Forum sędziów
SR w wyroku za wykrocznie orzeka tytulem srodka karnego "zakaz prowadzenia pojazdow w ruchu osobowym". W uzasadnieniu przyznaje sie, ze popelnil blad w tym konkretnym bowiem wypadku przepisy k.w. nie dawaly takiej mozliwosci. SO jednak utrzymal wyrok w mocy. Po wyroku SO obwiniony zostal zatrzymany przez patrol policji w trakcie jazdu samochodem i postawiono mu zarzut z art. 244 k.k.. Obwioniony napisal pismo do prezesa SO - wtedy prezes SO napisal do MS o kasacje wyroku. SN uchylil wyrok SO oraz wyrok SR w zakresie orzeczenia o srodku karnym.
Prokurator majac wiedze o wyroku SN kieruje akt oskarzenia o czyn z art. 244 k.k.. Skierowalem sprawe na posiedzenie i umorzylem postepowanie karne z uwagi na to, ze czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. Uzasadnie - wyrok zostal wydany z naruszeniem prawa o czym przesadzil SN, wyrok nie powinien byl zawierac zakazu.
Prok zapowiedzial zazalenie jego zdaniem w czasie gdy oskarzony kierowal samochodem zakaz obowiazywal.
Gdyby przyjac koncepcje proka w realiach sprawy nalezaloby oskarzonemu wymierzyc kare bezwzgledna pozbawienia wolnosci uwzgledniajac jego uprzednia karalnosc. Czyli oskarzony przez blad sedziego SR oraz sedzie SO poszedlby siedziec - jakos nie moge zaakceptowac takiego sposobu myslenia.
"gzrech" napisał:
jakos nie moge zaakceptowac takiego sposobu myslenia.
Ja też.
W pokuraturze chyba często robi sie wiele rzeczy nie na myślenie ale dla zasady... Jeśli umorzenie to trzeba się żalić itd.
W ostatnim biuletynie SN, który dopiero co mi przysłali, jest przytoczone orzeczenie, w którym analizowana jest sytuacja podobna, tj. skazywanie z 244, w sytuacji, w której zatarło się skazanie, w którym orzeczony był środek karny - jakiś tam zakaz. SN stanął na stanowisku, iż jest dopuszczalne skazanie, mimo że wyrok przestał funkcjonować w obiegu prawny.
Jak przeczytam argumentację, to coś napiszę. Na pierwszy rzut oka, coś mi nie pasuje.
"wanam" napisał:
W ostatnim biuletynie SN, który dopiero co mi przysłali, jest przytoczone orzeczenie, w którym analizowana jest sytuacja podobna, tj. skazywanie z 244, w sytuacji, w której zatarło się skazanie, w którym orzeczony był środek karny - jakiś tam zakaz. SN stanął na stanowisku, iż jest dopuszczalne skazanie, mimo że wyrok przestał funkcjonować w obiegu prawny.
Jak przeczytam argumentację, to coś napiszę. Na pierwszy rzut oka, coś mi nie pasuje.
Jeżeli w chwili czynu zakaz obowiązywał - to późniejsze zatarcie skazania (przed wyrokowaniem) nie ma wpływu na odpowiedzialność za złamanie zakazu.
Tyle zdążyłem przeczytać.
Jeżeli w chwili czynu zakaz obowiązywał - to późniejsze zatarcie skazania (przed wyrokowaniem) nie ma wpływu na odpowiedzialność za złamanie zakazu.
W moim kazusie nie mamy do czynienia z zatarciem skazania, tylko z uchyleniem wyroku w części środka karnego.
skoro wyrok uchylono w części dotyczącej środka karnego, to środek karny nie obowiązuje. Czyż nie?
Umorzyłbym na brak znamion bez dwóch zdań.
A zdaniem proka się nie przejmuj, argumentacja ustna lub pisemna rzadko ich przekonuje. Jak rzekł przedmówca: jest umorzenie, musi być zażalenie, a czy zasadne to nieistotne.
"gzrech" napisał:
Jeżeli w chwili czynu zakaz obowiązywał - to późniejsze zatarcie skazania (przed wyrokowaniem) nie ma wpływu na odpowiedzialność za złamanie zakazu.
W moim kazusie nie mamy do czynienia z zatarciem skazania, tylko z uchyleniem wyroku w części środka karnego.
Moja odpowiedź dotyczyła postu wanama (zresztą przeze mnie cytowanego).
Natomiast w Twojej sytuacji - gdy wyrok odnośnie środka karnego został uchylony - to mimo, iż w chwili czynu zakaz obowiązywał, to jednak jego późniejsze uchylenie powoduje depenalizację czynu. Umarzasz na brak znamion - i tyle. A proki (przynajmniej niektórzy) - co zauważyłem w swojej dość długiej karierze - dysponują kodeksami wydawanymi chyba specjalnie dla nich
"censor" napisał:
jakos nie moge zaakceptowac takiego sposobu myslenia.
Ja też.
W pokuraturze chyba często robi sie wiele rzeczy nie na myślenie ale dla zasady... Jeśli umorzenie to trzeba się żalić itd.
dlatego najlepiej odebrać niedobrym prokom prawo do zaskarżania orzeczeń Sądu... a najlepiej wszystkim stronom ojj przepraszam, nie każde postanowienie o umorzeniu postępowania zaskarżamy pracuje w prokuraturze od kilku lat i jak do tej pory zdarzyło mi się tylko jeden raz pisać zażalenie na wasze postanowienie
na nasze decyzje kończące postępowania strony też zaskarżają i jakoś z tego powodu, aż tak nie rozpaczamy
[ Dodano: Czw Lis 26, 2009 12:20 am ]
A proki (przynajmniej niektórzy) - co zauważyłem w swojej dość długiej karierze - dysponują kodeksami wydawanymi chyba specjalnie dla nich
niektorzy sędziowie też takie mają
"szyfrant" napisał:
jakos nie moge zaakceptowac takiego sposobu myslenia.
Ja też.
W pokuraturze chyba często robi sie wiele rzeczy nie na myślenie ale dla zasady... Jeśli umorzenie to trzeba się żalić itd.
dlatego najlepiej odebrać niedobrym prokom prawo do zaskarżania orzeczeń Sądu... a najlepiej wszystkim stronom ojj przepraszam, nie każde postanowienie o umorzeniu postępowania zaskarżamy pracuje w prokuraturze od kilku lat i jak do tej pory zdarzyło mi się tylko jeden raz pisać zażalenie na wasze postanowienie
na nasze decyzje kończące postępowania strony też zaskarżają i jakoś z tego powodu, aż tak nie rozpaczamy
No nie mów że nie znasz zjawiska o którym piszę.
Przeczytałem już uzasadnienie tego postanowienia SN I KZP 24/09, dotyczącego zatarcia skazania i niżej tłumaczę o co mi chodzi.
W pewnym okresie istnieje prawomocny wyrok zakazujący prowadzenia pojazdów mechanicznych, następnie wyrok ten zostaje skutecznie wyeliminowany z obiegu prawnego. Eliminacja następuje w różnej formie - zatarcie skazania, wznowienie postępowania, kasacja, a kiedyś istniała jeszcze nieważność.
Pytanie sprowadza się o chwilę, od którego wywiera skutek eliminacja wyroku z obiegu prawnego. W przypadku zatarcia skazana SN stwierdził, iż zatarcie skazania wywiera skutek ex nunc, nie ex tunc, czyli od momentu zatarcia skazania. W chwili, w której osoba prowadziła samochód obowiązywał ją zakaz, zakaz ten złamała, a tym samym winna ponieść odpowiedzialność w konkretnym przykładzie w sprawie I KZP 24/06 z art 244 kk
W sytuacji instytucji nieważności, która idealnie pasowała do sytuacji niedopuszczalnego orzeczenia środka karnego skutek następował ex tunc, a tym samym osoba nie naruszała zakazu, przyjmowało się bowiem, iż zakaz ten nigdy nie istniał.
W postępowaniu karnym kwestię kasacji rozstrzyga art 538 - wynika z niej, iż kasacja podobnie jak zatarcie skazania wywiera skutek ex nunc, z chwilą uchylenia wyroku, wykonanie kary ustaje, kasacja nie znosi skutków wydania wyroku, a kara wykonana może podlegać zaliczeniu, jeżeli jest na co zaliczyć. Art 538 § 1 kpk ma zaś zastosowanie do postępowania wykroczeniowego.
Jeżeli zatem orzeczono w wyroku zakaz prowadzenia pojazdów, czy też inny zakaz, zakaz ten obowiązywał do chwili uchylenia wyroku w wyniku kasacji, a co za tym idzie naruszenie zakazu wypełniało znamiona przestępstwa z art 244 kk
Zupełnie inną kwestią jest kwestia szkodliwości społecznej.
Całkowicie logiczny ten wywód SN
Gzrech wrzuć posta, jak rozstrzygnie opisywaną przez ciebie sprawę SO. Kolega akurat trenuje podobną sprawę, tyle że po wznowieniu. We wznowieniówce też się stosuje art 538 kpk i wznowienie również ma skutek ex nunc.
"wanam" napisał:
Gzrech wrzuć posta, jak rozstrzygnie opisywaną przez ciebie sprawę SO. Kolega akurat trenuje podobną sprawę, tyle że po wznowieniu. We wznowieniówce też się stosuje art 538 kpk i wznowienie również ma skutek ex nunc.
Ok. Jak akta wroca z SO dam znak.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.