Czwartek, 21 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6114
Czwartek, 21 listopada 2024

Forum sędziów

Dziedziczenie dzieci pozamałżeńskich

plesser
30.07.2010 13:40:15

Kwestię badałem ze względu na niezgodność niemieckich przepisów o dziedziczeniu dzieci pozamałżeńskich z polskim porządkiem publicznym (art. 6 PPM, art. 1146 § 1 Pkt. 7 KPC), o czym później. Musiałem ustalić, od kiedy w Polsce dzieci pozamałżeńskie są w prawie spadkowym w pełni zrównane dzieciom pochodzącym z małżeństwa.
Moim pierwotnym założeniem był rok 1945, bo komuniści przywiązywali do tej kwestii spore ideologiczne znaczenie. Potem uzmysłowiłem sobie, że unifikacja prawa (dekrety spadkowy, rodzinny i inne) wchodziły w życie od 1.1.1947.
Sporym zaskoczeniem było jednak, ze w tej dacie nie nastąpiło pełne zrównanie. Art. 20 dekretu o prawie spadkowym prawo do dziedziczeniu po ojcu dawał dziecku pozamałżeńskiemu tylko w wypadku uznania dziecka przez samego ojca, legitymowania dziecka przez związek małżeński z matką albo przez tzw. zrównanie (władza opiekuńcza uznawała dziecko za równe małżeńskiemu a zatwierdzał to sąd opiekuńczy, było to możliwe np. w wypadku konkubinatów). Jeśli ojciec szedł w zaparte i ojcostwo ustalane było przez sąd, dziecko pozamałżeńskie nie dziedziczyło o ojcu i jego rodzinie ale miało jedynie roszczenia alimentacyjne do spadkobierców ojca (art. 60 dekretu prawo rodzinne z 22.1.1946, Dz.U. 1946, Nr. 6, Pos. 52).
Sytuacja uległa zmanie dopiero 1.10.1950 r. W przepisach wprowadzających kodeks rodzinny z 1950 r. (Dz. U. 1950, nr 34, poz. 308). Art. VII Pkt 1 usuwał art. 20 dekretu prawo spadkowe z 1946 r. a art. XXVII stanowil, że dzieci pozamałżeńskie, których pochodzenie potwierdzone zostało wedle przppiesów obowiązujących przed wejściem w życie kodeksu mają pełnię praw i obowiązków względem ojca i jego rodziny.

Jeśli zatem niczego nie przeoczyłem, zrównanie dzieci pozamałżeńskich w prawie spadkowym nastąpiło w Polsce dopiero 1.10.1950 r.
Pytanie za 100 punktów: kto mając do czynienia ze spadkiem otwartym przed 1.10.1950 ustala małżeńskie albo pozamałżeńskie pochodzenie zstępnych? <gafa>

Johnson
03.08.2010 18:10:50

Jako wywołany do odpowiedzi powiem że na szczęście nie miałem takiego problemu, albo co bardziej prawdopodobne przeoczyłem kwestię czy ktos był dzikiem małżeńskim czy też nie i jakoś w to nie wynikałem.
Ale przekonuje mnie ten przepis przejściowy z roku 1950. Zobowiązuje następnym razem w przypadku spadku sprzed 1950 zastanowić się na tym

procontra
04.08.2010 10:24:36

Też przyznaję się że nigdy nie badałam małżeńskiego pochodzenia dzieci.
Jednak wywołana do odpowiedzi zaczynam się zastanawiać, czy stosowanie tych przepisów nie narusza EKPCz - art. 14 i art. 1 do Prot nr 1. Taki wniosek chyba nasuwa się ze sprawy Inze v Austria, choć tam o nie chodziło o generalne dziedziczenie, ale coś w rodzaju majoratów dużych gospodarstw rolnych.

plesser
05.08.2010 10:20:55

Pierwotny post był za długi i musiał zostać poobcinany. Opisałem w nim problemy Niemców, którzy wprowadzając zmiany w RFN (w NRD nastąpiło pełne zrównanie w 1949 r.) ze względów wewnątrzpolitycznych ustanowili reguły międzyczasowe. Obecnie sprawa dziedziczenia przez dzieci pozamałżeńskie jest bardzo zagmatwana i w podręcznikach i komentarzach obrazowana tabelami z licznymi przypisami. Kwestia zależy od daty urodzenia dziecka, daty śmierci spadkodawcy, miejsca zamieszkania spadkodawcy.
Niemcy zostały skazane przez ETPCz bo w stosunku do spadków otwartych przed 1998 r. dzieci pozamałżeńskie urodzone przed 1949 r. nadal nie dziedziczą. W sprawie będącej przedmiotem rozpoznania Trybunału chodziło o spadek otwarty przed zmianami ustawy w 1998 r. Orzeczenie w sprawie Brauer.

Orzeczenia w sprawach Brauer i Inze nie pomagają jednak rozwiązać problemu w prawie polskim. Badamy i stwierdzamy stan prawny na dzień otwarcia spadku. Nie ma więc podstaw do zastosowania norm konwencji (czy norm obecnej konstytucji) do spraw sprzed 1950 r. (dzieci pozamałżeńskie nie dziedziczyły też wedle mojej wiedzy wedle BGB, ABGB i Kodeksu Napoleona).

Jedyna, dość karkołomna, droga, którą mogę sobie wyobrazić jest taka, że ze względu na normy konstytucyjne i konwencyjne dokonujemy redukcji obecnie obowiązującej normy międzyczasowej art. LI PWKC w zakresie w jakim odsyła do przepisów o charakterze dyskryminującym. Z jednej strony taki zabieg stanowi otwarcie puszki pandora, bo dzisiejsze standardy prawne przykłada do zamkniętych już kiedyś stanów faktycznych i prawnych. Skutki w postaci sukcesji generalnej w końcu już nastąpiły dziesięciolecia temu. Z drugiej strony, gdzieś jest granica. Gdyby dobrze poszukać znaleźlibyśmy pewnie przepisy dyskryminujące w przeszłości przy dziedziczeniu ze względu na przynależność religijną. Nawet jeśli stwierdzenie nabycia spadku ma jedynie charakter potwierdzający zaistniały stan prawny, pada pytanie, czy potwierdzać (i ustalać) powinno się wszystko, nawet, jeśli ma to z dzisiejszego punktu widzenia charakter nie do przyjęcia. Nie da się ukryć, że pytanie ludzi o małżeńskie pochodzenie dzieci i dociskanie o akt małżeństwa, bo spadkodawca zmarł przykładowo w 1946 r., to mimo wszystko „siara”. Mnie byłoby w każdym razie głupio.

ujw
05.08.2010 10:44:44

"plesser" napisał:

Nawet jeśli stwierdzenie nabycia spadku ma jedynie charakter potwierdzający zaistniały stan prawny, pada pytanie, czy potwierdzać (i ustalać) powinno się wszystko, nawet, jeśli ma to z dzisiejszego punktu widzenia charakter nie do przyjęcia. Nie da się ukryć, że pytanie ludzi o małżeńskie pochodzenie dzieci i dociskanie o akt małżeństwa, bo spadkodawca zmarł przykładowo w 1946 r., to mimo wszystko „siara”. Mnie byłoby w każdym razie głupio.


dlatego...stosujemy normy zdroworozsądkowe....

ech.... Wy doktrynerzy... tyle słów... tyle słów ....

plesser
05.08.2010 10:55:22

"ujw" napisał:



dlatego...stosujemy normy zdroworozsądkowe....



No to podejdę do sprawy jako praktyk:
„Wnioskodawca, działając jako kurator spadku po XXX, wnosi o sporządzenie uzasadnienia postanowienia z dnia XXX i doręczenie odpisu postanowienia wraz z uzasadnieniem.”
I co? Sasasa

ujw
05.08.2010 11:10:55

"plesser" napisał:



dlatego...stosujemy normy zdroworozsądkowe....



No to podejdę do sprawy jako praktyk:
„Wnioskodawca, działając jako kurator spadku po XXX, wnosi o sporządzenie uzasadnienia postanowienia z dnia XXX i doręczenie odpisu postanowienia wraz z uzasadnieniem.”
I co? Sasasa

off-top

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.