Mam taką sytuację procesową.
Prowadzę sprawę w której 8 tomów stanowią utajnione materiały z inwigilacji oskarżonych ... i tak naprawdę to jedyne dowody w sprawie.
W jaki sposób mogę to wykorzystać procesowo ... nigdy takiej sytuacji jeszcze nie miałem ... <skromny>
Generalnie jest z tym full problemów. Podeślę Ci na pw jakąś pomoc :-)
"Darkside" napisał:
Mam taką sytuację procesową.
Prowadzę sprawę w której 8 tomów stanowią utajnione materiały z inwigilacji oskarżonych ... i tak naprawdę to jedyne dowody w sprawie.
W jaki sposób mogę to wykorzystać procesowo ... nigdy takiej sytuacji jeszcze nie miałem ... <skromny>
"Modern_judge" napisał:
.........
345 kpk na potrzebę wprowadzenia procesowego materiałów niejawnych...
IMHO pomysł zwrotu na prawo do obrony nie jest znowu aż tak od czapy (o czym niżej).
Ale po kolei:
Na materiałach tajnych można a nawet trzeba opierać się przy wyrokowaniu. Na rozprawie normalnie zaliczamy je do materiału dowodowego bez odczyatnia jak każdy inny dokument. Jeśli chcemy dokonać odsłuchu, podglądu, odczytu materiałów zaklauzulowanych to robimy to w kancelarii tajnej (w procesie aresztanckim wieloosobowym jest z tym sto pociech, bo zwykle kancelaria to najmniejszy pokoik w sądzie ). Potem piszemy uzasadnienie częściowo jawne a częściowo tajne (w kancelarii tajnej ręcznie lub na tajnym komputerze (por. wyrok SN z 4.05.2006, V KK 407/05, OSNKW 81/2006, z którego wynika z niego że niedopuszczalne jest utajnienie" w sensie odmowy stronie wglądu w uzasadnienie. "Utajnienie" w sensie nadania uzasadnieniu (jego części) klauzuli jest możliwe a więc i celowe.). Strony nie potrzebujążadnych dopuszczeń żeby się z materiałami tajnymi zapoznać.
Cytując SN: "doręczenie stronie zawiadomienia o fakcie sporządzenia uzasadnienia, o którym mowa w powoływanym przez sąd ad quem art. 100 § 5 k.p.k., nie ma nic wspólnego z uniemożliwieniem udostępnienia treści tego uzasadnienia stronom, obrońcom, pełnomocnikom. Tego rodzaju informacja nie uniemożliwia im zapoznania się z treścią tego dokumentu; ogranicza bądź wyłącza jedynie możliwość otrzymania lub posługiwania się jego odpisem, notatkami z jego udostępnienia itp. okolicznościami wynikającymi z nadania
temu dokumentowi określonej w odrębnych przepisach klauzuli. Nadanie jednak tej klauzuli nie odbiera wymienionym osobom, w tym oskarżonemu i jego obrońcy, prawa zapoznania się z uzasadnieniem wyroku. Innymi słowy, polska procedura karna nie dopuszcza możliwości odmówienia stronom, obrońcom lub pełnomocnikom dostępu do części, ani tym bardziej całości uzasadnienia wyroku. Tak więc, "utajnienie" w rozpoznawanej sprawie, przed oskarżonym i jego obrońcą, fragmentu uzasadnienia wyroku Sądu pierwszej instancji i zaaprobowanie takiego postąpienia przez Sąd odwoławczy było rażącym naruszeniem przepisów prawa procesowego, w tym podnoszonego w kasacji prawa do obrony i rzetelnego, jawnego procesu".
Wychodzi na to, że trzeba kawałek uzasadnienie pisać ręcznie i przechowywać w aktach tajnych gdzie strony je sobie przeczytają (ciekawe co z oskarżonymi pozbawionymi wolności ??). Ciekawe też jak ma złożyć apelację jeśli zechce powołać się na dokumenty tajne (przez kancelarię tajną??).
A co do zwrotu na prawo do obrony: z orzecznictwa ETPC (Matyjek v. Polsce wyrok z 24.04.2007, skarga nr 38184/03) wynika, że efektywne uczestniczenie w procesie musi obejmować możliwość sporządzania notatek w celu ułatwienia przeprowadzenia obrony. Fakt, że skarżący nie mógł wynieść z kancelarii tajnej sądu sporządzonych przez siebie notatek ograniczył możliwość wykorzystania zawartych tam informacji zmuszając do polegania jedynie na swojej pamięci, co naruszało jego prawo do rzetelnego procesu (art. 6 EKPC).
Ja uznaję to orzeczenie za wadliwe (ponieważ żyjemy w czasach rozliczeń prawdą należy walić prosto w baniak: za kuriozalne ), ale jakby się uprzeć można z niego wywieść zakaz
dokonywania przez Sąd ustaleń faktycznych na podstawie informacji z kancelarii
tajnej (bo oskarżony nie będzie mógł z nimi polemizować z taką łatwością z jaką powinien.
Najlepiej skądinąd byłoby zdjąć z tych materiałów klauzulę (zwrócić się o to do dysponenta, Policja do tej pory była raczej zdroworozsądkowa), bo ona już niczemu nie służy i wszystkim przeszkadza.
Jeśli chcemy dokonać odsłuchu, podglądu, odczytu materiałów zaklauzulowanych to robimy to w kancelarii tajnej (w procesie aresztanckim wieloosobowym jest z tym sto pociech, bo zwykle kancelaria to najmniejszy pokoik w sądzie .
Nie zgadzam się z takim wnioskowaniem. Z przepisów nie wynika by taki był wymóg, podobnie interpretuje rzecz właściwa komórka ds niejawnych MS. A co do praktyki postępowania to ja zwracam się do Prezesa o udostępnienie akt z Kancelarii Tajnej na podstawie właściwego paragrafu rozporządzenia i tam odsłuchuję, tylko na certyfikowanym sprzęcie.
Chyba będzie trudniej zdejmować i obniżać klauzule materiałów niejawnych. Nasze nowe generały rozesłały po prokuraturach pismo nakazujące uczynić z tego wyjątek – tylko w sytuacji gdy materiały z kontroli operacyjnej nie zwierają treści mających znaczenie dla toczącego się postępowania lub nie mogą stanowić podstawy do jego wszczęcia a także gdy nie odnoszą się w jakikolwiek sposób do sfery życia prywatnego lub zawodowego rozmówcy. Pismo jest wynikiem „afery” z próbą wykorzystania odtajnionych podsłuchów z nagraniami dziennikarzy i adwokatów w postępowaniu cywilnym sprzed paru miesięcy.
"Darkside" napisał:
Mam taką sytuację procesową.
Prowadzę sprawę w której 8 tomów stanowią utajnione materiały z inwigilacji oskarżonych ... i tak naprawdę to jedyne dowody w sprawie.
W jaki sposób mogę to wykorzystać procesowo ... nigdy takiej sytuacji jeszcze nie miałem ... <skromny>
"1234" napisał:
…..
Skoro tak to ciekaw jestem co napisano w uzasadnieniu aktu oskarżenia i czy ono spełnia wymogi formalne oraz jak prokurator zamierza w tej sprawie czynnie oskarżać na sali? Czy prokurator Giedrys z PA w B-stoku ma jakiś pogląd w tej kwestii?
"giedrys" napisał:
…..
Skoro tak to ciekaw jestem co napisano w uzasadnieniu aktu oskarżenia i czy ono spełnia wymogi formalne oraz jak prokurator zamierza w tej sprawie czynnie oskarżać na sali? Czy prokurator Giedrys z PA w B-stoku ma jakiś pogląd w tej kwestii?