Forum sędziów
powód wniósł o pozew o zapłatę kwoty 3000zł wydano nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym zwykłym. Pozwany wniósł sprzeciw w części , co do kwoty 1700zł. Co wówczas robicie z kosztami procesu z nakazu:
1. czy uznajecie, iż nakaz zapłaty jest w części prawomocny, ale bez kosztów, o których orzekacie na nowo w całości w wyroku,
2. czy uznając, że nakaz jest w części niezaskarżonej prawomocny, uznajecie , iż również dotyczy to kosztów. Jeżeli tak to jak robicie z kosztami adwokackimi i jak w uproszczonym ?
Odpowiedź nr 1.
Na nowo orzekam o kosztach po rozpoznaniu sprawy z cześciowym sprzeciwem, jednakże oczywiście przyjmuję, iż w niezaskarżonej części pozwany przegrał sprawę....
Czasami wygląda to dziwnie - stan z wczoraj: sprzeciw co do około 30% w.p.s. Rozstrzygnięcie brzmi: I. oddalam powództwo (przedawnienie); II. zasądzam od pozwanego na rzecz powoda XX zł tytułem zwrotu kosztów (obie strony miały pełnomocników, ta sama wysokość kosztów, ale powód wygrał w 70 %, a pozwany w 30%, więc zasądzam na rzecz powoda różnicę).
W tzw. górce wyroku zaznaczam, iż rozpoznaję sprawę na skutek częściowego sprzeciwu co do kwoty XX....
Motywem głównym rozliczania na nowo jest to, że jest prościej ująć taką sytuację częściowego zaskarżenia w postanowieniu o nadaniu klauzuli co do tej niezaskarżonej części nakazu....
też tak robiliśmy, ale ostatnio SO "nakrzyczał", że źle robimy i mamy nieważność. Nie wróciły jeszcze akta nie znam uzasadnienia. Choć prawda jest taka, że stosując rozwiązanie pierwsze nie zastanawiałem się nad tym szerzej, było prostrze , dopatrywałem się analogii do orzekania o kosztach w przypadku wyroków wstępnych czy częściowych.
"Haze" napisał:
źle robimy i mamy nieważność. Nie wróciły jeszcze akta nie znam uzasadnienia.
Zapewne "owaga rzeczy osądzonej" (art. 379 pkt 3 kpc).
A co do mnie to u mnie wszyscy składają sprzeciwy w całości
Ale chyba (z naciskiem na chyba) rozwiązanie numer 2.
Koszty od częściowego rozpoznana sprawy rozliczyłbym stosunkowo zależnie od wyniku, a następnie ewentualnie odliczył bym to co strona dostała w nakazie. Po namyśle wychodzi że pod odjęciu zawsze będzie zero
A co ze zwrotem 3/4 w upominawczym, gdy zaskarżył nakaz tylko jeden z pozwanych? Albo gdy co do jednego nakaz się uchylił a postępowanie zawiesiło? Przecież co do jednego nakaz jest w całości prawomocny, więc chyba trudno zastosować zasadę, że co do drugiego od nowa, bo w efekcie powód dostanie 2 razy.
"emef" napisał:
A co ze zwrotem 3/4 w upominawczym, gdy zaskarżył nakaz tylko jeden z pozwanych? Albo gdy co do jednego nakaz się uchylił a postępowanie zawiesiło? Przecież co do jednego nakaz jest w całości prawomocny, więc chyba trudno zastosować zasadę, że co do drugiego od nowa, bo w efekcie powód dostanie 2 razy.
w takich sytuacjach czy to o żądaniu głównym, czy o kosztach (ile tam ich wyjdzie po rozpoznaniu sprzeciwu) orzekasz z zaznaczeniem solidarnej odpowiedzialności
Ja robię wg metody nr 1 i nasz SO to akceptuje. W przypadku wniesienia sprzeciwu czy to częściowego czy też przez jednego z pozwanych nie ma mowy o zwrocie części opłaty. Co najwyżej ten pozwany, który wniósł sprzeciw a potem przegrał sprawę ma o te 3/4 opłaty większe koszty procesu.
Ja też jestem za rozwiązaniem nr 1,
Ciekawy jestem co SO napisał o nieważności, skoro rozstrzygnięcie o kosztach pozostaje postanowieniem sformułowanym w nakazie, zaś zgodnie z
Art. 108. § 1. Sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji.
"Haze" napisał:
też tak robiliśmy, ale ostatnio SO "nakrzyczał", że źle robimy i mamy nieważność. Nie wróciły jeszcze akta nie znam uzasadnienia. Choć prawda jest taka, że stosując rozwiązanie pierwsze nie zastanawiałem się nad tym szerzej, było prostrze , dopatrywałem się analogii do orzekania o kosztach w przypadku wyroków wstępnych czy częściowych.
ja stosuje nr 1 - a tym nakrzyczeniem to sie tak nie przejmuj - to tez tylko ludzie i maja prawo by bladzic jak kazdy z nas
Robię dokładnie tak jak Sandman tzn. wariant 1. Tą nieważność to jakiś "iękny umysł" wydumał. Z tego co pamiętam to postanowienia (nierozstrzygające co do istoty) nie korzystają z powagi rzeczy osądzonej, nawet te zawarte w nakazie.
Jako byly sędzia drugiej instancji powiem nieśmiało: rozwiązanie 1 jest prawidłowe i jedynie słuszne. Sprzeciw dotyczy rozstrzygnięcia sprawy co do meritum i wniesienia tego środka zaskarżenia powoduje "upadek" rozstrzygniecia o kosztach. Nie trzeba dodatkowo zaskarżać postanowienia zawartego w nakazie. Wobec tego wniesienia sprzeciwu co do części zasądzonej kwoty oznacza jedynie, że nakaz jest prawomocny co do niezaskarżonej części roszczenia.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.