Forum sędziów
Stan faktyczny: pani zaparkowała na trawie. Konkretnie był to fragment nieużywanego wjazdu na prywatną nieruchomość. Nie zastawiła wjazdu. Zauważyli to strażnicy SM. SM zrobiła zdjęcie i skierowała wniosek o ukaranie za wykroczenie z art 144par 1 kw. Moim zdaniem prywatnego trawnika nie można uznać za teren przeznaczony do użytku publicznego. Pachnie uniewinnieniem. Czy ktoś trenował ten temat?
Ja jeszcze nie .
To ja moge podłączyć zapytanie odnośnie parkowania na ściółce przed wjazdem w las, położonej przy ulicy przyleśnej (no bo to jak trawnik Póki co była kara od przyrody, bo był dziki deszcz i trzeba było wrócić i odjechać. Oczywiście to tylko kazus teoretyczny.
"ludzka" napisał:
Ja jeszcze nie .
a ja tak, ale chyba nikt mnie nie widział
wszystko przede mną ... całkiem zamknięto nam parking ....
"Dred" napisał:
Ja jeszcze nie .
a ja tak, ale chyba nikt mnie nie widział
No, wiesz, żeby na swoim trawniku parkować... I tak gnieść....
"ludzka" napisał:
No, wiesz, żeby na swoim trawniku parkować... I tak gnieść....
na jakim swoim?! .....przecież Kero się wkurzył!!!!
http://www.wprost.pl/ar/198316/Sejm-ulatwil-deptanie-trawnikow/
Poczekaj, aż wejdzie w życie
A tak poważnie, w komentarzu stoi tak:
Kolejną czynnością wykonawczą, w jakiej może być popełnione omawiane wykroczenie, jest deptanie trawnika lub zieleńca. W tej postaci przepis tworzy typ wykroczenia formalnego. Sprawca odpowiada za podeptanie trawnika lub zieleńca niezależnie od tego, czy spowodował jakiekolwiek uszkodzenia rosnących na nim roślin. Należy podzielić w odniesieniu do tej postaci czynności wykonawczej zastrzeżenia Wojciechowskiego, który stwierdza, że chodzi tutaj o zachowanie wykraczające poza normalne korzystanie z trawnika, w szczególności o deptanie trawnika wyłączonego od możliwości spacerowania po nim. Jeżeli konkretny trawnik nie został wyłączony od chodzenia po nim, samo wejście na niego i na przykład spacer nie stanowi wykroczenia (Wojciechowski, s. 186).Wychodzi na to, że czy miejski czy prywatny chyba jednak uniewinnienie.
"romanoza" napisał:
http://www.wprost.pl/ar/198316/Sejm-ulatwil-deptanie-trawnikow/
Poczekaj, aż wejdzie w życie
A tak poważnie, w komentarzu stoi tak:Kolejną czynnością wykonawczą, w jakiej może być popełnione omawiane wykroczenie, jest deptanie trawnika lub zieleńca. W tej postaci przepis tworzy typ wykroczenia formalnego. Sprawca odpowiada za podeptanie trawnika lub zieleńca niezależnie od tego, czy spowodował jakiekolwiek uszkodzenia rosnących na nim roślin. Należy podzielić w odniesieniu do tej postaci czynności wykonawczej zastrzeżenia Wojciechowskiego, który stwierdza, że chodzi tutaj o zachowanie wykraczające poza normalne korzystanie z trawnika, w szczególności o deptanie trawnika wyłączonego od możliwości spacerowania po nim. Jeżeli konkretny trawnik nie został wyłączony od chodzenia po nim, samo wejście na niego i na przykład spacer nie stanowi wykroczenia (Wojciechowski, s. 186).Wychodzi na to, że czy miejski czy prywatny chyba jednak uniewinnienie.
dodam, że pogląd ten podzielają wszyscy komentatorzy - uniewinnienie zatem .
jak niewinny, to zawiasy!
a co ze złotą , powszechnie obowiązującą piękną, rzymską zasadą: ,,w razie wątpliwości- skazać ! ,, ???????
No to jak już wątpliwości powyższym się rozwiały, no to skazać mus obligatoryjnie
Proponuję uniewinnienie ale małą grzywienkę, tak prewencyjnie, można dać. Powaga.
Ale nie wiadomo, co prokurator (no oskarżyciel) na ten wniosek o wyrok w podanej propozycji ....
[ Dodano: Wto Sie 17, 2010 6:50 pm ]
no żeny rzecz jasna przyspieszyć z duchem czasu. ...
taki mały wtręt odnośnie trawników....... kocham nasze służby za to............. w mojej miejscowości jest rynek (handlowy), oczywiście miejsc parkingowych jest mało, więc przyjeżdżający na zakupy standardowo parkują auta na trawniku......., rynek jest we wtorki i piątki....... a szybkość reakcji policji jest większa niż najszybszego procesora komputerowego po 5 minutach od postawienia auta za wycieraczką ładnie powiewa karteczka by stawić się w komisariacie taki a takim celem otrzymania mandatu w wysokości 100 zł.......... więc mam propozycję celem podreperowania budżetu....... zlikwidujmy parkingi posadźmy trawę...............
Dzięki za tak ożywioną dyskusję. Uniewinniam, choć gdyby ktoś mi na moim trawniku sobie zaparkował to bym się wkurzył, ale to inna kwestia.
czy wjeżdżając samochodem na publiczny trawnik można mówić o deptaniu?
In principio - tak, i myślę, że nie byłby to przejaw niedopuszczalnej wykładni rozszerzającej co do znamion czynu zabronionego.
"radykał" napisał:
czy wjeżdżając samochodem na publiczny trawnik można mówić o deptaniu?
Pare lat temu przerabiałem temat "trawnika" ze SM jako oskarżony niestety nie mieli szczęscia wygrać, gdyż akt osk. był totalną niedoróbką gdzie jednym czynem miałem parkować na chodniku i trawniku przy czym rzekomo nazwany trawnik to była kępka trawy. Na domiar dobrego okazało się, iż jestem współwłaścicielem tego podobno niszczonego trawnika
Korciło mnie wnioskować o opinie eksperta co to trawnik ale jakoś obeszło się bez tego
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.