Forum sędziów
Sytuacja wygląda tak: Pierwszy termin rozprawy, występują strony bez pełnomocników. Na kolejny termin pozwana nie staje, o terminie prawidłowo powiadomiona. Zamiast tego wpływa faks pisma podpisanego przez radcę prawnego z wnioskiem o odroczenie z uwagi na chorobę tegoż pełnomocnika; wraz z tym pismem faksem przysłano także kopię pełnomocnictwa od pozwanej dla tego radcy prawnego oraz kopię zwolnienia lekarskiego.
W przepisach k.p.c. dotyczących postępowaniu w sprawach gospodarczych jest art. 479(8a) § 5, zgodnie z którym inne pisma procesowe (niż pozew, o którym mowa w §1) złożone w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, które nie mogą otrzymać prawidłowego biegu wskutek niezachowania warunków formalnych, wniesione przez stronę reprezentowaną przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego lub Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa podlegają zwrotowi bez wzywania do ich poprawienia lub uzupełnienia.
Pismo nadesłane faksem ma oczywiście braki formalne:
- nie zostało podpisane (tylko ksero podpisu) - art. 126 §1 pkt 4 k.p.c.,
- pełnomocnictwo nie zostało złożone w oryginale lub w formie wierzytelnego odpisu - art. 89 §1 k.p.c.
Ponadto wbrew art. 479(9) §1 k.p.c. do pisma nie dołączono dowodu doręczenia albo dowodu wysłania drugiej stronie pisma przesyłką poleconą, co zgodnie z tym przepisem także uzasadnia jego zwrot. Co ciekawe, nie było w nim nawet wzmianki o wysłaniu odpisu drugiej stronie (uważam, że abstrahując od samego wniosku o odroczenie rozprawy, to fakt ustanowienia się pełnomocnika winien być notyfikowany drugiej stronie odpisem pisma tak, aby jej ewentualny pełnomocnik też mógł prawidłowo doręczać odpisy pism pełnomocnikowi a nie stronie).
Oczywiście decyzja była taka - zwrot pisma na podstawie art. 479(8a) § 5 k.p.c. oraz - niezależnie i dodatkowo - na podstawie art. 479(9) §1 k.p.c. Zwrot skutkuje tym, że nie ma zarówno wniosku o odroczenie, jak i pełnomocnik nie ustanowił się skutecznie. Odmienny podgląd byłby moim zdaniem nie do zaakceptowania, ponieważ zwrócone pismo nie wywołuje żadnych skutków, a z kolei dopuszczenie pełnomocnika do działania na podstawie niepodpisanego jak należy pełnomocnictwa prowadzi do nieważności postępowania (art. 379 pkt 2 k.p.c.).
Odroczona zostaje publikacja wyroku. W terminie publikacyjnym wpływa oryginał wniosku o odroczenie rozprawy, z oryginałem pełnomocnictwa i zwolnieniem lekarskim. Znowu brak jest dowodu doręczenia przeciwnej stronie odpisu pisma.
Abstrahując od tego, czy pismo to należy zwrócić na podstawie art. 479(9) §1 k.p.c., to czy Waszym zdaniem zachodzi sytuacja, w której strona pozwana może skutecznie podnosić zarzut naruszenia możliwości obrony swych praw?
Moim zdaniem nie, bo przed zamknięciem rozprawy nie został skutecznie ustanowiony jej pełnomocnik i nie został również skutecznie zgłoszony wniosek o odroczenie rozprawy. Przyjmuje się, że pozbawienie strony możności obrony swych praw polega na tym, że z powodu wadliwości procesowych sądu lub strony przeciwnej, będących skutkiem naruszenia konkretnych przepisów Kodeksu postępowania cywilnego strona nie mogła brać i nie brała udziału w postępowaniu lub jego istotnej części. Ja tu nie widzę naruszenia jakiegokolwiek przepisu - to pełnomocnik nie złożył skutecznie pisma, nie ustanowił się nawet skutecznie. Z kolei taki wniosek po zamknięciu rozprawy (załóżmy nawet, że nie podlega zwrotowi na podstawie art. 479(9) §1 k.p.c.) nie ma żadnego wpływu na rozstrzygnięcie, bo po pierwsze rozprawa, której dotyczy już się odbyła przed jego złożeniem, po drugie - zgodnie z art. 316 §1 k.p.c. po zamknięciu rozprawy sąd wydaje wyrok, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy.
Co o tym sądzicie? Korci mnie, żeby skończyć sprawę szczególnie, że pozwana nie zgłosiła żadnych wniosków dowodowych, nawet w tym piśmie o odroczenie. Typowa zabawa dla przewleczenia, nie mniej jednak wolałbym nie popełnić błędu z grubej rury. Będę wdzięczny za Wasze stanowiska.
Na przepisach gospodarczych nie pracuję, ale wnioskiem o odroczenie rozprawy, która została zamknięta, to raczej bym się nie przejmował. Przecież rozprawa zamknięta = r. zakończona (zostało tylko ogłoszenie wyroku), a skoro tak, to nie można jej odroczyć. Nie widzę tez powodów, aby otwierać rozprawę na nowo tylko po to, żeby rozpoznać wniosek o odroczenie. Czas na wyrok
Chodzi mi raczej o to, czy jest możliwe twierdzenie, że pełnomocnik pozwanej zrobił wszystko co w jego mocy, aby usprawiedliwić swoją nieobecność - dostał pełnomocnictwo, chciał wziąć udział w rozprawie, ale bidula się rozchorował więc z uwagi na bliski termin rozprawy wysłał faks bo wiedział, że pismo pocztą nie dojdzie na czas itd. Różne rzeczy wymyślają w apelacji i o dziwo - często taki płacz pełnomocników chwyta.... Nie żebym ja tak uważał, ale wracały już takie cuda....
W pełni się z Wami zgadzam. Wniosek uznałbym za spóźniony; dotyczy przecież odroczenia rozprawy, która została już zamknięta. Poza tym nie zachodzą żadne z przesłanek wskazanych chociażby w art. 214 i 215 kpc, które to przepisy pozwalają na odroczenie rozprawy jedynie w sytuacjach szczególnych (nieprawidłowe wezwanie, potrzeba wezwania do udziału w sprawie innych osób, nieobecność strony wywołana przyczynami, który nie można przezwyciężyć). Przyczna wskazana we wniosku (choroba radcy prawnego) nie ma tutaj żadnego znaczenia. Osoba ta nie została przecież do momentu zamknięcia rozprawy ustanowiona pełnomocnikiem. W chwili zamykania rozprawy nie reprezentowała żadnej ze stron; jego choroba nie miała zatem dla samego toku sprawy żadnego znaczenia.
Na Twoim miejscu Praefectus też mocno korciłoby mnie, żeby wydać wyrok (i pewnie wydałbym go). Problem w tym, że ów wspomniany radca prawny wykazuje się tak dalece posuniętą skutecznością i fachowością, że zapewne nie wywiedzie nawet skutecznie apelacji od Twojego wyroku. Nie będziesz miał zatem okazji dowiedzieć się co myśli o tym druga instancja
[ Dodano: Sro Sty 16, 2008 12:19 am ]
Mały suplement i errata
Osoba ta mogła oczywiście zostać ustanowiona pełnomocnikiem jeszcze przed zamknięciem rozprawy. Ale dla Sądu fakt ustanowienia pełnomocnika nabiera znaczenia w momencie złożenia takiego pełnomocnictwa do akt sprawy (z pierwszą dokonaną przez pełnomocnika czynością lub bez dokonywania innej czynności niż samo złożenie pełnomocnictwa). Do momentu zamknięcia rozprawy osoba ta nie złożyła skutecznie pełnomocnictwa (faks został przecież zwrócony, co oznaczało bezskuteczność tej czynności - art. 130 par.2 kpc). Ciekawe czy SN rozważał podobną sytuację; z takim orzeczeniem jeszcze się nie zetknąłem, ale też nie miałem dotychczas podobnego problemu.
Wydałbym wyrok i w uzasadnieniu wyłuszczył swoje argumenty.
Ja w takiej sytuacji niestety odroczyłabym rozprawę (a zamknietą otworzyła i odroczyła), moim zdaniem należy tu zastosować art. 97 kpc-dopuścić tymczasowo pełnomocnika, wyznaczyć termin na złożenie pełnomocnictwa, a to ze względu na art. 214 § 1 kpc, bo choroba pełnomocnika jest przeszkodą, ktorej nie można przezwyciężyć, z tym że w wypadku powtórzenia w danej sprawie podobnego przeciągania sparwy przez pełnomocnika powiadomiłabym radę adwokacką, teraz chyba stronom będzie trochę trudniej-ze względu na art.214 ze znaczkiem 1, zwłaszcza, że chyba w całej Polsce brak chetnych lekarzy sądowych
Tyle, że od strony formalnej nie ma pełnomocnika... Nie "ustanowił się" skutecznie. Wniosku o odroczenie też nie ma skutecznego - złożył go "nie-pełnomocnik", do tego nie podpisał w sposób oryginalny (kopia), a następnie został zwrócony... Zwróćmy uwagę, że prawo do ustanowienia pełnomocnika nie ma charakteru bezwzględnego - spójrzmy bowiem (zupełnie posiłkowo) na treść art. 124 k.p.c.:
„Art. 124 Zgłoszenie wniosku o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego, jak również wniesienie środka odwoławczego od odmowy ich ustanowienia nie wstrzymuje biegu toczącego się postępowania, chyba że chodzi o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego dla powoda na skutek wniosku zgłoszonego w pozwie lub przed wytoczeniem powództwa. Sąd może jednak wstrzymać rozpoznanie sprawy aż do prawomocnego rozstrzygnięcia wniosku i w związku z tym nie wyznaczać rozprawy, a wyznaczoną rozprawę odwołać lub odroczyć.
Czyli skoro sąd nie musi wstrzymywać biegu sprawy w przypadku wniosku o pełnomocnika z urzędu zgłoszonego w toku sprawy, to chyba tym bardziej, gdy na skutek braku zapobiegliwości pełnomocnik z wyboru nie jest w stanie się skutecznie pojawić w procesie? Nie jest to do końca taka sama sytuacja, ale też dotyczy zapewnienia stronie prawa do pełnomocnika. Ustawodawca generalnie szanuje to prawo, ale w bezwzględny sposób tylko wtedy, gdy starania w tym względzie strona powodowa podjęła przed lub w chwili wytoczenia powództwa (ciekawe, że nie ma takich gwarancji dla pozwanego...).
[ Dodano: Sro Sty 16, 2008 10:35 am ]
"Dorota Korman-W" napisał:
Ja w takiej sytuacji niestety odroczyłabym rozprawę (a zamknietą otworzyła i odroczyła), moim zdaniem należy tu zastosować art. 97 kpc-dopuścić tymczasowo pełnomocnika,
Myślałem też o tym, ale aby tymczasowo dopuścić, to musi być skuteczny wniosek o tymczasowe dopuszczenie z uwagi na brak pełnomocnictwa. Moim zdaniem byłoby tak, gdyby na sali pojawił się pełnomocnik i złożył taki wniosek do protokołu wskazując, iż nie ma przy sobie póki co dokumentu pełnomocnictwa albo gdyby złożył oryginalnie podpisane pismo (bez braków obligujących do zwrotu) wskazując, iż nie dysponuje pełnomocnictwem i prosi o tymczasowe dopuszczenie. Tymczasem on miał pełnomocnictwo, tylko pismo jakie wysłał, dotknięte było brakami (braki miało także samo pełnomocnictwo, przekładające się na braki pisma procesowego). Poza tym nawet gdybym go tymczasowo dopuścił, to na jakiej podstawie miałbym odroczyć? Nie było skutecznego wniosku o odroczenie. Nie wydaje mi się zresztą, aby przewodniczący - zobligowany do zwrotu pisma z uwagi na braki formalne - miało obowiązek reagowania na treść zawartą w zwróconym piśmie, doszlibyśmy do dziwnej sytuacji.
[ Dodano: Sro Sty 16, 2008 10:44 am ]
Jeszcze jedno, tymczasowo można dopuścić do "odjęcia naglącej czynności procesowej" (art. 97 § 1 k.p.c.). Pytanie, czy udział w rozprawie sam w sobie jest podejmowaniem naglących czynności procesowych, szczególnie gdy strona ta nie zgłasza żadnych wniosków dowodowych ani formalnych poza wnioskiem o odroczenie rozprawy.
Wg. mnie pełnomocnik skutecznie nie ustanowił się......mógł to zrobić na tym etapie, ale polał sprawę, bo nie złożył dowodu nadania....Czy musiał to robić dla samego wniosku o odroczenie - raczej tak (wniosek dotyczy przecież również II strony), ale dla pisma z wnioskiem o odroczenia, w którym"ojawia się" pełnomocnik na pewno....Reasumując: wydał bym wyrok.....Jakbyś otworzył i odroczył, znając pełnomicników, nawet nie umiałby wnioskować skutecznie dowodów z powołaniem się na zdanie drugie 479 12 par. 1.....i wyszoby na to samo....a że okręg potrafi zrobić wszystko (tak samo jak i rejon zresztą) to już insza inszość......
podjęcia naglącej czynności procesowej
No właśnie do czego tu dopuszczać......żadnych wniosków dowodowych, nawet np. próby, że coś tam sie znalazło nagle w dokumentacji czy cuś....
Oczywiście powyższe uwagi dotyczą faksu nadesłanego przed zamknięciem rozprawy.
EDIT: (to się miało dokleić do mojego postu, ale wcześniej odpisał Sandman).
[ Dodano: Sro Sty 16, 2008 11:00 am ]
"Sandman" napisał:
nie złożył dowodu nadania....Czy musiał to robić dla samego wniosku o odroczenie - raczej tak (wniosek dotyczy przecież również II strony), ale dla pisma z wnioskiem o odroczenia, w którym"ojawia się" pełnomocnik na pewno....
Zwrócę mu na podstawie art. 479(9) §1 k.p.c. to drugie, oryginalne pismo, co nadeszło po zamknięciu rozprawy - z powodu braku dowodu doręczenia stronie przeciwnej. Jak mawiają w Wielkopolsce - "Zaś ale "orzundek" musi być w naszym fyrtlu".
Moim zdaniem w opisanej przez praefectusa sytuacji nie dojdzie do naruszenia prawa strony do obrony. Goły wniosek o odroczenie rozprawy i tak podlega oddaleniu, bo strona nie wykazała ku temu ważnej przyczyny w rozumieniu art. 156 kpc, a tylko wtedy można rozprawę odroczyć. Gdyby w tym piśmie były juz jakieś konkretne wnioski, to co innego. A tak, to czysta gra na zwłokę. Trzeba było wcześniej lecieć do adwokata.
Tak na oko - ocena czynności strony i reakcje Sądu przedstawione przez praefectusa też wydają mi się trafne.
Nieco porządkując.
Wydaje mi się, że można wydać wyrok. Nie ma pozbawienia możności obrony, ponieważ nieobecność (nawet usprawiedliwiona) osoby, która nie jest pełnomocnikiem nie skutkuje koniecznością odroczenia rozprawy. Skoro się nie ,,ustanowił" skutecznie, bo pismo podlega zwrotowi, wszystko jest ok.
Co do dopuszczenia o działania w sprawie - tu nie trzeba wniosku, sąd może zrobić to z urzędu. Ale prawdą jest, że tylko do dokonania ,,naglącej czynności procesowej". Naglącej, czyli takiej, której nie można później skutecznie dokonanać z uwagi na upływ terminów procesowych albo, której dokonanie w terminie późniejszym spowoduje dla strony negatywne konsekwencje (np. wniosek o zabezpieczenie). W tym wypadku, chyba nie było podstaw do dopuszczenia pełnomocnika do działania w sprawie (nie znamy szczegółów).
Co do odroczenia rozprawy - tu też nie trzeba wniosku. ,,Sąd odracza" (obligatoryjnie) rozprawę, kiedy nieobecność strony lub jej pełnomocnika jest ,,wywołana nadzwyczajnym wydarzeniem lub inną znaną sądowi przeszkodą, której nie można przezwyciężyć" (art 214 k.p.c.). Bez znaczenia jst skąd sąd taką wiedzę posiada. Jeżeli strona zemdlała przed salą rozpraw i zabrało ją pogotowie, to oczywiste jest, że trzeba rozprawę odroczyć mimo braku wniosku i jakiegokolwiek dokumentu.
Co do doręczenia odpisu wniosku o odroczenie drugiej stronie, to uważam, że nie ma takiego obowiązku. Choćby ze względu na charkter tego wniosku. Przyczyna odroczenia może się np. pojawić w dniu rozprawy. Jak wtedy doręczyć ten odpis? Poza tym, uważam, że jest to pismo, którego nie trzeba doręczać (por. SN V CZ 124/05)
Generalnie się zgadzam z wnioskami ubilexibi.
"ubilexibi" napisał:
Co do doręczenia odpisu wniosku o odroczenie drugiej stronie, to uważam, że nie ma takiego obowiązku. Choćby ze względu na charkter tego wniosku. Przyczyna odroczenia może się np. pojawić w dniu rozprawy. Jak wtedy doręczyć ten odpis? Poza tym, uważam, że jest to pismo, którego nie trzeba doręczać (por. SN V CZ 124/05)
Wydaje mi się, że faktycznie wniosek o odroczenie rozprawy jest tego rodzaju, że co do zasady nie podlega doręczeniu stronie przeciwnej. Moim zdaniem, gdy jest to jednak pierwsze pismo pełnomocnika, złożone wraz z pełnomocnictwem, to jego odpis podlega doręczeniu w trybie art. 479(9) par. 1 k.p.c. ponieważ druga strona musi wiedzieć komu jej pełnomocnik ma doręczać (a oznaczenie pełnomocnika winno zawierać każde pismo procesowe - art. 126 par. 1 pkt 1 k.p.c.). Generalnie zresztą ma prawo wiedzieć kto jest po drugiej stronie. Co do zasady zgadzam się z tym co napisał ubilexibi.
Prawdą jest, że sytuacja jest nieco złożona z uwagi na obowiązek doręczania w postępowaniu gospodarczym odpisów pism bezpośrednio pełnomocnikom. W tym wypadku mamy więc w jednym piśmie: a) wniosek o odroczenie, b) informację o osobie pełnomocnika. Co do b) to istotnie trzeba to pismo doręczyć. Jeżeli zatem wpływa takie pismo bez odpisu, to jest problem.
Wydaje się, że niestety nie ma innego wyjścia jak w takiej sytuacji - nieco abstrahując od konkretnej sprawy - zwrócić pismo w części dotyczącej b). Taki ,,częściowy" zwrot jest możliwy.
"ubilexibi" napisał:
Prawdą jest, że sytuacja jest nieco złożona z uwagi na obowiązek doręczania w postępowaniu gospodarczym odpisów pism bezpośrednio pełnomocnikom. W tym wypadku mamy więc w jednym piśmie: a) wniosek o odroczenie, b) informację o osobie pełnomocnika. Co do b) to istotnie trzeba to pismo doręczyć. Jeżeli zatem wpływa takie pismo bez odpisu, to jest problem.
Wydaje się, że niestety nie ma innego wyjścia jak w takiej sytuacji - nieco abstrahując od konkretnej sprawy - zwrócić pismo w części dotyczącej b). Taki ,,częściowy" zwrot jest możliwy.
Tylko, że "a) wniosek o odroczenie" w takiej sytuacji jest złożony przez osobę nie będącą pełnomocnikiem, bo zwracamy b). Moim zdaniem jednak przepis mówi o zwrocie pisma, lege non distunguente, należy zwrócić całe moim zdaniem.
Częściowy zwrot - § 109 Regulaminu: ,,W razie gdy pomimo wezwania pismo nie zostało w zakreślonym terminie opłacone, poprawione lub uzupełnione i nie może otrzymać biegu tylko co do niektórych żądań, przewodniczący wydziału nadaje bieg pismu w części, co do której nie zachodzą przeszkody formalne. Zwrotu pozostałej części pisma dokonuje się przez doręczenie stronie odpisu zarządzenia o jego zwrocie."
Wracając do problemu, napisałem, że nieco abstrahuję od rozpatrywanego przypadku. Nie upieram się przy częściowym zwrocie w tej konkretnej sprawie. Bo rozumiem, że zwrot co do a) następuje z uwagi na brak pełnomocnictwa, a co do b) także z uwagi na brak odpisu.
"ubilexibi" napisał:
Częściowy zwrot - § 109 Regulaminu: ,,W razie gdy pomimo wezwania pismo nie zostało w zakreślonym terminie opłacone, poprawione lub uzupełnione i nie może otrzymać biegu tylko co do niektórych żądań, przewodniczący wydziału nadaje bieg pismu w części, co do której nie zachodzą przeszkody formalne. Zwrotu pozostałej części pisma dokonuje się przez doręczenie stronie odpisu zarządzenia o jego zwrocie."
Wracając do problemu, napisałem, że nieco abstrahuję od rozpatrywanego przypadku. Nie upieram się przy częściowym zwrocie w tej konkretnej sprawie. Bo rozumiem, że zwrot co do a) następuje z uwagi na brak pełnomocnictwa, a co do b) także z uwagi na brak odpisu.
Zgadzam się. Ostatnio nawet tak zrobiłem z wnioskiem o przypozwanie zawartym w sprzeciwie. Sprzeciwowi nadałem bieg, natomiast wezwałem stronę (bez adwokata) do uzupełnienia braku samego wniosku o przypozwanie poprzez złożenie odpisu wniosku dla doręczenia, pod rygorem zwrotu samego tylko wniosku.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.