Pomóżcie...
Czy ważna jest umowa sprzedaży części nieruchomości, wskazanej w akcie w sposób opisowy, odmienny od ówczesnego podziału geodezyjnego tej nieruchomości, zawarta w 1937 roku (w kongresówce)???
A czemu miałby być nieważna?
Tak mi się kojarzy, że sprzedaż części nieruchomości bez jej geodezyjnego wyodrębnienia jest nieważna. I wydaje mi się, że kiedyś gdzieś, ktoś rozważał to w odniesieniu do umów z poprzedniej epoki, kiedy nie posługiwano się nazewnictwem geodezyjnym, ale opisowo określano położenie nieruchomości. No chyba, że mam syndrom przepracowania
"cin" napisał:
Tak mi się kojarzy, że sprzedaż części nieruchomości bez jej geodezyjnego wyodrębnienia jest nieważna.
Ja też się nie zetknąłem, bo też pracuję w małym mieście i takie nowości jak mapy geodezyjne pojawiły się późno, aż tu nagle, ja się patrzę, a tu scalenie było w 1932 roku (7 lat przed moją umową) i na tej mapie scaleniowej nieruchomość, która stanowiła wcześniej całość, podzielono na trzy działki leżące "wzdłuż" i nadano im numery. W umowie natomiast sprzedają mniej więcej jedną drugą nieruchomości, ale leżącą "w poprzek"
W jakim kontekście pojawił sie problem ważności umowy ? Czy powstał spór ( o co), czy też złożony ma być wniosek do księgi wieczystej (jakiej treści)
Chodzi o to, czy taka umowa wywołała skutek w postaci przeniesienia własności, a to ma znaczenie dla ustalenia właścicieli w sprawie o zasiedzenie. I raczej nie tyle chodzi tu o ważność umowy, co o jej skuteczność. Sorry, ale byłem wczoraj trochę zmęczony
"cin" napisał:
Chodzi o to, czy taka umowa wywołała skutek w postaci przeniesienia własności, a to ma znaczenie dla ustalenia właścicieli w sprawie o zasiedzenie.
Dzięki Johnsonie
Rzeczywiście to jest chyba najlepsze wyjście.
Pozdrawiam