W literaturze wartość przedmiotu sporu jest określana zazwyczaj jako suma wierzytelności, których ochrony domaga się powód (zob. M. Jasińska, Skarga pauliańska, Ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika. Komentarz, Warszawa 2002).
W uzasadnieniu postanowienia SN z dnia 12.01.07 (IV CZ 105/06) wskazano, iż w sprawie opartej na roszczeniu z art. 527 k.c. (tzw. skarga pauliańska) wartość przedmiotu sporu powinna być określona jako kwota równa wierzytelności powoda, która ma być chroniona tą skargą. (...) Przedmiotem ochrony jest tu wierzytelność powoda, która nie mogła zostać zaspokojona na skutek krzywdzącej wierzyciela czynności prawnej dokonanej przez dłużnika z osobą trzecią i wierzytelność ta, określona kwotowo, stanowi wartość przedmiotu sporu, zgodnie z zasadami art. 19 § 2 i art. 20 k.p.c.
Co w sytuacji, gdy wartość wierzytelności chronionej wynosi kilkanaśnie milionów, a wartość przedmiutu co do którego czynność ma być uznana za bezskuteczną kilka tysięcy?
Według M. Sychowicza wartością przedmiotu sporu jest albo to, co skutkiem zaskarżonej czynności wyszło lub nie weszło do majątku dłużnika albo wysokość wierzytelności zaskarżającego wraz należnościami ubocznymi - w zależności, która z tych wartości jest niższa (M. Sychowicz [w Komentarz do kodeksu cywilnego pod red. G. Bieńka, t. 1, Warszawa 2002, s. 631). Natomiast według J. Korzonka wartość przedmiotu sporu nie może przekraczać wartości tego, co skutkiem zaskarżonej czynności z majątku dłużnika weszło lub do niego nie weszło, przy czym najwyższą jej granicę stanowi wysokość wierzytelności zaskarżającego wierzyciela wraz z należnościami ubocznymi (J. Korzonek, Pauljańskie roszczenia, Encyklopedia Podręczna Prawa Prywatnego, 1938, s. 1414).
Wps wpływa na właściwość rzeczowa i wysokoś opłaty od pozwu, więc kwestia ma znaczenie praktyczne...
hmm...
"Tomasz Zawiślak" napisał:
kwota równa wierzytelności powoda, która ma być chroniona tą skargą.
Hmmm .... ?
Wps = wartość czynności która ma być uznana za bezskuteczną. Naprawdę są inne pomysły ?
"gilgamesz" napisał:
kwota równa wierzytelności powoda, która ma być chroniona tą skargą.
Hmmm .... ?
Wps = wartość czynności która ma być uznana za bezskuteczną. Naprawdę są inne pomysły ?
Ja przyjmuję za Sychowiczem
jeżeli wierzytelność jest niższa od wartości składnika będącego przedmiotem zaskarżonej czynności - w.p.s. - od wierzytelności liczony być powinien
jeżeli wierzytelność astronomiczna, a składnik majątkowy lichy - nu to wtedy od wartości składnika liczyć trzeba,
inaczej logice się kłóci (chociaż u nas to ostatnio norma jak przy skutkach nieuiszczenia opłaty od rozszerzonego powództwa, nie wspominając).
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Odwróćmy sytuację : wierzycielowi wobec zbywcy nieruchomości o wartości 1.000.000 zł przysługuje wierzytelność w kwocie 1.000 zł. Występuje ze skarga pauliańska przeciwko nabywcy. Naprawde uważasz, że w takiej sytuacji wps powinna wynosić milion ???
...mmh
(w tej sytuacji ja też odwróciłem )
Akurat zbywca nieruchomości za 1000.000 zł nie ma innych składników majątku pozwalających na zaspokojenie wierzytelności 1000 zł...
Zdaje się, że przy piątku odrywamy się co nieco od rzeczywistości...
"Hakoss" napisał:
Akurat zbywca nieruchomości za 1000.000 zł nie ma innych składników majątku pozwalających na zaspokojenie wierzytelności 1000 zł...
Zdaje się, że przy piątku odrywamy się co nieco od rzeczywistości...
"Tomasz Zawiślak" napisał:
No fakt Czasami warto na chwilę pobujać w obłokach, prawda Dred
dzięki Tomek!
Według M. Sychowicza wartością przedmiotu sporu jest albo to, co skutkiem zaskarżonej czynności wyszło lub nie weszło do majątku dłużnika albo wysokość wierzytelności zaskarżającego wraz należnościami ubocznymi - w zależności, która z tych wartości jest niższa (M. Sychowicz [w Komentarz do kodeksu cywilnego pod red. G. Bieńka, t. 1, Warszawa 2002, s. 631). Natomiast według J. Korzonka wartość przedmiotu sporu nie może przekraczać wartości tego, co skutkiem zaskarżonej czynności z majątku dłużnika weszło lub do niego nie weszło, przy czym najwyższą jej granicę stanowi wysokość wierzytelności zaskarżającego wierzyciela wraz z należnościami ubocznymi (J. Korzonek, Pauljańskie roszczenia, Encyklopedia Podręczna Prawa Prywatnego, 1938, s. 1414).
"mitesek" napisał:
dzięki Tomek!
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
"katelra" napisał:
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
"katelra" napisał:
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
"Tomasz Zawiślak" napisał:
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
"Volver" napisał:
"wartość chronionej wierzytelności"..ale czy faktycznej czy wskazanej w pozwie jako wps? U mnie powód mający wierzytelność wielomilionową ograniczył ją do 4000zł w skardze pauliańskiej. Uznałam, że wps będzie wartość nieruchomości zbytej przez dłużnika ale SO zwrócil mi sprawę. Nie zgadzam się z tym, gdyż wierzyciel wypuscil pozew na czujkę
"katelra" napisał:
no właśnie, przyjęcie jako wps części chronionej wierzytelności prowadzi wprost do obejścia przepisów o właściwości rzeczowej...
Dlatego zasadnym byłoby w takim razie jako wps przyjmować wartość nieruchomości, z której wierzyciel domaga zaspokojenia się. W koncu cała nieruchomość na skutek uwzględnienia powództwa podlega ograniczeniu. ??
"Johnson" napisał:
no właśnie, przyjęcie jako wps części chronionej wierzytelności prowadzi wprost do obejścia przepisów o właściwości rzeczowej...
Dlatego zasadnym byłoby w takim razie jako wps przyjmować wartość nieruchomości, z której wierzyciel domaga zaspokojenia się. W koncu cała nieruchomość na skutek uwzględnienia powództwa podlega ograniczeniu. ??
"katelra" napisał:
Dlatego zasadnym byłoby w takim razie jako wps przyjmować wartość nieruchomości, z której wierzyciel domaga zaspokojenia się. W koncu cała nieruchomość na skutek uwzględnienia powództwa podlega ograniczeniu. ??
"Johnson" napisał:
Dlatego zasadnym byłoby w takim razie jako wps przyjmować wartość nieruchomości, z której wierzyciel domaga zaspokojenia się. W koncu cała nieruchomość na skutek uwzględnienia powództwa podlega ograniczeniu. ??
Nie no umówmy się, że jeżeli nieruchomość ma wartość 1mln złotych a bezskuteczność ma mieć miejsce co do 4k zł to żadnej egzekucji z nieruchomości nie będzie. Skończy się zapłata tych 4k zł i już.
Takie, za przeproszeniem "cykanie" (czyli dzielenie roszczenia) ma sens, w sytuacji gdy wierzyciel nie jest pewny jaki będzie efekt skargi pauliańskiej i chce ograniczyć ryzyko kosztów.
Nadzoruje w tej chwili okołu stu egzekucji z nieruchomości i wierz mi nie takie rzeczy widziałem, jak prowadzenie egzekucji kilku tysięcy złotych z nieruchomości wartej kilkaset tysięcy...
"Johnson" napisał:
Nie no umówmy się, że jeżeli nieruchomość ma wartość 1mln złotych a bezskuteczność ma mieć miejsce co do 4k zł to żadnej egzekucji z nieruchomości nie będzie. Skończy się zapłata tych 4k zł i już.
Takie, za przeproszeniem "cykanie" (czyli dzielenie roszczenia) ma sens, w sytuacji gdy wierzyciel nie jest pewny jaki będzie efekt skargi pauliańskiej i chce ograniczyć ryzyko kosztów.
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Nadzoruje w tej chwili okołu stu egzekucji z nieruchomości i wierz mi nie takie rzeczy widziałem, jak prowadzenie egzekucji kilku tysięcy złotych z nieruchomości wartej kilkaset tysięcy...
sam widzisz Jonsonie, że jednak "takie cykanie" ma niekiedy dla wierzyciela sens...a sensem tym jest nic innego jak wykazanie przeslanek skargi pauliańskiej. Oczywiście nie chodzi mu o to by ograniczyć ostateczną egzekucję do tych 4 tys., chodzi o uzyskanie prejudykatu po czym natychmast złozy kolejny pozew z argumentacją przetrawioną już przez obie instancje.
I tym oto sposobem SR wypowie się merytorycznie w sprawie, w której właściwy jest SO. Na tym polega spychologia ale w stronę przeciwną od wskazanej.
Wierzyciel poprzez uzyskanie pozytywnego rozstrzygnięcia ma bezpośredni wpływ na ograniczenie prawa właściciela (osoby trzeciej) w dysponowaniu swoją nieruchomością.
Jak można twierdzić, że jego strata to uszczerebek wyłącznie w kwocie tych nieszczęsnych (dla przykładu) 4tys?? On pozbywa się CAŁEJ NIERUCHOMOŚCI w zamian za co otrzyma resztówkę w kwocie pozostałej po zaspokojeniu wierzyciela.
Nie rozumiem zatem tonu adwersarza (J.) podczas wygłaszania swoich racji.
"Johnson" napisał:
sam widzisz Jonsonie, że jednak "takie cykanie" ma niekiedy dla wierzyciela sens...a sensem tym jest nic innego jak wykazanie przeslanek skargi pauliańskiej. Oczywiście nie chodzi mu o to by ograniczyć ostateczną egzekucję do tych 4 tys., chodzi o uzyskanie prejudykatu po czym natychmast złozy kolejny pozew z argumentacją przetrawioną już przez obie instancje.
I tym oto sposobem SR wypowie się merytorycznie w sprawie, w której właściwy jest SO. Na tym polega spychologia ale w stronę przeciwną od wskazanej.
Wierzyciel poprzez uzyskanie pozytywnego rozstrzygnięcia ma bezpośredni wpływ na ograniczenie prawa właściciela (osoby trzeciej) w dysponowaniu swoją nieruchomością.
Jak można twierdzić, że jego strata to uszczerebek wyłącznie w kwocie tych nieszczęsnych (dla przykładu) 4tys?? On pozbywa się CAŁEJ NIERUCHOMOŚCI w zamian za co otrzyma resztówkę w kwocie pozostałej po zaspokojeniu wierzyciela.
Nie rozumiem zatem tonu adwersarza (J.) podczas wygłaszania swoich racji.
"katelra" napisał:
ale właśnie w tym wątku rozważamy w jaki sposób należy obliczyć tę wps, która determinuje właściwosć rzeczową.