Dotychczas myślałem, że takie sytuacje w praktyce to wielka rzadkość. Dopóki los mnie nie pokarał sprawą stalkera. Wrzucam akurat znaleziony tekst z GW na ten temat, żeby ciekawie zainicjować nowy temat:
http://wyborcza.pl/1,75480,7867652,Bede_koszmarem_twojego_lajfu.html?as=1&startsz=x
A przy okazji proszę o informacje, czy ktoś wie o dostępnej w Polsce albo w necie dobrej literaturze/artykułach na temat stalkingu (zwłaszcza od strony psychiatrycznej - czyli poczytalności stalkerów).
Jeśli ktoś miał już takiego stalkera - to prosiłbym o info (także na PW, jeśli nie nadaje się to do upublicznienia), czy robił w sprawie jakieś rzetelne badania psychiatrzyczne, kto opiniował i jaki był wynik badań (czy stwierdzono zaburzenia poczytalności, a jeśli tak - jaki był ich mechanizm).
temat zainicjowany nie tyle ciekawie co ... dosyć przerażająco ...
Z ciekawości: z jakiego artykułu ustawy karnej jest zakwalifikowane zachowanie sprawcy?
zagadnienie stalkingu było opisane dosyć ciekawie w powieści Stiega Larssona "Zamek z piasku, który runął" (choć literaturą fachową nie jest, to może się przyda)
Na forum u proków jest wątek o stalkingu ale nie wiem, czy się rozwija bo dawno już nie zaglądałem
Nie rozwija się. Od lutego nic nowego. W lutym tez była informacja o pracach nad penalizacją stalkingu http://www.rp.pl/artykul/428408_Natretny_wielbiciel_juz_nie_bedzie_bezkarny.html
Kojarzę jedynie sprawę nękanej przez pacjenta stomatolog....pamiętam, że wyrok już chyba zapadł...sprawa warszawska.....
EDIT:
http://wyborcza.pl/1,76842,7146553,Za_nekanie_z_milosci_dentystki_posiedzi_3_5_roku.html
"ida" napisał:
zagadnienie stalkingu było opisane dosyć ciekawie w powieści Stiega Larssona "Zamek z piasku, który runął" (choć literaturą fachową nie jest, to może się przyda)
dziś w tvn24 ok. 17.00 - 17.30 był materiał na ten temat ...
http://www.tvn24.pl/-1,1656729,0,1,setka-wyzwisk-na-godzine,wiadomosc.html
"censor" napisał:
Z ciekawości: z jakiego artykułu ustawy karnej jest zakwalifikowane zachowanie sprawcy?
brakuje tego przestępstwa w kodeksie i to bardzo.
Trochę szkoda, że nikt nie wykorzystał okazji jaką była nowelizacja, która wchodzi 08.06...
Adam Sidorowicz nie jest mordercą, łapówkarzem, nekrofilem i nie poszukuje chłopców do sponsorowania. Adam Sidorowicz jest lekarzem i ofiarą cyberstalkingu
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75480,7867652,Bede_koszmarem_twojego_lajfu.html#ixzz0oGdELxRh
"romanoza" napisał:
Adam Sidorowicz nie jest mordercą, łapówkarzem, nekrofilem i nie poszukuje chłopców do sponsorowania. Adam Sidorowicz jest lekarzem i ofiarą cyberstalkingu
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75480,7867652,Bede_koszmarem_twojego_lajfu.html#ixzz0oGdELxRh
Otóż to właśnie. Ja się zawodowo nie zetknęłam z takim przypadkiem. Po lekturze artykułu jednak widać, jak rzeczywiście bezradne jest nasze prawo w takich przypadkach. Przecież policja powinna mieć takie techniczne i procesowe możliwości namierzenia sprawcy, żeby siedział w kajdankach po czwartym smsie. Ale to tylko jest tak w amerykańskich filmach. A wyobrażam sobie koszmar życia prześladowanych.
207 kk prawie pasuje...
"Dred" napisał:
207 kk prawie pasuje...
"Dred" napisał:
207 kk prawie pasuje...
Ale tylko ten podmiot przestępstwa nie pasuje, reszta jak znalazł....
czy nie jest wystarczające naruszenie dóbr osobistych i ochrona cywilno-prawna? wg kk to pewnie zbiegówka gróźb i znieważenia
"Joanna B." napisał:
czy nie jest wystarczające naruszenie dóbr osobistych i ochrona cywilno-prawna? wg kk to pewnie zbiegówka gróźb i znieważenia
Ale ten fragment z artykułu budzi moje wątpliwości. Autor nie wykazał się chyba rzetelnością.
Sąd orzeka, że policja nie dopełniła obowiązku, ponieważ powinna obligatoryjnie przesłuchać Martę P. w sprawie. I że nie można wykazać, że autorką SMS-ów, maili, wpisów w internecie jest rzeczywiście Marta P. Adres IP komputera, z którego atakowany jest Sidorowicz, jest nie do ustalenia, bo Marta P. wysyła posty za pomocą telefonu. Sąd uznaje, że nie można z pewnością stwierdzić, że to telefon Marty P., chociaż to właśnie ten numer jej pełnomocnik podał jako kontaktowy do niej. Marta P. nie zjawiła się na rozprawie.
"amelius" napisał:
Ale ten fragment z artykułu budzi moje wątpliwości. Autor nie wykazał się chyba rzetelnością.
Sąd orzeka, że policja nie dopełniła obowiązku, ponieważ powinna obligatoryjnie przesłuchać Martę P. w sprawie. I że nie można wykazać, że autorką SMS-ów, maili, wpisów w internecie jest rzeczywiście Marta P. Adres IP komputera, z którego atakowany jest Sidorowicz, jest nie do ustalenia, bo Marta P. wysyła posty za pomocą telefonu. Sąd uznaje, że nie można z pewnością stwierdzić, że to telefon Marty P., chociaż to właśnie ten numer jej pełnomocnik podał jako kontaktowy do niej. Marta P. nie zjawiła się na rozprawie.
ŁAtwiej jest w prywatkach, to fakt, ale strasznie długo top trwa.
Muszę oprzyznać, że kiedyś w sprawie wykroczeniowej zażądałem bilingów powołując się na kpk i wykonali...
Wykonać mogli, ale jakby ktoś się czepił, że dowód został uzyskany bez podstawy prawnej (1par 2 kpsw), to by pewnie wygrał w II instancji.
"Joanna B." napisał:
czy nie jest wystarczające naruszenie dóbr osobistych i ochrona cywilno-prawna? wg kk to pewnie zbiegówka gróźb i znieważenia
ŁAtwiej jest w prywatkach, to fakt, ale strasznie długo top trwa.
Muszę oprzyznać, że kiedyś w sprawie wykroczeniowej zażądałem bilingów powołując się na kpk i wykonali...
Wykonać mogli, ale jakby ktoś się czepił, że dowód został uzyskany bez podstawy prawnej (1par 2 kpsw), to by pewnie wygrał w II instancji.
"mathra" napisał:
eśli to jest zakwalifikowane jako 107 kw, to nic się pewnie nie da ustalić, bo zarówno numery IP jak i dane abonentów komórek wymagają zwolnienia z tajemnicy telekomunikacyjnej, a jak kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia nie zawiera odesłania do art. 218 kpk.
Czyli jest jak zwykle: to posłowie nie znowelizowali kpw, a my, policja i prokuratira dostajemy baty od prasy.
"jano1976" napisał:
Żądanie danych telekomunikacyjnych w sprawach o wykroczenia jest sprzeczne z Konstytucją i aktami europejskimiNie trzeba szukać tak daleko. Po prostu nie przewiduje tego Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, do którego ustawodawca nie recypował odpowiednich przepisów Kodeksu postępowania karnego.
"censor" napisał:
Nie trzeba szukać tak daleko. Po prostu nie przewiduje tego Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, do którego ustawodawca nie recypował odpowiednich przepisów Kodeksu postępowania karnego.
muszę przyznać że dr Sidorowicz - bohater artykułu w GW - świetnie sobie poradził ze swoją stalkerką. Wystarczy wpisać w google jego dane, by zobaczyć jak ludzie alergicznie reagują na kolejne wpisy Marty P.
Obawiam się że gdyby ktoś chciał przypuścić podobny cyberatak na osobę sędziego, a nie lekarza, to jedynie zdobyłyby poklask gawiedzi odwiedzającej popularne internetowe fora.
"bladyswit" napisał:
Obawiam się że gdyby ktoś chciał przypuścić podobny cyberatak na osobę sędziego, a nie lekarza, to jedynie zdobyłyby poklask gawiedzi odwiedzającej popularne internetowe fora.
del
[ Dodano: Wto Maj 25, 2010 1:28 pm ]
"jano1976" napisał:
eśli to jest zakwalifikowane jako 107 kw, to nic się pewnie nie da ustalić, bo zarówno numery IP jak i dane abonentów komórek wymagają zwolnienia z tajemnicy telekomunikacyjnej, a jak kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia nie zawiera odesłania do art. 218 kpk.
Czyli jest jak zwykle: to posłowie nie znowelizowali kpw, a my, policja i prokuratira dostajemy baty od prasy.
A Marta P. przytomnie odmówi wyjaśnień.
http://www.stalking.it/?p=220
"meluzyna" napisał:
http://www.stalking.it/?p=220
Pojawiły się plany wprowadzenia stalkingu do kodeksu karnego.
Ale potrwa to lata... chyba że ofiarą stalkera padnie jakiś polityk z pierwszej ligi. Wtedy się pospieszą.
takie są plany....
http://www.prawnik.pl/temat-dnia/115772,Nekanie--czyli-stalking--bedzie-karalne.html
i Prawnokarna problematyka stalkingu
http://www.ies.krakow.pl/wydawnictwo/prokuratura/pdf/2008/10/4kosinska.pdf
"kowboj" napisał:
Pojawiły się plany wprowadzenia stalkingu do kodeksu karnego.
Ale potrwa to lata... chyba że ofiarą stalkera padnie jakiś polityk z pierwszej ligi. Wtedy się pospieszą.
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100511/POWIAT/95938199
Widać, że się poważnie zawziąłeś na zagadnienie klurg
No dobra. Jak już wklejamy...
To tylko wyjątki z artykułu.
Przede wszystkim w przepisach normujących postępowanie w sprawach o wykroczenia brak jest odesłania do art. 218 § 1 kodeksu postępowania karnego lub też normy zbliżonej do treści tego przepisu. Artykuł 218 § 1 k.p.k. przewiduje uprawnienie sądu do żądania przedstawienia wykazu połączeń telekomunikacyjnych lub innych przekazów informacji, w tym korespondencji przesyłanej pocztą elektroniczną, z uwzględnieniem czasu ich dokonania i innych danych związanych z połączeniem lub przekazem, niestanowiących treści rozmowy telefonicznej lub innego przekazu informacji, jeżeli mają znaczenie dla toczącego się postępowania .
Prowadzi to do wniosku, że brak jest wprost w postępowaniu wykroczeniowym normy dozwalającej organom prowadzącym postępowanie wyjaśniające, czy też sądowi w postępowaniu jurysdykcyjnym żądania takich danych. Wykluczone jest także zastosowanie tej normy przez analogię, skoro ustawodawca (jak należy sądzić – celowo) wyłączył spod zakresu stosowania w sprawach o wykroczenia przepis art. 218 k.p.k. stanowiący jedyną i szczególną podstawę uzyskiwania danych bilingowych .
Podstawy takiej nie może stanowić także art. 43 k.p.s.w. w zw. z art. 217 k.p.k. Zgodnie z art. 217 § 1 k.p.k. rzeczy mogące stanowić dowód w sprawie należy wydać na żądanie sądu lub prokuratora, a w wypadkach niecierpiących zwłoki – także na żądanie Policji lub innego uprawnionego organu. Przepis ten odnosi się do istniejących przedmiotów materialnych, nie zaś do wykazów połączeń. Udzielenie sądowi informacji obejmującej wykaz połączeń nie wyczerpuje się bowiem w wydaniu rzeczy w postaci dokumentu już istniejącego i mającego swój materialny substrat, lecz wymaga dopiero jego sporządzenia w oparciu o posiadane przez operatora telekomunikacyjnego bazy informatyczne. Dane zawarte w tych bazach nie stanowią jednego istniejącego już – w rozumieniu materialnym – dokumentu, który nadawałby się do uzewnętrznienia w drodze pisma .
W doktrynie słusznie zwrócono uwagę, że podstawy żądania danych bilingowych przez organy prowadzące postępowanie w sprawie o wykroczenie nie stanowią także art. 41 § 3 k.p.s.w., art. 44 k.p.s.w. oraz art. 54-55 k.p.s.w.
Art. 41 § 3 k.p.s.w. odnosi się bowiem do zwolnienia przez sąd świadka od obowiązku zachowania tajemnicy służbowej lub tajemnicy związanej z wykonywaniem zawodu lub funkcji. Oczywiste jest, że przedstawienie wykazu połączeń nie następuje w drodze dowodu z zeznań świadka .
Norma zawarta w art. 44 k.p.s.w. określa sposób przeprowadzenia przeszukania pomieszczeń i osób w celu znalezienia i zatrzymania przedmiotów podlegających oględzinom lub mogących stanowić dowód rzeczowy. Biling nie stanowi jednak tego rodzaju rzeczy, która może zostać odnaleziona w toku przeszukania. Udzielenie bowiem informacji obejmującej wykaz połączeń nie wyczerpuje się w dostarczeniu istniejącego dokumentu, ale polega dopiero na sporządzeniu go na podstawie różnorodnych danych zapisanych w systemie informatycznym. Istniejące w systemie informatycznym dane dotyczące połączeń telefonicznych nie stanowią jednego istniejącego już – w rozumieniu materialnym – dokumentu, który nadawałby się do uzewnętrznienia w drodze pisma .
Podobnie ogólne uregulowania art. 54-55 k.p.s.w. nakazujących Policji przeprowadzenie czynności wyjaśniających w celu ustalenia, czy istnieją podstawy do wystąpienia z wnioskiem o ukaranie oraz zebrania danych niezbędnych do sporządzenia wniosku o ukaranie, nie uzasadniają zwolnienia operatora telekomunikacyjnego z obowiązku zachowania tajemnicy. Przepisy te bowiem adresowane są do organów procesowych, nie zaś do osób trzecich objętych obowiązkiem zachowania tajemnicy, a nadto stanowią jedynie ogólny program prowadzenia wstępnej fazy postępowania w sprawach o wykroczenie, nie są zaś jednoznaczną podstawą do stosowania środków przymusu .
Organy prowadzące postępowanie w sprawach o wykroczenia nie mogą żądać od operatora telekomunikacyjnego wydania stosownych wykazów również w oparciu o art. 23 ust. 1 pkt 4 w zw. z art. 7 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych . Wprawdzie realizację żądania można byłoby uznać za niezbędną do wykonania określonych prawem zadań realizowanych dla dobra publicznego, jednak udostępnieniu danych sprzeciwia się stosunek przepisów ustawy o ochronie danych osobowych do przepisów prawa telekomunikacyjnego. Przepis art. 159 ust. 2 ustawy z dnia 16 lipca 2004 roku – Prawo telekomunikacyjne jest przepisem przewidującym silniejszą ochronę danych osobowych niż przepis art. 23 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych i to on jedynie może mieć zastosowanie jako podstawa legalizująca przetwarzanie danych objętych tajemnicą telekomunikacyjną. Przepis ten stanowi bowiem lex specialis wobec unormowań ustawy o ochronie danych osobowych . Art. 5 ustawy o ochronie danych osobowych przewiduje stosowanie przepisów ustaw szczególnych, które odnoszą się do przetwarzania danych osobowych, o ile przewidują dalej idącą ich ochronę niż wynika to z ustawy o ochronie danych osobowych .
W tym miejscu wskazać trzeba, że kwestia danych bilingowych odnosi się do tajemnicy komunikowania. Ta zaś podlega szerokiej ochronie na podstawie art. 49 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej , art. 67 prawa telekomunikacyjnego oraz art. 8 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności i art. 17 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych .
Tajemnica komunikowania zagwarantowana jest konstytucyjnie. Artykuł 49 Konstytucji stanowi, że zapewnia się wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się. Ich ograniczenie może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony. Przykładem takiej regulacji są przywołane poprzednio przepisy kodeksu postępowania karnego (art. 218 k.p.k.) .
Należy podzielić pogląd wyrażony w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 20 czerwca 2005 roku , że ujawnienie danych telekomunikacyjnych wkracza w znacznym stopniu w sferę prywatności jednostki. Ich ujawnienie może bowiem powodować naruszenie gwarantowanych przez Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej prawa do prywatności (art. 47 Konstytucji), wolności komunikowania się (art. 49 Konstytucji) oraz naruszenie zasady autonomii informacyjnej (art. 51 ust. 2 Konstytucji). Ochrona życia prywatnego obejmuje swym zakresem także autonomię informacyjną, czyli prawo do samodzielnego decydowania o ujawnianiu innym informacji dotyczących swojej osoby, a także prawo do sprawowania kontroli nad takimi informacjami, które znajdują się w posiadaniu innych podmiotów . Zgodnie z treścią art. 51 ust. 1 Konstytucji, nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby. Przepis ten jest ściśle powiązany z ust. 2, który przewiduje, że władze publiczne mogą pozyskiwać, gromadzić oraz udostępniać wyłącznie takie informacje o obywatelach, które są niezbędne w demokratycznym państwie prawnym .
W art. 51 ust. 2 Konstytucji zawarto regulację dotyczącą proporcjonalności działań wkraczających w sferę prywatności jednostki. Pozwala ona na ocenę naruszeń władzy publicznej wobec jednostki przejawiających się w żądaniu danych niekoniecznych, lecz potrzebnych władzy publicznej pod kątem tego tylko, czy pozyskiwanie informacji było konieczne, czy tylko „wygodne” lub „użyteczne” dla władzy .
Podobnie jak w przypadku prawa do prywatności oraz prawa do zachowania autonomii informacyjnej, ograniczenie korzystania z wolności komunikowania się podlega rygorom wynikającym z art. 31 ust. 3 Konstytucji. Ograniczenia w wolności komunikowania się są co do zasady dopuszczalne, jeżeli umożliwiają ochronę bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności publicznej, środowiska albo wolności lub praw innych osób. Ustanowione ograniczenia spełniają wymóg proporcjonalności, jeżeli wprowadzona regulacja ustawodawcza jest w stanie doprowadzić do zamierzonych przez nią skutków (zasada przydatności), regulacja ta jest niezbędna dla ochrony interesu publicznego, z którym jest powiązana (zasada konieczności), a ponadto – jej efekty pozostają w proporcji do ciężarów nakładanych przez nią na obywatela (zasada proporcjonalności w ścisłym tego słowa znaczeniu) .
Przenosząc powyższe rozważania na grunt przepisów postępowania w sprawach o wykroczenia nietrudno dojść do przekonania, że czyny społecznie szkodliwe i częstokroć uciążliwe – jakimi są wykroczenia – nie niosą ze sobą tak znacznego ładunku społecznego zagrożenia, by usprawiedliwiły poświęcenie tak istotnych wartości konstytucyjnych jak odstąpienie od ochrony tajemnicy komunikowania się. W sprawach o wykroczenia jedynie względy celowości i wygody władzy uzasadniałyby naruszenie autonomii informacyjnej, a to nie jest wystarczające.
Dodatkowo trzeba wskazać, że wykorzystanie wykazów połączeń w postępowaniu w sprawach o wykroczenia może również naruszać unormowania prawa międzynarodowego . Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że – wprawdzie biling musi być odróżniony od podsłuchu, który jest zjawiskiem niepożądanym i bezprawnym w społeczeństwie demokratycznym niemal w każdym przypadku – także użycie danych wynikających z billingu może, w niektórych okolicznościach, stanowić naruszenie art. 8 Konwencji. Dane billingowe zawierają bowiem informacje szczególnie o wybieranych numerach, które stanowią integralny składnik komunikacji telefonicznej. W efekcie ujawnienie tej informacji policji, bez zgody abonenta, również stanowi ingerencję w prawa zagwarantowane w art. 8 Konwencji. Konwencja przewiduje bowiem w art. 8 ust. 2, że niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności osób . W orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka podkreślano, że pojęcie konieczności, o której mowa w art. 8 ust. 2 Konwencji, zakłada, że „ingerencja jest związana z pilną potrzebą społeczną oraz, w szczególności, że jest proporcjonalna do zamierzonego słusznego celu (...), lecz także od szczególnego charakteru przedmiotowej ingerencji” .
W art. 15 ust. 1 dyrektywy o prywatności i łączności elektronicznej ustalono, że państwa członkowskie mogą uchwalić środki ustawodawcze w celu ograniczenia między innymi poufności komunikacji, jeśli takie ograniczenia stanowią środki niezbędne, właściwe i proporcjonalne w ramach społeczeństwa demokratycznego do zapewnienia bezpieczeństwa narodowego, obronności, bezpieczeństwa publicznego oraz zapobiegania, dochodzenia, wykrywania i karania przestępstw kryminalnych lub niedozwolonego używania systemów łączności elektronicznej. Nie można zatem uznać, że dopuszczalne byłoby zwolnienie z obowiązku zachowania tajemnicy telekomunikacyjnej w przypadku ścigania wykroczenia . Dyrektywa dopuszcza bowiem uchwalanie przez państwa członkowskie środków ustawodawczych w celu ograniczenia poufności komunikacji jedynie w związku z zapobieganiem, dochodzeniem, wykrywaniem i karaniem przestępstw.
Nie wiem jak innych, ale mnie przekonał klurg
I z przyjemnością przeczytałam Waszą polemikę panowie
Dzięki Suzi - to może mała replika i duplika w Kwartalniku IS Klurg?
Duży szacunek dla obu dyskutantów. Na punkty zwycięstwo Klurga.
ja daję punkta jano (w końcu to ziomal ) )
"jano1976" napisał:
Dzięki Suzi - to może mała replika i duplika w Kwartalniku IS Klurg?
"jano1976" napisał:
W art. 15 ust. 1 dyrektywy o prywatności i łączności elektronicznej ustalono, że państwa członkowskie mogą uchwalić środki ustawodawcze w celu ograniczenia między innymi poufności komunikacji, jeśli takie ograniczenia stanowią środki niezbędne, właściwe i proporcjonalne w ramach społeczeństwa demokratycznego do zapewnienia bezpieczeństwa narodowego, obronności, bezpieczeństwa publicznego oraz zapobiegania, dochodzenia, wykrywania i karania przestępstw kryminalnych lub niedozwolonego używania systemów łączności elektronicznej. Nie można zatem uznać, że dopuszczalne byłoby zwolnienie z obowiązku zachowania tajemnicy telekomunikacyjnej w przypadku ścigania wykroczenia . Dyrektywa dopuszcza bowiem uchwalanie przez państwa członkowskie środków ustawodawczych w celu ograniczenia poufności komunikacji jedynie w związku z zapobieganiem, dochodzeniem, wykrywaniem i karaniem przestępstw.
Stalking: Prokurator będzie ścigał za dręczenie plotkami i SMS-ami
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/425384,stalking_prokurator_bedzie_scigal_za_dreczenie_plotkami_i_sms_ami.html
Szykują bat na dręczycieli
http://www.rp.pl/artykul/507891_Szykuja_bat_na_dreczycieli_.html
"Dred" napisał:
Szykują bat na dręczycieli
http://www.rp.pl/artykul/507891_Szykuja_bat_na_dreczycieli_.html
Właśnie przyszedł projekt przepisu o stalkingu do konsultacji, jest w sądach. To ma być art. 190a kk. Nazywa go "uporczywym nękaniem". Nawet nie jest źle napisany... a to już sukces.
"kowboj" napisał:
Właśnie przyszedł projekt przepisu o stalkingu do konsultacji, jest w sądach. To ma być art. 190a kk. Nazywa go "uporczywym nękaniem". Nawet nie jest źle napisany... a to już sukces.
pewnie trzeba traktować jako czyn przepołowiony. Ale faktycznie znalezienie granicy między złosliwym niepokojeniem a uporczywym nękaniem będzie koszmarem,
"falkenstein" napisał:
pewnie trzeba traktować jako czyn przepołowiony. Ale faktycznie znalezienie granicy między złosliwym niepokojeniem a uporczywym nękaniem będzie koszmarem,I niestety to będzie łakomy kąsek dla prokuratury na apelacje.
"censor" napisał:
pewnie trzeba traktować jako czyn przepołowiony. Ale faktycznie znalezienie granicy między złosliwym niepokojeniem a uporczywym nękaniem będzie koszmarem,I niestety to będzie łakomy kąsek dla prokuratury na apelacje.
"giedrys" napisał:
twój ulubiony prokuratorMasz na myśli siebie samego?
"giedrys" napisał:
Tak właśnie się zastanawiam, czy bezpodstawne żądanie uzasadnień wyroków i odstępowania od apelacji nie jest uporczywym nękaniem czy to tylko złośliwe niepokojenie
"giedrys" napisał:
pewnie trzeba traktować jako czyn przepołowiony. Ale faktycznie znalezienie granicy między złosliwym niepokojeniem a uporczywym nękaniem będzie koszmarem,I niestety to będzie łakomy kąsek dla prokuratury na apelacje.
a wypada dodać, że w złośliwym niepokojeniu według wiekszości komentatorów pewna doza uporczywości jest niezbędna. Nie można sobie bowiem wyslać jednego SMS-a niepokojacego, tylko trzeba je w miare uporczywie wysyłać itp. itd. Jak zwykle ustawodawca o wykroczeniach zapomniał....... i gdzie tu granica w czynach przpołowionych...... ech...........
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/455341,stalking_nekani_sami_zadecyduja_o_sciganiu_przesladowcy.html
"Stalking: Nękani sami zadecydują o ściganiu prześladowcy"
Dla zainteresowanych: w najnowszej "Kwarcie" (Kwartalnik IS Nr 2(4)/2011, s. 81-86) jest zainspirowany tym wątkiem artykuł "Dowodowe wykorzystanie wykazu połączeń telekomunikacyjnych w postępowaniu w sprawach o wykroczenia".
Stalking i przywłaszczenie tożsamości
http://www.rp.pl/artykul/679476-Polski-prawo-chroni-przed-stalkingiem.html
"Zakochana prześladowała swojego lekarza. Wyrok: 2 lata"
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,10607630,Zakochana_przesladowala_swojego_lekarza__Wyrok__2.html
Właśnie pierwszą tego typu sprawę kieruję na wokandę. Nic nadzwyczajnego, były zawiedziony miłością mąż nękał swoją żonę telefonami i SMS-ami. Dowodowo sprawa jest prosta, ale ciekawy jestem stanowiska stron, bo oskarżony nie przyznaje się do winy.
polecam wszystkim ... zwłaszcza karnistom książkę Olgi Rudnickiej "Cichy wielbiciel" ... wiem, że brzmi jak gazetowe romansidło ... ale to dreszczowiec ...
autorka pisała tę książkę w konsultacji z Adamem Straszewiczem ... i naprawdę warto ją przeczytać żeby poczuć wręcz czym jest stalking ...
dziewczyna jest młodą pisarką i szuka póki co swojego nurtu ... ale ta książka naprawdę ścina z nóg ....
choć to powieść czyta się jak akta w sprawie K ... dlatego piszę o niej tu a nie w "najlepszych książkach"
"ajax2007" napisał:
Właśnie pierwszą tego typu sprawę kieruję na wokandę. Nic nadzwyczajnego, były zawiedziony miłością mąż nękał swoją żonę telefonami i SMS-ami. Dowodowo sprawa jest prosta, ale ciekawy jestem stanowiska stron, bo oskarżony nie przyznaje się do winy.
Dostałem sprawe zakwalifikowaną na policji z 107 kw za okres od października 2011 r. czyli po wejściu w życie 190a kk. Stan faktyczny jesli sie potwierdzi jak dla mnie typowy stalking. Przymierzam się do tego, aby przekazac to Prokuratorowi - oni oczywiscie nic nie prowadzili bo od poczatku policja zakwalifikowała to jako wykroczenie. Bez sensu prowadzic to w wykroczeniu narazac pokrzywdzona na stresy a zaoferowac jej w zamian kare grzywny dla sprawcy 1500 złotych. Ani zakazy zblizania ani zakazy komunikowania itd.
Jest jednak problem 190a jest wnioskowe - ok ew. wezwe ją na rozprawe i odbiorę stanowisko chociaż nie wiem, czy powinien to robić bo to juz w gesti Prok. wiec nawet bez tego umarzac na 5 uznając że czyn nie stanowi wykroczenia a przestepstwo (wtedy może być zarzut powagi rzeczy osądzonej) ? czy tez próbować kombinowac z własciwością uznając się niewłaściwym - troche naciągane . Czy ktoś mial podpobna sprawę, co robiliscie gdy 86 stawał sie 177 kk ?
Można ukarać za 86 kw i skazać za 177 kk, bo jest art 10 &1 kk.
Więc, przeszkód nie widzę, aby ścigać za art. 190a &1 kk i za 107 kw.
Ja bym chyba nie przekazywała PR, tylko zawiadomiła, żeby rozważyli ściganie przestępstwa.
Można też pouczyć pokrzywdzoną, żeby sama złożyła do PR taki wniosek.
Nie sądzę, żeby można było umorzyć. A contrario z Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia:
Art. 61. § 1. Można odmówić wszczęcia postępowania, a wszczęte umorzyć, także wtedy, jeżeli:
1) w sprawie o ten sam czyn, jako mający jednocześnie znamiona przestępstwa i wykroczenia, postępowanie karne zostało już prawomocnie zakończone orzeczeniem skazującym lub toczy się postępowanie karne z oskarżenia publicznego;
Jeżeli czyn będący wykroczeniem wyczerpuje zarazem znamiona przestępstwa, orzeka się za przestępstwo i za wykroczenie, z tym że jeżeli orzeczono za przestępstwo i za wykroczenie karę lub środek karny tego samego rodzaju, wykonuje się surowszą karę lub środek karny. W razie uprzedniego wykonania łagodniejszej kary lub środka karnego zalicza się je na poczet surowszych.
To nie jest idealny zbieg ta sprawa od poczatku powinna byc prowadzona wyłacznie jako 190a jedynie przez brak świadomości policjanta pojechali na 107 kw. To nie jest idealny zbieg bo znamiona sa różne, a 190a obowiazuje od niedawna.
Może uzyłem skrótu myslowego 86 i 177 ale przecież jezeli ktos spowoduje wypadek np. potrącenie pieszego i pieszy umrze to nie robią mu oprócz 177 par 2 jeszcze 86 bo zagrożenie z 86 przekształciło sie w skutek. Dla mnie prowadzenie wyłacznie 177 par2 jest wtedy oczywiste, zaś prowadzenie postępowania w sytuacji śmierci pieszego za wykroczenie jest przepraszam za nieadekwatny zwrot do przykładu śmieszne.
Dlatego zapytałem co w sytuacji gdyby po potrąceniu pieszego wpłynął wyłacznie wniosek o ukaranie ? Prowadzilibyscie dalej wykroczenie jakgdyby nigdy nic ?
Jezeli nie widzicie podstaw do umorzenia to co robicie jak szkoda przy 119 okazuje się większa ?
Przekazać prokuraturze. Moim zdaniem w razie umorzenia na art.5 par.1 pkt 9 kpw nie ma prawomocności materialnej.