Forum sędziów
Pomóżcie, bo już się zakręciłam:
Blok 100 lokali, w tym 60 odrębnych, reszta - komunalne.
58 właścicieli odrębnych pozywa miasto o uzgodnienie treści KW poprzez wyprostowanie udziałów: oni są powodami, pozwanym - miasto.
2-ch odrębnych olewa sprawę, bo siedzą w Londynie a lokale wynajmują. Po prostu nic ich to wszystko nie obchodzi. Nie dadzą pełnomocnictwa. I już.
A to ewentualne uzgodnienie byłoby na ich korzyść.
Czy jest jakieś wyjście poza skierowaniem ich do 199 KC? Bo muszą być wszyscy, prawda? I skoro mają na tej sprawie skorzystać, to powinni być powodami, a nie pozwanymi, prawda? I nie mogę ich wezwać do udziału w sprawie jako pozwanych, tylko powiadomić, że mogą wstąpić jako powodowie - na co oni, jak stwierdzili, nie mają ochoty.
Czy po prostu oddalenie na brak legitymacji? Trochę szkoda...
A może jeszcze inaczej?
no to ciekawe jest rzeczywiście, też nad tym myślałem ostatnio
"Joasia" napisał:
I skoro mają na tej sprawie skorzystać, to powinni być powodami, a nie pozwanymi, prawda?
i tu myślę nieprawda... powinni pozwać też tych dwóch a skoro współuczestnictwo konieczne po stronie pozwanej to 195 kpc i prowadzisz ...chyba
nie zawsze się korzysta na tym, że masz większy udział, prawo własności a zwłaszcza użytkowania wieczystego to też obowiązki, a przecież nie będziesz badać czy to dla nich w tych okolicznościach korzystne czy nie. Oni nie chcą to trzeba ich pozwać
"Joasia" napisał:
Pomóżcie, bo już się zakręciłam:
Blok 100 lokali, w tym 60 odrębnych, reszta - komunalne.
58 właścicieli odrębnych pozywa miasto o uzgodnienie treści KW poprzez wyprostowanie udziałów: oni są powodami, pozwanym - miasto.
2-ch odrębnych olewa sprawę, bo siedzą w Londynie a lokale wynajmują. Po prostu nic ich to wszystko nie obchodzi. Nie dadzą pełnomocnictwa. I już.
A to ewentualne uzgodnienie byłoby na ich korzyść.
Czy jest jakieś wyjście poza skierowaniem ich do 199 KC? Bo muszą być wszyscy, prawda? I skoro mają na tej sprawie skorzystać, to powinni być powodami, a nie pozwanymi, prawda? I nie mogę ich wezwać do udziału w sprawie jako pozwanych, tylko powiadomić, że mogą wstąpić jako powodowie - na co oni, jak stwierdzili, nie mają ochoty.
Czy po prostu oddalenie na brak legitymacji? Trochę szkoda...
niech zrobią, ci większościowi, tak jak IS we Wrocławiu.Innej drogi nie widzę.szybkie zobowiązanie, aby przedstawili z nieprocesu, szybkie ??: postanowienie ...Jak zabierasz się do sprawy, to ja przygotuj,pod każdym aspektem powodzie, ale żeby nie zmarnować...to sąd...pomoże.tak myslę, na szybko.
Wychodzi mi tak, jak Gilgameszowi.
Nie mam dostepu do orzecznictwa i nowego komentarza, ale tak intuicyjnie, to nie wydaje mi się, aby właściciele wszystkich lokali wyodrębnionych musieli być po stronie powodowej. Co to znaczy rozstrzygnięcie korzystne dla tych dwóch właścicieli? Trudno rozumieć przez to ustalenie większego udziału w nieruchomości wspólnej, bo to tylko kłopot, np. wyższe koszty dła właściciela. Ja bym na to w ogóle w ten sposób nie patrzył. W księdze jest niezgodność bo czyjś udział jest niezgodny z rzeczywistym stanem i jeżeli ta osoba nie wytoczy powództwa to każdy inny wpisany współwłaściciel ma samodzielna legitymację. Jakoś mi się nie chce wierzyć, żeby wytoczenie powództwa o uzgodnienie treści księgi wieczystej prowadzonej dla nieruchomości wspólnej z rzeczywistym stanem prawnym, mogło być czynnością rozporządzajacą lub przekraczającą zakres zwykłego zarządu w rozumieniu art. 199 kc...
Zaraz mnie pewnie Johnson zakasuje jakims orzeczeniem SN
Piszę z domu, to nie podam sygnatur, ale jest peeeełno orzeczeń SN, publikowanych, że tu jest uczestnictwo konieczne po stronie powodowej, a jak któryś nie chce - to oddalić z powodu braku pełnej legitymacji czynnej; i jest jedno odmienne (właśnie że to czynność zachowawcza) niepublikowane (tzn. opublikowali je w OSP z krytyczną glosą), które popiera w komentarzu Lexa s. Ciepła.
Z aplikacji jeszcze pamiętam jako dogmat współuczestnictwo konieczne.
No ale tak zaraz -oddalić? I co mają ci ludzie zrobić?
A ta część wspólna, to jest wielki lokal użykowy, na którym się duuużo zarabia - ale nie zarabia na tym wspólnota, tylko miasto, bo miasto twierdzi, że to jest ich - a ci ludzie chcą ustalenia, że to część wspólna. I tylko tych 2-ch z Londynu ma to w nosie.
Help.
[W ogóle całe to uzgadnianie powinno być w NS-ie, i by było po kłopocie. Wzywam uczestników, ustalam stan rzeczywisty, nie jestem związana głupim pozwem, tylko wpisuję do KW zgodnie z prawdą; a tak - nawet jak KW jest zła, a pozew sknocony - to tylko oddalam, a KW pozostaje zła jak była...]
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Zaraz mnie pewnie Johnson zakasuje jakims orzeczeniem SN
Też uważam, że trzeba pozwać wszystkich niechętnych. Nie chcą być powodami, to niech będą pozwanymi.
"Joasia" napisał:
Piszę z domu, to nie podam sygnatur, ale jest peeeełno orzeczeń SN, publikowanych, że tu jest uczestnictwo konieczne po stronie powodowej,
Też nie ma dostępu do Lexa ale myślę tak:
jeśli wystąpił jeden żeby wpisać go i siostrę po 1/2 w miejsce X to trzeba ustalić co twierdzi
a/ chcemy z siostrą być wpisani, ale pozywam tylko ja - sąd oddala na brak legitymacji
b/chce z siostrą być wpisany, ale pozywam tylko ja bo ona na złość mi nie chce się wpisać, ten wpisany X to jej mąż i ona nie chce itp - proces toczy się on jako powód ona i X jako pozwani
Sprawdź dokładnie jaki stan faktyczny był w tych licznych orzeczeniach SN
Już w robocie.
S. Ciepła w lexie:
"Z zagadnieniem legitymacji procesowej w procesie wytoczonym na podstawie art. 10 u.k.w.h. wiąże się ściśle wymagająca wyjaśnienia kwestia współuczestnictwa. W kwestii tej zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie można uznać za ugruntowany pogląd, że celem tego procesu jest doprowadzenie stanu prawnego wynikającego z księgi wieczystej do aktualnego stanu prawnego w dacie orzekania. Zatem w procesie powinny wziąć udział wszystkie osoby wpisane w dziale II księgi oraz osoby, których uprawnienia z tytułu własności nie zostały - bez względu na przyczynę - dotychczas ujawnione, a to z uwagi na zachodzące współuczestnictwo konieczne określone w art. 72 § 2 k.p.c. Jeśli więc nie występują w charakterze powodów lub pozwanych wszystkie osoby, sąd dokona czynności określonych w art. 195 k.p.c. (por. orzeczenia SN: z dnia 23 grudnia 1988 r., III CRN 434/88, OSNCP 1991, nr 1, poz. 12 z aprobującą glosą A. Oleszki, R. 1992, nr 6, poz. 209 oraz z dnia 28 czerwca 2000 r., IV CKN 71/00, niepubl.). Odmienny i, moim zdaniem, słuszny pogląd wyraził Sąd Najwyższy w wyr. z dnia 7 kwietnia 2006 r., III CSK 114/05 (OSP 2007/4/146) stwierdzając, że w takim procesie wszczętym z powództwa jednego ze współwłaścicieli nie zachodzi pomiędzy nimi współuczestnictwo konieczne. Na uzasadnienie tego poglądu przytoczył, że powództwo o uzgodnienie stanu prawnego wynikającego z księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym jest czynnością zmierzającą do zachowania wspólnego prawa w rozumieniu art. 209 k.c., zatem każdy ze współwłaścicieli ma samodzielną legitymację procesową do wystąpienia z takim powództwem. "
SN:
1. Wyrok z dnia 23 grudnia 1988 r., III CRN 434/88, OSNC 1991/1/12, glosa aprobująca: Oleszko A. Rejent 1992/6/209
Skład orzekający
Przewodniczący: sędzia SN T. Żyznowski (sprawozdawca).
Sędziowie SN: K. Kołakowski, M. Zakrzewska.
"Usunięcie niezgodności między treścią księgi wieczystej a rzeczywistym stanem prawnym może polegać bądź na wpisaniu nowego prawa, bądź na wykreśleniu prawa wpisanego i wpisaniu prawa nowego, bądź też na sprostowaniu treści istniejącego prawa. Stosownie do art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece (Dz. U. Nr 19, poz. 147) w razie niezgodności między stanem prawnym nieruchomości ujawnionym w księdze wieczystej a rzeczywistym stanem prawnym osoba, której prawo nie jest wpisane lub jest wpisane błędnie albo jest dotknięte wpisem nie istniejącego obciążenia lub ograniczenia, może żądać usunięcia niezgodności. (...) Uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym polega na doprowadzeniu do jej rzeczywistego, a więc aktualnego stanu prawnego, wymaga zatem wzięcia udziału w sprawie przez wszystkie osoby wpisane w dziale drugim tej księgi wieczystej oraz udziału tych spośród innych osób, których uprawnienia z tytułu własności nie zostały - bez względu na przyczynę - dotychczas wpisane. Zachodzi tu więc współuczestnictwo konieczne określone w art. 72 § 2 k.p.c. Osoby, o ujawnienie uprawnień których ubiega się powódka, tj. Sebastian L. i Aleksander L., nie występowały w charakterze powodów. Rzeczą Sądu Rejonowego było zatem dokonanie czynności, o których mowa w art. 195 k.p.c.
2. Wyrok z dnia 28 czerwca 2000 r., IV CKN 71/00,
Skład orzekający:
Przewodniczący: SSN Tadeusz Domińczyk.
Sędziowie SN: Barbara Myszka (spraw.), Tadeusz Żyznowski.
"Niedopuszczalne jest nakazanie ujawnienia w dziale II księgi wieczystej, jako właściciela nieruchomości, osoby trzeciej nie będącej stroną w procesie."
"Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem legitymację czynną w procesie o usunięcie niezgodności między stanem prawnym nieruchomości ujawnionym w księdze wieczystej a rzeczywistym stanem prawnym ma ten, w czyim to leży interesie. Interes prawny w zgłoszeniu żądania przewidzianego w omawianym przepisie ma ten podmiot, któremu przysługuje prawo w ogóle nie wpisane do księgi wieczystej lub błędnie wpisane albo dotknięte wpisem nie istniejącego obciążenia lub ograniczenia. (...) Uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym wymaga wzięcia udziału w sprawie przez osoby wpisane w dziale drugim księgi wieczystej, jak i osoby, których uprawnienia z tytułem własności nie zostały - bez względu na przyczynę - dotychczas ujawnione. Zachodzi tu więc współuczestnictwo konieczne przewidziane w art. 72 § 2 kpc (...) Trafnie uznał więc Sąd Apelacyjny, że niedopuszczalne jest nakazanie ujawnienia w dziale II księgi wieczystej, jako właściciela nieruchomości, osoby trzeciej nie będącej stroną w procesie.
[Off topic: W tym uzasadnieniu jest takie arcyciekawe zdanie: Decyzja komunalizacyjna "jest aktem deklaratoryjnym, w którym tkwi sui generis element konstytutywny".]
3. Uchwała 7-kowa na pytanie RPO czy osoba mająca interes prawny we wpisaniu kogoś innego do KW albo poprawienia jego wpisu może wytoczyć powództwo z 10-ki: odpowiedź: NIE. (Z tego być może wynika, że nie może jeden współwłaściciel żądać poprawienia wpisu innego współwłaściciela? Byc mże to ma być silniejsze niż 209 kc?)
Uchwała z dnia 15 marca 2006 r., III CZP 106/05
OSNC 2006/10/160
Skład orzekający:
Prezes SN Tadeusz Ereciński (przewodniczący)
Sędzia SN Gerard Bieniek
Sędzia SN Helena Ciepła (sprawozdawca)
Sędzia SN Jacek Gudowski
Sędzia SN Grzegorz Misiurek
Sędzia SN Henryk Pietrzkowski
Sędzia SN Marek Sychowicz
" Powództwo o usunięcie niezgodności między stanem prawnym nieruchomości ujawnionym w księdze wieczystej a rzeczywistym stanem prawnym może wytoczyć tylko osoba uprawniona do złożenia wniosku o dokonanie wpisu w księdze wieczystej (art. 10 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece, jedn. tekst: Dz. U. z 2001 r. Nr 124, poz. 1361 ze zm. i art. 6262 § 5 k.p.c.). "
Z uzasadnienia:
"Trzeba przyjąć, że te same osoby, które mogą złożyć wniosek o dokonanie wpisu (art. 6262 § 5 k.p.c.), są legitymowane do wytoczenia powództwa przewidzianego w art. 10 u.k.w.h. (...) [Ze wzgl. na art. 626[2] par. 5 kpc] osoba niewskazana w art. 10 u.k.w.h., a mająca interes w omawianym uzgodnieniu, po uwzględnieniu powództwa nie mogłaby skutecznie wystąpić z wnioskiem o dokonanie na podstawie tego wyroku wpisu w księdze wieczystej. Prowadzenie zatem takiego procesu byłoby iluzorycznym środkiem ochrony prawnej podmiotów legitymowanych do wystąpienia z żądaniem opartym na interesie prawnym. Osoba ta mogłaby obalać domniemanie zgodności wpisu w księdze wieczystej w innym postępowaniu, w którym przesłanką do rozstrzygnięcia jest stwierdzenie rzeczywistego stanu prawnego, np. wnosząc powództwo windykacyjne właściciel nieruchomości, który nie jest ujawniony w księdze wieczystej, może bez uzgodnienia wpisu z rzeczywistym stanem prawnym żądać wydania nieruchomości. W postępowaniu tym wykazanie przez powoda, że jest właścicielem, stanowi przesłankę rozstrzygnięcia.
Podsumowując:
W tych licznych orzeczeniach (m.in. wyroki z dnia 30 listopada 1971 r., II CR 525/71, OSNCP 1972, nr 5, poz. 96, z dnia 10 października 1985 r., II CR 281/85, OSNCP 1986, nr 7-8, poz. 125, z dnia 23 grudnia 1988 r., III CRN 434/88, OSNCP 1991, nr 1, poz. 12, z dnia 16 listopada 1998 r., I CKN 885/97, OSNC 1999, nr 4, poz. 84, z dnia 27 stycznia 1999 r., II CKN 408/98, OSNC 1999, nr 7-8, poz. 136, z dnia 7 kwietnia 1999 r., I CKN 1079/97, OSNC 1999, nr 11, poz. 189, oraz uchwała z dnia 27 kwietnia 1994 r., III CZP 54/94, OSNCP 1994, nr 11, poz. 215), w których SN traktował powództwo z 10-ki jako powództwo o ustalenie - tam żądać uzgodnienia mógł każdy, kto miał w tym interes prawny - zatem ten, którego prawo miało być wpisane/sprostowane mógł być pozwany.
Jednak uchwałą siódemkową z 2006 r. SN od tego odszedł, twierdząc, że powództwo o uzgodnienie jest powództwem sui generis, zbliżonym do rzeczowego - zatem powodem może być tylko ten, czyje prawo ma być wpisane/sprostowane. I stąd wynika, że wszyscy ci, których wpisy mają być poprawione - muszą być powodami, przy współuczestnictwie koniecznym.
Pytanie: czy moich 58-miu ludzi uzyska poprawiony wpis w KW, skoro ten wpis będzie korygował także udziały tych 2-ch z Londynu? Z tej siódemkowej uchwały wynika, że nie. Ale ja się nie znam na księgach. Wydaje mi się, że współwłaściciel nie może złożyć wniosku o wpis do KW na rzecz innego współwłaściciela (bez pełnomocnictwa od niego). Ale może się mylę.
Jeśli dobrze rozumuję, to albo muszę moje powództwo oddalić, albo muszę znaleźć sposób na to, by tych 58-miu mogło reprezentować tych 2-ch z Londynu. Dlatego myślałam o zawieszeniu żeby dać im czas na uzyskanie postanowienia ze 199 kc, czyli uoważnienia do wytoczenia tego powództwa jako czynności przekraczającej zwykły zarząd. Ale trochę mi się to wydaje naciągane, bo to nie przekracza zwykłego zarządu, tylko zmierza do wzmocnienia prawa przez jego wpis w KW, czyli raczej - tak jak windykacja, zachowawcze.
No i stąd problem.
"Joasia" napisał:
Już w robocie.
Raczej dopiero w robocie!!!! "Już" po 12.00...
No... Chałupę musiałam ogarnąć - dzieci jutro przyjeżdżają...
"Joasia" napisał:
No... Chałupę musiałam ogarnąć - dzieci jutro przyjeżdżają...
Trzeba było tak od razu...
"Joasia" napisał:
Jednak uchwałą siódemkową z 2006 r. SN od tego odszedł, twierdząc, że powództwo o uzgodnienie jest powództwem sui generis, zbliżonym do rzeczowego - zatem powodem może być tylko ten, czyje prawo ma być wpisane/sprostowane. I stąd wynika, że wszyscy ci, których wpisy mają być poprawione - muszą być powodami, przy współuczestnictwie koniecznym.
Myślę że błądzisz. W takim procesie wpisy wszystkich będą poprawione, bo to chyba oczywiste, że jak komuś udział zwiększysz, to komuś obniżysz. Idąc Twoim tokiem rozumowania to wszyscy by musieli być powodami, a kto wówczas byłby pozwanym?
Według mnie powodem jest ten kto żąda uzgodnienia, w pozwanym wszyscy inni którzy są w dziale II.
No dobrze, czyli zapozwać ich w trybie 195 par. 2, tych z Londynu, tak?
I jesteś pewien, że - w razie uwzględnienia powództwa - sąd wieczystoksięgowy potem, na wniosek moich powodów, zrobi taki wpis? Co do tych 2-ch z Londynu też?
Czy zwróci wniosek, bo nie wszyscy uprawnieni z nim wystąpią?
"Joasia" napisał:
No dobrze, czyli zapozwać ich w trybie 195 par. 2, tych z Londynu, tak?
Na to wychodzi.
"Joasia" napisał:
I jesteś pewien, że - w razie uwzględnienia powództwa - sąd wieczystoksięgowy potem, na wniosek moich powodów, zrobi taki wpis? Co do tych 2-ch z Londynu też?
Czy zwróci wniosek, bo nie wszyscy uprawnieni z nim wystąpią?
Może przeoczyłem wcześniej, ale jaki wpis? czyli na czym miałoby polegać to konkretne sprostowanie?
Ale jeśli na prawidłowym określeniu udziałów we wspólnej częsci nieruchomości to wydaje mi się że nie powinno być problemów.
Stan faktyczny nie jest dla mnie jasny... Bardzo oszczędnie dozujesz informacje Joasiu
Jak rozumiem, żądanie dotyczy ustalenia, że dany lokal użytkowy, który w odrebnej księdze figuruje jako wyłączna własność gminy, należy do części wspólnej nieruchomości? Inna opcja jest taka, że ten lokal nie jest formalnie wyodrebniony i tylko "owiększa" udział gminy w nieruchomości wspólnej...
Ten lokal uzytkowy nie jest wyodrębniony [miasto uważa, że jest jego, i nawet płaci za niego opłaty, które wspólnota przyjmuje ].
Jednak powierzchnia tego lokalu tylko przy pierwszym wyodrębnieniu lokalu była wliczona do części wspólnej budynku (powiększyła mianownik); przy kolejnych - już nie. Czyli kolejni wyodrębnieni mają za małe udziały w części wspólnej. Tak to było liczone po prostu, jakby budynek miał mniejszą powierzchnie, niż ma. Pomijano ten lokal użytkowy. A ponieważ miasto jest nadal właścicielem licznych lokali komunalnych w tym budynku, to suma udziałów wynosi 1 - po prostu miasto ma więcej.
No wiem, że to skomplikowane. Ale nic nie poradzę. W sumie nie ma to chyba większego znaczenia dla mojego problemu - na razie chcę w ogóle ruszyć z procesem, czyli ustalić strony: kto jest w procesie i po której stronie.
Mam w tej sprawie jeszcze inne smaczki - jak np. nadbudowa nad bramą - powstał lokal mieszkalny, do którego wchodzi się z innej kamienicy, ale ściany konstrukcyjne przynależą do tej mojej; dwie kamienice (dwie wspólnoty) toczą między sobą proces o to, czyja jest ta nadbudowa - ale tamten proces zawieszono do czasu rozstrzygnięcia mojej sprawy. Najpierw się martwiłam, jak policzę udziały, skoro nie znam powierzchni budynku, ale doszłam do wniosku, że tą nadbudowę nad bramą pominę - bo jeśli znajdzie się w mojej kamienicy jako część wspólna, to nie wpłynie to na wielkość udziałów; a jeśli jako lokal odrębny - to sobie zrobią kolejne uzgodnienie.
Jest też dobudowany (przez człowieka, nie przez miasto) lokal w podwórzu, którego nie ma ani w projekcie, ani w ewidencji budynku.
No i jeszcze zaadaptowany za zgodą miasta strych, którego miasto nie zdążyło wyodrębnić i zbyć temu człowiekowi, który za własne pieniądze go zaadaptował - teraz i miasto, i wspólnota chcą od niego kasy za wyodrębnienie i zbycie, a facet się oczywiście nie zgadza.
Ot, zwykła kamienica ...
Pomijam już wszytkie zgony właścicieli i zbycia lokali - ciągle mam inne nazwiska w główkach postanowień...
Ale to wszystko jest, jak sądzę, off topic. Dlatego o tym nie pisałam.
W opisanym stanie faktycznym przyłączam się do stanowiska Johnsona. Szczególnie trafny jest argument dotyczący gminy, która przy przyjęciu poglądu wynikającego z siódemkowej uchwały SN też powinna być po stronie powodowej...
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.