Forum sędziów
Pytanie związane z planem podziału. Swego czasu Sąd Najwyższy mial do rozważenia kwestie dotyczącą przyłaczenia sie wierzycieli hipotecznych do planu podziału -Postanowienie z dnia 22 marca 2007 r. (sygn. akt III CZP 2/07) - odmówił podjecia uchwały.Sprawa dotyczyla tego, czy wierzyciel hipoteczny musi skladać tytuly wykonawcze, by być ujetym w planie. Jednak w związku z tym, jak rozpatrywać sytuacje, gdy istnieja w KW wierzyciele hipoteczni, którzy zostali zawaiadomieni, a nie zgłosili swoich wierzytelności (nie zglosili się do sprawy). Czy Sąd winien ich uwzglednic w planie podzialu, czy raczej nie?Dziekuje z góry za odpowiedź.
Kwestia jest sporna. Ja uważam, że wierzycieli hipotecznych, którzy się nie zgłosili nie uwzględnia się w podziale. I ich nie uwzględniam. Może być bowiem tak (i z doświadczenia wiem, że bywa tak b. często), że hipoteka jest, a wierzytelności już dawno nie ma. Bo np. kredyt został dawno spłacony.
Oczywiście można powiedzieć, że zainteresowani powinni zadbać o wykreślenie takiej hipoteki. Ale kto ma złożyć wniosek? Wierzyciel? A po co? Dłużnik? A przecież jemu to zwisa. Nabywca? A skąd on ma wiedzieć?
SN zajął w tej kwestii odmienne stanowisko III CRN 304/75.
Przed sporządzeniem planu wzywam wszystkich wierzycieli hipotecznych do wskazania wysokości ich należności głownych i odsetek. Jeżeli się odzywają - ujmuję ich w planie.
Tytułow nie żądam.
PZDRV
A jeśli się zgłosi? Rozumiem że uwzględniasz hipotekę w planie podziału, ale co z wypłatą? Wypłata czy depozyt do chwili złożenia tytułu wykonawczego?
Tytułów w ogóle nie żądam. Sama hipoteka imo wystarcza, żeby zaspokoić takiego wierzyciela.
Wiem, że można sie o to spierać, ale w naszym okręgu tak jest przyjęte. Mieliśmy w ostatnich 3 latach dwie lustracje nadzorów i nikt się tego nie czepiał.
PZDRV
To rozumiem,
Ale w postanowieniu ma być - art. 1024 §1 pkt 4 kpc -czyli rozumiem że nakazujesz wypłacić przypadająca mu kwotę, a nie złożyć ją do depozytu.
Nakazuje wypłacić.
Ja robię jak Vilgefortz. W sumie rzadko się zdarza, że dług został spłacony, z reguły duża część pozostaje. I nakazuję wypłacać. Gdyby coś się komuś nie podobało, może składać zarzuty na plan podziału. Ale uwzględniam tylko hipoteki, które zostały stwierdzone w opisie i oszacowaniu.
Tytuł wykonawczy nie jest potrzebny, bo z samego przepisu art. 1000 par 1 kpc wynika, że w wyniku przysądzenia własności prawo ciążące na nieruchomości (czyli przede wszystkim hipoteka) zamienia się w prawo do zaspokojenia z ceny nabycia z pierwszeństwem itd.
Ale mimo to w planie podziału pieniądze przyznaję tylko tym wierzycielom hipotecznym, którzy się zgłosili (tytułu wyk. nie wymagam) i pieniądze wypłacane są na ich rzecz, a nie do depozytu. Jeżeli któryś nie został uwzględniony, to może wnieść zarzuty i wtedy go uwzględniam.
"Vilgefortz" napisał:
Tytułów w ogóle nie żądam. Sama hipoteka imo wystarcza, żeby zaspokoić takiego wierzyciela.Hipoteka to według mnie tylko zabezpieczenie wierzytelności. Żeby więc wierzyciel hipote(ty)czny mógł coś uzyskać w czasie egzekucji musi mieć tytuł wykonawczy, w końcu to postępowanie egzekucyjne (797 kpc)
Wiem, że można sie o to spierać, ale w naszym okręgu tak jest przyjęte. Mieliśmy w ostatnich 3 latach dwie lustracje nadzorów i nikt się tego nie czepiał.
PZDRV
a ja niedawno widziałem gdzieś świeże orzeczenie SN ( w ostatnich rzepach), że w przypadku hippteki kaucyjnej / dużo dalej idącej - bo nie ma nawet domniemania istnienia wierzytelności/ trza wszystko 3mać w depozycie dopóki wierzyciel nie przybieży z tytułem wykonawczym ( bo a nuż wierzytelnośc istnieje/ła)
Niewymaganie tytułów od wierzycieli hipotecznych komplikuje sprawę. Niby można w zarzutach dowodzić, że wierzytelności została spłacona itp. Ale jak sobie to wyobrażacie? Przecież w ramach rozpoznawania zarzutów trzeba by przeprowadzić cały proces dotyczący istnienia tej wierzytelności, jeżeli byłby spór. I co wtedy? Słuchać świadków, czy tylko dokumenty? A jeszcze - nie daj Boże - pojawiłby się zarzut potrącenia? Mogiła.
Rozumiem jednak, że w wypadku hipoteki kaucyjnej pakujecie pieniądze do depozytu?
"ubilexibi" napisał:
Niewymaganie tytułów od wierzycieli hipotecznych komplikuje sprawę. Niby można w zarzutach dowodzić, że wierzytelności została spłacona itp. Ale jak sobie to wyobrażacie? Przecież w ramach rozpoznawania zarzutów trzeba by przeprowadzić cały proces dotyczący istnienia tej wierzytelności, jeżeli byłby spór. I co wtedy? Słuchać świadków, czy tylko dokumenty? A jeszcze - nie daj Boże - pojawiłby się zarzut potrącenia? Mogiła.
Rozumiem jednak, że w wypadku hipoteki kaucyjnej pakujecie pieniądze do depozytu?
Wierzyciel hipoteczny nie musi legitymować się tytułem wykonawczym, żeby uczestniczyć w planie podziału. Wynika to moim z daniem z treści art. 1036 kpc, ktory wymienia kto uczestniczy w planie podziału. Przepis ten mówi, że w planie podziału uczestniczą m.in. osoby, które przed zajęciem nieruchomości nabyły na niej prawa stwierdzone w opisie i oszacowaniu lub zgłoszone i udowodnione najpóźniej w dniu uprawomocnienia się postanowienia o przybiciu. Przepis ten nic nie mówi o tym, iż osoby takie mają złożyć tytuł wykonawczy. Taki pogląd zaprezentował też Sąd Najwyższy podkreślając, że jest to jedna z wyjątkowych sytuacji, kiedy następuje zaspokojenie wierzyciela nieposiadającego tytułu wykonawczego. Moim zdaniem jest to też słuszne, bo przecież hipoteki ulegają wykreśleniu i byłoby to wysoce niesprawiedliwe gdyby wierzyciel hipoteczny nagle tracił swoje prawo, tylko z uwagi na sprzedaż licytacyjną nieruchomości.
Chciałbym też zauważyć, iż zgodnie z art. 1028 par. 2 kpc w postępowaniu zaincjowanym wniesieniem zarzutów na plan podziału nie bada się istnienia prawa objętego planem podziału. W zwiążku z tym nie mogą pojawić się poblemy na jakie zwraca uwagę ubilexibi
wg mnie
tytuł dla wierzyciela hipotecznego nie jest konieczny do uwzględnienia go w planie podziału
ale jest konieczny do wypłaty mu wierzytelności, czyli - do depozytu
robiłem jednak tak jak Vilgefortz, czyli wzywałem tajniaczących się - nieaktywnych wierzycieli hipotecznych do oświadczenia się czy ich wierzytelności istnieją i w jakiej wysokości
co spowodowało oświadczenie, że wierzytelności zostały spłacone
a więc taka sytuacja jest nie tylko teoretycznie możliwa
"kudłaty" napisał:
wg mnie
tytuł dla wierzyciela hipotecznego nie jest konieczny do uwzględnienia go w planie podziału
ale jest konieczny do wypłaty mu wierzytelności, czyli - do depozytu
robiłem jednak tak jak Vilgefortz, czyli wzywałem tajniaczących się - nieaktywnych wierzycieli hipotecznych do oświadczenia się czy ich wierzytelności istnieją i w jakiej wysokości
co spowodowało oświadczenie, że wierzytelności zostały spłacone
a więc taka sytuacja jest nie tylko teoretycznie możliwa
Jest domniemanie, że prawo wpisane do księgi wieczystej istnieje. Nie widzę powodów i podstaw żebyśmy mieli, to badać w postępowaniu egekucyjnym. A na jakiej podstawie kierujesz wierzytelność wierzyciela hipotecznego do depozytu?
[ Dodano: Pią Lut 15, 2008 12:53 pm ]
Jeszcze chciałam dodać, że dłużnik powinien dopilnować aby hipoteka została wykreślona z księgi wieczystej po spłacie wierzytelności. Skoro tego nie zrobił, to dlaczego mam to robić za niego, tym bardziej że jestem związana domniemaniem?
a dlaczego inny wierzyciel ma nie zostać zaspokojony, ponieważ dłużnik nie zgłosił wniosku o wykreślenie hipoteki? i dlaczego miałbym doprowadzić do zaspokojenia wierzyciela nie będącego faktycznie wierzycielem? Inni wierzyciele chyba nie bardzo mają drogę ochrony prawnej, by doprowadzić do wykreślenia hipotek zabezpieczających nie istniejące faktycznie wierzytelności.
Wychodzę z założenia, że egzekucja powinna doprowadzić do zaspokojenia tych podmiotów, którym faktycznie służą istniejące wierzytelności.
Co do tego depozytu, to się nie upieram; może poszedłem za daleko. Problem wypłaty takiej kwoty u mnie w praktyce nie wystąpił, bo hipoteczni uwzględnieni w planie zawsze mieli u mnie tytuły. Ci którzy nie mieli, jak wspomniałem, oświadczyli że ich hipoteki wygasły.
a dlaczego inny wierzyciel ma nie zostać zaspokojony, ponieważ dłużnik nie zgłosił wniosku o wykreślenie hipoteki? i dlaczego miałbym doprowadzić do zaspokojenia wierzyciela nie będącego faktycznie wierzycielem?
Ile razy mam powtarzać, że jest domniemanie prawne, że prawo wpisane istnieje. Nadto podkreślam, że to domniemanie może być obalone tylko w szczególny sposób, czyli w drodze powództwa o ustalenie niezgodności księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, choć ostatnio Sąd Najwyższy dopuścił też możliwość obalenia go w innym procesie, ale i tak nie zmienia to faktu, że jest to szczególny sposob obalenia domniemania. W postępowaniu egzekucyjnym tego nie możemy badać.
@Izabela
jak dla mnie to nie musisz ani razu powtarzać, posiadłem umiejętność czytania ze zrozumieniem a swoich tez nie traktuję jako prawd objawionych, wcale nie muszą być słuszne ani nie zamierzam się wykłócać o ich słuszność. niech się nasze strony pieniaczą. Forum to dla mnie miejsce wymiany myśli, która może nam w czymś pomóc.
Ale jednak jakieś kamyczki wrzucę do ogródka
- jasne że jest domniemanie, ale ono nie daje obrazu - w każdym razie nie zawsze - zakresu uprawnienia które mamy w egzekucji uwzględnić. Powołanie się na to domniemanie niestety, nie rozwiąże wszytkich możliwych problemów z wierzycielami hipotecznymi.
Co w sytuacji, gdy hipoteka wpisana jest następująco: "w kwocie 100000 zł z odsetkami zgodnie z treścią umowy kredytowej z dnia x" - a takie wpisy bywają. Może być tak, że one są zmienne, te odsetki. Nie wiemy, jaka jest konkretnie cała należność razem z akcesoryjnymi.
A może być, niejednokrotnie się zdarzy tak, że wierzyciel hipoteczny do pewnego czasu był zaspokajany i należność zabezpieczona częściowo wygasła. Przy kredytach tak będzie prawie na pewno. Zwróć uwagę na zakres zabezpieczenia odsetek w hipotece i na to, że nie całe odsetki maja równe z należnością główną pierwszeństwo. Czyli to ile ich jest jakich etc trzeba zbadać.
W praktyce, nie bardzo wyobrażam sobie żeby wierzyciel przynajmniej nie oswiadczył się na okoliczność wysokości swojej należności, również dlatego, że jest przecież dysponentem swego prawa. Co, mam go pod przymusem zaspokoić? Jak siedzi cicho, to jest wyraźny znak że coś jest nie halo, że może hipoteka wygasła. Być może że tak jest że nie mam obowiązku tego badać ani może nawet nie powinienem, ale zapytać się wierzyciela, czy chce, to chyba mogę; a u mnie akurat tak było że nie chciał bo wszystko dostał przed egzekucją. To bym dopiero narobił bigosu jakbym takiego uwzględnił. Jakby były zarzuty, to pół biedy, bo może wtedy by się przyznał wierzyciel do braku wierzytelności. A jakby nie było? To kasę łyknąłby nie ten, któremu się należała. Ja rozumiem, że może nie muszę tego badać. Ale ta ostatnia sytuacja coś mi się kłóci z poczuciem sprawiedliwości.
Może dlatego że staram się być w tych sprawach egzekucyjnych jakoś tak szczególnie wyczulony, raz że to są sprawy w których zdecydowanie o najwyższej kasie człowiek decyduje, a dwa, że szlag naprawdę trafia jak się widzi, że się parę sądów napracowało w postepowaniu rozpoznawczym, wierzyciel się naużerał, nachodził i w zasadzie na koniec może sobie tytuł wykonawczy rozwiesić w wiadomym miejscu nad wiadomym urządzeniem, bo nie ma z czego egzekwować. Lub ewentualnie było ale dłużnik wszystkich wykręcił uciekając z majątkiem. Więc jak już jest z czego wyegzekwować, to wydaje mi się że naprawdę trzeba się mocno pochylic nad tym żeby ten podzial był w porządku, bo to zwykle, jedyna dla wierzyciela szansa.
A co w sytuacji gdy hipoteczny ma tytuł wykonawczy. Nie zawsze ten tytuł będzie się pokrywał swoim zakresem z zakresem zabezpieczenia hipoteką. Może np. być tak, że powództwo częściowo oddalono. To co wtedy zrobimy? Damy tyle ile wynika z wpisu hipoteki? Czy tyle ile z tytułu? Czy może w ogóle nie będziemy badać czy ta należność to jest ta zabezpieczona hipoteką właśnie, bo przecież z tytułu to zwykle nie będzie wynikać.
Ja miałem hipotecznego, bank który miał nakaz zapłaty z weksla. Hipoteka była na zabezpieczenie należności z umowy kredytu. Teoretycznie, jakby się nad tym nie zastanawiać, to należałoby dać bankowi w kategorii hipotecznych to co wynika z hipoteki, choć to było dużo więcej niż z tego nakazu. Albo raczej, uwzglednić go w hipotecznych, a drugi raz w kategorii IX bo to tytuł wykonawczy a skoro weksel, to nie wekslowa należność była zabezpieczona,
Bank we wniosku egzekucyjnym napisał, że to zabezpieczone hipoteką. Z akt postępowaina rozpoznawczego wynikało, że weksel był gwarancyjny i zbezpieczal należność z tego samego kredytu. No i w sumie nie wiem czy to należało badać czy nie, ale ja przyjąłem, że należność banku z tytułu wykonawczego i z tego kredytu zabezpieczonego hipoteką to jest jedna i ta sama należność i uwzględniłem ją do wysokości tego, co bank egzekwował jako wierzyciel egzekwujący z tytułu. Nie było zarzutów, to chyba dobrze zrobiłem.
pozdrawiam
Rozumiem Twoje poczucie sprawiedliwości i rzeczywiście przyznaję rację, że w egzekucji można mieć wiele wątpliwości czy rozwiązania przyjęte przez ustawodawcę są słuszne. Moim zdaniem na tę sprawę można popatrzyć też z innej strony, a mianowicie jaki może być bigos gdy wierzyciel hipoteczny podniesie raban, że jego prawo zostało wykreślone bez zaspokojenia go z sumy uzyskanej z egzekucji z nieruchomości dlatego, że nie złożył oświadczenia o tym czy wierzytelność zabezpieczona hipotecznie istnieje? Co będziemy mieć na swoją obronę, skoro takie wezwanie nie wynika z żadnych przepisów?
Pozdrawiam
Kudłaty, całym sercem (ze względu na twoje poczucie co jest sprawiedliwe) jestem za Twoim zdaniem. Ja się nadzieliłam sum uzyskanych z egzekucji i hipotecznych zaspakajałam tyklo do wysokości wierzytelności z tytułu wyk., jeśli taki złożyli. jakoś nikt się nie zaskarżył z hipotecznych. Myślę, że to jest tak, że jeśli hipoteczny ma wymagalną wierzytelność to tytuł złoży, jak nie, to w końcu może uzyskać jakiś tytuł zabezpieczenia i żądać złożenia pewnej sumy do depozytu. Jak się nie postara, to już jego pech, w końcu egzekucja to nie przelewki.
W każdym razie obstaję przy tym, że hipoteka jest sposobem zabezpieczenia wierzytelności, aby uzyskać zaspokojenie wierzytelności, trzeba wykazać się tytułem wykonawczym według ogólnych zasad tej księgi KPC, zaś uczestnictwo hipotecznego wierzyciela w planie podziału nie jest równoznaczne z obowiązkiem jego zaspokojenia. uczestnictwo to to wyjątek od zasady, że stronami post. egz. są dłużnik i wierzyciel. Uczestnictwo "bierne" w planie to także zawarta w postanowieniu o podziale informacja, że hipoteka wygasła.
A w art. 1000 jest napisane, że w miejsce wygasłej hipoteki powstaje prawo do zaspokojenia się, jak by to inaczej wyglądało to zaspokojenie, jeśli wierzytelność nie będzie określona w wykonalnym tytule?
PS to oszywiście także moje prywatne zdanie, ciekawa jestem Waszej praktyki i zdania
PS2 Czy u Was są wydziały cywilne wykonawcze?
Philomea, dzięki za to serducho
temat poczucia sprawiedliwości jako kryterium wykładni w wątpliwych przypadkach to by był może na osobny wątek? niekoniecznie w części otwartej i nie jestem pewien czy w ogóle do dyskusji, w końcu każdy ma swoje osobiste i to między innymi jest piękne w naszym zawodzie, byle umieć je obiektywizować
wydziału egzekucyjnego u nas nie ma, były jakieś pomysły na jego stworzenie, sądzę że spotkałoby się to z ogromnym oporem czynnika ludzkiego - ja tam nie chciałbym być kandydatem nawet na kandydata;
nie lubię spraw egzekucyjnych, wk****a mnie w nich to, że w bardzo wielu przypadkach okazuje się, że wielomiesięczna, wieloletnia czasem praca orzekającego w postępowaniu rozpoznawczym idzie sobie gdzieś, a tytuł wykonawczy bardzo często pozostaje papierkiem nadającym się głównie do użycia w celach higienicznych
kpc zaś tak jest ukształtowane w części postępowania egzekucyjnego, że brakuje w zasadzie jeszcze tylko jakichś instytucji ustrojowych w rodzaju Rady Dłużników przy Prezesie Sądu Okręgowego (to wymyślił mój starszy kolega, ukłony!!!)
wierzycielowi ma zaś do zaoferowania instytucję wyjawienia majątku - nr 1 w rankingu moich proceduralnych idiotyzmów
póki co za tydzień sprzedaje się pod moim nadzorem jakaś hurtownia czy cóś od 3 mln masz rację, to nie przelewki
Z tym, że wierzyciel hipoteczny musi mieć tytuł wykonawczy, to się nie zgadzam. A co ma zrobić gdy jego wierzytelność nie jest wymagalna? Przecież wówczas nie uzyska tytułu wykonawczego, a przez to, że ktoś inny wszczął egzekucję z nieruchomości straci swoje zabezpieczenie.
Myślę, że to już jego problem, jak inaczej rozumieć przepis 1000 który cytowałam? jak inaczej rozumieć słowo "zaspokoić" w przypadku, gdy hipoteka wierzycielowi wygasa?, jak ma niewymagalną wierzytelność, może próbować zabezpieczenia z art.730 i nast.
"Lege artis" wierzyciel hipoteczny, który nie przedstawił tw bieże udział w planie podziału - przyznaną mu kwotą pozostawia się jednak w depozycie do czasu przedstawienia tw.
PZDRV
O, Mroczny!
a na jakiej podstawie składasz do depozytu i jak ustalasz wysokość kwoty?
to jak myślicie - Kiedy to prawo do zaspokojenia się, które powstaje w wyniku przekształcenia hipoteki staje się wymagalne ? A może to prawo nie jest w ogóle roszczeniem ? A może wierzyciel hipoteczny musi jeszcze z tym prawem wystąpić do sądu, żeby otrzymać tytuł wykonawczy? A z którego przepisu wynika, że sumę wydzieloną wierzycielowi hipotecznemu (niezależnie od rodzaju hipoteki) pozostawia się "w depozycie" (na rach. depozytowym)? Radzę czytać przepisy. Art. 1000 przewiduje (wprost) bardzo ważny przywilej dla każdego wierzyciela hipotecznego, zwalniając go z obowiązku przedstawienia tytułu wykonawczego (zawsze przepis ten w taki sposób interpretowano i nikt w doktrynie nigdy w to wtedy nie wątpił). A jeżeli chcecie dojść do prawidłowych wniosków to nie możecie żadnego przepisu zlekceważyć i uznać, że go w ogóle nie ma. KPC jest tak samo ważny kc czy ukwih. A gdyby ten przepis zawarto w ukw i h to pewnie w ogóle nie zrodziłaby się wątpliwość.
"Philomea" napisał:
O, Mroczny!
a na jakiej podstawie składasz do depozytu i jak ustalasz wysokość kwoty?
Pytam o to wierzyciela A "mroczny" nie jestem... prędzej "ciemny"...
Podstawa to 1036 kpc w zw z art. 1024 par 1 pkt 4 kpc.
Cin - jest także w/w art 1036 kpc - tam jest szczegółowo wyjaśnione kto bierze udział w podziale sumy. Art. 1000 kpc dotyczy zupełnie innych kwestii - w skrócie - materialnoprawnych.
Pozdrawiam.
PS
Przepisy nieraz jeszcze czytam
[ Dodano: Pią Lut 22, 2008 8:43 pm ]
Ten tw potrzebny jest bo teoretycznie wierzytelnośc zabezpieczona hipoteką może nie istnieć już w chwili podziału.
PZDRV
[ Dodano: Pią Lut 22, 2008 9:38 pm ]
Doprecyzowuje, że w dwóch ostatnich postach piszę wyłącznie o hipotekach kaucyjnych.
O tym jak robię w wypadku innych hipotek pisałem na początku wątku - stąd moje niedopatrzenie.
Do zaspokojenia hipotek innych niż kaucyjne tw jest oczywiście zbędny - przy zaistnieniu przesłanek ze zd.1 art, 1036 kpc ( nie mam kpc pod ręką w tej chwili ale mowa jest tam chyba o wierzycielach którzy uzyskali zabezpieczenie roszczenia i ujawnili sie przed uprawomocnieniem się przysądzenia).
PZDRV
trochę się boję, że w razie egzekucji z mojej skromnej nieruchomości wypłacicie bankowi zabezpieczoną hipoteką kwotę kredytu, który spłacam i którego zapłaty w całości bank ode mnie nie wymaga, mam z nim ważną umowę i brak jest podstaw do jej rozwiązania ??:
wszak hipoteka to nie tw ale ograniczone prawo rzeczowe zabezpieczające oznaczoną wierzytelność dające wierzycielowi prawo zaspokojenia się z nieuchomości przed wierzycielami osobistymi.
A co z kaucyjną ??: wierzytelność nieustalona, albo nawet wogóle jej brak, gdyż może ona zabezpieczać wierzytelność mogącą powstać w przyszłości z określonego stosunku prawnego (102 ust. 2 KWIH)
i co? też uwzgleniana bez tw
W razie hipoteki kaucyjnej - na rachunek depozytowy sądu - niedawno SN tak orzekł i słusznie.
co do tego tw, to Vilgefortz wyżej napisał: "Do zaspokojenia hipotek innych niż kaucyjne tw jest oczywiście zbędny - przy zaistnieniu przesłanek ze zd.1 art, 1036 kpc ( nie mam kpc pod ręką w tej chwili ale mowa jest tam chyba o wierzycielach którzy uzyskali zabezpieczenie roszczenia i ujawnili sie przed uprawomocnieniem się przysądzenia)" i ja się pod tym również podpisuję. z tym, że nie muszą chyba "się" ujawnić, ale ujawnić to zabezpieczenie, no ale mniejsza o o, bo też nie mam kpc przy sobie
A tego czego się obawiasz można uniknąć w tai sposób, który opisałem na początku tego wątku - jeśli wierzyciel hipoteczny w trakcie egzekucji się nie dopominał, to nic mu nie przyznaję, ale jak złoży zarzuty, to go uwzględniam, bo - między innymi - po to są właśnie zarzuty. i w ten to sposób twoje interesy są bezpieczne. A jeśli i to ci się nie podoba bo uważasz, że bank chce za dużo, to po uwzględnieniu zarzutów wnosisz zażalenie i jednocześnie pozew p-ko bankowi o ustalenie z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia poprzez wstrzymanie wykonania planu podziału itd.
[ Dodano: Pią Lut 22, 2008 10:31 pm ]
Gdyby rzeczywiście zawsze były potrzebne tw, to nie istniałyby te przepisy o powództwie o ustalenie i o wstrzymaniu wykonania planu.
dzięki
od razu mi ulżyło
Rozwijając poprzednią myśl wskażę przypadki, w których mz wierzyciel hipoteczny (nie kaucyjny) nie musi złożyć tw, aby uczestniczyc w planie podzialu; będzie tak jeżeli:
1. uzyskał on zabezpieczenie powództwa przez wpis hipoteki przymusowej i zgłosił się najpóźniej w dniu upraw. się postanowienia o przysądzeniu własności nieruchomości;
2. uzyska on wpis jakiejkolwiek hipoteki - poza kaucyjną - przed zajęciem nieruchomości i hipoteka ta zostanie stwierdzona w opisie i oszacowaniu;
W pozostałych wypadkach taki wierzyciel musi złożyć tw wraz z dowodem doręczenia dłużnikowi wezwania do zapłaty.
PZDRV
Rozszerzając nieco, czy Waszym zdaniem hipoteka wpisana po zajęciu a przed opisem i oszacowaniem też "uczestniczy" w podziale?
[ Dodano: Sob Lut 23, 2008 12:06 am ]
"lodzsr" napisał:
dzięki
od razu mi ulżyło
Nie mów tego zbyt wcześnie, jeszcze nie napisałem co będzie jak to powództwo o ustalenie zostanie oddalone pozdrawiam
Rozszerzając nieco, czy Waszym zdaniem hipoteka wpisana po zajęciu a przed opisem i oszacowaniem też "uczestniczy" w podziale?
A ta hipoteka wpisana po zajęciu, to kiedy miała zostać wpisana, chyba przed nowelą, bo od jakiegoś czasu obciążenie nieruchomości po jej zajęciu jest nieważne. Nie mam tu przepisów, ale coś około 930 kpc. Jeżeli wpisana po nowelizacji, to jak takiego wierzyciela brać pod uwagę przy podziale, skoro czynność (ustanowienie hipoteki) było nieważne? Chyba że jest przymusowa.
A przed nowelą taka czynność była ważna?
Nie mam tu kpc, ale przepis z pewnością brzmiał inaczej.
[ Dodano: Sob Lut 23, 2008 1:24 pm ]
A jeżeli była nieważna, a pomimo tego wpisano hipotekę (umowną), to czy aby wpis w kw nie jest niezgodny z rzeczywistym stanem prawnym?
czyli dłużnik albo może inni wierzyciele powinni wystąpić z powództwem z 10 - ki kwih
Szanowny (a) cin!
Aczkolwiek nie ulegam prowokacjom, jednak tym razem postanowiłam odpowiedzieć szerzej.
Problem dotyczący losu wierzyciela hipotecznego, który uzyskał wpis hipoteki (zakładam umowną) pomiędzy zajęciem nieruchomości a opisem i oszacowaniem oraz jego pozycję w podziale sumy uzyskanej z egzekucji nie powinien teoretycznie istnieć z tej przyczyny, iż po zajęciu nieruchomości nie powinna zostać w księdze wieczystej wpisana hipoteka. W obecnym stanie prawnym wyraźny zakaz obciążenia nieruchomości przez dłużnika po jej zajęciu ustanawia przepis art. 930 § 3 kpc. Skoro obciążenie (złożenie oświadczenia o ustanowieniu hipoteki umownej) jest nieważne z mocy prawa, to wniosek o wpis hipoteki na podstawie oświadczenia właściciela nieruchomości – dłużnika, powinien zostać oddalony. Nie jest dopuszczalny wpis hipoteki umownej zarówno na podstawie oświadczenia o jej ustanowieniu złożonego po zajęciu, jak i przed nim, z uwagi na konstytutywny charakter wpisu hipoteki. Dodać należy, iż sąd rozpoznający wniosek o wpis hipoteki musi wiedzieć o zajęciu, to znaczy, że w chwili rozstrzygania z wniosku o wpis hipoteki musi być przynajmniej złożony wniosek komornika o wpis zajęcia.
Jeżeli pomimo niedopuszczalności obciążenia doszło do wpisu hipoteki, a wpis dodatkowo jest prawomocny, to zachodzi domniemanie prawne zgodności wpisu w księdze wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym (art. 3 § 1 ustawy o księgach wieczystych i hipotece). To domniemanie, dokąd nie zostanie obalone, praktycznie nie pozostawi wyboru przy podziale sumy uzyskanej z egzekucji (tu proszę nie oczekiwać szerokiej odpowiedzi, gdyż to nie moja działka). Uważam, że wierzyciel może być traktowany jak taki, który uzyskał wpis hipoteki przed zajęciem, skoro jest chroniony domniemaniem zgodności wpisu w księdze wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym.
Beatko, ależ owszem domniemanie to pozostawia wybór, a wynika to z powołanego przeze mnie kilka postów wyżej art. 1036 kpc, w którym mowa jest wyraźnie, że w planie podziału uczestniczą ci, co nabyli na nieruchomości prawa przed jej zajęciem.
[ Dodano: Wto Lut 26, 2008 9:37 am ]
I jeszcze jedno. Domniemanie zgodności wpisu z rzeczywistym stanem prawnym oznacza jedynie to, ze prawo wpisane istnieje, a nie że takiego wierzyciela należy zaspokoić w planie podziału.
Izabela! Niczego podobnego nie sugerowałam (konieczności zaspokojenia). Wystarcza mi wyobraźni do przedstawienia sobie, że nie każda wierzytelność zabezpieczona hipoteką jest wymagalna.
"Beatka" napisał:
Jeżeli pomimo niedopuszczalności obciążenia doszło do wpisu hipoteki, a wpis dodatkowo jest prawomocny, to zachodzi domniemanie prawne zgodności wpisu w księdze wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym (art. 3 § 1 ustawy o księgach wieczystych i hipotece). To domniemanie, dokąd nie zostanie obalone, praktycznie nie pozostawi wyboru przy podziale sumy uzyskanej z egzekucji (tu proszę nie oczekiwać szerokiej odpowiedzi, gdyż to nie moja działka). Uważam, że wierzyciel może być traktowany jak taki, który uzyskał wpis hipoteki przed zajęciem, skoro jest chroniony domniemaniem zgodności wpisu w księdze wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym.
Skoro nie sugerowałaś konieczności zaspokojenia takiego wierzyciela, to wyjaśnij jak należy rozumieć powyżej zacytowaną wypowiedź?
Izabela! Odsyłam do fragmentu: "tu proszę nie oczekiwać szerokiej odpowiedzi, gdyż to nie moja działka". Zasadniczo tematem posta było rozważenie pozycji wierzyciela z punktu widzenia chwili wpisu hipoteki i dopuszczalności samego wpisu oraz próba odpowiedzi na pytanie, co z wadliwym wpisem z punktu widzenia regulacji art. 730 kpc. Skoro postępowanie egzekucyjne jest prowadzone w celu wyegzekwowania wymagalnej wierzytelności, to oczywistym jest, że w podziale sumy uzyskanej z egzekucji wierzyciel , którego wierzytelność nie jest wymagalna nie zostanie zaspokojony, ale tego to mnie chyba na studiach uczyli. Jako, że to zamierzchła historia, to pewnie nie douczyli.
[ Dodano: Wto Lut 26, 2008 9:58 pm ]
A każdy czyta, co chce odczytać.
Uchwała SN
Wierzyciel, który przed zajęciem nieruchomości uzyskał na niej hipotekę kaucyjną, stwierdzoną w opisie i oszacowaniu, ale w chwili podziału nie legitymuje się tytułem wykonawczym, uczestniczy w podziale sumy uzyskanej w egzekucji z tej nieruchomości bez potrzeby zgłoszenia się i udowodnienia wierzytelności zabezpieczonej tą hipoteką. Przypadającą mu należność pozostawia się na rachunku depozytowym sądu, wskazując przyczyny uzasadniające wstrzymanie wypłaty.
Uchwała SN z 30.1.2008 r., III CZP 134/07
Pozdrawiam
Aqua, jesteś niesamowita załatwiłaś to orzeczenie specjalnie na potrzeby tego tematu
"jaztek" napisał:
a ja niedawno widziałem gdzieś świeże orzeczenie SN ( w ostatnich rzepach), że w przypadku hippteki kaucyjnej / dużo dalej idącej - bo nie ma nawet domniemania istnienia wierzytelności/ trza wszystko 3mać w depozycie dopóki wierzyciel nie przybieży z tytułem wykonawczym ( bo a nuż wierzytelnośc istnieje/ła)
Było o tym już wcześniej...
Brałem to orzeczenie pod uwagę przy pisaniu postu z 22.02 (u góry)
PZDRV
"Philomea" napisał:
Aqua, jesteś niesamowita załatwiłaś to orzeczenie specjalnie na potrzeby tego tematu
Philomea,
dzięki stokrotne, ale powiem Wam szczerze, że to się stało absolutnie przez przypadek i też bardzo się jednak z tego cieszę....
Pozdrawiam
Za pozdrowienia dziękuję, odwzajemniam i zastanawiam się co z tym AQUA-duktem z Twojego profilu
podoba się, nie ma co zmieniać.
ps Ja muszę sobie jakiś obrazeczek zamieścić.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.