Forum sędziów
wiem, że podobny temat już był, nie mniej jednak dla mnie nie jest to wszystko jasne..
komornik w sprawie wnioskowej o sporządzenie spisu sporządził spis inwentarza, w którym wszystkie ustalenia poczynił wyłącznie na podstawie ustnych wyjaśnień spadkobierców, w tym wartość nieruchomości i ruchomości wchodzących w skład spadku.
Ta nieruchomość była yceniana przez biegłego przy dziale spadku, ale to
było w 2002 r. Wartośc masy spadkowej wyszła ujemna, bo spadkodawca
pozostaił znaczne długi.
Zgodnie z przepisami rozporządzenia o sporządzaniu spisu inwentarza -
nadzór nad wykonaniem spisu inwentarza wykonuje sąd rejonowy.
Zgodnie z tym samym rozporządzeniem przy sporządzaniu spisu inwentarza
stosuje się odpowiednio np. przepisy art. 947 - 949 kpc, a więc również 948
kpc, który mówi o szacowaniu nieruchomości przez biegłego (chyba, że
oszacowana w okresie ostatnich 6 miesięcy).
No więc komornik sporzadził spis niezgodnie z przepisami rozporządzenia.
No i co dalej - czy polecić komornikowi sporządzenie spisu
zgodnie z przepisami rozporądzenia (a więc oszacowanie zarówno uchomości
jak i nieruchomości przez biegłego), tylko w jakiej formie i pod jakim rygorem? nikt nie składa skargi bo spadkobiercy oczyiście zadowoleni z ujemnej wartości spadku a wierzyciele nic nie wiedzą o spisie.
w drugiej sprawie, gdzie wobec przyjęcia spadku z dobrodziejstwem
inwentarza zleciłam komornikowi sporządzenie spisu - komornik zrócił
wniosek (sądowi) - wobec niewpłacenia zaliczki przez spadkobierców
zaliczki. i znowu - co z tym fantem zrobić, na czym ma polegać nadzór
sądu nad wykonaniem spisu inwentarza. Tu również nikt nie składa skargi.
U nas sąd płaci za zlecenie sporządzenia spisu komornikowi, a zarządza się do tego, że komornik ma to ściągnąć ze spadku (czyli po przepisach) z tym, że często spadkodawcy sali to wpłacają, żeby zapobiec temu ściąganiu.
A a skoro pon nadzorem to konsekwetnie zarządzenia nadzorcze jak przy egzekucji.
"Włóczykij" napisał:
A a skoro pon nadzorem to konsekwetnie zarządzenia nadzorcze jak przy egzekucji.
No właśnie, ale czy w takich sytuacjach kiedy widać, że komornik albo nie wycenił nieruchomości albo wskazał kwotę na podstawie ustnych oświadczeń spadkobierców polecacie mu wykonać spis prawidłowo jeszcze raz czy pozostawiacie jak jest, uznając, że to by spis był prawidłowy leży w interesie spadkobierców?
Taki wadliwy spis nie wywołuje, moim zdaniem, pożądanego skutku i stąd zastanawiam się czy w ramach nadzoru sądu - to sąd powinien dbać by spełniał są rolę.
czy zawsze komornicy wykonują u was spisy prawidłowo?
wg mnie jak zawsze w granicach rozsądku. Skoro wspomniałaś, że przepis wymaga ustalenia, to trzeba je zrobić. Czy oświadczenie spadkobierców wystrczające ? No jeśli jakoś brzmi logicznie, że nie wzbudza wątpliwości, bo np. ceny nieruchmości z doswaidczenia życiowego - ustabilizowały się w miarę, przypadkiem z innej sprawy coś wiesz na temat ceny podobnej nieruchmości lub jest Ci wiadoma choćby z netu itp. gdzie widać jak kształtują się ceny, no to na siłę nie ma co brnąć. Ale to drugie zdanie - o ile z interpretacji nie wyszło, że przepis wymaga wyceny przez biegłego, ale sama nie robiłam, w jednej sprawie tylko komornik mnei zawiadomił przy spisie, że powołał biegłego i czekam na ciąg dalszy. Przypadki są jednak różne ...
mnie się wydaje jednak, że nie ma co sie podpierać danymi z netu czy innych spraw; przecież mnie tam nie było, nie widziałam nieruchomości i nie mam wiadomości specjalnych. Zreszta to samo jest przy ruchomościach. Problemem dla mnie jest to, czy skoro sprawuje nadzór nad wykonaniem spisu - mam dbać o to by był zgodnie z przepisami - tu wartość nieruchomości na podstawie opinii biegłego czy skoro spis jest - na tym można poprzestać, a niech się martwią zainteresowani.
Wydaje mi się, że w przypadku wszczęcia egzekucji przeciwko spadkobiercom - wadliwy spis nie wywoła dla nich skutków prawnych, egzekucja bedzie sie toczyć i cała suma z niej uzyskana bedzie podlegać podziałowi. Ergo - spadkobiercy - którzy (zapewne w nieświadomości i dążąc do zmnieszenia kosztów spisu) nie zaskarżyli cynności komornika - poniosą negatywne tego konsekwencje.
Wydaje mi się też, że wierzyciel - w ciągu 7 dni od dowiedzenia się o sporzadzeniu spisu może składać skargę. Przy takim rozumowaniu można pozostaić sprawę jak jest.
No chyba że jednak prawidłowy jest ten pogląd, że w skoro sprawujemy nadzór mamy zapewnić sporządzenie prawidłowego (czytaj sporządzonego zgodnie z przepisami) spisu.
I to jest właśnie mój problem.
Co do wyceny nieruchomości wchodzacej w skład spadku, to przyjmuję, że musi być opinia biegłego i gdy komornik prześle mi protokół spisu inwentarza z którego wynika, że opinii nie było, działam z urzędu - polecam powołanie biegłego.
Komornicy próbują w takich sytuacjach jako wierzyciela traktowac tego spadkobierce, który przyjął spadek z d.i. ewentualnie sąd, który polecił z urzedu sporządzić spis inwentarza. Moim zdaniem w obu przypadkach komornik postepuje niewłaściwie.
Opłaty egzekucyjnej sąd płacić nie musi - zaliczkę na wydatki, w tym na opinie biegłego, niestety tak, bo polecenie sporządzenia s.i. nastepuje z urzędu. Komornik powinien to potem ściągnąć z masy spadkowej na rzecz SP. Rygor? Zawiadomienie Prezesa SR sprawującego nadzór administracyjny oraz organów samorządu komorniczego.
Co do skargi na czynności komornika podejmowane w ramach sporządzania s.i., to należy
pamiętać, iż są to czynności pozaegzekucyjne. Dopuszczalność wnoszenia skarg jest w art. 767 kpc określona bardzo szeroko. Wydaje mi się, iż obejmuje to także czynności pozaegzekucyjne.
Dopuszczalność wniesienia skargi nie zwalnia sądu z obowiązku korygowania błędów komornika w ramach nadzoru.
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Opłaty egzekucyjnej sąd płacić nie musi - zaliczkę na wydatki, w tym na opinie biegłego, niestety tak, bo polecenie sporządzenia s.i. nastepuje z urzędu. Komornik powinien to potem ściągnąć z masy spadkowej na rzecz SP.
Jesli dobrze rozumiem podstawą do płacenia przez Sąd zaliczki jest 40 ust. 1 ust. o komornikach. A z czego w zasadzie wynika, że nie trzeba pokryć opłaty. Przy wydaniu postanowienia z urzędu całość kosztów podlega sciągnięciu z majątku spadkowego.
A w zasadzie wg jakich cen powinna być szacowana nieruchomość (ruchomość)? mnie się wydaje, że wg stanu i cen z chwili otwarcia spadku, względnie złożenia oświadczenia spadkowego, ale nie wg cen z chwili sporządzania spisu.
[ Dodano: Pon Gru 06, 2010 10:10 am ]
zastanawiam sie jednocześnie, kto ponosi koszty spisu (w szczególności opłaty, przy założeniu, że zaliczkę na ewentualnego biegłego wykłada sąd) w sytuacji gdy spis jest na polecenie sądu wydane z urzędu, a wartość masy spadkowej jest ujemna
Art. 922. § 1. Prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na jedną lub kilka osób stosownie do przepisów księgi niniejszej.
§ 2. Nie należą do spadku prawa i obowiązki zmarłego ściśle związane z jego osobą, jak również prawa, które z chwilą jego śmierci przechodzą na oznaczone osoby niezależnie od tego, czy są one spadkobiercami.
§ 3. Do długów spadkowych należą także koszty pogrzebu spadkodawcy w takim zakresie, w jakim pogrzeb ten odpowiada zwyczajom przyjętym w danym środowisku, koszty postępowania spadkowego, obowiązek zaspokojenia roszczeń o zachowek oraz obowiązek wykonania zapisów i poleceń, jak również inne obowiązki przewidziane w przepisach księgi niniejszej.
Po edukacji u Plessera przy kuratorach spadku stawiałabym na powyższy przepis wespół z ustawą o koszatch sądowych w sprawach cywilnych (o ściąganiu nieporytych kosztów) + przepracowanie po kolei skutków tych przepisów.
U nas udało się przekonać Urząd Skarbowy (komornika skarbowego), żeby nie robić wyceny za pomocą biegłego. Urząd ma tam jakąś swoją wiedzę na temat wartości nieruchomości i tą wartość podaje w spisie. W sumie tylko wyjątkowo wycenę na ich zlecenie robi biegły. Jest to na pewno tańsze rozwiązanie. Zleceń w zasadzie nie dostają komornicy sądowi.
W zasadzie jak przyjdzie co do czego to wartość nieruchomości można ustalać też na datę wsteczną.
wydaje mi się, również z rozmów w okolicznych sądach, że sporządzanie spisu bez udziału biegłych (pomimo sprzeczności z par. 28 rozporzadzenia w sprawie spisu) jest dość powszechne.
przyznaję, że tak też jest u nas w sądzie, praktycznie chyba nikt nie czepia się spisu, szczególnie, że często rodzi sie bólach wydobywania środków na opłate od stron.
kwestia nabrała rumieńców ostatnio na tle sprawy wnioskowej z dość znacznym zadłużeniem i nieruchomościami.
Jakoś nikt nie skarży spisu, choć mnie nadal wydaje się, że spis wykonany wadliwie (np niezgodnie z par. 28 rozporzadzenia) nie ustala w istocie wysokości kwoty, do której spadkobierca ponosi odpowiedzialność.
U nas jest tak: komornicy chcą opłat na początek - nie dostają - zwracają wnioski - uchylamy zwroty i każemy robić spisy. Dlaczego? Bo 1) opłata jest liczona za godziny pracy - jak zrobi ten spis, to dopiero będzie wiadomo, ile wynosi - wcześniej nie wiadomo więc nie ma czego płacić; 2) to nie jest czynnośc egzekucyjna tylko inna - a rygor zwrotu za brak opłaty jest tylko w wymienionych w przepisach przypadkach, i wśród nich nie ma spisu.
Jak już muszą ten spis zrobić, to żądają zaraz zaliczek na wydatki - pod rygorem niepodjęcia czynności - i te zaliczki dostają od wnioskodawców; jak wnioskodawca nie ma kasy, to się go zwalnia od kosztów - i zaliczkę wypłaca tymczasowo prezes sądu. Nie ma zaliczki - nie ma czynności. Zaliczek chcą głównie na korespondencję, zapytania do instytucji, oraz oczywiście na biegłych sądowych do wyceny nieruchomości.
Nieruchomości są szacowane zawsze przez biegłych. Zgodnie z przepisami.
Po zakończeniu spisu komornik nalicza opłatę i sumuje wydatki - i ściąga je razem z masy spadkowej. Jeśli trzeba do tego sprzedać nieruchomość - nasi komornicy z reguły odpuszczają, choć jeden nie odpuszcza i licytuje. Jak aktywa (a nie bilans) nie wystarczają na koszt spisu - koszt pokrywa komornik, tak jak 80 parę procent egzekuicji. No i dobrze - w końcu mają z czego, i w ogóle system na tym u nas polega. I tak zarabiają średnio w kraju po 35 tysi na czysto miesięcznie, a w Wawie po 60. Więc bez zbytniej litości.
Acha i dodam jeszcze, że Naczelnik Urzędu Skarbowego nie żąda żadnego wyngrodzenia więc odpada w zasadzie całkowicie problem kosztów.
"Joasia" napisał:
U nas jest tak: komornicy chcą opłat na początek - nie dostają - zwracają wnioski - uchylamy zwroty i każemy robić spisy. Dlaczego? Bo 1) opłata jest liczona za godziny pracy - jak zrobi ten spis, to dopiero będzie wiadomo, ile wynosi - wcześniej nie wiadomo więc nie ma czego płacić; 2) to nie jest czynnośc egzekucyjna tylko inna - a rygor zwrotu za brak opłaty jest tylko w wymienionych w przepisach przypadkach, i wśród nich nie ma spisu.
Jak już muszą ten spis zrobić, to żądają zaraz zaliczek na wydatki - pod rygorem niepodjęcia czynności - i te zaliczki dostają od wnioskodawców; jak wnioskodawca nie ma kasy, to się go zwalnia od kosztów - i zaliczkę wypłaca tymczasowo prezes sądu. Nie ma zaliczki - nie ma czynności. Zaliczek chcą głównie na korespondencję, zapytania do instytucji, oraz oczywiście na biegłych sądowych do wyceny nieruchomości.
Nieruchomości są szacowane zawsze przez biegłych. Zgodnie z przepisami.
Po zakończeniu spisu komornik nalicza opłatę i sumuje wydatki - i ściąga je razem z masy spadkowej. Jeśli trzeba do tego sprzedać nieruchomość - nasi komornicy z reguły odpuszczają, choć jeden nie odpuszcza i licytuje. Jak aktywa (a nie bilans) nie wystarczają na koszt spisu - koszt pokrywa komornik, tak jak 80 parę procent egzekuicji. No i dobrze - w końcu mają z czego, i w ogóle system na tym u nas polega. I tak zarabiają średnio w kraju po 35 tysi na czysto miesięcznie, a w Wawie po 60. Więc bez zbytniej litości.
Amen Nic dodać, nic ująć
pomącę, bo nie siędzę na bieżąco na styku sąd -komornik, ale u nas te spisu lecą wg programu jak ściągnięcie opłat na rzecz Sądu, to na pewno zgodne z prawem, że zlecamy coś komornikowi i nie płacimy mu za to ?
"Joasia" napisał:
Nie ma zaliczki - nie ma czynności.
I zawsze jest tak kolorowo, że wnioskodawca bądź wyskakuje z zaliczki na biegłego bądź składa uzasadniony wniosek o zwolnienie od kosztów? Co w sytuacji gdy spadkobierca nie płaci zaliczki i albo nie składa wniosku o zwolnienie albo jest on nieuzasadniony?. Skoro nie ma zaliczki i nie ma czynności - nie ma spisu i pat może trwać latami.
Ja (być może błędnie) orzekam o kosztach w ten sposób, że w postanowieniu stwierdzającym nabycie spadku i nakazujacym sporzadzenie spisu inwentarza zamieszczam pkt o obciążeniu koszatmi sporządzenia spisu masy spadkowej (par 5 rozporz). Jak tu potem orzekać o tych samych kosztach ponownie - zwalniając od nich ? No chyba, że ja coś źle pojmuję, co oczyiście może się zdarzyć
"tombialka" napisał:
U nas udało się przekonać Urząd Skarbowy (komornika skarbowego), żeby nie robić wyceny za pomocą biegłego. Urząd ma tam jakąś swoją wiedzę na temat wartości nieruchomości i tą wartość podaje w spisie. W sumie tylko wyjątkowo wycenę na ich zlecenie robi biegły. Jest to na pewno tańsze rozwiązanie. Zleceń w zasadzie nie dostają komornicy sądowi.
W zasadzie jak przyjdzie co do czego to wartość nieruchomości można ustalać też na datę wsteczną.
dokladnie tak. potwierdzam praktyke.
jesli nawet przepis wymaga wyceny - to nie stanowi kedy ta wycena ma byc.
zawsze można wycenic - zwlaszcza nieruchomosć. wierzyciel w procesie moze sobie ustalic i wartosc spadku - na zasadach 5 kc.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.