Czy zdarzają się u Was sprawy gdzie ubezpieczyciel z AC nie chce wypłacić odszkodowania powołując się na to, że powód nie jest właścicielem w sytuacji gdy kupił auto w komisie w Niemczech i nie jest w stanie przedstawić ciągu transakcji między osobą z brifu i właścicielem komisu, który mu auto sprzedał.
Macie jakieś doświadczenia w tej kwestii?
Te auta mimo tego są u nas rejestrowane. Nie wiem na jakiej podstawie, bo do tej pory nie miałem wniosków dowodowych w tym zakresie, ale zwykle powodowie twierdzą, że urząd nie potrzebuje tego "ciągu transakcji" . Wydawać by się mogło, że w urzędzie dają jakieś inne lipne papiery, ale czemu w takim razie nie dają ich też w sądzie?
Może jest coś w prawie niemieckim poza tymi niemieckimi przepisami o dobrej wierze przy nabyciu od niewłasciciela ?
Hmmm... jak kupowałem Prosiaczka, to na tamtejszej karcie pojazdu miałem pieczątki potwierdzające fakt sprzedaży pojazdu pośrednikowi, ale faktycznie żadnego kwitu, że ten co mi go sprzedał to go kupił to nie dostałem. Ale zarejestrowali bez problemu i nikt się o to nie pytał. Wydaje mi się, że większość pojazdów sprowadzanych jest tak rejestrowana. przedstawia się kwity pojazdu z tłumaczeniem, a za dowód własności służy faktura wystawiona przez właściciela komisu.
Hmm... kurateli spadku tu nie wywęszę bo się nie da,
ale węszę za to opinię biegłego z zakresu niemieckiego prawa cywilnego w trybie art. 1143 § 3 KPC na okoliczność regulacji dotyczących nabycia własności pojazdu.
A tak serio: pytanie pomocnicze od zupełnego laika samochodowego, czy domniemania wynikające z posiadania + dowód rejestracyjny legitymujący posiadacza jako właściciela (dokument urzędowy zdaje się) nie ustawiają kwestii dowodowo w takiej konstelacji, że to ubezpieczyciel musiałby podważyć prawo własności samochodu a nie ograniczyć się do zanegowania tej okoliczności i wymagania aby dowód nieprzerwanego ciągu nabycia własności pojazdu został przeprowadzony od Adama i Ewy?
"plesser" napisał:
.... i wymagania aby dowód nieprzerwanego ciągu nabycia własności pojazdu został przeprowadzony od Adama i Ewy?
Dred, wreszcie masz wątek o samochodach. Może byś się wypowiedział, a potem, bazując na wątku, napisał ten obiecany samochodowy tekst do kwarty (zaznaczając przydatność w tego typu sprawach opinii biegłego z zakresu prawa obcego oczywiście)...
bezwzględny materialista!
Dredowi zaraz dam punkt za pomoc
"plesser" napisał:
Hmm... kurateli spadku tu nie wywęszę bo się nie da,
pytanie pomocnicze od zupełnego laika samochodowego, czy domniemania wynikające z posiadania + dowód rejestracyjny legitymujący posiadacza jako właściciela (dokument urzędowy zdaje się) nie ustawiają kwestii dowodowo w takiej konstelacji, że to ubezpieczyciel musiałby podważyć prawo własności samochodu a nie ograniczyć się do zanegowania tej okoliczności i wymagania aby dowód nieprzerwanego ciągu nabycia własności pojazdu został przeprowadzony od Adama i Ewy?
"gilgamesz" napisał:
Dredowi zaraz dam punkt za pomoc
Hmm... kurateli spadku tu nie wywęszę bo się nie da,
pytanie pomocnicze od zupełnego laika samochodowego, czy domniemania wynikające z posiadania + dowód rejestracyjny legitymujący posiadacza jako właściciela (dokument urzędowy zdaje się) nie ustawiają kwestii dowodowo w takiej konstelacji, że to ubezpieczyciel musiałby podważyć prawo własności samochodu a nie ograniczyć się do zanegowania tej okoliczności i wymagania aby dowód nieprzerwanego ciągu nabycia własności pojazdu został przeprowadzony od Adama i Ewy?
"totep" napisał:
Jako niecywiista zapytam - a jakie to ma znaczenie???
"gilgamesz" napisał:
Jako niecywiista zapytam - a jakie to ma znaczenie???
"gilgamesz" napisał:
Dredowi zaraz dam punkt za pomoc
"Włóczykij" napisał:
No ale przecież chodzi o zawartą umowę ubezpieczenia, więc totep niegłupio kombinuje.
"kzawislak" napisał:
Dredowi zaraz dam punkt za pomoc
gilgamesz ale to w końcu ubezpieczyciel wykazuje, że powód nie był właścicielem czy tylko to zarzuca ?
"ropuch" napisał:
gilgamesz ale to w końcu ubezpieczyciel wykazuje, że powód nie był właścicielem czy tylko to zarzuca ?
Niech zgadnę a te wnioski dowodowe to : wnoszę aby Sąd zwrócił się do RFN czy w dacie od do nie było kradzieży pijazdu marki ....
Na moje oko nie wykaże
A tak w ogóle to rozumiem, że doszło do kradzieży pojazdu i stąd to AC ? No i jeszcze mnie zastanawia, czy o.w.u. wymagały, by umowę zawierał właściciel pojazdu, bo coś mi tak chodzi po głowie, czy nie ma tu jakiejś furtki. Przecież chodzi o to, że ktoś zapłacił ubezpieczycielowi za to, że przez rok będzie udzielał ochrony AC na dany samochód i że osobie, która zawarła umowę wypłaci świadczenie, gdy coś się stanie samochodowi. A nagle ubezpieczyciel idzie w zarzuty prawa rzeczowego (jak zwykle przy zawieraniu umowy nie miał wątpliwości).
IMO dowod rejestracyjny jest dokumentem potwierdzajacym wlasnosc pojazdu i wlasciciel nie musi udowadniac calego ciagu nabyia od jekiegostam helmuta. Przeciez nabywa od komisu/sprzedawcy i tyle. Sam sprowadzalem samochod od osoby ktora kupila go od innej osoby i do rejestracji wystarczala umowa/faktura i dowod rejestracyny z danymi poprzedniego wlasciciela (jezeli dobrze pamietam z wyrejestrowaniem na terenie kraju z ktorego byl sprzedawca).
Poza tym z ustawy prawo o ruchu drogowym wynika ze :
Art. 73. 1. Rejestracji pojazdu dokonuje, na wniosek właściciela, starosta właściwy ze względu na miejsce jego zamieszkania (siedzibę), wydając dowód rejestracyjny i zalegalizowane tablice (tablicę) rejestracyjne oraz nalepkę kontrolną, jeżeli jest wymagana, z zastrzeżeniem ust. 2-5.
Wiec dowod rejestracyny jest dokumentem urzedowym wskazujacym na osobe wlasciciela. Ciekaw jestem jak pozwany chce walczyc z dokumentem urzedowym....
Ja bym pogonil te wnioski ale co sad to obyczaj.
kojarzę podobną sprawę - ubezpieczyciel wykazał, że osoba która "sprzedała" samochód niemieckiemu komisowi nigdy tego nie zrobiła. Niemiec - poprzedni właściciel sprzedał samochód osobie narodowości tureckiej - a potem nagle okazało się, że komis (niemiecki) sprzedał samochód osobom zajmujących się sprowadzaniem samochodów - oni z kolei pozwanemu. Niestety nie wiem jak się skończyła ta sprawa ale był zdaje się wniosek o przesłuchanie osoby prowadzącej komis w drodze pomocy prawnej (nawiasem mówiąc o turecko brzmiącym nazwisku)...
może już trochę za póxno ale miałem sprawę, której jednym z watków było stawiane zagadnienie. Moge podrzucić na prv.
Tu tylko podam, że własnośc ma w takich sprawach drugorzędne znaczenie, bo badamy stosunek obligacyjny ubezpieczonego z Zakładem Ubezpieczeniowym i to czy każdy z nich wywiązał się ze swoich zobiowiązań.
W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2002 roku (IV CKN 1131/00), zwrócono uwagę, że Zakład ubezpieczeń jest odpowiedzialny za szkody spowodowane kradzieżą samochodu, jeżeli w chwili zawierania umowy ubezpieczenia, a także jeszcze w chwili kradzieży, ubezpieczony działał w uzasadnionym przekonaniu, że jest właścicielem pojazdu. Dla istnienia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń nie ma znaczenia, iż w późniejszym terminie okazało się, że ubezpieczony był tylko samoistnym posiadaczem takiego samochodu i nie nabył jeszcze jego własności.
Powoływane zatem wyłaczenie odpowiedzialności w owu pozostaje bez zwiazku przyczynowego z kradziezą i w efekcie nie może uwalniać ubezpieczyciela od odpowiedzialności.
no ale helou, jest podmiot ubezpieczony i twierdzi, że jest właścicielem (może nawet potwierdzić zeznając w trybie 299 KPC, a to przecież dowód, jak każdy inny), posiada pojazd, ma dowód rejestracyjny na siebie oraz dowód zakupu. gdzie jest powiedziane, że ma wykazywać drogę prawną auta? nie znam takiego wymogu.
jeżeli nie uznajemy dowodu rejestracyjnego za dowód własności i dokument urzędowy, który stwierdza określony stan rzeczy, to mamy też niedocenianą instytucję domniemania faktycznego i tutaj pasuje jak ulał
pamiętajmy też o art. 169 KC!!!
szkoda z AC: posiada samochód, który kupił i na który wydał pieniądze, stał się właścicielem, więc jeśli mu go ukradną/uszkodzą, to w jego majątku powstaje szkoda, bo po szkodzie albo nie ma auta po kradzieży albo nie jest tyle wart, co przed (np. rozwaleniem zderzaka). proste.
Tematu cd...
Właśnie siedzę nad dwoma opiniami z prawa niemieckiego w trybie art. 1143 KPC dot. zasad nabycia własności samochodu w świetle prawa niemieckiego. Sprawy jak wyżej z rożnymi niuansami. Jedna jest po uchyłce przez SA, gdzie wyhaczono, że sąd pierwszoinstancyjny nie dostrzegł wątku prawa niemieckiego znajdującego zastosowanie do nabycia własności w Nimcach (art. 24 § 2 PPM 1965, art. 41 ust. 2 PPM 2011).
Ubezpieczyciele argumentują, że przez OWU kwestia własności auta jest objęta treścią umowy i stanowi warunek wypłaty, a SN uznał to za dopuszczalne. Powołują się też na inny wyrok SN, zgodnie z którym dowód rejestracyjny nie przesądza o cywilnoprawnych kwestiach własności samochodu (akta mam w drugiej siedzibie i nie mogę teraz podać namiarów na orzeczenia).
Czyli - jak dobrze rozumiem - składkę chętnie przyjmą i nie negują prawa własności, ale jak trzeba z kaski wyskoczyć - to już nie ma takiej możliwości. A składkę chociaż zwrócą jako nienależnie pobraną
No, rozebrałem problematykę na czynniki pierwsze.
Brief jest bez znaczenia dla cywilnoprawnego przeniesienia własności samochodu. Przy nabyciu od właściciela jego przekazanie nie jest niezbędne do przejścia własności, a jego treść i zapoznanie się z nią są bez znaczenia dla nabycia własności pojazdu. To nowy właściciel pojazdu ma wtedy roszczenie wydobywcze względem nieuprawnionego posiadacza Briefu bo nabywa jego własność wraz z własnością samochodu.
Brief jest natomiast rozstrzygający przy nabyciu w dobrej wierze od nieuprawnionego.
W baaardzo dużym skrócie: handlarze samochodów nie są w Niemczech co do reguły wpisywani do Briefu. Jeśli coś jest nie teges z uprawnieniem handlarza do przeniesienia własności pojazdu – co w prawie niemieckim jest odrębną umową prawnorzeczową, zupełnie niezależną od umowy sprzedaży, więc ewentualna wadliwość tej ostatniej nie ma bezpośredniego wpływu na przewłaszczenie – nabywca jest chroniony przepisami kodeksu handlowego przewidującymi nabycie od nieuprawnionego kupca w dobrej wierze. Rozszerzają one ochronę przewidywaną przez niemiecki kodeks cywilny także na uprawnienie kupca do przewłaszczenia rzeczy nie stanowiącej jego własności.
Wydanie i sprawdzenie Briefu przez nabywcę jest minimalną przesłanką przyjęcia dobrej wiary. Zazwyczaj wystarczy przy nabyciu od nie budzącego podejrzeń profesjonalnego handlarza, także gdy ten ostatni nie figuruje w Briefie. Przy leasingach mogą być sytuacje szczególne. Inaczej jest też przy nabyciu od osoby prywatnej. Inaczej jest wreszcie przy samochodach skradzionych, bo ich nabycie w dobrej wierze jest wykluczone.
W prawie niemieckim jest domniemanie nabycia własności rzeczy ruchomej wraz z nabyciem jej posiadania (§ 1006 BGB), które dotyczy także byłego posiadacza. Poza tym przy nabyciu od nieuprawnionego ciężar wykazania złej wiary spoczywa na osobie kwestionującej nabycie własności rzeczy od nieuprawnionego.
plus do tego dochodzi domniemanie dobrej wiary w 242 BGB tak zasada abstrakcyjności przy przy rzeczach ruchomych 923 no i jak wspomniałeś bodajże 934 BGB nabycie od osoby nieuprawnionej chyba