Forum sędziów
Znajomy Prokurator - dodam, że facet jest łebski i zaangażowany w swoją pracę- kończy śledztwo dotyczące oszustw w internecie z ponad 1000 pokrzywdzonych. Chciałby iść do sądu z 335 k.p.k. ale wówczas powstałaby koniecznosć sporządzenia ponad 1000 odpisów a/o i doręczenia tychże przez sad pokrzywdzonym. Zastanawia się jak to zrobić inaczej. Myśli o rezygnacji z 335 i zakończeniu w trybie art. 387 k.p.k. - ale z uwagi na wartość szkody chciałby oskarżonym wydłużyć maksymalnie okresye zawieszenie /przewidziane 343 par. 2 pkt 2 k.p.k./ celem orzeczenia w trybie art. 72 k.k. obowiązku naprawienia szkody.
Czy macie pomysły jak nie drukować 1000 odpisów a/o i jak nie doręczać ich pokrzywdzonym - art. 338 par. 2 k.p.k..
Tak na szybko zastanawiam się nad zastosowaniem w drodze analogii art. 131 par. 3 k.p.k.
Kolega Prokurator będzie wdzięczny za wszelkie nasze pomysły.
Art 131 kpk w podobnej sytuacji został zastosowany kiedyś w moim wydziale i było ok. Też bym tak zrobiła jak proponujesz.
Zdecydowanie 131 § 2. Ale jeszcze nie widziałem prokuratora, który by się na to zdecydował. Rekordowa sprawa, jaką miałem prowadzić (nie zacząłem, bo poszedłem do SO, a wtedy jeszcze SW, dawno było) miała prawie 10.000 pokrzywdzonych, a więc 1.000 to Pan Pikuś. Były to oszustwa z ogłoszenia "załatwię pracę za granicą, przyślił 100 zł na koszty". I co? Prok wysyłał papierowe zawiadomienia. Wtedy jeszcze nie było 131.
Jak jest to używać!
Kowboju nie wiem czy dobrze się zrozumieliśmy, ale w tej sprawie chodzi o konieczność / de facto uniknięcie/ wynikajacą z art. 338 par. 1 k.p.k. doręczenia pokrzywdzonemu odpisu a/o w sytuacji wniosku o skazanie bez przeprowadzenia ropzrawy. Znając życie wiele osób po włyniećiu a/o bez tych dodatkowych 1000 egzemplarzy z automatu zobowiązała by osk. publicznego do ich nadesłania i następnie kazała rozesłać pokrzywdzonym wrz z zawiadomieniem o terminie posiedzenia.
Ja stosowałem analogię z art. 131 par. 2 i 3 i zawiadamiając o posiedzeniu informowałem w gazecie lub na e-bos, że z a/o można zapoznać się w sekretariacie.
"andrzej74" napisał:
Kowboju nie wiem czy dobrze się zrozumieliśmy, ale w tej sprawie chodzi o konieczność / de facto uniknięcie/ wynikajacą z art. 338 par. 1 k.p.k. doręczenia pokrzywdzonemu odpisu a/o w sytuacji wniosku o skazanie bez przeprowadzenia ropzrawy. Znając życie wiele osób po włyniećiu a/o bez tych dodatkowych 1000 egzemplarzy z automatu zobowiązała by osk. publicznego do ich nadesłania i następnie kazała rozesłać pokrzywdzonym wrz z zawiadomieniem o terminie posiedzenia.
Wiem, o co szło, ale i tak chyba bym spróbował. A czy ktoś by zwrócił? Nie wiem. Ja jestem ostry jeśli chodzi o akty oskarżenia, ale tego bym się nie czepnął.
"andrzej74" napisał:
Znajomy Prokurator - dodam, że facet jest łebski i zaangażowany w swoją pracę- kończy śledztwo dotyczące oszustw w internecie z ponad 1000 pokrzywdzonych. Chciałby iść do sądu z 335 k.p.k. ale wówczas powstałaby koniecznosć sporządzenia ponad 1000 odpisów a/o i doręczenia tychże przez sad pokrzywdzonym. Zastanawia się jak to zrobić inaczej. Myśli o rezygnacji z 335 i zakończeniu w trybie art. 387 k.p.k. - ale z uwagi na wartość szkody chciałby oskarżonym wydłużyć maksymalnie okresye zawieszenie /przewidziane 343 par. 2 pkt 2 k.p.k./ celem orzeczenia w trybie art. 72 k.k. obowiązku naprawienia szkody.
Czy macie pomysły jak nie drukować 1000 odpisów a/o i jak nie doręczać ich pokrzywdzonym - art. 338 par. 2 k.p.k..
Tak na szybko zastanawiam się nad zastosowaniem w drodze analogii art. 131 par. 3 k.p.k.
Kolega Prokurator będzie wdzięczny za wszelkie nasze pomysły.
myślę,że to co zrobił Klurg jest najlepszym rozwiązaniem.
Odnośnie trybu 387 kpk, nie wiem, czy jest to dobre rozwiązanie w tym przypadku. Sąd zawiadamiając pokrzywdzonego musi pouczyć go o ewentualności zastosowania trybu 387 kpk,nie ma szans by wszyscy pokrzywdzeni zgodzili się na ten tryb, tym bardziej jak mają jakieś większe roszczenie do podejrzanego
przerabiałem coś takiego przy doręczaniu uprawnionym z tytułu obowiązku naprawienia szkody odpisu wyroku z poświadczeniem prawomocności. Było ich 1466.
Rozwiązałem problem w ten sposób, że zamieściłem ogłoszenie prasowe zawierające informację o tym, że sprawa została zakończona, a osoby uprawnione z tytułu wyroku mogą składać wnioski o wydanie odpisu wraz z klauzulą wykonalności. I dalej szło pouczenie co w tym celu należy zrobić.
Myślę, że jeżeli Twój prokurator zamieści takie ogłoszenie, żaden nadzór nie powinien się go czepić. Ao dostanie każdy pokrzywdzony, któremu na tym zależy i się po niego zgłosi - korespondencyjnie lub osobiście.
Koszt ogłoszenia to było coś około 700 zł, czyli kwota nie aż tak bardzo astronomiczna. Wynagrodzenie obrońcy z urzędu w niewielkiej sprawie jest wyższe...
"xvart" napisał:
Rozwiązałem problem w ten sposób, że zamieściłem ogłoszenie prasowe zawierające informację o tym, że sprawa została zakończona, a osoby uprawnione z tytułu wyroku mogą składać wnioski o wydanie odpisu wraz z klauzulą wykonalności. I dalej szło pouczenie co w tym celu należy zrobić.A jak ma się do tego to: Art. 196. § 1 kkw "W razie orzeczenia obowiązku naprawienia szkody lub zadośćuczynienia na rzecz osoby, która nie brała udziału w sprawie, nawiązki lub świadczenia pieniężnego, sąd, z urzędu i bez pobierania jakichkolwiek opłat, przesyła tytuł egzekucyjny pokrzywdzonemu lub innej osobie uprawnionej."
no właśnie. Nieszczęsny 196 kkw.
Wyrok miał 46 stron i teraz pomnóż to przez 1466... Zużylibyśmy roczny przydział papieru. Trzeba by się dogadać z drukarnią. i koszty byłyby masakryczne.
Więc uknułem taką pokrętną interpretację, że tak naprawdę istnieje obowiązek doręczenia nie odpisu wyroku lecz tytułu egzekucyjnego - czyli odpisu wraz z zaświadczeniem o prawomocności.
I zastosowałem art. 131 par 2 i 3 kpk (bo przecież wg kkw przepisy kpk stosuje się odpowiednio). Przy czym nie przestrzegałem za bardzo tego terminu siedmiodniowego. Odpis dostał każdy kto się o niego zwrócił, przy czym ludzie składali od razu wnioski o tytuł wykonawczy, więc bardzo uprościło to sprawę.
Wiem, że jest to pokrętna intepretacja, ale drugowanie paru tysięcy stron jest moim zdaniem w tej sytuacji po prostu bez sensu.
"xvart" napisał:
Więc uknułem taką pokrętną interpretację, że tak naprawdę istnieje obowiązek doręczenia nie odpisu wyroku lecz tytułu egzekucyjnego - czyli odpisu wraz z zaświadczeniem o prawomocności.
"Śpiewak J. artykuł PS 1998/10/94 Wykonywanie środków karnych orzeczonych prawomocnym wyrokiem skazującym według nowego ustawodawstwa karnego. Teza 3" napisał:
W razie orzeczenia: - obowiązku naprawienia szkody na rzecz osoby, która nie brała udziału w tej sprawie, - nawiązki, - świadczenie pieniężnego, czynnością wykonawczą sądu pierwszej instancji jest przygotowanie wyciągu z wyroku w określonej części i nadanie klauzuli wykonalności. Tak przygotowany tytuł egzekucyjny, przy zwrotnym poświadczeniu odbioru, doręcza się osobie uprawnionej.Czyli pewnie wystarczyłoby zrobić wypis mieszczący się na jednej stronie, na co wystarczyłyby 3 ryzy papieru . Inna rzecz, że bardzo dużo z tym roboty plus koszty wysyłki
a co z opłatą od klazuli? O ile dobrze pamiętam to jest to 6 zł. Ale 6 zł razy 1000...
art. 776 kpc: Podstawą egzekucji jest tytuł wykonawczy, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej. Tytułem wykonawczym jest tytuł egzekucyjny zaopatrzony w klauzulę wykonalności.
Czyli tytuł egzekucyjny to jedno, a tytuł wykonawczy to drugie.
Moim zdaniem z art. 196 par 1 kkw absolutnie nie wynika podstawa do wydawania za darmo tytułu egzekucyjnego zaopatrzonego w klauzulę wykonalności (tytułu wykonawczego). Więc doręczanie 1000 odpisów tym bardziej jest bez sensu.
"xvart" napisał:
Czyli tytuł egzekucyjny to jedno, a tytuł wykonawczy to drugie.Oczywiście, że nie, zdaje się że autor poszedł na skróty. Chodzi mi o to, że wypis może być jednostronicowy, nie ma potrzeby wysyłania całego wyroku. A klauzula na wniosek, po zwróceniu tytułu egzekucyjnego i opłaceniu 6 zł oczywiście
Moim zdaniem z art. 196 par 1 kkw absolutnie nie wynika podstawa do wydawania za darmo tytułu egzekucyjnego zaopatrzonego w klauzulę wykonalności (tytułu wykonawczego). Więc doręczanie 1000 odpisów tym bardziej jest bez sensu.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.