Forum sędziów
Dziś mój "ksywa współpracownik" przyniósł mi orzeczenie przewracające sposób obliczania prawomocności, jak zwykle nie przerobił całego zagadnienia, ale twierdził, że ponoć orzeczenia kontrującego nie ma. Przytaczam je poniżej z zapytaniem, czy obliczacie prawomocność tak jak w tym orzeczeniu czy jednak wg metody mi znananej. Mianowicie do tej pory u nas czy to przy poziomym środku zaskarżenia czy apelacji prawomocność liczono po dniu, w którym wydano rozzstrzygnięcie co do tego środka zaskrżenia (czyli przy odrzuceniu zarzutów od nakazu zapłaty po prawomocności postanowienia o odrzuceniu). Wydaje się, iż za tym przemawia to, że dopóki kwestia dopuszczalności środka zaskrżenia się nie wyjasnie sprawa jest w toku i nie ma sensu po odrzuceniu wracać do okreslenia kwestii prawomocności wstecz.
Rozumiem logikę zastosowaną przy uzasadnieniu cyt. orz., ale mnie nie przekonuje.
Wyrok
z dnia 10 marca 1993 r.
Sąd Najwyższy
I CRN 19/93
Wniesienie środka odwoławczego lub innego środka zaskarżenia po upływie przepisanego terminu lub z innych przyczyn niedopuszczalnego nie ma wpływu na datę uprawomocnienia się orzeczenia, którego ten środek dotyczy; nie jest nią data prawomocności postanowienia odrzucającego ten środek, lecz data pierwszego dnia po upływie terminu do jego wniesienia.
OSNC 1993/11/205
Uzasadnienie faktyczne
W postępowaniu nakazowym powódka żądała zasądzenia od pozwanej, jako następcy prawnego ZAOPIS Wojewódzkiego Związku Gminnych Spółdzielni (...) w P., kwoty 105.000.000 zł z ustawowymi odsetkami i kosztami postępowania, z tytułu reszty ceny zakupionych zamrażarek.
Pozwana wniosła o oddalenie powództwa, zarzucając, że nie jest następcą prawnym ZAOPIS i nie przejęła jego długów.
Sąd Rejonowy nakazem zapłaty z dnia 4 marca 1992 r. uwzględnił powództwo. Nakaz ten stał się prawomocny, albowiem zarzuty pozwanej zostały odrzucone.
Uzasadnienie prawne
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
(...)Odpis tego nakazu doręczony został pozwanej dnia 12 marca 1992 r. (akta). Zarzuty wniosła ona dnia 13 marca 1992 r. Wezwanie do uzupełnienia zarzutów przez złożenie opłaty sądowej oraz odpisu zarzutów doręczone zostało pozwanej dnia 14 kwietnia 1992 r. (akta). Sąd Rejonowy postanowieniem z dnia 29 kwietnia 1992 r. odrzucił zarzuty, albowiem pozwana nie złożyła ich odpisu (akta). Zażalenie pozwanej na to postanowienie zostało oddalone postanowieniem Sądu Wojewódzkiego z dnia 9 listopada 1992 r. (akta). Rewizję nadzwyczajną wniesiono dnia 10 lutego 1993 r.
Jeżeli pismo procesowe nie może otrzymać prawidłowego biegu wskutek niezachowania warunków formalnych, przewodniczący wzywa stronę do poprawienia lub uzupełnienia go w terminie tygodniowym (art. 130 § 1 k.p.c.). Pismo procesowe poprawione lub uzupełnione w tym terminie wywołuje skutki od chwili jego wniesienia (art. 130 § 3 k.p.c.). Uzupełnienie zaś pisma po upływie tego terminu jest równoznaczne z wniesieniem go w dacie uzupełnienia, jeżeli nie zostało jeszcze zwrócone (por. orzeczenie SN z dnia 20 stycznia 1967 r. I CZ 149/66, OSPiKA 1968, z. 4, poz. 56). Nieuzupełnienie pisma traktowane jest jako jego niewniesienie w terminie, jeśli był on dla tego pisma przewidziany. W zależności od rodzaju pisma procesowego i w razie jego nieuzupełnienia lub uzupełnienia po upływie zakreślonego terminu, kodeks postępowania cywilnego przewiduje określone skutki. Stosownie do art. 130 § 2 k.p.c. po bezskutecznym upływie terminu do uzupełnienia przewodniczący zwraca pismo stronie; pismo zwrócone nie wywołuje żadnych skutków, jakie ustawa wiąże z jego wniesieniem do sądu. Jest to zasada ogólna. Nie dotyczy ona środków odwoławczych i - innych środków zaskarżenia (w rozumieniu art. 363 § 1 k.p.c.), które - nie uzupełnione w zakreślonym terminie - podlegają odrzuceniu (art. 372, 397 § 2, art. 344 § 3, art. 494 § 1, art. 503 § 1 k.p.c.). Zarzuty od nakazu zapłaty należą do innych środków zaskarżenia i dlatego, przy zastosowaniu wykładni systemowej i logicznej, przyjęte zostało w orzecznictwie Sądu Najwyższego, że podlegają one odrzuceniu, a nie (jak utrzymuje Sąd Wojewódzki w motywach postanowienia wymienionego na wstępie) - zwrotowi w razie nieusunięcia lub usunięcia po upływie zakreślonego terminu ich braków formalnych (por. uchwałę SN z dnia 4 maja 1967 r. III CZP 30/67, OSNCP 1968, z. 3, poz. 34).
Przyjąć zatem należy, że środek odwoławczy lub inny środek zaskarżenia, którego braków formalnych strona nie uzupełniła lub uzupełniła po upływie zakreślonego terminu, w dacie, w której środek ten był już spóźniony, został wniesiony po upływie terminu przewidzianego do jego wniesienia. W konsekwencji, środek ten nie zapobiegł powstaniu prawomocności orzeczenia. Stosownie bowiem do art. 363 § 1 k.p.c. orzeczenie sądu staje się prawomocne, jeżeli nie przysługuje co do niego środek odwoławczy lub inny środek zaskarżenia. Środek taki nie przysługuje zaś (jest niedopuszczalny) m.in. po bezskutecznym upływie terminu do jego wniesienia. W konsekwencji przyjąć trzeba, że wniesienie środka odwoławczego lub innego środka zaskarżenia po upływie przepisanego terminu lub z innych przyczyn niedopuszczalnego nie ma wpływu na datę uprawomocnienia się orzeczenia, którego ten środek dotyczy. Datą tą zatem nie jest dzień uprawomocnienia się postanowienia odrzucającego ten środek, lecz pierwszy dzień po upływie terminu do jego wniesienia.
W rozpoznawanej sprawie jest poza sporem, że pozwana nie uzupełniła braku formalnego zarzutów, albowiem nie przedstawiła Sądowi ich odpisu. Zarządzenie przewodniczącego dotyczące usunięcia tego braku ma podstawę w art. 4799 § 2 k.p.c., z którego wynika, że odpis zarzutów strona obowiązana jest złożyć w Sądzie, a nie doręczać je bezpośrednio stronie przeciwnej, a tak uczyniła pozwana.
Odpis przedmiotowego nakazu zapłaty doręczony został pozwanej dnia 12 marca 1992 r. Pozwana w terminie tygodniowym (art. 491 § 1 k.p.c.) nie wniosła skutecznie zarzutów. Nakaz zapłaty uzyskał przeto skutki wyroku prawomocnego (art. 494 § 2 k.p.c.) po upływie tego terminu a więc z dniem 20 marca 1992 r. Rewizja nadzwyczajna wniesiona została dnia 10 lutego 1993 r., czyli po upływie sześciu miesięcy od uprawomocnienia się nakazu zapłaty.
no to u nas taka jest praktyka od zawsze
U nas też.
Pamiętam, że kiedyś nawet sam TK się na tym przewiózł przyjmując w jakimś orzeczeniu koncepcję "uprawomocnienia się orzeczenia na skutek odrzucenia środka odwoławczego".
u nas jak w orzeczeniu,
za to ciekawie się robi jak odrzucamy apelację bo nie uzupełniono braków, też przyjmuje się, że jak odrzucona to tak jakby jej nie było więc po 21 dniach prawomocne orzeczenie... i nagle strona dowiaduje się, że powinna spełnić świadczenie kilka miesięcy wcześniej ( zwłaszcza boli jak np w działówce spłata miała nastąpić miesiąc po uprawomocnieniu się z odsetkami za opóźnienie)
ja też od zawsze stosowałam taką praktykę, jak w orzeczeniu i o ile wiem, taka jest też stosowana przez wszystkich w moim sądzie.
chyba że przywrócono termin
ja również jak w orzeczeniu sn
i ja
"gilgamesz" napisał:
za to ciekawie się robi jak odrzucamy apelację bo nie uzupełniono braków, też przyjmuje się, że jak odrzucona to tak jakby jej nie było więc po 21 dniach prawomocne orzeczenie... i nagle strona dowiaduje się, że powinna spełnić świadczenie kilka miesięcy wcześniej ( zwłaszcza boli jak np w działówce spłata miała nastąpić miesiąc po uprawomocnieniu się z odsetkami za opóźnienie)
u nas tak było do czasu, gdy właśnie w działówce pan który miał spłacać w ten sposób dowiedział się że od 8 meisięcy był w opóźnieniu, złożył zażalenie na postanowienie o stwierdzeniu prawomocności i SO oznaczyło prawomocność od daty prawomocności postanowienia o odrzuceniu apelacji
ps. odpryskiem tego było ponowne przeliczanie jego zaległości u komornika przez przesunięcie daty odsetek i mnóoostwo skarg na komornika
można argumentować, że
1.jak odrzucono apelację tego co skarżył to sam jest sobie winien, że nie uzupełnił braków (przy poglądzie twojego SO może sobie o rok, dwa odsunąć początek terminu wymagalność);
2. jak odrzucono apelację tego, który nie skarżył to znaczy, że akceptuje swoje zobowiązanie i powinien zapłacić w terminie liczonym od upływu terminu do zaskarżenia bez uwzględnienia apelacji strony przeciwnej, która nie jest jeszcze skutecznie wniesiona i nie może zakładać, że będzie, skoro nie od tej strony to zależy (czyli płaci licząc 21 od wydania postanowienia, ew. 14 od doręczania uzasadnienia)
a że jest ryzyko i stan niepewności? zawsze jest bo przecież może być termin do apelacji przywrócony
Pogląd zawarty w cyt orzecz SN stosuję od zawsze. W sumie jest to logiczne, że środek odwoławczy odrzucony nie mógł wywołać żadnych skutków prawnych w kwesti wzruszenia zaskarżonego orzeczenia. Odrzucony - tym samym nie wniesiony skutecznie, a więc prawnie obojętny. Przeciwny pogląd prowadzi do tego, że uprawomocnienie każdego orzeczenia można odwlekać w nieskończoność wnosząc kolejne odrzucane śodki odwoławcze...
no i czytałam dzisiaj na temat i generalnie w dostępnych źródłach piszą pod cytowane orzeczenie, ale z czegość tut. wykładnia też musiała się wziąć ... więc tak :
W tezie 8 Dużego Komentarze Becka :
„Cofnięcie środka zaskarżenia pociąga za sobą umorzenie postępowania i data umorzenia postępowania w tym wypadku stanowi datę uprawomocnienia się zaskarżonego orzeczenia.”
I w dalszym ciągu odwołuje się ta teza do w/w orzeczenia, ale tylko wobec wniesienia środka po terminie lub niedopuszczalnego, a zatem nie w sytuacji, gdy środek przerwał uprawomocnienia się orzeczenia, a dopiero potem został z jakiś względów odrzucony (choć potem i samo orzeczenie jest przytoczone). Wg mnie dobrym przykładem do analizy jest ten z działówka, gdy wskutek odrzucenia środka zaskarżenia okazuje się po jakimś czasie, że jednak odsetki dość wstecz są naliczane, a w tej sytuacji sensowniejsze się wydaje, że jeśli w terminie do zaskrzenia zaczepiono orzeczenie, to dopóki się to nie wyjaśni, to nie ma prawomocności i bez sensu jest po zakończeniu tego postępowania dopiero stwierdzać prawomocność jakby z datą wsteczną.
"gilgamesz" napisał:
przy poglądzie twojego SO może sobie o rok, dwa odsunąć początek terminu wymagalność);
Powyższa dyskusja, wynika w dużej części ze zderzenia poczucia sprawiedliwości, z kwestiami formalnymi, które nie dość precyzyjnie reguluje nasze K.p.c.
Łatwo wyobrazić sobie sytuację, kiedy strona "uniemożliwia "uprawomocnienie się orzeczenia.Tak jak w casusie Gilgamesza.Przesuwa w nieskończoność termin wymagalności.
Łatwo też wyobrazić sobie sytuację opisaną przez Gotkę, kiedy bogu ducha winny dowiaduje się o naliczeniu odsetek(a ustawowe, jak żartuję- niekiedy do stron )to najlepsza lokata ...
Ładnie to tłumaczy "wielki Beck" zacytowany przez Włoczykija.
Gdyby znalazł się zapis, podobny w charakterze np. do tego, co zrobiono w przypadku wniosków o wyłączenie sędziego, opartych na tej samej podstawie,i bardziej Ustawodawca zaufałby sędziemu-sądowi, z pewnością ukróciłoby to część zachowań stron i wynikających z nich problemów np. w postępowaniu międzyinstancyjnym...i innych...tego rodzaju sytuacji...
A tak, wskutek braku stanowczości Ustawodawcy,w uregulowaniu kwestii formalnych,do granicy formalizmu, nawet kosztem tzw. "rawa do obrony", pojawia się wszechobecna dziś względność...
u nas też liczy się jak w orzeczeniu
i mimo słuszności Twoich uwag Włóczykiju, to formalnie wydaje się być właściwa
"Włóczykij" napisał:
a zatem nie w sytuacji, gdy środek przerwał uprawomocnienia się orzeczenia, a dopiero potem został z jakiś względów odrzucony
Jak został odrzucony to znaczy że nie został skutecznie wniesiony i niczego nie przerwał.
W moich stronach też od aplikacji uczono nas jak w tym orzeczeniu.
Pogląd zawarty w cyt orzecz SN stosuję od zawsze. W sumie jest to logiczne, że środek odwoławczy odrzucony nie mógł wywołać żadnych skutków prawnych w kwesti wzruszenia zaskarżonego orzeczenia. Odrzucony - tym samym nie wniesiony skutecznie, a więc prawnie obojętny. Przeciwny pogląd prowadzi do tego, że uprawomocnienie każdego orzeczenia można odwlekać w nieskończoność wnosząc kolejne odrzucane śodki odwoławcze...
Popieram i stosuję od zawsze jak SN.
U nas jesli środek zaskarzenia jest wniesiony po terminie lub jest niedopuszczalny - to uznajemy, że orzeczenie uprawomocniło sie niezależnie od wniesionego środka. Jeżeli zaś środek zaskarżenia wniesiono w terminie to orzeczenie uprawomocni się dopiero z datą jego prawomocnego odrzucenia (najczęściej wobec nieusunięcia braków formalnych). To dość powszechny sposób na przesunięcie terminu uprawomocnienia orzeczenia. Ale jak widzę należałoby się nad tym lepiej zastanowić.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.