Niedługo będę rozpoznawał zażalenie na umorzenie w sprawie przekroczenia uprawnień w tym zakresie przez urzędnika UC.
"jano1976" napisał:
Niedługo będę rozpoznawał zażalenie na umorzenie w sprawie przekroczenia uprawnień w tym zakresie przez urzędnika UC.
Może niska szkodliwość czynu?
"Greebo" napisał:
Może niska szkodliwość czynu?
Xavras
pamiętaj o treści art 304 § 2 kpk trzeba być konsekwentnym
bo inaczej przyjdą panowie z CBA i powiedzą panie sędzio pańskie wyroki nam się nie podobają...
ależ panowie, to co robicie to pogwałcenie prawa...
sądzi pan, iż ktoś złoży zawiadomienie o przestępstwie - na nas?
"wanam" napisał:
Xavras
pamiętaj o treści art 304 § 2 kpk trzeba być konsekwentnym
bo inaczej przyjdą panowie z CBA i powiedzą panie sędzio pańskie wyroki nam się nie podobają...
ależ panowie, to co robicie to pogwałcenie prawa...
sądzi pan, iż ktoś złoży zawiadomienie o przestępstwie - na nas?
"rbk" napisał:
Xavras
pamiętaj o treści art 304 § 2 kpk trzeba być konsekwentnym
bo inaczej przyjdą panowie z CBA i powiedzą panie sędzio pańskie wyroki nam się nie podobają...
ależ panowie, to co robicie to pogwałcenie prawa...
sądzi pan, iż ktoś złoży zawiadomienie o przestępstwie - na nas?
"wanam" napisał:
A jaka argumentacja przy umorzeniu? Legalna czynność?
Jano, ale o co naprawdę chodzi? Te automaty naprawdę oferują gry na zbyt duże stawki? Czy ci faceci z UC oszukują?
"Joasia" napisał:
Jano, ale o co naprawdę chodzi? Te automaty naprawdę oferują gry na zbyt duże stawki? Czy ci faceci z UC oszukują?
"jano1976" napisał:
Jano, ale o co naprawdę chodzi? Te automaty naprawdę oferują gry na zbyt duże stawki? Czy ci faceci z UC oszukują?
"jano1976" napisał:
A jaka argumentacja przy umorzeniu? Legalna czynność?
a o eksperymencie procesowym ktos tu słyszał ? Bo takie zachowanie wygląda mi wlaśnie na eksperyment procesowy. Jesli biegły napisze, że autoat może wydać wygraną (czy tezprzyjąć stawkę) do jakiejś kwoty, a w ramach eksperymentu okazauje sie, że tak nie jest, to komu uwierzyć ?
Jak ktoś ma ckm w domu i opinie biegłego, że to wiatrówka, to uwierzysz bieglemu, czy wynikowi szybkiego eksperymentu, polegającego na oddaniu serii strzałow w płot z ostrej amunicji ?
eksperyment procesowy w 308 kpk ?
Czemu nie, nie ma przecież zakazu – wyliczenie z art. 308 § 1 kpk nie ma charakteru zamkniętego. A co do automatów (nie wiem czy to było w 308 robione) taki eksperyment mający na celu weryfikację potrzeby zabezpieczenia automatu do dalszych badań był jak najbardziej na miejscu. Jeśli podstawą zabezpieczenia automatu było ustalenia wadliwości oprogramowania przejawiającej się w przyjmowaniu większych niż ustawowo stawek, to był to najprostszy sposób weryfikacji takiej tezy. A co do posiadanych już opinii na temat legalności automatów i ich dopuszczenia, to http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/kraj/artykul129748.html
A swoja drogą, to czy pracownik UC zwracając taki „trefny” automat do lokalu wiedząc, że będzie on użyty do dalszej przestępczej działalności i godząc się na to dopuszcza się pomocnictwa
słusznie możliwe że nie była to czynność w 308
przyjmijmy, że był to eksperyment
czy przeprowadzenie tego rodzaju eksperymentu wymaga wiadomości specjalnych?
Wg. ustawy (już nie obowiązującej, ale według której funkcjonowały automaty o niskich wygranych) grami o niskich wygranych są gry …. W których wartość jednorazowej wygranej nie może przekroczyć 15 euro, a wartość maksymalnej stawki za udział w grze nie może być wyższa niż 0,07 euro …. .
Moim zdaniem ustalenie wartości 0,07 euro a następnie ocena, czy na automacie można postawić więcej niż te 0,07 euro (czyli około 30 groszy) czyli faktycznie wrzucić więcej niż jeden żeton nie wymaga wiedzy specjalnej. Natomiast takiej wiedzy będzie wymagało ustalenie dlaczego istnieje taka możliwość – czy automat od początku miał oprogramowanie umożliwiające faktycznie grę hazardową czy też miała miejsce ingerencja w automat. I dlatego według mnie należy zabezpieczyć cały automat, nie uszkadzając przy tym plomb – bo niby jak biegły potem pozna, czy automat od początku był „trefny” czy już w czasie eksploatacji ktoś go „odrasował” ?
"wanam" napisał:
eksperyment procesowy w 308 kpk ?
"jano1976" napisał:
eksperyment procesowy w 308 kpk ?
np. postwaienie zarzturów poświadczenia nieprawdy biegłym dopuszczającym m.in te automaty (ale bez ujecia tychże automatow w zarzucie), ustalenie że plomby niczego nie zabezpieczają, wysłuchanie opowieści hazardzisty.
istnienie dowodów wskazujących na poświadczenie nieprawdy przez biegłych - pełna zgoda
ustalenie, że plomby nie zabezpieczają, jak dla mnie jest to równoznaczne z naruszeniem plomb
wysłuchanie opowieści hazardzisty wskazującego konkretne automaty - czemu nie,
ale czy to wszystko nastąpiło przy tych wszystkich tysiącach automatów?
obawiam się, że nie było zerwanych plomb, nie było dowodów wskazujących na poświadczenie nieprawdy przez biegłych itd
jeżeli mam rację, nie było uzasadnionych przypadków, a w tej sytuacji funkcjonariusze powinni ponieść odpowiedzialność za przekroczenie uprawnień
oczywiście każdy przypadek wymaga indywidualnego zbadania... ale to już nie mój problem
"U mnie" też był protokół eksperymentu procesowego. Tylko co z tego, skoro nie było tam żadnego biegłego? A przynajmniej żaden z funkcjonariuszy w nim uczestniczących jako biegły specjalista się nie przedstawił. A, jak pisałem wcześniej, nie mogłem mieć pewności, czy oni dysponują kompetencjami to wydawania takich "opinii", że automat działa wbrew przepisom. I dlaczego trzeba go zabierać, skoro wszystkie dokumenty są w porządku, nie stwierdzono żadnych uchybień, ingerencji itp.
i w ten sposób wracamy do punktu wyjścia
nie mieli kwalifikacji do oceny
nie było "uzasadnionego przypadku" określonego w art 32 ust. 1 pkt 13
zachodzi zatem konieczność złożenia zawiadomienia o przestępstwie przekroczenia uprawnień
co nie przesądza oczywiście wyniku postępowania
"Xavras" napisał:
"U mnie" też był protokół eksperymentu procesowego. Tylko co z tego, skoro nie było tam żadnego biegłego? A przynajmniej żaden z funkcjonariuszy w nim uczestniczących jako biegły specjalista się nie przedstawił. A, jak pisałem wcześniej, nie mogłem mieć pewności, czy oni dysponują kompetencjami to wydawania takich "opinii", że automat działa wbrew przepisom. I dlaczego trzeba go zabierać, skoro wszystkie dokumenty są w porządku, nie stwierdzono żadnych uchybień, ingerencji itp.
akurat zatrzymywanie ludzi na bazarach kwestionuję
dwa magiczne słowa "test konieczności"
Giedrys - Twoje posty wskazują na zupełnie różne podejście do sprawy sędziów i prokuratorów.
Jak prokurator znajdzie coś na kogoś - to trzeba mu dopiero udowodnić, że się jest niewinnym.
Sędziowie zaś wychodzą z troche innego założenia. Klient stający przed sądem jest niewinny i winę trzeba mu dopiero udowodnić - i to przy zachowaniu wszelkiej staranności przy przeprowadzaniu dowodów oraz szanując jego prawa. Nic na skróty.
"markosciel" napisał:
Giedrys - Twoje posty wskazują na zupełnie różne podejście do sprawy sędziów i prokuratorów.
Jak prokurator znajdzie coś na kogoś - to trzeba mu dopiero udowodnić, że się jest niewinnym.
Sędziowie zaś wychodzą z troche innego założenia. Klient stający przed sądem jest niewinny i winę trzeba mu dopiero udowodnić - i to przy zachowaniu wszelkiej staranności przy przeprowadzaniu dowodów oraz szanując jego prawa. Nic na skróty.
opieram się wyłącznie na przepisie który mówi o "uzasadnionym przypadku"
mówimy zatem o jakimś stopniu prawdopodobieństwa, które uzasadnia działanie celników
uzasadnione - czyli nie wynikające z chciejstwa polityków, ale z konkretnej sytuacji odnoszącej się do konkretnego automatu, dlatego pisałem o zerwaniu plomby jako sytuacji rażącej
fakt uzasadnionej potrzeby przeprowadzenia eksperymentu musi być wykazany przez celników inaczej mamy z dowolnym podejmowaniem przez nich czynności, czyli z przekroczeniem uprawnień
proste
tak samo jak z zatrzymaniem człowieka
fakt ujawnienia nieprawidłowości działania automatu nie skutkuje konwalidacją czynności
dowód można dopuścić każdy
za nielegalne zdobycie dowodu mimo jego użyteczności nadal się odpowiada
inaczej obudzimy się w państwie bezprawia
"wanam" napisał:
opieram się wyłącznie na przepisie który mówi o "uzasadnionym przypadku"
mówimy zatem o jakimś stopniu prawdopodobieństwa, które uzasadnia działanie celników
uzasadnione - czyli nie wynikające z chciejstwa polityków, ale z konkretnej sytuacji odnoszącej się do konkretnego automatu, dlatego pisałem o zerwaniu plomby jako sytuacji rażącej
fakt uzasadnionej potrzeby przeprowadzenia eksperymentu musi być wykazany przez celników inaczej mamy z dowolnym podejmowaniem przez nich czynności, czyli z przekroczeniem uprawnień
proste
tak samo jak z zatrzymaniem człowieka
fakt ujawnienia nieprawidłowości działania automatu nie skutkuje konwalidacją czynności
dowód można dopuścić każdy
za nielegalne zdobycie dowodu mimo jego użyteczności nadal się odpowiada
inaczej obudzimy się w państwie bezprawia
nie wiem, może się przekwalifikować powinienem, ale jeśli celnikowi wychodzi, że jak wrzuci tyle i tyle to może wygrać więcej, niż ustawa przewiduje i wrzucił, to chyba dopiero zachodzi konieczność zweryfikowania w drodze opinii wymagającej wiedzy specjalnbej, czy tak aby jest... a skoro zachodzi taka konieczność, to trzeba przebadać konkretny automat w sposób umożliwiający stwierdzenie, czy była ingerencja... w zasadzie ustalenie, czy plomby naruszono wymaga też wiadomości specjalnych (z dzedziny mechanoskopii)... skoro tak - trzeba zabezpieczyć materiał do badań... jeśli bardziej nadaję się na proroka niż sędziego to przepraszam...
Ja tam prosty cywilista jestem, ale tak sobie myślę, że nawet jeśli ktoś dostanie ekspertyzę, akredytację, opinię i zaświadczenie, że 2+2=5, to i tak będzie to 4. I nawet jak automat ma certyfikat, że gra na 2-złotówki, a urzędnik wrzuca 5x2zł i automat to łyka - to m.zdaniem rozsądek każe chrzanić certyfikat.
"giedrys" napisał:
...Przecież absurdem była by całkowita uznaniowość legitymowania, przeszukiwania, zatrzymywania środków transportu a nałożenie ograniczeń „uzasadnionego przypadku” rozumianego jako uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa czy wykroczenia, tylko do eksperymentu i doświadczenia.
"wanam" napisał:
……
Eksperymenty jak dowodzą głośne sytuacje, które stały się podstawą dyskusji stanowią czynności o pociągające za sobą dotkliwe skutki.
…….
nie dotkliwe skutki to dopiero mają być dla kieszeni podatnika jak przyjdzie nam zapłacić za utracone zyski
najgorsze jest to, że "atesty" też mogły być wydawane z naruszeniem prawa, np widziałam atest, który uznawał za prawidłowe wrzucanie w ramach jednej gry (jednego "obstawienia" wielokrotności pojedynczego zakładu. moim zdaniem w takiej sytuacji jednak jesteśmy zobowiązani do przestrzegania i stosowania przede wszystkim ustawy i rozpatrywania pod jej kątem, czy automat działa prawidłowo. w konsekwencji twierdzę, że jednak jesteśmy uprawnieni do oceny prawidłowości takiego atestu. ustawa nie uzależnia w końcu definicji automatu o niskich wygranych od atestu, tylko od wysokości zakładu i wygranej
oczywiście nikt nie wyłącza prawa do oceny, czy uzyskano legalnie atest, jak również czy automat jest zgodny z uzyskanym atestem, ale tym się państwo różni od nieuczciwych [to eufemizm] przedsiębiorców, którzy przerabiają automaty, iż przestrzega prawa
nie wystarcza przekonanie, że automaty się przerabia...
no tak, ale w sytuacji, o której napisałam, automat był zgodny z atestem, ale atest był moim zdaniem niezgodny z przepisem (nie wnikając, w jaki sposób został uzyskany - zakładam, że legalnie). a skoro tak, to czy fakt posiadania atestu może wyłączać działanie przepisu? mnie się wydaje, że jednak nie... chociaż przyznam, że miałam poważne wątpliwości w tej sprawie.
fakt posiadania atestu nie wyłącza możliwości przeprowadzenia eksperymentu - pisałem wyżej o przykładowych sytuacjach, w których jest to możliwe np skruszony nałogowiec wskazujący na automaty w których grał o wysokie stawki
i który chciałby odzyskać zainwestowaną gotówkę
"wanam" napisał:
fakt posiadania atestu nie wyłącza możliwości przeprowadzenia eksperymentu - pisałem wyżej o przykładowych sytuacjach, w których jest to możliwe np skruszony nałogowiec wskazujący na automaty w których grał o wysokie stawki
dobrze pomyślane. Tego rodzaju postępowanie byłoby w zgodzie z przepisem. Przypadek niewątpliwie byłby uzasadniony, gdyby najpierw funkcjonariusz zagrał sobie prywatnie, a następnie np przekazał koledze informację, iż do automatu można wrzucić więcej żetonów... to jak prywatna wizyta urzędnika skarbowego w sklepie, gdzie nie nabito mu towaru na kasę fiskalną.
Nie zmienia to jednak faktu, iż eksperyment musi opierać się na informacjach wskazujących na dany automat. Samo polecenie z góry by sprawdzić wszystkich właścicieli automatów to nie to samo co uzasadniony przypadek.
Kontrolna funkcja sprowadza sie do tego, że jeżeli tzw. wszyscy wiedzą, że coś jest nie tak - bo trąbią o tym media, nadgorliwcy donoszą w prokuraturach we własnym imieniu, w każdym razie dowiaduje się odpowiedzialny urzędnik państwowy, że może być afera, że różni tacy robią Państwo w balona - to się to sprawdza, czyli kontroluje. Czyli wysyła się urzędników, żeudawać, że tego by to sprawdzili. Jeśli powszechnie wiadomo, że mnóstwo automatów jest ustawianych i mafia sobie z tego żyje - idzie urzędnik by to sprawdzić - i okazuje się to prawdą - to nie rozumiem, jak sąd może udawać, że tego nie widzi. W imię czego? Co przeważa nad zdrowym chłopskim rozsądkiem?
Słusznie pisze Giedrys - jeśli okazało się w rzeczywistości, że automat pozwala grać na duże stawki - to trzeba te automat zatrzymać jako dowód przestępstwa, bo inaczej zaraz go przestawią z powrotem i guzik im się udowodni.
To, co traktujecie jako akcję w stylu Z.Z.- ja postrzegam jako normalne kontrole. W końcu żadnego automatu prawidłowego nie rekwirowali, tak? Tylko te lewe, czyli ustawione na duże stawki?
Ktoś kiedyś nazwał kretynizmem prawniczym styl myślenia, gdzie szuka się na siłę komplikacji i niuansów tam, gdzie ,,jaki koń jest każdy widzi". I bardzo mi się to to określenie spodobało
"Joasia" napisał:
Kontrolna funkcja sprowadza sie do tego, że jeżeli tzw. wszyscy wiedzą, że coś jest nie tak - bo trąbią o tym media, nadgorliwcy donoszą w prokuraturach we własnym imieniu, w każdym razie dowiaduje się odpowiedzialny urzędnik państwowy, że może być afera, że różni tacy robią Państwo w balona - to się to sprawdza, czyli kontroluje. Czyli wysyła się urzędników, żeudawać, że tego by to sprawdzili. Jeśli powszechnie wiadomo, że mnóstwo automatów jest ustawianych i mafia sobie z tego żyje - idzie urzędnik by to sprawdzić - i okazuje się to prawdą - to nie rozumiem, jak sąd może udawać, że tego nie widzi. W imię czego? Co przeważa nad zdrowym chłopskim rozsądkiem?
Słusznie pisze Giedrys - jeśli okazało się w rzeczywistości, że automat pozwala grać na duże stawki - to trzeba te automat zatrzymać jako dowód przestępstwa, bo inaczej zaraz go przestawią z powrotem i guzik im się udowodni.
To, co traktujecie jako akcję w stylu Z.Z.- ja postrzegam jako normalne kontrole. W końcu żadnego automatu prawidłowego nie rekwirowali, tak? Tylko te lewe, czyli ustawione na duże stawki?
"giedrys" napisał:
fakt posiadania atestu nie wyłącza możliwości przeprowadzenia eksperymentu - pisałem wyżej o przykładowych sytuacjach, w których jest to możliwe np skruszony nałogowiec wskazujący na automaty w których grał o wysokie stawki
prorator nikt nie kwestionuje możliwości dopuszczenia zdobytego w sposób nielegalny dowodu, aczkolwiek w sytuacji automatów, użyteczność dowodu zależy od wiarygodności osoby, która przeprowadza eksperyment
trudno zaś mówić o wiarygodności osoby, która ucieka się do nielegalnej metody, by zdobyć dowód
poza tym problemem jest kwestia odpowiedzialności osób za zdobycie dowodu
jeżeli czynią to z przekroczeniem uprawnień, w sytuacji, jeżeli nie zachodzi "uzasadniony przypadek" uzasadniający przeprowadzenie eksperymentu powinni odpowiadać karnie
wanam szukasz dziury w całym hazard to zło, prowadziłem kilka spraw przeciwko osobom, które zniszczyły sobie życie przez rzekome automaty o niskich wygranych, a skończyło się na okradaniu pracodawcy, fikcyjnym rozboju itp., więc jak ktoś się za to w końcu wziął, nawet z niskiej politycznej motywacji to i tak chwała mu za to
"prorator" napisał:
wanam szukasz dziury w całym hazard to zło, prowadziłem kilka spraw przeciwko osobom, które zniszczyły sobie życie przez rzekome automaty o niskich wygranych, a skończyło się na okradaniu pracodawcy, fikcyjnym rozboju itp., więc jak ktoś się za to w końcu wziął, nawet z niskiej politycznej motywacji to i tak chwała mu za to
Jak tak czytam ten wątek - to potwierdza on moje kilkunasoletnie doświadczenie z rozpoznawaniem spraw karnych skarbowych.
Po prostu w służbach ścigających przestępstwa (i wykroczenia skarbowe) nie przyjęły się zasady domniemania niewinności i in dubio pro reo.
One po prostu wychodzą z założenia, że każdy jest przestępcą - chybą, że wykaże iż nim nie jest.
Zapewne wielu z nas widziało akta oskarżenia US o niepłacenie podatków. I co w nich jest?
-wniosek do stanowiska d/s karno skarbowych
- zestawienie zaległych należności
- protokół przesłuchania podejrzanego
- akt oskarżenia
Przecież organy skarbowe nie uważają nawet za konieczne dołączanie np. deklaracji podatkowych i ewentualnych dowodów wpłat
Uznają po prostu, że to oskarżony musi dostarczyć i się wytłumaczyć
A wy tu próbujeci dyskutować o tym, czy ekspetyment był dopuszczalny czy też nie
"wanam" napisał:
wanam szukasz dziury w całym hazard to zło,
prorator do mnie może trafić urzędnik, który przeprowadził sobie eksperyment mimo iż nie było "uzasadnionego przypadku" a wcześniej mogę też rozpoznawać kp
sądzisz że będę brał pod uwagę że hazard to zło?
prawo ma służyć sprawiedliwości, a nie odwrotnie
"rorator" napisał:
wanam szukasz dziury w całym hazard to zło,
prorator do mnie może trafić urzędnik, który przeprowadził sobie eksperyment mimo iż nie było "uzasadnionego przypadku" a wcześniej mogę też rozpoznawać kp
sądzisz że będę brał pod uwagę że hazard to zło?
wanam jak będzie skarga pieniacza to go (tego urzędnika) jako prokuratura będziemy bronić - od alt wiadomo, że tzw. automaty o niskich wygranych to wałek, ale państwo nie reaguje nie wiedzieć czemu, a jak się w końcu za to bierze, to szukasz na siłę dziury w całym, a porównanie z rzeczywiście skandaliczną akcją przeciwko sklepom z dopalaczami zupełnie nie na miejscu,
przy automatach prawie pewne jest, że nie są to tak naprawdę automaty o niskich wygranych lecz prawdziwe maszyny hazardowe i łapani w końcu przestępcy mają pretensje, ze zaczęto ich ścigać,
przy dopalaczach jest inaczej - wszyscy wiedzą, ze wobec naszej enumeratywnej, a nie funkcjonalnej definicji narkotyku przestępstwa nie ma, więc podejmuje się wobec osób prowadzących legalna działalność szykany, żeby im życie utrudnić i do tej legalnej wciąż działalności zniechęcić
ja podnoszę argumenty prawne, piszę o indywidualnym uzasadnionym przypadku, szukam sytuacji, w której eksperyment nie stanowi przekroczenia uprawnień,
sądy nakazują zwrot zabezpieczonych automatów, wskazując na bezpodstawną czynność,
grozi nam podatnikom konieczność zapłaty odszkodowań za nielegalne działania urzędników, a tym piszesz że szukam dziury w całym
a porównanie do akcji z dopalaczami jest w pełni uprawnione - taka sama masowość akcji, takie same szykanowanie
wanam, nie takie samo szykanowanie, mimo że tak samo masowe, bo jednak dopalacze są legalne, a automaty o stawkach i wygranych "nieniskich" nie,
to że w niektórych sprawach sądy nakazują zwrot zabezpieczonych automatów, nie znaczy że mają na pewno rację i można z tego wyprowadzać generalną zasadę,
nie przesądzam kto ma rację, ale argumenty masz i Ty z wykładni językowej głównie i my z Giedrysem z wykładni celowościowej i sprawiedliwościowej
prorator zakładasz z góry nielegalność automatów, mniejsza z tym...
dzisiaj rozmawiałem ze znajomym prokuratorem, który zatwierdzał zatrzymanie
funkcjonariusze służby celnej zrobili to w ten sposób, iż weszli do lokalu, przesłuchali jednego z grających, który zeznał im, iż wrzucał jednorazowo więcej i o wyższe stawki,
mając w tym momencie "uzasadniony przypadek" przystąpili do eksperymentu i po jego pozytywnym wyniku zatrzymali automat
działanie w tym momencie w pełni uzasadnione
i tylko o to chodzi, o uzasadnione zatrzymywanie automatów - tych budzących podejrzenia, a nie wszystkich
ale w sytuacji braku podstaw do zatrzymania automatów powinni odpowiadać za przekroczenie uprawnień, nie ma zmiłuj
z ostatnim zdaniem się zgodzę w pełni - jak by wśród tych zatrzymanych automatów były takie, które faktycznie odpowiadają definicji ustawowej niskich wygranych, a zostały zatrzymane z rozpędu i po uważaniu (np. robimy eksperyment na jeden automat w lokalu i na tej podstawie zatrzymujemy wszystkie pozostałe co w tym lokalu są) to byłby skandal i za to trzeba by karać
"prorator" napisał:
z ostatnim zdaniem się zgodzę w pełni - jak by wśród tych zatrzymanych automatów były takie, które faktycznie odpowiadają definicji ustawowej niskich wygranych, a zostały zatrzymane z rozpędu i po uważaniu (np. robimy eksperyment na jeden automat w lokalu i na tej podstawie zatrzymujemy wszystkie pozostałe co w tym lokalu są) to byłby skandal i za to trzeba by karać
Tylko jak znam życie - stwierdzenie nieprawidłowego działania jednego automatu powoduje zatrzymanie wszystkich. Bez żadnej kontroli i "eksperymentów"
I tak się zastanawiam - jak prokurator się zachowa, gdy przy kilkunastu automatach (oczywiście zapieczętowanych i z odpowiednią dokumentacją) - tylko ten jeden nie będzie odpowiadał przepisom? Niestety jak znam życie okaże się, że to właśnie na tym urządzeniu oszukiwał Skarb Państwa
"markosciel" napisał:
Tylko jak znam życie - stwierdzenie nieprawidłowego działania jednego automatu powoduje zatrzymanie wszystkich. Bez żadnej kontroli i "eksperymentów"
...
Może się przyda do waszej dyskusji: III KK 58/09 – postanowienie z dnia 22 września 2009 r.
O ile Policja – w celu rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw i wykroczeń oraz wykrycia i ustalenia sprawców – ma prawo podejmować czynności operacyjno-rozpoznawcze (zwłaszcza określone w art. 14 ust. 1 i art. 19 ust. 1 in princ. ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji, Dz. U. z 2007 r. Nr 43, poz. 277 ze zm.), o tyle niezbędnym warunkiem uznania materiałów, zdobytych w rezultacie takiej czynności, za dowód w postępowaniu karnym, podlegający ujawnieniu na podstawie art. 393 § 1 k.p.k., jest stwier-dzenie, że do jego uzyskania i utrwalenia doszło w sposób odpowiadający ustawowym rygorom, właściwym dla różnych kategorii zagrożeń porządku prawnego, w związku z którymi czynności te są podejmowane. Całe orzeczenie jest opublikowane w OSNKW z 2010, z. 3 poz. 28
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,8045818,DGP__Automaty_do_oszukiwania_fiskusa.html
No i się porobiło.
Na ten sam temat : http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article631303/Bohater_afery_hazardowej_oszukiwal_fiskusa.html
Najbardziej podoba mi się ten fragment :
„…..Wszystkie automaty, których dotkniemy, są przerobione. Co w taki razie robili przez lata urzędnicy ze Straży Granicznej i celnicy? Czym się zajmowano w specjalnym departamencie kontroli gier i automatów w Ministerstwie Finansów? – zastanawia się wysoki rangą urzędnik resortu sprawiedliwości….” Kto pozwolił urzędnikowi resortu sprawiedliwości na dotykanie dowodów rzeczowych I co ma wspólnego Straż Graniczna z automatami do gier
no i dowiedzieliśmy się - zabezpieczali proporcjonalnie do udziału w rynku
ciekawe ile to będzie nas kosztować, jeśli wyjdzie, że ten o najmniejszym udziale w rynku to jednak nie miał przerobionych