Forum sędziów
Nie ukrywam, że w mojej "firmie" temat trybu przyśpieszonego spędza sen z powiek - tak kierownictwu, jak i takim szeregowym wyrobnikom jak ja. Zwłaszcza, ze prawie połowa obsady sedziowsko - asesorskiej dojeżdza do Sądu. Jesteśmy Sądem z I grupy, a więc do 30 sędziów. Powiedzcie, czy w Waszych okręgach też interpretuje się ze tryb obowiązuje w weekendy? Macie moze juz jakies patenty na zwrot sprawy z trybu do Prokuratora?
[ Dodano: Pią Lut 16, 2007 9:29 pm ]
hehe.. nie chcę ujawniać się jako schizofrenik, ale niedługo mamy miec szkolenie z trybu; nie omieszkam podzielić co celniejszymi uwagami, miłego weekendu
Ha
No muszę się uczciwie przyznać, że my się narazie tym nie przejmowaliśmy, gdyż w praktyce i tak będzie to niewypał.Ale na powaznie - siedzę sobie teraz na urlopie to z ciekawości poczytam i coś pomyślę....
No jestem zaskoczony... w mojej "firmie" temat trybu wzbudza ozywione dyskusje, lęki, obawy... Nawet nie za bardzo wiemy jaka bedzie skala trybu, jak ułożyć grafiki (wstępnie jeden sedzia w budynku wyłączony od orzekania w danym tygodniu a drugi pod telefonem). A jak słyszę i widzę w innych sądach pełny luzik w temacie trybu pośpiesznego. Pozazdrościć
@TEPUS
Nie martwcie się. W praktyce to będzie kaszana. Naród jest szczęśliwy, minister z siebie dumny a nam to wiele nie zmieni, prócz dodania tabelek typu lista dyżurów. Nawet nie zagłębiając się w temat już są wyjścia:
1/ nietrzeźwego lub odurzonego nie można przesłuchiwać
2/ kwestia uprzedniej karalności - w 48 godzin nikt nie zdobędzie aktualnej karty karnej
Już tylko to świadczy o tym, że napiszemy sobie szblonik o niemożliwości stosowania trybu i jak dobrze się dogadamy to nawet nie będziemy jechać do sądu
Dreed... nie podzielam Twojego optymizmu bo
1) nasza Prokuratora ma miec bezpośredni dostep do KRS, nie wiem dokładnie na czym technie ma to polegać, ale mają uzyskiwać dane o karalności w przeciągu 48h
2) w ciagu 48 h zdecydowana wiekszosc wytrzeźwieje - no powiedzmy 46, zeby zdązyli przesłuchac w Prokuraturze - u nas pojawił sie pomysł zakupu alkomatu, ale Prezesi narazie nie zareagowali, sugerujac ze zawsze mozna wezwac Policje, celem "rzedmuchania" oskarżonego....
No z tym dostępem do KRK to nie będzie tak wcale szybko. U nas również wprowadzają powoli ten system dla prokuratury, ale jak rozmawiałem to w praktyce ma być dopiero w przyszłym roku. Uwierz, że prokuratorom tym bardziej nie będzie się chciało słuchać osobiście delikwentów i oni sami będą robić wszystko, żeby uniknąć trybu.
Bądź spokojny
Dreed mam nadzieje ze Twój optymizm (sceptycyzm) ma moc sprawczą ale od Prokuratorów beda wymagac wyników, wiec nie wierze ze odpuszczą temat. Póki co co jakis czas sa u nas narady Prezesów z Policją, Prokuraturą i innymi organami. Jak delikwent nie karany to moge w przeciągu godziny uzyskac dane o karalności, tak mi powiedziano. Pożyjemy, zobaczymy
Ja również niezbyt wierzę w te zapowiedzi. Osobiście myślę, że cały ten szum miał na celu uszczęśliwienie narodu.... Od razu notowania wzrosły....hihihihihi
jestem po szkoleniu w zaanonsowanym temacie... Więc tak - postanowienia o zwrocie są niezaskarżalne (tyle to i wcześniej juz wydedukowaliśmy); adwokaci bedą "na gwałt" skarżyć, bo obrona obligatoryjna tak w I jak i II instancji; oczywiście zaskarżalne zarzadzenie o przekazanie wniosku celem uzupełnienia braków formalnych (rozpatruje kolega/kolezanka z Wydziału ) To tyle na gorąco.
Jak donosi Metro dzisiejsze złapano pijanego, który juz drugi raz w tym tygodniu prowadził rower w stanie nietrzeźwym i już drugi raz trafił pod są 24 godzinny czy jak tam wy go nazywacie. A to recydywista niedobry
@Sardukar
I oto sam masz właśnie idealny przykład tej wspaniałej instytucji sądów 24 godzinnych, które tak wspaniale poprawią nam bezpieczeńśtwo. Czujesz sie od razu lepiej - prawda?
A na poważnie - to właśnie te sprawy będą niedługo wychwalane na konferencji prasowej - nikt tylko nie poda, że to byli np rowerzyści a założę się, że nasi wspaniali dziennikarze nie wpadną na to, żeby zadać pytanie jaki był procentowy stosunek poszczególnych kategorii spraw.
Wczoraj widziałem konferencje zioberka i faktycznie ogłaszał on sądy 24 godzinne tak jak byśmy wygrali wojne ze wszystkimi przestepcami a w szczególności tymi najniebezpieczniejszymi tylko faktycznie sa to popijuski prowadzące w stanie nietrzeżwym swoje kozy
A społeczeństwo jest szczęśliwe... Popatrzcie na wyniki zawarte na stronie Ministerstwa....hihihihiihihi -
2007-05-15
Ponad dwukrotnie zwiększyła się liczba osób oceniających pozytywnie działalność wymiaru sprawiedliwości
W ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy opinia Polaków o funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości wyraźnie się poprawiła. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez CBOS, liczba osób pozytywnie oceniających pracę instytucji wymiaru sprawiedliwości zwiększyła się ponad dwukrotnie, z 22 % do 46%, natomiast o 28% zmniejszył się odsetek osób nastawionych doń krytycznie.
Wizerunek wszystkich instytucji wymiaru sprawiedliwości od ostatnich wyborów parlamentarnych uległ znacznej poprawie. Wzrosło poczucie bezpieczeństwa obywateli oraz na korzyść zmieniła się opinia Polaków o działalności sądów i prokuratury. Mimo, iż znaczna część ankietowanych uważa, że jeszcze wiele jest do zrobienia, to wizerunek wymiaru sprawiedliwości jest coraz lepszy, a zmiany w nim obecnie zachodzące oceniane są przez respondentów jako pozytywne i idące w dobrym kierunku.
Ale Ty się espanolu rozbrykałeś......Czyżby czekał Cię 24-godzinny tryb dyscyplinarki?
Ja w tym trybie nie widze nic pozytywnego. Najczęściej biedni kolarze, których cały majątek stanowi właśnie pojazd, którym podróżowali w stanie wskazującym.
Koszty ponosi skarb państwa, bo jak ostatnio sędzia uzasadnił - po co ma jeszcze wydawać dodatkowe pieniądze na wszczynanie egzekucji, a potem jej umarzanie.
Kto mądrzejszy i tak się wykręci od trybu (ach te badanie krwi... ).
Czasami mam nawet wyrzuty sumienia, że wnoszę o zasądzenie kosztów za obronę z urzędu. No chyba, że dźwonią na trybik w niedzielę o 9:00 rano .
Cieszę się, że nie tylko sędziowie mają wyrzuty sumienia zasądzając na rzecz adwokata koszty obrony z urzędu w trybie...
http://www.rp.pl/artykul/142906.html
OBLIGATORYJNIE !!! żarty jakieś
kiedyś w początkach trybienia miałem jednego dnia 5 wniosków, które obskoczył jeden obrońca w ciągi 3 godzin; pozazdrościłem mu stawki godzinowej zwłaszcza, że wszyscy sie przyznawali i była tylko kwestia kary; a ja siedzałem do 17,00 bez prawa do dodatku czy wolnego
Czekałem długo, ale się doczekałem. Ostatnio na trybie pani mecenas x nie złożyła wniosku o przyznanie jej wynagrodzenia wraz z oświadczeniem że garownik nie uiścił wynagrodzenia. Więc z kamienną twarzą nie przynałem jej wynagrodzenia. A ona na to, że skoro jest z urzedu to koszty się jej z urzędu należą. Nie wdawałem się w dyskusję. Później po wydaniu wyroku na piśmie złozyła wiosek o przynanie jej kosztów. Odmówiłem. Moim zdaniem w wyroku rozstrzygam o tym co strony zgłosiły do załatwienia do zamknięcia rozprawy, więc wniosek spóźniony. Natomiast uzupełniające postanowienie o kosztach wydaje tylko w przypadku, gdy nie orzekałem o kosztach, ich nie obliczyłem , nie były znane - a żadna z tych sytuacji nie zachodzi. Fakt, że o kosztach obrony nie orzekłem - ale nie było wniosku (który jest konieczny par 19 rozporządzenia o kosztach), choć pełnomocnik mógł go złożyć, wiedział też jakie chce wynagrodzenie, bo teraz domaga się wg norm przepisanych.
W kpc jest to uregulowane wprost -jeśli pełnomocnik nie wniesie o koszty do zamknięcia rozprawy - uprawnienie wygasa. W kpk, ani w w rozporzadzeniu o wynagrodzeniu adwokackim tego nie ma, więc nie wiem co zrobi okręg, bo fachowy pełnomocnik złozył zażalenie.
Ciekaw jestem czy się zgadzcie?[/hide]
Ja tam zasądzam, bo przecież był na rozprawie i był z urzędu więc mu się należy. A z analogiami do kpc, to bym był ostrożny. Bo kto w karnym odwoławczym stosuje kpc
"totep" napisał:
Ja tam zasądzam, bo przecież był na rozprawie i był z urzędu więc mu się należy. A z analogiami do kpc, to bym był ostrożny. Bo kto w karnym odwoławczym stosuje kpc
Słusznie totep, w kpk jest przepis mówiący "jeżeli zachodzi potrzeba dodatkowego ustalenia kosztów". Jak nie ma wniosku na rozprawie nie zasądzam, jak złoży później, wyznaczam posiedzenie.
Oooo Romanozo ma luba - dawnośmy nie gadali
"bull78" napisał:
Czekałem długo, ale się doczekałem. Ostatnio na trybie pani mecenas x nie złożyła wniosku o przyznanie jej wynagrodzenia wraz z oświadczeniem że garownik nie uiścił wynagrodzenia. Więc z kamienną twarzą nie przynałem jej wynagrodzenia.
mnie to powiem szczerze, zmartwił ten fragment...
nie bardzo wiem, skad ta satysfakcja? w koncu ktoś wykonał pracę, za którą należy mu sie wynagrodzenie...nie wiem, czemu czyhac na takie potkniecie?
Bo my mamy malo, to i niech oni mają? Ja, jesli tylko pamietam, to wrecz sama napomykam, czy nie chce przypadkiem kosztów, bo od strony merytorycznej to uwazam, jak romanoza, ze nalezałoby sie, wiec po co mam sobie dodatkową pracę robic na posiedzenie?
"Jarosiński" napisał:
kiedyś w początkach trybienia miałem jednego dnia 5 wniosków, które obskoczył jeden obrońca w ciągi 3 godzin; pozazdrościłem mu stawki godzinowej zwłaszcza, że wszyscy sie przyznawali i była tylko kwestia kary; a ja siedzałem do 17,00 bez prawa do dodatku czy wolnego
ja robiłem 5 rowerzystów w godzinę, taśma normalnie taka, że na końcu to już nie wiedziałem kto co dostał, który był wcześniej karany, a kto na zakazie... ale za to do 16.00 kończyłem, bo później był zakaz prezesowski. i teraz zagadka? dlaczego był zakaz?
Dlaczego był zakaz Mitesek :smile:
"anpod" napisał:
Czekałem długo, ale się doczekałem. Ostatnio na trybie pani mecenas x nie złożyła wniosku o przyznanie jej wynagrodzenia wraz z oświadczeniem że garownik nie uiścił wynagrodzenia. Więc z kamienną twarzą nie przynałem jej wynagrodzenia.
mnie to powiem szczerze, zmartwił ten fragment...
nie bardzo wiem, skad ta satysfakcja? w koncu ktoś wykonał pracę, za którą należy mu sie wynagrodzenie...nie wiem, czemu czyhac na takie potkniecie?
Bo my mamy malo, to i niech oni mają? Ja, jesli tylko pamietam, to wrecz sama napomykam, czy nie chce przypadkiem kosztów, bo od strony merytorycznej to uwazam, jak romanoza, ze nalezałoby sie, wiec po co mam sobie dodatkową pracę robic na posiedzenie?
Jeśli targanie klienta za rękaw i żadanie od niego, żeby spontanicznie powiedział sądowi, że tego ponownie nie zrobi (nie będzie jechał więcej rowerem czy samochodem) uważasz za pracę to ok. Bo tak u mnie wygląda "raca" obrońcy na trybie. Nie spodziewam się oczywiście finezji na trybie w takich sprawach jesli chodzi o obronę, ale są jakieś standardy minimum zaangażowania np. dokładne zapytanie klienta jaką ma sytaucję majatkową żeby Sąd mu dał niższą grzywnę etc. Tymczasem skoro obrońca tego nie robi i o zgrozo nie potrafi zadbać o swój interes - nie składa wniosku o koszty to trochę mi się z tego śmiać chce i się tego nie wstydze (choć to nie po chrześcijańsku). A uwierz mi że nasz Sąd był jednym z przodujących jeśli chodzi o tryby w kraju - więc zdarzało mi się po kilka trybów dziennie sadzić jak miałem dyzur ( 2 x w miesiącu) za który niestety grosza nie dostałem. Więc jeśli widziałem "taki profesjonalizm" pośród obrońców - to nieprzyznanie im wynagrodzenia uważałem za uzasadnione.
Oczywiście jeśli obrońca złożył wniosek to wynagrodzenie mu zawsze przyznawałem.
Oczywiście nigdy żadnego obrońcy nie bedę pouczał, żeby złożył wniosek o koszty bo to już jest nadmierna nadopiekuńczość ze strony sądu wobec fachowego pełnomocnika nie znajdująca zadnego oparcia w przepisach.
Moja żona jest radcą prawnym i najlepiej się nauczyła że trzeba złożyć wniosek o przyznanie kosztów jak jej mój serdeczny kolega z pokoju obok z wydziału pracy ( i jej też) nie przyznał kosztów z racji braku wniosku. A mógł ją przeciez pouczyć, bo kolezanka i byłoby wygodniej. Nawet słowa pretensji do niego nie miałem - bo jakby to wyglądało przy drugiej stronie, żeby sąd prosił pełnomocnika, żeby złożył wniosek o koszty. To już przesada.
"suzana22" napisał:
Dlaczego był zakaz Mitesek :smile:
"anie kolego! pan zdąży do 16, bo jak się przeciągnie to sekretarka będzie musiała dostać dzień wolny..." a ja?
Bull, no ale co z 626 par. 2 zdanie drugie?
"bull78" napisał:
Oczywiście nigdy żadnego obrońcy nie bedę pouczał, żeby złożył wniosek o koszty bo to już jest nadmierna nadopiekuńczość ze strony sądu wobec fachowego pełnomocnika nie znajdująca zadnego oparcia w przepisach.
Moja żona jest radcą prawnym i najlepiej się nauczyła że trzeba złożyć wniosek o przyznanie kosztów jak jej mój serdeczny kolega z pokoju obok z wydziału pracy ( i jej też) nie przyznał kosztów z racji braku wniosku. A mógł ją przeciez pouczyć, bo kolezanka i byłoby wygodniej. Nawet słowa pretensji do niego nie miałem - bo jakby to wyglądało przy drugiej stronie, żeby sąd prosił pełnomocnika, żeby złożył wniosek o koszty. To już przesada.
zupełnie mieszasz pojęcia- nie bardzo wyobrazam sobie, by w procedurze cywilnej, gdy wchodzi w grę druga strona, mogąca opcjonalnie te koszty ponosic, pouczac, czy przypominać komukolwiek o wynagrodzeniu za nieopłaconą pomoc prawną, czy to po znajomosci, czy bez niej.
W sprawie karnej sytuacja wyglada inaczej, po pierwsze uwazam, ze także w przypadku złożenia wniosku po wydaniu orzeczenia obroncy koszty sie należą, a wiec oszczędzam sobie pracy, a po drugie- w moim poście zwracałam uwagę na coś innego- mianowicie na to, ze Ty wręcz czyhałes na taką okazję i wybacz, to mi sie po prostu nie podoba, moze nie lubie atmosfery walki .
A praca, jak praca- ktoś przyszedł, sprawę ma idiotyczna, bo w ogóle obrony niewymagającą, poza tym- moze inaczej widzieć linię obrony niż Ty, wiec moze z punktu widzenia obroncy ów kontakt fizyczny z ubraniem klienta jest i bardziej potrzebnym, a i bardziej zaangazowanym sposobem obrony, niż wypytywanie go o sytuację materialna, którą nota bene Sąd sam ma obowiazek ustalić wypytując o personalia
"bull78" napisał:
Później po wydaniu wyroku na piśmie złozyła wiosek o przynanie jej kosztów. Odmówiłem. Moim zdaniem w wyroku rozstrzygam o tym co strony zgłosiły do załatwienia do zamknięcia rozprawy, więc wniosek spóźniony. Natomiast uzupełniające postanowienie o kosztach wydaje tylko w przypadku, gdy nie orzekałem o kosztach, ich nie obliczyłem , nie były znane - a żadna z tych sytuacji nie zachodzi. Fakt, że o kosztach obrony nie orzekłem - ale nie było wniosku (który jest konieczny par 19 rozporządzenia o kosztach), choć pełnomocnik mógł go złożyć, wiedział też jakie chce wynagrodzenie, bo teraz domaga się wg norm przepisanych.
W kpc jest to uregulowane wprost -jeśli pełnomocnik nie wniesie o koszty do zamknięcia rozprawy - uprawnienie wygasa. W kpk, ani w w rozporzadzeniu o wynagrodzeniu adwokackim tego nie ma, więc nie wiem co zrobi okręg, bo fachowy pełnomocnik złozył zażalenie.
Ciekaw jestem czy się zgadzcie?[/hide]
Też już ten temat przerabiałem, bo lubię czasem sprowokować sytuację na zażalenie, żeby wysondować SO. Niestety - bezskutecznie, bo adwokatowi należy się jak psu kość. W pełni popieram niezasądzenie w wyroku, bo nie było wszak wniosku adwokata, a tylko to jest podstawą dla sądu, żeby wydawać publiczne pieniądze. Niestety mecenasy tak się rozbestwiły, że nawet nie chce im się burknąć wniosku (nie mówiąc o pisemnym) o zasądzenie kosztów (że nie wspomnę o oświadczeniu o ich nieponiesieniu przez oskarżonego), a potem mają pretensję, że sędzia złośliwy. Ostatnio jeden w takiej sytuacji zamiast po wyroku złożyć wniosek z oświadczeniem, złożył zażalenie, że nie zasądzone, to mu odmówiłem przyjęcia, bo sententia non existens. Może moja praca u podstaw w końcu nauczy ich rzetelnego podejścia w końcu do własnych dochodów.
Kolejna kwestia to złożenie wniosku po wyroku, tutaj nie masz wyboru, musisz zasądzić, ale przynajmniej mecenas musi ruszyć d..., napisać wniosek i zanieść (wysłać) do sądu, jak się nie chciało rzucić paru słów na rozprawie.
Na marginesie, testowałem też przed SO temat obniżenia wynagrodzenia poniżej minimalnego uznając, że jest wystarczające za samą "obecność" na rozprawie (było ponad 10 świadków, do żadnego ani oskarżonego adwokat nie miał pytań, odezwał się wnosząc o łagodny wyrok i koszty). Niestety bezskutecznie, SO uznał, że minimalna stawka być musi ??: Wniosek wysnułem więc taki, że mamy bogate państwo, które stać na darowizny dla mecenasów.
Bull78 zgadzam się z oceną pracy pana szanownego obrońcy. Nie masz jednak racji, co do wniosku. W przypadku złożenia wniosku o zasądzenie kosztów przez adwokata po wydaniu wyroku stosuje się art. 626§2 k.p.k. – zachodzi potrzeba dodatkowego ich ustalenia. Też już to kiedyś bez powodzenia testowałem.
"anpod" napisał:
Oczywiście nigdy żadnego obrońcy nie bedę pouczał, żeby złożył wniosek o koszty bo to już jest nadmierna nadopiekuńczość ze strony sądu wobec fachowego pełnomocnika nie znajdująca zadnego oparcia w przepisach.
Moja żona jest radcą prawnym i najlepiej się nauczyła że trzeba złożyć wniosek o przyznanie kosztów jak jej mój serdeczny kolega z pokoju obok z wydziału pracy ( i jej też) nie przyznał kosztów z racji braku wniosku. A mógł ją przeciez pouczyć, bo kolezanka i byłoby wygodniej. Nawet słowa pretensji do niego nie miałem - bo jakby to wyglądało przy drugiej stronie, żeby sąd prosił pełnomocnika, żeby złożył wniosek o koszty. To już przesada.
zupełnie mieszasz pojęcia- nie bardzo wyobrazam sobie, by w procedurze cywilnej, gdy wchodzi w grę druga strona, mogąca opcjonalnie te koszty ponosic, pouczac, czy przypominać komukolwiek o wynagrodzeniu za nieopłaconą pomoc prawną, czy to po znajomosci, czy bez niej.
W sprawie karnej sytuacja wyglada inaczej, po pierwsze uwazam, ze także w przypadku złożenia wniosku po wydaniu orzeczenia obroncy koszty sie należą, a wiec oszczędzam sobie pracy, a po drugie- w moim poście zwracałam uwagę na coś innego- mianowicie na to, ze Ty wręcz czyhałes na taką okazję i wybacz, to mi sie po prostu nie podoba, moze nie lubie atmosfery walki .
A praca, jak praca- ktoś przyszedł, sprawę ma idiotyczna, bo w ogóle obrony niewymagającą, poza tym- moze inaczej widzieć linię obrony niż Ty, wiec moze z punktu widzenia obroncy ów kontakt fizyczny z ubraniem klienta jest i bardziej potrzebnym, a i bardziej zaangazowanym sposobem obrony, niż wypytywanie go o sytuację materialna, którą nota bene Sąd sam ma obowiazek ustalić wypytując o personalia
Sorry ale myślłem że mówimy o pryncypiach - przynajmniej odnośnie mojego zachowania. A propos kosztów to nie mieszam pojęć, bo w karnym jest również odpowiedzialnośc za wynik (627kpk) procesu tylko u nas stroną jest Skarb Państwa w sprawch z oskarżenia publicznego. Chodzi o to, że nie możesz dla swojej wygody (bo i tak płaci Skarb Państwa czy też oskarżony) skoro przepis wymaga wniosku o koszty od adwokata przypominać mu żeby taki wniosek złożył. Masz obowiązek stosować przepisy a te mówią wyraźnie o wniosku ze strony adwokata.
czytając Wasze wypowiedzi nasunęło mi sie pytanie - co prawda nie dotyczy post. przyspieszonego, ale wierzę, że pomożecie
pełnomocnik osk. posiłkowej (ustanowiony z uwagi na baaaardzo utrudniony kontakt z w/w) w toku postępowania złozył wniosek o kopie protokołów, które otrzymał, po uiszczeniu opłaty, na rozprawy przychodził aplikant - który oczywiście patrzył w ściany, ew. sufit, a teraz mam wniosek o koszty - które czywiście mam sobie sama wyliczyć, + zwrot za kopie - załączona faktura za znaki opłaty sądowej .... oczywiście zgodnie z § 19 ust 2 Koszty nieopłaconej pomocy prawnej ponoszone przez Skarb Państwa obejmują niezbędne, udokumentowane wydatki adwokata
czy uważacie , że koszt kserokopii to uzasadniony wydatek ?? w końcu akta są dostępne w sekretariacie !!
"wodniczka" napisał:
czytając Wasze wypowiedzi nasunęło mi sie pytanie - co prawda nie dotyczy post. przyspieszonego, ale wierzę, że pomożecie
pełnomocnik osk. posiłkowej (ustanowiony z uwagi na baaaardzo utrudniony kontakt z w/w) w toku postępowania złozył wniosek o kopie protokołów, które otrzymał, po uiszczeniu opłaty, na rozprawy przychodził aplikant - który oczywiście patrzył w ściany, ew. sufit, a teraz mam wniosek o koszty - które czywiście mam sobie sama wyliczyć, + zwrot za kopie - załączona faktura za znaki opłaty sądowej .... oczywiście zgodnie z § 19 ust 2 Koszty nieopłaconej pomocy prawnej ponoszone przez Skarb Państwa obejmują niezbędne, udokumentowane wydatki adwokata
czy uważacie , że koszt kserokopii to uzasadniony wydatek ?? w końcu akta są dostępne w sekretariacie !!
Tak bez zaglądania do przepisów - na czuja, to bym zasądził tylko za udział w rozprawach, a za kopie nie. Bo przecież nie musiał adw. kserować. Mógł przepisać (już to widzę ), albo sfotografować sobie - a tak robią.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.