Pani podpisała pokwitowanie ( poświadczone notarialnie) : " kwituję odbiór kwoty X tytułem alimentów w kwocie ...miesięcznie , należnych mojemu synowi...za okres - do ukończenia przez niego 25 lat. kwota faktycznie odpowiada równowartości alimentów za około 20 lat.
A następnie po kilku latach wniosła o ich egzekucje
jak powinien bronić się zobowiązany ?
"kazanna" napisał:
jak powinien bronić się zobowiązany ?
tak tez uczynił
na co matka małoletniego natychmiast wniosła o podwyższenie alimentów - bo potrzeby wzrosły. uzyska w ten sposób kolejny tytuł, i od nowa...
a w sprawie o podwyższenie ciekawy argument- matka przejadła wypłacone alimenty z góry i teraz jej brakuje. Ona zaprzecza i twierdzi że je trzyma....w szafie
ustalając alimenty na teraz- jak ocenilibyście możliwości majątkowe pozwanego?
(w kontekście zapłaconych z góry alimentów, które wystarcza na wiele lat nawet po podwyższeniu ich wysokości ). a jeżeli teraz pozwanemu się pogorszyło i już nie ma takich dochodów jak 5 lat temu ?
dodam , że gdyby mama wpłaciła pieniądze na najzwyklejsze konto, 2-3 % miałaby rocznie kilka tysięcy dodatkowego dochodu...
uważam że to całkiem fajna i ciekawa sprawa, dlatego się nią z wami dzielę
"kazanna" napisał:
.... Ona zaprzecza i twierdzi że je trzyma....w szafie
....dodam , że gdyby mama wpłaciła pieniądze na najzwyklejsze konto, 2-3 % miałaby rocznie kilka tysięcy dodatkowego dochodu...
ustalając alimenty na teraz- jak ocenilibyście możliwości majątkowe pozwanego?
(w kontekście zapłaconych z góry alimentów, które wystarcza na wiele lat nawet po podwyższeniu ich wysokości ). a jeżeli teraz pozwanemu się pogorszyło i już nie ma takich dochodów jak 5 lat temu ?
dzięki żółwiku za fajne pomysły tak naprawdę to pozwanemu się nie pogorszyło, nadal jest dobrze sobie radzącym drobnym przedsiębiorcą ... ale ten kurator do zarządu majątkiem bardzo mi się podoba :D Kobieta chyba zemdleje mi na sali...
"kazanna" napisał:
... ale ten kurator do zarządu majątkiem bardzo mi się podoba :D Kobieta chyba zemdleje mi na sali...
"kazanna" napisał:
a w sprawie o podwyższenie ciekawy argument- matka przejadła wypłacone alimenty z góry i teraz jej brakuje.
Mam bardzo podobną sprawę, wypytałam matkę o to, co zrobiła z zapłaconymi z góry alimentami, odpowiedziała, że wpłaciła je na fundusz, z którego dziecko będzie mogło korzystać... po ukończeniu 18. roku życia... Wezwałam ją do złożenia dokumentacji, z której mogłabym dowiedzieć się czegoś więcej, a ona - widząc, że grunt zaczyna się palić pod nogami - cofnęła pozew, zrzekając się roszczenia.
Umorzylibyście? Pewnie tak - ale korci mnie wszczęcie z urzędu sprawy o kuratora do zarządu majątkiem, zgodnie z sugestią Żółwika a może i jakieś przywłaszczenie tu wyjdzie... Jak myślicie?
kurator!!!
jak najbardziej. w końcu nie wiadomo co jest z pieniędzmi dziecka. A co będzie jak za kilka lat matka nie będzie miała dochodu, bo się np. rozchoruje i dziecko nie będzie miało z czego się utrzymywać, bo mamusia wyda wszystko na siebie? a może już kasę roztrwoniła?
koniecznie trzeba to sprawdzić. jeśli faktycznie są na funduszu, to należy ustalić, czy matka teraz samodzielnie może utrzymywać dziecko. a może nie starcza kasy na dzisiaj i stąd ten pozew. może trzeba zlikwidować fundusz?
kurator!!!
"joolli" napisał:
Mam bardzo podobną sprawę, wypytałam matkę o to, co zrobiła z zapłaconymi z góry alimentami, odpowiedziała, że wpłaciła je na fundusz, z którego dziecko będzie mogło korzystać... po ukończeniu 18. roku życia... Wezwałam ją do złożenia dokumentacji, z której mogłabym dowiedzieć się czegoś więcej, a ona - widząc, że grunt zaczyna się palić pod nogami - cofnęła pozew, zrzekając się roszczenia.
Umorzylibyście? Pewnie tak - ale korci mnie wszczęcie z urzędu sprawy o kuratora do zarządu majątkiem, zgodnie z sugestią Żółwika a może i jakieś przywłaszczenie tu wyjdzie... Jak myślicie?
Zdaje sie ze joolli chodzilo o cofniecie pozwu i zrzeczenie sie roszczenia jako czynnosci procesowej a nie prawa materialnego. A to przeciez jest jak najbardziej dopuszczalne...
"sponn" napisał:
Zdaje sie ze joolli chodzilo o cofniecie pozwu i zrzeczenie sie roszczenia jako czynnosci procesowej a nie prawa materialnego. A to przeciez jest jak najbardziej dopuszczalne...
Kry_mi z calym szacunkiem ale co innego cofniecie pozwu (czynnosc procesowa) a co innego zrzeczenie sie alimentow (to wiadomo ze czynnosc prawna i chyba faktycznieniedopuszczelna).
Jak np przedstawiciel ustawowy dochodzi pozwem 500 zl, przychodza na rozprawe, pozwany sie zgadza na 300 i chca zawrzec ugode to przeciez przedstawiciel ustawowy musi cofnac powodztwo zeby zawarcie ugody bylo mozliwe...
"sponn" napisał:
Kry_mi z calym szacunkiem ale co innego cofniecie pozwu (czynnosc procesowa) a co innego zrzeczenie sie alimentow (to wiadomo ze czynnosc prawna i chyba faktycznieniedopuszczelna).
Jak np przedstawiciel ustawowy dochodzi pozwem 500 zl, przychodza na rozprawe, pozwany sie zgadza na 300 i chca zawrzec ugode to przeciez przedstawiciel ustawowy musi cofnac powodztwo zeby zawarcie ugody bylo mozliwe...
Hmm, problem za problemem ;-) Potraktowałam to jako zrzeczenie w sensie procesowym, coby umorzyć postępowanie - i natychmiast wszcząć następne, o ograniczenie władzy, z jednoczesnym zobowiązaniem Pani do przedłożenia tych samych dokumentów, których mi nie chciała dać... ;-) Chyba będzie ostra jazda!
"joolli" napisał:
Hmm, problem za problemem ;-) Potraktowałam to jako zrzeczenie w sensie procesowym, coby umorzyć postępowanie - i natychmiast wszcząć następne, o ograniczenie władzy, z jednoczesnym zobowiązaniem Pani do przedłożenia tych samych dokumentów, których mi nie chciała dać... ;-) Chyba będzie ostra jazda!
co do kuratora to jest wieczny problem praktyczny z brakiem kandydata
chyba wystarczyłoby zobowiązanie matki (na podstawie art. 109 par. 1 pkt 1 kro) do składania sądowi okresowych sprawozdań z zarządu majątkiem dziecka
co do ugody: nigdy nie proszę/każę/błagam, czy cokolwiek o cofnięcie pozwu w zakresie przekraczającym ugodę. sprawę umarzam, bo strony doszły do pojednania i brak podstaw do dalszego prowadzenia sprawy, a nie dlatego, że nastąpiło cofnięcie powództwa. mam tylko wpisaną taką regułkę, że ugoda wyczerpuje ich roszczenia. nie ma problemu przy podwyższaniu, bo roszczenie potem może się zmienić, jak to przy alimentach.
"Mikasaty" napisał:
co do ugody: nigdy nie proszę/każę/błagam, czy cokolwiek o cofnięcie pozwu w zakresie przekraczającym ugodę. sprawę umarzam, bo strony doszły do pojednania i brak podstaw do dalszego prowadzenia sprawy, a nie dlatego, że nastąpiło cofnięcie powództwa. mam tylko wpisaną taką regułkę, że ugoda wyczerpuje ich roszczenia. nie ma problemu przy podwyższaniu, bo roszczenie potem może się zmienić, jak to przy alimentach.