Forum sędziów
Witajcie Milusińscy
Otwieram kolejną puszkę Pandory - ar. 278 par 2 (zwykle w zbiegu z przepisamia karnymi tzw. prawa autorskiego). Na wstępie zaznaczam, że Opatrzność dotychczas chroniła mnie przed orzekaniem w podobnej materi. Okres ochronny jednak zakończył się. Obecnie w moim referecie doszło do istnej kumalcji kradzieży oprogramowania. Swoje pytania jak i wiedzę będę dawkował z uwagi na postępującą demencję
Więc... (Czesiu, od "a więc" nie zaczyna się zdania !) do znamion art. 278 par 2 kk należy "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej". X ma nielegalne oprogramownie. Nie można mu udowodnić, iż sprzedawał innym osobom. Czy korzyścią majątkową będzie to, że program nabył po niższej cenie (za darmo)? W piśmiennictwie zdania są podzielone, podobnie jak wśród sędziów. Hm? :neutral: co o tym sądzicie?
"TEPUS" napisał:
Czy korzyścią majątkową będzie to, że program nabył po niższej cenie (za darmo)?
Myślę że nie. Gdyby chodziło o taką korzyść, to to znamię byłoby całkowicie zbędne, bo było by spełnione w każdym przypadku gdy ktoś nabył nielegalnie program. No chyba że byłby ktoś tak głupi że kupił by "irata" za tyle co oryginał. Ale wtedy byłby art. 31 kk
Trzeba przyjąć że ustawodawca jak nie musi to nie pisze czegoś co jest niepotrzebne.
Polecam uwadze, jako ciekwostkę "zoologiczną" http://www.kraszewscy.net/Piractwo_komputerowe
[ Dodano: Wto Sty 22, 2008 7:06 pm ]
Czyli de facto pozostanie kwestia paserki (art. 291 lub 292 k.k.)....
"TEPUS" napisał:
http://www.kraszewscy.net/Piractwo_komputerowe
No widzę że ktoś podziela mój pogląd
Uważam, że bezprawne uzyskanie programu komputerowego ma na celu osiągnięcie korzyści majątkowej, bo trzeba patrzeć ile musiałby gościu zapłacić, gdyby kupił go legalnie. Tak więc po jego stronie jest przysporzenie majątkowe. Poza tym przepis jest w rozdziale przestępstw przeciwko mieniu, a one z zasady są w celu osiągnięcia korzyści. Zresztą uzyskanie programu komp., to tak jak kradzież rzeczy tyle, że program ma charakter niematerialny to w nowym kk wymyślili par. 2 do art. 278 kk.
"m35" napisał:
Uważam, że bezprawne uzyskanie programu komputerowego ma na celu osiągnięcie korzyści majątkowej, bo trzeba patrzeć ile musiałby gościu zapłacić, gdyby kupił go legalnie. Tak więc po jego stronie jest przysporzenie majątkowe. Poza tym przepis jest w rozdziale przestępstw przeciwko mieniu, a one z zasady są w celu osiągnięcia korzyści. Zresztą uzyskanie programu komp., to tak jak kradzież rzeczy tyle, że program ma charakter niematerialny to w nowym kk wymyślili par. 2 do art. 278 kk.]
Zgadzam się z poglądem j.w. W jednym z orzeczeń SN do art. 118 ustawy papp sąd ten stwerdził, iż korzyść majątkowa, jaką zamierzał osiągnąć i w rzeczywistości osiągnął oskarżony, w sprawie o przestępstwo z art. 118 § 1 ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych materializuje się w różnicy pomiędzy ceną, jaką zapłacił on za zwielokrotnione nielegalnie dyski optyczne, a ceną należną za licencjonowane programy komputerowe, które zostały skopiowane bez zezwolenia przez producenta owych dysków. Do takiego wniosku prowadzi literalna wykładnia przepisu art. 118 § 1 ustawy, który dla wypełnienia znamion stypizowanego nim przepisu wymaga jedynie tego, by sprawca - nabywając nośnik nielegalnie zwielokrotnionego utworu - działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Nie ma przy tym znaczenia korzyść majątkowa, którą na skutek transakcji osiągnął zbywca nośników nielegalnie zwielokrotnionych utworów. Kupujący nie działa bowiem "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej" przez zbywcę, choć niewątpliwie zbywca na skutek transakcji korzyść taką osiąga.
Sądze, iż można tu posiłkować się w/w orzeczeniem przy czynie z art. 278 par. 2 k.k.
Dodam, że jeżeli przyjąć inne rozumowanie korzyści majątkowej niż to, które przedstawiłem wcześniej to wyjdzie paranoja. Przy takim ujęciu nie będzie udzielania narkotyków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, bo klient będzie mówił, że sprzedał go po kosztach albo nawet taniej. Korzyść w tym przypadku też jest jak byk. To tak dla przykładu z trochę innej beczki.
A ja mam taki problem. Dwaj koledzy X i Y, Y zainstalował na komputerze X różne programy /pomagał X-owi w prowadzeniu strony internetowej/. Jakoś wyszło, że X ma nielegalne oprogramowanie i powiedział ładnie, skąd się wzięło na jego komputerze. Y do niczego się nie przyznaje. I tu problem. Nie mam żadnych dowodów na to, że Y pozyskał programy nielegalnie /nawet jeśli dam X wiarę, że to Y instalował/. Bo żeby przypisać 278 par. 2 muszę wykazać, skąd Y program zdobył. A może miał własne /legalne/ i sam usunął zabezpieczenia... Wtedy chyba tylko 116 pr autorskiego /rozpowszechnianie bez zgody/. Już sama nie wiem... Help!
"kate_ol" napisał:
A ja mam taki problem. Dwaj koledzy X i Y, Y zainstalował na komputerze X różne programy /pomagał X-owi w prowadzeniu strony internetowej/. Jakoś wyszło, że X ma nielegalne oprogramowanie i powiedział ładnie, skąd się wzięło na jego komputerze. Y do niczego się nie przyznaje. I tu problem. Nie mam żadnych dowodów na to, że Y pozyskał programy nielegalnie /nawet jeśli dam X wiarę, że to Y instalował/. Bo żeby przypisać 278 par. 2 muszę wykazać, skąd Y program zdobył. A może miał własne /legalne/ i sam usunął zabezpieczenia... Wtedy chyba tylko 116 pr autorskiego /rozpowszechnianie bez zgody/. Już sama nie wiem... Help!
Trzeba chyba kilka dodatkowych szczegółów. Jeżeli dobrze zrozumiałem to Y ma postawiony zarzut z 278 par. 2 kk? Bez zatrzymania jego kompa i sprawdzenia dysku pod kątem legalności oprogramowania nie udowodnisz tego. Chyba, że jakiś magik komputerowy wyda Ci jednoznaczną opinię, że program zainstalowany dla X był piratem. Nie wiem, czy jest to możliwe ale być może piraty w masowym rozpowszechnianiu mają jakieś określone cechy a amatorskie zdejmowanie zabezpieczeń zostawia jakiś inny ślad. Innego rozwiązania nie widzę. Znaczy widzę, zwrot prokowi bo to on powinien był wszystko poustalać.
KOmputera oczywiście nie zabezpieczyli... Ale X twardo twierdzi, że Y instalował. Natomiast mam opinię biegłego - że programy na komputerze X nie miały licencji... Więc jeśli Y rzeczywiście mu to zainstalował, to co najmniej uzyskał. W jakiejś monografii czytałam, że uzyskanie w rozumieniu 278 par 2 to róznież skopiowanie programu /nawet legalnego/ na komputer z naruszeniem warunków licencji.... Więc nawet jeśli Y miał legalne, a zainstalował X, to jeżli licencja była na 1 stanowisko - nielegalnie uzyskał /w znaczeniu - korzyść majątkową dla kogoś, tu: dla X/.... Czy tak? I wtedy można X 293 - bo programy pochodziły z 278 par 2... Taki skrót
No i znowu nie wiem, problem jest z zarzutem dla X czy dla Y?
Y... Ten, który instalował, nie ten, któremu zainstalowano. A zabezpieczono tylko komputer X.
"kate_ol" napisał:
Y... Ten, który instalował, nie ten, któremu zainstalowano. A zabezpieczono tylko komputer X.
A nie lepiej "udzielił pomocy X w uzyskaniu bez zgody osoby uprawnionej programu komputerowego o nazwie ... i wartości ... w ten sposób, że zainstalował powyższy program na twardym dysku X, na skutek czego firma ... poniosła szkodę w wysokości ... tj. czynu z art. 278 par. 2 kk w zw. z art. 18 par. 3 kk? Jakoś paserka zupełnie mi tutaj nie pasuje, bo on przecież nie nabył, nie pomógł do jej zbycia itd. No chyba że jesteś w stanie udowodnić, że Y rozprowadzał pirackie oprogramowanie, a z tego co zrozumiałem takiej możliwości nie ma. To tak na gorąco, jak pomyślę to może coś innego przyjdzie mi do głowy aczkolwiek nie wydaje mi się, aby powyższa propozycja była zbyt karkołomna. A może inni karniści zajęliby stanowisko?
W mojej ocenie kradzież programu z art. 278 par. 2 k.k. polega na wyjęciu władztwa nad programem przysługującego osobie uprawnionej, tak jak zwyła kradzież polega na wyjęciu władztwa nad rzeczą ruchomą i analogicznie z kradzieżą energii. 278 par. 2 k.k. będzie popełniał ten kto przełamuje zabezpieczenie programu ( uzyskuje ), aby była możliwe korzystanie z niego bez zgody uprawnionego ( bez licencji ). Pozostałe przypadki to paserstwo. Jeżeli ktoś wcześniej poprzez przełamanie zabezpieczenia rozpowszechnił "złamany" program, to jego nabywcy, chociażby przez ściagniecie z internetu są paserami.
[a co zrobić z sytuacją gdy łapia jakiegos internautę i okazuje się że na dyskach twardych (łącznie trzech) ma około 140 programów różnego typu i około 400 gier, oraz około 200 GB muzyki wszystko nielegalnie ściagnięte za pomoca Emula i sieci p2p lub podobnych. dodatkowo cześci jest zwilokrotniona na płytach CD, DVD i CDR a biegly dodatkowo ocenie, iż wszystkie programy są uruchomoione zi złamane a pomoca generatorow kluczy oraz Crac`ów i nie ma na dysku prawie żadnego legalnego programu za wyjątkiem programow w wersji freeware
czy takie zachowanie to tylko 278 z 2 k.k. czy też nalezy kwalifikowac to jeszcze z innego przepisu?
co więcej jak ustalic wszystkich pokrzywdoznych i organizacje reprezentujace ich prawa o wartosci programow juz nie mowie bo prokuratura po poleceniu sadu na 397 k.p.k. odpisala ze udalo sie ustalic tylko 50% z pokrzywdozneych a reszta nie odpowiedziala lub nie posiada przedstawicielstw na terenie RP, a w mowie koncowej wniosla o naprawienie szkody?
jakie są Wasze poglądy na obowiżek naprawienia szkody przy tych przestępstwach i ustalanie wartości tychże programów (mając na względzie kolejne wersje programów oraz np róznice cenowe przy ujawnieniu przestepstwa a data wyroku?)
A te cracki to ściągnął, czy sam napisał ?
A obowiązek naprawienia szkody orzec na rzecz Prokuratora ( art.52 par. 1 k.p.k. )
A tak poważnie, to jak rozumiem wniosek o naprawienie szkody złożył w po zamknięciu przewodu sądowego ?
craki byly z internetu i pasowały do programów na dyskach (za ich pomoca uruchamiał wersje trial na pełne wersje komercyjne) a co do wniosku prokuratora to poparł on wniosek o naprawienie szkody złozony przez jednego z pokrzywdzonych (art. 46 1 k.k. w pismie procesowym przed rozprawą) a reszte chciał w mowie końcowj na 72 2 k.k. (bo wnosił o zawiasy) na moje pytanie o szczegóły ile i na czyją rzecz odpowiedz padła wymijająca!
To i wyrok powinien wyminąć tę kwestię . Orzeknij na podstawie 46 kk na podstawie wniosku pokrzywdzonego, resztę odpuść.
tak tez zrobiłem
tylko co do wniosku pokrzywdzonego na 46 k.k. orzekłem obowiązek naprawienia szkody a co do 72 k.k. to pominałem
jak będzie uzasadnienie to wytłumaczę że nie jest ustalona dokładnie wartośc szkody i nie ma wszystkich pokrzywdzonych poza tymi co orzekłem obowiązek naprawienia szkody
zobaczymy jeszcze mają trzy dni na złozenie wniosku
U nas by to od razu bez zastanowienia uchylili. Taka rzeczywistość.
Gdyby był wniosek, to napisz w uzasie, że prok nie zebrał na etapie postępowania przygotowawczego i nie przedstawił dowodów w tym zakresie. Sugestia, że jest to brak postępowania przygotowaczego co może się spotkać ze stosowną reakcją po ewentualnym uchyle może być skuteczą przeszkodą do wniesienia apelacji. Nie sądzę żeby z tego powodu uchylili wyrok, przecież 72 kk to fakultet. Pozdrawiam
http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,W-Europie-nie-bedzie-kar-za-korzystanie-z-P2P,wid,9844202,wiadomosc.html?rfbawp=1207843228.207
Czy ktoś wie coś więcej na ten temat?
"TEPUS" napisał:
Więc... (Czesiu, od "a więc" nie zaczyna się zdania !) do znamion art. 278 par 2 kk należy "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej". X ma nielegalne oprogramownie. Nie można mu udowodnić, iż sprzedawał innym osobom. Czy korzyścią majątkową będzie to, że program nabył po niższej cenie (za darmo)? W piśmiennictwie zdania są podzielone, podobnie jak wśród sędziów. Hm? :neutral: co o tym sądzicie?
jeżeli się coś nabywa w celu uzyskania korzyści majątkowej, to:
1. się nabywa
2. w celu
on tylko nabył
gdyby każde nabycie oznaczało dokonanie tego w celu korzyści majątkowej, to byłoby tylko "kto nabywa" a tutaj jest wyraźnie powiedziane:
nabywa w celu
I tak i nie.
Teoretycznie można sobie wyobrazić nabycie "nie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej" - np. entuzjasta łamania zabezpieczeń kupuje pirata tylko po to, by się dowiedzieć - dla samej satysfakcji posiadania wiedzy - jak pokonano zabezpieczenia danego programu.
W większości przypadków jednak rzeczywistą intencją, która przyświeca nabywcom nielegalnego oprogramowania, jest zaoszczędzenie na kosztach kupna oryginału. W takich przypadkach - jak sądzę - uzyskuje sie wymierną korzyść majątkową i osiągnięcie tej właśnie korzyści jest objęte zamiarem sprawcy.
Ergo - wszystko zależy od okoliczności danego przypadku.
a co zrobić z sytuacją gdy łapia jakiegos internautę i okazuje się że na dyskach twardych (łącznie trzech) ma około 140 programów różnego typu i około 400 gier, oraz około 200 GB muzyki (...) czy takie zachowanie to tylko 278 z 2 k.k. czy też nalezy kwalifikowac to jeszcze z innego przepisu?
Jeśli sam ściągnął to 278. Jeśli wyjaśnia, że to jego koledzy mu piraty pościągali to art. 291 w zw. z 293 kk, albowiem programy te "rzyjął"
co więcej jak ustalic wszystkich pokrzywdoznych i organizacje reprezentujace ich prawa
Jeśli krąg pokrzywdzonych wskazanych w a/o nie zadowala, zawsze można przed rozprawą dopuścić dowód z opinii biegłego na okoliczność ustalenia komu przysługują prawa autorskie do utworów będących przedmiotem procesu i jaki podmiot reprezentuje pokrzywdzonego w Polsce. Ale nie wiem czy tego rodzaju aptekarskość jest naprawdę niezbędna.
jakie są Wasze poglądy na obowiżek naprawienia szkody przy tych przestępstwach i ustalanie wartości tychże programów (mając na względzie kolejne wersje programów oraz np róznice cenowe przy ujawnieniu przestepstwa a data wyroku?)
Ja takich wniosków nie uwzględniam i zarówno Microsoft jak i ZPAV to akceptują. Z tych samych względów usuwam z opisu odniesienia do wartości szkody (mój prokurator się nie sprzeciwia).
W tego rodzaju sprawach faktyczna – nie zaś hipotetyczna i przybliżona – wysokość szkody jest niemożliwa do ustalenia. Wyrok skazujący nie można zaś opierać się na spekulacjach i założeniach, wartościach "rzybliżonych", "szacunkowych", "średnich ważonych". Specyfiką spraw o ochronę praw autorskich jest to, że ustalić można nie wysokość efektywnie wyrządzonej szkody, a wartość oryginalnego utworu (wielkości te nie są tożsame, gdyż nielegalne skopiowanie utworu (inaczej niż kradzież) nie niweczy możliwości korzystania z niego przez legalnych użytkowników i nie zawsze jest tak, że nabywca "irackiej" kopii, gdyby nie miał do niej dostępu, nabyłby utwór legalnie). Nie bez znaczenia jest także to, że – jak powszechnie wiadomo i jak przyznają w pismach procesowych sami pokrzywdzeni – wartość utworu jest uzależniona od aktualnych kursów walut i okresu jego funkcjonowania na rynku w chwili nielegalnego skopiowania (jak powszechnie wiadomo najczęściej najwyższa jest cena "nowości", która jednak z czasem, zwykle choć nie zawsze na trwałe, maleje). Dla szczegółowej wyceny konkretnego utworu niezbędne byłoby dodatkowe ustalenie z jakiego źródła go skopiowano (nagrania kinowego lub telewizyjnego, płyty DVD, kasety VHS), oraz że niektóre z nielegalnie skopiowanych utworów w ogóle nie są legalnie oferowane w Polsce (co nakazuje przyjąć, że nie mają tu wartości rynkowej).
Z tego względu najczęściej przy sprawach z prawa autorskiego ani biegli ani sami pokrzywdzeni nie są w stanie podać innej niż szacunkowa wartości nielegalnie skopiowanych utworów (jedynie przybliżonej ceny za którą – hipotetycznie – by je sprzedali). Ustawodawca realistycznie okoliczność tę uwzględnia nie uznając ani paserstwa komputerowego ani przestępstw przewidzianych w prawie autorskim za tzw. czyny przepołowione.
[ Dodano: Czw Kwi 10, 2008 10:50 pm ]
"Johnson" napisał:
Czy korzyścią majątkową będzie to, że program nabył po niższej cenie (za darmo)?
Myślę że nie. Gdyby chodziło o taką korzyść, to to znamię byłoby całkowicie zbędne, bo było by spełnione w każdym przypadku gdy ktoś nabył nielegalnie program. No chyba że byłby ktoś tak głupi że kupił by "irata" za tyle co oryginał. Ale wtedy byłby art. 31 kk
SN inaczej: korzyść majątkowa, jaką zamierzał osiągnąć i w rzeczywistości osiągnął oskarżony, w sprawie o przestępstwo z art. 118 § 1 ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych materializuje się w różnicy pomiędzy ceną, jaką zapłacił on za zwielokrotnione nielegalnie dyski optyczne, a ceną należną za licencjonowane programy komputerowe, które zostały skopiowane bez zezwolenia przez producenta owych dysków (wyrok z 19.03.2003, III KKN 230/01, Lex 77448).
"ddominus" napisał:
[a co zrobić z sytuacją gdy łapia jakiegos internautę i okazuje się że na dyskach twardych (łącznie trzech) ma około 140 programów różnego typu i około 400 gier, oraz około 200 GB muzyki wszystko nielegalnie ściagnięte za pomoca Emula i sieci p2p lub podobnych. dodatkowo cześci jest zwilokrotniona na płytach CD, DVD i CDR a biegly dodatkowo ocenie, iż wszystkie programy są uruchomoione zi złamane a pomoca generatorow kluczy oraz Crac`ów i nie ma na dysku prawie żadnego legalnego programu za wyjątkiem programow w wersji freeware
czy takie zachowanie to tylko 278 z 2 k.k. czy też nalezy kwalifikowac to jeszcze z innego przepisu?
Tak na szybko, choć i tak z apóźno ;-)
- 278 § 2 kk dotyczy tylko programów komputerowych, nie dotyczy utworów audiowizualnych,
- 278 § 2 kk nie zawiera znamion rozpowszechniania i zwielokrotniania.
Trzeba wiec rozważyć kwalifikację czynów z prawa autorskiego - co za tym idzie konieczne są wnioski o ściganie.
- jesli chodzi o muzykę i filmy - nie jest penalizowanie "ściąganie z internetu". A rozpowszechnianie trzeba udowowdnić, nie wystarczy stwierdzenie, że posiadał. Moim zdaniem natomiast przy tej ilośći do stwierdzenia, iż rozpowszechniał wystarczy udowodnieine, że używał programu p2p - tam z reguły gdy "ściąga się" dane, jednocześnie "udostępnia sie", a więc rozpowszechnia.
"ddominus" napisał:
[co więcej jak ustalic wszystkich pokrzywdoznych i organizacje reprezentujace ich prawa o wartosci programow juz nie mowie bo prokuratura po poleceniu sadu na 397 k.p.k. odpisala ze udalo sie ustalic tylko 50% z pokrzywdozneych a reszta nie odpowiedziala lub nie posiada przedstawicielstw na terenie RP, a w mowie koncowej wniosla o naprawienie szkody?
- ot zagwozdka. Na chwilę obecną myślę, ze jeśli biegły nie ustalił pokrzywdzonych, to sąd nie ma podstaw, aby robić to na własną rękę (chyba że uważa opinie biegłego za niepełną) - a więc naprawienie szkody na rzecz ustalonych.
"ddominus" napisał:
[jakie są Wasze poglądy na obowiżek naprawienia szkody przy tych przestępstwach i ustalanie wartości tychże programów (mając na względzie kolejne wersje programów oraz np róznice cenowe przy ujawnieniu przestepstwa a data wyroku?)
- podobnie jak w innych przestępstwach przeciwko mieniu, to pokrzywdzony powinien wykazac wartość szkody. Moim zdaniem zawsze powinno się przyjmowac wartość przedmiotu zgodnie z datą czynu. Co do wysokości obowiązku naprawienia szkody - prawo autorskie zezwala pokrzywdzonemu na dochodzenie nawet 3 krotnej wartości. Pytanie - czy zasądzenie odszkodowania w pełnej wysokości w sytuacji, gdy obecnie program można kupić za 1/10 poczatkowej ceny będzie słuszne? Moim zdaniem nie, dlatego skorzystałbym z możłiwości orzeczenia naprawienia szkody w części.
A tak wogóle, to pozdrawiam kolegę z roku :-)
Kolega z roku powiadasz!!
A problemy orzecznicze takie same!! To dobrze będzie nas więcej to może coś ustalimy.
A merytorycznie to:
skazałem faceta tylko z 278 par. 2 k.k. za programy bez filmów i muzyki,
ustaliłem że wartość mienia to tylko wartość programów ustalonych i wycenionych przez pokrzywdzonych a w pozostałym zakresie uznałem, że wartość tych programów gdzie nie ustalono pokrzywdzonych nie jest możliwa do ustalenia ale większa niż 250 złotych
i przeszło nawet bez uzasadnienia
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.