Forum sędziów
Stan faktyczny mniej więcej taki: umowa o pracę zawarta na 1/2 etatu. Faktyczna praca 8-10 godzin dziennie. Żądanie ustalenia "ełnego etatu".
Czy taką sprawę można wygrać ?? Bo mi wydaje się że wyjątkowo, tzn. tylko wtedy gdy strony faktycznie przy zawieraniu umowy albo potem ustaliły zatrudnienie w pełnym wymiarze czasu pracy, a w pisemnej umowie napisały co innego. W innym wypadku, tj. gdy umowa faktycznie zawarta była na 1/2 etatu a praca faktycznie była potem świadczona w większym wymiarze czasu pracy to nie będzie umowa na pełne etat tylko godziny ponadwymiarowe czy tam nadliczbowe (art. 151 §5 kp). Jak myślicie ?
popieram
"Johnson" napisał:
Stan faktyczny mniej więcej taki: umowa o pracę zawarta na 1/2 etatu. Faktyczna praca 8-10 godzin dziennie. Żądanie ustalenia "ełnego etatu".
Czy taką sprawę można wygrać ?? Bo mi wydaje się że wyjątkowo, tzn. tylko wtedy gdy strony faktycznie przy zawieraniu umowy albo potem ustaliły zatrudnienie w pełnym wymiarze czasu pracy, a w pisemnej umowie napisały co innego. W innym wypadku, tj. gdy umowa faktycznie zawarta była na 1/2 etatu a praca faktycznie była potem świadczona w większym wymiarze czasu pracy to nie będzie umowa na pełne etat tylko godziny ponadwymiarowe czy tam nadliczbowe (art. 151 §5 kp). Jak myślicie ?
dokładnie jest tak jak mówisz sam prowadziłem sprawę w której strony ustaliły pełny wymiar czasu pracy a w umowie określiły nawet 1/4 etatu, roszczenie sformułowane zostało jako ustalenie, że strony pozostawały w stosunku pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, a ponieważ pracownik i tak de facto pracował 10 godzin dziennie reszta pond to były nadliczbówki. uważam że przy związaniu sądu zakresem żądania pozostaje oddalić,
"benykuba" napisał:
dokładnie jest tak jak mówisz sam prowadziłem sprawę w której strony ustaliły pełny wymiar czasu pracy a w umowie określiły nawet 1/4 etatu, roszczenie sformułowane zostało jako ustalenie, że strony pozostawały w stosunku pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, a ponieważ pracownik i tak de facto pracował 10 godzin dziennie reszta pond to były nadliczbówki. uważam że przy związaniu sądu zakresem żądania pozostaje oddalić,
To, co napisałeś jest chyba odwrotne do tego co ja napisałem ?! Czy źle zrozumiałem ...
Bo ja w Twoim wypadku -tj. umówienia się na pracę na pełen wymiar czasu pracy a tylko pozornego wpisania do umowy 1/4 - to akurat powództwo bym uwzględnił ...
"Johnson" napisał:
Stan faktyczny mniej więcej taki: umowa o pracę zawarta na 1/2 etatu. Faktyczna praca 8-10 godzin dziennie. Żądanie ustalenia "ełnego etatu".
Czy taką sprawę można wygrać ?? Bo mi wydaje się że wyjątkowo, tzn. tylko wtedy gdy strony faktycznie przy zawieraniu umowy albo potem ustaliły zatrudnienie w pełnym wymiarze czasu pracy, a w pisemnej umowie napisały co innego. W innym wypadku, tj. gdy umowa faktycznie zawarta była na 1/2 etatu a praca faktycznie była potem świadczona w większym wymiarze czasu pracy to nie będzie umowa na pełne etat tylko godziny ponadwymiarowe czy tam nadliczbowe (art. 151 §5 kp). Jak myślicie ?
Wydaje mi się, że ma szanse, ale jeśli taka była wola stron, czyli zawieramy umowę na pół etatu, a za godziny nadliczbowe płacimy?
Kiedyś SN popełnił takie orzeczenie:
I PKN 197/00
W celu ustalenia możliwości zatrudnienia nauczyciela w pełnym wymia-
rze zajęć na podstawie umowy o pracę na czas określony (art. 10 ust. 4 ustawy
z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela, jednolity tekst: Dz.U. z 1997 r. Nr
56, poz. 357 ze zm.), jego pensum dydaktyczne jako nauczyciela przedmiotu i
pensum nauczyciela bibliotekarza nie podlegają sumowaniu.
NIe znam uzasadnienia tego orzeczenia.
Skoro zatem, taki nauczyciel pracował u jednego pracodawcy w niepełnym wymiarze ( czy pensum) jako nauczyciel przedmiotu i również połowie pensum jako bibliotekarz i tego nie można połączyć, to idąc tokiem rozumowania SN, w sprawie Johnsona nie będzie się dało z połówki etatu zrobić pełnego.
Ale z drugiej strony, skoro człowiek de facto pracował w pełnym wymiarze godzin, to dlaczego komplikować sytuację?
"Beleg" napisał:
Ale z drugiej strony, skoro człowiek de facto pracował w pełnym wymiarze godzin, to dlaczego komplikować sytuację?
ponieważ, jeśli np pracował po 12 h dziennie, a miał umowę na pełen etat, to nawet jak zgłosi żadanie, nie ustalimy mu zatrudnienia na półtora etatu, a tylko za nadgodziny się policzy .. ?
A poważniej... odpowiadajac na pytanie Johnsona, jesli nie zajdzie szczególna sytuacja, nie wyniknie, ze to pół etatu było tylko umową pozorną, a de facto ustnie strony uzgodniły co innego, moim zdaniem sprawa o ustalenie jest nie do wygrania. Należą sie ewentualnie nadgodziny.
teoretycznej podbudowy pisać mi sie nie chce, o ile dobrze pamietam, sprawa jest albo w orzecznictwie SN, albo w jakichś komentarzach dośc obszernie omówiona.
"Johnson" napisał:
dokładnie jest tak jak mówisz sam prowadziłem sprawę w której strony ustaliły pełny wymiar czasu pracy a w umowie określiły nawet 1/4 etatu, roszczenie sformułowane zostało jako ustalenie, że strony pozostawały w stosunku pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, a ponieważ pracownik i tak de facto pracował 10 godzin dziennie reszta pond to były nadliczbówki. uważam że przy związaniu sądu zakresem żądania pozostaje oddalić,
To, co napisałeś jest chyba odwrotne do tego co ja napisałem ?! Czy źle zrozumiałem ...
Bo ja w Twoim wypadku -tj. umówienia się na pracę na pełen wymiar czasu pracy a tylko pozornego wpisania do umowy 1/4 - to akurat powództwo bym uwzględnił ...
przedstawiłem swoją sprawę jako opozycyjną do twojej niemniej potwierdzającą twój tok rozumowania, skąd końcowy wniosek o odddaleniu powodztwa w takim ukłądzie faktycznym i przy tak sformułowanym żądaniu.
No tak...
A co w sytuacji, w której pracodawca oświadczył, że zatrudni pracownika na 1/2 etatu, a następnie dodał, że pracownik będzie pracował po 8 h dziennie, 40 h w tygodniu?
W takiej sytuacji miałbym wątpliwości czy strony na pewno uzgodniły, że pracownik zostanie zatrudniony w niepełnym wymiarze czasu pracy. Co innego gdyby strony uzgodniły 1/2 wymiaru czasu pracy, 20 h na tydzień, a następnie pracodaca "zmuszał" pracownika do pracy ponad ten wymiar. Wtedy, przyznaje, ustalenie zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu pracy uznałbym za żądanie bezzasadne. Ale w pierwszej z opisanych sytuacji - biłbym się z myślami.
Pozdrawiam
A ja bym się nie bił, tylko ustalił pełny etat :D
"Dred" napisał:
A ja bym się nie bił, tylko ustalił pełny etat :D
I tak trzeba by chyba zrobić Co wszakże nie przeszkadza w tym by się odrobinkę z własnymi myślami powadzić.
a nie lepiej pośpiesznie zająć się kolejną sprawą?! ...przecież społeczeństwo czeka! :D
Dlatego też z myślami biję się tylko w ciągu krótkich przerw między rozprawami
no chyba że tak
"kubalit" napisał:
No tak...
A co w sytuacji, w której pracodawca oświadczył, że zatrudni pracownika na 1/2 etatu, a następnie dodał, że pracownik będzie pracował po 8 h dziennie, 40 h w tygodniu?
To pewnie zależy kiedy "następnie dodał" (bo może to tylko zmiana pierwotnej oferty?) no i od tego jak jak zinterpretujemy oświadczenia stron.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.