Forum sędziów
Witam, zaczynam nowy temat z czystej ciekawości. Jak tam z chuliganką? Czy gdziekolwiek istnieje? Przyznam, że jakoś dziwnym trafem w moim sądzie nie widziałem ani jednego a/o z tą kwalifikacją, wyroku także. A jak jest gdzie indziej?
U nas nie wystepuje. A tak przy okazji - w trybie pzyspieszonym dalej dosyć sporo pijanych kierowców. Pytałem prokuratorów - ale twierdzą, że u nich bez zmien - nie zauważyli żadnej zmiany - pomimo zmiany ministra.
No no... a ja dopiero co wyznaczył sprawę z "chulignaki" - pobicie przez dwóch jednego, publicznie i bez powodu. I nie bardzo wiem jak to ugryźć
Ja orzekałem kiedyś na starym kodeksie z 1968 roku i wtedy było to częściej stosowane. Częśc orzecznictwa będzie aktualna. Polecam uzasadnienie do zmian wprowadzających chuligankę i opinie dla komisji sejmowych (kiedyś byłoto do znalezienia na stronach ministrstwa). W jednej z opinii zostało zebrane całe stare ale aktualne orzecznictwo. Postaram się poszukać w swoich archiwach, jak znajdę to zamieszczę albo prześlę chętnym
Pisałem w innym temacie, że w RZplitej z 22 stycznia pojawiła się notka, że mają znieść przymus adwokacki i doprowadzenia . Nie znam szczegółów.
U na wplynęło parę "chuliganek" - żeby było zabawniej same rozboje (więc "na starcie" minimum 3 lata).
Na szczęście już na sali rozpraw - po "ojcowskim wytlumaczeniu", że to nie przejdzie prokuratorzy zgadzali się na modyfikację kwalifikacji. Jeden z oskarżonych jak usłyszał że grozi mu min. 3 lata za to, że powiedział do pokrzywdzonego "dawaj kasę bo ci zap..." zasłabł.
:
Gdyby prokuratorzy nie zgadzali się na modyfikację kwal. i tak był ją zmodyfikował - przecież każdy rozbój z natury swojej jest chuligański, to po prostu "masło maślane".
seb- tylko wtedy, jak za "rażąco błahy powód", bądź "bez powodu" uznasz "działanie w celu osiągnięcia korzyści majatkowej".
Ja tam w karnym to dośc dawno orzekałam w takich poważnych sprawach, ale tak od ludzkiej strony stwierdzam, że cel osiagniecia korzysci majątkowej, to cieżko za "bez powodu" uznać - a chyba to należy teraz też do znamion chuliganki, prawda ?
"anpod" napisał:
seb- tylko wtedy, jak za "rażąco błahy powód", bądź "bez powodu" uznasz "działanie w celu osiągnięcia korzyści majatkowej".
Ja tam w karnym to dośc dawno orzekałam w takich poważnych sprawach, ale tak od ludzkiej strony stwierdzam, że cel osiagniecia korzysci majątkowej, to cieżko za "bez powodu" uznać - a chyba to należy teraz też do znamion chuliganki, prawda ?
No to potwierdzasz jedynie moją opinię, że kwalifikacja "chuliganki" z rozbojem jest bez sensu. Prokurator do normalnego opisu czynu rozboju "doklejal" wlaśnie takie tam "bez powodu" itp.
Pisząc że każdy z rozbojów ma w sobie coś z "chuliganki" mialem na mysli standardowe sytuacje - dwóch gówniarzy "się nudzi" i tak sobie postanawiają "skroić" jakiegoś leszcza.
Chyba zgodzimy się że znamiona chuliganki określone w 57a kk są dość mocno "nieostre" i pozwalają na duużą dowolność. Problem w tym jednak że przyjmując tą kwalifikację - wiele rzeczy trzeba orzec obligatoryjnie ( a przy rozboju - min. 3 latka).
Na szczęście instytucja ta wlaśnie na naszych oczach "dogorywa", nie ma więc sensu się nad tym bardziej rozwodzić ..
seb- trochę zartobliwie pisalam, bo w sumie u nas to nie ma co umierac, skoro się nie narodzilo, ale gdy zaczynalam sądzic, charakter chuliganski był. I na pewno wszelkie kierunkowe odpadały. ( jeśli jeszcze ALZheimer nie wyżarł mi resztek pamieci dawnej )
My tam sobie mozemy żartować.... Ale jakbyś zobaczyla (chyba dobrą formę przyjąlem ???) miny tych "lebków" którzy mieli zarzuty Oj, nie bylo im do śmiechu - zwlaszcza temu który zemdlal
"anpod" napisał:
a wiesz, że o tym aspekcie ludzkim nie pomyślalam :D :D. Pozostaje mi się tylko skłonić nad ich losem, biedaki
W sumie najedli się tyle strachu, ze jest szansa, że nastepnym razem zadnych więcej mord obijać nie będą ..
Ludzki , nie ludzki.... Uważam że min. 3 lata (nawet dla mlodocianego, uprzednio nie karanego) za usilowanie rozboju przy pomocy pogróżek to przesada. W końcu rozbój rozbojowi nie równy.
Uwierz anpod, że zdarzylo mi się za rozbój dawać surooowe wyroki (4-5 lat). Ale - na Boga - nie za każdy
"seb" napisał:
U na wplynęło parę "chuliganek" - żeby było zabawniej same rozboje (więc "na starcie" minimum 3 lata).
Na szczęście już na sali rozpraw - po "ojcowskim wytlumaczeniu", że to nie przejdzie prokuratorzy zgadzali się na modyfikację kwalifikacji. Jeden z oskarżonych jak usłyszał że grozi mu min. 3 lata za to, że powiedział do pokrzywdzonego "dawaj kasę bo ci zap..." zasłabł.
:
Gdyby prokuratorzy nie zgadzali się na modyfikację kwal. i tak był ją zmodyfikował - przecież każdy rozbój z natury swojej jest chuligański, to po prostu "masło maślane".
-i powiedzcie, że takie wyroki gdyby rzeczywiście zapadały nie wpłynęłyby na świadomość prawną społęczeństwa oraz sprawców -sprawcy takich niewinności potrafią całkiem poważnie pokiereszować pokrzywdzonemu facjatę przenośnym kastetem
Świadomość spoleczeństwa to istotna sprawa... ale elew-ie, naprawde uważasz że orzekanie w ramach tzw. chuliganki poprawi świadomość spoleczeństwa ???
Orzekanie dlugoterminowych kar pozbawienia wolności twoim zdaniem - niezależnie od tego jaka byla faktyczna rola oskarżonego - w tym zakresie naprawde coś poprawi?
Nie wiem skąd w twoim poście wziąl się "rzenośny kastet".
Inną kwestią jest czy istnieje " nieprzenośny kastet" (bez urazy) , nic mi o tym nie wiadomo
wg ciebie 3 lata to kara długoterminowa? zwłaszcza przy możliwym zastosowaniu warunk przedterm zwolnienia
nieprzenośny kastet -ściana, o którą bije sie głową ofiary takiego kurtuazyjnego poproszenia o wsparcie, albo jak ktoś wyżej określił -"leszcza"
jak wyżej ktoś podniósł, sprawca po samym zakomunikowaniu czym grozi taka zabawa zasłabł -należy rozumieć przez to, że jednak jakiś wpływ to miało choćby tylko na jednego przedstawiciela ciała zbiorowego jakim jest społeczeństwo
a w Singapurze surowość jakoś działa -ach ta niecywilizowana dzika Azja, nie ma to jak Heuropa
Rozumiem że dalbyś elewie takiemu delikwentowi wielokrotność tych 3 lat (które stanowily minimum). Na marginesie - pragnę dodać, że jak pokrzywdzony uslyszal ile grozi oskarżonemu - to zglupial (ale ... nie zemdlal). Doszlo do pelnego pojednania, zadnych pretensji .... tylko jeden maly problem.... te 3 latka.
PS. Pokrzywdzony zapytal się mnie wprost czy nie daloby się oskarżonego potraktować lagodniej ???
Nie obchodzi mnie jak jest w Singapurze, w Chinach - to jest inna kultura prawna ( nie wiem skąd twoje przywiązanie do orzecznictwa singapurskiego ???)
po pierwsze -skąd teza, że dałbym wielokrotność tych kar
po drugie -nie wiem skąd u nas takie przywiązanie do wynagrodzeń sędziów w innych krajach -przecież tam są inne kultury prawne
po trzecie -przywiązanie do Singapuru -lubię gdy sądy mają roboty -ot taka fanaberia
do anpoda : wielki szacun, rzeczywiście tak było, widocznie tobie okrutny Alzheimer jeszcze niechowa długopisów do lodówki
Tak na marginesie rozmowy o chuligankach i twierdzeń, jak to dużo 3 lata za rozbój z grożeniem pobiciem. Czy faktycznie? Przecież istnieje warunkowe. są wypadki mniejszej wagi. I nie życzę nikomu, by spotkał takiego zbira, który ziejąc wóda i bimbrem, ze wzrostem 2 m powie : dawaj k... kasę, bo cię zapi... To może być prawdziwa trauma, gdzieś w parku nocą. Czasem nie ma aż tak dużej różnicy pomięcy tym, a posłużeniem się niebezpiecznym przedmiotem (równie niebezpiecznym he, he
Uważam, ze kary orzekamy bardzo łagodne. Co prawda za 1 kradzież z włamaniem jest 1 rok, ale za dziesięć 1r i 6 m-cy. Nie jest tak? a łączne, czasem wielokrotne i powodujące kolejne zmniejszenie raz już zmniejszanych kar? Jakoś tak się porobiło, że mało wyroków wychodzi poza sztampę 1,6 na 2, lub 1,6 na 3 lata. Wahania sa w granicach do 8 miesięcy w jedną albo w drugą stronę, przy powrocie do przestępstwa nie ma zawiasów i cała różnica. Jak jest skutek śmiertelny, do poważniej (mimo takiego samego zagrożenia, co niektóre przestępstwa przeciwko mieniu albo mniejszego). A seksulane - takie modne - zawsze surowiej traktowane. Jakoś tylko chuliganom się udało, i wszyscy dostali amnezji o przepisach nakazujących surowsze traktowanie. Dziwne, prawda?
[ Dodano: Pią Sty 25, 2008 8:54 am ]
przepraszam napisałem nie chowa razem. Wiem, wiem
"skorpion" napisał:
do anpoda : wielki szacun, rzeczywiście tak było, widocznie tobie okrutny Alzheimer jeszcze niechowa długopisów do lodówki
Tak na marginesie rozmowy o chuligankach i twierdzeń, jak to dużo 3 lata za rozbój z grożeniem pobiciem. Czy faktycznie? Przecież istnieje warunkowe. są wypadki mniejszej wagi. I nie życzę nikomu, by spotkał takiego zbira, który ziejąc wóda i bimbrem, ze wzrostem 2 m powie : dawaj k... kasę, bo cię zapi... To może być prawdziwa trauma, gdzieś w parku nocą. Czasem nie ma aż tak dużej różnicy pomięcy tym, a posłużeniem się niebezpiecznym przedmiotem (równie niebezpiecznym he, he
Uważam, ze kary orzekamy bardzo łagodne. Co prawda za 1 kradzież z włamaniem jest 1 rok, ale za dziesięć 1r i 6 m-cy. Nie jest tak? a łączne, czasem wielokrotne i powodujące kolejne zmniejszenie raz już zmniejszanych kar? Jakoś tak się porobiło, że mało wyroków wychodzi poza sztampę 1,6 na 2, lub 1,6 na 3 lata. Wahania sa w granicach do 8 miesięcy w jedną albo w drugą stronę, przy powrocie do przestępstwa nie ma zawiasów i cała różnica. Jak jest skutek śmiertelny, do poważniej (mimo takiego samego zagrożenia, co niektóre przestępstwa przeciwko mieniu albo mniejszego). A seksulane - takie modne - zawsze surowiej traktowane. Jakoś tylko chuliganom się udało, i wszyscy dostali amnezji o przepisach nakazujących surowsze traktowanie. Dziwne, prawda?
[ Dodano: Pią Sty 25, 2008 8:54 am ]
przepraszam napisałem nie chowa razem. Wiem, wiem
Dla mnie jednak zasadniczą sprawą jest indywidualizacja wymiaru kary (konkretnty delikwent - adekwatna kara). Problemem nie jest czy 3 lata to dużo czy mało za usiłowanie rozboju - a to że jest to kara minimalna ( czyli że sądzimy jakby zbrodnię w rejonie).
Co do wypadku mniejszej wagi (lub nadzwyczajnego złagodzenia) - przyjmowanie go w zbiegu z chuliganką byłoby nieco karkołomne i naciągane :sad:
No, to jak? czy rzeczywiście ktoś uważa, że nie istnieje chuliganka mniejszej wagi? Śmiały pogląd, ale warto byłoby go jakoś uzasadnić
tak na szybko, chuliganka to nie jest jakiś odrębny czyn, ale okoliczności popełnienia danego przestępstwa, ktore wpływają na podwyższenie stopnia szkodliwości, a także wymiar kary. Stąd założenie, że czyn jest mniejszej wagi, a więc o niższej stopni szkodliwości w sytuacji, gdy miał charakter chuliganski, byłoby ryzykowne.
Poza tym, tak na szybko, nie jestem w stanie sobie przypomniec- jakie czyny, oprócz tych skierowanych przeciwko mieniu, bywają mniejszej wagi?? Bo być moze nie ma tego problemu, bo czynów, ktore mają wypadek mniejszej wagi nie kwalifikuje się z 57kk?
troche za bardzo w to karne wchodzę :D, mogę bredzic
[ Dodano: Sob Sty 26, 2008 6:24 am ]
to ze starego orzecznictwa, do dawnego 59 kk
Skoro kodeks karny uznaje występki o charakterze chuligańskim za przestępstwa o wyższym stopniu społecznego niebezpieczeństwa (art. 59 § 1 kk), przy czym stosowanie warunkowego zawieszenia wymierzonej za nie kary pozbawienia wolności dopuszcza tylko w wyjątkowych wypadkach, to sąd - stosując takie zawieszenie - powinien z reguły rozważyć, czy nie zachodzi potrzeba zastosowania wobec oskarżonego dalszego jeszcze środka represyjnego w postaci grzywny, wymierzonej na podstawie art. 75 § 1 kk. - wyrok SN 4.08.70, V KRN 251/70
Chuligański charakter przestępstwa określonego w art. 158 § 1 kk wyklucza możliwość umorzenia postępowania karnego na podstawie art. 27 § 1 kk, albowiem społeczne niebezpieczeństwo tych czynów jest znaczne, a odpowiedzialność ich sprawców zaostrzona.
post. SN z dnia 7 grudnia 1988 r. V KRN 238/88
Nadmienie, że pod koniec obowiązywania chuliganki w kodeksie z 69 roku nikt się tymi wytycznymi o wyjatkowym zawieszeniu nie przejmował, ale tez- chuliganski charakter wówczas był okolicznościa wpływającą na zaostrzenie kary tylko, teraz, podwyższając granice kary powrócono do głębokiej komuny
postaram się wkleić opracowanie biura analiz sejmowych z czasów dyskusji nad ponownym wprowadzeniem chuliganki.
[ Dodano: Sro Lut 06, 2008 12:10 pm ]
No i się nie udało
Do anpod : jeżeli można, to bardzo proszę zauważyć, że kodeks jednak się zmienił (nie piszę tego złośliwie) mam na myśli na przykład zastąpienie społecznego niebezpieczeństwa społeczną szkodliwością. Zmiana niby niwielka, ale ciężar przesunął się od niebezpieczeństwa, czyli znamienia raczej zagrożeniowego do szkodliwości, czyli określenia bardziej zblizonego do skutku, oczywiście w wielkim skrócie Pozdrawiam
(a w Pasymiu andpod była, bo ja tak
skorpion, mimo, ze od kilku dobrych lat staram się nie sądzić w karnym, to niestety okresowo starania te są nieudolne . Ponadto, generalnie załapałam sie na zmianę kodeksu z 69 i przez dobrych kilka lat w pełni sądziłam na tym z `97 , dłużej nawet niż na poprzednim, zatem zmiana terminologii i konsekwencje tego są mi znane :D.
A bardziej poważnie - to, co wkleiłam, to były doslowne cytaty z orzecznictwa starego, stad jeszcze społeczne niebezpieczeństwo. Nie sądzę jednak, by zmiana terminologii, nawet przy założeniu, o ktorym piszesz, wraz z uwaględnieniem lekko zmienionego od owych orzeczeń kontekstu politycznego,. miała wpłynąc wniosek, który w poprzednim poście wysnułam. Chyba jestem dzis zbyt zdeptana, by prowadzić teoretyczne rozważania, bo język gietki nie powie tego, co mi w duszy gra , ale nawet intuicyjnie- skoro popełnienie czynu w warunkach chuliganki jest okolicznością powodujacą zaostrzenie wymiaru kary, a jednoczesnie te przesłanki, ktore decydują o przyjęciu chuliganki w mojej ocenie każda samodzielnie ma wpływ na podwyższenie stopnia szkodliwości czynu, to przyjęcie, że czyn o charakterze chuligańskim jest jednocześnie wypadkiem mniejszej wagi, a więc takim o mniejszej szkodliwości, wydaje mi się trochę karkołomne.
Skorpion, niestety w Pasymiu nie byłam , o szkoleniu dowiedzialam się z forum chyba w połowie stycznia i nie miałam juz możliwości wyjazdu - a żałuję bardzo, bo tu choćby to szkolenie było zachwalane
anpod, coś mi się zdaje, że kiedyś sobie pogadamy, jak nam starczy zapału, na jakims wyjeździe, bo rzeczywiście musimy operować skrótami. Warto się jednak zastanowić, że wypadek mniejszej wagi też nie jest oderwany od czynu i jego charakteru. Ergo : umyslny zamach na... albo umyślne niszczenie ... publicznie i bez powodu z rażącym lekceważeniem porządku prawnego nie jest równy za każdym razem. Np znieszczenie kosza ma śmieci za 300 zł a zniszczenie samochodu (tak dla przykładu Honda Civic za 60.000 zł) poprzez jego podpalenie w trakcie zamieszek . Wszak nie ma wypadku ze znaczną wartością. Nes pa? A może tylko się upieram, bo jest art. 57 § 2 , który coś tam sobie nawija
wskazujecie 57a tylko w orzeczeniu o karze , czy też w kwalifikacji prawnej? dla mnie jest oczywiste, że tylko w podstawie kary, ale dla prokuratury juz nie...
Ja miałem chuligankę raz, jeden z pierwszych trybów. Wyglądało to tak:
po rozpoznaniu w dniu 24 marca 2007 r. na rozprawie w trybie przyspieszonym sprawy przeciwko
D. S.,
oskarżonemu o to, że :
w dniu 22 marca 2007r. około godz. 16.30 przy ul. R., dokonał umyślnego uszkodzenia mienia poprzez wybicie szyby przedniej w pojeździe marki Mercedes o nr rej. ..., czym działał na szkodę C. B., przy czym czynu tego dopuścił się z oczywiście błahego powodu, okazując w ten sposób lekceważenie porządku prawnego,
tj. o czyn z art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k.,
1. uznaje oskarżonego D. S. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, za który na podstawie art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k., wymierza mu karę 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności;
2,3,4,5 - zawiasy, napr szkody, adwokat, zatrzymanie, koszty.
Byłem też na szkoleniu w Juracie, prowadzący z SO w Bydgoszczy mówił, że trzeba powoływać 57a w kwalifikacji, na podobnej zasadzie jak powołuje się 64.
A ja myślę teraz, że przecież 57a nie definiuje znamion występku chuligańskiego, w odróżnieu od 64, który definiuje znamiona recydywy. To może w kwalifikacji lepsze byłoby 115 § 21?
Swoją drogą, jak dobrze się zastanowić nad aktami, to w wielu sprawach są ewidentne chuliganki, tylko nikt tego jakoś nie widzi.
U nas z chuliganką jest kwalifikowanych większość uszkodzeń mienia i pobić.
Natomiast co do kwalifikacji, to rzeczywiście jest problem wynikający z nieprecyzyjnego (by nie powiedzieć bardziej dosadnie) sformułowania przepisów.
Ostatnio nasz Sąd Okręgowy stwierdził, że w kwalifikacji należy powoływać art. 288 par. 1 kk w zw. z art. 115 par. 21 kk. Osobiście uważam za idiotyczne powoływanie kwalifikacji ze słowniczka, ale skoro SO dał do ręki oręż prokuratorom chcącym podnieść statystykę apelacyjności, to strata sędziów...
Nie wiem w jakich sądach orzekacie u nooos na Śluuunsku - chuliganek jest dużo, a do najciekawszych zaliczyłbym - jak facet zajechał facetowi drogę przed skrzyżowaniem - ten z tyłu wyszedł - poprosił kulturalnie o otworzenie drzwi pirata drogowego i jak mu nie wpier.... (obranienia z 217 kk) jakby chciał wyładować wówczas wszystkie flustracje - ciekawostka był to młody nauczyciel polonistyki - superopinia w pracy - bardzo uprzejmy w sądzie i sam nie wiedział jak do tego doszło - ot błahy powód (poniosło go chłe chłe).
A reszta to kibole - choć osobiście nie uważam żeby wybicie zębów kibicowi Górnika przez kibica z mojego ukochanego Ruchu - było z błahego powodu (chłeee chłe "wężykiem" oczywiście). Tu bym obstawiał za zwykłym 157 z jedynką lub dwóką, ale w odwrotnym kierunku - naszego z Ruchu ?!!!! Toż to chuligaństwo !!! ("wężykiem"
Problem był ze studentami, którym włamano się do pokoju w akademiku i skradziono 10 butelek wódki, okradzeni nawalali później każdego na korytarzu od kogo czyć było alkohol. No ale dla studenta odbicie 10 flaszek wódki - to ma być błahy powód ? To jest przecież całe jestestwo studenckiego życia wieczornego (pokrzywdzeni włamaniem i stratą flaszek byli studenci II roku prawa (sprawcy chuliganki), sprawcy włamania i pokrzywdzeni chuligańskim wybrykiem byli studenci politologii - ot ciekawostka
U nas jest jeden kurator przybyły ze Ślunska i po tym, co on opowiada, zaczynam wierzyć w istnienie odrębnej narodowości ślunskiej.
Z tymi dwoma kierowcami, to nie widzę siły, która u nas zmusiłaby prokuratora do wniesienia ao o taką chuligankę, choć znamiona oczywiscie są spełnione. A kilku by się przydało. Swoją drogą sprawa jest kolejnym dowodem na to, że nawet tzw. porządni ludzie za kierownicą dostają małpiego rozumu.
Co do kibiców - fajnie orzekać na prowincji gdzie gra 3 czy 4 liga piłkarska. Ryzyko spotkania kibica w trybie przyspieszonym jest żadne.
A widząc, jakie pomysły mają dzisiejsi studenci, zaczynam twierdzić, że studenta to raz na kwartał powinno się zamykać na dołku na 48 godzin dla nauczenia rozumu. (wężykiem wężykiem)
Nie stosuję tej instytucji, bo dla mnie jest sprzeczna z Konstytucją, a przy najbliższej okazji wystąpię do TK o sprawdzenie konstytucyjności.
Mam już dosyć prawa karnego opartego na modelu tzw. wschodnim!
Z ciekawości (przychylnej) pozwolę sobie zapytać, czy mógłbyś rozwinąć trochę myśl o niekonstytucyjności "chuliganki"? W czym dopatrujesz sprzeczności z Konstytucją?
u nas art. 57a k.k. przychodzi i to dosyc czesto do Wydzialu Grodzkiego,
głównie są to sprawy zwiazane ze zniszczeniem mienia w miejscu publicznym - przystanki autobusowe, elementy konstrukcji nalezace do miasta (kosza na smieci itp) ale tylko wtedy gdy było to w miejscu publicznym i byly obecne postronne osoby (sam mialem sprawe gdzie jakiś mlodziak porysował kluczem samochod na parkingu przed sklepem biedronka), było skazanie i z 288 k.k. i art. 57a k.k. i dodatkowo jak sie na rozprawie okazalo z 31
generalnie nie ma ich duzo ale sie zdarzają
sorry że zapytam, ale jak będzie kształtowała się kara z art. 190 par 1 kk w zw. z art. 57a par 1 kk???
mam podobny problem
bo do naszego sadu wpadł a/o z kwalifikacja 224 2 k.k. w zw art. 226 1 k.k. w zw. z 11 2 k.k. i art. 64 1 k.k. i art. 57a k.k.
sprawa dotyczy szarpaniany i wyzywania na terenie dworca autobusowego w miejsu ogolnodostepnym a oskarony to stara recydywa
moim zdaniem wszystko jest ok bo wszelkie przeslanki z 57a spelnione oskarony spelnia tez przeslanki z 64 k.k. wiec nie widze przeszkod do wydania wyroku o takiej kwalifikacji
jakie jest wasze zdanie
D.
"ddominus" napisał:
do naszego sadu wpadł a/o z kwalifikacja 224 2 k.k. w zw art. 226 1 k.k. w zw. z 11 2 k.k. i art. 64 1 k.k. i art. 57a k.k.
no i gitara - palniesz mu zgodnie z 57a 1 kk nie niżej od dolnej granicy zwiększonej o połowę, więc od 1,5 miecha do górnej granicy zwiększonej o połowę więc do 4,5 roku bo zgodnie z 11 3 kk wymierzasz na podstawie 226 1 kk.
ale co w moim kazusie, jak mam obliczyć dolną granicę zwiększoną o połowę przy 190 1 kk?? 15 stawek po 10 zł grzywny???
jak tak czytam przepisy to masz racje 15 stawek bo 10 to najniżej
a wysokosc jednej a stawki to chyba będzie zawsze 10 złotych (bo najnizej też 10 zl) ale czy na pewno ?
kwota 10 zlotych nie nalezy do granicy kary a jedynie odnosi sie do wysokosci którą dopuszcza ustawodawca
czyli potwierdza, że przy kwalifikacji 190 1 k.k. i art. 57s 1 k.k. będzie to tylko 15 stawek po 10 złotych i to będzie najniższa kara grzywny.
czekam na nastepne głosy.
Petrus! nie tak szybko, przecież kary orzeka sie w pełnych miesiacach (a pozb. woln a latach i miesiacach - art. 34 § 1 kk oraz art. 36 § 1 kk), czyli 1,5 miesiąca jako minimum nie wchodzi w grę. Żadna tam "gtiara". Jest to dość złożony problem, tu odsyłam do komentarza :
. Zgodnie z art. 57a § 1 nadzwyczajne obostrzenie kary za występek o charakterze chuligańskim polega na jej wymierzeniu w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. Minimalną zatem karą, jaką sąd może wymierzyć w tym wypadku, jest podwyższona o połowę dolna granica ustawowego zagrożenia. Górna granica pozostaje bez zmian (wskazana jest w ustawowym zagrożeniu za typ przestępstwa). Podwyższenie dolnej granicy odnosi się do wszystkich rodzajów kar: pozbawienia wolności, ograniczenia wolności oraz grzywny. Problem interpretacyjny powstaje przy ustaleniu dolnej granicy nadzwyczajnie obostrzonej na podstawie art. 57a § 1 kary pozbawienia wolności przy występkach opatrzonych ustawowym zagrożeniem wynoszącym w dolnej granicy 1 miesiąc albo 3 miesiące. Problemem takim dotknięte jest również ustalenie dolnej granicy nadzwyczajnie obostrzonej kary ograniczenia wolności, która wynosi 1 miesiąc. Przyjęcie ułamkowej części miesiąca ewentualnie 15 dni (przy 1 miesiącu byłoby to 1,5 miesiąca, zaś przy 3 miesiącach - 4,5 miesiąca), jest na gruncie obowiązującego kodeksu niemożliwe ze względu na treść przepisów art. 34 § 1 in fine oraz 37 in fine [odmiennie, przyjmując możliwość orzeczenia w dniach lub w części ułamkowej miesiąca - K. Buchała (w K. Buchała, A. Zoll, Kodeks..., s. 360; K. Mioduski (w J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski, Kodeks..., s. 200]. Trudno bowiem przyjąć, że art. 57a § 1 statuuje lex specialis względem obu wskazanych przepisów, pozwalając tym samym na odejście od nakazu wymierzania kary pozbawienia wolności oraz ograniczenia wolności - odpowiednio w miesiącach i latach oraz w miesiącach [zob. na gruncie konstrukcji zaostrzenia kary z art. 59 k.k. z 1969 r. I. Andrejew (w I. Andrejw, W. Świda, W. Wolter, Kodeks..., s. 253-254]. Pozostaje zatem dokonanie wyboru pomiędzy dwoma sposobami oznaczenia dolnej granicy kary nadzwyczajnie obostrzonej: albo przyjąć "zaokrąglenie w górę", albo "zaokrąglenie w dół". Poglądy opowiadające się za tym pierwszym rozwiązaniem [np. I. Andrejew (w I. Andrejw, W. Świda, W. Wolter, Kodeks..., s. 253] opierają się na stwierdzeniu, że ustawodawcy chodziło o surowszy wymiar kary, tej zaś intencji nie spełnia podwyższenie do 4 miesięcy w wypadku zagrożenia ustawowego karą pozbawienia wolności w wysokości 3 miesięcy oraz pozostanie przy miesiącu w wypadku zagrożenia karą pozbawienia wolności i ograniczenia wolności w wysokości 1 miesiąca (w tym wypadku zresztą nie dochodzi do podwyższenia dolnej granicy kary). Przeciwko temu rozwiązaniu można wysunąć dwa argumenty: jeden, oparty na wykładni art. 5 § 2 k.p.k., że niedające się usunąć wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego oraz drugi, który można sformułować jako zarzut naruszenia zasady nullum poena sine lege. Jeśli chodzi o argument ufundowany na treści art. 5 § 2 k.p.k., to można zauważyć, że wedle communis opinio zakres stosowania tego przepisu obejmuje nie tylko wątpliwości co do stanu faktycznego, ale również wątpliwości natury prawnej [M. Cieślak, Polska ..., s. 358; S. Waltoś, Proces..., s. 248; T. Grzegorczyk, Kodeks..., s. 40]. Wydaje się zatem, że w wypadku przestępstwa zagrożonego w dolnej granicy 1 miesiącem pozbawienia wolności lub 1 miesiącem ograniczenia wolności minimum kary nadzwyczajnie obostrzonej na podstawie art. 57a § 1 wynosi 1 miesiąc, natomiast w wypadku przestępstwa zagrożonego w dolnej granicy 3 miesiącami pozbawienia wolności - 4 miesiące. Rzecz oczywista, wymierzenie kary nadzwyczajnie obostrzonej może nastąpić wyłącznie wyrokiem skazującym.
Komentarz do art.57(a) kodeksu karnego (Dz.U.97.88.553), [w J. Giezek (red.), N. Kłączyńska, G. Łabuda, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, LEX, 2007.
Stan prawny: 2007.09.01
I jak? Ciekawie? Z kolei 15 stawek jako minimum jest oczywiste
Pewnie że ciekawie. Dzięki za ów komentarz bo nie miałem czasu doń zerknąć.
Obstawałbym przy 2 miesiącach jako minimum a więc powyżej dolnego zagrożenia już podwyższonego o połowę. A te moje 1,5 miesiąca to był taki skrót myślowy, oczywiście, że to jest to 150%. Za gitarę - wybaczcie.
Ja tam do gitary nic nie mam kiedyś grałem na perkusji (nawet mam jedeną stara w domu rodziców, ale naciągi podziurawione Ale problem z tymi karami jest tak ciekawy, że akurat tutaj nie dało sie łatwo. I tyle mojego "skrótu myślowego". Pozdrawiam
do Skorpiona - grałes na perkusji ? Super - ja też kilka lat nawet w szkole muzycznej i mam jeszcze w domu sprawne gary, od czasu do czasu bębnie ale rodzina juz nie wytrzymuje i kazali mi sie przenieśc do garażu
przy okazji jest to najlepszy sposób na rozladowanie stresu, jak tak człowiek w te gary powali!!!
heh nie wiedziałem ze tez są podobne dusze w tym zawodzie! hihi
Ja za to śpiewam... czyli gram na strunach głosowych... choć zawsze mnie ciągnęło do garów... na co dzień jednak mogę ewentualnie w tych w kuchni pomieszać. pozdrawiam
"Petrus" napisał:
Ja za to śpiewam... czyli gram na strunach głosowych... choć zawsze mnie ciągnęło do garów... na co dzień jednak mogę ewentualnie w tych w kuchni pomieszać. pozdrawiam
wprawdzie ja z innej parafii wydziałowej, ale gram na akordeonie.
Jakby co, mogę dołączyć. Strunowogłosowo też - śpiewałam w dwóch chórach.
W domu nie gram, bo już bym tu nie mieszkała.
Pozdrawiam tych, co im rodzina pozwala
ddominus - zazdroszczę Ci! Ja próbowałem nauczyć się sam. Skutek średni, ale kiedy byłem w ogólniaka grało się punk i było o.k. Szybko i głośno - bez finezji. Jakieś"mieszanie w rytmach przyszlo później, ale tu już ogłady i wiedzy nie starczało, zaczęły się studia o gary w kąt. Zespół skończył się z końcem ogólniaka, a ja w nim kariere skończyłem szybko. Może i lepiej, ale znajomy, który się temu chciał poświęcic gra dalej, choć dziwną muzykę (nawet nagrali jakąś płytę). Zupełnie inny świat
zespoły też były,nawet występy na festiwalach piosenki angielskiej i polskiej w małym miasteczku skąd pochodzę
ale póżniej na studiach się rozeszło po kościach, chęc do gry do dziś pozostała - tak tylko dla siebie jako relaks i wypoczynek (nie dla rodziny ktora nie lubi takiego hałasu)
ale kończmy z tym wątkiem i do rzeczy
jeżeli zaś chodzi o szkołe to wymagała wiele - gra na werblu, zestawie i innych instrumentach perkusyjnych co dla mnie było katorgą, ja lubiłem tylko zestaw i werbel
so off with this off-topic
"ddominus" napisał:
mam podobny problem
bo do naszego sadu wpadł a/o z kwalifikacja 224 2 k.k. w zw art. 226 1 k.k. w zw. z 11 2 k.k. i art. 64 1 k.k. i art. 57a k.k.
sprawa dotyczy szarpaniany i wyzywania na terenie dworca autobusowego w miejsu ogolnodostepnym a oskarony to stara recydywa
moim zdaniem wszystko jest ok bo wszelkie przeslanki z 57a spelnione oskarony spelnia tez przeslanki z 64 k.k. wiec nie widze przeszkod do wydania wyroku o takiej kwalifikacji
jakie jest wasze zdanie
D.
u nas przy takiej kwalifikacji SO wyeliminował 57a kk argumentując, iż klient nie zachowywał się tak z błahego powodu a w celu zmuszenia go do zaniechania czynności służbowej
[ Dodano: Czw Kwi 24, 2008 11:33 am ]
"go" tzn funkcjonariusza
Przepisy k.k. nie wykluczają zastosowania instytucji warunkowego umorzenia postępowania karnego przy występku chuligańskim. Jeżeli jednak dany czyn jest zakrożony karą do 3 lat pozbawienia wolności, to czy w podstawie prawnej warunkowgo umorzenia w sprawie o występek chuligański może być art. 66 par. 2 k.k., czy też musi to być art. 66 par. 3 k.k.?
Jeżeli górna granica nie podnosi się ponad 3 lata, nie widzę potrzeby powołania art.66§3 kk; podnosi się dolna granica (art.57a§1 kk), co tutaj nie ma wpływu na stosowanie war.um.
Na marginesie chciałbym zobaczyć połączenie w uzasadnieniu przesłanek chuliganki z nieznacznym stopniem szkodliwości. Nie mówię, że to niemożliwe, ale byłaby to ciekawa lektura.
Faktycznie, trochę mi się pomieszało, bo byłem święcie przekonany, że i górną granicę podwyższamy.
Projekt zmian do KK z 18.04.2008r.:
10) uchyla się art. 57a;
plus inne z nim związane, np. art.115§21 kk;
I tyle w temacie chuliganki .
Czytałem, powiem jako autor tego tematu : Oby ten projekt wszedł przynajmniej w cakresie likwidacji chuliganki. Tylko szybko !!!! )))
Został wydany wyrok, gdzie w opisie czyny nie wskazano, że czy miał charakter chuligański. Po prostu nie było to wskazane webalnie. W kwalifikacji prawnej jak i przy wymiarze kary zostaly jednak wskazane właściwe przepisy k.k. odnoszace się do chuligańskiego charakteru czynu (nie mam przy sobie kk. i nie chce niepotrzebnie podawać błędego przepisu).
SO uchylił wyrok uznjąc, że zaszła bezwzględna podstawa odwoławcza - zachodzi sprzeczność w treści wyroku i wyrok nie nadaje się do wykonania. SO uznał, że skoro w opisie przypisanego czynu brak jest sformułowania - czy ma charakter chuligański to oznacza, że SR nie ustalil takiego charakteru, a przy wymiarze kary podał odpowiedni art. k.k. odnoszący się do występku chuligańskiego. SO stwierdził ,że zachodzi sprzeczność w treści wyroku i uzasadnienia gdzie SR szereoko uzasadnial charakter chuliganski i fakt niezawieszenia kary . Sprawa była rozpoznawana w trybie przyspieszonym i SO uznał, że skoro SR nie uznal, że czyn to występek chuligański (no bo tego nie wpisał w opisie czynu, tak samo jak PR w a/o) to sprawa nie powinna być w ogóle rozpoznawana w trybie przyspieszonym. Co więcej nie było apelacji ze strony PR więc SO w uzasadneniu napisał, że z uwagi na zakaz reformationis in peius przy ponownym rozpoznnaiu sprawy nawet gdy SR uzna, że czyn to występek chuligański to nie może zastosować takiej kwalifikacji.
To wszytsko przez brak formułki w opisie czynu - "czyn stanowi występek o charakterze chuligańskim" przypominam, że w kwalifikacji prawnej został wskazay wlaściwy przepis k.k..
Proszę o Wasze opinie
najlepiej gdyby to zlikwidować w...
@ gzrech:
A wynikało z opisu czynu, że był popełniony publicznie i z oczywiście błahego powodu? Bo jeśli tak, to nie trzeba pisać, że czyn stanowił występek o charakterze chuligańskim.
Co do samego wykreślenia chuliganki z k.k - niech zdycha zdrowo.
@ pmaciej7
z opisu czynu nie z kwalifikacji tak
u nas raz SO usunał 57a k.k. w sprawie stadionowej (bijatyka kibiców z policją) uznając ze do popelnienia przestępstwa doszlo na podwórku jednej z kamienic czyli nie było to miejsce publiczne pomimo, że mógł tam wejść każdy a kibice bili sie z policją własnie na podwórku gdzie zostali zagonieni przez funkcjonariuszy
i tyle
chyba wszystkio zalezy od okolicznosci sprawy jednakże z doświadczenia wiem że takie sprawy sa w sądzie i prokuratorzy nie skarżą jeżeli wyeliminujemy takie cos z opisu czynu
"justice" napisał:
Projekt zmian do KK z 18.04.2008r.:
10) uchyla się art. 57a;
plus inne z nim związane, np. art.115§21 kk;
I tyle w temacie chuliganki .
oby jak naszybciej!!!!!!!!!!!!
odkąd nasza prokuratura upiera się przy powołaniu art.115§21 kk w podstawie skazania a ja tego nie robie to na okrągło pisze uzasadnienia nic tylko ciągle pobicia i bójki, nawet weekend majowy spędziłam w towarzystwie chuliganek
pozdrawiam piszących uzasadnienia na urlopie
"anais" napisał:
oby jak naszybciej!!!!!!!!!!!!
odkąd nasza prokuratura upiera się przy powołaniu art.115§21 kk w podstawie skazania a ja tego nie robie to na okrągło pisze uzasadnienia nic tylko ciągle pobicia i bójki, nawet weekend majowy spędziłam w towarzystwie chuliganek
pozdrawiam piszących uzasadnienia na urlopie
Pierwszy raz słyszę, żeby powoływać "słowniczek" w kwalifikacji
I opamiętaj się, nie pisz uzasadnień na urlopie!
Widzę że co okręg to inny obyczaj. U nas prokuratorzy uparli się i każdą bójkę, pobicie, znieważenie funkcjonariusza czy naruszenie jego nietykalności cielesnej kwalifikują jako chuligańskie. Co wiecej ta kwalifikacja ma się dobrze i nic nie wskazuje aby miała umrzeć smiercią naturalną. Jest to o tyle problematyczne, że każdy z tych czynów jest ze swojej natury chuligański. Ale czytając ten temat zastanowiła mnie inna kwestia a mianowicie stosowania art. 69 par. 4 kk. W moim rejonie konsekwentnie wnioskują o kary pozbawienia wolności bez zawieszenia w każdym wypadku chuliganki. Ja z kolei stosuję ogólne kryteria zawieszania kar i w rezultacie w każdej chuligance mam uzasadnienie, bo się prokuraturze zawiasy nie podobają.
Ja generalnie chulioganki nie akceptuję, bo uważam, że jest sprzecza z Konstytucją RP
"jaro123" napisał:
Ja generalnie chulioganki nie akceptuję, bo uważam, że jest sprzecza z Konstytucją RP
A u nas toto się zupełnie nie przyjęło; ja nie miałam dotąd nigdy takiej kwalifikacji. Czasem dobrze jest mieć proków nie na czasie
"marciano" napisał:
Widzę że co okręg to inny obyczaj. U nas prokuratorzy uparli się i każdą bójkę, pobicie, znieważenie funkcjonariusza czy naruszenie jego nietykalności cielesnej kwalifikują jako chuligańskie. Co wiecej ta kwalifikacja ma się dobrze i nic nie wskazuje aby miała umrzeć smiercią naturalną. Jest to o tyle problematyczne, że każdy z tych czynów jest ze swojej natury chuligański. Ale czytając ten temat zastanowiła mnie inna kwestia a mianowicie stosowania art. 69 par. 4 kk. W moim rejonie konsekwentnie wnioskują o kary pozbawienia wolności bez zawieszenia w każdym wypadku chuliganki. Ja z kolei stosuję ogólne kryteria zawieszania kar i w rezultacie w każdej chuligance mam uzasadnienie, bo się prokuraturze zawiasy nie podobają.
A ja mam wniosek o uzasadnienie , bo przy zawiasach nie podałam &4 art. 69 kk. U nas Proki generalnie nie czepiają się zawiasów przy chuligankach, bardziej "olują" na jakieś omyłki.
Boże spraw, aby ten nieszczęsny przepis o chuligance został zniesiony i to bezpowrotnie!
"jaro123" napisał:
Ja generalnie chulioganki nie akceptuję, bo uważam, że jest sprzecza z Konstytucją RP
Rzecz do dyskusji, ja akurat uważam że są czyny, które z uwagi na okoliczności zasługują na surowszą sankcję. Niemniej jednak zawsze mam problem z kwalifikacją tego co z natury rzeczy jest chuligańskie i nie może być de facto popełnione w niechuligański sposób. A skoro już wracamy do starych rozwiązań, moim zdaniem bardziej przydałby się powrót do kradzieży zuchwałej. W starym kk była równoznaczna z włamaniem (art. 208) jeśli chodzi o sankcję Tego przepisu brakuje mi z prostego powodu, za dużo kradzieży kieszonkowych i tzw. na wyrwę (o ile jakimś cudem uda się złapać sprawcę), jest kwalifikowanych jako wykroczenia z powodu przepołowienia zwykłej kradzieży. I nie ma co do tego podchodzić emocjonalnie, że przepis nie z tej epoki. Moim zdaniem był on dobry.
jaro123 , w którym miejscu ten przepis jest niekonstytucyjny?
obsądziłem już kilka chuliganek: w pociągi, przed barem, w parku nastacji beznnowej; wynik jeden bezwzfględniam (jako zastosoanie reguły, że tylko w wyjątkowych wypadkach można zawiesić) i trzy zawiasy (zastosowane tej samej reguły) - wszytskie się utrzymały ; wydaje mi się, że prokuratorzy nie mają wypracowanego stanowiska w tym temacie ...
W moim Sądzie Prokuratorzy kompletnie nie przyjęli chuliganki i kierują akty oskarzenia bez tego uzupałnienia. Wynika to chyba z tego, że policjanci tak juz postawią zarzuty a oni ni chcą tego zmieniać. NIe słyszałem też aby Sędziowie z mojego Sądu zmieniali kwalifikację. Ja raz tak zrobiłem, co w prokuraturze przyjęto za sensację.
U mnie od chwili wejscia w życie - 2 sprawy.
A u mnie jest kompletna wolna amerykanka. W jednej sprawie zarzucają chuligankę a w innej prawie identycznej nie. Przyznam, że sam mam z tym problem, bo czy np pobicie na stacji benzynowej o północy w obecności pracowników tej stacji to jest chuliganka czy nie? Tak samo czy znieważenie policjanta na pustej klatce schodowej jest chuliganką czy nie? W obu przypadkach zdarzenie ma miejsce w miejscu publicznym dostępnym dla nieograniczonej (teoretycznie) liczby osób, a więc publicznie (jak to szeroko wykłada SN), ale czy można mówić o błahym powodzie i okazywaniu rażącego lekceważenia prawa, w sytuacji, gdy między sprawcą i pokrzywdzonym jest jakiś zadawniony konflikt? Jeżeli odpowiedź powinna być negatywna, to w jakim przypadku Waszym zdaniem powinniśmy mówić o występku chuligańskim?
Generalnie nie ma. Czasami trafia się rodzynek.
Trudność w kwalifikacji wynika z konieczności okazania przez sprawcę rażącego lekceważenia podstawowych zasad porządku prawnego, które należy interpretować w kontekście działania publicznego.
Powtarzają za komentatorem, nie chodzi tu jednak o motywację sprawcy, rozumianą jako chęć okazania lekceważenia tych zasad, ale wydźwięk jego czynu w otoczeniu, które zetknęło się z czynem.
Jest to wykładnia wypracowana przy wykroczeniach.
Jeżeli otoczenie nie styka się z czynem, nawet przy działaniu publicznym, nie mamy chuliganki.
Dlatego też chuligankę należy uchylić jako zbędną.
a mnie się uprawomocniło chyba ze sześć chuliganego przy rozboju. Kwalifikacja dość bolesna bo dolna granica wymiaru kary to 3 latka...
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.