Forum sędziów
Zgodnie z art. Art. 395 § 1 kpc. Akta sprawy wraz z zażaleniem sąd pierwszej instancji przedstawia sądowi drugiej instancji po doręczeniu zażalenia stronie przeciwnej, a w wypadkach wskazanych w pkt 2 i 5 § 1 artykułu poprzedzającego - niezwłocznie po złożeniu zażalenia bez doręczenia go stronie przeciwnej. Odpowiedź na zażalenie może być wniesiona wprost do sądu drugiej instancji w terminie tygodniowym od doręczenia zażalenia.
Tak się zastanawiam, czy wniesione przez strony zażalenia na postanowienie, których przedmiotem jest wynagrodzenie biegłego powinny być doręczane biegłemu, aby mógł odpowiedzieć?
W praktyce zwykle nie dostaję takich zażaleń (są pojedyncze wyjątki), ale czy słusznie?
Jak wiadomo biegły nie jest stroną postępowania, a jedynie jego uczestnikiem.
Przepis mówi o doręczeniu „stronie przeciwnej” ale czy to jest „strona” w rozumieniu kodeksowym, czy też „strona przeciwna” w rozumieniu słownikowym? Za tym drugą interpretacją przemawiałby fakt enumeratywnego wskazania w przepisie przypadków, kiedy nie doręcza się zażalenia stronie przeciwnej.
Jeśli mogę spytać – to jak Wy to interpretujecie i stosujecie?
W związku z przyznaniem wynagrodzenia biegłego, to trzeba by mówic o ubocznym postepowaniu incydetnalnym. Biegły staje się stroną takiej sytuacji. Formalnie wynikałoby, że powinien jak najnradziej dostać odpis zażalenia. Sama idea też na to wskazuje, bo ma on sam możność złożenia zażalenia, rzecz dotyczy jego praw. Co do praktyki - nie wypowiem się, bo na palcach ręki mogę policzyć, kiedy pocięłam wynagrodzenie biegłego, choć ostatnio jakieś nowe się zjawiły i trzeba było i one się skarżą, ale teraz nadawanie biegu ich zażaleniom, to już nie moje zmartwienie, więc wystrczyło mi sprawdazenie, że moja decyzja się ostała
"Włóczykij" napisał:
Co do praktyki - nie wypowiem się, bo na palcach ręki mogę policzyć, kiedy pocięłam wynagrodzenie biegłego, choć ostatnio jakieś nowe się zjawiły i trzeba było i one się skarżą, ale teraz nadawanie biegu ich zażaleniom, to już nie moje zmartwienie, więc wystrczyło mi sprawdazenie, że moja decyzja się ostała
Co do praktyki to chodziło mi o sytuację kiedy to strony wniosły zażalenie na wynagrodzenie biegłego. (Chyba, ze orzekasz w SA)
Tak jak napisałaś to biegły staje się stroną, więc powinien otrzymać złożone przez strony zażalenie przed przekazaniem akt do SA.
A jak nie dostanie to co? - właściwie nic? Po czasie biegły dowiaduje sie, że SA zmienił postanowienie SR - które jest niezaskarżalne.
Chyba, ze sąd łaskawie zastosuje art. 359kpc i zmieni prawomocne postanowienie ?? - ale to wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne (ale który sąd: SA czy SR).
Nie 359 kpc to już tu nie działa. Decyzja jest prawomocna.
A odniosłam się do zwykłego trubu Sąd I instancji do Sadu II instancji (TDK gdzie zgubiłeś SO ?).
W sumie teraz to już nic nie możesz, pozostaje chyba tylko ustne (chyba że ostro to pisemne) ustalenie z Przew. Wydziału, gdzie to było, że na przyszłość powinieneś mieć możność odniesienia się do zażalenia, bo masz do tego prawo, a zatem powinieneś otrzymać odpis zażalenia. No i rozumiem, że Sąd II instancji to przesłał Ci odpis swego postanowienia, bo jesli nie .. cóż ta krajowa praktyka bywa zaskakująca.
Tak, tak: miało być oczywiście SO.
A czemu 359 kpc nie działa - wprost jest tam napisane, że można zmieniać prawomocne postanowienia nie kończące sprawy - chyba żeby uznać postanowienie o wynagrodzeniu za kończące postępowanie uboczne.
Znam przypadek kiedy tak zabrano wynagrodzenie biegłemu (zupełnie słusznie) mimo że postanowieni było prawomocne - powołujac się na 359 kpc.
[ Dodano: Nie Sty 23, 2011 7:01 pm ]
"Włóczykij" napisał:
W sumie teraz to już nic nie możesz, pozostaje chyba tylko ustne (chyba że ostro to pisemne) ustalenie z Przew. Wydziału, gdzie to było, że na przyszłość powinieneś mieć możność odniesienia się do zażalenia, bo masz do tego prawo, a zatem powinieneś otrzymać odpis zażalenia. No i rozumiem, że Sąd II instancji to przesłał Ci odpis swego postanowienia, bo jesli nie .. cóż ta krajowa praktyka bywa zaskakująca.
W tej sprawie, która leży mi na wątrobie już w zeszłym tygodniu napisałem pismo do PW o wyjaśnienie, dlaczego nie dostałem zażalenia stron na postanowienie o wynagrodzeniu i uprzejmą prośbę o to, aby mi jednak te zażalenia przysłali – bym się mógł zapoznać i ustosunkować. Teraz poczytałem orzecznictwo, w których to biegłego nie chcieli uznać za stronę – ale nie były o sprawy przyznanie wynagrodzenia biegłemu – więc nabrałem wątpliwości.
Moje sprawy jest już ‘wiekowe’ 4 faktury z czerwca ‘09 i stycznia, lutego 2010 - łącznie kwota całkiem spora. Kilka pisemnych próśb imiennie do PW o wypłatę wynagrodzenia nie poskutkowało - poskutkowała dopiero osobista wizyta u PW i dostałem pod koniec ubiegłego roku postanowienia o wynagrodzeniu – wszystkie sprawy są jednej sędzi – niestety.
Dostałem postanowienia – i znowu cisza, więc uznałem, że już „miarka proszenia” się wyczerpała i posłałem wezwanie do zapłaty do SP – Prezes SR. Po dwóch tygodniach dostałem pismo z informacją, że w dwóch sprawach wpłynęły zażalenia na postanowienie i dopiero po rozpatrzeniu postanowienia przez SO zostaną wypłacone.
ale 359 poza kwestią kończenia lub nie, zależy od zmiany okoliczności, a tu nie ma zmiany do tego, co jest materią "na której się orzeka"
czy ono kończy sprawę czy nie to jak dla mnie powikłane są koncepcje w tej kwestii osobliwie od czasu podjeścia do instytucji przywrócenia terminu, ale to już na inny temat
w sumie to dla Was biegłych jest tu pole do popisu, bo postanowienie o przyznaniu wynagrodzenia jest skuteczne i wykonalne i iuważam, że powinna iść za nim zapłata, a wymóg, bu wypłacać na podstawie prawomocnego został narzucony przez pisma MS do kierowników finansowych ... oczywiście unika sie tu perturbacji z odzyskiwaniem pieniędzy, no ale trochę by tu można więcej porozważać ...
co do wizyt w sądzie, to możliwe jest, iż problemem jest księgowość (zależy na którym polu słabiej z wyknastwem...)
zdenerowowanie jednak zrozumiałe, w sumi epewnie całego wynagrodzenia nie zaskrżyli, a zatem przynajmniej prawomocna część powinna być wypłacona .... (no ale kto się w to bawi - sorry, że w tak drażliwej kwestiu użyłam takiego słowa)
pozostaje tylko cierpliwość i nie uciekaj z listy
"Włóczykij" napisał:
ale 359 poza kwestią kończenia lub nie, zależy od zmiany okoliczności, a tu nie ma zmiany do tego, co jest materią "na której się orzeka"
Nooo, masz rację.
"Włóczykij" napisał:
sumie to dla Was biegłych jest tu pole do popisu, bo postanowienie o przyznaniu wynagrodzenia jest skuteczne i wykonalne i iuważam, że powinna iść za nim zapłata, a wymóg, bu wypłacać na podstawie prawomocnego został narzucony przez pisma MS do kierowników finansowych ...
Jak mi się zdaje postanowienie staje się prawomocne z upływem terminu zaskarżenia a wiec w 7 dni i wtedy wykonalne – tak też orzekł sąd w moim procesie o wynagrodzenie.
A Ty mówisz, że wykonalne z chwilą wydania? Z czego to wynika – jeśli można…
"Włóczykij" napisał:
zdenerowowanie jednak zrozumiałe, w sumi epewnie całego wynagrodzenia nie zaskrżyli, a zatem przynajmniej prawomocna część powinna być wypłacona .... (no ale kto się w to bawi - sorry, że w tak drażliwej kwestiu użyłam takiego słowa)
Ja się w to bawię …. Już kilka razy zapłacono mi część wynagrodzenia, której nie zaskarżyłem. Chociaż na moją pierwszą prośbę odpowiedziano – „że wypłata wynagrodzenia nie jest możliwa gdyż złożyłem zażalenie”
"Włóczykij" napisał:
pozostaje tylko cierpliwość i nie uciekaj z listy
Cierpliwość niestety się szybko kończy jak przychodzi termin zapłaty VATu, opłat czy raty kredytu ….
Art. 360. kpc Postanowienia stają się skuteczne w takim zakresie i w taki sposób, jaki wynika z ich treści, z chwilą ogłoszenia, a jeżeli ogłoszenia nie było - z chwilą podpisania sentencji.
"Włóczykij" napisał:
Art. 360. kpc Postanowienia stają się skuteczne w takim zakresie i w taki sposób, jaki wynika z ich treści, z chwilą ogłoszenia, a jeżeli ogłoszenia nie było - z chwilą podpisania sentencji.
Tak podejrzewałem, że podasz art.360 ...
Jak czytam:
"Według przeważającego stanowiska (Korzan, Miączyński, Siedlecki), pojęcie skuteczności orzeczenia obejmuje wszelkie jego skutki inne niż wykonalność i prawomocność. "
Chociaż są zdania odmienne – ale w mniejszości, jak piszą w komentarzu do kpc.
Z takim mniejszościowym poglądem chyba bym się nie przebił w sądzie - zwłaszcza jak sąd musiałby płacić odsetki od daty wydania postanowienia, a nie jego uprawomocnienia.
No to ja chyba też zacznę czytać komenatrze, co tam nowego piszą, bo wychodzi na to, że misie wiedza dezaktualzuje Ten czas jednak pędzi ...
"TDK" napisał:
Art. 360. kpc Postanowienia stają się skuteczne w takim zakresie i w taki sposób, jaki wynika z ich treści, z chwilą ogłoszenia, a jeżeli ogłoszenia nie było - z chwilą podpisania sentencji.
Tak podejrzewałem, że podasz art.360 ...
Jak czytam:
"Według przeważającego stanowiska (Korzan, Miączyński, Siedlecki), pojęcie skuteczności orzeczenia obejmuje wszelkie jego skutki inne niż wykonalność i prawomocność. "
Chociaż są zdania odmienne – ale w mniejszości, jak piszą w komentarzu do kpc.
Z takim mniejszościowym poglądem chyba bym się nie przebił w sądzie - zwłaszcza jak sąd musiałby płacić odsetki od daty wydania postanowienia, a nie jego uprawomocnienia.
Coś w tym jest - vide art. 93 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych - przyznaną należność należy wypłacić niezwłocznie - czyli niekoniecznie czekając na prawomocność postanowienia.
Ja jednak czekam na prawomocność, chyba jeszcze stare nawyki, chociaż kto wie, może nadszedł czas na zmiany
"sebus" napisał:
Coś w tym jest - vide art. 93 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych - przyznaną należność należy wypłacić niezwłocznie - czyli niekoniecznie czekając na prawomocność postanowienia.
Ja jednak czekam na prawomocność, chyba jeszcze stare nawyki, chociaż kto wie, może nadszedł czas na zmiany
Z Włóczykijską doszliśmy do odmiennej konstatacji
W sprawie o wypłatę wynagrodzenia biegłemu, Sąd – ( w Osobie Wam Znanej) w uzasadnieniu wyroku pochylił się nad zagadnieniem terminu wypłaty wynagrodzenia biegłemu:
Art. 93 ustawy z dnia 28.07.2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych stanowi, iż należności świadków, biegłych, tłumaczy i stron przyznaje i ustala sąd lub referendarz sądowy. Przyznaną należność należy wypłacić niezwłocznie. W wypadku, niemożności niezwłocznej wypłaty należność przekazuje się przekazem pocztowym lub przelewem bankowym bez obciążania świadka, biegłego lub tłumacza opłatą pocztową lub kosztami przelewu.
Przedmiotowa ustawa nie zawiera definicji legalnej pojęcia "niezwłocznej wypłaty", ani "niezwłoczności". Definicji takiej nie zawierają również przepisy kodeksu cywilnego, które w oparciu o wykładnię systemową mają zastosowanie w braku szczególnej regulacji danej materii przez konkretny akt prawny w sferze stosunków cywilnoprawnych. Zgodnie z poglądem judykatury terminu "niezwłoczności" nie należy utożsamiać z terminem natychmiastowym. Termin "niezwłocznie" oznacza bowiem termin realny, mający na względzie okoliczności miejsca i czasu, a także regulacje zawarte w art. 354 i art. 355 k.c. O zakresie pojęcia "niezwłocznego świadczenia" powinny decydować każdorazowo okoliczności konkretnego przypadku, analizowane zgodnie z ogólnymi regułami art. 354 i art. 355 k.c. Dopiero w ten sposób sprecyzowany termin stanowi podstawę formułowania zarzutu opóźnienia dłużnika i daje wierzycielowi roszczenie o zapłatę odsetek na podstawie art. 481 § l k.c. (zob.: wyrok SN z dnia 13. 12.2006r., II CSK 293/06, LEX nr 453147, wyrok SN z dnia 28.04.2004r., V CK 461/03, LEX nr 174217).
W doktrynie i judykaturze wymagalność roszczenia określana jest jako stan, w którym wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności. Jest to stan potencjalny, o charakterze obiektywnym, którego początek zbiega się z chwilą uaktywnienia się wierzytelności (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 1991 r., III CRN 500/90, OSNCP 1992, nr 7-8, poz. 137). Początek wymagalności nie da się ująć w jedną regułę obowiązującą dla wszystkich stosunków prawnych, zależy on bowiem od charakteru zobowiązań i ich właściwości. Jednolicie ujęta jest tylko wymagalność w odniesieniu do zobowiązań o charakterze terminowym. Przyjmuje się wtedy, że wierzytelność jest wymagalna, jeśli nadszedł termin świadczenia, bowiem od tej daty wierzyciel może domagać się spełnienia świadczenia, które dłużnik musi spełnić.
Stosunki prawne, które łączą powoda ze stroną pozwaną w związku ze sporządzaniem przez niego opinii sądowych, są specyficzne, gdyż zawierają w sobie elementy stosunku administracyjnego, jaki i stosunku cywilnego. Nie ulega wątpliwości, iż uprawomocnienie się postanowienia o przyznaniu wynagrodzenia biegłemu kształtuje w zasadniczy sposób roszczenie powoda, ponieważ traci on prawo żądania zmiany wynagrodzenia, poprzez skorzystanie z możliwości zaskarżenia postanowienia. Dnia prawomocności przedmiotowego postanowienia, którym jest dzień następujący po ostatnim dniu do skutecznego jego zaskarżenia, nie da się stwierdzić niezwłocznie, tzn., w dniu następującym po ostatnim dniu zaskarżalności. Ma to związek z obiegiem dokumentów potwierdzających doręczenie tegoż postanowienia, a także z możliwością złożenia zażalenia na to postanowienie drogą pocztową. Biorąc pod uwagę moment stwierdzenia przez stronę pozwaną prawomocności postanowienia, a także konieczność wydania odpowiednich zarządzeń mających na celu dokonanie wypłaty należnego świadczenia, specyfikę i naturę zobowiązania z którego wynika, roszczenie o zapłatę, uznać należy, iż wymagalność roszczenia nie może być tożsama z dniem prawomocności postanowienia. Zatem niemożliwa jest wypłata wynagrodzenia w dniu prawomocności postanowienia, a co za tym idzie określanie wymagalności roszczenia o wypłatę od tego dnia, jak uczynił to powód. Należy dodać, iż wypłata wynagrodzenia biegłemu nie jest zobowiązaniem o charakterze terminowym, a zatem przy określeniu jej wymagalności konieczne jest uwzględnienie odpowiedniego czasu koniecznego do wykonania niezbędnych czynności związanych z realizacją wypłaty bez nieuzasadnionej zwłoki. Czas ten nie może być nadmiernie długi, a taki w ocenie Sądu był okres jednomiesięczny przyjęty przez stronę pozwaną. W badanych sprawach nie zachodziły okoliczności, które uzasadniałyby przyjęcie tak długiego okresu. Analizując akta spraw prowadzonych przez stronę pozwaną Sąd uznał, iż przyznane biegłemu kwoty powinny być wypłacone w terminie 14 dni od prawomocności poszczególnych postanowień.
Wbrew pozorom wypłata wynagrodzenia z chwilą wydania postanowienia, w przypadku jego zaskarżenia i następnie obniżenia, będzie powodować „trudności podatkowe” – czasami nie do przeskoczenia. Konieczny będzie zwrot nadpłaconej części wynagrodzenia i tu zaczynają się schody.
W przypadku, kiedy biegły jest podatnikiem podatku VAT, z chwilą wypłaty całości lub części wynagrodzenia powstaje obowiązek podatkowy – korygowanie zapłaconego już podatku jest uciążliwe – i od razu wzbudza niezdrowe zainteresowanie US.
Kolejnym problemem jest podatek PIT, tutaj sąd jako płatnik, zapłaci go w momencie wypłaty, a potem, „za żadne skarby świata” nie chce tego skorygować. Kiedyś przypadkowo to ćwiczyłem – końcu sobie 60 zł odpuściłem (z braku w tym momencie czasu).
Tak więc reasumując: od strony praktycznej, wypłata wynagrodzenia po uprawomocnieniu się postanowienia, pomimo, że jest opróżniona o kilkanaście dni, sprawia mniej kłopotów obu stronom.
♥
komentarze ...(trochę nieklawo wygląda zgodność podstawowej jednak kwestii)
LexPolonica (T.Ereciński)
Art. 360. Postanowienia stają się skuteczne w takim zakresie i w taki sposób, jaki wynika z ich treści, z chwilą ogłoszenia, a jeżeli ogłoszenia nie było - z chwilą podpisania sentencji.
1. Pojęcie skuteczności orzeczenia rozumiane jest niejednolicie w literaturze procesowej. Jedni obejmują tym pojęciem ogół skutków, jakie ustawa wiąże z danym orzeczeniem. Jednym ze skutków postanowienia jest wtedy jego wykonalność (tak np. J. Krajewski, Skuteczność a wykonalność orzeczeń cywilnych, s. 542, K. Piasecki, w: Kodeks postępowania cywilnego z komentarzem, t. 2, s. 585). Inni uważają, że pojęcie skuteczności orzeczenia obejmuje wszystkie inne skutki, jakie wywołuje orzeczenie sądowe, poza wykonalnością i prawomocnością (por. np. W. Siedlecki, Postępowanie cywilne w zarysie, s. 412 i n.; A. Miączyński, Skuteczność orzeczeń w postępowaniu cywilnym, s. 15 i n. oraz A. Góra-Błaszczykowska, Orzeczenia w procesie cywilnym. Komentarz, s. 196).
2. Postanowienia wywołują skutki z chwilą określoną w art. 360, która nie jest zgodna z chwilą ich uprawomocnienia się, jeżeli oczywiście podlegają one zaskarżeniu.
3. O rodzaju skutków postanowień decyduje ich treść. Na przykład, skutki postanowienia o zawieszeniu postępowania, wskazane w art. 179, następują z chwilą ogłoszenia postanowienia, gdy zostało ono wydane na posiedzeniu jawnym, a z chwilą podpisania sentencji, gdy postanowienie zostało wydane na posiedzeniu niejawnym, nie zaś z chwilą uprawomocnienia się. Por. A. Góra-Błaszczykowska, Orzeczenia w procesie cywilnym. Komentarz, s. 196 i n. oraz taż, Kilka uwag na temat wykonalności i skuteczności postanowień sądu pierwszej instancji w procesie cywilnym.
4. Przewidziana w art. 360 skuteczność w przypadku postanowienia o odrzuceniu apelacji wyraża się w zaistnieniu samego orzeczenia i wywołaniu stanu pewności co do określonego stanowiska sądu. Skutek w postaci procesowego wyeliminowania apelacji następuje dopiero z chwilą oddalenia zażalenia na odrzucenie apelacji lub bezskutecznego upływu terminu do zaskarżenia postanowienia o odrzuceniu (post. SN z 17 listopada 2005 r., I CZ 130/05, LexPolonica nr 1543366).
Bodio Joanna, Demendecki Tomasz, Jakubecki Andrzej, Marcewicz Olimpia, Telenga Przemysław, Wójcik Mariusz P.
komentarz
LEX/el. 2010
Komentarz bieżący do art.360 kodeksu postępowania cywilnego (Dz.U.64.43.296).
Stan prawny: 2010.10.11
Według niektórych przedstawicieli nauki (m.in. J. Krajewski, K. Piasecki, Z. Resich) skuteczność postanowienia oznacza zdatność postanowienia do wywołania skutków wynikających z jego treści, przy czym wymieniane są dwie postacie skuteczności: prawomocność materialna (tj. moc wiążąca postanowienia) oraz wykonalność. Według innego, przeważającego stanowiska (m.in. K. Korzan, A. Miączyński, W. Siedlecki), pojęcie skuteczności orzeczenia obejmuje wszelkie jego skutki, inne niż wykonalność i prawomocność. Treść art. 360 (w powiązaniu z art. 396) przemawia za pierwszym stanowiskiem. Z mocy przepisów szczególnych postanowienie może wywierać skutek wsteczny (czyli ex tunc – zob. art. 174 § 2) albo wywołać skutek dopiero z chwilą jego uprawomocnienia się (czyli ex nunc – art. 78 § 3).
Art. 396. Sąd pierwszej instancji może wstrzymać wykonanie zaskarżonego postanowienia do czasu rozstrzygnięcia zażalenia. Postanowienie takie może zapaść na posiedzeniu niejawnym.
Postanowienie
z dnia 17 listopada 2005 r.
Sąd Najwyższy
I CZ 130/05
1. Przewidziana w art. 360 k.p.c. skuteczność, w przypadku postanowienia o odrzuceniu apelacji, wyraża się w zaistnieniu samego orzeczenia i wywołaniu stanu pewności co do określonego stanowiska sądu. Skutek w postaci procesowego wyeliminowania apelacji następuje dopiero z chwilą oddalenia zażalenia na odrzucenie apelacji lub bezskutecznego upływu terminu do zaskarżenia postanowienia o odrzuceniu.
Przeczytałem i hmmm.... z tego wywodzisz, że jest odwrotnie i postanowienie z chwilą wydania podlega wykonaniu?
Albo nierozumiem ...
Są jeszcze kwestie podatkowe, o których napisałem wyżej.
Trzeba płacić po uprawomocnieniu się i tyle.
"Johnson" napisał:
Trzeba płacić po uprawomocnieniu się i tyle.
Tak.
...ale można przed...
"gilgamesz" napisał:
Trzeba płacić po uprawomocnieniu się i tyle.
Tak.
...ale można przed...
Nooo ......
Ale ja bym tak tylko prosił <rosi> , żeby pieniądze były na koncie w 14 dni od uprawomocnienia - a nie ..................... po 1, 2, 3 czy 4 latach od .......... wydania postanowienia.
Ale się rozmarzyłem ..............
TDK to już tylko do MS i nie w trybie skargi na sąd ...
Według mnie winieneś sobie liczyć odsetki, zwłaszcza jak nikt nie skarży - wtedy SR wie kiedy orzeczenie się uprawomocniło.
Właśnie oglądam sobie fakturę z maja 2009, do tego postanowienie z listopada 2009 - niezaskarżone przez nikogo. Zwracałem się w tej sprawie 5 razy na piśmie - w tym 3 razy wezwanie do zapłaty do prezesa SR - Prezes, co prawda za każdym razem uprzejmie odpowiadał, że nie można wypłacić, bo teraz nie ma akt lub też inne takie.
Tak się zastanawiam - co ja tu jeszcze robię ??
"Johnson" napisał:
Według mnie winieneś sobie liczyć odsetki, zwłaszcza jak nikt nie skarży - wtedy SR wie kiedy orzeczenie się uprawomocniło.
Noooo ......
Temat już przerabiałem.
Sąd zapałci odsetki jedynie po pozwie i wyroku sądu,
Co więcej sąd w procesie nawet nie zawrze ugody- również w sprawie oczywiście-oczywistej, bo byłoby to naruszenie dyscypliny finansowej - czy jakoś tak (zdaniem ??? dyrektora finansowego ??? )
Zapytaj u żródeł - bo są na forum.
[ Dodano: Pon Sty 24, 2011 11:45 pm ]
"Włóczykij" napisał:
TDK to już tylko do MS i nie w trybie skargi na sąd ...
A czemuż bym miał zawracać głowę Jaśnie Panującemu ?? - są inne skuteczne sposoby - tylko ostatnio jakiś miętki jestem - ale do czasu.
rozumiem Cię.... mam co prawda młodsze... marzec 2010... zapomnieli czy co ?.....
"TDK" napisał:
Co więcej sąd w procesie nawet nie zawrze ugody- również w sprawie oczywiście-oczywistej, bo byłoby to naruszenie dyscypliny finansowej - czy jakoś tak (zdaniem ? dyrektora finansowego ? )
Zapytaj u żródeł - bo są na forum.
źródło odpowiada, że takie było zdanie prezesa i kierownika finansowego, a to oni decydują o wyasygnowaniu pieniędzy
każda wypłata odsetek jest automatycznie naruszeniem dyscypliny finansowej
Właśnie zapłaciłem VAT, pożyczając częściowo pieniądze od ….. własnego dziecka – a w jednym z sądów od roku i dawniej leży moich 14 tys.zł, których nie mogę się doprosić - to są JAJA <wnerw>
"meluzyna" napisał:
rozumiem Cię.... mam co prawda młodsze... marzec 2010... zapomnieli czy co ?.....
Każdemu się może zdarzyć zapomnieć – trzeba się uprzejmie przypomnieć. <rosi>
Tylko dlaczego to zapominanie odbywa się zawsze w jedną stronę ??
Jak napiszę zażalenie na postanowienie obcinające mi wynagrodzenie to sąd nigdy nie zapomni wziąć ode mnie 40zł opłaty.
A jak SO przyzna mi rację, to sąd zawsze zapomni by mi te 40zł zwrócić, chociaż ma obowiązek zrobić to z urzędu.
Często też nie skutkuje pierwsza prośba o zwrot ….. - kto by sobie głowę taką drobnicą zawracał ?? czy jakoś tak? - może się mylę. <figielek>
Nie dziwcie się więc, że nikt rozsądny (przynajmniej z mojej branży) nie chce dla sądu pracować …..
"Gotka" napisał:
źróło
Czyżbym miał okazję poznać?
Pozdrawiam. <kwiatek>
Ciągle się nie mogę połapać – kto jest kto ….
Do gotyckiego rocka jakoś nikogo nie mogę dopasować:
Nawet powiem, że zdecydowanie …..
"TDK" napisał:
Ciągle się nie mogę połapać – kto jest kto ….
Do gotyckiego rocka jakoś nikogo nie mogę dopasować:
byłam Pańskim przeciwnikiem procesowym w sprawie prwoadzonej przez Tezeta
"Gotka" napisał:
Ciągle się nie mogę połapać – kto jest kto ….
Do gotyckiego rocka jakoś nikogo nie mogę dopasować:
byłam Pańskim przeciwnikiem procesowym w sprawie prwoadzonej przez Tezeta TADAM!!!!!
"Gotka" napisał:
Ciągle się nie mogę połapać – kto jest kto ….
Do gotyckiego rocka jakoś nikogo nie mogę dopasować:
byłam Pańskim przeciwnikiem procesowym w sprawie prwoadzonej przez Tezeta
Hmm - było dwóch - ale chyba pierwszym ....
Hmm - gotycki rock - hmm - czasami można sie zdziwić, co komu w duszy gra .....
Pozdrawiam <kwiatek>
TDK, tylko nie przesadź z tymi... <kwiatek> <kwiatek> <kwiatek>
Niestety tej sprawy ciąg dalszy …. wróciłem właśnie z Sądu po obejrzeniu akt …. (na marginesie - ale pustki )
Przypomnę krótko:
- faktury wystawione w 2009 roku za opinię główną i 2 uzupełniające- powiedzmy: 1000zł,
- na jedną z tych uzupełniających już mam postanowienie,
- po roku dostaję postanowienie o przyznaniu wynagrodzenia w żądanej wysokości za wszystkie 3 opinie (w tym gratis - jeszcze raz za tą 1 uzupełniającą) ,
- postanowienie zaskarżone przez wnioskodawcę ponad kwotę – powiedzmy 100zł – bo „za dużo kcem” i że już było w części przyznane tym pierwszym postanowieniem,
- nie doręczono mi tego zażalenia na postanowienie, abym mógł się ustosunkować,
- wypłacono mi te 100 zł, bo postanowienie uprawomocniło się, co do tych 100 zł,
- akta trafiają do Sądu Odwoławczego,
- SO wydaje postanowienie i uchyla postanowienie SR - do ponownego rozpatrzenia ( w całości ),
- „oczywiście” :[ <nerwus> nie dostaję tego postanowienia z oczywistych powodów – w zarządzeniu o doręczeniu nie zostałem uwzględniony ,
- następnie SR postanowił przyznać mi wynagrodzenie za 1 opinię główną 920zł – uznał, że za dużo chciałem, jednak o jednej uzupełniającej zapomniał – postanowienie mi doręczono, którego treści nie byłem w stanie pojąć – jakiś gratis pomyślałem <gafa> ,
- pojąłem jak przeczytałem akta … - dowiedziałem się, że postanowienie poprzednie uchylono w całości .
Jednak liczę:
Wychodziłoby, że 40zł (za 1 uzupełniającą) + 100 zł + 920 zł = 1060zł – a więc jednak jakiś gratis – niestety NIE ;(
- SR w swej roztropności wyszedł z opresji formułując sentencję:
- przyznać 920zł,
- dalszy wniosek oddalić,
- wypłacić 820 zł.
Teraz zamiast kończyć zaległą opinię siadam do pisania zażalenia, bo:
- sąd się myli (w sposób oczywisty) co do obcięcia wynagrodzenia,
- nie przyznał mi wynagrodzenia za 2 opinię uzupełniającą.
Niedługo będę obchodzić 2 rocznicę ….
Z tego można wysnuć przykre wnioski, że:
biegły nie może liczyć, że będzie mógł się ustosunkować twierdzeń w zażaleniu <do bani>
biegły nie jest nawet godzien otrzymania postanowienia o uchyleniu postanowienia o wynagrodzeniu. <do bani>
Siakiś sąd kapturowy wyszedł.
A tak na marginesie, to czy SR powinien w sentencji orzekać o tych 100 zł co się uprawomocniło??? Jak by nie było res iudicata ?
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.