Stan faktyczny jest taki.Pan Kowalski jedzie na rowerze, mija go radiowóz policyjny, zawraca. Policjanci zatrzymują delikwenta, badają go, on oświadcza, ze wypił 50 ml wódki.Następnie zarzut, Kowalski poddał się elegancko karze w 335, ale na posiedzeniu powiedział, ze on myślał, ze jak się idzie i prowadzi rower to się odpowiada za 178a par 2 kk, podał, ze nie jechał rowerem, tylko go prowadził. Przesłuchany na rozprawie podał, ze po tym jak go policjanci wyminęli zsiadł z roweru, wyciągnął buteleczkę wódki / 100 gram/ napił się i potem już sobie szedł z rowerem, bo przecież wie, ze jechać po pijaku nie wolno. Policjanci zeznali, ze go cały czas obserwowali, nawet po wyminięciu, nie tracili go z oczu i ze na pewno nie zsiadł z roweru a tym bardziej nie pił. Okazało się, ze pierwsze badanie / 0,29 mg/l /przeprowadzone zostało nieprawidłowo, więc odpada, drugie jest dobre / 20 minut po zatrzymaniu-0,24 mg/l/.Biegły w opinii wskazał, ze wersja podana przez oskarżonego jest prawdopodobna, że nie jest w stanie przeprowadzić badań retrospektywnych / tylko jedno badanie /, że w chwili, kiedy jechał oskarżony,, mógł być ,, w stanie po użyciu alkoholu. I co Wy na to?Już sama nie wiem. Skłaniam się ku golowi.
"aśka" napisał:
Stan faktyczny jest taki.Pan Kowalski jedzie na rowerze, mija go radiowóz policyjny, zawraca. Policjanci zatrzymują delikwenta, badają go, on oświadcza, ze wypił 50 ml wódki.Następnie zarzut, Kowalski poddał się elegancko karze w 335, ale na posiedzeniu powiedział, ze on myślał, ze jak się idzie i prowadzi rower to się odpowiada za 178a par 2 kk, podał, ze nie jechał rowerem, tylko go prowadził. Przesłuchany na rozprawie podał, ze po tym jak go policjanci wyminęli zsiadł z roweru, wyciągnął buteleczkę wódki / 100 gram/ napił się i potem już sobie szedł z rowerem, bo przecież wie, ze jechać po pijaku nie wolno. Policjanci zeznali, ze go cały czas obserwowali, nawet po wyminięciu, nie tracili go z oczu i ze na pewno nie zsiadł z roweru a tym bardziej nie pił. Okazało się, ze pierwsze badanie / 0,29 mg/l /przeprowadzone zostało nieprawidłowo, więc odpada, drugie jest dobre / 20 minut po zatrzymaniu-0,24 mg/l/.Biegły w opinii wskazał, ze wersja podana przez oskarżonego jest prawdopodobna, że nie jest w stanie przeprowadzić badań retrospektywnych / tylko jedno badanie /, że w chwili, kiedy jechał oskarżony,, mógł być ,, w stanie po użyciu alkoholu. I co Wy na to?Już sama nie wiem. Skłaniam się ku golowi.
"aśka" napisał:
Stan faktyczny jest taki.Pan Kowalski jedzie na rowerze, mija go radiowóz policyjny, zawraca. Policjanci zatrzymują delikwenta, badają go, on oświadcza, ze wypił 50 ml wódki.Następnie zarzut, Kowalski poddał się elegancko karze w 335, ale na posiedzeniu powiedział, ze on myślał, ze jak się idzie i prowadzi rower to się odpowiada za 178a par 2 kk, podał, ze nie jechał rowerem, tylko go prowadził. Przesłuchany na rozprawie podał, ze po tym jak go policjanci wyminęli zsiadł z roweru, wyciągnął buteleczkę wódki / 100 gram/ napił się i potem już sobie szedł z rowerem, bo przecież wie, ze jechać po pijaku nie wolno. Policjanci zeznali, ze go cały czas obserwowali, nawet po wyminięciu, nie tracili go z oczu i ze na pewno nie zsiadł z roweru a tym bardziej nie pił. Okazało się, ze pierwsze badanie / 0,29 mg/l /przeprowadzone zostało nieprawidłowo, więc odpada, drugie jest dobre / 20 minut po zatrzymaniu-0,24 mg/l/.Biegły w opinii wskazał, ze wersja podana przez oskarżonego jest prawdopodobna, że nie jest w stanie przeprowadzić badań retrospektywnych / tylko jedno badanie /, że w chwili, kiedy jechał oskarżony,, mógł być ,, w stanie po użyciu alkoholu. I co Wy na to?Już sama nie wiem. Skłaniam się ku golowi.
"aśka" napisał:
Stan faktyczny jest taki.Pan Kowalski jedzie na rowerze, mija go radiowóz policyjny, zawraca. Policjanci zatrzymują delikwenta, badają go, on oświadcza, ze wypił 50 ml wódki.Następnie zarzut, Kowalski poddał się elegancko karze w 335, ale na posiedzeniu powiedział, ze on myślał, ze jak się idzie i prowadzi rower to się odpowiada za 178a par 2 kk, podał, ze nie jechał rowerem, tylko go prowadził. Przesłuchany na rozprawie podał, ze po tym jak go policjanci wyminęli zsiadł z roweru, wyciągnął buteleczkę wódki / 100 gram/ napił się i potem już sobie szedł z rowerem, bo przecież wie, ze jechać po pijaku nie wolno.
Już nie pamiętam ile razy mi próbowano wcisnąć podobny kit...
wciskają kit zbyt często, ale tu akurat d... blada, bo policjanci źle przeprowadzili pierwsze badanie. Skoro jednak pierwszego nie ma, a drugie badanie jest po 20 minutach od momentu kiedy sprawca jechał, a nie daje mu wiary odnośnie czasu spozycia alkoholu, to chyba nie za bardzo mogę przyjąć , ze jechał w stanie po użyciu alkoholu i przyjąć jako wartość drugi pomiar?
"aśka" napisał:
wciskają kit zbyt często, ale tu akurat d... blada, bo policjanci źle przeprowadzili pierwsze badanie. Skoro jednak pierwszego nie ma, a drugie badanie jest po 20 minutach od momentu kiedy sprawca jechał, a nie daje mu wiary odnośnie czasu spozycia alkoholu, to chyba nie za bardzo mogę przyjąć , ze jechał w stanie po użyciu alkoholu i przyjąć jako wartość drugi pomiar?
"Darkside" napisał:
wciskają kit zbyt często, ale tu akurat d... blada, bo policjanci źle przeprowadzili pierwsze badanie. Skoro jednak pierwszego nie ma, a drugie badanie jest po 20 minutach od momentu kiedy sprawca jechał, a nie daje mu wiary odnośnie czasu spozycia alkoholu, to chyba nie za bardzo mogę przyjąć , ze jechał w stanie po użyciu alkoholu i przyjąć jako wartość drugi pomiar?
właśnie, a tak się starałam...
Skazuj go za wykroczenie - maksymalny zakaz i wysoka grzywna
"totep" napisał:
Skazuj go za wykroczenie - maksymalny zakaz i wysoka grzywnaAlbo zamiast grzywny 14 dni aresztu.
"totep" napisał:
Skazuj go za wykroczenie - maksymalny zakaz i wysoka grzywna
Zaraz, zaraz ale wynik badania był jaki był i facet twierdzi, że pił alkohol...
powinna go kara spotkać za to, że namącił...
Tak samo jak totep. wykroczył i trzeba go za to skazać.
"aśka" napisał:
wciskają kit zbyt często, ale tu akurat d... blada, bo policjanci źle przeprowadzili pierwsze badanie. Skoro jednak pierwszego nie ma, a drugie badanie jest po 20 minutach od momentu kiedy sprawca jechał, a nie daje mu wiary odnośnie czasu spozycia alkoholu, to chyba nie za bardzo mogę przyjąć , ze jechał w stanie po użyciu alkoholu i przyjąć jako wartość drugi pomiar?
mogę skazać za wykroczenie, ale co, mam przyjąć, że jechał w stanie po użyciu alkoholu i przyjąć wynik II badania-20 minut po zdarzeniu?Delikwent dmuchał za krótko i badanie do kitu
stan po użyciu ... gdy zawartości alkoholu w organiźmie wynosi lub prowadzi do stężenia lub obecności w wydychanym powietrzu od ... do ...
był w stanie, który prowadził do obecności 0,24 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu ... o ile dobrze rozumiem kazus
jeżeli damy delikwentowi wiarę, że w stan prowadzący do (...) wprawił się później, bo wypił sobie w drodze, to niestety, ale za przestępstwo skazać nie możemy.
Natomiast skazałabym za wykrocza, gdyż - o ile pamiętam - jest takie orzeczenie SNu (nie chce mi się szukać ) z którego wynika, że badanie miernikiem nie jest wyłączanym dowodem na okoliczność, iż delikwent wypił. Jeżeli policjanci zeznali, że wyczuwali od klienta woń alkoholu itp., tzn. mamy udowodnione, że "coś" wypił. I jedynie przy uwzględnieniu, że dopił po drodze przyjmujemy zgodnie z zasadą, in dubio ..., że miał 0,25 lub poniżej i dlatego skazujemy tylko z kw. Jeżeli przy tym czyn jeszcze nie przedawnił się, można zawiadomić policję o konieczności rozważenia wszczęcia postępowania o spożywanie alkoholu w miejscu publicznym
Jeżeli jednak funkcjonariusze policji zeznaliby mi, iż nie stracili kontaktu wzrokowego z oskarżonym i stanowczo zaprzeczają, aby oskarżony sięgnął w międzyczasie po flaszeczkę, to nie dałabym wiary oskarżonemu. Kwestia, ze opinia nie wyklucza wersji oskarżonego jest dla mnie w tym przypadku bez znaczenia, o ile nie wyklucza wersji oskarżyciela. Mając bowiem bezpośrednich, naocznych świadków w postaci funkcjonariuszy Policji proces nie jest procesem poszlakowym.
Jeszcze dodam, że w takim razie nie mając pierwszego badania bezpośrednio po zatrzymaniu uznałabym, że znajdował się w stanie prowadzącym do (...) skoro kolejne badanie wykazało stan powyżej 0,25 mg/dm³
Nie do końca natomiast rozumiem, w jaki sposób stwierdzono, że za pierwszym razem delikwent "za krótko dmuchał". Wydaje mi się, że w takim przypadku urządzenie w ogóle nie wskaże wyniku.
Właśnie doczytałam, że II badanie wynosiło 0,24 - niestety, ale nie sposób uznać, że prowadzi do stanu przekraczającego 0,25 :sad:
Wrzucam orzeczenie wytrych
V K 504/61 wyrok SN 1961.11.02
OSNKW 1962/3/48
Stan nietrzeźwości można przyjąć za dowiedziony nie tylko na podstawie wyników analizy krwi, lecz także na podstawie zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego.
reasumując jeżeli rzeczywiście odrzucasz pierwsze badanie, a jednocześnie dajesz wiarę funkcjonariuszom Policji, to osobiście skazałabym za wykroczenie. Nie ma bowiem dowodów na to, że w momencie jazdy zawartość alkoholu w organizmie oskarżonego wskazywała na stan nietrzeźwości lub prowadziła do takiego stanu. Jednakże po 20 minutach alkohol w jakiś sposób był w jego organizmie, z powietrza tam się nie dostał, a dając wiarę funkcjonariuszom Policji stwierdzamy, że wypił zanim policjanci widzieli go jadącego.
"aśka" napisał:
Stan faktyczny jest taki.Pan Kowalski jedzie na rowerze, mija go radiowóz policyjny, zawraca. Policjanci zatrzymują delikwenta, badają go, on oświadcza, ze wypił 50 ml wódki.Następnie zarzut, Kowalski poddał się elegancko karze w 335, ale na posiedzeniu powiedział, ze on myślał, ze jak się idzie i prowadzi rower to się odpowiada za 178a par 2 kk, podał, ze nie jechał rowerem, tylko go prowadził. Przesłuchany na rozprawie podał, ze po tym jak go policjanci wyminęli zsiadł z roweru, wyciągnął buteleczkę wódki / 100 gram/ napił się i potem już sobie szedł z rowerem, bo przecież wie, ze jechać po pijaku nie wolno. Policjanci zeznali, ze go cały czas obserwowali, nawet po wyminięciu, nie tracili go z oczu i ze na pewno nie zsiadł z roweru a tym bardziej nie pił. Okazało się, ze pierwsze badanie / 0,29 mg/l /przeprowadzone zostało nieprawidłowo, więc odpada, drugie jest dobre / 20 minut po zatrzymaniu-0,24 mg/l/.Biegły w opinii wskazał, ze wersja podana przez oskarżonego jest prawdopodobna, że nie jest w stanie przeprowadzić badań retrospektywnych / tylko jedno badanie /, że w chwili, kiedy jechał oskarżony,, mógł być ,, w stanie po użyciu alkoholu. I co Wy na to?Już sama nie wiem. Skłaniam się ku golowi.
Radziłbym również wziąć pod uwagę jakim urządzeniem badano delikwenta. Każde z nich bowiem dopuszcza określony błąd procentowy w pomiarze, który określa w specyfikacji producent. Może się zatem okazać, że jeśli będziesz uznawać za jedyny dowód drugie badanie to okaże się, że trzeba brać pod uwagę przedział wykroczeniowy zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu.
abak, znowu podpadłeś! ;-) skazywać za wykroczenie i to szybko,bo jeszcze się przedawni i wtedy dopiero będzie dym
normalnie prawdziwy Dred , nie no ja rozumiem wszystko, ale dwa lata to chyba dużo czasu
[fade]Przepraszam, obiecuje jusz wiencej niebędę[/fade]
Policjanci dzielni byli i czujni ( : ( Bali się, ze rzuci rower i ucieknie-podobno tak im się zdarza ) Nie tracili delikwenta z oczu, bo zawrócili dosłownie zaraz za nim ( w końcu wykrywalność jakaś musi być ( : ) Facet dmuchał za krótko, na wydruku ten czas jest napisany. Jutro ogłoszenie wyroku. Matko nasza...
Jak dla mnie, skoro pierwszegoa badania nie ma a drugie dało 0,24 mg/l to pozostaje wykroczenie. Chyba że biegły powie, że oskarżony był w fazie wchłaniania i stężenie mu rosło (wtedy trzeba zmienić opis na "w stanie prowadzącym do stężenia przekraczającego wartość 0,25 mg/l". Co do ustaleń stanu nietrzeźwości na podsatwie zeznań świadków byłbym sceptyczny. Sam tak robiłem, ale w sytuacji oczywistej do dziśpamiętam: "zataczał się jak bela", "śmierdział jak gorzelnia", "zupełnie nie mógł mówić". Tu mamy bardzo niską (graniczną) wartość stężenia (żadne zeznanie nie pozwoli w sposób pewny ustalić, czy oskarżony miał 0,24 czy 0,26 mg/l).
A w którym momencie wyciągnął flaszkę tzn w jakiej odległości od niego byli policjanci? Pytałaś dlaczego przyjął 335? Czy w przeddzień pił? Dla mnie to jego tłumaczenie pokrętne jest. Z doświadczenia zawodowego (a nie życiowego ) wiem, że praktycznie nie zdarza się aby jadący rowerkiem na widok policji zsiadł z pojazdu wyjął flaszkę i wypił ostentacyjnie na drodze. Wygląda to bardziej na to, że ,,dopił się" tą flaszką będąc już w stanie...
Tak też przyjęłam, skazałam za wykroczenie. I niech się dzieje wola nieba....
Dzięki za pomoc. Fajnie, ze jesteście
Po to tu (wszyscy) jesteśmy
"aśka" napisał:
Tak też przyjęłam, skazałam za wykroczenie. I niech się dzieje wola nieba....
Dzięki za pomoc. Fajnie, ze jesteście
Niech wie, że Sąd zrobił mu dobrze...Niby taka ta Temida ślepa...
różnicujemy zawinienie? http://moto.wp.pl/kat,121,title,Pijany-duet-na-jednym-rowerze,wid,12477930,wiadomosc.html?ticaid=1a875
"rosan" napisał:
różnicujemy zawinienie? http://moto.wp.pl/kat,121,title,Pijany-duet-na-jednym-rowerze,wid,12477930,wiadomosc.html?ticaid=1a875
jazda bez trzymanki,po prostu
"rosan" napisał:
jazda bez trzymanki,po prostu
Ten pierwszy powinien mieć sprawstwo kierownicze, chyba...
"jano1976" napisał:
Ten pierwszy powinien mieć sprawstwo kierownicze, chyba...
A ja bym zakwalifikowała jako zorganizowaną grupę przestępczą. Powaga
"violan" napisał:
A ja bym zakwalifikowała jako zorganizowaną grupę przestępczą. Powaga
"Dred" napisał:
A ja bym zakwalifikowała jako zorganizowaną grupę przestępczą. Powaga
Kiedyś sądziłam wypadek drogowy, niestety ze skutkiem śmiertelnym. Kazli siąść za kierownicą temu, który nie miał prawa jazdy - on kręcił kierownicą i naciskał na pedały, a kolega obok mówił kiedy i które ma naciskać, a sam zmieniał biegi. Skazałam obu
"violan" napisał:
A ja bym zakwalifikowała jako zorganizowaną grupę przestępczą. Powaga
"rbk" napisał:
A ja bym zakwalifikowała jako zorganizowaną grupę przestępczą. Powaga
Nie wiem czy to już było. Ale jestem w kropce. Mam gościa, który wjechał samochodem w ogrodzenie, wycofał i uciekł na swoją posesję (widziano go ze 100 m). Potem przyjechali policjanci - wezwała ich matka oskarżonego, która oświadczyła, że syn jeździ pijany (potem odmówiła składania zeznań ). Wyciągneli gościa z domu i go przebadali alcometrem. Wyszło że nietrzeźwy. Nie przyznał się i powiedział że wypił po różne różne ilości wódki (inaczej na I, inaczej na II, inaczej do protokołu badania III). Biegli stwierdzili, iż stan nietrzeźwości wykazany podczas jednego badania jest zgodny z jedną z III wersji podawaną przez oskarżonego co do ilości spożywanego alkoholu. Jakie macie propozycje ?
wynik badania zgodny z III wersją i winny!
"bull78" napisał:
Nie wiem czy to już było. Ale jestem w kropce. Mam gościa, który wjechał samochodem w ogrodzenie, wycofał i uciekł na swoją posesję (widziano go ze 100 m). Potem przyjechali policjanci - wezwała ich matka oskarżonego, która oświadczyła, że syn jeździ pijany (potem odmówiła składania zeznań ). Wyciągneli gościa z domu i go przebadali alcometrem. Wyszło że nietrzeźwy. Nie przyznał się i powiedział że wypił po różne różne ilości wódki (inaczej na I, inaczej na II, inaczej do protokołu badania III). Biegli stwierdzili, iż stan nietrzeźwości wykazany podczas jednego badania jest zgodny z jedną z III wersji podawaną przez oskarżonego co do ilości spożywanego alkoholu. Jakie macie propozycje ?
"Darkside" napisał:
Nie wiem czy to już było. Ale jestem w kropce. Mam gościa, który wjechał samochodem w ogrodzenie, wycofał i uciekł na swoją posesję (widziano go ze 100 m). Potem przyjechali policjanci - wezwała ich matka oskarżonego, która oświadczyła, że syn jeździ pijany (potem odmówiła składania zeznań ). Wyciągneli gościa z domu i go przebadali alcometrem. Wyszło że nietrzeźwy. Nie przyznał się i powiedział że wypił po różne różne ilości wódki (inaczej na I, inaczej na II, inaczej do protokołu badania III). Biegli stwierdzili, iż stan nietrzeźwości wykazany podczas jednego badania jest zgodny z jedną z III wersji podawaną przez oskarżonego co do ilości spożywanego alkoholu. Jakie macie propozycje ?
jaki czas uplynál od chwili udezenia w plot do chwili zbadania ??
ile alkoholu wypil w tym czasie ??
Ja bym skazał z zamkniętymi oczami. Jest niewiarygodne, że gościu pił wódkę "o", wiedząc, że w każdej chwili zostanie nakryty prze Policję. Po co by to robił? Żeby pogorszyć swoją sytuację?
"censor" napisał:
Ja bym skazał z zamkniętymi oczami. Jest niewiarygodne, że gościu pił wódkę "o", wiedząc, że w każdej chwili zostanie nakryty prze Policję. Po co by to robił? Żeby pogorszyć swoją sytuację?
organizm czlowieka to nie jest gábka , moze wchlonac w okreslonym czasie okreslona ilosc alkoholu w zw. z czym jezeli pomiedzy zdarzeniem a badaniem byl krótki czas a stezenie spore to juz w tym momencie podwazamy wersje oskarzonego.
Dark, ja nie uwierzę w taką linię obrony nawet jeśli uda mu się jakimś cudem podać taką ilość alkoholu, że w danym okresie mógłby to wchłonąć ze stężeniem mniej więcej takim, jak mu wyszło.
"suzana22" napisał:
Dark, ja nie uwierzę w taką linię obrony nawet jeśli uda mu się jakimś cudem podać taką ilość alkoholu, że w danym okresie mógłby to wchłonąć ze stężeniem mniej więcej takim, jak mu wyszło.
Dareczku, wydmuchał, co wydmuchał, a dowód w postaci jego wyjaśnień oceniam zgodnie z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego
"suzana22" napisał:
Dareczku, wydmuchał, co wydmuchał, a dowód w postaci jego wyjaśnień oceniam zgodnie z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego
"Darkside" napisał:
to co wypil zgadza sie z wynikami badania
"suzana22" napisał:
to co wypil zgadza sie z wynikami badania
su a nawet , jezeli nie to w dalszym ciágu nie dajace sie uzunac watpliwosci rozstrzyga sie na korzysc oskarzonego .
ja sie tego trzymam, jezeli nie ma dowodów bezporednich w postaci np. 2 policjantów zatrzymujacych oskarzonego ew. innego swiadka , dowodów jednoznacznie i kategorycznie wykluczajacych wersje oskarzonego , uniewinniam.
Darku, nie obraź się, ale moim zdaniem bezpodstawnie łączysz ocenę dowodów z zasadą in dubio pro reo. Mnie (wymagający profesorowie ) uczyli, że najpierw ocenia się dowody, a zasada in dubio wchodzi w grę dopiero wtedy, gdy wiarygodnych dowodów nie wystarcza do tego, żeby rozstrzygnąć (w tę lub w przeciwną stronę) istotne z punktu widzenia odpowiedzialności karnej okoliczności.
"suzana22" napisał:
Darku, nie obraź się, ale moim zdaniem bezpodstawnie łączysz ocenę dowodów z zasadą in dubio pro reo. Mnie (wymagający profesorowie ) uczyli, że najpierw ocenia się dowody, a zasada in dubio wchodzi w grę dopiero wtedy, gdy wiarygodnych dowodów nie wystarcza do tego, żeby rozstrzygnąć (w tę lub w przeciwną stronę) istotne z punktu widzenia odpowiedzialności karnej okoliczności.
"Darkside" napisał:
ja pisze o sytuacji w ktorej, oskaroznego nie zlapano bezposrednio gdy jechal , tak jak u kolegi bulla78, a po przeprowadzeniu wszystkich dowodów mam wersje oskaronego ktory podaje ze jechal a pil po ze stresu (klasyka) przy czym to co podaje nie zostaje zakwestionowane innymi dowodami np. opinia toksykologa, zeznaniami swiadków którzy zeznaja ze pil zanim jechal ew. swiadka który zezna ze w chwili walniecia w plot byl pijany bo wyczól alkohol , zataczal sie itp. ... jednoczesnie sa dowody typu policjanci zeznajacy ze matka oskarzonego powiedziala im ze oskarozny byl pijany w chwili gdy jechal ... w tym momencie mylse ze ta zasada ma zastosowanie.
"ossa" napisał:
W przytoczonym przez Ciebie przykładzie tak, ale nie w przykładzie kolegi bulla
"Darkside" napisał:
W przytoczonym przez Ciebie przykładzie tak, ale nie w przykładzie kolegi bulla
"Darkside" napisał:
mam wersje oskaronego ktory podaje ze jechal a pil po ze stresu (klasyka) przy czym to co podaje nie zostaje zakwestionowane innymi dowodami np. opinia toksykologa, zeznaniami swiadków którzy zeznaja ze pil zanim jechal ew. swiadka który zezna ze w chwili walniecia w plot byl pijany bo wyczól alkohol , zataczal sie itp.Zostaje zakwestionowane zdrowym rozsądkiem który nam towarzyszy podczas oceny dowodów zgodnej ze wskazaniami doświadczenia życiowego. Gostek nie miałby powodu żeby pić gdy trwał podszyty strachem że zaraz go zwiną i zbadają. W takiej sytuacji jeśli gostek by cokolwiek przedsięwziął, to jak najwięcej pić wody żeby wydalić z siebie, choć to akurat udałoby się może tylko w części.
"censor" napisał:
Zostaje zakwestionowane zdrowym rozsądkiem
"Darkside" napisał:
Zostaje zakwestionowane zdrowym rozsądkiem
nie bronie pijanych kierowców , przeciwnie sa dla mnie wiekszym zagrozeniem niz chocby zlodzieje poniewaz bardzo czesto ich rajdy koncza sie nie tylko 178a ale i 177 k.k. , ale sa zasady postepowania, gwarancje procesowe, które dotycza takze i tych sprawców.
zdrowy rozsadek i dowiadczenie zyciowe to nie dowody.
"Darkside" napisał:
nie bronie pijanych kierowców , przeciwnie sa dla mnie wiekszym zagrozeniem niz chocby zlodzieje poniewaz bardzo czesto ich rajdy koncza sie nie tylko 178a ale i 177 k.k. , ale sa zasady postepowania, gwarancje procesowe, które dotycza takze i tych sprawców.
zdrowy rozsadek i dowiadczenie zyciowe to nie dowody.
pewnie, ze sa .
dla mnie to nie jest jednak zaden argument , ze gdyby byl trzezwy to by nie pil i poczekal na radiowóz i wszystko wyjasnil.
kiedys zdarzylo mi sie wpasc do rowu (jechalem mala drózka , luty , 3 koleiny , z naprzeciwka jechal gosc duzym autem i nie wyjechal ze wspolnej koleiny, aby uniknac zderzenia ja wyjechalem , zlapalem pobocze, okrecilo mnie i rów, na szczescie nic sie nie stalo , byla duza zaspa ktora zamortyzowala uderzenie no i jechalem max 25-30 km/h) po tym przez 15-30 minut nie moglem dojsc do siebie , czlowiek jednoczesnie jest wpieniony, zestresowany ... masakra ... co by bylo gdyby bylo itp. , dlatego opierajac sie na wlasnym doswiadczeniu dopuszczam rózne mozliwosci . jezeli ktos sam czegos nie przezyje wtedy nie wie jak to jest.
"Darkside" napisał:
kiedys zdarzylo mi sie wpasc do rowu (jechalem mala drózka , luty , 3 koleiny , z naprzeciwka jechal gosc duzym autem i nie wyjechal ze wspolnej koleiny, aby uniknac zderzenia ja wyjechalem , zlapalem pobocze, okrecilo mnie i rów, na szczescie nic sie nie stalo , byla duza zaspa ktora zamortyzowala uderzenie no i jechalem max 25-30 km/h) po tym przez 15-30 minut nie moglem dojsc do siebie , czlowiek jednoczesnie jest wpieniony, zestresowany ... masakra ... co by bylo gdyby bylo itp. , dlatego opierajac sie na wlasnym doswiadczeniu dopuszczam rózne mozliwosci . jezeli ktos sam czegos nie przezyje wtedy nie wie jak to jest.
"ossa" napisał:
Załóżmy, ze byłeś wtedy po piwie, czy wpadłbyś na pomysł wyciągnąć flaszkę i "dopić" się na maxa ze stresu?
"Darkside" napisał:
Załóżmy, ze byłeś wtedy po piwie, czy wpadłbyś na pomysł wyciągnąć flaszkę i "dopić" się na maxa ze stresu?
"ossa" napisał:
Też nie wykluczam, ale i to mi musi jakoś logicznie z całokształtu wynikać..... no wiesz o co mi chodzi..... a nie trzy wersje na każdym etapie inna........
"Darkside" napisał:
Też nie wykluczam, ale i to mi musi jakoś logicznie z całokształtu wynikać..... no wiesz o co mi chodzi..... a nie trzy wersje na każdym etapie inna........
"ossa" napisał:
kiedys zdarzylo mi sie wpasc do rowu (jechalem mala drózka , luty , 3 koleiny , z naprzeciwka jechal gosc duzym autem i nie wyjechal ze wspolnej koleiny, aby uniknac zderzenia ja wyjechalem , zlapalem pobocze, okrecilo mnie i rów, na szczescie nic sie nie stalo , byla duza zaspa ktora zamortyzowala uderzenie no i jechalem max 25-30 km/h) po tym przez 15-30 minut nie moglem dojsc do siebie , czlowiek jednoczesnie jest wpieniony, zestresowany ... masakra ... co by bylo gdyby bylo itp. , dlatego opierajac sie na wlasnym doswiadczeniu dopuszczam rózne mozliwosci . jezeli ktos sam czegos nie przezyje wtedy nie wie jak to jest.
"Darkside" napisał:
zdrowy rozsadek i dowiadczenie zyciowe to nie dowody.
"violan" napisał:
zdrowy rozsadek i dowiadczenie zyciowe to nie dowody.
Romi, można , dlatego wyżej napisałam, że całkiem możliwe, że mój wyrok by poleciał, ale ja zrobiłabym swoje.
Z dobrego źródła, bo od wiloletniego kierowcy zawodowego (już od jakiegoś czasu emeryta) wiem, że on i jego kumple z roboty zawsze wozili ze sobą w kabinie napoczętą flaszkę wódki, żeby w razie czego na oczach kogo się da zdążyć wypić przed dmuchaniem. No i to był dobry patent biorąc pod uwagę sędziowską tendencję do legalnej teorii dowodów
Romi, jak wiesz nie ma takiej sprawy, w której wyroku nie można uchylić. I nie ma dwóch identycznych spraw.
Nie widzę przeszkód aby taką argumentację jaką przewdstawił m. in. Censor, można było przytocvfzyć w uzasadnieniu. Co do zasady. A szczegóły w każdej sprawie są inne.
"romanoza" napisał:
zdrowy rozsadek i dowiadczenie zyciowe to nie dowody.
"violan" napisał:
Romi, jak wiesz nie ma takiej sprawy, w której wyroku nie można uchylić. I nie ma dwóch identycznych spraw.
Nie widzę przeszkód aby taką argumentację jaką przewdstawił m. in. Censor, można było przytocvfzyć w uzasadnieniu. Co do zasady. A szczegóły w każdej sprawie są inne.
"suzana22" napisał:
Romi, można , dlatego wyżej napisałam, że całkiem możliwe, że mój wyrok by poleciał, ale ja zrobiłabym swoje.
Z dobrego źródła, bo od wiloletniego kierowcy zawodowego (już od jakiegoś czasu emeryta) wiem, że on i jego kumple z roboty zawsze wozili ze sobą w kabinie napoczętą flaszkę wódki, żeby w razie czego na oczach kogo się da zdążyć wypić przed dmuchaniem. No i to był dobry patent biorąc pod uwagę sędziowską tendencję do legalnej teorii dowodów
Wiecie co, mój znajomu biegły lekarz sądowy powiedział mi kiedys, że te wszystkie badania retrospektywne to se można miedzy bajki włożyć, bo wchłanianie i wydalanie alkoholu jest kwestią tak indywidualną, że koniec swiata. Mało tego wszystko zalezy od tego co delikwent zjadł, kiedy, czy wyspał się, czy jest zmeczony, ile wazy, czy ma dobra przemiane materii, czy wątróbka mu nie szwankuje itp, etc. te wyniki to są tak tyle o ile, średnio na jeża.........
"ossa" napisał:
Wiecie co, mój znajomu biegły lekarz sądowy powiedział mi kiedys, że te wszystkie badania retrospektywne to se można miedzy bajki włożyć, bo wchłanianie i wydalanie alkoholu jest kwestią tak indywidualną, że koniec swiata. Mało tego wszystko zalezy od tego co delikwent zjadł, kiedy, czy wyspał się, czy jest zmeczony, ile wazy, czy ma dobra przemiane materii, czy wątróbka mu nie szwankuje itp, etc. te wyniki to są tak tyle o ile, średnio na jeża.........
"ossa" napisał:
zalezy od tego co delikwent zjadł, kiedy, czy wyspał się, czy jest zmeczony, ile wazy, czy ma dobra przemiane materii, czy wątróbka mu nie szwankuje
"suzana22" napisał:
zalezy od tego co delikwent zjadł, kiedy, czy wyspał się, czy jest zmeczony, ile wazy, czy ma dobra przemiane materii, czy wątróbka mu nie szwankuje
"Darkside" napisał:
zalezy od tego co delikwent zjadł, kiedy, czy wyspał się, czy jest zmeczony, ile wazy, czy ma dobra przemiane materii, czy wątróbka mu nie szwankuje
"Darkside" napisał:
Też nie wykluczam, ale i to mi musi jakoś logicznie z całokształtu wynikać..... no wiesz o co mi chodzi..... a nie trzy wersje na każdym etapie inna........
<skromny>