Wtorek, 03 grudnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6126
Wtorek, 03 grudnia 2024

Forum sędziów

wynagrodzenie będące podstawą wypłaty zasiłku chorobowego

benykuba
24.01.2008 20:56:15

wspominaliśmy o konieczności wymiany poglądów na temat ubezpieczeń społecznych swoistej magii tej dziedziny prawa. może ktoś zetknął się z analogicznym problemem.

ubezpieczony otrzymał zasiłek chorobowy wg wynagrodzenia wypłacanego mu fizycznie przez pracodawcę. ten jednak nie realizował całości wynagrodzenia należnego z umowy. w związku z powyższym pracownik wystąpił o wyrównanie wynagrodzenia i uzyskał je wyrokiem , ale już dawno po okresie zasiłkowym. teraz żąda wyrównania zasiłku. zgodnie jednak z obowiązującą wykładnia podstawa wymiaru zasiłku jest wynagrodzenie faktycznie wypłacone, z drugiej strony sąd najwyższy dopuścił możliwość ponownego ustalenia wysokości zasiłku uwzględniając wynagrodzenie zasądzone. z drugiej strony posługuje się ku temu argumentacją zgodnie z którą zasądzone wynagrodzenie (sic) oznacza jego wypłacenie a wypłacie odpowiada wyrok zasądzający. bełkot i niekonsekwencja godne podziwu. moim zdaniem ubezpieczonemu służy nie tyle roszczenie o wyrównanie zasiłku ile raczej o odszkodowanie przeciwko pracodawcy za szkodę wynikającą z jego otrzymania w niższej wysokości.

kubalit
24.01.2008 22:17:30

Stan faktyczny nieco lakoniczny ale wdam się z Tobą - sądząc z nickname - imienniku w spór

Uznałbym, że jeśli doszło do zasądzenia pozostałej (niewypłaconej) części wynagrodzenia za pracę od pracodawcy i pracownik mieści się w obu wskazanych w art. 67 ustawy terminach byłyby pewne podstawy do przyznania mu prawa do pozostałej części (obliczonej na podstawie zasądzonego wynagrodzenia) zasiłku chorobowego. Przepis art. 36 ustawy faktycznie posługuje się wyrażeniem "wynagrodzenie wypłacone". To pojęcie wykładałbym jednak w sposób dość szeroki - nie tylko wynagrodzenie przekazane pracownikowi, ale także takie wynagrodzenie prawo do którego (ze względu chociażby na fakt zasądzenia go prawomocnym wyrokiem) nie budzi żadnych wątpliwości. Co by się stało bowiem w sytuacji, w której pracownikowi nie wypłacono przez okres kilku miesięcy wynagrodzenia, gdy jednocześnie obowiązek jego wypłaty nie jest przedmiotem sporu (np. uznano taką wierzytelności w toku postępowania upadłościowego), a następnie pracownik zapada na zdrowiu (co może być przecież efektem nie otrzymywania należnej wypłaty ). Odmówienie mu w takiej sytuacji prawa do zasiłku chorobowego, w sytuacji w której ZUS mógłby domagać się od pracodawcy zapłaty składek na ubezpieczenia społeczne od wynagrodzeń, któych pracownik jeszcze nie otrzymywał wydawałaby się dość nieracjonalna.
W sytuacji, w której dochodzi do zasądzenia wynagrodzenia Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma niewątpliwie wierzytelność do pracodawcy o zapłatę składek na ubezpieczenia społeczne. Gdyby uzyskał takie składki i jednocześnie odmówił pracownikowi prawa do zasiłku chorobowego liczonego od całego wynagrodzenia, za które pobrał składki doszło by do naruszenia jednej z podstawowych zasad systemu ubezpieczeń społecznych tj. zasady ekwiwalentności (zwanej także zasadą wzajemności). Sprowadza się ona do następującej konkluzji: ja tobie daję składkę, a w zamian otrzymam świadczenie. Wielkość podstawy wymiaru składki pozostaje najczęściej (jeśli porówna się przepisy normujące sposób ustalania podstawy wymiaru określonych świadczeń z ubezpieczeń społecznych) w ścisłej korelacji z wartości otrzymywanego świadczenia, co stanowi czytelny przejaw tej właśnie reguły.
Dlatego też szukałbym prostszego rozwiązania niż wytaczanie przed Sądem Pracy (bo gdzieżby indziej) kolejnego procesu nierzetelnemu pracodawcy. Najpierw starałbym się uzyskać należne świadczenie od ZUS, który - z uwagi na pobranie składek w odpowiedniej wysokości - do tego właśnie pozostawałby zobligowany. Jeśli oczywiście zostały zachowanie wskazane wyżej terminy. Jeśli nie - proces odszkodowawczy wydawałby się jedynym sposobem uzyskania stosownej rekompensaty.

benykuba
24.01.2008 23:48:42

dzięki za wyczerpującą odpowiedź, sporu miedzy nami raczej nie ma bo ...jestem tego samego zdania, moje dywagacje powstały na tle orzeczeń SN z 2004 i 2005 roku, których uzasadnienia jak pewnie przyznasz można rożnie odczytywać i niekoniecznie jest w nich zawarta logika, chyba że uznamy, iż dotyczą sytuacji kiedy pracownik za cześć miesięcy nie otrzymał w całości wynagrodzenia i wtedy za podstawę bierzemy wynagrodzenie z pozostałego okresu po uzupełnieniu wg zasad chyba 37 ustawy (nie mam tekstu przed sobą).

pozdrawiam.

kubalit
25.01.2008 07:53:36

Co do klarowności i spójności niektóych orzeczeń SN masz absolutną rację. Mityczna Pytia z Delf chyliłaby czoła przed wykazywaną w niektórych uzasadnieniach umiejętnością "rzejrzystego" i "logicznego" wykładania danej materii.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.