Czwartek, 21 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6114
Czwartek, 21 listopada 2024

Forum sędziów

Nowela ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

szullas
30.01.2010 21:13:53

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/373425,posiadanie_narkotykow_nie_zawsze_karane.html

Osoby uzależnione od narkotyków nie będą karane za posiadanie małej ilości środków odurzających, o ile pomogą w schwytaniu dilerów. Podwyższone zostaną sankcje dla handlarzy narkotyków.....

emptio.spei
31.01.2010 12:09:14

dysponujecie tekstem projektowanej nowelizacji?

bladyswit
31.01.2010 14:00:19

pomysł racjonalnego ustawodawcy: zrzućmy to na sądy:

Kolejna zmiana zobowiąże sąd i prokuratora do zbierania informacji na temat używania przez podejrzanego środków odurzających lub substancji psychotropowych. Ponadto zakłady opieki zdrowotnej prowadzące leczenie lub rehabilitację osób używających narkotyków będą miały obowiązek podjęcia współpracy z Krajowym Biurem ds. Przeciwdziałania Narkomanii.



pobożne życzenia racjonalnego ustawodawcy :

– Nowe przepisy umożliwią monitorowanie sytuacji, przy zachowaniu pełnej anonimowości –

emptio.spei
31.01.2010 14:16:53

ciekawe, co będzie w następującej sytuacji.

Policja łapie konsumenta z jedną "sztuką". Decyduje się on na współpracę, by skorzystać z dobrodziejstwa niekaralności. Składa wyjaśnienia, w których opowiada o dealerze, mówi, że w określonym przedziale kupił od niego dajmy na to łącznie 40 gr czegoś tam. I co wtedy? Łączna ilość nie będzie "niewielka", czy jak to tam będzie określał znowelizowany przpis. Czy może ów konsument sam sobie strzeli w stopę składając takie, a nie inne wyjaśnienia, albowiem nie będzie możliwe umorzenie wobec niego postępowania. Z drugiej strony, gdyby powiedział wyłącznie, że kupił owa jedną "sztukę" od określonej osoby, to dawałoby to podstawę o postawienia dealerowi zarzutu, który pewnie by wyśmiał (ze względu na ilość środka lub substancji w nim wskazanego). Ew. w ramach retorsji mógłby powiedzieć, że naszemu współpracującemu konsumentowi to sprzedał więcej, niż ową jedną działkę.

mathra
01.02.2010 11:24:54

"emptio.spei" napisał:

ciekawe, co będzie w następującej sytuacji.

Policja łapie konsumenta z jedną "sztuką". Decyduje się on na współpracę, by skorzystać z dobrodziejstwa niekaralności. Składa wyjaśnienia, w których opowiada o dealerze, mówi, że w określonym przedziale kupił od niego dajmy na to łącznie 40 gr czegoś tam. I co wtedy? Łączna ilość nie będzie "niewielka", czy jak to tam będzie określał znowelizowany przpis. Czy może ów konsument sam sobie strzeli w stopę składając takie, a nie inne wyjaśnienia, albowiem nie będzie możliwe umorzenie wobec niego postępowania. Z drugiej strony, gdyby powiedział wyłącznie, że kupił owa jedną "sztukę" od określonej osoby, to dawałoby to podstawę o postawienia dealerowi zarzutu, który pewnie by wyśmiał (ze względu na ilość środka lub substancji w nim wskazanego). Ew. w ramach retorsji mógłby powiedzieć, że naszemu współpracującemu konsumentowi to sprzedał więcej, niż ową jedną działkę.


Nie podoba mi się stosowanie przepisu o znacznej ilości przy takich sytuacjach, przecież ten konsument za każdym razem posiadał mało, trudno uznać, że miał z góry powzięty zamiar posiadania tyle razy po troszeczku, żeby się znaczna ilość uzbierała. On miał zamiar kupienia działki i zużycia.

censor
01.02.2010 15:40:32

Moim zdaniem dozwalanie na posiadanie niewielkich ilości narkotyków rozkręca narkobiznes i niech no mnie kto racjonlanie przekona że jest odwrotnie.

CR
02.02.2010 11:48:31

Jeżeli ustawodawca decyduje się na takie przyzwolenie, chętnym, ale jeszcze nie uzależnionym daje do ręki dodatkowy argument: "skoro państwo zezwala, to dlaczego nie spróbować?" To grozi ryzykiem dalszego wzmocnienia postaw pronarkotykowych oraz wejścia w subkulturę zdeklarowanych "biorących". To najprostsza droga do uzależnienia i tym samym nakręcania narkobiznesu.

[ Dodano: Wto Lut 02, 2010 11:59 am ]
PS. Dlaczego nie mam możliwości edycji postu?

mara
02.02.2010 13:06:28

Jeżeli ustawodawca decyduje się na takie przyzwolenie, chętnym, ale jeszcze nie uzależnionym daje do ręki dodatkowy argument: "skoro państwo zezwala, to dlaczego nie spróbować?" To grozi ryzykiem dalszego wzmocnienia postaw pronarkotykowych oraz wejścia w subkulturę zdeklarowanych "biorących". To najprostsza droga do uzależnienia i tym samym nakręcania narkobiznesu.

To chyba nie jest inne ryzyko (nie wiem na pewno, bo nie miałem tego typu doświadczeń), niż to, że ktoś zostanie alkoholikiem, czy palaczem tytoniu?

CR
02.02.2010 14:05:39

"mara" napisał:

To chyba nie jest inne ryzyko (nie wiem na pewno, bo nie miałem tego typu doświadczeń), niż to, że ktoś zostanie alkoholikiem, czy palaczem tytoniu?

W przypadku twardych narkotyków do uzależnienia może dojść już przy kilkakrotnym użyciu (opiaty), ale głownie chodzi o to, że decydując się na używanie nawet tych "miękkich" (i racjonalizując to chociażby brakiem zakazu ustawowego), po pierwsze poprzez dążność do nowych "wrażeń", po drugie poprzez wejście w "środowisko", człowiek (przeważnie młody, o jeszcze nie ukształtowanej osobowości, a więc bez dojrzałych mechanizmów obronnych), wkracza na równię pochyłą prowadzącą go wprost do narkotyków o większym potencjale uzależniającym, bardziej szkodliwych dla zdrowia.
W tym tkwi różnica.

mara
02.02.2010 15:49:29

"CR" napisał:

To chyba nie jest inne ryzyko (nie wiem na pewno, bo nie miałem tego typu doświadczeń), niż to, że ktoś zostanie alkoholikiem, czy palaczem tytoniu?

W przypadku twardych narkotyków do uzależnienia może dojść już przy kilkakrotnym użyciu (opiaty), ale głownie chodzi o to, że decydując się na używanie nawet tych "miękkich" (i racjonalizując to chociażby brakiem zakazu ustawowego), po pierwsze poprzez dążność do nowych "wrażeń", po drugie poprzez wejście w "środowisko", człowiek (przeważnie młody, o jeszcze nie ukształtowanej osobowości, a więc bez dojrzałych mechanizmów obronnych), wkracza na równię pochyłą prowadzącą go wprost do narkotyków o większym potencjale uzależniającym, bardziej szkodliwych dla zdrowia.
W tym tkwi różnica.

Nie jestem obrońcą tej sprawy, ale, czy dostępność w Holandii "miękkich" narkotyków spowodowała wzrost uzależnień od twardych? Wydaje mi się, iż gdzieś czytałem, że nie. Jeśli więc tak jest, to, to o czym piszesz nie musi się ziścić. Tak być może, ale chyba nie jest to pewnik - ten młody człowiek, o którym piszesz nie "wkracza", ale "może" wkroczyć na tę równię pochyłą. Ale przecież może na nią wkroczyć i bez nowelizacji w/w ustawy.

suzana22
02.02.2010 17:32:24

Jestem przeciwniczką depenalizacji posiadania jakichkolwiek narkotyków w jakiejkolwiek ilości.
I nie dlatego, że jestem sędzią, ale dlatego, że mam dzieci.

meluzyna
02.02.2010 19:14:16

"emptio.spei" napisał:

dysponujecie tekstem projektowanej nowelizacji?


www.sdpl.pl/s/p/aktualnosci/19/1905/projektustawy.pdf

M.A.E.
02.02.2010 19:20:49

w projekcie nie ma warunku współpracy w zakresie poinformowania o dilerze bądź innym sprzedawcy

jestem przeciw - nieletni, bardzo często trafiają przed sąd opiekuńczy za posiadanie nieznacznych ilości, dla wielu z nich samo uczestniczenie w wysłuchaniu, rozprawie jest stresujące, często dopiero wtedy dowiadują się o penalizacji w tym zakresie ( przecież marihuana w szkołach nawet renomowanych jest do nabycia łatwa jak bułeczki, nie udawajmy że jest inaczej) - w przypadku zmiany ustawy po prostu nie trafią do sądu

emptio.spei
02.02.2010 20:15:28

z tekstu uzasadnienia:

Wprowadzenie takiej regulacji umożliwi prokuratorowi umorzenie postępowania
wobec osoby, która posiadała narkotyki i która spełnia ww. warunki.
Należy jednak podkreślić, że proponowana regulacja nie legalizuje posiadania
narkotyków na własny użytek. Środki odurzające i substancje psychotropowe (zgodnie z
wykazami w załącznikach nr 1 i 2 do ustawy) nadal pozostaną produktem nielegalnym, który


Po pierwsze, nie umożliwi, a zobowiąże prokuratora do umorzenia postępowania.

Po wtóre, co to ilość nieznaczna, jedna "sztuka"?

Po trzecie, jeśli uznamy, że np. jedna działka to ilość nieznaczna, znacznie utrudniamy sobie łapanie dealerów, ale przecież to już było.

CR
03.02.2010 00:14:04

"mara" napisał:

...to o czym piszesz nie musi się ziścić. Tak być może, ale chyba nie jest to pewnik - ten młody człowiek, o którym piszesz nie "wkracza", ale "może" wkroczyć na tę równię pochyłą. Ale przecież może na nią wkroczyć i bez nowelizacji w/w ustawy.

Oczywiście, że nie musi, ale łatwiej mu się na to zdecydować, gdy Państwo mu tego nie zabrania. Zracjonalizuje to wówczas w sposób następujący: "skoro już wolno, to nie jest to wcale takie szkodliwe".

mathra
03.02.2010 10:12:01

Ja mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o karanie za posiadanie narkotyków. Z jednej strony młodzi głupi zażywają okazjonalnie narkotyki, bo taka moda, a ja ich za to skazuję i czuję wtedy, że przesadzam, nawet jeśli kara nie jest wielka. Z drugiej strony, jeśli złapią dilera, to że to diler mówi mi konspiracyjnie prokurator, z akt to nie wynika, nie mam też podstaw, by potraktować go odpowiednio surowo. Czasami mam wrażenie, że skoro jest karalność za posiadanie, to organy ścigania odpuszczają sobie udowodnienie czegoś więcej.
To że coś jest zabronione, wcale nie odstrasza młodzieży. Palenie i picie też jest zakazane, a młodzi się do tego garną.
Nie mam pojęcia jak zniechęcić nastolatków. Jakoś trzeba wprowadzić modę na niebranie.
To tak jak z paleniem- teraz wszyscy moi znajomi zaczęli rzucać palenie, do tej pory ani argumenty na temat zdrowia ani ceny ich nie przekonywały, a teraz nagle wszyscy naraz niezależnie od siebie poczuli potrzebę rzucenia palenia- pewnie socjologowie wiedzą, co się stało, ja nie rozumiem tej nagłej odmiany.
A tak na marginesie sprawdzacie czy posiadacz jest uzależniony i kierujecie go na leczenie? Mam wrażenie, że ten przepis jakoś się nie przyjął.

suzana22
03.02.2010 10:26:05

"mathra" napisał:

Ja mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o karanie za posiadanie narkotyków. Z jednej strony młodzi głupi zażywają okazjonalnie narkotyki, bo taka moda, a ja ich za to skazuję i czuję wtedy, że przesadzam, nawet jeśli kara nie jest wielka.


Ja przy pierwszym posiadaniu (nie za wielkiej ilości) wychodzę od warunkowego umorzenia. Jeżeli to było okazjonalnie, a delikwent tylko głupi, bo młody, to taki wyrok mu wystarczy i więcej tego nie zrobi.

giedrys
03.02.2010 15:22:11

Suzzano22, jesteś optymistką. Ja najczęściej mam doczynienia z dilerami - hurtowymi i detalicznymi. Znaczna część z nich byla w przeszłosci zlapana na posadaniu, niektórzy nawet i dwa razy. Ale i surowe traktowanie im też nie pomaga - wielu skruszonych wyjaśnia, że większe kotakty handlowe nawiązal podczas odsiadki i po wyjściu kontynuowali dzialalność. W tej chwili według mnie szanse na zlikwidowanie handlu narkotykami są takie same, jak na likwidację kradzieży czy przemocy w rodzinie.

suzana22
03.02.2010 16:32:13

"giedrys" napisał:

Suzzano22, jesteś optymistką. Ja najczęściej mam doczynienia z dilerami - hurtowymi i detalicznymi. Znaczna część z nich byla w przeszłosci zlapana na posadaniu, niektórzy nawet i dwa razy. Ale i surowe traktowanie im też nie pomaga - wielu skruszonych wyjaśnia, że większe kotakty handlowe nawiązal podczas odsiadki i po wyjściu kontynuowali dzialalność. W tej chwili według mnie szanse na zlikwidowanie handlu narkotykami są takie same, jak na likwidację kradzieży czy przemocy w rodzinie.


Może i optymistką, ale nie całkiem naiwną
Zauważ, że w swym poście odnosiłam się do obiekcji mathry, że przychodzi nam karać za takie byle co młodych ludzi, którzy tylko okazjonalnie zbłądzili.

mara
03.02.2010 16:48:44

"CR" napisał:

...to o czym piszesz nie musi się ziścić. Tak być może, ale chyba nie jest to pewnik - ten młody człowiek, o którym piszesz nie "wkracza", ale "może" wkroczyć na tę równię pochyłą. Ale przecież może na nią wkroczyć i bez nowelizacji w/w ustawy.

Oczywiście, że nie musi, ale łatwiej mu się na to zdecydować, gdy Państwo mu tego nie zabrania. Zracjonalizuje to wówczas w sposób następujący: "skoro już wolno, to nie jest to wcale takie szkodliwe".

Skoro upierasz się, by te rozważania ciągnąć dalej - a może jednak jest tak, że to owoc zakazany pociąga? Przykłady są juz w Bibli.

Dede_
03.02.2010 18:18:47

Dyskusje na temat, czy całkiem zabronić czy troszkę pozwolić prowadziło już mnóstwo środowisk. Kiedyś czytałam artykuł, z którego w końcu wynikało, że nie ma złotego środka i nie da rady przewidzieć, w jakim kierunku pójdą ludzie- czy zwiększenia uzależnienia czy tez nie. To jak ze wszystkim, jak kto mądry to nie przeholuje. A czy państwo powinno dać obywatelowi trochę luzu, to osobiście nie wiem. Też mam dzieci i też się o nie boję. Ale mam świadomość, że jak zechcą spróbować to i wbrew prawu to zrobią. Nie mamy jeszcze wiadomości, co dzieje się za naszą południową granicą. Ciekawe, jak u nich to wyjdzie...

mathra
03.02.2010 21:43:43

To dobry pomysł poobserwować, co się będzie działo w Czechach. Ciekawa jestem, czy w Polsce już się jakiś "osiadacz" chwalił w postępowaniu, że w Czechach kupił narkotyki, bo tam wolno. Wiem, że takie wyjaśnienie będzie średnio wiarygodne (nasi przeważnie twierdzą, że znaleźli marychę albo amfetaminę w takim małym parku, ja tam często chodzę, ale jak dotąd żadnego narkotyku nie znalazłam, ślepa jestem czy co ), ale to zawsze coś. U mnie nikt tak się jeszcze nie tłumaczył, może teraz jak wrócą z nart...

suzana22
03.02.2010 23:51:49

Nie, kupili karmę dla kanarka, którego klatka nieopodal doniczki stała i przy podsypywaniu karmy kanarkowi musiało coś skapnąć do tej doniczki i.... coś takiego wyrosło, co policjant nazwał potem konopiami indyjskimi...

giedrys
04.02.2010 09:34:54

"mathra" napisał:

….. Ciekawa jestem, czy w Polsce już się jakiś "osiadacz" chwalił w postępowaniu, że w Czechach kupił narkotyki, bo tam wolno. Wiem, że takie wyjaśnienie będzie średnio wiarygodne (nasi przeważnie twierdzą, że znaleźli marychę albo amfetaminę w takim małym parku, ja tam często chodzę, ale jak dotąd żadnego narkotyku nie znalazłam, ślepa jestem czy co ), ale to zawsze coś. U mnie nikt tak się jeszcze nie tłumaczył, może teraz jak wrócą z nart...

Ja tam bardzo chętnie dam takim wyjaśnieniom wiarę i zgodnie z nimi zmienię zarzut na przemyt .
A co do tych, którzy się tłumaczą, że zbierali konopie dziko rosnące – tez im wierzyłem, dostawali zarzut za zbieranie konopi. I tak niech się cieszą, że wtedy jeszcze nie było orzeczenia SA w Krakowie, że suszenie ziela konopi to przetwarzanie .

CR
04.02.2010 11:12:27

"mara" napisał:

...to o czym piszesz nie musi się ziścić. Tak być może, ale chyba nie jest to pewnik - ten młody człowiek, o którym piszesz nie "wkracza", ale "może" wkroczyć na tę równię pochyłą. Ale przecież może na nią wkroczyć i bez nowelizacji w/w ustawy.

Oczywiście, że nie musi, ale łatwiej mu się na to zdecydować, gdy Państwo mu tego nie zabrania. Zracjonalizuje to wówczas w sposób następujący: "skoro już wolno, to nie jest to wcale takie szkodliwe".

Skoro upierasz się, by te rozważania ciągnąć dalej - a może jednak jest tak, że to owoc zakazany pociąga? Przykłady są juz w Bibli.
Po pierwsze te rozważania nie są tylko prywatnymi przekonaniami CRa, po drugie są "uparcie ciągnięte" przez moje środowisko zawodowe już od jakiegoś czasu.

mara
04.02.2010 14:43:22

"CR" napisał:

...to o czym piszesz nie musi się ziścić. Tak być może, ale chyba nie jest to pewnik - ten młody człowiek, o którym piszesz nie "wkracza", ale "może" wkroczyć na tę równię pochyłą. Ale przecież może na nią wkroczyć i bez nowelizacji w/w ustawy.

Oczywiście, że nie musi, ale łatwiej mu się na to zdecydować, gdy Państwo mu tego nie zabrania. Zracjonalizuje to wówczas w sposób następujący: "skoro już wolno, to nie jest to wcale takie szkodliwe".

Skoro upierasz się, by te rozważania ciągnąć dalej - a może jednak jest tak, że to owoc zakazany pociąga? Przykłady są juz w Bibli.
Po pierwsze te rozważania nie są tylko prywatnymi przekonaniami CRa, po drugie są "uparcie ciągnięte" przez moje środowisko zawodowe już od jakiegoś czasu.

Po pierwsze - nic o tym wcześniej nie pisałeś i nie jestem przekonany, czy to wyznanie wzmacnia Twoją argumentację (i dlaczego piszesz o sobie w trzeciej osobie - czy Ty Cr-ze to nie Ty?!).
Po drugie - może Twoje środowisko zawodowe powinno otrząsnąć się od - być może - błędnych przekonań i spojrzeć na zjawisko jakimś świeżym okiem?
Po trzecie - nie zamierzałem Cię przekonywać do swoich racji, tylko tak sobie polemizowałem.
Po czwarte - pozdrawiam Cię serdecznie i kończę.

CR
05.02.2010 15:14:07

"mara" napisał:

Po drugie - może Twoje środowisko zawodowe powinno otrząsnąć się od - być może - błędnych przekonań i spojrzeć na zjawisko jakimś świeżym okiem?

Skoro czujesz w sobie powołanie do określania, jakie stanowisko powinni w zajmować psychiatrzy w zakresie problemu narkotykowego, to rzeczywiście dyskusja jest bezprzedmiotowa. Na tym również kończę i pozdrawiam.

mara
05.02.2010 19:39:45

"CR" napisał:

Po drugie - może Twoje środowisko zawodowe powinno otrząsnąć się od - być może - błędnych przekonań i spojrzeć na zjawisko jakimś świeżym okiem?

Skoro czujesz w sobie powołanie do określania, jakie stanowisko powinni w zajmować psychiatrzy w zakresie problemu narkotykowego, to rzeczywiście dyskusja jest bezprzedmiotowa. Na tym również kończę i pozdrawiam.

Pewnie nie powinienem odpowiadzać, bo ta dyskusja zrobiła się jakaś taka osobista, a poza tym napisałem już, że ją kończę, ale nie mogę zdzierżyć, że wkładasz mi w usta coś (jakkolwiek to dwuznacznie brzmi), czego nie powiedziałem.
Nie czuję w sobie żadnego powołania - odczuwam na sobie jedynie skutki powołania na stanowisko sędziowskie (wielopłaszczyznowe, ale to temat na inną bezproduktywną dyskusję). W żadnym momencie nie określiłem, jakie stanowisko powinni zajmować psychiatrzy, ani żadna inna grupa zawodowa, a jedynie poddałem pod rozwagę możlwość ewentualnego zweryfikowania dotychczasowiego podejścia do w/w problemu. Nie wiedziałem do tej pory nawet, jakie jest to "Twoje środowisko".
Po tej dyskusji uważam, że jeśli wszyscy przedstawiciele "Twojego środowiska" prezentują tak jednoznaczne i jednostronne stanowisko, to znaczy, że problem macie zdiagnozowany w sposób jedynie słuszny i osiągneliście takie sukcesy w zwalczaniu narkomanii, że nie ma się co bać nowelizacji w/w ustawy.
A dyskusja nie tylko jest ale cały czas była bezprzedmiotowa - bo nic z niej nie miało szansy wyniknąć. Ale mogła być miła...

totep
05.02.2010 19:42:36

Mara - daj spokój, bo brniesz. MAsz swój poglą i to OK, ale uszanuj, że inni też mogą mysleć inaczej. I - ostatnia uwaga - może trochę mniej osobiście. Bo przykro czytać

mara
05.02.2010 20:28:34

"totep" napisał:

Mara - daj spokój, bo brniesz. MAsz swój poglą i to OK, ale uszanuj, że inni też mogą mysleć inaczej. I - ostatnia uwaga - może trochę mniej osobiście. Bo przykro czytać


Wyjdę pewnie na pieniacza, ale, totepie, czytaj ze zrozumieniem i nie wchodź w rolę cenzora. Szanuję poglądy innych i w tej dyskusji prezentowałem jeden z aspektów podejścia do problemu narkomanii, co, myślę zauważyłbyś, gdybyś przeczytał jej całość.
Ja czytałem argumenty CR-a i przedstawiałem swoje racje dla czystej przyjemności dyskusji. Robiłem to w formie akceptowanej przez CR-a, skoro w niej uczestniczył (a myślę, że również obiektywnie akceptowalnej) i starałem się ją zakończyć w momencie, gdy zauważyłem, że jakoś tak zbacza od meritum. Nie przeinaczałem jego słów, ani nie wmawiałem, że napisał coś, czego nie napisał - co uczynił CR i co sprowokowało mnie do napisania ostatniego posta.
A to, o czym piszesz, że powinno być mniej "osobiste" odnosiło się do poglądów środowiska CR-a, jeśli rzeczywiście one takie są i było o tyle osobiste, że napisane przeze mnie (aczkolwiek - przyznaję - był w tym element kpiny).

totep
05.02.2010 20:45:32

Censorowi dajmu już dziś spokój
Mara - rzadko zabieram głos w takich sytuacjach, bo osobiście nie mam nic przeciwko dyskusji, ale czasami po prostu cieżko - odróżnić kpinę od złośliwości i osobistej wycieczki. Pozdrawam i bez urazy :smile:

giedrys
18.05.2010 09:33:52

Jest już ministerialny projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii
http://bip.ms.gov.pl/projekty/proj100427.rtf
A tutaj ciekawa dyskusja
http://www.forum.haszysz.com/stalo-sie-nowy-projekt-ministerstwa-t24371.html

wanam
18.05.2010 10:39:38

powiem krótko gniot, ale tego można się było spodziewać

giedrys
18.05.2010 11:37:01

Według mnie podnoszenie górnych granic zagrożenia w art. 56 ust. 3 i 62 ust. 2 jest bez sensu. I tak kary są orzekane w dolnych lub średnich granicach zagrożenia. Zresztą jest to (zwłaszcza wypadku 56 ust. 3) podwyższenie pozorne – i tak większość handlarzy startuje z 65 § 1 kk jako stałe źródło dochodu i przez to ma podwyższone górne zagrożeni do 15 – z czego zresztą nic nigdy nie wynika.
„Sztandarowy” pomysł PO art. 62 a ustawy będzie znów polem do popisu interpretatorów i komentatorów. Podoba mi się szczególnie określenie „niecelowości” orzekania kary. Zważywszy na treść art. 53 § 1 kk „niecelowym” będzie chyba orzekanie kary wobec sprawcy na tyle zdemoralizowanego, że nie da się już go zresocjalizować i wychować. Natomiast celowym będzie podjęcie takich działań wobec osób nigdy nie karanych.
Podobają mi się natomiast zmiany z art. 72 , a w szczególności możliwość warunkowego umorzenia po zakończeniu terapii wobec wcześniej karanych. Przy pierwszej „wpadce” mało kto jest zainteresowany leczeniem. Dopiero przy kolejnych jest silniejsza motywacja i to dobry moment do wyciągnięcia reki do uzależnionych.
Z przyczyn formalnych zasadnym jest zmiana treści ust. 3 tegoż artykułu – kpk nie przewiduje bowiem „ostanowienia o dalszym prowadzeniu postępowania”. Czyżby należało coś takiego wydawać ?
Aha, i jeszcze brakuje mi ustawowej definicji udziału w obrocie. Przyjęta w ustawie definicja „wprowadzania do obrotu” jest tak szeroka, że pochłania znaczną część zachowań mogących być traktowanymi jako „udział w obrocie”.
No i jeszcze w ustawie nikt nie dopisał funkcjonującego w praktyce pozaustawowego negatywnego znamienia „wprowadzania do obrotu” – odbiorca narkotyku nie może być jego konsumentem .

Szwejk
22.08.2010 23:46:43

"giedrys" napisał:


A co do tych, którzy się tłumaczą, że zbierali konopie dziko rosnące – tez im wierzyłem, dostawali zarzut za zbieranie konopi. I tak niech się cieszą, że wtedy jeszcze nie było orzeczenia SA w Krakowie, że suszenie ziela konopi to przetwarzanie .


O ciekawe SA popełnił takie coś ? A masz uzasadnienie ?Jestem ciekawy bo idąc tym tropem można dojść do tego, że zapalenie skręta to też przetwarzanie.

giedrys
23.08.2010 07:45:56

Proszę bardzo (z lexa)


Wyrok

z dnia 12 października 2005 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie

II AKa 200/05

Na wytwarzanie środka odurzającego, a zwłaszcza naturalnego jak ziele konopi indyjskich składa się wiele czynności, które prowadzą do otrzymania gotowego narkotyku, zwanego potocznie marihuaną. W tym przypadku potrzebne działania dzielą się na kilka etapów, a to uprawę konopi, dalej - zbiór ziela (te są samodzielnymi przestępstwami z art. 49 ustawy z 24 kwietnia 1997 roku), a następnie suszenie ziela, rozdrabnianie go i porcjowanie. Suszenie ziela konopi jest więc jednym z zachowań należących do zakresu wytwarzania środka odurzającego.
KZS 2005/11/37
A do tego Lublin :

II AKa 216/05 wyrok s.apel. 2005.09.29
w Lublinie
LEX nr 166002
1. Uprawę konopi, a następnie wytwarzanie z nich środka odurzającego należało zakwalifikować jako jedno przestępstwo, wyczerpujące znamiona określone w art. 49 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zb. z art. 40 ust. 2 tejże ustawy w zw. z art. 11 § 2 k.k., a to dlatego, że odpowiedzialności karnej z pierwszego przepisu ustawy podlega jedynie ta osoba, która swoim działaniem ogranicza się do uprawy ziela konopi; ale gdy podejmuje dalsze czynności, obliczone na uzyskanie gotowego do użycia środka odurzającego, np.: w wyniku suszenia ziela konopi, wyczerpuje równocześnie znamiona (jeżeli gotowy produkt jest w znacznej ilości) drugiego ze zbiegających się przepisów.
2. Wytwarzanie, w rozumieniu art. 40 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 6 pkt 23 tej ustawy, to każda czynność, za pomocą której mogą być otrzymane środki odurzające lub psychotropowe, ich oczyszczanie, ekstrakcja surowców i półproduktów oraz otrzymywanie soli tych produktów lub substancji. "Każda czynność" to również suszenie ziela konopi w celu otrzymania środka odurzającego.
3. Wytworzenie środka odurzającego w ilości wystarczającej do jednorazowego użycia nawet przez około 865 osób wyczerpuje ustawowe znamię ilościowe "znaczna ilość" i uzasadnia zakwalifikowanie czynu oskarżonego z art. 40 ust. 2 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii.
Pozdrowienia

Volver
23.08.2010 08:09:25

"Szwejk" napisał:

zapalenie skręta to też przetwarzanie.


a nie niszczenie?

giedrys
24.08.2010 21:12:54

A tu MS się chwali projektem kolejnej nowelizacji .
http://www.ms.gov.pl/aktualnosci.php#akt100824
Co ciekawe, projektu autorstwa MS nie znalazlem na stronach MS - są tam tylko załażenia do niego.

[ Dodano: Sro Sie 25, 2010 10:44 am ]
Przykład typowej manipulacji tytułem :http://wyborcza.pl/1,75248,8291013,Nie_beda_karać_za_trawke.html
Faktycznie lepiej to brzmi niż : Nie będą karać za kokainę

wanam
28.08.2010 09:15:50

jak słychać dalej forsują nowelizację

jeżeli zabiegamy o ograniczenie kognicji sądu, wprowadzenie pełnej kontradyktoryjności postępowania karnego powinniśmy zwrócić uwagę na kolejne dorzucanie czynności sądowi

19) po art. 70 dodaje się art. 70a w brzmieniu:
„Art. 70a. 1. Jeśli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że sprawca jest osobą uzależnioną lub używającą substancje psychoaktywne szkodliwie sąd, a w postępowaniu przygotowawczym prokurator, zarządza zebranie informacji na temat używania przez podejrzanego środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych przez osoby, które uzyskały certyfikat instruktora terapii uzależnień na zasadach wskazanych w ustawie.
2. Minister Sprawiedliwości w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zdrowia określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowe warunki i tryb zbierania informacji,
o których mowa w ust. 1, warunki jakie muszą spełniać podmioty uprawnione do dokonania tych czynności, oraz wysokość ryczałtu przysługującego za zebranie informacji, mając na względzie zebranie stosownych danych o osobie oskarżonego z punktu widzenia możliwości i celowości zastosowania środków przewidzianych w art. 71 i 72.”;


co to ma wspólnego z orzekaniem, czy ja jestem w postępowaniu karnym ośrodkiem pomocy społecznej

albo dane te powinny być gromadzone na etapie postępowania przygotowawczego, albo niech sobie oskarżony wykazuje, że jest uzależniony

przy tej konstrukcji przepisu sąd nie zwróci akt do uzupełnienia postępowania przygotowawczego, w praktyce to sąd będzie musiał zatem ustalać wskazane dane, nie prokuratura

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.