Czwartek, 21 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6114
Czwartek, 21 listopada 2024

Forum sędziów

Prośba o pomoc w zrozumieniu wyroku

Joasia
09.06.2010 17:55:20

Witam, ja tu gościnnie - z prośbą o pomoc w zrozumieniu wyroku, który się znalazł u mnie w egzekucji.
Wyrok z dnia 8 lutego 2010. Zasądzono alimenty w kwocie x "łatnej do 10-go dnia każdego miesiąca z góry z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, poczynając od dnia 11 grudnia 2009 r.".
Mam problem z odsetkami za czas od 11 grudnia 2009 do daty wydania wyroku czyli 8 lutego 2010. Ten okres obejmuje właściwie tylko jedną płatność: 10-go stycznia powinna wpłynąć kwota x. A od kiedy liczyć od niej odsetki? Od 11-go stycznia, czy od daty wydania wyroku czyli od 8 lutego 2010? Jak Wy, drodzy Rodzinnicy, to rozumiecie?
Bardzo dziękuję za pomoc.

kazanna
09.06.2010 19:28:52

Nie jestem biegła w tej materii ale moim zdaniem , jeżeli wyrok zapadł 8 lutego to wszystkie raty alimentów sprzed tej daty ( bo wyrok mógł zawierać zasądzenie alimentów z jeszcze dłuższego okresu wstecz ) powinny być zapłacone najpóźniej razem z data płatności kolejnej raty tj. do 1o lutego za kawałek grudnia, styczeń i luty ( płatne z góry ) , przy czym odsetki naliczałabym dopiero od tego terminu ( poczynając od 11 lutego ). A swoją droga dziwną masz sprawę, czy można spytać jak do ciebie trafiła i czego skarżący się domaga ?

Joasia
09.06.2010 19:42:40

To jest skarga na czynności komornika. Chodzi o wyliczenie tych odsetek. A skutki dalekie: jeśli były większe, niż sobie obliczył i zapłacił dłużnik - to wszczęcie egzekucji było celowe. Koszty egzekucji ponosi dłużnik. Duże koszty, rzecz jasna. A jeśli odsetki mniejsze - to nie było zaległości, egzekucja niecelowa, koszty ponosi wierzyciel. To tak z grubsza.

kam
09.06.2010 20:08:15

a to nie rodzinny rozpoznaje?

Dred
09.06.2010 20:10:35

niestety nie....

Johnson
09.06.2010 21:02:51

Komornik nie jest uprawniony do badania zasadności i wymagalności obowiązku objętego tytułem wykonawczym. Nie może też tego robić sąd rozpoznający skargę na jego czynności. W wyroku jest napisane z odsetkami wstecz to dłużnik tak płaci, jak nie zaskarżył wyroku. A wyrok jest jednoznaczny, chyba.

doctor
09.06.2010 21:31:22

No cóż - zgodnie z wyrokiem dłużnik miał zapłacić do 10 stycznia, a jeśli nie zapłacił, to ma obowiązek zapłacić odsetki za opóźnienie. Z wyroku zacytowanego przez Joasię nie wynika jednoznacznie od kiedy dłużnik ma płacić te odsetki (w wyroku nie określono wprost, od którego dnia odsetki się należą), ale zapewne autorowi orzeczenia chodziło o odsetki od dnia następującego po uchybieniu terminowi płatności (tj. od 11 stycznia).

Tak w ogóle, to mam spore wątpliwości co do prawidłowości - często stosowanej - formuły "z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi płatności" jako mającej określać, od kiedy należą się odsetki - z tej formuły taka informacja nie wynika, co wymaga od komornika samodzielnych ustaleń (lub zgadnięć) w tym zakresie. A tak być nie powinno. Z wyroku powinno wynikać przynajmniej tyle, że odsetki należą się od następnego dnia po dniu, w którym upłynął termin zapłaty alimentów za dany miesiąc.

Johnson
09.06.2010 22:07:49

"doctor" napisał:


Tak w ogóle, to mam spore wątpliwości co do prawidłowości - często stosowanej - formuły "z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi płatności" jako mającej określać, od kiedy należą się odsetki - z tej formuły taka informacja nie wynika, co wymaga od komornika samodzielnych ustaleń (lub zgadnięć) w tym zakresie. A tak być nie powinno. Z wyroku powinno wynikać przynajmniej tyle, że odsetki należą się od następnego dnia po dniu, w którym upłynął termin zapłaty alimentów za dany miesiąc.


Dla mnie te zwroty: "z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi płatności" [o ile wskazano termin płatności] i "od następnego dnia po dniu, w którym upłynął termin zapłaty alimentów za dany miesiąc" znaczą to samo. Nie widzę różnicy.

hopeless
10.06.2010 11:51:39

czegoś tu nie rozumiem. czy waszym zdanie zobowiązany do płacenia alimentów powinien w trakcie procesu przewidywać jaki wyrok zapadnie i tak na wszelki wypadek pacic co miesiąc jakąs wydumaną przez siebię kwote, zeby nie być w zwłoce? Przeciez dopuki nie zapadł wyrok, to nie wiedział czy , ile i w jakich terminach ma płacic. Domyslam się że koleżanka rozpoznaje skargę na bezzasadne wszczęcie egzkucji, której wynikiem moze byc - tak jak napisała - obciązenie kosztami wierzyciela. Domyślam się tez ze dłuznik sam sobie obliczył po wyroku- ile ma zapacic i zaplacił. A Joasia musi go sparwdzić- bo jak dobrze policzył- to nie był w zwłoce i egzekucja jest bezzasadna. Ja myślę ze odsetki nalezy liczyć dla każdej raty osobno- od dnia płatnosci do dnia zapłaty. Ale zgadzam sie z kazanna- że termin do którego dłuznik miał czas na wyrównanie to był 10 luty.

Joasia
10.06.2010 12:47:33

No właśnie. Johnson uważa, że z wyroku jasno wynika, że odsetki powinno się tu policzyć od 11 stycznia. Kazanna i Hopeless uważają, że z wyroku jasno wynika, że odsetki powinno się tu policzyć od 8 lutego. Raczej skłaniałam się do poglądu Johnsona, ale nie byłam do końca pewno - jak to widzą rodzinnicy. To w końcu wyrok sądu rodzinnego.
Chyba powinnam się zwrócić o wykładnię. Alke, kurczę, nie mogę jako organ egzekucyjny badać treści tytułu. To może jednak - powinno się odmówić egzekucji tego tytułu w tym zakresie jako niezrozumiałego czy niejednoznacznego?

szyfrant
10.06.2010 23:07:43

wprawdzie jestem tylko prokiem, ale moim zdaniem nie powinno się liczyc odsetek od 10 stycznia, ponieważ z wyroku jasno wynika, że powódce odsetki się należą jedynie w przypadku uchybienia terminu płatności którejkolwiek z rat. a skoro tak to, jak pozwany mogł uchybić terminu płatności wcześniejszych rat skoro wyrok został wydany 8 lutego.
nie można go obarczyć odsetkami za okres w którym nie był jeszcze zobowiązany do płacenia alimentów. Moim skromnym zdaniem w takiej sytuacji odsetki winno się liczyć od uprawpmocnienia się wyroku.

kam
11.06.2010 08:05:18

na pewno nie był zobowiązany do płacenia? przecież obowiązek nie wynika z faktu wydania wyroku

SSR
11.06.2010 08:50:48

"hopeless" napisał:

czegoś tu nie rozumiem. czy waszym zdanie zobowiązany do płacenia alimentów powinien w trakcie procesu przewidywać jaki wyrok zapadnie i tak na wszelki wypadek pacic co miesiąc jakąs wydumaną przez siebię kwote, zeby nie być w zwłoce?


Dokładnie tak. Przecież o fakcie posiadania potomstwa dłużnik nie dowiedział się z treści wyroku? Obowiązek alimentacyjny wynika z ustawy i dłużnik sam powinien regularnie uiszczać alimenty stosowne do potrzeb dziecka i swych możliwości majątkowych i zarobkowych. Nie trzeba specjalnie dumać, aby wiedzieć jakie są potrzeby własnego dziecka. Jeśli tego nie uczynił to popadł w opóźnienie.
To dodatkowy argument, bo co do treści wyroku to podzielam pogląd Johnsona

Johnson
11.06.2010 08:53:55

"SSR" napisał:

czegoś tu nie rozumiem. czy waszym zdanie zobowiązany do płacenia alimentów powinien w trakcie procesu przewidywać jaki wyrok zapadnie i tak na wszelki wypadek pacic co miesiąc jakąs wydumaną przez siebię kwote, zeby nie być w zwłoce?


Dokładnie tak.


Myślę że on pisał ironicznie a ty poważnie.

SSR
11.06.2010 08:56:32

"szyfrant" napisał:

nie można go obarczyć odsetkami za okres w którym nie był jeszcze zobowiązany do płacenia alimentów. Moim skromnym zdaniem w takiej sytuacji odsetki winno się liczyć od uprawpmocnienia się wyroku.


Czy dobrze rozumiem, że wg Ciebie zanim zapadnie wyrok zasądzający alimenty to dłużnik nie musi płacić? Bez wyroku nie postawisz zarzutu niealimentacji?

sponn
11.06.2010 09:50:32

Sie narobilo...

Wiec napisze i ja co mysle

Co do obowiazku alimentacyjnego to jasne ze istnieje bez wyroku sadu i zobowiazany musi zaspokajac potrzeby dzieci bez zadnego wyroku. Za niealimentacje skazuje sie obojetnie czy byl czy nie bylo wyroku w sprawie alimentacyjnej.

Ale moim zdaniem czym innym jest obowiazek alimentacyjny a czym innym skonkretyzowanie jego wysokosci w wyroku i mozliwosc liczenia odsetek. Ja podzielam poglad kazanny - odsetki od przeterminowanych rat (grudniowej i styczniowej) naleza sie od 11 lutego. Dopiero jezeli dluznik nie uiscil do dnia 10 lutego rat za grudzien, styczen i luty (bo alimenty z gory) to wowczas mozemy naliczac mu odsetki od kwoty alimentow za 3 miesiace. Tak bym zrobil.

Co do jasnosci wyroku - wszystkie wyroki w sprawach alimentacyjnych ktore widzialem wlasnie tak wygladaja wiec nie wiem gdzie on jest niezrozumialy. Jest termin platnosci, wysokosc wiec z cala pewnoscia nadaje sie do wykonania.

PS Moze wszczecie bylo zasadne bo np wyslal przelew 10 a doszedl 11 a w koncu dlug pieniezny (oddawczy)

Mikasaty
14.06.2010 13:47:46

a czy nie jest przypadkiem tak, że jeżeli ktoś powinien coś komuś płacić, a nie płaci np. nie zwraca pożyczonej kwoty, to odsetki należą się od dnia kiedy nie zwrócił kasy, bez względu na datę wyroku. wg mnie tak samo jest w alimentach. moim zdaniem odsetki należą się już od każdego 11 dnia każdego miesiąca, czyli alimenty za styczeń - odsetki za ten miesiąc od 11 stycznia, za luty odsetki od 11 lutego. mam jedynie problem z grudniem, skoro alimenty miały być płatne za okres od 11 grudnia, a termin płatności to 10 dzień miesiąca. jeśli coś źle rozumiem to poprawcie.

sponn
14.06.2010 22:55:35

Pewnie ze tak jest...

Przy pozyczce mamy termin jej zwrotu i odsetki od dnia nastepnego...
Przy jakiejstam kwocie z innego tytulu (chocby odszkodowania) - od dnia nastepnego od wyznaczonego w wezwaniu do zaplaty
Przy czynuszu - o dnia nastepnego w stosunku do umowionego terminu zaplaty...
ipt, itd

Wszedzie jednak mamy konkretna kwote i date (daty) platnosci wskazane w umowie/wezwaniu do zaplaty...

Co innego gdy nie ma kwoty konkretnej...

Zalozmy ze pan placil 500 zl na rzecz dziecka dobrowolnie. Sad po procesie trwajacym 1 rok doszedl do przekonania ze ciut za malo i zasadzil 10 000 pln miesiecznie (pan jest prezesem banku i zarabia 100k miesiecznie) tytulem alimentow od dnia wniesienia pozwu.
Na pewno powinien zaplacic odsetki od kazdych 9.5k w kolejnych miesiacach (odpowiednio za 11, 10, 9 itd miesiecy) ? Ja bym tak nie uznal...

Johnson
14.06.2010 23:02:58

"sponn" napisał:


Zalozmy ze pan placil 500 zl na rzecz dziecka dobrowolnie. Sad po procesie trwajacym 1 rok doszedl do przekonania ze ciut za malo i zasadzil 10 000 pln miesiecznie (pan jest prezesem banku i zarabia 100k miesiecznie) tytulem alimentow od dnia wniesienia pozwu.
Na pewno powinien zaplacic odsetki od kazdych 9.5k w kolejnych miesiacach (odpowiednio za 11, 10, 9 itd miesiecy) ? Ja bym tak nie uznal...


Tylko że sąd nie bierze dat z księżyca tylko z pozwu. A pozew się doręcza, czyli mamy "wezwanie do zapłaty". Pozwany wie że mimo że płaci 500 zł to powód domaga się 10k zł. Czyli nawet według tej koncepcji - decydowałby data doręczenia pozwu.

Ale w tym wypadku to nie ma żadnego znaczenia bo wyrok prawomocny obowiązuje, nawet jeśli jest błędny.

praefectus
15.06.2010 09:43:19

"sponn" napisał:


Zalozmy ze pan placil 500 zl na rzecz dziecka dobrowolnie. Sad po procesie trwajacym 1 rok doszedl do przekonania ze ciut za malo i zasadzil 10 000 pln miesiecznie (pan jest prezesem banku i zarabia 100k miesiecznie) tytulem alimentow od dnia wniesienia pozwu.
Na pewno powinien zaplacic odsetki od kazdych 9.5k w kolejnych miesiacach (odpowiednio za 11, 10, 9 itd miesiecy) ? Ja bym tak nie uznal...


W takim razie pan płacił zdecydowanie za mało, a co powinien był sam wiedzieć. A jak nie wiedział, to nie ma sensu się nad nim litować i dzielić włosa na czworo. Dziecko ma prawo do takiej samej stopy życiowej, jak rodzice. Jeśli rodzic żyje na wyższym poziomie, to winien sam, bez wzywania, odpowiednio więcej łożyć. Ile więcej? ODPOWIEDNIO WIĘCEJ. I basta. Tu mamy do czynienia ze świadczeniem alimentacyjnym, a więc świadczeniem o szczególnym charakterze. Każdy rodzić ma płacić tyle ile trzeba - a jego podstawowym obowiązkiem jest wiedzieć, ile to jest. Do tego ma łożyć STALE, a nie raz na miesiąc, więc te daty płatności określone w wyroku są i tak dla takiego miglanca ukłonem w jego stronę. Jeśli sąd ustala następnie, że alimenty wynoszą 1000 zł miesięcznie, to znaczy, że tyle powinien BYŁ płacić sam, a nie cwaniakować z kwotą 500 zł.

szyfrant
15.06.2010 20:27:27

"SSR" napisał:

nie można go obarczyć odsetkami za okres w którym nie był jeszcze zobowiązany do płacenia alimentów. Moim skromnym zdaniem w takiej sytuacji odsetki winno się liczyć od uprawpmocnienia się wyroku.


Czy dobrze rozumiem, że wg Ciebie zanim zapadnie wyrok zasądzający alimenty to dłużnik nie musi płacić? Bez wyroku nie postawisz zarzutu niealimentacji?
nie zawsze obowiązek alimentacyjny wynika z ustawy jak dobrze wiesz niekiedy obowiązek alimentacyjny wynika z orzeczenia sądowego np. przy ustaleniu ojcostwa w takim przypadku nie dysponując wyrokiem sądu nie postawisz osobie zarzutu.

katelra
15.06.2010 22:06:56

Wyrok jest źle sformułowany - powinna być kwota miesięczna począwszy od lutego platna do dziesiątego z odsetkami w razie... plus kwota ogółem zaległych już alimentów począwszy od daty żądania czyli najczęściej chwili złożenia pozwu (ewent.doręczenia)z odsetkami w razie opoźnienia liczonymi od chwili wykonalności wyroku czyli daty wydania(natychmiastowa wykonalnosć). W sprawie niniejszej nie budzi najmniejszych moich watpliwości, że rata bieżąca wymagalna będzie 10 lutego (od tej chwili ewentualne odsetki) , rata za grudzień(obliczona stosunkowo za 20 dni) i za styczeń wymagalna w dniu wydania wyroku. Nie jest to kwestia jakiejś osobliwości prawa rodzinnego, chodzi o świadczenie okresowe tak jak przy waloryzacji rent np. gdzie stosuje się te same regulacje. Ponadto trudności w wykonaniu wyroku zawsze można usunąć w drodze wykładni - art.352 kpc. W jaki sposób? Organ egzekucyjny winien zobowiązać stronę do przedłożenia wykładni wyroku sporządzonej przez sąd orzekający. Jedna, druga wykładnia i sąd będzie bardziej uważny w formułowaniu sentencji........orzeczenia nadającego się do wykonania.

praefectus
16.06.2010 00:24:54

"katelra" napisał:

Wyrok jest źle sformułowany - powinna być kwota miesięczna począwszy od lutego platna do dziesiątego z odsetkami w razie... plus kwota ogółem zaległych już alimentów począwszy od daty żądania czyli najczęściej chwili złożenia pozwu (ewent.doręczenia)z odsetkami w razie opoźnienia liczonymi od chwili wykonalności wyroku czyli daty wydania(natychmiastowa wykonalnosć). W sprawie niniejszej nie budzi najmniejszych moich watpliwości, że rata bieżąca wymagalna będzie 10 lutego (od tej chwili ewentualne odsetki) , rata za grudzień(obliczona stosunkowo za 20 dni) i za styczeń wymagalna w dniu wydania wyroku. Nie jest to kwestia jakiejś osobliwości prawa rodzinnego, chodzi o świadczenie okresowe tak jak przy waloryzacji rent np. gdzie stosuje się te same regulacje. Ponadto trudności w wykonaniu wyroku zawsze można usunąć w drodze wykładni - art.352 kpc. W jaki sposób? Organ egzekucyjny winien zobowiązać stronę do przedłożenia wykładni wyroku sporządzonej przez sąd orzekający. Jedna, druga wykładnia i sąd będzie bardziej uważny w formułowaniu sentencji........orzeczenia nadającego się do wykonania.


Nie zgadzam się z Tobą. O obowiązek alimentacyjny istniał przed wydaniem wyroku, a nie spełniając go we właściwej wysokości, dłużnik pozostawał w opóźnieniu. I tyle. Odsetki liczone dopiero od daty wykonalności orzeczenia stanowiłyby nieuzasadniony bonus dla nieuczciwego tatusia Przecież gdy zasądzam np. należność z umowy lub czynu niedozwolonego (albo jeszcze z innego tytułu), której wysokość była między stronami sporna, też zasądzam odsetki od ustalonych w postępowaniu sądowym dat wymagalności, które są wcześniejsze niż data orzeczenia. Nie widzę powodów, aby z alimentami miało być inaczej.

Zupełnie odrzucam możliwość wykładni orzeczenia, które ma jasno określone terminy naliczania odsetek, w zakresie sposobu liczenia tychże odsetek. Można się z nim nie zgadzać merytorycznie, ale nie można zmieniać jego literalnego brzmienia w drodze wykładni - czyli, że odsetki się nie należą, pomimo że są zasądzone. Tym bardziej nie można odmawiać jego wykonania (co czyniłby komornik odsyłając stronę, w nieznanym ustawie trybie, do sądu, po wykładnię wyroku).

katelra
16.06.2010 10:41:22

obowiązek alimentacyjny, owszem, istnieje..ale jego konkretyzacja należy do sądu..kto i gdzie powiedział, że alimenty musza być płacone miesięcznie? bo inaczej popada się w zwłokę..i z czego miałoby wynikać(przed zbadaniem sprawy przez sąd) czy obowiązek nie był realizowany w postaci osobistych starań..(może zobowiązany (a) mieli przekonanie, że tak było) jakie są możliwości..jakie potrzeby ( zwlaszcza w sytuacji braku porozumienia m. rodzicami) itd itp. Hmm, nie zawsze też ten ojciec jest najgorszy(wstrętny alimenciarz) ale tu już widzę ugruntowane stanowisko "rodzinnikow",byle szybko, byle do przodu, zasądzić i zapomnieć.. później dopiero w egzekucji wychodzi jak było naprawdę..

Oczywiście można się nie zgadzać ze mną ale prawo jest jedno i raczej niewiele tu miejsca na dowolność w jego stosowaniu..przynajmniej tak powinno być.. Hmm wykładnia..właśnie temu służy - by poeta wytłumaczył co miał na myśli przy formułowaniu sentencji..na pewno nie jest tym miejscem forum.. (patrz - tytuł tematu)

Johnson
16.06.2010 11:52:05

"katelra" napisał:


Hmm wykładnia..właśnie temu służy - by poeta wytłumaczył co miał na myśli przy formułowaniu sentencji..na pewno nie jest tym miejscem forum.. (patrz - tytuł tematu)


Ale co tu wykładać jak treść wyroku jest jasna. Wniosek o wykładanie takiego wyroku należy oddalić.

praefectus
16.06.2010 11:53:19

"katelra" napisał:

obowiązek alimentacyjny, owszem, istnieje..ale jego konkretyzacja należy do sądu..kto i gdzie powiedział, że alimenty musza być płacone miesięcznie? bo inaczej popada się w zwłokę..i z czego miałoby wynikać(przed zbadaniem sprawy przez sąd) czy obowiązek nie był realizowany w postaci osobistych starań..(może zobowiązany (a) mieli przekonanie, że tak było) jakie są możliwości..jakie potrzeby ( zwlaszcza w sytuacji braku porozumienia m. rodzicami) itd itp. Hmm, nie zawsze też ten ojciec jest najgorszy(wstrętny alimenciarz) ale tu już widzę ugruntowane stanowisko "rodzinnikow",byle szybko, byle do przodu, zasądzić i zapomnieć.. później dopiero w egzekucji wychodzi jak było naprawdę..

Oczywiście można się nie zgadzać ze mną ale prawo jest jedno i raczej niewiele tu miejsca na dowolność w jego stosowaniu..przynajmniej tak powinno być.. Hmm wykładnia..właśnie temu służy - by poeta wytłumaczył co miał na myśli przy formułowaniu sentencji..na pewno nie jest tym miejscem forum.. (patrz - tytuł tematu)


Wyrok alimentacyjny ma charakter deklaratoryjny, a nie konstytutywny. Co do konkretyzacji - sąd nie konkretyzuje zatem obowiązku alimentacyjnego, konkretyzują go potrzeby małoletniego - i to każdego dnia, sąd tylko ustala ile winien był płacić w związku z tymi konkretnymi potrzebami i ile będzie płacił w przyszłości. Tak samo jest w sprawie np. o odszkodowanie, gdy wysokość szkody zostaje ostatecznie ustalona dopiero po przeprowadzeniu postępowania dowodowego: przecież wtedy też odsetki zasądza się od dnia następnego od wezwania do zapłaty odszkodowania, która to data jest wcześniejsza, niż wyrok. To jest ryzyko pozwanego, że nie płacił dobrowolnie, tylko wdał się w spór.

Wykładnia służy wyjaśnieniu sensu orzeczenia, ale nie zmianie jego sensu - wbrew jego literalnemu brzmieniu.

katelra
16.06.2010 13:47:09

"Johnson" napisał:

Ale co tu wykładać jak treść wyroku jest jasna. Wniosek o wykładanie takiego wyroku należy oddalić.

taka jasna, że sędzia na forum pyta jak go zrozumieć...i taka jasna, że każdy inny sędzia ma odmienne zdanie na ten temat...szczerze? nie chciałabym być w roli podsądnego..Poza tym użyłam argumentów, których nie kwestionujecie..

Johnson
16.06.2010 14:37:42

"katelra" napisał:


taka jasna, że sędzia na forum pyta jak go zrozumieć...


koleżanka Joasia ma dziwne poglądy i zawsze próbuje uszczęśliwić swoich podsądnych , ale nawet ona napisała: "Skłaniam się do wersji styczniowej" ... Myślę że jej wątpliwości nie dotyczą treści wyroku tylko jego zasadności.

"katelra" napisał:


i taka jasna, że każdy inny sędzia ma odmienne zdanie na ten temat...


Dyskusja to się zrobiła chyba co do tego nie jak rozumieć wyrok tylko jaki ten wyrok powinien być żeby być poprawnym, tj. co do tego od kiedy należałoby zasądzić odsetki w sprawie o alimenty.

"katelra" napisał:


Poza tym użyłam argumentów, których nie kwestionujecie..


Ja kwestionuje wszystko czego wyraźnie nie potwierdzam
A prawdę mówiąc żadnych argumentów nie zauważyłem. Ty też snujesz tylko uwagi jaki powinien być wyrok alimentacyjny a nie jaki jest.

Joasia
16.06.2010 20:23:06

koleżanka Joasia ma dziwne poglądy i zawsze próbuje uszczęśliwić swoich podsądnych


Cenię Twoje, Johnsonie, posty - za merytoryczne podejście...
Jeszcze napisz mi, proszę, którego "odsądnego" próbuję uszczęśliwić: dłużnika czy wierzyciela? I czy w ogóle bardziej próbuję uszczęśliwić powodów czy pozwanych?


Myślę że jej wątpliwości nie dotyczą treści wyroku tylko jego zasadności.

Drogi Johnsonie,
jako organ egzekucyjny chrzanię to, czy ten wyrok jest słuszny, czy nie. Kontroluję poprawność jego wykonania.


Ten wyrok jest jasny? Prosty do wykonania?
Grudzień: świadczenie jest wymagalne od 11-go grudnia, ale płatne - od 10-go grudnia. Oczywiście każdy umie to policzyć. Śmiem nawet twierdzić, że każdy umie to policzyć w sobie właściwy sposób.
Styczeń: należność za cały miesiąc, płatna do 10-go stycznia. OK. Można to potraktować tak jak każdy wyrok o zapłatę. Tak też to widzę na pierwszy rzut oka. Ale skarżący - reprezentowany zresztą przez solidnego i niegłupiego prawnika - rozumie to inaczej, i jeszcze całkiem sensownie to uzasadnia. Nie znam się na prawie rodzinnym. Pytam więc rodzinników, jak oni to rozumieją - ba zapewne wyrok jest sztampowy w tym sensie, że tak się po prostu te wyroku alimentacyjne pisze.

Nie jestem omnibusem. Więc pytam. Takie mam dziwne poglądy, że rozumiem, że nie wiem wszystkiego.

Johnson
16.06.2010 20:36:55

"Joasia" napisał:


Jeszcze napisz mi, proszę, którego "odsądnego" próbuję uszczęśliwić: dłużnika czy wierzyciela? I czy w ogóle bardziej próbuję uszczęśliwić powodów czy pozwanych?


Wychodzi na to że w tym wypadku dłużnika

"Joasia" napisał:


Drogi Johnsonie,
jako organ egzekucyjny chrzanię to, czy ten wyrok jest słuszny, czy nie. Kontroluję poprawność jego wykonania.


OK, to bardzo dobrze.

"Joasia" napisał:


Ten wyrok jest jasny?


Dla mnie tak. Można było napisać lepiej, ale tak też jest znośnie.

"Joasia" napisał:


Można to potraktować tak jak każdy wyrok o zapłatę.


Wyrok alimentacyjny jest wyrokiem o zapłatę i nie ma powodu by był traktowany inaczej. Jest napisane że z góry za miesiąc, jest termin do którego trzeba zapłacić. Czego trzeba więcej do szczęścia ? Nie zapłacił ? To liczymy odsetki od dnia następnego.

"Joasia" napisał:


Ale skarżący - reprezentowany zresztą przez solidnego i niegłupiego prawnika - rozumie to inaczej, i jeszcze całkiem sensownie to uzasadnia.


Czyli jak? Może cytat? Każdego można przekonać (?!) - nawet mnie

"Joasia" napisał:


Nie znam się na prawie rodzinnym. Pytam więc rodzinników, jak oni to rozumieją - ba zapewne wyrok jest sztampowy w tym sensie, że tak się po prostu te wyroku alimentacyjne pisze.


Nie pisałaś nigdy wyroku czy ugody o świadczenia okresowe należne w przyszłości? To nic innego.

"Joasia" napisał:


dziwne poglądy, że rozumiem, że nie wiem wszystkiego.


Co do dziwnych poglądów to nie miałem nic złego na myśli. Tak mi się tylko skojarzyło ...

Joasia
16.06.2010 20:54:25

Nie pisałaś nigdy wyroku czy ugody o świadczenia okresowe należne w przyszłości?

W taki sposób? Nigdy. Przy okresowych zawsze piszę tak, jak zapodała Katelra, czyli zliczam wszystkie kwoty wraz z odsetkami do dnia wyroku - a dopiero na przyszłość okresowo. Trochę liczenia, ale potem spokój przy wykonaniu.

Johnson
16.06.2010 20:59:34

"Joasia" napisał:


Przy okresowych zawsze piszę tak, jak zapodała Katelra, czyli zliczam wszystkie kwoty wraz z odsetkami do dnia wyroku - a dopiero na przyszłość okresowo. Trochę liczenia, ale potem spokój przy wykonaniu.


A jak się do tego ma żądanie pozwu? Ty taka sama z siebie czy powód tak chce ? W sumie nie przypominam sobie bym widział gdzieś tak sformułowane żądanie pozwu.

Joasia
16.06.2010 21:07:41

Jak w pozwie żądają óstawowych odsetek, to takie właśnie zasądzasz?

Johnson
16.06.2010 21:08:49

"Joasia" napisał:

Jak w pozwie żądają óstawowych odsetek, to takie właśnie zasądzasz?


Oczywiście, że nie: wtedy zwracam pozew do prawidłowego wypełnienia formularza, bez błędów ortograficznych

Joasia
16.06.2010 21:15:58

Oczywiście, że żartujesz. Podobnie jak wtedy, gdy poddajesz w wątpliwość, czy wyliczenia żądanych odsetek mieści się w granicach żądania pozwu.

Jeśli powód chce zapłaty kwoty x z określonymi odsetkami, a ja uwzględniając powództwo w całości - wyliczam kwotę tych żądanych odsetek - to nie tylko poruszam się w granicach żądania pozwu, którym jestem związana, ale nawet - wedle starej dobrej szkoły (pamiętasz s. Ładykowskiego? albo stare wydania metodyki Bladowskiego) - robię jedyne, co mogę zrobić. Kurczę, przed hiperinflacją w ogóle nie wolno było w wyroku używać wyrażenia "odsetki ustawowe".

katelra
16.06.2010 21:19:48

Johnson, na litość boską, jak może być żądanie tak sformułowane skoro nie wiadomo kiedy zapadnie wyrok..trochę się wymądrzasz a dobrze byłoby posłuchać(poczytać) też racje innych))

Johnson
16.06.2010 21:29:06

"katelra" napisał:

Johnson, na litość boską, jak może być żądanie tak sformułowane skoro nie wiadomo kiedy zapadnie wyrok..


Jak to jak? Ludzie o alimenty, renty zawsze (prawie) tak piszą

A uważam że o ile się da to trzeba się trzymać tego co ludzie chcą, czyli treści pozwu.

Dobrze ale już się nie będę odzywał bo i tak nikt mnie nie rozumie ;(

Dred
16.06.2010 21:31:31

"Johnson" napisał:

Dobrze ale już się nie będę odzywał bo i tak nikt mnie nie rozumie ;(


meluzyno!!! <krzyk>

suzana22
16.06.2010 22:43:42

Moje lepsiejsze, bo mojsze! I natychmiast mi się tu z moim zgodzić, nie wymądrzać się! (większość sędziów, księży i nauczycieli tak ma)

kazanna
16.06.2010 22:49:43

suzano22 świetnie to ujęłaś ja muszę ciągle sama siebie strofować co by nie była tylko mojsza ...

praefectus
17.06.2010 22:46:32

"Joasia" napisał:

Nie pisałaś nigdy wyroku czy ugody o świadczenia okresowe należne w przyszłości?

W taki sposób? Nigdy. Przy okresowych zawsze piszę tak, jak zapodała Katelra, czyli zliczam wszystkie kwoty wraz z odsetkami do dnia wyroku - a dopiero na przyszłość okresowo. Trochę liczenia, ale potem spokój przy wykonaniu.




...a potem takiego orzeczenia "bez poł litra nie rozbierjosz". Wrzucasz do jednej kwoty sumę roszczeń głównych i skapitalizowanych odsetek i Bóg jeden wie co sąd zasądził, a czego nie. Badałaś wpływ tego typu wyroków na ilość napisanych uzasadnień? Przyznam, że nawet jako wygrywający powód co jakiś czas pisałbym Ci wiosek o uzasadnienie tylko po to, żeby się upewnić, czy nie pomyliłaś się w rachunkach, a ja nie muszę pisać wniosku o uzupełnienie wyroku (gdy nie ma częściowego oddalenia powództwa) lub apelacji (gdy częściowe oddalenie jest). Nie rozumiem tego "dopiero na przyszłość okresowo" - czyli kapitalizujesz odsetki od kwot wymagalnych przed wyrokiem na dzień wyroku i koniec? A co z dalszymi odsetkami od tych kwot? Pozbawiasz ich powoda?

Joasia
17.06.2010 23:10:25

i koniec? A co z dalszymi odsetkami od tych kwot? Pozbawiasz ich powoda?

Oczywiście, że nie Dalsze odsetki ustawowe od należności głównej od wydania wyroku.
I kogo tu nikt nie rozumie?

praefectus
18.06.2010 17:41:04

"Joasia" napisał:


I kogo tu nikt nie rozumie?


Bo widzisz, jak zwykle chodzi o to, "żeby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa". Skoro nie napisałaś dokładnie jak to robisz, to napisałem, że nie rozumiem i napisałem dokładnie czego nie rozumiem. Teraz już rozumiem co robisz, ale nadal nie rozumiem PO CO. Moim zdaniem są lepsze rozrywki, niż kapitalizowanie na dzień wyroku wszystkich okresów odsetkowych w sprawach o świadczenia okresowe (w sprawie o zapłatę czynszu za dwa lata mamy 24 okresy odsetkowe) i to tylko po to, żeby w jednej na 10 000 spraw nie powstał spór co do liczenia odsetek na etapie egzekucji...

sponn
20.06.2010 13:13:27

Zawsze ale to zawsze zasadzajac aimenty nie licze i nie kapitalizuje zadnych kwot..

Pisze po x zlotych od dnia tego i tego (chocby przypadal i pol roku przed wydaniem orzeczenia). Co wiecej nigdy nie widzialem wyroku ze skapitalizowana kwota za okres od dnia wniesienia do dnia wydania wyroku, przynajmniej w moim okregu - nie wiem jak jest w innych.

Co do odsetek jeszcze jedna uwaga. Jezeli przyjmiemy ze odsetki z wyroku alimentacyjnego liczymy za miesiace poprzednie od 11 danego miesiaca to skutkiem tego bedzie ze wierzyciel po odbraniu odpisu wyroku z klauzula (zalozmy w dzien jego wydania) moze pojsc do komornika i zlozyc wniosek o wszczecie postepowania ktory zawsze bedzie zasadny (bowiem przy tej wykladni dluznik jest juz w zwloce). Nie wiem czy rozwiazanie to jest logiczne ale juz sie nie spieram bo kazdy i tak zostanie przy swoim...

monikissima
23.06.2010 20:37:02

Joasiu, to ja tylko napiszę, że 95% warszawskich wyroków alimentacyjnych jest właśnie takiej treści, jak zacytowałaś - należy wskazać wysokość raty, termin płatności bieżących rat oraz datę, od której zasądza się alimenty (zwykle to data wniesienia pozwu). I wszystko tu jest. Nie zastanawiamy się, jak komornik to wylicza.
Ja chyba rozumiem to tak, że skoro alimenty zasądzone są począwszy od grudnia w lutym, to dłużnik uchybił terminowi grudniowemu, styczniowemu i być może częściowo lutowemu.

M.A.E.
23.06.2010 20:52:33

"monikissima" napisał:

Joasiu, to ja tylko napiszę, że 95% warszawskich wyroków alimentacyjnych jest właśnie takiej treści, jak zacytowałaś - należy wskazać wysokość raty, termin płatności bieżących rat oraz datę, od której zasądza się alimenty (zwykle to data wniesienia pozwu). I wszystko tu jest. Nie zastanawiamy się, jak komornik to wylicza.
Ja chyba rozumiem to tak, że skoro alimenty zasądzone są począwszy od grudnia w lutym, to dłużnik uchybił terminowi grudniowemu, styczniowemu i być może częściowo lutowemu.


Moni we Wroc. ( trzy Sądy Rejonowe) 100 % wyroków alimentacyjnych tak brzmi, interpretujemy ich treść tak jak napisałaś; nie słyszałam, żeby któryś komornik miał problem z naliczeniem odsetek od rat zaległych czy problemu z terminem od którego je naliczać

Joasia
23.06.2010 20:57:53

OK, no to tego się będę trzymać - skoro nasi rodzinni tak uważają, to chyba oni sami najlepiej wiedzą, co mają na myśli. Dzięki.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.