Forum sędziów
W literaturze wartość przedmiotu sporu jest określana zazwyczaj jako suma wierzytelności, których ochrony domaga się powód (zob. M. Jasińska, Skarga pauliańska, Ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika. Komentarz, Warszawa 2002).
W uzasadnieniu postanowienia SN z dnia 12.01.07 (IV CZ 105/06) wskazano, iż w sprawie opartej na roszczeniu z art. 527 k.c. (tzw. skarga pauliańska) wartość przedmiotu sporu powinna być określona jako kwota równa wierzytelności powoda, która ma być chroniona tą skargą. (...) Przedmiotem ochrony jest tu wierzytelność powoda, która nie mogła zostać zaspokojona na skutek krzywdzącej wierzyciela czynności prawnej dokonanej przez dłużnika z osobą trzecią i wierzytelność ta, określona kwotowo, stanowi wartość przedmiotu sporu, zgodnie z zasadami art. 19 § 2 i art. 20 k.p.c.
Co w sytuacji, gdy wartość wierzytelności chronionej wynosi kilkanaśnie milionów, a wartość przedmiutu co do którego czynność ma być uznana za bezskuteczną kilka tysięcy?
Według M. Sychowicza wartością przedmiotu sporu jest albo to, co skutkiem zaskarżonej czynności wyszło lub nie weszło do majątku dłużnika albo wysokość wierzytelności zaskarżającego wraz należnościami ubocznymi - w zależności, która z tych wartości jest niższa (M. Sychowicz [w Komentarz do kodeksu cywilnego pod red. G. Bieńka, t. 1, Warszawa 2002, s. 631). Natomiast według J. Korzonka wartość przedmiotu sporu nie może przekraczać wartości tego, co skutkiem zaskarżonej czynności z majątku dłużnika weszło lub do niego nie weszło, przy czym najwyższą jej granicę stanowi wysokość wierzytelności zaskarżającego wierzyciela wraz z należnościami ubocznymi (J. Korzonek, Pauljańskie roszczenia, Encyklopedia Podręczna Prawa Prywatnego, 1938, s. 1414).
Wps wpływa na właściwość rzeczowa i wysokoś opłaty od pozwu, więc kwestia ma znaczenie praktyczne...
hmm...
"Tomasz Zawiślak" napisał:
kwota równa wierzytelności powoda, która ma być chroniona tą skargą.
no to tą skargą chroni chyba tylko kilka tysięcy...
Hmmm .... ?
Wps = wartość czynności która ma być uznana za bezskuteczną. Naprawdę są inne pomysły ?
"gilgamesz" napisał:
kwota równa wierzytelności powoda, która ma być chroniona tą skargą.
no to tą skargą chroni chyba tylko kilka tysięcy...
Wychodzi na to, iż wps wyznacza wartość chronionej wierzytelności, ale tylko w takim zakresie, w jakim znajduje pokrycie w wartości przedmiotu, co do którego czynność ma być uznana za bezskuteczną. Jeżeli chroniona wierzytelność będzie wyższa, to wps będzie wartość przedmiotu. Jeżeli chroniona wierzytelność będzie niższa od wartości przedmiotu, to wartośc wierzytelności.
[ Dodano: Pią Mar 05, 2010 8:35 pm ]
"Johnson" napisał:
Hmmm .... ?
Wps = wartość czynności która ma być uznana za bezskuteczną. Naprawdę są inne pomysły ?
Odwróćmy sytuację : wierzycielowi wobec zbywcy nieruchomości o wartości 1.000.000 zł przysługuje wierzytelność w kwocie 1.000 zł. Występuje ze skarga pauliańska przeciwko nabywcy. Naprawde uważasz, że w takiej sytuacji wps powinna wynosić milion ???
Ja przyjmuję za Sychowiczem
jeżeli wierzytelność jest niższa od wartości składnika będącego przedmiotem zaskarżonej czynności - w.p.s. - od wierzytelności liczony być powinien
jeżeli wierzytelność astronomiczna, a składnik majątkowy lichy - nu to wtedy od wartości składnika liczyć trzeba,
inaczej logice się kłóci (chociaż u nas to ostatnio norma jak przy skutkach nieuiszczenia opłaty od rozszerzonego powództwa, nie wspominając).
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Odwróćmy sytuację : wierzycielowi wobec zbywcy nieruchomości o wartości 1.000.000 zł przysługuje wierzytelność w kwocie 1.000 zł. Występuje ze skarga pauliańska przeciwko nabywcy. Naprawde uważasz, że w takiej sytuacji wps powinna wynosić milion ???
No nie, ale pytanie było inne
Jak ty odwracasz sytuację, to ja odwracam swoją odpowiedź.
...mmh
(w tej sytuacji ja też odwróciłem )
Akurat zbywca nieruchomości za 1000.000 zł nie ma innych składników majątku pozwalających na zaspokojenie wierzytelności 1000 zł...
Zdaje się, że przy piątku odrywamy się co nieco od rzeczywistości...
"Hakoss" napisał:
Akurat zbywca nieruchomości za 1000.000 zł nie ma innych składników majątku pozwalających na zaspokojenie wierzytelności 1000 zł...
Zdaje się, że przy piątku odrywamy się co nieco od rzeczywistości...
No fakt Czasami warto na chwilę pobujać w obłokach, prawda Dred
Oczywiście, że chodziło mi o doprowadzenie argumentacji do absurdu. W naszym pięknym kraju opisanej sytuacji nie da się wykluczyć...
"Tomasz Zawiślak" napisał:
No fakt Czasami warto na chwilę pobujać w obłokach, prawda Dred
prawda, prawda TeZecie!!!! :smile:
hmm....w sumie to ja wolę bujać znacznie dłużej niż tylko przez chwilę
dzięki Tomek!
Według M. Sychowicza wartością przedmiotu sporu jest albo to, co skutkiem zaskarżonej czynności wyszło lub nie weszło do majątku dłużnika albo wysokość wierzytelności zaskarżającego wraz należnościami ubocznymi - w zależności, która z tych wartości jest niższa (M. Sychowicz [w Komentarz do kodeksu cywilnego pod red. G. Bieńka, t. 1, Warszawa 2002, s. 631). Natomiast według J. Korzonka wartość przedmiotu sporu nie może przekraczać wartości tego, co skutkiem zaskarżonej czynności z majątku dłużnika weszło lub do niego nie weszło, przy czym najwyższą jej granicę stanowi wysokość wierzytelności zaskarżającego wierzyciela wraz z należnościami ubocznymi (J. Korzonek, Pauljańskie roszczenia, Encyklopedia Podręczna Prawa Prywatnego, 1938, s. 1414).
To jest to samo. Obaj twierdzą, że w.p.s. to wartość chronionej wierzytelności w granicach przedmiotu umowy (wartości wyprowadzonej z majątku).
"mitesek" napisał:
dzięki Tomek!
Ależ proszę bardzo utajony sprawco całego zamieszania Tak czy siak - musisz przekazać do okręgu
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
"katelra" napisał:
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
sprytniej by zrobił(ale czy tak można?) , wnosząc o część tego wielomilionowego roszczenia-chcąc niejako od ciebie "rejudykatu"...a reszta-później...po "wygraniu" części...
"katelra" napisał:
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
Chyba mógł tak zrobić. Wierzytelnośc pieniężna jest podzielna. Wierzyciel nią dysponuje według swojej woli. Pytanie jaki to wywoła skutek w zakresie egzekucji z nieruchomości? uzyskawszy wyrok chroniący część wierzytelności wierzyciel będzie mógł skierować egzekucję do takiej nieruchomości, ale tylko w granicach wskazanych w wyroku.
"Tomasz Zawiślak" napisał:
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
Chyba mógł tak zrobić. Wierzytelnośc pieniężna jest podzielna. Wierzyciel nią dysponuje według swojej woli. Pytanie jaki to wywoła skutek w zakresie egzekucji z nieruchomości? uzyskawszy wyrok chroniący część wierzytelności wierzyciel będzie mógł skierować egzekucję do takiej nieruchomości, ale tylko w granicach wskazanych w wyroku.
ale- zyskuje "rejudykat"-raczej-kolejny skład- o resztę należności, to powtórzy jeśli pozytywnie przjedzie przez SO odowławcze.I łatwiej z wnioskiem o zabezpieczenie i w ogóle- taka "czujka" wyczyści przedpole...i po to tak zrobił...
[ Dodano: Nie Mar 07, 2010 11:09 am ]
"Tomasz Zawiślak" napisał:
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
Chyba mógł tak zrobić. Wierzytelnośc pieniężna jest podzielna. Wierzyciel nią dysponuje według swojej woli. Pytanie jaki to wywoła skutek w zakresie egzekucji z nieruchomości? uzyskawszy wyrok chroniący część wierzytelności wierzyciel będzie mógł skierować egzekucję do takiej nieruchomości, ale tylko w granicach wskazanych w wyroku.
jesli tak jak tomek, to itd
*Ludzie piszcie zrozumiale, bo przynajmniej ja nie rozumiem o co chodzi. J.
"Volver" napisał:
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
Chyba mógł tak zrobić. Wierzytelnośc pieniężna jest podzielna. Wierzyciel nią dysponuje według swojej woli. Pytanie jaki to wywoła skutek w zakresie egzekucji z nieruchomości? uzyskawszy wyrok chroniący część wierzytelności wierzyciel będzie mógł skierować egzekucję do takiej nieruchomości, ale tylko w granicach wskazanych w wyroku.
ale- zyskuje "rejudykat"-raczej-kolejny skład- o resztę należności, to powtórzy jeśli pozytywnie przjedzie przez SO odowławcze.I łatwiej z wnioskiem o zabezpieczenie i w ogóle- taka "czujka" wyczyści przedpole...i po to tak zrobił...
no właśnie, przyjęcie jako wps części chronionej wierzytelności prowadzi wprost do obejścia przepisów o właściwości rzeczowej... Dlatego zasadnym byłoby w takim razie jako wps przyjmować wartość nieruchomości, z której wierzyciel domaga zaspokojenia się. W koncu cała nieruchomość na skutek uwzględnienia powództwa podlega ograniczeniu. ??
"katelra" napisał:
no właśnie, przyjęcie jako wps części chronionej wierzytelności prowadzi wprost do obejścia przepisów o właściwości rzeczowej...
To że tak napiszesz nie oznacza że to prawda. Ja, przykładowo żadnego obejścia nie widzę.
"katelra" napisał:
Dlatego zasadnym byłoby w takim razie jako wps przyjmować wartość nieruchomości, z której wierzyciel domaga zaspokojenia się. W koncu cała nieruchomość na skutek uwzględnienia powództwa podlega ograniczeniu. ??
A stanie się z resztą po zaspokojeniu z tej nieruchomości, jak myślisz?
"Johnson" napisał:
no właśnie, przyjęcie jako wps części chronionej wierzytelności prowadzi wprost do obejścia przepisów o właściwości rzeczowej...
To że tak napiszesz nie oznacza że to prawda. Ja, przykładowo żadnego obejścia nie widzę.
owszem, zawsze prawda jest rzeczą względną..wyraziłam swoj pogląd, z ktorym masz prawo się nie zgodzić.
"Johnson" napisał:
Dlatego zasadnym byłoby w takim razie jako wps przyjmować wartość nieruchomości, z której wierzyciel domaga zaspokojenia się. W koncu cała nieruchomość na skutek uwzględnienia powództwa podlega ograniczeniu. ??
A stanie się z resztą po zaspokojeniu z tej nieruchomości, jak myślisz?
ostatnia wypowiedź jest dla mnie niezrozumiała ale może mało kumata jestem
*Poprawiłem cytowanie
"katelra" napisał:
Dlatego zasadnym byłoby w takim razie jako wps przyjmować wartość nieruchomości, z której wierzyciel domaga zaspokojenia się. W koncu cała nieruchomość na skutek uwzględnienia powództwa podlega ograniczeniu. ??
A stanie się z resztą po zaspokojeniu z tej nieruchomości, jak myślisz?
ostatnia wypowiedź jest dla mnie niezrozumiała ale może mało kumata jestem
Wydało mi się że można się domyślić, ale skoro sam nawoływałem do pisania zrozumiale, to wyjaśnię: powód po wygraniu sprawy "zyska" tylko w zakresie kwoty co do której domagał się tej bezskuteczności. Resztą po takiej egzekucji, o ile nawet zostanie przeprowadzona, dostanie się pozwanemu - czyli właścicielowi nieruchomości. Dlatego nie rozumiem jak można twierdzić że wps to wartość całej nieruchomości. Sporna jest tylko określona wartość, która na skutek bezskuteczności czynności "zostanie utracona" przez właściciela. Rozumowanie o wps jako o wartości całej nieruchomości, bez uwzględniania jaki ma być zakres bezskuteczności, wygląda mi po prostu na próbę wdrożenia "spychologii", którą słusznie SO ukrócił. Może pokusisz się na jakieś dogłębniejsze uzasadnienie swojego poglądu? Może jednak coś w nim jest ?
"Johnson" napisał:
Dlatego zasadnym byłoby w takim razie jako wps przyjmować wartość nieruchomości, z której wierzyciel domaga zaspokojenia się. W koncu cała nieruchomość na skutek uwzględnienia powództwa podlega ograniczeniu. ??
A stanie się z resztą po zaspokojeniu z tej nieruchomości, jak myślisz?
ostatnia wypowiedź jest dla mnie niezrozumiała ale może mało kumata jestem
Wydało mi się że można się domyślić, ale skoro sam nawoływałem do pisania zrozumiale, to wyjaśnię: powód po wygraniu sprawy "zyska" tylko w zakresie kwoty co do której domagał się tej bezskuteczności. Resztą po takiej egzekucji, o ile nawet zostanie przeprowadzona, dostanie się pozwanemu - czyli właścicielowi nieruchomości. Dlatego nie rozumiem jak można twierdzić że wps to wartość całej nieruchomości. Sporna jest tylko określona wartość, która na skutek bezskuteczności czynności "zostanie utracona" przez właściciela. Rozumowanie o wps jako o wartości całej nieruchomości, bez uwzględniania jaki ma być zakres bezskuteczności, wygląda mi po prostu na próbę wdrożenia "spychologii", którą słusznie SO ukrócił. Może pokusisz się na jakieś dogłębniejsze uzasadnienie swojego poglądu? Może jednak coś w nim jest ?
Być może Katelri chodziło o to, że dzieki takiemu sprytnemu zagraniu wierzyciel uzyska możliwość prowadzenia egzekucji z nieruchomości, a jest to jeden z celów skargi pauliańskiej... Coś by w tym mogło być. Istotne jest jednak także to w jakim zakresie wierzyciel będzie się mógł dobrać do tej nieruchomości. Wobec powyższego pozostaję przy swoim stanowisku - zbieznym ze stanowiskiem Johnsona
PS. Bez nerw Panowie i Panie, pliz
Nie no umówmy się, że jeżeli nieruchomość ma wartość 1mln złotych a bezskuteczność ma mieć miejsce co do 4k zł to żadnej egzekucji z nieruchomości nie będzie. Skończy się zapłata tych 4k zł i już.
Takie, za przeproszeniem "cykanie" (czyli dzielenie roszczenia) ma sens, w sytuacji gdy wierzyciel nie jest pewny jaki będzie efekt skargi pauliańskiej i chce ograniczyć ryzyko kosztów.
Nadzoruje w tej chwili okołu stu egzekucji z nieruchomości i wierz mi nie takie rzeczy widziałem, jak prowadzenie egzekucji kilku tysięcy złotych z nieruchomości wartej kilkaset tysięcy...
"Johnson" napisał:
Nie no umówmy się, że jeżeli nieruchomość ma wartość 1mln złotych a bezskuteczność ma mieć miejsce co do 4k zł to żadnej egzekucji z nieruchomości nie będzie. Skończy się zapłata tych 4k zł i już.
Takie, za przeproszeniem "cykanie" (czyli dzielenie roszczenia) ma sens, w sytuacji gdy wierzyciel nie jest pewny jaki będzie efekt skargi pauliańskiej i chce ograniczyć ryzyko kosztów.
sam widzisz Jonsonie, że jednak "takie cykanie" ma niekiedy dla wierzyciela sens...a sensem tym jest nic innego jak wykazanie przeslanek skargi pauliańskiej. Oczywiście nie chodzi mu o to by ograniczyć ostateczną egzekucję do tych 4 tys., chodzi o uzyskanie prejudykatu po czym natychmast złozy kolejny pozew z argumentacją przetrawioną już przez obie instancje. I tym oto sposobem SR wypowie się merytorycznie w sprawie, w której właściwy jest SO. Na tym polega spychologia ale w stronę przeciwną od wskazanej.
Co do twierdzenia Jonsona cyt.
"zyska" tylko w zakresie kwoty co do której domagał się tej bezskuteczności. Resztą po takiej egzekucji, o ile nawet zostanie przeprowadzona, dostanie się pozwanemu - czyli właścicielowi nieruchomości. Dlatego nie rozumiem jak można twierdzić że wps to wartość całej nieruchomości. Sporna jest tylko określona wartość, która na skutek bezskuteczności czynności "zostanie utracona" przez właściciela"
Wierzyciel poprzez uzyskanie pozytywnego rozstrzygnięcia ma bezpośredni wpływ na ograniczenie prawa właściciela (osoby trzeciej) w dysponowaniu swoją nieruchomością. Jak można twierdzić, że jego strata to uszczerebek wyłącznie w kwocie tych nieszczęsnych (dla przykładu) 4tys?? On pozbywa się CAŁEJ NIERUCHOMOŚCI w zamian za co otrzyma resztówkę w kwocie pozostałej po zaspokojeniu wierzyciela.
PS. Generalnie na forum staram się pisać w sposób jasny, przejrzysty, czytelny i grzeczny. Nie rozumiem zatem tonu adwersarza (J.) podczas wygłaszania swoich racji. Jeśli moje poglądy w kwestii właściwości nie podobają się komuś to mogę wyrazić jedynie ubolewanie. Dodam także, że w sprawie z art. 448 kc także mam zdanie odmienne, które wyraziłam we właściwym temacie.
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Nadzoruje w tej chwili okołu stu egzekucji z nieruchomości i wierz mi nie takie rzeczy widziałem, jak prowadzenie egzekucji kilku tysięcy złotych z nieruchomości wartej kilkaset tysięcy...
Ja też widziałem.
Ja tylko zakładam inteligencję ludzi. Jak bym tak miał (jako dłużnik rzeczowy) to bym zapłacił to co mieliby wyegzekwować i już. Lepiej zapłacić 4k niż pozwolić na sprzedanie czegoś za 1 mln.
"katelra" napisał:
sam widzisz Jonsonie, że jednak "takie cykanie" ma niekiedy dla wierzyciela sens...a sensem tym jest nic innego jak wykazanie przeslanek skargi pauliańskiej. Oczywiście nie chodzi mu o to by ograniczyć ostateczną egzekucję do tych 4 tys., chodzi o uzyskanie prejudykatu po czym natychmast złozy kolejny pozew z argumentacją przetrawioną już przez obie instancje.
Ale co w tym złego? To powód decyduje jakie roszczenie ma rozpoznać sąd, a nie sąd.
"katelra" napisał:
I tym oto sposobem SR wypowie się merytorycznie w sprawie, w której właściwy jest SO. Na tym polega spychologia ale w stronę przeciwną od wskazanej.
Nie. każdy sąd wypowie się w takim zakresie w jakim przewiduje to kpc. I nie ma tu żadnej "spychologii".
Inna rzeczą jest takie określenie właściwości SR-SO. Moim zdaniem głupie, ale w końcu jakieś musi być. Ale to że ma to być wps to akurat zdecydował ustawodawca i nic nam do tego.
"katelra" napisał:
Wierzyciel poprzez uzyskanie pozytywnego rozstrzygnięcia ma bezpośredni wpływ na ograniczenie prawa właściciela (osoby trzeciej) w dysponowaniu swoją nieruchomością.
Niemożliwe. Po wyroku a i w trakcie procesu właściciel może sprzedawać cała nieruchomość do woli. Nabywca co najwyżej "rzejmie" obowiązek zaspokojenia wierzyciela (art. 192 pkt 3 kpc).
"katelra" napisał:
Jak można twierdzić, że jego strata to uszczerebek wyłącznie w kwocie tych nieszczęsnych (dla przykładu) 4tys?? On pozbywa się CAŁEJ NIERUCHOMOŚCI w zamian za co otrzyma resztówkę w kwocie pozostałej po zaspokojeniu wierzyciela.
No, czyli się zgadzasz ze mną. To czemu uważasz że nieprawdą jest to że wps = wartość nieruchomości - to co się "zresztkuje się" ?
"katelra" napisał:
Nie rozumiem zatem tonu adwersarza (J.) podczas wygłaszania swoich racji.
Taki styl i już.
Nikogo nie chcę obrażać i jeśli robię to nieumyślnie to z góry przepraszam.
"Johnson" napisał:
sam widzisz Jonsonie, że jednak "takie cykanie" ma niekiedy dla wierzyciela sens...a sensem tym jest nic innego jak wykazanie przeslanek skargi pauliańskiej. Oczywiście nie chodzi mu o to by ograniczyć ostateczną egzekucję do tych 4 tys., chodzi o uzyskanie prejudykatu po czym natychmast złozy kolejny pozew z argumentacją przetrawioną już przez obie instancje.
Ale co w tym złego? To powód decyduje jakie roszczenie ma rozpoznać sąd, a nie sąd.
"katelra" napisał:
I tym oto sposobem SR wypowie się merytorycznie w sprawie, w której właściwy jest SO. Na tym polega spychologia ale w stronę przeciwną od wskazanej.
Nie. każdy sąd wypowie się w takim zakresie w jakim przewiduje to kpc. I nie ma tu żadnej "spychologii".
Inna rzeczą jest takie określenie właściwości SR-SO. Moim zdaniem głupie, ale w końcu jakieś musi być. Ale to że ma to być wps to akurat zdecydował ustawodawca i nic nam do tego.
ale właśnie w tym wątku rozważamy w jaki sposób należy obliczyć tę wps, która determinuje właściwosć rzeczową.
"Johnson" napisał:
Wierzyciel poprzez uzyskanie pozytywnego rozstrzygnięcia ma bezpośredni wpływ na ograniczenie prawa właściciela (osoby trzeciej) w dysponowaniu swoją nieruchomością.
Niemożliwe. Po wyroku a i w trakcie procesu właściciel może sprzedawać cała nieruchomość do woli. Nabywca co najwyżej "rzejmie" obowiązek zaspokojenia wierzyciela (art. 192 pkt 3 kpc).
po pierwsze, pod warunkiem, że nie ma zabezpieczenia co jest niezwykła rzadkością, po drugie władztwo nie polega tylko na prawie rozporządzania rzeczą ale takze korzystania z niej z wylączeniem innych osob.
"Johnson" napisał:
Jak można twierdzić, że jego strata to uszczerebek wyłącznie w kwocie tych nieszczęsnych (dla przykładu) 4tys?? On pozbywa się CAŁEJ NIERUCHOMOŚCI w zamian za co otrzyma resztówkę w kwocie pozostałej po zaspokojeniu wierzyciela.
No, czyli się zgadzasz ze mną. To czemu uważasz że nieprawdą jest to że wps = wartość nieruchomości - to co się "zresztkuje się" ?
bo ON chce mieć nieruchomosć, którą nabyl a nie "resztowkę" po przeprowadzeniu egzekucji. Bo skarga skierowana jest przeciwko jego prawu wlasności.
"Johnson" napisał:
Nie rozumiem zatem tonu adwersarza (J.) podczas wygłaszania swoich racji.
Taki styl i już.
Nikogo nie chcę obrażać i jeśli robię to nieumyślnie to z góry przepraszam.
i przyjmuję przeprosiny
"katelra" napisał:
ale właśnie w tym wątku rozważamy w jaki sposób należy obliczyć tę wps, która determinuje właściwosć rzeczową.
Nie no, rozumiem o czym rozmawiamy. Ale chyba się nie porozumiemy. Więc jeśli idzie o mnie to wystarczy.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.