Co zrobić z mailem przesłanym do sądu, zatytułowanym "ozew"? Nadawać temu jakiś bieg, tj. wzywac o braki formalne (jako miejsce zamieszkania wskazano prawdopodobnie inne państwo) czy też odpisać w trybie administracyjnym - tez mailem, że pozew powinien być na piśmie i ten mail nie wywołuje żadnych skutków. Kolega zwrócił mi uwagę na pewne podobieństwo tej sytuacji do wniesienia pisma faksem - SN dopuścił taka mozliwość i wskazał na konieczność wezwania do uzupełnienia braków formalnych.
Miałam czas temu problem z Komornikiem, który przyjmował elektroniczne wnioski egzekucyjne (problemu zresztą nie było, dopóki się inny komornik z Wrocławia nie zbuntował, a za nim nie oburzyła się Wasza wiceprezes Okręgu ). Smaczek sprawy polega na tym, że to wrocławski sąd dostał nagrodę Unii za najlepiej zinformatyzowany sąd w Europie, a w ramach tego zinformatyzowania macie u siebie mailowe biuro podawcze Jedyni w Polsce. Osobiście bardzo to popieram
No więc, gdy miałam ten problem z komornikiem (oparło się zresztą o opinie ludzi z SN-u, naszej wizytacji i prof. Marciniaka), to pytałam też w Waszym sądzie, jak Wy to robicie, tzn. co robicie z mailem zawierającym pozew.
No i okazuje się, że jest rozporządzenie Prezesa Waszego SO (dostępne zresztą na Waszej stronie internetowej), które reguluje tok postępowania. I nawet podobno - ale to już wiem z info telefonicznej od przemiłej Pani z Waszego Sądu - było zorganizowane w rejonach stosowne przeszkolenie. Otóż podobno wyglądać ma to tak:
Pani z e-biura podawczego drukuje e-pismo, opatrza je swoim datownikiem, przesyła do właściwego wydziału, a tam - wzywacie do uzupełnienia braku formalnego poprzez jego podpisanie i złożenie odpisów.
Czyli to taka informatyzacja... że tak powiem, niezupełna.
No, ale inaczej się nie da - dopóki mini sprawi nie wyda z siebie stosownego rozporządzenia, niestety.
Pozdrawiam.
Joasia.
O Jezu!!! To musiała mi koleżanka z dalekiego miasta uświadomić, że my tacy zinformatyzowani. Normalnie wstyd Z drugiej strony duma mnie rozpiera . Oczywiście jutro poszukam sobie tej perełki legislacji na naszej stronie i ustale jak działa to cudowne biuro. Skupię się zwłaszcza na upoważnieniu do wydania tego zarządzenia. Bo mam w tym zakresie bardzo duże wątpliwości... Chyba, że znowu tkwię w niewiedzy...
Na swoje usprawiedliwienie dodam, iż problem powstał nie we Wrocławiu lecz jednym z sądów ościennych i o rade zwrócił się do mnie kolega.
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Co zrobić z mailem przesłanym do sądu, zatytułowanym "ozew"?
Tomek, przesłałam Ci to na priva. J.
a jeśli strona w ostatnim dniu terminu przesyła mailem (w ramach wykonania zarządzenia do uzupełnienia braków formalnych apelacji i wniosku o zwolnienie opłaty od apelacji) - zeskanowane załączniki do apelacji i oświadczenie o stanie maj. i rodzym, a w 8 dniu - składa te dokumenty osobiście na biurze podawczym - uzupełniał braki w terminie?
"Beatka" napisał:
Co zrobić z mailem przesłanym do sądu, zatytułowanym "ozew"?
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Co zrobić z mailem przesłanym do sądu, zatytułowanym "ozew"? .
Musze dodać, iż chodziło mi o przesłanie zwykłego maila, nie opatrzonego podpisem kwalifikowanym (bezpiecznym).
Zapoznałem się już z owym sensacyjnym zarządzeniem, o którym pisała Joasia. Okazało się, że nie dotyczy ono mojego sądu. Nie można wykluczyć, że i u nas też coś podobnego obowiązuje To zarządzenie w zasadzie dotyczy wnoszenia drogą elektroniczną pism opatrzonym podpisem elektronicznym (bezpiecznym). W uzasadnieniu znalazło się jednak ciekawe sformułowanie:
Z kolei pisma wniesione drogą elektroniczną bez podpisu elektronicznego również są wniesione do Sądu, a ich braki podlegają usunięciu jak braki innych pism (wg. właściwych przepisów proceduralnych).
Czy rzeczywiście tak powinno być? Zwłaszcza w sytuacji, gdy w danym sądzie nie ma e-biura podawczego?
Może się przyda?
Postanowienie z dnia 26 marca 2009 r. (sygn. akt I KZP 39/08).
Po rozpoznaniu zagadnienia prawnego
"Czy przesłanie do sądu pisma procesowego - apelacji w formie dokumentu elektronicznego opatrzonego bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym przy pomocy ważnego kwalifikowanego certyfikatu o jakim mowa w art. 3 pkt 2 ustawy z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym (Dz. U. z 2001 r. Nr 130, poz. 1450 ze zm. ) czyni zadość, w kontekście brzmienia art. 5 ust. 2 wskazanej ustawy, wynikającym z art. 105 § 1 k.p.s.w. i art. 119 § 1 k.p.k. w zw. z art. 38 § 1 k.p.s.w. wymogom formalnym apelacji, jako pisma procesowego?"
Sąd Najwyższy postanowił odmówić podjęcia uchwały.
TEZA:
Nie wywołuje skutku procesowego w postaci wniesienia środka odwoławczego oświadczenie procesowe strony przesłane w formie dokumentu elektronicznego, zgodnie z wymogami ustawy z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym (Dz. U. Nr 130, poz. 1450 ze zm.), albowiem zarówno w procedurze wykroczeniowej, jak i w procedurze karnej taka forma czynności procesowej nie jest przewidziana.
Zadam trochę przewrotne pytanie: na jakiej podstawie sąd powinien drukować e-pismo. Zakładam sytuację, w której pismo może mieć kilkaset stron. Czy, zakładając że stosujemy procedurę wzwania do uzupełnienia braków formalnch, to nie powinna być notatka urzędowa.
Pytanie nr 2: jak okreslamy w takim wypadku datę wniesienia pisma procesowego?
Pytanie nr 3: co w sytuacji, gdy ten mail będzie wysłany na jakiś zupełnie nie związany z sekretariatem adres "sądowy" (np do księgowości sądu, informatyków itp. itd.).
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Co zrobić z mailem przesłanym do sądu, zatytułowanym "ozew"? Nadawać temu jakiś bieg, tj. wzywac o braki formalne (jako miejsce zamieszkania wskazano prawdopodobnie inne państwo) czy też odpisać w trybie administracyjnym - tez mailem, że pozew powinien być na piśmie i ten mail nie wywołuje żadnych skutków. Kolega zwrócił mi uwagę na pewne podobieństwo tej sytuacji do wniesienia pisma faksem - SN dopuścił taka mozliwość i wskazał na konieczność wezwania do uzupełnienia braków formalnych.
Cała sprawa wcale nie jest tak prosta i oczywista, a stan prawny zmienił się od 8 października 2008 r. na skutek zmian art. 125 § 2 k.p.c.
Otóż przed tą datą jasne było jedno - pismo procesowe wymaga podpisu, a podpisem równoważnym własnoręcznemu był podpis bezpieczny. W tych więc warunkach uwzględniając również ustawę o informatyzacji podmiotów wykonujacych zadania publiczne nie było żadnych przeciwwskazań do złożenia pisma drogą elektroniczną. Przepisu ogólnego określajacego sposoby złożenia nie było, a był tylko wyjątek wskazujacy, że na urzędowych formularzach i nośnikach danych składa się wyłącznie jeżeli przepis szczególny stanowi inaczej. Środków komunikacji elektronicznej nie wyłączono a wiec można było z nich korzystać.
Od 8x 2008 zmienił się paragraf 2 art. 125 kpc i od tej pory ma treść - "Jeżeli przepis szczególny tak stanowi, pisma procesowe wnosi się na urzędowych formularzach lub na informatycznych nośnikach danych albo za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej."
do tej daty kpc nie wspominał o środkach komunikacji elektronicznej, a więc nie było wyłączone składanie pism drogą komunikacji elektronicznej. Nie było również wyraźnego przepisu dotyczącego sposobów składania pism. Teraz zresztą łata się problem faxów bo formalnie to też środki komunikacji elektronicznej, ale z idei noweli (od 8 X 08) można domniemywać, że niekoniecznie o fax chodziło.
Wspomniane pzrez TZawiślaka zarządzenie po tej dacie też zresztą się zmieniło, pytanie jakie oglądał.
Co do złożenia pozwu - nie ma mowy o skutecznym złożeniu pozwu, niemniej jednak to jest chyba podstawą do wezwania do usunięcia braków i złożenia pozwu z załącznikami. Faktem jest, że ktoś złożył pismo i wyraził wolę wszczęcia postępowania. Na Sądzie ciąży więc jakiś obowiązek. Tyle tylko, że jeżeli chodzi o wydruk to nie ma obowiązku drukowania. Co najwyżej sam pozew, ale bez załączników można wydrukować bo akta założyć trzeba - tyle tylko, że dla własnej orientacji. Tak czy siak należy wezwać do złożenia pisma.
Zresztą co zrobicie z faxem?
Nie odpowiada mi jednak formuła "zapomnieć o sprawie" bo nie jest na kartce papieru. Ostatecznie minimalnym rozwiązaniem jest co najmniej mailowe pouczenie obywatela co ma zrobić aby wnieść pozew. Milczeć natomiast nie wolno.
I przy okazji - są jednak postępowania z mocy wyraźnego przepisu inicjowane środkami komunikacji elektronicznej - vide art. 694 (3) par. 3 kpc a więc szczególna regulacja zezwalajaca na wnoszenie wniosków z podpisem elektronicznym bezpiecznym i zmiany kpc co do epu.
A co do wysłania maila - sąd to instytucja publiczna, na gruncie innych przepisów możliwa jest z nim komunikacja. Pownien mieć więc mailowy adres biura podawczego. Choćby dlatego, że obywatele mają prawo do sądu maile pisać. Tu jak sobie przypominam niektózy też maile pisali do instytucji takich jak Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Skoro więc od innych wymagamy odpowiedzi to sami jednak odpowiadać powinniśmy.
A jak ktoś wyśle nie na ten adres co potrzeba to sam sobie winien. Tak samo jak wysłać na nie ten mail można i złożyć nie na biurze podawczym pismo papierowe. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy otrzymuję takie maile to przesyłam je na biuro podawcze. Choćby dlatego, że pisma via biuro podawcze nawet dla ich ewidencji muszą wpływać.
PS. I przy okazji - zwracam kolegom cywilistom uwagę na art. 132 par. 3 k.p.k. To wystarczajaćy powód żeby każdy sąd miał adres mailowy biura podawczego.
Swego czasu zetknęłam się z problemem, nie jest wcale tak prosto jakby się wydawało. Polecam bardziej zaintersowanym postanowienie SN z 26 marca 2009r. I KZP 39/08 - Izba Karna, ale wyczerpujące i przekrojowe uzasadnienie oraz wyrok ETPC z 16 czerwca 2009r. w sprawie Lawyers Partners A.S. przeciwko Słowacji. Nie czytałam tego ostatatniego, ale sprawa dotyczy naruszenia art. 6 Konwencji przez Słowawcję w powodu odmowy prawa złożenia pozwu na nośniku elektronicznym z bezpiecznym podpisem
Od 8x 2008 zmienił się paragraf 2 art. 125 kpc
"monika gajdzińs" napisał:
wyrok ETPC z 16 czerwca 2009r. w sprawie Lawyers Partners A.S. przeciwko Słowacji.
ETPCz, oczywiście, nie ETS.
"Joasia" napisał:
Od 8x 2008 zmienił się paragraf 2 art. 125 kpc
No właśnie. Do tej daty możliwa była interpretacja przychylna e-pozwom - bo wynikało to z ustawy o informatyzacji urzędów publicznych - można ją było stosować jako ustawę późniejszą niż 125 kpc. Ale po tej dacie - szklanka zbita. Szkoda. Cóż, mini sprawi woli, żebyśmy byli jak za Króla Ćwieczka: dratwa, papier, pióro gęsie.
To ciekawe z tym orzeczeniem ETS-u. Muszę je sobie poczytać. Bo nasza doktryna raczej jednolicie twierdziła dotychczas, że podpis elektroniczny ma moc równą zwykłemu pisanemu tylko na gruncie prawa cywilnego materialnego, czyli że się nadaje do składania oświadczeń woli, a nie wniosków procesowych. A tu wygląda, że ETS przeciwnie?...