Staram się śledzić blog Sub iudice, w czym zresztą nie jestem osamotniony w Wydziale. Polecam go gorąco każdemu, choć tutaj pewnie zachęcać nie trzeba. Autorowi serdecznie gratuluję. Przydałoby się, by nasi wybrańcy Narodu otrzymywali go bezpośrednio do ławek poselskich i senatorskich.
Znalazłem dzięki niemu taki kwiatek. Otóż w jednym z anonimowych komentarzy przeczytałem:
W postępowaniu sądowoadminstracyjnym znaczków aż tak bardzo nie brakuje, gdyż niewielkie opłaty zdarzają się tam sporadycznie, nawet od uzasadnienia bierze się okrągłe 100 zł.
Przyznaję się bez przysłowiowego bicia - zagadnienie szeroko rozumianych kosztów sądowych w postępowaniu sądowoadministracyjnym nie było przedmiotem moich dociekań. Do czasu wskazanej lektury. Dotarłem do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 16 grudnia 2003 r. w sprawie wysokości opłat kancelaryjnych pobieranych w sprawach sądowoadministracyjnych (Dz.U. Nr 221, poz. 2192), w którym stanowi się m.in.:
§ 2. Opłatę kancelaryjną za odpis orzeczenia z uzasadnieniem doręczony na skutek wniosku o sporządzenie uzasadnienia orzeczenia, zgłoszonego w terminie siedmiu dni od ogłoszenia orzeczenia albo doręczenia odpisu sentencji orzeczenia, pobiera się w kwocie 100 zł.
Zacząłem się zastanawiać, dlaczego w postępowaniu sądowoadministracyjnym nie ogranicza to praw stron, zaś w postępowaniu przed sądami powszechnymi - przynajmniej według niektórych, mających akurat głos decydujący - już tak. Początkowo sądziłem, że uzasadnieniem jest to iż uzasadnienie sporządza się bez opłaty, a dopierto jego doręczenie obwarowane jest uiszczeniem owych 100 zł. Nieco makiawelicznie dałoby się to obronić stwierdzeniem, że uzasadnienie jest sporządzone i strona może zapoznać się z jego treścią za darmo, stawiwszy się w sądzie. Takiemu wytłumaczeniu przeczy jednak art. 234 § 2 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi(Dz.U. Nr 153, poz. 1270, z późn. zm.; dalej: p.s.a.), który stanowi:
Art. 234. § 2. Opłatę kancelaryjną za odpis orzeczenia z uzasadnieniem, doręczonego na skutek żądania zgłoszonego w terminie siedmiodniowym od ogłoszenia orzeczenia, pobiera się przy zgłoszeniu wniosku o sporządzenie uzasadnienia orzeczenia i jego doręczenie. Jeżeli opłata nie została uiszczona, przewodniczący zarządzi ściągnięcie jej od strony, która złożyła wniosek. Przepisów art. 220 nie stosuje się.
Przywołany art. 220 p.s.a. określa ogólną regulację dotyczącą usuwania braków fiskalnych, od której art 234 p.s.a. stanowi wyjątek.
Uznałem wówczas, że zapewne racjonalny ustawodawca przyjął, że należycie chroni interesy strony ostatni paragraf tegoż jakże frapującego artykułu:
Art. 234. § 3. Nie pobiera się opłaty kancelaryjnej za odpis orzeczenia z uzasadnieniem, podlegający doręczeniu z urzędu.
Tutaj jednak dość szybko przypomniał o sobie inny przepis tej zacnej ustawy:
Art. 141. § 2. W sprawach, w których skargę oddalono, uzasadnienie wyroku sporządza się na wniosek strony zgłoszony w terminie siedmiu dni od dnia ogłoszenia wyroku albo doręczenia odpisu sentencji wyroku. Uzasadnienie wyroku sporządza się w terminie czternastu dni od dnia zgłoszenia wniosku.
Jak widać w razie nieuwzględnienia przez sąd administracyjny skargi, aby poznać pełne motywy orzeczenia (a więc aby zostało sporządzone uzasadnienie), trzeba wyłożyć 100 zł, w ostateczności liczyć się z możliwością ściągnięcia tej kwoty (zwolnienie z kosztów sądowych pomijam).
Nie chcę być źle zrozumiany - jak najbardziej uważam regulację taką za zasadną. Nie będę mnożył już wielokrotnie pojawiającej się arumentacji na temat delikatnie mówiąc braku racjonalności obecnych reguł panujących w tym zakresie w postępowaniu przed sądami powszechnymi. Nie mogę tylko zrozumieć, dlaczego przed sądami powszechnymi takie rozwiązanie opłaty kancelaryjnej naruszałoby prawa stron, a przed sądami administracyjnymi - nie narusza, przynajmniej zdaniem ustawodawcy...