Forum sędziów
mam pytanie do sedziów rodzinnych - w jakim trybie u was są wydawane dcyzje o możliwości kontaktu (zabrania do siebie) rodzica biologicznego z dzieckiem przebywającym w placówce czy rodzinie zastepczej w związku z orzeczeniem o ograniczeniu władzy rodzicielskiej.
nasunęły mi się wątpliwości, czy prawidłowym jest takie po prostu pisanie ręcznego zarządzenia na podaniu rodzica - wyrażam zgodę albo nei wyrażam zgody lub wyrażam tylko w jakichś dniach albow pod warunkiem (raczej chodzi mi o to drugie),
czy to nie powinno mieć formy jakiegoś orzeczenia (zarządzenia tymczasowego) żeby ta strona mogła wnieść jakieś zażalenie. Wydaje mi się, że jest w ten sposób pozbawiona możności obrony swych praw. Tym bardziej, że kodeks rodzinny odrębnie normuje kontakty od kwestii samej włądzy rodzicielskiej, a takim bazgrołowatym zarządzeniem się tych kontaktów tak ot pozbawia.
I jezscze jedno - pisanie w tym, że "o ile placówka nie zgłosi zastrzeżeń". czy to jest wtedy jeszcze decyzja tego sedziego prwoadzącego Opm? przeciez de facto oddaje on decyzję dyrektorowi placówki, rodzinie zastępczej.
"Gotka" napisał:
"o ile placówka nie zgłosi zastrzeżeń". czy to jest wtedy jeszcze decyzja tego sedziego prwoadzącego Opm? przeciez de facto oddaje on decyzję dyrektorowi placówki, rodzinie zastępczej.
to według mnie nie jest pozbawione sensu - bo na drodze od wydania zarządzenia do przyjścia rodzica do placówki po dziecko mogą się wydarzyć różne rzeczy np. rodzic może przyjść pod wpływem w sobotę i dyrektor ma mu wydać dziecko? albo dziecko jest chore leżące a rodzic upiera się, że je weźmie bo ma zgodę
gdyby przyjąć koncepcję, że rozpoznajemy wniosek o przepustkę dla dziecka tak jak o kontakty - należałoby przeprowadzić pełne postępowanie, dopuścić dowody, wydać postanowienie, na które przysługuje apelacja
zarządzenie tymczasowe - tylko do czasu prawomocnego zakończenia postępowania - tu raczej nie ma podstaw do zastosowania
warunek zawarty w zezwoleniu jest podyktowany opinią kuratora sądowego co do warunków w jakich dziecko będzie przebywało i kwalifikacji rodziców - wreszcie jak dziecko jest w placówce i ma rodziców, to oni się nim raczej nie opiekowali dobrze
no tak, ale jeśli jest już OPm a równolegle się toczy Nsm o przywrocenie pełnej władzy rodzicielskiej - to znaczy że się coś u rodziców zmieniło, no i możnaby zarządzeniem tymczasowym w tym Nsm
to, że zdroworozsądkowo rozumiane zastrzeżenia placówki powinny dotyczyć takich sytuacji (rodzic przyszedł pod wpływem, dziecko chorte etc.) nie zmiania faktu, że o tym nic nie jest napisane w zarządzeniu sedziego, więc równie dobrze mogą powiedzieć rodzicowi nie, bo nie
moje wątpliwości są stąd, że ten rodzic nie ma w takim ujęciu żadnego odwołania od decyzji sedziego (i placówki na która tenże faktycznie delegował podjęcie decyzji). Nie ukrywam, że nasunęły mi się po skargach stron, którym musze odpowiadać, że muszą się podporządkować decyzji i nic nie mogą zrobić
powiem krótko : o urlopowaniach dzieci z palcówek samodzielnie decydują dyrektorzy i nikt do nas nie zwraca sie o takie zgody. Dopiero w razie jakis problemów , myslę że możliwe byłoby rozpoznanie sprawy normalnie w Nsm z wniosku dyre. placówki lub z wniosku rodzica - o uregulowanie kontaktów
dawno temu był przepis ( chyba w ustawie regulującej funkcjonowanie placówek opiek. wych ) , który przewidywał wydawanie zgody przez sąd.
nam pozostały tylko zgody - na wniosek dyr. MOW i MOS - na urlopowania nieletnich.
"Gotka" napisał:
moje wątpliwości są stąd, że ten rodzic nie ma w takim ujęciu żadnego odwołania od decyzji sedziego (i placówki na która tenże faktycznie delegował podjęcie decyzji). Nie ukrywam, że nasunęły mi się po skargach stron, którym musze odpowiadać, że muszą się podporządkować decyzji i nic nie mogą zrobić
też mam tego rodzaju wątpliwości - tzn. dobrze by było gdyby przysługiwała możliwość odwołania się, z drugiej strony nasze ( sędziów rodzinnych) zastrzeżenia wynikają z obawy, ze jak coś się stanie to kto był winny? sąd!
Kazanko, a jak dziecko jest w w rodzinie zastępczej - kto decyduje o możliwości spędzenia czasu z rodzicem biologicznym?
współpracę rodziny zastępczej z rodzina naturalną organizuje i nadzoruje Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. nie zawracają nam głowy takimi sprawami, tylko raz miałam wniosek rodzica o uregulowanie kontaktów w takiej sytuacji i normalnie, w Nsm rozpoznałam.
"Gotka" napisał:
no tak, ale jeśli jest już OPm a równolegle się toczy Nsm o przywrocenie pełnej władzy rodzicielskiej - to znaczy że się coś u rodziców zmieniło, no i możnaby zarządzeniem tymczasowym w tym Nsm
to, że zdroworozsądkowo rozumiane zastrzeżenia placówki powinny dotyczyć takich sytuacji (rodzic przyszedł pod wpływem, dziecko chorte etc.) nie zmiania faktu, że o tym nic nie jest napisane w zarządzeniu sedziego, więc równie dobrze mogą powiedzieć rodzicowi nie, bo nie
moje wątpliwości są stąd, że ten rodzic nie ma w takim ujęciu żadnego odwołania od decyzji sedziego (i placówki na która tenże faktycznie delegował podjęcie decyzji). Nie ukrywam, że nasunęły mi się po skargach stron, którym musze odpowiadać, że muszą się podporządkować decyzji i nic nie mogą zrobić
Mając na uwadze (prawie jak w uzasadnieniu ) treść art. 113 1 § 1 k.r.o. , art. 113 1 § 2 k.r.o. i art. 113 6 k.ro. (dodanych ustawą z dnia 6. listopada 2008 roku (Dz.U. Nr 20, poz. 1431), obowiązujących od 13. czerwca 2009 roku , wymyśliłam sobie, że w Opm piszę mniej więcej tak, że to leży w gestii placówki lub rodziny zastępczej, a jeżeli nie mogą się dogadać to informuję, że może złożyć wnosek o uregulowanie kontaktów i wtedy to jest normalny Nsm .
Jeżeli w toku sprawy o przywrócenie władzy rodzicielskiej to traktuję jako wniosek o udzielenie zabezpieczenia z pełnymi "szykanami"
My zgody na przepustki i urlopowania dzieci z placówek, wydajemy przez adnotację na podaniu rodzica "wyrażam zgodę, nie wyrażam zgody". Konkretnie - tak albo tak. Do uznania dyrekcji placówki pozostawiamy w uzasadnionych wypadkach - np. nie ma do rodzica zastrzeżeń, ale ostatnio zdarzyło się, że rodzic przyszedł dziabnięty. I jest obawa, że ponownie przyjdzie, a sędzia się o tym nie dowie, bo zgodę wydał wcześniej.
Choć ostatnio też dyskutowałyśmy, że to powinno być jakoś zaskarżalne, bo te decyzje zależą tylko od naszego widzimisię i rodzic jest na nie zdany, ale ja nie widzę rozsądnego rozwiązania tej sytuacji. Jakieś stałe orzeczenie wydane np. przy zakończeniu NSm nie sprawdza się w takich sytuacjach. U nas te podania dotyczą czasami jednego konkretnego weekendu i jak tu by miała wyglądać procedura odwoławcza? Co do kontaktów z dzieckiem w rodzinie zastępczej - jak najbardziej NSm mi pasuje, o ile rodzina zastępcza nie zapewnia regularnych kontaktów, do czego jest zobowiązana.
moni, ale powiedz , dlaczego w ogóle wydajecie te zgody ? nie ma na to przepisu, a uwalniacie dyrektorów placówek od odpowiedzialności ... proponuje zmienić praktykę na lepszą dla was ...
Ja się nie zgadzam z tym, że "do uznania placówki" to lepsza praktyka. Wygodniejsza, łącząca się z mniejszą odpowiedzialnością, ale nie lepsza. Dyrektorzy i tak decydują o zbyt dużej ilości spraw związanych z dzieckiem przebywającym u nich. Zdarzają się u nas przypadki stronniczości i preferencyjnego traktowania któregoś rodzica, a z "dyrekcją się nie dyskutuje". Czasami dyrektorzy domagają się konkretnej decyzji sądu, bo u nas na terenie jest dużo świadomych, roszczeniowych i pyskatych rodziców. Kiedy mogę, to ja konkretnie określam, czy się zgadzam na urlopowanie, czy się nie zgadzam, a jak to ja sądziłam sprawę i znam rodziców, to określam to zawsze.
rodzic jak sie czuje pokrzywdzony przez dyrektora to zawsze może zwrócić sie do sądu...
ciekawe , że nikt nie jest skłonny wyręczyć i tak zapracowanego sędziego w jakiejkolwiek czynności która do niego należy... a urlopowanie i badanie sytuacji domowej przed , bardzo dobrze wpływa na współpracę placówki z rodzina naturalna... tak to wygląda u nas...
i żebym była dobrze zrozumiana- jak dyrektor nas prosi o jakieś dodatkowe informacje albo wywiad kuratora, to to robimy. Ale moim zdaniem ważne jest aby czuł się odpowiedzialny za decyzje o urlopowaniach...
Pogadamy, jak mnie wybiorą na delegata
bez komentarza...
dziefczyny, bardzo dziękuję za oświecenie..
może nie całkiem rozwiązałam problem, ale wiem więcej, no i to, że może gdzieś być inaczej.
u nas jest tak, jak u Moni. Ale zastanawia to, że nie ma w ogóle regulacji tej kwestii w przepisach. No i czasem naprawdę może być tak, że decyzja jest arbitralna.
"Gotka" napisał:
Ale zastanawia to, że nie ma w ogóle regulacji tej kwestii w przepisach. No i czasem naprawdę może być tak, że decyzja jest arbitralna.
A czy te przepisy, które powołałam wyżej to nie są nareszcie przepisy, które dają nam odpowiedź i podstawę do rozpoznawania wniosków w Nsm bez względu na to czy to rodzina zastępcza czy placówka? Oczywiście w sytuacji gdy rodzina zastępcza lub placówka i rodzic nie moga się dogadać. Ja uważam, że nareszcie moge spać spokojnie, bo to nie ja "arbitralnie" w Opm rozstrzygam czy dziecko będzie w domu na święta. Przecież w żaden sposób od mojej odmownej decyzji w Opm nie mogli się odwołać. Wcześniej zastanawiałam się nad tym jak to się dziło, że dziecko z placówki jechało np. na zimowisko i nikt sędziego nie pytał czy się na to zgadza, a jak dziecko miało być w domu na ferie to ja miałam dać zgodę. Teraz przynajmniej są jasne reguły dzięki tym przepisom. Oczywiście mogę zlecić wywiad kuratorowi jeżeli placówka ołożona daleko od domu dziecka zwróci się o sprawdzenie sytuacji rodziny, zanim pozwolą rodzicowi wziąć dziecku do domu np. na ferie.
"kry_mi" napisał:
A czy te przepisy, które powołałam wyżej to nie są nareszcie przepisy, które dają nam odpowiedź i podstawę do rozpoznawania wniosków w Nsm bez względu na to czy to rodzina zastępcza czy placówka? Oczywiście w sytuacji gdy rodzina zastępcza lub placówka i rodzic nie moga się dogadać
właśnie do takiego wniosku doszłam po Waszych informacjach i tak będę radzić stronom, które zgłaszają skargi - żeby złożyli wniosek w Nsm
nie wiem tylko, co z tym zrobi nadzorowany prez mnie wydział rodzinny
"Gotka" napisał:
nie wiem tylko, co z tym zrobi nadzorowany prez mnie wydział rodzinny
przepis doczytałam......się dostosuję
"Gotka" napisał:
czy to nie powinno mieć formy jakiegoś orzeczenia (zarządzenia tymczasowego) żeby ta strona mogła wnieść jakieś zażalenie.
Utrapieniem naszej procedury jest tendencja do dawania możliwości zaskarżania prawie wszystkiego. Nie ma w tym nic niewłaściwego, że sędzia rodzinny, korzystając ze swojej dyskrecjonalnej władzy rozstrzygnie ostatecznie o przepustce.
"K.Ierownik" napisał:
Nie ma w tym nic niewłaściwego, że sędzia rodzinny, korzystając ze swojej dyskrecjonalnej władzy rozstrzygnie ostatecznie o przepustce.
a ja uważam, że jest, bo jak 10 razy z rzędu ten sam sędzia rozstrzygnie na nie, to strona nie ma niby żadnej innej drogi, a przecież nie jest formalnie pozbawiona prawa styczności z dzieckiem, tylko ma ograniczoną włądzę rodzicielską
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.