Czwartek, 21 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6114
Czwartek, 21 listopada 2024

Forum sędziów

art. 270 &1 kk - prawna jedność czynu i takie tam

Alicja
16.03.2010 20:26:06

Prokurator oskarżył delikwenta o dwa czyny, pierwszy; o podrobienie dowodu rejestracyjnego samochodu, drugi; o użycie tego podrobionego dokumentu podczas kontroli drogowej. Oba te czyny dzieli niemal rok. Powszechnie znany i chyba akceptowany jest pogląd, że podrobienie dokumentu w celu użycia go za autentyczny i następnie użycie go jako autentycznego przez tego samego sprawcę stanowi jedno przestępstwo. Czy w związku z tym należy;
a) uniewinnić od popełnienia drugiego czynu jako współukarnego ?
b) uznać oba zachowania za jedno przestępstwo ?
Czy znaczna odległość czasowa pomiędzy tymi czynami ma znaczenie?
Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi.

censor
16.03.2010 20:28:49

Uznać za jedno - zbieg pomijalny.

ida
16.03.2010 20:40:04

można zastanowić się też nad umorzeniem postępowania karnego o czyn współukarany na podstawie art.17§1 pkt 11 kpk (polecam tu wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 16 stycznia 2001 r., II AKa 248/2000, Krakowskie Zeszyty Sądowe 2001/11 poz. 40 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13.06.2007r., III KK 432/06)

jano1976
16.03.2010 21:16:22

A ja uważam, że koncepcja dwóch czynów jest prawidłowa. Zbyt długi odstęp czasu dzieli oba zachowania i należy traktować je jako dwa odrębne czyny.

markosciel
16.03.2010 22:37:38

"jano1976" napisał:

A ja uważam, że koncepcja dwóch czynów jest prawidłowa. Zbyt długi odstęp czasu dzieli oba zachowania i należy traktować je jako dwa odrębne czyny.


Chyba się jednak mylisz - to nie jest czyn ciągły czy też ciąg przestępstw, żeby upływ okresu czasu miał jakiekolwiek znaczenie.

Koncepcja dwóch czynów byłaby do przyjęcia, gdy klient podrabia dokument dla "zabawy" nie mając zamiaru go użyć, a po pewnym czasie jednak go używa. Wtedy bowiem pojawiają się dwa zamiary - podrobienia dokumentu i jego użycia.

A w podanym na początku kazusie sytuacja jest zupełnie inna. Klient podrobił dowód rejestracyjny i zapewne cały czas się z nim pojazdem poruszał. I tylko kwestią przypadku jest to, kiedy się nim posłużył. Przecież kontrola drogowa była zupełnie poza jego możliwością przewidywania. Mogła być dzień po podrobieniu dokumentu albo po nawet kilkunastu latach. Ale dokument był podrobiony po to, żeby się w trakcie takiej kontroli nim posłużyć. A zatem oba elementy sprawcze czyli podrobienie i posłużenie się podrobionym dokumentem były objęte zamiarem w chwili podrabiania dokumentu. I dlatego też należy uznać to za jeden czyn.

Markiel
17.03.2010 00:33:07

użycie podrobionego przez siebie dokumentu - niezależnie, kiedy nastąpi - nie jest oddzielnym czynem, lecz następczą czynnością współukaraną i nie podlega osobnej kwalifikacji.

Podobnie jak sprawca kradzieży rzeczy - jeśli np. tą rzecz następnie zniszczy - nie odpowiada osobno za jej zniszczenie; zniszczenie rzeczy jest czynnością współukaraną i nie podlega osobnej ocenie prawnokarnej.

romanoza
17.03.2010 08:28:53

"Markiel" napisał:

użycie podrobionego przez siebie dokumentu - niezależnie, kiedy nastąpi - nie jest oddzielnym czynem, lecz następczą czynnością współukaraną i nie podlega osobnej kwalifikacji.

Podobnie jak sprawca kradzieży rzeczy - jeśli np. tą rzecz następnie zniszczy - nie odpowiada osobno za jej zniszczenie; zniszczenie rzeczy jest czynnością współukaraną i nie podlega osobnej ocenie prawnokarnej.

Zgadzam się, tylko zastanawia mnie jedna rzecz, jaka jest data popełnienia czynu, w kontekście zaistnienia przesłanek z art. 64 § 1 kk, art. 75 kk odwołania warunkowego czy podjęcia postępowania

Alicja
17.03.2010 08:55:45

"Markiel" napisał:

użycie podrobionego przez siebie dokumentu - niezależnie, kiedy nastąpi - nie jest oddzielnym czynem, lecz następczą czynnością współukaraną i nie podlega osobnej kwalifikacji.

Podobnie jak sprawca kradzieży rzeczy - jeśli np. tą rzecz następnie zniszczy - nie odpowiada osobno za jej zniszczenie; zniszczenie rzeczy jest czynnością współukaraną i nie podlega osobnej ocenie prawnokarnej.


To co w takim razie byś zrobił;
a) uniewinnił od użycia podrobionego dokumentu,
b) umorzył to,
c) zmienił opis czynu w ten sposób, że oba te czyny stanowią jedno przestepstwo?

romanoza
17.03.2010 10:09:18

"Alicja" napisał:

użycie podrobionego przez siebie dokumentu - niezależnie, kiedy nastąpi - nie jest oddzielnym czynem, lecz następczą czynnością współukaraną i nie podlega osobnej kwalifikacji.

Podobnie jak sprawca kradzieży rzeczy - jeśli np. tą rzecz następnie zniszczy - nie odpowiada osobno za jej zniszczenie; zniszczenie rzeczy jest czynnością współukaraną i nie podlega osobnej ocenie prawnokarnej.


To co w takim razie byś zrobił;
a) uniewinnił od użycia podrobionego dokumentu,
b) umorzył to,
c) zmienił opis czynu w ten sposób, że oba te czyny stanowią jedno przestepstwo?
Chyba jednak zaczynam się przekonywać do koncepcji dwóch czynów, chwilowo bez argumentacji, ale jak znajdę chwilę to pewnie skrobnę

Markiel
17.03.2010 13:51:25

zmieniłbym opis czynu w ten sposób, że oba zachowania traktowałbym jako jeden czyn;

Jako datę popełnienia tego czynu przyjąłbym datę podrobienia dokumentu, przy czym do opisu czynu - po to aby oddać jego całe bezprawie - zamieściłbym ustalenie, że tego dokumentu użył jako autentycznego; rzecz bowiem w tym, że to "użycie" wpłynęłoby na wymiar kary - przecież łagodniej trzebaby potraktować sprawcę, który tylko podrobił dokument w celu jego użycia, niż takiego, który taki dokument także potem użył w obrocie prawnym.

Zob. też komentarz do kk pod red. Zolla do art. 270 k.k. teza 35, Zakamycze 1999 i następne wydania

romanoza
17.03.2010 14:37:24

"Markiel" napisał:

zmieniłbym opis czynu w ten sposób, że oba zachowania traktowałbym jako jeden czyn;

Jako datę popełnienia tego czynu przyjąłbym datę podrobienia dokumentu, przy czym do opisu czynu - po to aby oddać jego całe bezprawie - zamieściłbym ustalenie, że tego dokumentu użył jako autentycznego; rzecz bowiem w tym, że to "użycie" wpłynęłoby na wymiar kary - przecież łagodniej trzebaby potraktować sprawcę, który tylko podrobił dokument w celu jego użycia, niż takiego, który taki dokument także potem użył w obrocie prawnym.

Zob. też komentarz do kk pod red. Zolla do art. 270 k.k. teza 35, Zakamycze 1999 i następne wydania

Ja też widzę argumenty za przyjęciem, iż jest to jeden czyn, np. W wypadku gdy sprawca sam podrobił lub przerobił dokument w celu użycia go jako autentyczny, a następnie przedmiotem tym się posługiwał, zachodzi prawna jedność przestępstwa, gdyż obydwa czyny stanowią realizację tego samego zamiaru przestępnego (por. uwagi do art. 11).
Nie jest "używaniem" sfałszowanego dokumentu samo jego posiadanie, konieczne bowiem jest posłużenie się takim dokumentem, np. przedstawienie go organowi kontroli, w postępowaniu administracyjnym itp. (por. W. Wróbel, w: A. Zoll (red.), Komentarz 2, s. 1324) - to z komentarza prof. Marka.
Ale mam taką wątpliwość. Przy przyjęciu, że jest tak jak piszesz, jak ocenić sytuację, gdy sprawca podrobił dokument 11 lat przed posłużeniem się nim, skoro popełnia w chwili podrobienia to czy się przedawnia Czy jednak popełnia również w chwili, gdy się posługuje. Chcę zauważyć, że ustawodawca posługuje się pojęciem "lub". Idąc dalej, sprawca podrabia, wozi ze sobą dokument podrobiony, okazuje 10 razy do kontroli i za 11 dopiero ktoś się orientuje, że dokument jest podrobiony. Przy przyjęciu koncepcji, iż jest to jeden czyn, to jak to zakwalifikować, art. 270 § 1 kk w zw. z art. 12 kk Dla mnie przyjęcie, iż w opisanym przykładzie sprawca popełnia jeden czyn jest kontrowersyjne.

Alicja
17.03.2010 16:12:15

Wydaje mi się, że Markiel ma rację. Uzasadnienia dla przyjęcia w takiej jak wyżej opisałam sytuacji prawnej jedności przestępstwa ( pozornego zbiegu przestępstwa ) mimo dwóch czynów należy upatrywać w konstrukcji przestępstwa określonego w art. 270 &1 kk tj. bowiem czyn zabroniony o alternatywnie określonych czynnościach. Zdaniem autorki J. Piórkowskiej- Flieger "Fałsz dokumentu w polskim prawie karnym " realizacja dwóch elementów alternatywy zwykłej ne prowadzi ani do przyjęcia zbiegu przestępstw, ani przestępstwa ciągłego.
Mój problem w tym przypadku polega na tym, że mam wątpliwość czy powinnam uniewinnić od tego używania, czy tak jak twierdzi Markiel zmienić tylko opis czynu?

Joanna B.
17.03.2010 20:25:24

powiedzcie jeszcze, przy okazji, czy ten dowód rejestracyjny jest przedmiotem pochodzącym z przestepstwa czy może służył lub był przeznaczony do popełnienia przestępstwa? Chodzi o podstawę orzeczenia przepadku dowodu tj 44 par 1 czy 2 kk? Moim zdaniem 270 kk jest przestepstwem kierunkowym: podrabia dokument w celu użycia tj posłużenia się a nie dla samego podrobienia, a więc 44 par 2. Inaczej jest np przy podrabianiu pieniędzy, gdzie penalizowana jest sama czynność podrabiania. Pytam, bo prokurator zaskarżył mi wyrok w tej części, zmienił nagle koncepcję i uznał, że może jednak 44 par 1.

jano1976
17.03.2010 20:35:04

Wychodząc z założenia, że to są dwa czyny ale pierwszy współukarany to znaczy, że przyjmujemy, że w każdym przypadku podrobienia w celu posłużenia się jako autentycznym, bez względu na okoliczności, pierwsze zachowanie polegające na podrobieniu jest współukarane.
Jeden czyn ma podstawową wadę - opis czynu - w tym wypadku jest rok różnicy - a jak by było 3 lata to jak to opiszecie - jaka data początkowa a jaka końcowa??
Moim zdaniem trzeba skazać za dwa, a jeśli się uważa, że pierwszy jest współukarany to należy co do pierwszego umorzyć, a za drugi skazać. Jeden czyn mnie zupełnie nie przekonuje, no chyba, że w ramach czynów z pkt I i II uznacie za winnego zachowania z czynu II, ale czystsza jest koncepcja co do umorzenia czynu I.

romanoza
17.03.2010 20:35:44

"Alicja" napisał:

Mój problem w tym przypadku polega na tym, że mam wątpliwość czy powinnam uniewinnić od tego używania, czy tak jak twierdzi Markiel zmienić tylko opis czynu?
Ale dlaczego uniewinnić, przecież używał, chyba że źle zrozumiałem. Ja waham się, pomiędzy przyjęciem jednego czynu jak Markiel lub zbiegu realnego jak jano1976. Dzisiaj sobie trochę podyskutowaliśmy w wydziale i wychodziło nam, że jednak dwa czyny. Można przecież wyobrazić sobie sytuację, że fałszywy dokument znajduje policja przy okazji przeszukania. Czy rzeczywiście zestawiając te dwie sytuacje, byłoby tak
"Markiel" napisał:

rzecz bowiem w tym, że to "użycie" wpłynęłoby na wymiar kary - przecież łagodniej trzebaby potraktować sprawcę, który tylko podrobił dokument w celu jego użycia, niż takiego, który taki dokument także potem użył w obrocie prawnym.

Jakoś mi to nie pasuje. Przecież podrabia właśnie po to, żeby użyć

Alicja
17.03.2010 21:51:21

Romanozo, ale dlaczego dwa czyny, skoro podrobił dokument właśnie po to, aby go używać. To nie jego wina, że ten podrobiony przez siebie dokument miał okazję okazać funkcjonariuszom dopiero po upływie prawie roku od daty podrobienia. Wcześniej go nie zatrzymywali do kontroli drogowej, więc nie okazywał tego podrobionego dowodu.
Przyjmując koncepcję Markiela mam jednak nadal wątpliwości co do daty czynu.

romanoza
17.03.2010 23:34:47

Ja cały czas podkreślam, że mam wątpliwości, szczególnie ze względu na datę czynu. Mamy mnóstwo spraw z obcokrajowcami, którzy mają w paszportach podrobione wizy Schengen. Kwalifikowane to jest w ten sposób, że posłużył się podrobioną, bez wnikania kto, jak kiedy, czy może sam obcokrajowiec. Zakładając jeden czyn, jak opisać : podrobił w dniu x w ten sposób, że ... a następnie posłużył się czy w dniu x posłużył się podrobionym dokumentem w postaci .. w ten sposób, że okazał go... Przy tak długim odstępie chyba jednak da się przyjąć dwa czyny, ja wiem, jak ustalić jaki odstęp pozwala na przyjęcie dwóch a jaki jednego czynu. Przyznam nie wiem, jak to zakwalifikować.

markosciel
18.03.2010 00:13:03

Ale dlaczego pojawiają się wątpliwości?

Skoro podrobienie jest współukaranym czynem uprzednim - to datą popełnienia jest użycie dokumentu jako autentycznego.

Graffi
18.03.2010 00:30:40

dla mnie jednak jeden czyn, popełniony w okresie od... do - w końcu podrobienie i użycie podrobionego stanowią tu wyraz jednego zamiaru.
co do dowodu rzeczowego - pochodzi z przestępstwa bo jednak dominujące będzie jako pierwotne podrobienie...

romanoza
18.03.2010 08:29:24

"markosciel" napisał:

Ale dlaczego pojawiają się wątpliwości?

Skoro podrobienie jest współukaranym czynem uprzednim - to datą popełnienia jest użycie dokumentu jako autentycznego.

A samo podrobienie nie ma znaczenia Nie działał w tej dacie Skoro samo podrobienie może już być przestępstwem

Graffi, 270 w okresie od -do Jeżeli 12 kk będzie wchodziło w grę, to się zgodzę, ale inaczej to raczej nie. Generalnie pasuje mi koncepcja, żeby potraktować to jako jeden czyn, ale jakoś nie mogę zaakceptować faktu, że 270 kk może trwać rok, dwa, pięć

markosciel
18.03.2010 14:50:37

Oczywiście, że podrobienie ma znaczenie. Ale przecież podrabiał go celem użycia jako autentycznego. Jeżeli taki dokument zostanie ujawniony przed posłużeniem się nim - np. w trakcie przeszukanie - to będzie odpowiadał za podrobienie w celu użycia jako autentycznego.

Ale jeżeli sam go jako taki użyje - to odpowiada za posłużenie się uprzednio podrobionym dokumentem.

Przecież podrobienie w celu użycia jako autentycznego może byc (i często jest) dokonywane dla innej osoby. I wtedy kto inny podrabia, a kto inny się nim posługuje.

Alicja
18.03.2010 17:19:23

"markosciel" napisał:

Ale dlaczego pojawiają się wątpliwości?

Skoro podrobienie jest współukaranym czynem uprzednim - to datą popełnienia jest użycie dokumentu jako autentycznego.


A dlaczego podrobienie dokumentu ma być współukaranym czynem uprzednim do użycia, a nie odwrotnie ?

suzana22
18.03.2010 17:25:40

"Alicja" napisał:



A dlaczego podrobienie dokumentu ma być współukaranym czynem uprzednim do użycia, a nie odwrotnie ?


Bo ,,idzie dalej" w natężeniu tzw. złej woli sprawcy, w czasie i w negatywnych skutkach.

jano1976
18.03.2010 18:20:02

"Graffi" napisał:

dla mnie jednak jeden czyn, popełniony w okresie od... do - w końcu podrobienie i użycie podrobionego stanowią tu wyraz jednego zamiaru.
co do dowodu rzeczowego - pochodzi z przestępstwa bo jednak dominujące będzie jako pierwotne podrobienie...


Jak już pisałem, i co napisał również romanoza - w okresie od 1 stycznia 2000 do 12 marca 2005 roku to chyba jednak nie będzie w krótkich odstępach czasu, skoro miał jeden zamiar. Jeden czyn jest do przyjęcia ale jedynie w zakresie daty użycia. Jak już napisałem uważam, że trzeba albo umorzyć pierwszy jako współukarany, albo w ramach czynu I i II uznać za winnego tylko zachowania polegającego na tym, że się posłużył, tyle, że przy takiej konstrukcji umyka kwestia tego, że w nowym opisie nie będzie praktycznie żadnych elementów z I czynu i można sie narazić na zarzut, że powinno sie umorzyć, a się tego nie zrobiło. Ja jednakże dalej obstaję, że powinno się skazać za dwa czyny. Cel podrobienia - czyli późniejsze użycie - sam w sobie nie powoduje w każdym wypadku, że podrobienie jest tak nieistotnym zachowaniem, że należy je umorzyć jako współukarane uprzednie. A generalnie uważam, że w razie rozbieżności należy przyjmować jedną z możliwych ale racjonalnych koncepcji. Ja co do przedstawionych wyżej uważam intuicyjnie :-) koncepcję jednego czynu od...do... za sprzeczną z podstawowym rozumowaniem karnistycznym ;-)

markosciel
18.03.2010 20:10:28

"Alicja" napisał:

Ale dlaczego pojawiają się wątpliwości?

Skoro podrobienie jest współukaranym czynem uprzednim - to datą popełnienia jest użycie dokumentu jako autentycznego.


A dlaczego podrobienie dokumentu ma być współukaranym czynem uprzednim do użycia, a nie odwrotnie ?

Gdyż z reguły dokument podrabia się po to, żeby go nastepnie użyć - a więc podrobienie jest tylko środkiem do osiągnięcia celu.

bebek4
18.03.2010 20:35:49

"jano1976" napisał:

dla mnie jednak jeden czyn, popełniony w okresie od... do - w końcu podrobienie i użycie podrobionego stanowią tu wyraz jednego zamiaru.
co do dowodu rzeczowego - pochodzi z przestępstwa bo jednak dominujące będzie jako pierwotne podrobienie...


Jak już pisałem, i co napisał również romanoza - w okresie od 1 stycznia 2000 do 12 marca 2005 roku to chyba jednak nie będzie w krótkich odstępach czasu, skoro miał jeden zamiar. Jeden czyn jest do przyjęcia ale jedynie w zakresie daty użycia. Jak już napisałem uważam, że trzeba albo umorzyć pierwszy jako współukarany, albo w ramach czynu I i II uznać za winnego tylko zachowania polegającego na tym, że się posłużył, tyle, że przy takiej konstrukcji umyka kwestia tego, że w nowym opisie nie będzie praktycznie żadnych elementów z I czynu i można sie narazić na zarzut, że powinno sie umorzyć, a się tego nie zrobiło. Ja jednakże dalej obstaję, że powinno się skazać za dwa czyny. Cel podrobienia - czyli późniejsze użycie - sam w sobie nie powoduje w każdym wypadku, że podrobienie jest tak nieistotnym zachowaniem, że należy je umorzyć jako współukarane uprzednie. A generalnie uważam, że w razie rozbieżności należy przyjmować jedną z możliwych ale racjonalnych koncepcji. Ja co do przedstawionych wyżej uważam intuicyjnie :-) koncepcję jednego czynu od...do... za sprzeczną z podstawowym rozumowaniem karnistycznym ;-)

A ja uważam wprost przeciwnie. Koncepcja jednego przestępstwa jest jak najbardziej racjonalna facet podrobił dokument w celu użycia jako autentyczny a następnie się nim posługiwał aż go złapali. Przecież posłużenie miało miejsce za każdym razem jak prowadził a nie tylko jak go legitymowali.

Co umarzania czynu współkaranego uprzedniego lub następczego, to pogląd taki uważam za błędny, gdyż w takim przypadku zapadną dwa orzeczenia co do de facto jednego przestępstwa. W swoim czasie się dość mocno kopałem z zagadniem bo jeden mądry z prokuratury pooskarżał sprawców rozbojów również o podżeganie do nich i za chiny nie chciał zakumać że to nie tak ale wyrok trzeba było wydać. Nie muszę dodawać że pomimo sążnistego wywodu i faktycznych wątpliwości jak z tego wybrnąć mój odwoławczy nie zauważył zagadnienia, chociaż utrzymał

suzana22
18.03.2010 21:10:34

"bebek4" napisał:



Co umarzania czynu współkaranego uprzedniego lub następczego, to pogląd taki uważam za błędny, gdyż w takim przypadku zapadną dwa orzeczenia co do de facto jednego przestępstwa. W swoim czasie się dość mocno kopałem z zagadniem bo jeden mądry z prokuratury pooskarżał sprawców rozbojów również o podżeganie do nich i za chiny nie chciał zakumać że to nie tak ale wyrok trzeba było wydać. Nie muszę dodawać że pomimo sążnistego wywodu i faktycznych wątpliwości jak z tego wybrnąć mój odwoławczy nie zauważył zagadnienia, chociaż utrzymał


Też się z zagadnieniem pokopałam trochę, gdy w moim przypadku prokurator pooskarżał tych samych ludzi o to, że najpierw posiadali środki odurzające, a potem te same środki (zamiast zużyć ) udzielali innym osobom. Zrobił z tego po dwa czyny w osobnych punktach w ao zarzucone. W wyroku wybrnęłam z tego w ten mniej więcej sposób: ,,uznaje oskarżonego X za winnego popełnienia czynów opisanych w punktach A i B aktu oskarżenia, stanowiących występek z art. .. opisującego udzielanie (Lexa nie mam pod ręką teraz, a numerków nie pamiętam ) i za to na mocy powołanego przepisu wymierza mu...itd.

Odwołąwczy też mi wyrok utrzymał, ale problemu czynu współukaranego uprzedniego i co w sytuacji, gdy go jednak oskarżonemu w ao zarzucono (o czym to rozpisałam się oczywiście w uzasadnieniu) nie podjął.

Markiel
18.03.2010 22:13:54

W doktrynie prawniczej i orzecznictwie SN [patrz komentarz powołany przeze mnie w poprzednim poscie] dominuje pogląd, że użycie podrobionego dokumentu w obrocie przez sprawcę, który ów dokument podrobił w celu użycia go jako autentyczny - jest współukaranym czynem następczym [a nie uprzednim].

Datą popełnienia czynu jest data podrobienia dokumentu [a nie data jego użycia].
W opisie czynu - jeśli sprawca użył go - ów fakt użycia można zamieścić, w celu oddania całej zawartości kryminalnej czynu.

Pamiętać należy, iż ocena, czy dane zachowanie traktować jako współukarany czyn następczy dokonywana jest nie in abstracto, lecz in concreto.

Jeśli odstęp czasowy pomiędzy datą podrobienia dokumentu, a jego użyciem będzie tak duży, że nastąpiło przedawnienie karalności podrobienia - to oczywiście użycie tego dokumentu jako autentycznego nie może być już oceniane jako "współukarany czyn następczy". W takim przypadku stanowić on będzie samodzielne przestępstwo.

Wszakże podany casus nie był wyżej wymienionym przypadkiem.

Reasumując - myślę, że najwłaściwiej byłoby potraktowanie tego drugiego zarzutu [użycia dokumentu] jako elementu jednego czynu.

Przykład Romanozy dotyczący skazywania osób za używanie podrobionych wiz - w istocie wskazuje na fakt, iż ocena przedmiotowego zachowania dokonywana jest in concreto.

Jeśli mianowicie wizę podrobił ktoś inny niż ten, który się nią posłużył - to prawidłowo skazuje się za "użycie" dokumentu.

Jeśli natomiast da się dowieść, że ten, kto posłużył się sfałszowaną wizą - sam ją podrobił - to w takim przypadku całe zachowania traktowałbym jako jeden czyn.

romanoza
18.03.2010 23:36:09

To się porobiło z tymi dokumentami. Przyznam, że z uwagą przeczytałem wszystkie posty i żadne rozwiązanie mnie do końca nie przekonuje

Ama
18.03.2010 23:53:37

"romanoza" napisał:

To się porobiło z tymi dokumentami. Przyznam, że z uwagą przeczytałem wszystkie posty i żadne rozwiązanie mnie do końca nie przekonuje


też się ciągle nad tym zastanawiam ....

nie do końca podoba misie koncepcja, że jak raz podrobił to potem może sie posługiwać wielokrotnie (aż mu zatrzymają... ) i to będzie jeden czyn ...

tak szukam przykładu ... gdyby ktoś podrobił zaświadczenie o zatrudnieniu i przedkładał je w 5 bankach ... (zostawiał tam kopie a ten sam "oryginał" okazywał w innych) albo innych instytucjach ...

jeszcze pomyślę ...

Graffi
18.03.2010 23:53:57

"jano1976" napisał:

dla mnie jednak jeden czyn, popełniony w okresie od... do - w końcu podrobienie i użycie podrobionego stanowią tu wyraz jednego zamiaru.
co do dowodu rzeczowego - pochodzi z przestępstwa bo jednak dominujące będzie jako pierwotne podrobienie...


Jak już pisałem, i co napisał również romanoza - w okresie od 1 stycznia 2000 do 12 marca 2005 roku to chyba jednak nie będzie w krótkich odstępach czasu, skoro miał jeden zamiar. Jeden czyn jest do przyjęcia ale jedynie w zakresie daty użycia. Jak już napisałem uważam, że trzeba albo umorzyć pierwszy jako współukarany, albo w ramach czynu I i II uznać za winnego tylko zachowania polegającego na tym, że się posłużył, tyle, że przy takiej konstrukcji umyka kwestia tego, że w nowym opisie nie będzie praktycznie żadnych elementów z I czynu i można sie narazić na zarzut, że powinno sie umorzyć, a się tego nie zrobiło. Ja jednakże dalej obstaję, że powinno się skazać za dwa czyny. Cel podrobienia - czyli późniejsze użycie - sam w sobie nie powoduje w każdym wypadku, że podrobienie jest tak nieistotnym zachowaniem, że należy je umorzyć jako współukarane uprzednie. A generalnie uważam, że w razie rozbieżności należy przyjmować jedną z możliwych ale racjonalnych koncepcji. Ja;9
co do przedstawionych wyżej uważam intuicyjnie :-) koncepcję jednego czynu od...do... za sprzeczną z podstawowym rozumowaniem karnistycznym ;-)

ale ja nie pisałem o 12 kk

jano1976
19.03.2010 06:15:03

Graffi, jeśli nie ma tam być 12 kk to tym bardziej opis takiego czynu jest co najmniej kontrowersyjny. Ujmujesz bowiem dwa zachowania w jeden czyn, oddzielone czasowo znacznie, między którymi nic się co do zasady nie działo. Wygląda to sztucznie po prostu.

Alicja
19.03.2010 06:15:56

Amo, w podanym przez Ciebie przykładzie nie możemy mówić o prawnej jedności czynu, która uzasadniona jest tym, że działanie sprawcy jest ściśle związane z czynem uprzednim, a ponadto jest skierowane przeciwko temu samemu dobru prawnemu jakim jest wiarygodność dokumentów. Nie można przyjąć, że czyn następny jest pochłaniany przez uprzedni, jeżeli użycie dokumentu zwraca się przeciwko innemu przedmiotowi ochrony karnej. Prawna jedność czynu nie zachodzi, jeśli ktoś sfałszował dokument, następnie użył go w celu wyłudzenia pieniędzy.
Patrzę na akta tej sprawy, cieniutkie jak w wykroczeniu, oskarżony się przyznaje do wszystkiego, a ja ...

andrzej74
19.03.2010 09:54:32

"Ama" napisał:

To się porobiło z tymi dokumentami. Przyznam, że z uwagą przeczytałem wszystkie posty i żadne rozwiązanie mnie do końca nie przekonuje


też się ciągle nad tym zastanawiam ....

nie do końca podoba misie koncepcja, że jak raz podrobił to potem może sie posługiwać wielokrotnie (aż mu zatrzymają... ) i to będzie jeden czyn ...

tak szukam przykładu ... gdyby ktoś podrobił zaświadczenie o zatrudnieniu i przedkładał je w 5 bankach ... (zostawiał tam kopie a ten sam "oryginał" okazywał w innych) albo innych instytucjach ...

jeszcze pomyślę ...
Chyba nie do końca dobry przykład- tutaj byłoby 297 w zw. z 12 ew. przestęsptwo ciągłe.
Przemawia do mnie argumentacja Markiela.
Obecnie głowie się co z wyłudzeniem vatu - akty oskarzenia z zeszłego wieku, czyny z lat 90tych, kwalifikacja z a/o 286 w zb. z art. 271/273, przechodzę na kks- 76 w zb. z 62 k.k.s. i umarzam na przedawnienia /tutaj nie mam problemu/, lub kwalifikacja w a/o 286 w zb. z 270 /podrobiona faktura/ w zb. z 271/273 k.k., przechodzę na kks - wyłudzenie vatu mam przedawnione /często już w chwili przedstawienia zarzutu/, ale co zrobic z podrobieniem faktury/posłużeniem się podrobioną fakturą, czy zachowanie rozbić na dwa czyny - kks wyłydzenie zwrotu vatu i tu umorzyć /przedawnienie/ i drugi czyn 270 podrobienie lub posłużenie się podrobioną fakturą, czy 270 potraktować jako współukarany uprzedni. Patrząc na pogląd Markiela chyba jednak skazać za 270 - to sie nie przedawniło. Jak uważacie.

bebek4
19.03.2010 11:06:06

z tymi przejściami z 286 kk na kks to jesteś taki super pewien swojej koncepcji, SN nie jest wcale taki jednoznaczny... też się trochę nad tym głowię i nie wiem czy jeśli ktoś prowadzi całkowicie fikcyjną działalność gospodarczą, w założeniu nie ma zamiaru odprowadzać vatu czy akcyzy, w tym celu tworzy powiązaną ze sobą kapitałowo i osobowo sieć spółek, dla pozorów zalegalizowania obrotu towarem wprowadza do obiegu lewe faktury, pozorując płatności transferuje pieniądze pomiędzy stworzonymi przez siebie podmiotami to czy jest to tylko przestępstwo (-a) skarbowe? Oczywiście pomijam zagadnienie grupy itd. Wydaje mi się że to jest jednak trochę więcej niż zaniżenie podstawy opodatkowania czy nieujawnienie jej w ogóle.

Oczywiście nie upieram się, ale ta sprawa też mnie trochę absorbuje a jakichś sensownych głosów doktryny brak, pomijając pewnego profesora który tak się składa jest adwokatem więc jego teorie naukowe zadziwiająco zbliżają się do linii obrony jego klientów, zresztą nie tylko w sprawach z kks. Wiem że są na ten temat publikacje specjalistów z zakresu prawa podatkowego ale generalnie nikomu nie umniejszając znajomość prawa karnego materialnego jest ich miękkim podbrzuszem

andrzej74
19.03.2010 11:23:38

"bebek4" napisał:

z tymi przejściami z 286 kk na kks to jesteś taki super pewien swojej koncepcji, SN nie jest wcale taki jednoznaczny... też się trochę nad tym głowię i nie wiem czy jeśli ktoś prowadzi całkowicie fikcyjną działalność gospodarczą, w założeniu nie ma zamiaru odprowadzać vatu czy akcyzy, w tym celu tworzy powiązaną ze sobą kapitałowo i osobowo sieć spółek, dla pozorów zalegalizowania obrotu towarem wprowadza do obiegu lewe faktury, pozorując płatności transferuje pieniądze pomiędzy stworzonymi przez siebie podmiotami to czy jest to tylko przestępstwo (-a) skarbowe? Oczywiście pomijam zagadnienie grupy itd. Wydaje mi się że to jest jednak trochę więcej niż zaniżenie podstawy opodatkowania czy nieujawnienie jej w ogóle.

Oczywiście nie upieram się, ale ta sprawa też mnie trochę absorbuje a jakichś sensownych głosów doktryny brak, pomijając pewnego profesora który tak się składa jest adwokatem więc jego teorie naukowe zadziwiająco zbliżają się do linii obrony jego klientów, zresztą nie tylko w sprawach z kks. Wiem że są na ten temat publikacje specjalistów z zakresu prawa podatkowego ale generalnie nikomu nie umniejszając znajomość prawa karnego materialnego jest ich miękkim podbrzuszem

Pewien to jestem że kiedyś umrę W ostatnim czasie prawomocnie umorzyłem kilka tego typu spraw - bez zażaleń /nie dotyczyło paliwa i oleju, były to faktury za fikcyjne usługi czyli albo samo 62 k.k..s ew. 76 w zb. z 62 k.k.s., choć i przechodziłem na uks /, sorry raz zakarżyli bo wcześniej co do niekórych zapadły wyroki skazujące czy też w.u.p. z k.k. - V Odwoławcza utrzymała w mocy, w jednej sprawie napisałem uzasadnienie - apelacji nie wywiedziono. Jest kilka /chyba 3/ orzeczeń SN i jedno bodajże SA we Wrocławiu, fakt jest też jedno orzecznie SN w drugą strone - ale zostało skrytykowane. Pojawił sie też komentarz do kks - w zakresie 62 i 76 k.k.s. napisany przez Kardasa jak i zaktualizowany prof. Grzegorczyka. O ile pamietam Kardas od dawna repreezentował ten pogląd - juz w komentarzu pod redakcja prof. Zolla.
Generalnie w tego typu sprawach - czyżby chodziło Ci o paliwo i olej cel był fiskalny, nie przekonuje mnie też opis zarzutu 286 k.k. tj. doprowadzenie Skarbu Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez nieodprowadzenie pewnych kwot tytułem vatu czy akcyzy /chyba ednak opis pasuje do 76 kks/, czyżby stawiając tego typu zarzut prok. nie uciekał przed przedawnieniem...
No i problem 8 k.k.s., nie ukrywam iż być może przydałaby sie uchwała 7 SN w tego typu sprawach.
ps. no i aktualne brzmienie bodajże art. 108 ustawy o podatku od towarów i usług - siła spracza zmiany koncepcji tj. odejścia od stanowiska SN z 2003 roku. .

radykał
19.03.2010 22:33:16

Wracając do głównego wątku, to dla bardziej jaskrawego unaocznienia sprawy daję następujący przykład: Kowalski, syn Malinowskiego, podrabia testament Malinowskiego w celu użycia go za autentyczny. Następnie za 30 lat umiera Malinowski i Kowalski występuje do sądu o stwierdzenie nabycia spadku po Malinowskim.
Kowalski więc realizuje dwa znamiona: podrobienie dokumentu w celu użycia go za autentyczny, co formalnie uległo by przedawnieniu gdyby jego działanie na tym się skończyło oraz użycie wcześniej podrobionego przez siebie dokumentu jako autentycznego. W świetle art. 6 par 1 kk, wydaję mi się, że sprawca działał na dwa sposoby w dwóch momentach. Ponieważ jednak w art. 270 par 1 kk ustawodawca posługuje się funktorem alternatywy łącznej "lub", co oznacza, że można ten czyn popełnić realizując tylko jedno znamię albo dwa znamiona albo trzy znamiona, to w tym przypadku czasem jego popełnienia jest ostatni moment działania sprawcy, a więc użycia go jako autentycznego. Reasumując, jest to jeden czyn a czasem jego popełnienia jest ostatni moment działania sprawcy. Do opisu oczywiście trzeba zaliczyć wszystkie czynności wykonawcze.

markosciel
19.03.2010 23:16:29

"andrzej74" napisał:

nie przekonuje mnie też opis zarzutu 286 k.k. tj. doprowadzenie Skarbu Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez nieodprowadzenie pewnych kwot tytułem vatu czy akcyzy /chyba ednak opis pasuje do 76 kks/, czyżby stawiając tego typu zarzut prok. nie uciekał przed przedawnieniem...


A tak z ciekawości - w jaki sposób prokurator uzasadnia "doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem"? Przecież nawet wprowadzając w błąd Skarb Państwa co do realności transakcji i wprowadzając w błąd SP - trudno wykazać niekorzystność rozporządzenia mieniem, jeżeli nic SP nie wypłacił

Alicja
20.03.2010 16:03:39

"radykał" napisał:

Wracając do głównego wątku, to dla bardziej jaskrawego unaocznienia sprawy daję następujący przykład: Kowalski, syn Malinowskiego, podrabia testament Malinowskiego w celu użycia go za autentyczny. Następnie za 30 lat umiera Malinowski i Kowalski występuje do sądu o stwierdzenie nabycia spadku po Malinowskim.
Kowalski więc realizuje dwa znamiona: podrobienie dokumentu w celu użycia go za autentyczny, co formalnie uległo by przedawnieniu gdyby jego działanie na tym się skończyło oraz użycie wcześniej podrobionego przez siebie dokumentu jako autentycznego. W świetle art. 6 par 1 kk, wydaję mi się, że sprawca działał na dwa sposoby w dwóch momentach. Ponieważ jednak w art. 270 par 1 kk ustawodawca posługuje się funktorem alternatywy łącznej "lub", co oznacza, że można ten czyn popełnić realizując tylko jedno znamię albo dwa znamiona albo trzy znamiona, to w tym przypadku czasem jego popełnienia jest ostatni moment działania sprawcy, a więc użycia go jako autentycznego. Reasumując, jest to jeden czyn a czasem jego popełnienia jest ostatni moment działania sprawcy. Do opisu oczywiście trzeba zaliczyć wszystkie czynności wykonawcze.


Ta argumentacja mnie przekonuje.
Dziękuję wszystkim za tę dyskusję. Jak zwykle można na Was liczyć.

suzana22
20.03.2010 17:12:19

"markosciel" napisał:

nie przekonuje mnie też opis zarzutu 286 k.k. tj. doprowadzenie Skarbu Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez nieodprowadzenie pewnych kwot tytułem vatu czy akcyzy /chyba ednak opis pasuje do 76 kks/, czyżby stawiając tego typu zarzut prok. nie uciekał przed przedawnieniem...


A tak z ciekawości - w jaki sposób prokurator uzasadnia "doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem"? Przecież nawet wprowadzając w błąd Skarb Państwa co do realności transakcji i wprowadzając w błąd SP - trudno wykazać niekorzystność rozporządzenia mieniem, jeżeli nic SP nie wypłacił

Otóż to, gdzie jest owo rozporządzenie, w którym momencie i w jaki sposób, i jakim mieniem?
Moim zdaniem, jak nie było zwrotu żadnej kwoty podatku bądź zaliczenia jej na cokolwiek, to żadnego rozporządzenia nie było, czyli art. 286 § 1 kk też nie sposób się dopatrzeć. Ja uniewinniałam, gdy miałam taki zarzut (bo przestępstwo skarbowe było już przedawnione) i po poczytaniu sobie mojego uzasadnienia nawet chyba prokuratura nie skarżyła.

bebek4
21.03.2010 19:44:23

"suzana22" napisał:

nie przekonuje mnie też opis zarzutu 286 k.k. tj. doprowadzenie Skarbu Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez nieodprowadzenie pewnych kwot tytułem vatu czy akcyzy /chyba ednak opis pasuje do 76 kks/, czyżby stawiając tego typu zarzut prok. nie uciekał przed przedawnieniem...


A tak z ciekawości - w jaki sposób prokurator uzasadnia "doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem"? Przecież nawet wprowadzając w błąd Skarb Państwa co do realności transakcji i wprowadzając w błąd SP - trudno wykazać niekorzystność rozporządzenia mieniem, jeżeli nic SP nie wypłacił

Otóż to, gdzie jest owo rozporządzenie, w którym momencie i w jaki sposób, i jakim mieniem?
Moim zdaniem, jak nie było zwrotu żadnej kwoty podatku bądź zaliczenia jej na cokolwiek, to żadnego rozporządzenia nie było, czyli art. 286 § 1 kk też nie sposób się dopatrzeć. Ja uniewinniałam, gdy miałam taki zarzut (bo przestępstwo skarbowe było już przedawnione) i po poczytaniu sobie mojego uzasadnienia nawet chyba prokuratura nie skarżyła.


Otóż tak: firma a kupuje 2 kompozyty do produkcji paliwa, sprzedaje je firmie b oczywiście na papierze. Firma b po zakupie tych komponentów miesza je z czego powstaje pełnowartościowe paliwo. Następnie firma b sprzedaje paliwo również fikcyjnie firmie a już za cenę paliwa a nie cenę kompozytów. W cenie tej wliczona jest akcyza która nie jest odprowadzana a firma b po jakimś czasie znika. De facto wliczono więc akcyzę w cenę towaru i jej nie odprowadzono. Firma a sprzedaje gotowe już paliwo na wolnym rynku za normalną cenę - zysk np. 2 zł na litrze paliwa i cały zysk to nieodprowadzona akcyza i vat. Tu nie ma mowy o zwrocie jakiegoś podatku czy zaliczeniu

Oczywiście schemat jest uproszczony bo firm i transakcji jest cały łańcuch. Nie jestem taki pewien czy tego typu działanie to po prostu zaniżenie podstawy opodatkowania bądź jej nieujawnienie

suzana22
21.03.2010 20:01:53

To co piszesz wyżej ma się właśnie tak, jak opisujesz, i ja też mam wątpliwości podobne... Ale moim skromnym zdaniem właśnie to, o czym piszesz, nie sposób wtłoczyć w art. 286 § 1 kk właśnie ze względu na brak tego rozporządzenia mieniem Skarbu Państwa, a żeby skompletować znamiona, powinno być przecież i to przez kogoś jednak uprawnionego a wprowadzonego w błąd itd...

markosciel
21.03.2010 20:02:04

Przy tak uproszczonym schemacie - to nadal nie widzę w jaki sposób doprowadzono SP do niekorzystnego rozporządzenia mieniem? Przecież do tego potrzebne po pierwsze działanie oskarżonego - wprowadzenie w błąd i do drugie pokrzywdzonego - przez rozporządzenie mieniem.

W takim schemacie - jeżeli już koniecznie chcesz podciągać pod kodeks karny to na siłę można by się upierać przy 284 par. 1 przy założeniu, że podatek naliczony kontrachentowi i pobrany należy do SP.

JAk rozumiem - w całym tyk zamieszaniu chodzi o to, że upływa lub upłynął okres przedawnienia z kks?

Ale dlaczego sąd w takim przypadku ma chronić ekonomiczne interesy Państwa za pomocą naginania przepisów? Dlatego, że Państwo uznało, że w kks wystarczający jest krótki okres przedawnienia?

bebek4
21.03.2010 21:07:57

"markosciel" napisał:

Przy tak uproszczonym schemacie - to nadal nie widzę w jaki sposób doprowadzono SP do niekorzystnego rozporządzenia mieniem? Przecież do tego potrzebne po pierwsze działanie oskarżonego - wprowadzenie w błąd i do drugie pokrzywdzonego - przez rozporządzenie mieniem.

W takim schemacie - jeżeli już koniecznie chcesz podciągać pod kodeks karny to na siłę można by się upierać przy 284 par. 1 przy założeniu, że podatek naliczony kontrachentowi i pobrany należy do SP.

JAk rozumiem - w całym tyk zamieszaniu chodzi o to, że upływa lub upłynął okres przedawnienia z kks?

Ale dlaczego sąd w takim przypadku ma chronić ekonomiczne interesy Państwa za pomocą naginania przepisów? Dlatego, że Państwo uznało, że w kks wystarczający jest krótki okres przedawnienia?


Nie tu nie chodzi o przedawnienie, zresztą nie ma to znaczenia. Działanie oskarżonego to ma miejsce na pewno bo on te wszystkie podmioty zakłada i de facto kieruje ich funkcjonowaniem. Ja się nie upieram tylko zastanawiam. I nie wydaje mi się żeby to było tak całkiem proste

markosciel
22.03.2010 00:25:10

"bebek4" napisał:

[

Nie tu nie chodzi o przedawnienie, zresztą nie ma to znaczenia. Działanie oskarżonego to ma miejsce na pewno bo on te wszystkie podmioty zakłada i de facto kieruje ich funkcjonowaniem. Ja się nie upieram tylko zastanawiam. I nie wydaje mi się żeby to było tak całkiem proste


Ale jakie podmioty zakłada?

Przecież całe działanie oskarżonego jest nakierunkowane na osiągnięcie zysku zwiększonego przez to, że nie będzie płacił podatków.

To gzie tu znajdujesz jakieś śwadczenie Skarbu Państwa na skutek wprowadzenia w błąd

andrzej74
22.03.2010 08:25:04

"markosciel" napisał:

nie przekonuje mnie też opis zarzutu 286 k.k. tj. doprowadzenie Skarbu Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez nieodprowadzenie pewnych kwot tytułem vatu czy akcyzy /chyba ednak opis pasuje do 76 kks/, czyżby stawiając tego typu zarzut prok. nie uciekał przed przedawnieniem...


A tak z ciekawości - w jaki sposób prokurator uzasadnia "doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem"? Przecież nawet wprowadzając w błąd Skarb Państwa co do realności transakcji i wprowadzając w błąd SP - trudno wykazać niekorzystność rozporządzenia mieniem, jeżeli nic SP nie wypłacił
Chyba żartujesz, myślisz, że Prok. coś tu uzsadnił, wspomnę, że przy podrabianiu paliwa stawia nadto zarzut 286- piszac o nieustalonych pokrzywdzonych. Robiłem zwrota, rzecz jasna uchylonego.
Sorry, jako uzsasadnienie nadesłał 2 wyroki skuzujące w innych sprawach, problem w tym, ze były to 335 - moim skromnym zdaniem wyroki wydano bez zastanowienia. W jednej z tych spraw sciągnąłem uzasadnienie /apelacji nie było/, jednakże Sąd nie pochylił się ani jednym zdaniem nad kwalifikacją prawną....

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.