Forum sędziów
Nie znalazłem lepszego miejsca dla tego tematu. My, orzekający w sprawach karnych dość często spotykamy się z zarzutami, że policja bije. Jeżeli taki zarzut podnosi mataczący oskarżony czy świadek, który wcześniej w innej sprawie był oskarżonym to pół biedy. Coraz częściej jednak spotykam się z tym, że zwykli ludzie przypadkiem uwikłani w jakieś przestępstwo twierdzą, że byli bici przez policjantów. W głębi serca im wierzę, ale jak to wykazać, gdy wszyscy policjanci stoją murem a żadnego monitoringu nie ma. Czy ktoś z Was się z czymś takim spotkał, zwłaszcza czy ktoś skazał jakiegoś policjanta za bicie podejrzanego czy świadka???
Radykale, jakby ktoś o tym wiedizał to by tu nie pisał tylko od razu powinien zgłosić zawiadomienie do PRokuratury
Ja oglądałem Pitbulla, ale z drugiej strony mam serdecznego kolegę, który jest kryminalny, opowiada mi różne rzeczy. Niektórzy z całą pewnością biją, ale też z całą pewnością zdarza się to co raz rzadziej.
uchylałem umorzenie albo odmowę wszczęcia w kp. Pokrzywdzony miał uraz błony bębenkowej prawdopodobnie ciśnieniowy po zatrzymaniu. Bezpośrednio po zwolnieniu poszedł do rodzinnego i laryngologa. Trudno spowodować tego rodzaju obrażenia bez użycia przemocy przekraczającej konieczną przy obezwładnianiu
oczywiście nie wierzę w zbiegi okoliczności, a dziwnym zbiegiem okoliczności żaden monitoring nie działał
"wanam" napisał:
uchylałem umorzenie albo odmowę wszczęcia w kp. Pokrzywdzony miał uraz błony bębenkowej prawdopodobnie ciśnieniowy po zatrzymaniu. Bezpośrednio po zwolnieniu poszedł do rodzinnego i laryngologa. Trudno spowodować tego rodzaju obrażenia bez użycia przemocy przekraczającej konieczną przy obezwładnianiu
oczywiście nie wierzę w zbiegi okoliczności, a dziwnym zbiegiem okoliczności żaden monitoring nie działał
Ostatnio się uprawomocnił u nas wyrok skazujący za uraz błony bębenkowej, policjant został skazany
Ale oczywiście nikt z naszych prawodawców nie wpadnie na to, żeby nagrywać przesłuchania policyjne - no bo trzeba mieć do Policji zaufanie. Za to sędziego szpiegować i nagrywać na rozprawie, czy się czasem krzywo na oskarżonego nie popatrzy - oooooooooooo, taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak.
"censor" napisał:
Ale oczywiście nikt z naszych prawodawców nie wpadnie na to, żeby nagrywać przesłuchania policyjne - no bo trzeba mieć do Policji zaufanie. Za to sędziego szpiegować i nagrywać na rozprawie, czy się czasem krzywo na oskarżonego nie popatrzy - oooooooooooo, taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak.
Nagranie się przerywa z powodu ważnego telefonu. Następnie wchodzi kolega, który nie bierze udziału w czynności przesłuchania. I za chwilę wraca się do nagrania.
A następnie kieruje się do nas wniosek w 335 i wszyscy są zadowoleni.
Zdarzyło mi się przesłuchiwać kilka razy policjantów. W sprawach o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza itp. Oskarżeni zawsze mówili, ze policjanci ich bili - czyli standardzik. Ale czasami zdarzali się policjanci, którzy tłumaczyli zadrapania na twarzy oskarżonych tym, że w trakcie zatrzymania "osunęli" im się na sprzączkę, czy jakiś metalowy guzik i się podrapali. Albo w trakcie przesłuchania wstawali i walili głową o ścianę krzycząc "teraz was załatwię, s........y". No i mam tą sprawę jednego złodzieja, który po przesłuchaniu na komendzie, na którym przyznał się do 12 czynów, w tym jednego, który zaskoczył nawet pokrzywdzonego. Po przesłuchaniu poszedł do lekarza, ale ten nie stwierdził żadnych obrażeń, chłopaka bolała noga więc skierował go do chirurga. Ale oskarżony nie poszedł. Zamiast tego poszedł do swojej kuratorki, ta spisała raport i skierowała go do prokuratora, ten mu kazał przyjść nazajutrz, ale chłopak już nie przyszedł. I kicha. Skoro się przyznał dobrowolnie - czemu poszedł zaraz po przesłuchaniu do lekarza a potem do kuratorki i mówił, im że go pobili na komendzie? No, zobaczymy, co się z tego urodzi. Ale natchnął mnie, może naiwnego, wątpliwościami.
Kaszana.
Nie chwaląc się jam to skazał tego człeka co o nim napisał romanoza, lecz w tym wypadku sprawa była w miarę oczywista. Co do tematu to niestety każdy z nas ma świadomość, że nie wszystko jest w porządku. Ja przeprowadzam dowody jakie się da by to sprawdzić, jak nie wychodzi to daję wiarę funkcjonariuszom gdyż co do zasady to przesłuchiwany ma interes w tym aby składać określone zeznania lub wyjaśnienia. Natomiast uważam, że dojdziemy do tego, że ludzie się na tyle uświadomią, że będą takie przesłuchania nagrywać choćby telefonem i po kilku takich razach się zjawisko samo ograniczy.
pełna odpowiedż na postawione pytanie znajduje się w wyroku ETPC z 24.02.2009r w sprawie Peniak p-ko Polsce - skarga nr 19616/04;
http://www.ms.gov.pl/re/pieniak.rtf
Inne orzeczenie ETPCz http://www.prawaczlowieka.edu.pl/index.php?dzial=komentarze&komentarz=1e7b95c5614637fdcde70eb7f2d109134c95c6bf-c0
"Joanna B." napisał:
pełna odpowiedż na postawione pytanie znajduje się w wyroku ETPC z 24.02.2009r w sprawie Peniak p-ko Polsce - skarga nr 19616/04;
http://www.ms.gov.pl/re/pieniak.rtf
Czytałem Niezależnie od sprawy mam wrażenie, że dla ETPCz jesteśmy dzikim krajem i dlatego też z każdą skargą więźnia, zatrzymanego itp obchodzę się jak ze śmierdzącym jajem. W efekcie trochę uchylam spraw Kp mając świadomość, że i tak w 99 % te skargi to wydmuszki niczym nie poparte.
Mi opowieści o zatrzymanych walących głową w ścianę czy stół tez wydawały się nieco dziwne. Do czasu, gdy taki gość (doprowadzony z aresztu) w czasie przesłuchania uciekł mi zza biurka, a po krótkim pościgu, gdy policjanci go ponownie przyprowadzili, nie tylko szarpał się, ale właśnie też położył się na ziemię i walił głową w podłogę. Na szczęście w pokoju był wykładzina dywanowa i krzywdy sobie nie zrobił. Czynności już nie dało się przeprowadzić, a konwój musiał go dosłownie wynosić z przesłuchania.
wygląda, że czasem bije:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10903297,Brutalne_przesluchania_na_komisariacie_.html?lokale=szczecin
"picu" napisał:
wygląda, że czasem bije:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10903297,Brutalne_przesluchania_na_komisariacie_.html?lokale=szczecin
Co motywowało policjanta do przekraczania uprawnień, stosowania przemocy i wymuszania obciążających wyjaśnień?
Pewnie chęć poprawienia wykrywalności.
i jeszcze to
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10903657,Po_pobiciu_Jablonskiej_na_komendzie__Policjantka_oskarzona.html?lokale=szczecin
"romanoza" napisał:
uchylałem umorzenie albo odmowę wszczęcia w kp. Pokrzywdzony miał uraz błony bębenkowej prawdopodobnie ciśnieniowy po zatrzymaniu. Bezpośrednio po zwolnieniu poszedł do rodzinnego i laryngologa. Trudno spowodować tego rodzaju obrażenia bez użycia przemocy przekraczającej konieczną przy obezwładnianiu
oczywiście nie wierzę w zbiegi okoliczności, a dziwnym zbiegiem okoliczności żaden monitoring nie działał
Ostatnio się uprawomocnił u nas wyrok skazujący za uraz błony bębenkowej, policjant został skazany
skończyło się prawomocnym skazaniem funkcjonariusza odpowiedzialnego za spowodowanie tego urazu u zatrzymanego po a/o wniesionym przez posiłka
Dlatego z najwyższym oburzeniem odnosiłem się od samego początku do projektów nagrywania rozpraw: bo to jest wyraz braku zaufania do sędziego, którego trzeba podglądać, nagrywać i kontrolować, bo to - jakoby - matacz dyplomowany. Przesłuchanie w prokuraturze - nie nagrywać, bo trzeba mieć zaufanie do prokuratora; przesłuchanie na Policji - nie nagrywać, bo trzeba mieć zaufanie do policjanta; ale w sądzie - o tak, bo sędziom (i tylko im) trzeba patrzeć na ręce ku uciesze ludu, a funkcjonariuszom organów ścigania – nie, bo nie dają ku temu podstaw.
A jak pokrzywdzony ma obrażenia - to robi mu się czynną napaść na funkcjonariuszy
nagrywanie przesłuchań na policji byłoby bardzo pożądane
już nie chodzi nawet o kwestię bicia, ale na podejrzanych na pewno stosują nacisk psychiczny.
Zdarzają się u mnie sprawy, gdzie nie ma nic w materiale dowodowym, nagle nie wiadomo skąd postanowienie o przedstawieniu zarzutów, zatrzymanie, facet się przyznaje i mówi "a nadto dobrowolnie wyjaśniam, że daty dokładnie nie pamiętam ale ..." i tu facet przyznaje się do 5 kradzieży z włamaniami, które były umorzone na n/n
przecież nikt normalny sam z siebie by się do tego nie przyznał
oprócz tego czasem policjanci fajnie pomagają świadkom "dobrać słowa" tak, że z protokołu przesłuchania policyjnego wynika, że świadek normalnie i składnie zeznaje, a jak przyjdzie na salę to okazuje się, że nie potrafi zdania sklecić
"picu" napisał:
nagrywanie przesłuchań na policji byłoby bardzo pożądaneMoim zdaniem jest to pewne i podobnie jak przedmówca (którego już nie będę dalej cytował) świadczy o tym właśnie wskazana treść protokółów przesłuchań podejrzanych.
już nie chodzi nawet o kwestię bicia, ale na podejrzanych na pewno stosują nacisk psychiczny.
"picu" napisał:
nagrywanie przesłuchań na policji byłoby bardzo pożądane
już nie chodzi nawet o kwestię bicia, ale na podejrzanych na pewno stosują nacisk psychiczny.
Zdarzają się u mnie sprawy, gdzie nie ma nic w materiale dowodowym, nagle nie wiadomo skąd postanowienie o przedstawieniu zarzutów, zatrzymanie, facet się przyznaje i mówi "a nadto dobrowolnie wyjaśniam, że daty dokładnie nie pamiętam ale ..." i tu facet przyznaje się do 5 kradzieży z włamaniami, które były umorzone na n/n
przecież nikt normalny sam z siebie by się do tego nie przyznał
oprócz tego czasem policjanci fajnie pomagają świadkom "dobrać słowa" tak, że z protokołu przesłuchania policyjnego wynika, że świadek normalnie i składnie zeznaje, a jak przyjdzie na salę to okazuje się, że nie potrafi zdania sklecić
hmm a nie ma notatek "że takie to a takie fakty" ustalono w działaniach operacyjnych
z tego żadnego materiału dowodowego nie będzie, kamera też nic by nie pomogła
"anais" napisał:
hmm a nie ma notatek "że takie to a takie fakty" ustalono w działaniach operacyjnychZgoda, ale to co innego, jak coś jest ustalone w wyniku działań operacyjnych. Userowi o nicku Picu chodziło o nagrywanie czynności ściśle procesowych, wykonywanych w trybie kpk.
z tego żadnego materiału dowodowego nie będzie, kamera też nic by nie pomogła
Nie ma to nic wspólnego z biciem, ale odnośnie pożytku z nagrywania:
pokrzywdzona w sprawie o kradzież mówi, że poszła zgłosić i podała policjantce imię i nazwisko oskarżonego i prawdopodobny adres(!). Znała te dane bo już był kiedyś przy niej legitymowany w sklepie i był podejrzewany o kradzież Tymczasem czytam protokół przyjęcia zgłoszenia i jest napisane jak byk "nieznany sprawca". Przesłuchuję więc policjantkę i pytam: skąd ta rozbieżność. Policjantka z rozbrajającą szczerością, na to, że owszem, pokrzywdzona podała dane oskarżonego, ale nie zgadzał się adres w bazie więc nie mogła tego tak przyjąć.
To tylko przykład na to, że to co dostajemy jest już tak przetworzone, że dokonał się już zasadniczy osąd, zdaniem niektórych (vide policjantka) jesteśmy tylko od przyklepania.
"picu" napisał:
...., ale na podejrzanych na pewno stosują nacisk psychiczny.
Zdarzają się u mnie sprawy, gdzie nie ma nic w materiale dowodowym, nagle nie wiadomo skąd postanowienie o przedstawieniu zarzutów, zatrzymanie, facet się przyznaje i mówi "a nadto dobrowolnie wyjaśniam, że daty dokładnie nie pamiętam ale ..." i tu facet przyznaje się do 5 kradzieży z włamaniami, które były umorzone na n/n
przecież nikt normalny sam z siebie by się do tego nie przyznał
....
Nadmierny optymizm. Są rożne metody przesłuchań, nie sprzeczne z obowiązujacymi przepisami, organizowane są z tego zakresu szkolenia, ale oczywiscie nie dla sedziów, bo i po co. Ale i bez tego zdarzało mi się, że zglaszał sie do mnie sprawca, chcący sie przyznać i wyjaśnić. Od pewnego też czasu większość przesłuchań nagrywam, jest to z mego punktu widzenia wygodne, zwlaszcza, gdy przesłuchiwany opowiada coś, podkreslając, że nie powie tego do protokołu Po kilkunastu minutach przesłuchiwany zapomina o nagrywaniu czynności. A i obrońcy zachowują się w takiej sytuacji kulturalniej.
W mojej KMP był w dochodzeniówce taki spec do przestępstw przeciwko mieniu. Jak złapali klienta na kradzieży, to zazwyczaj przyznawał się do kilku - kilkunastu innych, dotąd niewykrytych. W KMP miał super opinię u przełożonych bo wykrywalność miał wysoką. A że sprawy się potem sypały w sądzie to już ich nie obchodziło.
Też mi nowość. Annie Marii Wesołowskiej to nawet z publiczności się zgłaszają...
"falkenstein" napisał:
to nawet z publiczności się zgłaszają...
eee, tam to i mi się zdarzyło ;-)
ale Jej to nawet z mniasta przybiegają świadczyć ;-)
A ja kilkakrotnie byłam świadkiem, jak inaczej zachowują się podejrzani na policji, w prokuraturze i przed sądem. Czasem aż trudno uwierzyć, ze to ta sama osoba.
Przed sądem potrafią pięknie udawać pokrzywdzone niewiniątka. Aż się łezka w oku kręci
Nie przeczę że tak bywa. Ale to tylko argument na rzecz nagrywania nie rozpraw, lecz przesłuchań toczonych w organach ścigania; nie przesłuchań przed sądem, gdzie jest "gra w otwarte karty" z udziałem stron i kontradyktoryjność.
Ale nagrywanie rozpraw też czasem ma sens, można np. łatwiej ustalić, jaki sąd wydał wyrok
http://www.sn.pl/orzecznictwo/uzasadnienia/ik/I-KZP-0019_11.pdf
Przewodniczący (sprawa była rozpoznana w składzie jednoosobowym), odczytał z ekranu monitora komputera treść rozstrzygnięcia w oparciu o „rzykładowy wyrok” jakim dysponował oraz podał ustnie jego uzasadnienie. Następnie wywiązała się rozmowa z oskarżonym, w wyniku której sędzia oznajmił, że sąd wznawia przewód sądowy i odracza rozprawę do dnia 8 czerwca 2011 r. W dniu 14 czerwca 2011 r. obrońca oskarżonego złożył wniosek o przywrócenie terminu do złożenia wniosku o sporządzenie na piśmie i doręczenie uzasadnienia wyroku, który został ogłoszony w dniu 8 kwietnia 2011 r. W związku z tym wnioskiem wyznaczono posiedzenie w przedmiocie odtworzenia treści wyroku.
Patologie wszędzie się zdarzają. Co pomoże nagrywanie, jeśli oskarzony powie ci, ze przed rozpoczęciem przesłuchania policja przeprowadziła z nim dłuuuugą rozmowę oburącz
"giedrys" napisał:
Co pomoże nagrywanie, jeśli oskarzony powie ci, ze przed rozpoczęciem przesłuchania policja przeprowadziła z nim dłuuuugą rozmowę oburączWprowadzić nagrywanie dłuuuuugich policyjnych rozmów oburącz.
"censor" napisał:
Co pomoże nagrywanie, jeśli oskarzony powie ci, ze przed rozpoczęciem przesłuchania policja przeprowadziła z nim dłuuuugą rozmowę oburączWprowadzić nagrywanie dłuuuuugich policyjnych rozmów oburącz.
dłuuuugie policyjne rozmowy oburącz same się nagrywają na żywym nośniku, wystarczy tylko je odczytać przy pomocy biegłego medyka sądowego
No ale tam może być dużo zakłóceń... na przykład tych powstających wtedy, gdy przesłuchiwany się potknie na schodach...
"wanam" napisał:
Co pomoże nagrywanie, jeśli oskarzony powie ci, ze przed rozpoczęciem przesłuchania policja przeprowadziła z nim dłuuuugą rozmowę oburączWprowadzić nagrywanie dłuuuuugich policyjnych rozmów oburącz.
dłuuuugie policyjne rozmowy oburącz same się nagrywają na żywym nośniku, wystarczy tylko je odczytać przy pomocy biegłego medyka sądowego
Odtwarzanie zapisu przy pomocy bieglego medyka ma ta wadę, że najczęściej niemożna ustalić czasu powstania zapisu. A tym samym trudno zidentyfikować "nagrywarkę". Zwlaśzcza jak nośnik przed zatrzymaniem potraktował się etanolem, co jak powszechnie wiadomo, wpływa na jkość i czytelność zapisu.
"giedrys" napisał:
Odtwarzanie zapisu przy pomocy bieglego medyka ma ta wadę, że najczęściej niemożna ustalić czasu powstania zapisu. A tym samym trudno zidentyfikować "nagrywarkę". Zwlaśzcza jak nośnik przed zatrzymaniem potraktował się etanolem, co jak powszechnie wiadomo, wpływa na jkość i czytelność zapisu.
ale jeśli przed wyjściem z chaupy o 13:15 (co potwierdza babka, sąsiadka i końkubina)na wezwanie do studia nagraniowego, nośnik był nienagrany w sposób możliwy do odtworzenia dla medyka sadowego, a po powrocie do chaupy o 16:54 nośnik posiadał wiele zapisów odtworzenie całości nagrań tudzież czasu ich powstania nie nastręcza trudności, nawet gdyby nośnik po powrocie, a nawet przed wyjsciem zalał się skutecznie etanolem.
Z mieszanymi uczuciami czytam ten temat; z jednej strony oczywista oczywistość, że siłą zeznań wymuszać nie wolno nikomu, policjantom też nie. Ale..., są jeszcze różne ich bezpośrednie interwencje wobec podejrzanych/oskarżonych, gdzie też pojawia się kwestia stosowania przez policjantów siły fizycznej, nierzadko zarzuty, że nadużywają, że przekraczają granice, że są brutalni...
Jakiś czas temu miałam sytuację u siebie na sali, gdzie gdyby nie ich fizyczna interwencja (tak, zdecydowana i brutalna), to najprawdopodobniej nie wyszłabym bez szwanku z łap oskarżonego.
I wierzcie mi - czego nikomu nie życzę - ale po takim bezpośrednim obejrzeniu sobie realiów, w jakich przychodzi im własnymi rękami zmierzyć się z przeciwnikiem, jest się dużo mniej skorym do ich łatwych ocen, do pokpiwania sobie itp.
Ale nawet nagranie niczego nie dowodzi.
Jakiś czas temu jeden z userów udostępnił dokumentację swojego postępowania dyscyplinarnego (gdzieś z dolnośląskiego). SN ostatecznie zakończył sprawę - ale już szczegółów nie pamiętam.
Jednak najistotniejsze z całej sprawy jet to, że - jak pamiętam - świadek nic nie pamiętał, więc zarządzono przerwę na zmianę kasety. Po wznowieniu przesłuchania - po upływie 1,5 godziny - nagle świadek zaczął ze szczegółami opowiadać kiedy i jakie kwoty wręczył sędziemu.
Więc problem nie sproadza się do nagrywania przesłuchania konkretnej osoby.
Konieczne jest nagrywanie od momentu przyjęcia takiego klienta do momentu zakończenia czynności.
I wbrew pozorom jest to bardzo prote do przeprowadzenia.
Klient podczas całej czynności ma być w jedym pomieszczeniu gdzie cały czas działa monitoring
A jak coś się przypadkiem nie nagra (jakaś awaria czy coś podobnego) - to nie można tego uznać za wiarygodny dowód
Jest tylko jeden problem - wykryalność spadnie
"markosciel" napisał:
Ale nawet nagranie niczego nie dowodzi.
Klient podczas całej czynności ma być w jedym pomieszczeniu gdzie cały czas działa monitoring
....
Nie wiem jak Ty, ale ja w swoim gabinecie nie mam nawet nocnika, nie mówiąc o sedesie A jak nie pozwole wyjść do toalety, to albo zarzut znecania się, albo podłogę trzeba bedzie sprzątać.
"giedrys" napisał:
Nie wiem jak Ty, ale ja w swoim gabinecie nie mam nawet nocnika, nie mówiąc o sedesie A jak nie pozwole wyjść do toalety, to albo zarzut znecania się, albo podłogę trzeba bedzie sprzątać.Giedrys, Ty rozwiązuj problemy zamiast je mnożyć, pampers przed przesłuchaniem wystarczy
romi, jeszcze napisz giedrysowi czy to ma być pampers boys, girls czy unisex? ....żeby nie mnożyć
"suzana22" napisał:
Z mieszanymi uczuciami czytam ten temat; z jednej strony oczywista oczywistość, że siłą zeznań wymuszać nie wolno nikomu, policjantom też nie. Ale..., są jeszcze różne ich bezpośrednie interwencje wobec podejrzanych/oskarżonych, gdzie też pojawia się kwestia stosowania przez policjantów siły fizycznej, nierzadko zarzuty, że nadużywają, że przekraczają granice, że są brutalni...
Jakiś czas temu miałam sytuację u siebie na sali, gdzie gdyby nie ich fizyczna interwencja (tak, zdecydowana i brutalna), to najprawdopodobniej nie wyszłabym bez szwanku z łap oskarżonego.
I wierzcie mi - czego nikomu nie życzę - ale po takim bezpośrednim obejrzeniu sobie realiów, w jakich przychodzi im własnymi rękami zmierzyć się z przeciwnikiem, jest się dużo mniej skorym do ich łatwych ocen, do pokpiwania sobie itp.
powiem krótko - dziękuję za ten głos.
Moze to chociaż odrobinę przybliży obraz tego, z czym CZASAMI zmagają się policjanci i prokuratorzy np. przy "obrabianiu" doprowadzonych. Zanim jeszcze uda się uzyskac jakikolwiek materiał dowodowy, zbierze w całość i przekaże sądowi
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.