Moi komornicy (wszyscy) nie chcą sami egzekwować swoich kosztów, tzn. takich, które ustalili na koniec postępowania jako należne im a nieściągnięte w trakcie postępowania koszty egzekucyjne (opłaty, zwrot wydatków) - tylko posyłają to do innych komorników. Jeden ostatnio nawet wniósł o to, by go wyłączyć z egzekwowania tych kosztów . Nie chcą też ściągać należnych im kosztów z masy spadkowej.
Twierdzą, że co innego ściąganie sobie kosztów w toku egzekucji, a co innego potem.
Twierdzą też, że absolutnie nie mogą sami sobie egzekwować kosztów gdyby mieli je egzekwować z nieruchomości.
Nie widzę różnicy. M.zd. po zaspokojeniu wierzyciela ale przed uregulowaniem kosztów to jest nadal ta sama egzekucja. Ona jest nadal w toku - tyle że już tylko co do kosztów. Wszystko jedno, czy ściągają należną im część opłaty egzekucyjnej razem ze ściagniętą od dłużnika kwotą, czy ściągają to później (już po zaspokojeniu wierzyciela) - podstawą jest ten sam tytuł (postanowienie o ustaleniu kosztów).
Co o tym myślicie?
Co o tym sądzicie?
prowadzilo to do chodziłoby o zlicytowanie nieruchomości. Właściwie nie wiem - dlaczego nie. W końcu egzekwują należne im koszty np. z rachunku bankowego - i nie mają oporów. Jeszcze mi tłumaczą, że co innego w trakcie ściągania należności dla wierzyciela - a co innego potem. Ale przecież w końcu tytuł jest tytuł. Tytuł na koszty też. Co o tym sądzicie?.
Z przepisu art. 49 ust. 3 i 4 wynika, że komornik wydaje postanowienie w celu "obrania opłat" i w postanowieniu wzywa dłużnika do ich uiszczenia. Moim zdaniem z tego ewidentnie wynika, że opłaty mają być pobrane przez komornika, który prowadził egzekucję i dlatego też ustawodawca zrezygnował z wymogu zaopatrywania tego postanowienia w klauzulę wykonalności. Nie wydaje mi się by ustawodawca dopuszczał prowadzenie egzekucji na podstawie takiego tytułu przez innego komornika, bo wtedy ten inny komornik musiałby sobie naliczyć koszty- choć rozumiem, ze może o to właśnie chodzi, w końcu pieniądz rodzi pieniądz. To kompletny absurd. U nas jeszcze na to nie wpadli. może oglądali zbyt mało Monthy Pythona A jak w takim razie pobierają koszty egzekucji z nieruchomości, które muszą być uwzględnione już w projekcie planu podziału, który sporządza przecież komornik?!
Koszty z planu podziału odbierają z sądu bez szemrania.
Wmawiają mi, że ich samorząd zabrania im egzekwowania kosztów sobie samemu po zaspokojeniu wierzyciela (po wydaniu postanowienia o zakończeniu egzekucji i ustaleniu kosztów).
A teraz jeszcze jeden wpadł na to, aby wywinąć się z mało opłacalnej sprawy: wniósł, żeby go wyłączyć, bo... dłużnik jest jednocześnie jego (komornika) dłużnikiem osobistym z tytułu kosztów komorniczych w innej sprawie egzekucyjnej
Hm... Podobno jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Może rzeczywiście chcą dostawać kasę za egzekwowanie kosztów...
U nas komornicy też próbowali iść w tym kierunku, ale na szczęście z tego zrezygnowali. Absurd omawianej koncepcji jest totalny i trzeba jej dać zdecydowany odpór - pytanie tylko: w jaki sposób, tj. przy użyciu jakich kompetencji sądu.
Moim zdaniem chociażby z art. 43 ustawy o komornikach ("Za prowadzenie egzekucji i inne czynności wymienione w ustawie komornik pobiera opłaty egzekucyjne." wynika, że to komornik, który prowadzi daną egzekucję, posiada kompetencję do pobrania za jej przeprowadzenie opłaty egzekucyjnej. Zastanawiam się tylko, czy możemy jako sąd w jakiś sposób zaradzić procederowi komorniczemu opisanemu przez Joasię, tj. swoistemu outsourcingowi egzekucji opłat egzekucyjnych przez komorników...
W doktrynie (wydawnictwa powiązane z komornikami) pojawiły się głosy, iż postanowienie komornika o ustaleniu kosztów postępowania egzekucyjnego, po jego zakonczeniu lub umorzeniu może być podstawą edrebnej egzekucji prowadzonej przez innego komornika. Jako argument wskazawano wyłaczna właściwośc miejscową przy egzkucji z nieruchomości. Chodzi o sytuację, gdy jedyny składnik majątku dłużnika z któego można prowadzić skuteczną egzekucję stanowi nieruchomość położona poza okręgiem sądu przy którym działa komornik. Przyznacie, że jakiś argument to jest.
Nie mogę się jednak zgodzić z twierdzeniem, że komornik który wydał postanowienie nie może go egzekwować. Z niczego to nie wynika.
Ostatnio kolega miał przypadek, że kosztami obciążono wierzyciela. Komornik, który wydał postanowienie o ustaleniu kosztów, jako wierzyciel wystąpił z wnioskiem o wszczęcie egzekucji do innego komornika. Sprawa trafiła do SO (nie pamietam w związku z czym), który stwierdził, iż tego pierwszego komornika nie można traktować jako wierzyciela. SO nie zakwestionował jednak możliwości prowadzenia egzkucji przez innego komornika. Kolega doszedł do wniosku, iż w tym wypadku... nie ma wierzyciela, a należność z tytułu kosztów powinna być egzekwowana "z urzędu".
Kolega doszedł do wniosku, iż w tym wypadku... nie ma wierzyciela, a należność z tytułu kosztów powinna być egzekwowana "z urzędu".
Wierzyciel musi być. Przecież to jest obowiązek zapłaty na rzecz konkretnie okreslonego organu egzekucyjnego. Zobowiązanie bez stron?
"Joasia" napisał:
Wierzyciel musi być. Przecież to jest obowiązek zapłaty na rzecz konkretnie okreslonego organu egzekucyjnego. Zobowiązanie bez stron?
Wierzyciela - w rozumieniu cywilistycznym - tu rzeczywiście nie ma, tak jak i nie ma zobowiązania cywilno-prawnego. Koszty to danina publiczna, konstrukcja wierzyciela egzekwującego jest tu do bani. Koncepcja braku wierzyciela jest o tyle fajna, że łatwo tłumaczy, dlaczego jeden komornik nie może egzekwować swoich kosztów u drugiego komornika, tylko musi to robić sam. Bo nie jest wierzycielem - tylko organem uprawnionym do ściągnięcia na swoją rzecz daniny publicznej. Fajne. Muszę to bliżej przemyśleć.
Komornik nie jest wierzycielem cywilnym. Jest uprawnionym organem, któremu należna jest opłata.
Jest różnica w sformułowaniu:
"zasądza od ... na rzecz..."
a:
"nakazuje pobrać od ... na rzecz Skarbu Państwa - Kasy Sądu... albo Komornika...."
Od kosztów nie biegną odsetki.
Koszty nie mogą być przedmiotem odrębnego procesu.
To oczywistości, tak?
A jak "koszty egzekucyjne nie mogą być przedmiotem odrębnej egzekucji" - to problem?
Gdyby komornik był wierzycielem co do swoich kosztów, to mógłby je egzekwować poprzez innego komornika; ba - nie mógłby ich nigdy egzekwować sam, tak jak nie może sam wyegzekwować zasądzonego na swoją rzecz od sąsiada zwrotu pożyczki.
"Joasia" napisał:
Gdyby komornik był wierzycielem co do swoich kosztów, to mógłby je egzekwować poprzez innego komornika; ba - nie mógłby ich nigdy egzekwować sam, tak jak nie może sam wyegzekwować zasądzonego na swoją rzecz od sąsiada zwrotu pożyczki.
Należy zacząć od tego, że tak na prawdę nie ma miedzy tym co napisaliśmy żadnego sporu.
Posługujemy się odmiennymi konwencjami terminologicznymi.
Ja użyłem w swych wypowiedziach ogólnego terminu "wierzyciel" na określenie jednej ze stron stosunku zobowiązaniowego, bez wskazania źródła powstania tego stosunku.
Pani natomiast przyjęła milczące założenie, że ja twierdzę, że źródłem zobowiązania w przypadku kosztów egzekucyjnych jest prawo cywilne i użyła Pani terminu wierzyciel cywilny. A przecież w żadnym poście nie twierdziłem, że źródłem owego zobowiązania jest prawo cywilne.
Źródłem owego zobowiązania jest prawo procesowe i tutaj nie ma między nami żadnego sporu
Różnimy się chyba jednak co do dalszych wniosków wynikających z uznania, że komornik jest "wierzycielem publicznoprawnym".
Z mojej analizy wynika, że nie ma istotnej różnicy na gruncie k.p.c. w zakresie tego czy ktoś jest wierzycielem publicznoprawnym czy cywilnoprawnym, czyli k.p.c. nie różnicuje wierzyciela ze względu na źródło powstania stosunku.
Z Pani wypowiedzi wynika (chyba, że błędnie coś wnioskuje), że taka różnica jest.
Gdyby komornik był wierzycielem co do swoich kosztów, to mógłby je egzekwować poprzez innego komornika; ba - nie mógłby ich nigdy egzekwować sam, tak jak nie może sam wyegzekwować zasądzonego na swoją rzecz od sąsiada zwrotu pożyczki.
Koszty nie mogą być przedmiotem odrębnego procesu.
To oczywistości, tak?
Komornik nie może egzekwować swoich własnych należności (jako człowieka - nie jako organu). Za to się wylatuje z zawodu. Stosunek osobisty jest - i to dość mocno, rzekłabym, osobisty. NIe można być stroną i organem równocześnie. Nie można łączyć funkcji procesowych.
Komornik może i powinien natomiast egzekwować swoje (jako organu egzekucyjnego) należności z tytułu kosztów. Nie powinien ich egzekucji zlecać innym komornikom, ponieważ w ekstremalnym przypadku egzekwowanie opłat od opłat od opłat od opłat itd. trwałoby w nieskończoność. Racjonalność przepisów nie pozwala na to.
Komornik nie może egzekwować swoich własnych należności (jako człowieka - nie jako organu). Za to się wylatuje z zawodu. Stosunek osobisty jest - i to dość mocno, rzekłabym, osobisty. NIe można być stroną i organem równocześnie. Nie można łączyć funkcji procesowych.