Piątek, 26 kwietnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5905
Piątek, 26 kwietnia 2024

Forum sędziów

"ważniejsza sprawa" wymagająca zgody sądu

cyryl_mi
25.02.2010 02:02:28

Osoba całkowicie ubezwłasnowolniona jest właścicielem nieruchomości, mającej służebność gruntową (dojazd) obciążającą nieruchomość sąsiednią. Z treści wpisu do KW wynika iż wykonywanie tej służebności ogranicza się do korzystania z jednej tylko, konkretnie wymienionej działki zapisanej w KW obciążonej. Czy wyrażenie zgody na tzw. bezciężarowe odłączenie z KW do oddzielnej księgi wieczystej innej działki aniżeli ta po której odbywa się przejazd jest "ważniejszą sprawą" w rozumieniu art. 156 kro wymagającą zgody sądu?
Moim zdaniem nie, gdyż prawa podopiecznego w żaden sposób nie zostaną uszczuplone - i tak nie może korzystać z innych działek, gdyż wynika to z treści służebności. Z drugiej strony chodzi jednak o wpisy w księgach wieczystych, czy "ex definitione" coś poważnego.

monikissima
25.02.2010 09:43:01

Moim zdaniem, jeżeli nic nie jest odłączane z KW prowadzonej dla nieruchomości naszego ubezwłasnowolnionego, to nie wymaga to naszej zgody. Istotne jest tylko, aby służebność ostała się. Nawet gdyby była odłączana ta działka faktycznie obciążona, to moim zdaniem też nie wymagałoby to naszej zgody, tylko trzeba by było dopilnować wpisania służebności w nowej KW. Skoro stan faktyczny jest taki, jak piszesz (w KW nieruchomości obciążonej jest podany numer działki przez którą wykonywany jest przejazd i to nie ta działka jest odłączana) to służebność nie zostaje w żaden sposób naruszona, a tym samym rodzinny nie ma tu nic do gadania. Nie wiem jednak jaka byłaby tu wykładnia wieczystoksięgowych.
:smile:

K.Ierownik
25.02.2010 19:36:07

O ile dobrze zrozumiałem, to właściciel nieruchomości uprawnionej ( w tym wypadku nasz ubezwłasnowolniony reprezentowany przez opiekuna) z mocy jakichś przepisów ma wyrazić zgodę na wydzielenie części nieruchomości obciążonej do odrębnej kw. Dla mnie jest to zatem ważna decyzja dotycząca majątku osoby ubezwłasnowolnionej i opiekun winien uzyskać zgodę sądu rodzinnego. To, że planowana czynność taka nie przynosi szkody dla uprawnień majątkowych ubezwłasnowolnionego, może być ustalone dopiero po merytorycznym rozpoznaniu sprawy. Jest to zatem argument za uwzględnieniem wniosku.

Nie upieram się jednak Moni

monikissima
25.02.2010 20:07:36

Acha, to ja inaczej zrozumiałam. Czyli tak -że nie nasz ubezwłasnowolniony ma na coś wyrazić zgodę na mocy jakichś przepisów, tylko, że właściciel nieruchomości obciążonej ma wątpliwości, czy może coś odłączyć bez formalnej zgody naszego ubezwłasnowolnionego.
Ale, wczytując się w post cyryla, to chyba Ty dobrze zrozumiałeś pytanie. Przy Twoim rozumieniu - przyłączam się do Twojej koncepcji, przy moim rozumieniu - pozostaję przy swojej. :smile:

cyryl_mi
25.02.2010 22:00:37

Dzięki za wypowiedzi. Czyli rozwiązanie problemu nie jest łatwe. Tak naprawdę chodzi o to, że właściciel nieruchomości obciążonej chce sprzedać jej część w postaci działki, która nie jest wymieniona w opisie służebności i po której nikt nie jeździ i nigdy jeździć nie będzie. Jest to spotykana często sytuacja, w której dokonano podziału geodezyjnego nieruchomości na kilka działek a w decyzji podziałowej zaznaczono iż jedna z nich ma pełnić funkcje drogi dojazdowej, także do sąsiednich nieruchomości. Wpis służebności w dziale III obejmuje jednak całą nieruchomość i w razie jej prawnego podziału służebność utrzyma się na każdej z wydzielanych części (art. 290 par. 2 kc). Jest to swoisty paradoks, który trudno jest wytłumaczyć i zrozumieć nie-prawnikom. Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób zgoda opiekuna na tzw. bezciężarowe odłączenie sprzedawanej działki mogłaby zaszkodzić interesom podopiecznego. W rzeczywistości ostatnie słowo będzie należało do sędziego (lub referendarza) wieczystoksięgowego, oceniającego ważność wyrażonej przez opiekuna zgody na odłączenie bez zgody sądu opiekuńczego. A przedtem decyzję jeszcze musi podjąć notariusz...
Zważyć też należy, że w praktyce sąd wieczystoksięgowy orzeka z reguły w trybie jednoinstancyjnym, bo rzadko kto chce składać skargę lub apelację. Taniej i szybciej jest wypełniać jego polecenia, nawet wadliwe lub dyskusyjne.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.