Forum sędziów
Polecem gorąco lekturę artykułu naszego kolegi, Pana Sędziego Sądu Apelacyjnego w stanie spoczynku prof. Leona Tyszkiewicza "Sędziowie na aucie" (tutaj serdeczne podziękowania dla Anpod za wyszukanie tego artykułu )
http://www.rp.pl/artykul/546887-Sedziowie--na-aucie-.html
Jak sądzę wszyscy zgodzimy się z przemyśleniami Pana Sędziego.
Podpisując się pod nim nie możemy jednak zapomnieć o tym ważnym temacie w rozmowach z MS, przy protestach i wywiadach.
"Te obserwacje i doświadczenia dobrze ilustruje i potwierdza statystyka ustalona ostatnio przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości (Andrzej Siemaszko, Sprawność postępowań karnych w świetle danych statystycznych, Warszawa 2010). Wykazała ona, że w 2009 r. na jednego sędziego orzekającego w sprawach karnych w sądach rejonowych przypadało w całym kraju przeciętnie 322,5 spraw rocznie, przy czym w najbardziej obciążonych dziesięciu sądach było to od 1283,7 do 624,5 spraw, gdy w dziesięciu najmniej obciążonych – od 120,7 do 187,1 spraw"
Pozstaje tylko powiedzeć; zgadzam się w całej rozciągłości i może będzie warto przećwiczyć przed TK kwestię zgodnosci art. 83 usp z Konst. RP.
rbk, poczytaj tutaj:
http://sedziowie.kei.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=2279&ostdays=0&ostorder=asc&start=0
Skoro jest już oficjalna statystyka ustalona ostatnio przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości (Andrzej Siemaszko, Sprawność postępowań karnych w świetle danych statystycznych, Warszawa 2010), to według mnie powinniśmy z całych siły krzyczeć, nagłaśniać, powtarzać dziennikarzom, dlaczego sędziowie protestują, dlaczego są sfrustrowani.
Trzeba tę ministerialna statystykę wykorzystać przeciwko ministerstwu, które poza statystyka nie robi nic.
Dziennikarz przecież nie wie, co naprawdę oznacza ta statystyka.
Więc trzeba kawę na ławę, odliczyć soboty, niedziele, świeta, urlopy i przeliczyć ile dni jest potrzebnych, aby wyznaczyć po raz pierwszy rozprawę w danej sprawie....
I jak mają to zrobić sędziowie, którzy jeszcze muszą przeczytać akta, napisać uzasadniania itp,itd. I oczywiście sprawiedliwie wydać orzeczenie.
No ale mi tak do końca w te rozbieżności statystyczne nie chce się wierzyć. Czy aby przy opcji tego najmniejszego obciążenia nie wchodzą sytuacje z sądów, gdzie sędzia orzeka w więcej niż w jednym wydziele ? Ewentualnie w jednym ma wszytstkie numery, a w innym wydzieloną sekcję wykonastwa itp.
A ja w to wierzę
Znam sądy - gdzie sędziowie nie wiedzą nawet ile spraw w referacie mają - gdyz kilkadziesiąt w tą czy w tamtą nie ma znaczenia, a w tym samym okręgu są sądy, gdzie sędzia codziennie rano sprawdza półkę, żeby znaleźć coś do zapełniania sesji za miesiąc
[ Dodano: Nie Paź 10, 2010 11:46 pm ]
A co więcej - sprawa sprawie nie równa. Wyznaczyłem termin posiedzenia organizacyjnego w sprawie liczącej 249 tomów -ok. 5000 pokrzywdzonych, trochę więcej świadków. A w statystyce równa się wnioskowi z art. 335 kpk dla pijanego rowerzysty
I pewnie jestem jednym z najniżej obciążonych sędziów w Polsce
"markosciel" napisał:
A ja w to wierzę
Znam sądy - gdzie sędziowie nie wiedzą nawet ile spraw w referacie mają - gdyz kilkadziesiąt w tą czy w tamtą nie ma znaczenia, a w tym samym okręgu są sądy, gdzie sędzia codziennie rano sprawdza półkę, żeby znaleźć coś do zapełniania sesji za miesiąc
mnie najbardziej bulwersuje, gdy obwieszczenia wskazują, że w takich sądach są jeszcze wolne stanowiska sędziowskie...
"ludzka" napisał:
rbk, poczytaj tutaj:
http://sedziowie.kei.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=2279&ostdays=0&ostorder=asc&start=0
Na jakim etapie znajduje się postępowanie przed TK w tej sprawie?
że tez nikt z miłościwie nam panujących nie zastanowi sie nad ty,m. Jak w ogóle można mieć prawie 1300 spraw w referacie ??
"hopeless" napisał:
Jak w ogóle można mieć prawie 1300 spraw w referacie
Można - i co więcej można z tego powodu mieć uwagi wizytatora, że nie we wszystkich sprawach czynności podejmowane są niezwłocznie
Wygląda na to, że rozwiązaniem jest tylko inteligentnie ustalone pensum. Jako liczba spraw przydzielanych w danym okresie czasu. A reszta? A reszta leży w zamrażarce.
Ja wyliczyłem, że skoro miesięcznie na rozprawach rozpoznaję jakieś 60-70 spraw z czego kończę połowę (bez kończenia "na siłę) to nie powinienem dostawać więcej niż 30-35 nowych spraw miesięcznie. A raczej mniej bo jest jeszcze niejawne, które naprawdę dobija.
Moim zdaniem powinienem mieć nie 7 ale 6 sesji w miesiąc, a siódma powinna być na sprawy wymagające rozpoznania poza kolejnością, jak przywrócenia posiadania czy przypadki szczególne. I to tylko moja sprawa czy i co tam wyznaczę.
"markosciel" napisał:
Jak w ogóle można mieć prawie 1300 spraw w referacie
Można - i co więcej można z tego powodu mieć uwagi wizytatora, że nie we wszystkich sprawach czynności podejmowane są niezwłocznie
Marko, ale to nie jest tak, że masz w referacie sprawę 249 - tomową i oprócz tego 1300 innych w referacie??
Już samo sądzenie przez jednego sędziego w naszym systemie oraganizacyjno - motywacyjnym sprawy, która liczy sobie 249 tomów stawia pod znakiem zapyatnia sens wymierzania sprawiedliwości
Czytam posty o obciążeniu różnych sędziów i sobie myślę, że powinny one być zamieszczane w wątku: Sędziowie sędziom zgotowali ten los.
"amelius" napisał:
Marko, ale to nie jest tak, że masz w referacie sprawę 249 - tomową i oprócz tego 1300 innych w referacie??
Nie mam 1300 - lae w różnych kategoriach ze 150 na pewno
"beta" napisał:
Jak sądzę wszyscy zgodzimy się z przemyśleniami Pana Sędziego.
Podpisując się pod nim nie możemy jednak zapomnieć o tym ważnym temacie w rozmowach z MS, przy protestach i wywiadach.
Przyłączam się do tego głosu. Myślę, że to temat ważniejszy niż oceny okresowe w tym sensie, że oceny pewno i tak zostaną wprowadzone w jakiejś tam formie, a jeżeli nie będziemy głośno mówić o ustaleniu jakiejś granicy obciążenia sędziego, to za chwilę będziemy ocenieni za to, że w każdej sprawie nei podejmujemy czynności natychmiast (bez względu na ilośćtych spraw). Będzuie się nam powtarzać w kółko, jak to lubi prezesostwo mojego SO, że to nie jest praca tylko służba, więc bez względu na wszytsko każdy uzas ma być w terminie, nie wolno wyjśćz pracy dopóki półka nie będzie pusta (to akurat świeżutkie cytaty z narady poświęconej wynikom wizytacji sądu).
Do tej statystki cytowanej w artykule mam taką uwagę, że nie wiadomo, co oznacza "na sędziego przypadało x spraw". Jeśli to jest wynik z podzielenia ilości wpływu miesięcznego przez ilość etatów, to nie odzwierciedli stanu referatów, bo nie odnosi się do ilości spraw pozostających w wydziale (to trzeba by podzielić ilość tzw. pozostałości razem z miesięcznym wpływem na ilość sędziów). Właśnie tą metodą mój wydział został teraz "załatwiony", bo wizytator podzieliwszy ilość wpływu na sędziów ustalił, że obciążenei jest najmniejsze w okręgu i zabrano 2 etaty sędziowskie. Nie przeczę, że wpływ od 2010r. jest mniejszy bo zmieniłą się "na naszą korzyść" wlaściwość funkcjonalna, ale referaty są nawet większe, bo nazbieraliśmy przez poprzednie lata, gdy wpływ u nas był większy, sporą zaległość (plus podział referatu sędziego zabranego do innego wydziału).
"Gotka" napisał:
Będzuie się nam powtarzać w kółko, jak to lubi prezesostwo mojego SO, że to nie jest praca tylko służba, więc bez względu na wszytsko każdy uzas ma być w terminie, nie wolno wyjśćz pracy dopóki półka nie będzie pusta (to akurat świeżutkie cytaty z narady poświęconej wynikom wizytacji sądu).
Znam te propagandowe gatki, niedobrze mi się robi, kiedy tego słucham. Traktują nas jak dzieci, naiwne, niedojrzałe, nie mające własnego zdania, niesamodzielne, nieświadome. Bo przecież gdyby mnie tak pani prezes z panią wiceprezes i panem wiceprezesem i wizytatorami nie pouczyli, nie zganili, nie przemówili do rozumu, to bym nie wiedział co czynię, gdzie jestem i co mam robić.
Ale MS doskonale wie, że wcześniej czy później musi wprowadzić maksymalne normy czasu pracy sędziów. O tym "rzebąkiwał" już Min. Ćwiakalski w czasie tzw. spotkań objazdowych. Im chodzi o to aby odwlec to w czasie bo tak jest taniej. Skupiamy się na ocenach i wynagrodzeniu w ogólności, a tak naprawdę trzeba uzmysłowić społeczeństwu ile kosztuje godzina pracy sędziego. Jeśli tego nie zrobimy Leszek Balcerowicz będzie mógł nadal twierdzić, że statystycznie polski sędzia (po uśrednieniu zarobków na linii SR i SN), pracujący powiedzmy 50 godzin w tygodniu - o czym nie wspomina, w relacji do przeciętnego wynagrodzenia, zarabia więcej niż sędzie francuski pracujący 35 godzin w tygodniu.
"AQUA" napisał:
http://www.rp.pl/artykul/212825,548082-Ile-kosztuja-wyroki-Trybunalu-w-Strasburgu-.html
Ile kosztują wyroki Trybunału w Strasburgu
Przed chwilą czytałam powyższy artykuł o tym, że Polska cały czas przegrywa sprawy przed Trybunałem i musi płacić odszkodowania stronom, a nie ma pieniędzy i powstaje pytanie, skąd je brać.
Trzeba więc ustami naszego rzecznika odpowiedzieć, że dopóki będą taaaakie referaty, to państwo będzie płacić.
Co do rozliczania sędziów z przewlekłości postępowania, także spodziewam się kolejnego zaostrzenia kursu.....
Naprawdę musimy ten problem nagłaśniać, to że przed naszym TK przegraliśmy jedną sprawę, nie oznacza końca.... jeszcze jest np. ETS
Bardzo gorąco polecam lekturę tekstu sędziego Jakuba Litowskiego opublikowanego w drugim numerze Kwartalnika Justitia o czasie pracy sędziów. Tekst jest dosc krótki (to dla tych co nie lubia lub nie mają czasu dużo czytać... ), ale bardzo treściwy. Zwracam uwage na precyzję języka. Dla mnie cud-miód Mam nadzieję, że na łamach naszego czasopisma ten watek zostanie pociągnięty. Czekamy na Wasze publikacje w tym zakresie!
zaraz się rzucam do czytania, na razie się zdiagnozowałam w lekturze artykułu Meluzyny - (gorąco polecam)
a jaj mam nadzieję, że temat czasu pracy pociągniemy nie tylko w Kwartalniku ale w IS, bo to jest najważniejsze
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Bardzo gorąco polecam lekturę tekstu sędziego Jakuba Litowskiego opublikowanego w drugim numerze Kwartalnika Justitia o czasie pracy sędziów. Tekst jest dosc krótki (to dla tych co nie lubia lub nie mają czasu dużo czytać... ), ale bardzo treściwy. Zwracam uwage na precyzję języka. Dla mnie cud-miód Mam nadzieję, że na łamach naszego czasopisma ten watek zostanie pociągnięty. Czekamy na Wasze publikacje w tym zakresie!
Rzeczywiście....świetny artykuł...czytało się bardzo dobrze....i ta zwięzłość i precyzja....
a no bo... Kuba od zawsze miał dobre pióro do pisania w sprawach pracowniczych i bardzo fajne przemyślenia na ten temat, takze w zakresie naszych spraw
co starsi..górale na pewno pamietają zażarte dyskusje
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.