Forum sędziów
Co koledzy z wydz pracy powiedzą o tym - http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,4821033.html ???
Ciekawe....
Jak sie ma do tego art. 89 usp....???
Art. 89. § 1. Żądania, wystąpienia i zażalenia w sprawach związanych z pełnionym urzędem sędzia może wnosić tylko w drodze służbowej. W takich sprawach sędzia nie może zwracać się do instytucji i osób postronnych ani podawać tych spraw do wiadomości publicznej.
§ 2. W sprawach o roszczenia ze stosunku służbowego sędziemu przysługuje droga sądowa.
Moim zdaniem jest to roszczenie ze stosunku służbowego (domaga się odszkodowania w związku z ukształtowaną przez przełożonych treścią stosunku służbowego), więc art. 89 §2 u.s.p. zezwala na wytoczenie powództwa. Gdyby się zwrócił np. do inspekcji pracy, to naruszyłby ten przepis.
ja takze uważam, że przysługuje mu droga sądowa do dochodzenia takiego roszczenia. W przeciwnym wypadku można dojść do wniosku, że także o wynagrodzenie za nadgodziny nie powinno się wystepowac na drogę sądową tylko wykorzystywać drogę służbową. Jako podstawę prawną nalezaloby chyba wskazać art. 18 (3d) kp w zw. z 18 (3a)§1 kp. Zgodnie z art. 18(3a). § 1. kp Pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także bez względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy.§ 2. Równe traktowanie w zatrudnieniu oznacza niedyskryminowanie w jakikolwiek sposób, bezpośrednio lub pośrednio, z przyczyn określonych w § 1.Naruszeniem zasady równego traktowania jest tylko takie różnicowanie sytuacji pracownika, które jest podyktowane jedną z przyczyn wskazanych w §1 art. 18(3a) kp., czyli np. wiekiem. Nie jest praktyką dyskryminacyjną odmiene traktowanie spowodowane innymi przyczynami niz wskazane w przytoczonym przepisie.
osoba wobec, której pracodawca naruszyl zasadę równego traktowania w zatrudnieniu, ma prawo do odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę - art. 18(3d) kp. Ma ktos może inny pomysł?
Jeśli gazeta jest precyzyjna, a z tym różnie, bywa to innej możliwości nie ma ...
Ja widzę u niego duże szanse na zwycięstwo!! bo znam trochę zwyczaje panujące w Częstochowie (ale nie te na Jasnej Górze). Jeżeli wykaże, że przydzielano mu znacznie więcej spraw niż innym w wydziale, czy nie przydzielono jedynemu asystenta, to trudno bedzie to wytłumaczyć pracodawcy. Trzymam kciuki !!. Wreszcie może ograniczy się monarchia Prezesów.
Myślę, że kolega .................. ma duże szanse, w pełni go rozumiem i popieram. Sprawa ma też swój aspekt psychologiczny, może ktoś otworzy oczy.
................Po urlopie wracam i przerabiam stertę oczekujących pozwów, akt, itp.
A jak jest w innych sądach?
W innych sądach nie ma stert pozwów z zakresu prawa pracy ...
Ta gałąź sądownictwa wymiera.
U mnie wpływ w ciąg paru lat zszedł z 1500 spraw rocznie do 70 ...
I tu w okolicy nie jestem specjalnie odosobniony (co do tendencji).
u ten sam rodzaj spraw poza tymi dt. górników :smile: Wpływ spraw także się zmniejszył
Zgadzam się, że wpływ spraw pracowniczych zmniejszył się. Dzięki temu można odraczać na w miarę rozsądne terminy (miesiąc, półtora do przodu), a nie tak jak drzewiej bywało, na 3 - 4 miesięce w przód. Ale zgadzam się też, że zmienił się stopień skomplikowania spraw. Obecnie w co drugiej sprawie poruszany jest wątek mobbingowy (w co pierwszej mowa o dyskryminacji ). Ostatnio miałem zwykłe wypowiedzenie z powodu nadużywania zwolnień lekarskich. Sprawa na pierwszy rzut oka banalna, zwłaszcza, że powódka dłużej przebywała na zwolnieniach niż w pracy. Powódka oświadczyła jednak, że leczyła się psychiatrycznie ze względu na stosowany wobec niej mobbing. I zamiast słuchania stron, przeprowadzenia dowodu z dokumentów, zrobił mi się z tego proces na 20 świadków. A wątek mobbingowy trzeba niestety zbadać, bo gdyby się okazało, że faktycznie przełożony "bawił się" w mobbera trzeba by zastanowić się nad zasadnością takiego wypowiedzenia (sam art. 8 kp skłaniałby do takiej reflekcji ??: ).
Słuchajcie, wszędzie tak chyba jest. W gospodarczym jest dużo mniej spraw, ale za to to, co trafia na wokandę, to "samo gęste"... Problem goni problem.
ja takze uważam, że przysługuje mu droga sądowa do dochodzenia takiego roszczenia. W przeciwnym wypadku można dojść do wniosku, że także o wynagrodzenie za nadgodziny nie powinno się wystepowac na drogę sądową tylko wykorzystywać drogę służbową. Jako podstawę prawną nalezaloby chyba wskazać art. 18 (3d) kp w zw. z 18 (3a)§1 kp.
zgadzam się z tym poglądem, proces bedzie bardzo ciekawy trzeba będzie porównać referaty wszystkich sedziów spornym okresie - niewykluczone, ze jeżeli świadkowie (sędziowie z wydziału) nie wystarczą to Sad może rozwazyc dowód z opinii biegłego na okol. czy kategorir spraw rozpoznawanych przez powoda były wyj. ciężkie i pracochłonne i jak statystycznie wyglądał jego referat pod wzgędem przedmiotowym - tylko kto będzie biegłym
"grabea" napisał:
..Po urlopie wracam i przerabiam stertę oczekujących pozwów, akt, itp.
A jak jest w innych sądach?
U mnie też stert nie ma, wpływ rzędu trochę ponad 200 rocznie, ale faktycznie ciężar gatunkowy coraz większy, sprawy coraz bardziej pracochłonne. Czasem nie obrabiam niczego poza nadgodzinami. No i nikt poza mną tego nie załatwia, jesli mnie nie ma, sprawy czekają- poza drobnymi, bardzo pilnymi wyjątkami. Tak więc mimo stosunkowo niewielkiego wpływu obrobienie wszystkiego po urlopie to orka na ugorze, tym bardziej, ze zwykle na "o urlopie" mam juz sporo wokand wyznaczonych, więc większośc czasu spedzam na sali.
A ja osobiście nie zauważyłem, żeby nowe sprawy z zakresu prawa pracy były grosze (trudniejsze, bardziej skomplikowane) niż to co wpływało wcześniej. Wręcz przeciwnie u mnie sprawy wpływają łatwiejsze. Np pernamentnie ludzie się odwołują od wypowiedzeń umowy na czas określony i starają się udowodnić jaki dobrymi pracownikami byli.
"Johnson" napisał:
A ja osobiście nie zauważyłem, żeby nowe sprawy z zakresu prawa pracy były grosze (trudniejsze, bardziej skomplikowane) niż to co wpływało wcześniej. Wręcz przeciwnie u mnie sprawy wpływają łatwiejsze. Np pernamentnie ludzie się odwołują od wypowiedzeń umowy na czas określony i starają się udowodnić jaki dobrymi pracownikami byli.
Obecnie TK rozpoznaje pytanie prawne dotyczące prawa osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę na czas określony do uzyskania przyczyny wypowiedzenia i możliwości kwestionowania zasadności wypowiedzenia. Jeśli odpowie twierdząco (tj. uzna, że pracownicy ci są dyskryminowani w tym zakresie w stosunku do pracowników zatrudnionych na czas nieokreślony) pewnie i ten rodzaj spraw nieco się skomplikuje.
A czemu nie spytali w drugą stronę? To znaczy czemu zapis o konieczności uzasadnienia wypowiedzenia dyskryminuje pracodawców którzy zatrudniają na podstawie umowy na czas nieokreślony ?
bo w naszym prawie, ale chyba nie tylko naszym, pracodawca nie moze podlegać dyskryminacji. To przecież sami krwiożerczy kapitaliści
Szans na zmianę tego wielkich nie widze, bo lektura rozwiązań europejskich i orzecznictwa trybunału prowadzi do wniosku, ze prawo pracy wszędzie podlega specyficznej regulacji i ochronie.
Fakt. Dyrektywy unijne (chociażby ta dotycząca umów na czas określony) są bardziej restrykcyjne wobec pracodawców niż przepisy kodeksu pracy. Do tego dochodzą orzeczenia ETS, który czasami na siłę szuka elementów dyskryminujących jedną z płci i na tej podstawie kwestonuje określone przepisy. Smutek i żałość. Ale jak powiedział anpod, dlaczego ma być łatwiej skoro może być trudniej. Swoją drogą, ciekawostką jest to, że przepisy unijne stworzone przecież przez państwa na wskoś "imperialistyczne" i krwopijcze (jak stanowiła popularna swego czasu i jedyna obowiązująca doktryna) bardziej dbały o pewne interesy (zwłaszcza majątkowe) pracowników niż przepisy kodeksu pracy, który tworzono - jak głosi obowiązująca przez pewien w kodeksie czas preambuła - dla dobra ludu pracującego.
To nic dziwnego. Państwa UE wcześniej musiały konkurować socjalem z państwami naszego bloku. A teraz to ludzie się tak przyzwyczaili że uważają że nie może być inaczej. Nasz cywilizacja wymiera.
"koriolan" napisał:
Co koledzy z wydz pracy powiedzą o tym - http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,4821033.html ???
Ciekawe....
Jak sie ma do tego art. 89 usp....???
A moze ktoś się orientuje, jak zakończyło się to postępowanie ?
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.