Forum sędziów
czy wykonawca testamentu powinien być uczestnikiem postępowania o stwierdzenie nabycia spadku?
z jednej strony w takim postępowaniu następuje ustalenie podmiotu, wobec którego wykonawca testamentu będzie dłużnikiem (ma im wydać majątek spadkowy); z drugiej strony - dla wykonawcy nie powinno mieć znaczenia komu ze spadkobierców wyda ten majątek, a więc czy rzeczywiście wynik postępowania dotyczy jego praw?
Legitymacją do złożenia wniosku o stwierdzenie nabycia spadku SN zajmował sie w sprawach zakończonych wydaniem postanowień z 24.10.2001, III CKN 366/00 i 1.6.2000, IV CKN 470/00. Nie mam teraz dostępu do lexa, ale zdaje się, że wśród podmiotów legitymowanych wymieniono tam także wykonawcę testamentu. Wykonawcy wydającemu majątek spadkowy nie jest wszystko jedno, bo wydając go osobom, które na piękne oczy uzna za spadkobierców, nie jest chroniony przez art. 1026 i nast. KC . Można rozważać jego odpowiedzialność odszkodowawczą, gdyby jednak osoba uznana przez niego za spadkobiercę spadkobiercą nie była. O wydaniu majątku spadkowego powinien też powiadomić wszystkich spadkobierców w razie wspólności majątku spadkowego.
Jest jeszcze inny motyw: moim zdaniem rolą wykonawcy jest też w wypadku testamentu niejednoznacznego (zwłaszcza własnoręcznego) oddziaływanie z pozycji uczestnika na taką wykładnię tego testamentu, która ucieleśni wolę spadkodawcy. Stwierdzeniówki zawierają w sobie jednak pewien element dyspozytywności i jeśli wszyscy spadkobiercy zgodni są co do pewnej wykładni testamentu i jest ona zgodna z ustawą i zdrowym rozsądkiem to sąd spadku często nie jest bardziej święty od papieża i na taką wykładnię przystaje. To z kolei nie zawsze musi być zgodne z wolą spadkodawcy i w tego rodzaju sytuacji wykonawca powinien forsować jej wykonanie w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku.
"plesser" napisał:
Legitymacją do złożenia wniosku o stwierdzenie nabycia spadku SN zajmował sie w sprawach zakończonych wydaniem postanowień z 24.10.2001, III CKN 366/00 i 1.6.2000, IV CKN 470/00. Nie mam teraz dostępu do lexa....
<hahaha>
Krąg podmiotów uprawnionych do złożenia wniosku nie jest tożsamy z kręgiem zainteresowanych w rozumieniu 510 kpc.
Mówiąc w skrócie z wnioskiem może wystąpić każdy kto ma interes by ustalić spadkobiercę, ale zainteresowanym, który powinien być uczestnikiem jest tylko ten, kto ma interes w określonym wyniku postępowania.
Są na to jakieś orzeczenia i komentarze, bodaj Gudowski o tym pisał. Jak będę miał dostęp do lexa mogę sprawdzić
czyli wykonawca może złożyć wniosek ale nie trzeba go wciągać jako uczestnika w toku postępowania
Trafnie, ale rozumowanie z końcowej części mojego pierwotnego posta przemawia za uznaniem interesu prawnego w określonym wyniku postępowania, a nie wyłącznie w jego zainicjowaniu.
Za namiar na uwagi rozgraniczające interes prawny w złożeniu wniosku i w udziale w postępowaniu nieprocesowym byłbym bardzo wdzięczny. W tym kierunku idzie Sędzia Stempniak w artykule "Zarząd spadku nieobjętego w ujęciu przepisów KPC cz. I", monitor Prawniczy 2010, nr 18, str. 1002. Przydałyby mi się inne głosy opowiadające się za takim skądinąd słusznym rozgraniczeniem.
Jestem za!
W tym, że wykonawca testamentu może złożyć wniosek o stwierdzenie nabycia spadku (w tym zakresie nie mam wątpliwości co do jego legitymacji) rzeczywiście nie upatrywałbym konieczności wzięcia udziału w postępowaniu wszczętym na wniosek spadkobiercy, w końcu np.wierzycieli, którzy też mogą wszcząć postępowanie, nie wzywa się do udziału w nim.
Nie upatrywałbym też źródła uprawnień wykonawcy w ewentualnym wpływaniu na wynik rozstrzygnięcia i wykładnię testamentu - bo czy to są okoliczności, które mają znaczenie dla wykonawcy testamentu? W zasadzie jego pozycja nie różni się od pozycji innych dłużników spadku - ma spełnić świadczenie na rzecz osób, które będą spadkobiercami, nadal twierdzę, że nie ma większego znaczenia kto nim będzie. Chociaż jeśli rzeczywiście spór dotyczyłby uznania określonych postanowień za powołanie do spadku bądź zapis, można by się zastanawiać.
Ale czy to, że w postępowaniu rozstrzyga się o ważności testamentu, a więc czynności prawnej, z której wynika powołanie wykonawcy testamentu, nie wystarczy żeby uznać, że wynik postępowania dotyczy praw wykonawcy testamentu?
"kam" napisał:
Nie upatrywałbym też źródła uprawnień wykonawcy w ewentualnym wpływaniu na wynik rozstrzygnięcia i wykładnię testamentu - bo czy to są okoliczności, które mają znaczenie dla wykonawcy testamentu?
W mojej ocenie tak, bo do zadań wykonawcy należy implementacja woli spadkodawcy. Mieści się w tym w sytuacjach szczególnych także obrona ważności testamentu, czy jego określonej interpretacji; przede wszystkim jednak interpretacja zapisów i poleceń, których rozróżnienie od rozrządzenia o ustanowieniu spadkobiercą jest, jak wiemy, często sprawą bardzo złożoną. I tu jest miejsce dla działania wykonawcy w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku. Postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku nie tyle dotyczy praw (osoby sprawującej funkcję) wykonawcy, co udział w nim mieści się w zakresie ustawowych kompetencji wykonawcy.
Nie można też tracić z oczu, że często stwierdzenie nabycia spadku będzie miało miejsce już po częściowym wykonaniu testamentu. Dokonywanie przez sąd spadku interpretacji rozrządzeń testamentowych jako zapisów czy ustanowienia spadkobiercą ma w takiej sytuacji znaczenie dla oceny prawidłowości działań wykonawcy.
Przepis tego nie różnicuje ale myślę, że do rozważenia jest sytuacji w której nie wzywam wykonawcy testamentu - bo nie ma interesu, ale jak się sam zgłasza i wykazuje ten interes to czemu nie, mogę go wezwać....
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.