Witam serdecznie wymiar sprawiedliwości Czy ktoś mógłby mi podać akty prawne regulujące pracę sędziów wizytatorów w sądach?
Gdyby osoba, która przegląda ten temat mogłaby napisać na czym polega dokładnie ta praca i na co trzeba kłaść nacisk, byłbym bardzo szczęśliwy Można także odezwać się na pm lub gg (2374495). Potrzebuje to do napisania referatu (5 stron a4 - o procesie kontroli oraz pracy sędziów wizytatorów). Z góry dzięki.
A ja to bym się jeszcze chętne dowiedział, jakie wymogania formalne musi spełniać sędzia, by zostać wizytatorem - zgodnie z obowiązującymi przepisami
"giedrys" napisał:
A ja to bym się jeszcze chętne dowiedział, jakie wymogania formalne musi spełniać sędzia, by zostać wizytatorem - zgodnie z obowiązującymi przepisami
Czasami bywa tak, że sędziami wizytatorami zostają sędziowie "z przypadku". Przykład? Takim "moim" sedzią wizytatorem jest sędzia, który nigdy nie orzekał w wydziale rodzinnym. Wcześniej orzekał tylko w wydziale gospodarczym. A tak na marginesie, to w obecnie w moim SO nie ma ani jednego sędziego po "rodzinnym". Część jednak ma rodziny i to prawdopodobnie wystarczy.
"Johnson" napisał:
......
Każdy może być wizytatorem i nie ma wymagań szczególnych.
"Johnson" napisał:
Musi być znajomym prezesa Ale to chyba nie jest unormowane.ale to podstawa
"Darkside" napisał:
Musi być znajomym prezesa Ale to chyba nie jest unormowane.ale to podstawa
"suzana22" napisał:
Przesadzacie kochani, bycie tylko ot takim sobie znajomym prezesa zdecydowanie nie wystarcza .nie wystarcza, jednak jest niezbędne - dodam jednak, że nie wszędzie i nie dotyczy to wszystkich wizytatorów
"Darkside" napisał:
Przesadzacie kochani, bycie tylko ot takim sobie znajomym prezesa zdecydowanie nie wystarcza .nie wystarcza, jednak jest niezbędne - dodam jednak, że nie wszędzie i nie dotyczy to wszystkich wizytatorów
Dark, mam wrażenie, że clue wypowiedzi tkwi w "ot takim sobie znajomym"
no i ja tradycyjnie dodam...zdecydowanie nie wszędzie to jest kluczem
suzano, anpod ja zrozumiałem o co suzanie idzie
bycie nawet "ot takim" znajomym jest niezbędne aby być w kręgu osób branych pod uwagę , dodam jednak że nie wszędzie i nie zawsze
Wszystko fajnie, ale jakby ktoś odpowiedział na moje pytanie, to byłbym wdzięczny
"Zbakany" napisał:
Wszystko fajnie, ale jakby ktoś odpowiedział na moje pytanie, to byłbym wdzięczny
"Zbakany" napisał:
Wszystko fajnie, ale jakby ktoś odpowiedział na moje pytanie, to byłbym wdzięczny
"giedrys" napisał:
......
Każdy może być wizytatorem i nie ma wymagań szczególnych.
Wszystko fajnie, ale jakby ktoś odpowiedział na moje pytanie, to byłbym wdzięczny
"suzana22" napisał:
Wszystko fajnie, ale jakby ktoś odpowiedział na moje pytanie, to byłbym wdzięczny
"bebek4" napisał:
Wszystko fajnie, ale jakby ktoś odpowiedział na moje pytanie, to byłbym wdzięczny
"bebek4" napisał:
Więc ja się ujawnię skoro już do tablicy wołają
że tak się dołączę do litani do wycięcia, też bym chętnie poczytała o podstawach ustanowienia wizytatorem.
Założeniem jest z pewnością, że jest to osoba wyróżniająca się wiedzą itp. Zwykle powinna być wybierana spośród doświadczonych sędziów, czyli na tej zasadzie co zwykle ... obserwacji (no bo przecież ocen nie ma ... , a gdyby były, jaki miałyby wpływ ?). Z doświadczenia mogę zauważyć, że jak jeden sędzia ma dodatek za przewodniczącego, to kolejny zostanie wizytatorem, by mieć dodatek, ewentualnie jakby się dało, to zrobi się jeszcze jednego wizytatora, by jeszcze ktoś miał dodatek (taki sposób na podwyżkę).
Następną ciekwostką jest, na jakich podstawach do badań bazuje wizytator. Na pewno mają szkolenia - spotkania na wyższym stopniu, ale to też raczej sporadycznie. No bo już kiedyś tu pisaliśmy, że co inny teren sądowy, to inny obyczaj wizytatorowy.
Ja z własnych obserwacji, nie negując z założenia, że wizytator ma dużo pracy i nie deprecjonując jej, mogę powiedzieć, że praca wizytatora głównie polega na zadawaniu pytań typu: kiedy sprawa zostanie zakończona, ile jeszcze planuje się terminów, jakie planuje się przeprowadzić czynności, jakie podjęto kroki w celu..., jak ukarano za niestawiennictwo, a jeśli nie to dlaczego, jakie zamierza się podjąć działania w celu skłonienia świadka do przyjścia do sądu. No i oczywiście żądania udzielania odpowiedzi na skargi. Dlaczego w wyroku uniewinniającym nie rozstrzygnięto pozytywnie o powództwie cywilnym. Ostatnio było pytanie: ile razy wyrok w sprawie X był uchylany. Jeśli na tym polega wykonywanie funkcji wizytatora to faktycznie jest to pracochłonne. Kiedyś wizytatorzy byli mniej aktywni we wskazanym wyżej zakresie. Odnoszę wrażenie, że wizytator to przedłużenie ramienia MS-u. A jego praca polega na zadawaniu pytań na które albo odpowiedzi sę oczywiste albo tego rodzaju, że bez ośmieszenia siebie, trudno na nie udzielić odpowiedzi. I wydaje mi się, że cienka granica między nadzorem a niezawisłością zostaje w wielu takich pytaniach przekroczona. Ale pracuje w Lublinie, a tu wszystko jest możliwe.
[ Dodano: Wto Lis 02, 2010 9:01 pm ]
Było jeszcze pytanie dlaczego wznowiono przewód.....
"violan" napisał:
Ja z własnych obserwacji, nie negując z założenia, że wizytator ma dużo pracy i nie deprecjonując jej, mogę powiedzieć, że praca wizytatora głównie polega na zadawaniu pytań typu: kiedy sprawa zostanie zakończona, ile jeszcze planuje się terminów, jakie planuje się przeprowadzić czynności, jakie podjęto kroki w celu..., jak ukarano za niestawiennictwo, a jeśli nie to dlaczego, jakie zamierza się podjąć działania w celu skłonienia świadka do przyjścia do sądu. No i oczywiście żądania udzielania odpowiedzi na skargi. Dlaczego w wyroku uniewinniającym nie rozstrzygnięto pozytywnie o powództwie cywilnym. Ostatnio było pytanie: ile razy wyrok w sprawie X był uchylany. Jeśli na tym polega wykonywanie funkcji wizytatora to faktycznie jest to pracochłonne. Kiedyś wizytatorzy byli mniej aktywni we wskazanym wyżej zakresie. Odnoszę wrażenie, że wizytator to przedłużenie ramienia MS-u. A jego praca polega na zadawaniu pytań na które albo odpowiedzi sę oczywiste albo tego rodzaju, że bez ośmieszenia siebie, trudno na nie udzielić odpowiedzi. I wydaje mi się, że cienka granica między nadzorem a niezawisłością zostaje w wielu takich pytaniach przekroczona. Ale pracuje w Lublinie, a tu wszystko jest możliwe.
[ Dodano: Wto Lis 02, 2010 9:01 pm ]
Było jeszcze pytanie dlaczego wznowiono przewód.....
No jasne, moglibyśmy się licytować na kwiatki jakie do sadów wpływają z innych sądów. Mogłabym rzucić nie jeden przykład, tylko po co? Nie bardzo wiem czemu miał służyć Twój rbk-u post....
"1234" napisał:
Wszystko fajnie, ale jakby ktoś odpowiedział na moje pytanie, to byłbym wdzięczny
"bebek4" napisał:
A co przepraszam? Ja wizytatorem jestem to jaśniej proszę
"bebek4" napisał:
Ja wizytatorem jestem to jaśniej proszę
"markosciel" napisał:
Ja wizytatorem jestem to jaśniej proszę
zza której rzeki :[
Styks to nie jest
"bebek4" napisał:
Styks to nie jest
"violan" napisał:
No jasne, moglibyśmy się licytować na kwiatki jakie do sadów wpływają z innych sądów. Mogłabym rzucić nie jeden przykład, tylko po co? Nie bardzo wiem czemu miał służyć Twój rbk-u post....
w kinie w Lublinie....
Pisz zatem rbk-u, pisz...
Orzekam w karnym, nie wypowiem się więc w sprawach innych wydziałów.
Niemniej uważam, że przesadzasz...
"violan" napisał:
No jasne, moglibyśmy się licytować na kwiatki jakie do sadów wpływają z innych sądów. Mogłabym rzucić nie jeden przykład, tylko po co? Nie bardzo wiem czemu miał służyć Twój rbk-u post....
"bebek4" napisał:
Jestem wizytatorem i jednocześnie przewodniczącym wydziału,
wizytator zajmuje się czytaniem repertoriów i statystyk a potem wybranych akt spraw w celu szukania byków , następnie sporządza protokół w którym to wszystko do czego się dokopał opisuje, zw szczegóóóóólnym wytłuszczeniem byków , przecież musi coś znaleźć aby uzasadnić konieczność swej egzystencji . zdarza się też , że w protokole po wizytacji wskazuje na to w jaki sposób konkretne instytucje procesowe powinny by stosowane ( jak to ma się do niezawisłości ) by później w kolejnym protokole domagać się wyjaśnień dlaczego to w takiej a takiej sprawie te wskazania nie były zastosowane.
"Darkside" napisał:
zdarza się też , że w protokole po wizytacji wskazuje na to w jaki sposób konkretne instytucje procesowe powinny by stosowane ( jak to ma się do niezawisłości ) by później w kolejnym protokole domagać się wyjaśnień dlaczego to w takiej a takiej sprawie te wskazania nie były zastosowane.
"Darkside" napisał:
wizytator zajmuje się czytaniem repertoriów i statystyk a potem wybranych akt spraw w celu szukania byków , następnie sporządza protokół w którym to wszystko do czego się dokopał opisuje, zw szczegóóóóólnym wytłuszczeniem byków , przecież musi coś znaleźć aby uzasadnić konieczność swej egzystencji . zdarza się też , że w protokole po wizytacji wskazuje na to w jaki sposób konkretne instytucje procesowe powinny by stosowane ( jak to ma się do niezawisłości ) by później w kolejnym protokole domagać się wyjaśnień dlaczego to w takiej a takiej sprawie te wskazania nie były zastosowane.
"bebek4" napisał:
Czyli Dark że te byki to mają tak sobie być i wtedy wszystko gra a jak ktoś je wskaże to zły jest wskazujący a nie popełniający
Powiem tak, pewnie macie rację krytykując wizytatorów bo błędów nie robią Ci co nic nie robią ale ja znam przypadki błędów uświęconych wieloletnią praktyką na które kolega z pokoju uwagi nie zwróci, ważne jest raczej to aby nie popadać w przesadę i mam wrażenie że o to głównie chodzi, choć może się mylę
Podobnie jak Suzana mam wrażenie że jestem w jakiejś innej rzeczywistości. Moi wizytatorzy znajdowali moje błędy, prosili do siebie mniej lub bardziej oględnie dawali do zrozumienia jaki głupi jestem (w większości przypadków mieli rację, choć nie odnosili ilości błędów do ilości czynności w referacie) a w protokole pisali że poza drobnymi potknięciami wynikającymi z reguły z odmiennej interpretacji przepisów wszystko jest ok.
Ale może to faktycznie jakiś wyjątek...
"bebek4" napisał:
Akurat Twoje a właściwe Wasze sprawy to czytuję jako wizytator i mam jasność ale te zza rzeki nie są już tak klarowne
Cenię wizytatorów, którzy pracują w moim okręgu. Mają ogromną wiedzę i są sędziami z wieloletnim doświadczeniem. Szanuję ich pracę i nie zazdroszczę pisania sprawozdań z wizytacji.
Dziwię się tylko jednemu - dlaczego utarło się przekonanie, że wizytator powinien orzekać tylko w II instancji (mówię o SSO). Po pewnym jednak czasie zapominają o rzeczywistości i instancji i konieczności poddania się kontroli instancyjnej. A jak jest u Was?
A ja współczuje Zbakanemu. Jak on to wszystko co tu przeczytał opisze w swoim referacie to na szóstkę chyba nie zarobi
Wizytator wizytatorowi nierówny.
Jeden wytknie istotne uchybienia, a drugi bberdzie czepiał się wszystkiego łącznie z pieczątką przybita do góry nogami.
Ja wizytacji miewam kilka rocznie i wiem, że jak przyjdzie jedna osoba to da się z nią porozmawiać , a jak przyjdzie inna to nawet nie bedzie chciała gadać ...
Różnie bywa..
"totep" napisał:
Ja wizytacji miewam kilka rocznie
a jakoś tak - u nas sekcje często kontrolują. W tym roku miałem trzy - to jakoś mało. Dwa lata temu to miałem 3 wizytatorów na raz.
"totep" napisał:
a jakoś tak - u nas sekcje często kontrolują. W tym roku miałem trzy - to jakoś mało. Dwa lata temu to miałem 3 wizytatorów na raz.
a tam
wizytatorów jest ze czterdzieści
wagony dla nich podoczepiali
nie wiem czy więcej się tam ich zmieści
ludzi z żelaza
sędziów ze stali
A ja ciągle się dziwuję, a przywyknąć miałam czas
Właśnie sobie wizytuję, jechałam 1,5 godziny w jedną stronę, tyle samo w drugą, stosik akt oglądnęłam, do domu przytachałam dwie torby, a dla rozrywki wlazłam na forum i przeczytałam, że jakimś "nierobem" jestem i po znajomości itp, tak mi się smutno jakoś zrobiło i jakoś tak nie chce mi się tematu rozwijać, bo jakoś tak dociera leniwie, że chyba szkoda czasu
nikt tak nie powiedział,vide post Ropucha-ot trochę żartów,smutnych refleksji,mam nadzieję ,że dostrzegasz sens swojej pracy
Ropuch, to mój ulubiony głos rozsądku, podziwiam Jego za wytrwałość i dystans i mądrość i ..., pozdrawiam T.
Ale luzik, zwłaszcza, że Będę babcią!
Gratulacje Józefinko!
Wesoła konkluzja nie zbyt wesołego, jak się okazuje, wątku... choć ja osobiście mam zdecydowanie dobre doświadczenia z wizytatorami: zawsze mogłem liczyć na pomoc i życzliwe podejście do moich błędów, które choć były wymieniane w protokołach, nie były wyolbrzymiane.....
"Józefinka" napisał:
A ja ciągle się dziwuję, a przywyknąć miałam czas
Właśnie sobie wizytuję, jechałam 1,5 godziny w jedną stronę, tyle samo w drugą, stosik akt oglądnęłam, do domu przytachałam dwie torby, a dla rozrywki wlazłam na forum i przeczytałam, że jakimś "nierobem" jestem i po znajomości itp, tak mi się smutno jakoś zrobiło i jakoś tak nie chce mi się tematu rozwijać, bo jakoś tak dociera leniwie, że chyba szkoda czasu
"Józefinka" napisał:
Ale luzik, zwłaszcza, że Będę babcią!
"violan" napisał:
Ja z własnych obserwacji, nie negując z założenia, że wizytator ma dużo pracy i nie deprecjonując jej, mogę powiedzieć, że praca wizytatora głównie polega na zadawaniu pytań typu: kiedy sprawa zostanie zakończona, ile jeszcze planuje się terminów, jakie planuje się przeprowadzić czynności, jakie podjęto kroki w celu..., jak ukarano za niestawiennictwo, a jeśli nie to dlaczego, jakie zamierza się podjąć działania w celu skłonienia świadka do przyjścia do sądu. No i oczywiście żądania udzielania odpowiedzi na skargi. Dlaczego w wyroku uniewinniającym nie rozstrzygnięto pozytywnie o powództwie cywilnym. Ostatnio było pytanie: ile razy wyrok w sprawie X był uchylany. Jeśli na tym polega wykonywanie funkcji wizytatora to faktycznie jest to pracochłonne. Kiedyś wizytatorzy byli mniej aktywni we wskazanym wyżej zakresie. Odnoszę wrażenie, że wizytator to przedłużenie ramienia MS-u. A jego praca polega na zadawaniu pytań na które albo odpowiedzi sę oczywiste albo tego rodzaju, że bez ośmieszenia siebie, trudno na nie udzielić odpowiedzi. I wydaje mi się, że cienka granica między nadzorem a niezawisłością zostaje w wielu takich pytaniach przekroczona. Ale pracuje w Lublinie, a tu wszystko jest możliwe.
[ Dodano: Wto Lis 02, 2010 9:01 pm ]
Było jeszcze pytanie dlaczego wznowiono przewód.....
wiemy to!
"Dred" napisał:
wiemy to!
przecież nie napisałem , że się zgadzam
"Dred" napisał:
wiemy to!
nigdy tego nie robię
"Dred" napisał:
nigdy tego nie robiędo dziś
"Józefinka" napisał:
Ale luzik, zwłaszcza, że Będę babcią!
"Józefinka" napisał:
Będę babcią!