Forum sędziów
klasyka gatunku - po jakimś czasie od zasądzenia alimentów partnerzy czy małżonkowie godzą się, zamieszkują razem, facet utrzymuje ze swojej pensji dom i dzieci (inna kwestia czy osobiście się nimi zajmuje; zakładamy, że pracuje od rana do nocy i palcem w domu nie ruszy). po roku jednak on odchodzi, ona wszczyna egzekcję komorniczą za okres wstecz, obowiązany oczywiście żadnych kwitów, że płacił nie ma.
czy uważacie, że podstawą obrony zobowiązanego powinno być powództwo ze 138 kro (jest jedno orzeczenie SN ze stanem faktycznym prawie jw.) czy z 840 kpc (takie głosy również się pojawiają). czy po zmianie art. 321 kpc (w 2005 r.) sąd może ot tak sobie dopasowywać sobie podstawę prawną (w aktualnych komentarzach komentatorzy nadal zalecają, powołując orzeczenia sprzed 2000 r.) i gdy strona żąda pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego stwierdzać wygaśnięcie obowiązku alimentacyjnego - lub odwrotnie?
Może. Sąd jest związany faktami a nie wskazaną podstawa prawną. Podobno
Moim zdaniem w takim stanie faktycznym powinno być roszczenie z 840 kpc, co jest trudne dowodowo, opieram sie głównie na tym co przyznaje przedstawicielka ustawowa, czasem nie umie powiedzieć, że powód nie przyczyniał się do utrzymania.
Tak wydaje mi się jest właściwie. Jest na to jakieś orzeczenie, chyba w Systemie Becka do KRO jest ale sprawdzić mogę dopiero jutro w pracy.
Johnson, nieprecyzyjnie się wyraziłam, skrót myślowy, chodziło mi nie tyle o podstawę prawną, ile o żądanie pozwu, i o kwestię orzekania ponad żądanie. powód nie wskazał podstawy prawnej, ale z żądania pozwu ona poniekąd wynika. "wnoszę o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego (...)" albo "wnoszę o ustalenie ustania obowiązku alimentacyjnego". rozumiem, że żądanie pozwu dosłownie nie wiąże sądu i sentencja wyroku nie musi dokładnie żądania pozwu powtarzać, ale ustalenie ustania obowiązku (zwłaszcza, gdy powód nie kwestionuje, że obowiązek miał, tyle, że świadczenie już spełnił) w miejsce pozbawienia tytułu wykonawczego wykonalności byłoby chyba jednak orzeczeniem co do zupełnie innego przedmiotu.
[ Dodano: Nie Lut 20, 2011 8:24 pm ]
"Katie" napisał:
Moim zdaniem w takim stanie faktycznym powinno być roszczenie z 840 kpc, co jest trudne dowodowo, opieram sie głównie na tym co przyznaje przedstawicielka ustawowa, czasem nie umie powiedzieć, że powód nie przyczyniał się do utrzymania.
Tak wydaje mi się jest właściwie. Jest na to jakieś orzeczenie, chyba w Systemie Becka do KRO jest ale sprawdzić mogę dopiero jutro w pracy.
Katie, bardzo bym prosiła.
"inger" napisał:
Katie, bardzo bym prosiła.
Jutro spojrze i dam znać. Poza tym myśle, że zaraz odezwą się bardziej doświadczeni
[ Dodano: Pon Lut 21, 2011 11:09 am ]
W III CZP 91/86 czytamy (...) „ze względu na odmienny charakter obu powództw sądy nie bacząc na sformułowane żądania powinny wyjaśniać rzeczywistą jego treść i podejmowane czynności procesowe dostosować do właściwego rodzaju powództwa (z art. 138 k.r.o. albo z art. 840 k.p.c.).”
Natomiast z III CRN 446/71 wynika „między powództwami bowiem z art. 840 k.p.c. i z art. 138 k.r.o. zachodzi tak zasadnicza różnica co do podstaw, celów i skutków, że powództwo z art. 138 k.r.o. wyłącza powództwo z art. 840 k.p.c. Powództwo opozycyjne nie prowadzi do naruszenia prawomocności orzeczenia ani do zmiany prawa podmiotowego i opiera się na zdarzeniach powstałych po uprawomocnieniu się orzeczenia. Tymczasem powództwo z art. 138 k.r.o. zmierza do usunięcia prawomocności ustaleń w zakresie wysokości świadczeń lub czasu ich trwania oraz do nowego uregulowania zakresu obowiązku dłużnika z uwagi na zmianę stosunków z powodu przyczyn wskazanych w art. 133-135 k.r.o. Powód przecież opiera swe żądanie na twierdzeniu, że z niskiej renty nie jest w stanie alimentować córki oraz że może się ona utrzymać z dorywczej pracy oraz pomocy społecznej. (...)
W stanie faktycznym sprawy z tego orzeczenia należy dojść do wniosku, że powództwo z art. 138 k.r.o. wyłącza dopuszczalność powództwa opozycyjnego przewidzianego w art. 840 k.p.c.”
Ale w stanie faktycznym, o którym piszesz, myśle że zasadne jest 840 kpc
choć orzeczenia znane, dziekuję bardzo. zastanawiam się czy to pierwsze nadal zachowuje aktualnośc wobec zmiany przepisu art. 321 kpc.
Nie odezwą się Bo my tu mamy odwieczny spór o to . Wystarczy zajrzeć do wcześniejszych tematów. U nas np. się uchyla, choć w tej powołanej wyżej sytuacji, gdyby wpłynął pozew wprost o pozbawienie wykonalności, to pozbawiałabym wykonalności, gdyby zaś facet napisał, że uważa, że nie powinien płacić za ten okres bez wskazania podstawy prawnej i bez użycia sformułowania "ozbawienie wykonalności", założona by została sprawa o uchylenie alimentów i dotyczyła tego okresu.
Tak jest u nas w Taplarach. W miejscowości na B. byłoby natomiast inaczej
dziękuję - dyskusja znajduje się w temacie "zamienię dziecko na alimenty"
"inger" napisał:
choć orzeczenia znane, dziekuję bardzo. zastanawiam się czy to pierwsze nadal zachowuje aktualnośc wobec zmiany przepisu art. 321 kpc.
Moim zdaniem orzeczenie nietraci na aktualności.
Wydaje mi się, że jak powód wnosi o pozbawienie wykonalności to nie zasadnym jest przejście na 138 kro.
[ Dodano: Pon Lut 21, 2011 8:32 pm ]
"monikissima" napisał:
Nie odezwą się Bo my tu mamy odwieczny spór o to . Wystarczy zajrzeć do wcześniejszych tematów. U nas np. się uchyla, choć w tej powołanej wyżej sytuacji, gdyby wpłynął pozew wprost o pozbawienie wykonalności, to pozbawiałabym wykonalności, gdyby zaś facet napisał, że uważa, że nie powinien płacić za ten okres bez wskazania podstawy prawnej i bez użycia sformułowania "ozbawienie wykonalności", założona by została sprawa o uchylenie alimentów i dotyczyła tego okresu.
Tak jest u nas w Taplarach. W miejscowości na B. byłoby natomiast inaczej
Czytałam wpisy wstecz, acz chyba nie aż tak daleko.
Monikissima - uchylasz (tj. wg mnie ustalasz że obowiązek alimntacyjny wygasł, nie wiem jak u Ciebie, wiem że praktyka jest różna) za pewiem okres, a alimnety na bieżąco nadal sie należą?
Jeżeli robię to za pewien okres, gdy np. dziecko przebywało pod opieką zobowiązanego rodzica - to uchylam za jakiś okres. To samo robię, gdy dziecko na stałe przechodzi spod opieki rodzica-wierzyciela pod opiekę rodzica zobowiązanego - uchylam konkretny obowiązek określony konkretnym wyrokiem. Praktyka jest tak zamierzchła, że strony tak piszą w pozwach.
Gdy dziecko spełnia wymóg możliwości samodzielnego utrzymania się - ustalam, że z jakąś datą obowiązek wygasł.
"monikissima" napisał:
Gdy dziecko spełnia wymóg możliwości samodzielnego utrzymania się - ustalam, że z jakąś datą obowiązek wygasł.
a gdy jest ta nowa przesłanka , mówiąca o tym ,że rodzice mogą uchylić się od świadczeń alimentacyjnych względem dziecka pełnoletniego, jeżeli są one połączone z nadmiernym dla nich uszczerbkiem lub jeżeli dziecko nie dokłada starań w celu uzyskania możności
samodzielnego utrzymania się. ja sie skłaniam do formuły "uchyla " ale chętnie podyskutuje na ten temat ...
Już widze możliwości szerokiej dyskusji
Jednak chyba nie ma ona praktycznego sensu.
Spotkałam się z praktyką uchylania obowiązku alimnetacyjnego, ale nie słyszałam, że dotyczyć może też okresu czasu.
Mam malutkie pytanie jaki to jest rodzaj powództwa i wyroku? Ustalające czy kształtujace?
"Katie" napisał:
Spotkałam się z praktyką uchylania obowiązku alimnetacyjnego, ale nie słyszałam, że dotyczyć może też okresu czasu.
Mam malutkie pytanie jaki to jest rodzaj powództwa i wyroku? Ustalające czy kształtujace?
Już odpowiadam. Nie ma takiego powództwa !!
Jest natomiast powództwo o ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego, ale dotyczy innych stanów faktycznych, prawda Moniś.
"K.Ierownik" napisał:
Spotkałam się z praktyką uchylania obowiązku alimnetacyjnego, ale nie słyszałam, że dotyczyć może też okresu czasu.
Mam malutkie pytanie jaki to jest rodzaj powództwa i wyroku? Ustalające czy kształtujace?
Już odpowiadam. Nie ma takiego powództwa !!
Jest natomiast powództwo o ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego, ale dotyczy innych stanów faktycznych, prawda Moniś.
Widzę, że dyskusja na nowo ożyła. Ubolewam, że nie byłam na bieżąco. Nie mogę jednak milczeć Toteż też coś od siebie dopiszę. Nie rozumiem pojęcia "uchylenie obowiązku alimentacyjnego" . Nadal upieram się, że jeżeli zobowiązany orzeczeniem lub ugodą " "rzejął" dziecko, a to to dziecko nadal jest niezdolne do samodzielnego utrzymania się, to należy uchylić alimenty, a nie obowiązek, bo ten nadal istnieje dopóki dziecko wymaga utrzymania ze strony rodzica. Natomiast nie może istnieć nadal skonkretyzowany zakres alimentów, płatnych do rąk rodzica, który dotychczas "osiadał" dziecko. Jeszcze jedno. Jak rozwiązujecie problem reprezentacji dziecka jako pozwanego w sprawie o uchylenie alimentów ? W szczególności w przypadku gdy rodzicowi "dotychczas "osiadającemu"dziecko ograniczono władzę rodzicielską w tzw. międzyczasie, do klasycznego wyboru szkoły i zawodu, a "osiadającemu" aktualnie rodzicowi powierzono pełnię władzy? Powód nie może jednocześnie reprezentować pozwanego dziecka, czy ustanawiacie kurtora? Ja tak sobie poczynam
"kry_mi" napisał:
Nie rozumiem pojęcia "uchylenie obowiązku alimentacyjnego"
Ja też nie rozumiem tego pojęcia, nie widze możliwości zakwalifikowania do któregoś z rodzajów powództw - dlatego ja ustalam że konkretny obowiązek alimnetacyjny wygasł, co nie przeszkadza aby powstał wtedy obowiązek drugiego rodzica, jak już nie sprawuje nad dzieckiem pieczy.
Nie wiem do kogo kierujesz swoje pytania kry_mi, bo z pewnością nie do mnie.
W moim okręgu a chyba i apelacji nie ma spraw o "uchylenie alimentów" ani o "uchylenie obowiązku alimentacyjnego". Są sprawy o "ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego" jeżeli uprawniony nabył zdolność do samodzielnego utrzymania. W razie przejęcia dziecka przez drugiego z rodziców prowadzimy sprawy o "ozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego". Omawiałem swój pogląd baaaardzo szeroko w toku dyskusji z Moniś. Dopóki nie wybuchła dyskusja na forum do głowy mi nie przychodziło, że innych sądach uważa się inaczej.
tu jest ta dyskusja:
http://sedziowie.kei.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=598
"K.Ierownik" napisał:
Są sprawy o "ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego" jeżeli uprawniony nabył zdolność do samodzielnego utrzymania.w moim tak samo ( sam jedną taką zrobiłem )
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.