Forum sędziów
Moje pytanie jest niby bardzo proste - ale odpowiedzi z róznych sądów widywałem skrajnie odmienne - więc ciekawi mnie opinia specjalistów od egzekucji. Czy na podstawie tytułu wykonawczego opatrzonego klauzulą wykonalności przeciwko małżonkowi dłużnika - można prowadzić egzekucję z wynagrodzenia za pracę tegoż małżonka dłużnika czy też nie? A jeśli uważacie, że nie to czy sytuacja ulega zmianie jeśli egzekucja skierowana jest do świadczeń emerytalno-rentowych? Jak rozstrzygacie tego rodzaju sytuacje w kraju ? Żebyście sie do mnie nie uprzedzili to na razie nie mówię, jak ja to rozwiązałem dla swoich potrzeb ;-) Pozdrawiam wszystkich, który mają tę niewątpliwie wielką radość mieć do czynienia z egzekucją ;-)
Nie jest w takim wypadku dopuszczalna egzekucja z wynagrodzenia za pracę ( nie pobranego ) małżonka dłużnika. Egzekucja taka jest sprzeczna z tytułem wykonawczym, a ściślej z klazulą wykonalnosci która ogranicza zakres egzekucji do majątku wchodzącego w skład wspóności majątkowej małżeńskiej. Wierzytelność z tytułu wynagrodzenia za pracę nie wchodzi w skład majatku wspólnego ( art. 33 pkt 7 kro). Chyba, ze zajęto np. rachunek bankowy na które wynagrodzenie wpływa. Wtedy i owszem.
Co inszego jeżeli rozchodzi się o emerytury i renty ( jak i podobne świadczenia). One wchodza w skład majątku wspólnego małzonków i można z nich ( z tych rent i emerytur) egzekucję prowadzić na podstawie takiej klazuli.
Jest tak, jak napisał Pawnik - tak wynika z art. 33 pkt. 7 k.r.o. Chociaż większego sensu to nie ma (nigdy nie mogłem pojąć jakie to ważkie racje przyświecały ustawodawcy aby wierzytelność o wynagrodzenie zaliczyć do majątku osobistego, a pobrane już wynagrodzenie - do wspólnego).
no właśnie określenie "większego sensu to nie ma" jest tutaj kluczowe. Ja zaproponowałem taką oto interpretację jakbym to ładnie określił "rowierzycielską", a szanownych kolegów poproszę o ocenę czy ma to sens, i czy ktoś z was wpadł na podobny pomysł:
"Nadto jednak Sąd pragnie zauważyć, że w tym składzie nie zgadza się z tezą zawartą w orzeczeniu Sądu Najwyższego sygn. akt III CKN 691/00, z której zdaje sie wynikać, że egzekucja z wynagrodzenia za pracę, czy ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego jest rodzajem egzekucji z wierzytelności i wobec tego jest to egzekucja ze świadczeń z majątku odrębnego, przez co nie może być uskuteczniona wobec osoby odpowiadającej jedynie z majątku wspólnego w postępowaniu egzekucyjnym prowadzonym na podstawie klauzuli wykonalności rozszerzonej na małżonka dłużnika.
Jest wszak bezspornym, że nawet w wypadku wynagrodzenia za pracę (o świadczenia z ubezpieczenia społecznego nie wspominając) do majątku osobistego wchodzi tylko wierzytelność z tytułu wynagrodzenia niewypłaconego natomiast wynagrodzenie wypłacone jest już składnikiem majątku wspólnego. Zdaniem Sądu pogląd jakoby egzekucja z wynagrodzenia za pracę była egzekucją z wierzytelności jest nieprawidłowy. Świadczy o tym nawet sama systematyka kodeksu, który w osobnym dziale umieszcza egzekucję z wynagrodzenia za pracę, w osobnym zaś egzekucję z wierzytelności z rachunku bankowego i z innych wierzytelności. Przepisy te jasno stanowią iż zajęciu podlega wynagrodzenie za pracę, a nie wierzytelność z tytułu wynagrodzenia, zajęcie to ma specyficzną konstrukcję, mianowicie komornik zajmuje je rzecz jasna na przyszłość, ale zajęcie to odnosi skutek dopiero z chwilą gdy należy wynagrodzenie to wypłacić, i z datą wypłaty wypłata zamiast do dłużnika kierowana jest do komornika, lub do wierzyciela. Wynagrodzenie w chwili jego przekazywania jest już zatem wynagrodzeniem wypłaconym, wypłata ta jedynie następuje do rąk innego podmiotu niż pracownik. Świadczenie takie jako wypłacone wchodzi więc do majątku wspólnego i egzekucja co do niego jest dopuszczalna także na podstawie tytułu prawnego ograniczającego odpowiedzialność dłużnika do majątku wspólnego. "
PS. jak komuś ten pogląd pasuje to zezwalam na rozpowszechnianie ;-)
Mnie to nie przekonuje.
W dodatku art. 888 §1 kpc wyraźnie wskazuje żw wynagrodzenie to też wierzytelność.
Fajne celowościowo i na tzw. chłopski rozum.
Jednak m. zd. nie do utrzymania.
Przy Twojej koncepcji nie ma tu jednego zajęcia, tylko jakieś hipotetyczne zajęcie zbiorcze, a potem wiele każdorazowych (co miesiąc) zajęć wypłacanej pensji. A tak nie jest: zajęcie jest jedno - i jest skuteczne co do każdorazowej wypłaty. Czyli do zajęcia dochodzi jeszcze na etapie wierzytelności o wynagrodzenie. Czyli do majątku odrębnego. Czyli niedopuszczalne.
Żeby uzyskać dostęp do wypłaconego wynagrodzenia, trzeba by albo za każdym razem w chwili wypłaty zajmować ją w kasie (oczywiście niewykonalne), albo zająć rachunek bankowy na który wpływa - wypłacana okresowo - pensja.
Przy okazji: czy zastanawialiście się, jak to jest z zajmowaniem wynagrodzenia wpływającego na rachunek bankowy?
Moi komornicy uważają, że to jest egzekucja z rachunku bankowego, i nie stosuje się tu kwoty wolnej od zajęcia jak przy wynagrodzeniu. W skrajnym przypadku: najpierw pracodawca przelewa przepisaną część wynagrodzenia komornikowi, resztę - jako kwotę wolną od zajęcia - przelewając pracownikowi na rachunek, a tu już czycha zajęcie i bank przekazuje tę resztę pensji - niby wolną od zajęcia - komornikowi. I pracownik dłużnik zostaje bez środków do życia, po czym albo umiera z głodu i przestaje spłacać dług, albo natychmiast przechodzi do szarej strefy i - też przestaje spłacać dług.
I niby wszystko jest OK, bo teorytycznie racunek bankowy to nie konkretne pieniądze (te stają się własnością banku), tylko wierzytelność do banku o wypłatę danej kwoty - czyli zrywana jest tożsamość środków.
Ale kiedyś przy okazji skargi na zajęcie dotacji unijnej (innej niż kwota mleczna) z pewnym zdziwieniem doczytałam w zielonym komentarzu, że wolne od zajęcia są te środki na rachunku bankowym (nie wyodrębnionym, oczywiście), które są wolne od zajęcia... Czyli autorzy z SN-u uważają, że ta tożsamość środków jest zachowana...
Na jakiej podstawie - poza prawotwórczym zdrowym rozsądkiem - nie wiem...
Wtedy się tym komentarzem podparłam i uchyliłam zajęcie w części dotyczącej tej dotacji [przy środkach unijnych jest przymus obrotu bezgotówkowego, a subkonta są tylko dla kwot mlecznych; zarazem wedle ustawy środki unijne są w ogóle wolne nawet nie tylko od zajęcia, ale w ogóle od egzekucji; w dodatku niewykorzystane zgodnie z przeznaczeniem podlegają zwrotowi w podwójnej wysokości; pozwolenie na ich zajęcie z rachunku bankowego dłużnika byłoby naprawdę zbyt absurdalne...]
Tylko z wynagrodzeniem wpływającym na rachunek jest właściwie tak samo...
Czy uważacie, że dla potrzeb egzekucji one są nadal wynagrodzeniem, czy wierzytelnością z rachunku bankowego?
"Joasia" napisał:
Na jakiej podstawie - poza prawotwórczym zdrowym rozsądkiem - nie wiem...
http://rarplayer.appspot.com/wiki/Effet_Utile
No, to wiem - i dlatego uchyliłam to zajęcie w tej części... Ale nie wiem, jak to pogodzić z istotą (definicją, pojęciem, konstrukcją) rachunku bankowego. Tzn. efekt końcowy otrzymuję niby poprawny, ale nie umiem skonstruować niesprzecznego wewnętrznie sposobu dojścia do tego efektu...
[ Dodano: Czw Maj 05, 2011 12:16 am ]
Że niby jak to się dzieje, że na potrzeby egzekucji ja wiem, które pieniądze w banku pochodzą z określonego źródła? I do tego jeszcze zachowują swoje właściwości? Chociaż się w tym banku wymieszały i klient ma do banku wierzytelność o wypłatę zapisanej na jego rachunku kwoty pieniędzy, a nie dotacji unijnej czy wynagrodzenia?
w tym poglądzie chiyody jest wg mnie trafność, choć może pod całm uzasadnieniem bym się nie podpsiała
w swej akceptacji wychodzę od kwestii zajęcia, które w tej styacji należy tłumaczyć jako zajęcie polegające na tym, że z wynagrodzenia podlegającego wypłacie należy odpowiednią część odprowadzać nie pracownikowi lecz komornikowi (temu przecież służy zajęcie, a z chwilą wypłacania mamy już składnik majątku wspólnego)
czyli do uzasadnienia byłoby właśnie rozumienie czynności zajęcia na wynagrodzeniu małżonka w związku z długiem współmałżonka (ponad opisaną część zajęcie nie działa)
można jeszcze dodać, że taki rachunek bankowy czy inna wierzytelność stanowi cały czas jakąć całość, a wierzytelność z umowy o pracę aktywuje się okresowo
no coś w tym uzasadnieniu trzeba by na styk poszukać, dlaczego mamy majątek odrębny, ktory z danym momentem robi się majątkiem wspólnym (czyli te ewentualności rozporządzania in.)
to takie sobie rozważanie w poszukiwaniu logiki
W komentarzu podano tak;
Andrzejewski Marek, Dolecki Henryk, Lutkiewicz-Rucińska Anita, Olejniczak Adam, Sokołowski Tomasz, Sylwestrzak Anna, Zielonacki Andrzej
komentarz
LEX 2010
„Jak już wskazano w uwagach do art. 31 (teza 14), dopiero pobrane wynagrodzenie wchodzi do majątku wspólnego, natomiast wierzytelność o to wynagrodzenie stanowi element majątku osobistego, co wiąże się z zasadą samodzielności każdego z małżonków w zakresie kształtowania własnej sytuacji zawodowej. W szczególności każde z małżonków samodzielnie decyduje o wysokości swojego wynagrodzenia i może zmieniać w drodze porozumienia stron warunki umowy. Małżonek ten ma także wyłączne uprawnienie do rozporządzania wierzytelnościami z tytułu wynagrodzenia za tę pracę, w tym także tymi wierzytelnościami, które nie są jeszcze wymagalne. Na tym polu mogą jednak wystąpić ograniczenia wynikające z orzeczenia nakazu wskazanego w art. 28 k.r.o. (por. uwagi do tego przepisu)”.
Wnioski:
Zająć należy wierzytelność o wydanie wymagalnego już wynagrodzenia, takiego które czeka w kasie na odbiór, takiego które może już być pobrane.
"chomik" napisał:
Zająć należy wierzytelność o wydanie wymagalnego już wynagrodzenia, takiego które czeka w kasie na odbiór, takiego które może już być pobrane.
Chyba niczego to nie zmienia. Wynagrodzenie w rozumieniu art. 31 par. 2 pkt 1 kro, żeby weszło do majatku wspólnego musi być pobrane a nie tylko wymagalne. Pobrane czyli odebrane przez małżonka.
Co do kwestii zajęcia rachunku bankowego na który wpływają środki z wynagrodzenia za pracę - zwróćcie uwagę np. na art. 891 z indeksem 2 par. 2 k.p.c. który jednak podkreśla, że ma znaczenie dla egzekucji skąd pochodza środki gromadzone na rachunku. Wydaje się, ze ponowne zajmowanie kwoty wolnej od zajęcia, która wpływa na rachunek bankowy prowadzi do obejścia przepisów chroniących środki przeznaczone dla zapewnienia minimalnej egzystencji dłużnika i nie zasługuje na akceptację. Równie dobrze możnaby zająć przy kasie gotówkę wypłaconą pracownikowi przez pracodawcę będącą częścią wynagrodzenia wolną od zajęcia, bo przecież te banknoty oderwały się już od wynagrodzenia i wymieszały w np. w portfelu z innymi pieniędzmi....
W obu omawianych kwestiach zgadzam się z Pawikiem.
Co do wynagrodzenia na rachunku zdarzyło mi się nawet pisać postanowienie w przedmiocie skargi w takiej sytuacji i z takim mniej więcej uzasadnieniem.
Wydaj mi się, że przepisy o ochronie wynagrodzenia maja jednak pewien cel i nie można o tym zapominać.
cel mają to i owszem. A jak przepisy te będą działały w praktyce. Komornik może poczekać przed okienkiem kasowym pracodawcy dłużnika, a gdy ten otrzyma do ręki wypłatę to może dokonać zajęcia tych środkow pieniężnych. To takie nieżyciowe i, przepraszam bez sensu.
Chomiku ale zauważ, że w temacie rozmawiamy o dwóch sprawach.
Pierwsze to kwestia egzekucji z wierzytelności o wypłatę wynagrodzenia na podstawie klauzuli przeciwko małżonkowi.
Druga to egzekucja z rachunku bankowego, na który wpływa wynagrodzenie i ściąganie przez komornika w ten sposób całego wynagrodzenia.
Więc musiałbyś napisać co jest bez sensu
"Pawnik" napisał:
Wydaje się, ze ponowne zajmowanie kwoty wolnej od zajęcia, która wpływa na rachunek bankowy prowadzi do obejścia przepisów chroniących środki przeznaczone dla zapewnienia minimalnej egzystencji dłużnika i nie zasługuje na akceptację. Równie dobrze możnaby zająć przy kasie gotówkę wypłaconą pracownikowi przez pracodawcę będącą częścią wynagrodzenia wolną od zajęcia, bo przecież te banknoty oderwały się już od wynagrodzenia i wymieszały w np. w portfelu z innymi pieniędzmi....
Ta argumentacja pomija chyba całkowicie treść art. 829 pkt. 5 kpc - z tego przepisu jasno wynika, że z pewnością nie było intencją ustawodawcy, żeby ograniczenie z art. 833 par. 1 kpc obejmowało już wypłacone wynagrodzenie za pracę (bo wówczas art. 829 pkt. 5 kpc byłby zbędny). Moim zdaniem chybione są próby interpretowania art. 833 kpc tak, aby objąć środki pieniężne uzyskane z tytułu wierzytelności za pracę. Można się co najwyżej zastanawiać, czy ograniczenie z art. 829 pkt. 5 kpc obejmuje tylko pieniądze w gotówce czy również środki "zgromadzone" na rachunku bankowym.
"chomik" napisał:
Wnioski:
Zająć należy wierzytelność o wydanie wymagalnego już wynagrodzenia, takiego które czeka w kasie na odbiór, takiego które może już być pobrane.
No i właśnie tego rodzaju wnioski choć logicznie poprawne są zyciowo absurdalne - bo z tego wynika, że jak komornik zajmuje wynagrodzenie za pracę to jest źle, ale jakby przyszedł do małżonka dłużniczki i go zrewidował oraz odebrał mu z kieszeni już wypłacone wynagrodzenie to wtedy jest dobrze. A absurd jest czymś z czym mimo wielu lat pracy w wymiarze sprawiedliwości nadal trudno mi się pogodzić - stąd moje próby poszukiwania koncepcji zdroworozsądkowych. Nawiasem mówiąc zawsze jeszcze w czasach studenckich mnie zastanawiał fenomen tzw. wykładni praeter a nawet contra legem ;-) Skoro doktryna takie wykładnie dopuszcza to może raz za czas trzeba z nich skorzystać - zwłaszcza, że od czasu uchwalenia przepisów o egzekucji z wynagrodzenia za pracę 45 lat temu to i owo się w tzw. realiach zmieniło.
"Pawnik" napisał:
Pobrane czyli odebrane przez małżonka.
no i na etapie jak ma iść do rąk małżonka robi się skręt na konto podane przez komornika, czyli nie wypłaca do ręki czy też nie przelewa się na jego konto (ale ja obecnie czysto teoretycznie, bo w tej materii oda dawna nie bywam, a jednak co na żywo z problemem to na żywo)
"doctor" napisał:
Ta argumentacja pomija chyba całkowicie treść art. 829 pkt. 5 kpc - z tego przepisu jasno wynika, że z pewnością nie było intencją ustawodawcy, żeby ograniczenie z art. 833 par. 1 kpc obejmowało już wypłacone wynagrodzenie za pracę (bo wówczas art. 829 pkt. 5 kpc byłby zbędny). Moim zdaniem chybione są próby interpretowania art. 833 kpc tak, aby objąć środki pieniężne uzyskane z tytułu wierzytelności za pracę. Można się co najwyżej zastanawiać, czy ograniczenie z art. 829 pkt. 5 kpc obejmuje tylko pieniądze w gotówce czy również środki "zgromadzone" na rachunku bankowym.
Też mieliśmy takie wątpliwości doctorze tylko zauważ jak to wygląda najczęściej w praktyce.
Komornik zajmuje wierzytelność z wynagrodzenia za pracę. Pracodawca przekazuje więc wynagrodzenie komornikowi za wyjątkiem części wolnej od egzekucji, którą to częśc przekazuje na rachunek bankowy dłużnika. Następnie komornik zajmuje ten rachunek i zabiera z niego pozostałą część wynagrodzenia.
W tej sytuacji przepisy chroniące wynagrodzenie za pracę stają się całkowicie iluzoryczne.
"ropuch" napisał:
Komornik zajmuje wierzytelność z wynagrodzenia za pracę. Pracodawca przekazuje więc wynagrodzenie komornikowi za wyjątkiem części wolnej od egzekucji, którą to częśc przekazuje na rachunek bankowy dłużnika. Następnie komornik zajmuje ten rachunek i zabiera z niego pozostałą część wynagrodzenia.
W tej sytuacji przepisy chroniące wynagrodzenie za pracę stają się całkowicie iluzoryczne.
Owszem, ale najwyraźniej taka była wola ustawodawcy. Nie bardzo widzę w jaki sposób - pozostając w granicach prawa - sąd miałby w takiej sytuacji chronić dłużnika. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, do wystąpienie z pytaniem prawnym do TK dotyczącym konstytucyjności tych uregulowań (ochrona pracowników, którzy dostają wynagrodzenie w gotówce - wynikająca z art. 829 pkt. 5 kpc - przy braku ochrony pracowników, którzy dostają wynagrodzenie na rachunek, wydaje się być sprzeczna z zasadą równości wobec prawa)...
no ale wynagrodzenie przez to, że wpłynie na rachunek bankowy nie przestaje być wynagrodzeniem, zatem chyba bez ekstra rozwiązań powinno się sprawę załatwić
"Włóczykij" napisał:
no ale wynagrodzenie przez to, że wpłynie na rachunek bankowy nie przestaje być wynagrodzeniem, zatem chyba bez ekstra rozwiązań powinno się sprawę załatwić
Nie chcę się powtarzać, ale wykładnia systemowa (np. uwzględnienie art. 829 pkt. 5 kpc) nie pozostawia wątpliwości, że art. 833 par. 1 kpc dotyczy egzekucji z _wierzytelności_ o wypłatę wynagrodzenia. Wierzytelność przestaje istnieć z chwilą jej zaspokojenia, czyli wypłaty środków pieniężnych w gotówce lub na rachunek bankowy - i dlatego art. 833 par. 1 kpc tych środków nie dotyczy.
Co do tego zgoda doctorze.
Ale dlaczego wg Ciebie, choć może to oczywiste tylko ja tego nie rozumiem, art. 829 pkt 5 dotyczy tylko pieniędzy w gotówce ? Czy zwrot "u dłużnika" można interpretować tylko jako "u dłużnika w portfelu lub skarpecie" czy też "u dłużnika" można rozumieć też jako "u dłużnika na rachunku bankowym". Przecież 829 jest przepisem ogólnym dot ograniczeń egzekucji.
I dlaczego 829 pkt 5, 833 par 1 oraz 87 k.p. mamy interpretować osobno. Przecież w mojej ocenie one się ze sobą łączą.
ja sobie zdaję sprawę z tego, że wypłacone wynagrodzenie oznacza realizację wierzytelnosci, ale ochrona wynagrodzenia, to ochrona określonego świadczenia (grupy środków), ochrona podbudowana całym uzasadnieniem i w tym kieunku powinna być realizowana
no ale dokonywanie wykładni powinno zmierzać do uchwycenia jakiejś racjonlnaości (patrz dogmat racjonalnego ustawodawcy) i stąd może się okazać, iż systemowa powinna byc tu korygowana
tak teraz nie mam innego przykładu na inną wierzytelność niż wynagrodzenie, która także wpłynie na rachunek bankowy istniałby z nią podobny problem
ale jeszcze z tej strony, jeżeli mamy egzekucję z wyngrodzenia nie małżonka, ale wprost dłużnika i wiedty też pracodawca część przekaże komornikowi, a resztę do banku na rahunek
"ropuch" napisał:
Co do tego zgoda doctorze.
Ale dlaczego wg Ciebie, choć może to oczywiste tylko ja tego nie rozumiem, art. 829 pkt 5 dotyczy tylko pieniędzy w gotówce ? Czy zwrot "u dłużnika" można interpretować tylko jako "u dłużnika w portfelu lub skarpecie" czy też "u dłużnika" można rozumieć też jako "u dłużnika na rachunku bankowym". Przecież 829 jest przepisem ogólnym dot ograniczeń egzekucji.
I dlaczego 829 pkt 5, 833 par 1 oraz 87 k.p. mamy interpretować osobno. Przecież w mojej ocenie one się ze sobą łączą.
Dla mnie jest również oczywiste, że art. 829 pkt 5 kpc dotyczy pieniędzy stanowiących wynagrodzenie za pracę, bez względu czy pobrane zostaną w gotowiźnie czy też przelane bezgotówkowo na rachunek bankowy. "U dłużnika" - czyli w dyspozycji dłużnika, a nie u dłużnika w domu czy kieszeni. Odmienna interpretacja jest nielogiczna i absurdalna. Chcesz uchronić bracie kasę za pracę - likwiduj rachunek bankowy! Nie jest tu potrzebna żadna interwencja TK. Wynagrodzenie za pracę jest chronione, niezależnie od tego w jaki sposób ( gotówkowo czy bezgotówkowo ) jest wypłacane.
Już zwracałem uwagę na art. 891 z indeksem 2 par. 2 k.p.c., który przewiduje rozróżnienie pochodzenia środków na wspólnym rachunku bankowym dłużnika i jego małżonka. Nie jest wiec tak, że przelanie pieniędzy na rachunek bankowy zrywa więź tych środków ze stosunkiem prawnym z tytułu którego zostały one przelane na rachunek. Srodki te jeżeli zostały przelane przez pracodawcę z tytułu umowy o pracę - stanowią wynagrodzenie za pracę i podlegają takiej samej ochronie jak wynagrodzenie wypłacone w gotówce.
"ropuch" napisał:
Ale dlaczego wg Ciebie, choć może to oczywiste tylko ja tego nie rozumiem, art. 829 pkt 5 dotyczy tylko pieniędzy w gotówce ?.
Pieniądze to szczególnego rodzaju rzeczy ruchome (znaki pieniężne). Ściśle rzecz biorąc, nie ma czegoś takiego jak "ieniądze na rachunku bankowym" - jest tylko wierzytelność wobec banku o zapłatę określonej sumy pieniężnej. Pogląd ten ma mocne oparcie w przepisach k.p.c. dotyczących egzekucji - np. z tego, że art. 852 k.p.c. znajduje się wśród przepisów dotyczących egzekucji z ruchomości wynika, że dla ustawodawcy pieniądze to ruchomości. Egzekucji z rachunku bankowego dotyczą zupełnie inne przepisy.
Innymi słowy, czym innym są "środki pieniężne zgromadzone na rachunku bankowym" (w istocie jest to wierzytelność pienieżna) a czym innym są pieniądze.
To samo wynika z analizy art. 829 kpc - kiedy ustawodawca ma przewiduje ograniczenie egzekucji z rachunku bankowego (art. 829 pkt. 7 kpc), to wyraźnie to zaznacza.
Oczywiście, dostrzegam argumenty celowościowe przemawiające za interpretowaniem art. 829 pkt. 5 kpc w sposób obejmujący także wierzytelność wynikającą z umowy rachunku bankowego, ale moim zdaniem jest to już nie tyle interpretacja co konstruowanie nieustanowionej przez ustawodawcę regulacji w oparciu o rozumowanie przez analogię.
To jest oczywisty przyklad gdzie wykładnia ściśle językowa może prowadzić do absurdu. Art. 829 pkt 5 kpc pochodzi z okresu gdzie nikomu się nie śniło, że pracownik będzie sobie życzył przekazywania mu wynagrodzenia za pracę na rachunek bankowy. Aż do lat 90-tych pracownik brał grzecznie wypłatę 1-go czy tam 15-go w kasie i szedł z mety część pobranych znaków pieniężnych przepuścić w pobliskim barze. Podczas kolejnych nowelizacji, zapewne z niechlujstwa ustawodawczego pozostawiono nieszczęsny pkt 5 w poprzednim brzmieniu, dodając jednocześnie pkt 7 i 8... Nie można jednakowoż z tego wywodzić wniosku, że pobrane znaki pieinężne podlegają ochronie jako wynagrodzenie za pracę, a przelane bezgotówkowo środki pieniężne nie! Zgodnie z art. 833 par 1 kpc wynagrodzenie ze stosunku pracy podlega ochronie w zakresie określonym w przepisach kodeksu pracy. Przepis ten nie rozróżnia wynagrodzenia pobranego jak i nie pobranego. Z wykładni systemowej wynika też, że nie dotyczy on tylko wierzytelnosci o wypłatę wynagrodzenia za pracę, gdyż zamieszczony jest w dziale V dotyczacym ograniczeń całej egzekucji. W konsekwencji przelane bezgotówkowo środki pieniężne z tytułu wolnego od zajęcia wynagrodzenia za pracę na rachunek bankowy podlegają w dalszym ciągu ochronie. Istotą umowy rachunku bankowego, zgodnie z art. 725 kc jest przede wszytskim przechowywanie przez bank przelanych środków pienieżnych. Z punku widzenia przepisów o ochronie wynagrodzenia za pracę nie ma rozróżnienia czy wolne od zajęcia wynagrodzenie umieszczono w skarpecie czy na rachunku bankowym. Oczywiście, że środki na rachunku bankowym nie sa pieniędzmi, lecz środkami, a posiadacz rachunku ma wierzytelnośc o ich wypłatę, ale środki te w postępowaniu egzekucyjnym nie odrywają się od źródła ich pochodzenia i nie nabywają samodzielnego bytu podlegającego ponownej egzekucji ( vide: po raz kolejny art. 891 z indeksem 2 par. 2 k.p.c. ).
Dla oponentów których nie przekonuje powyższa argumentacja mogę przyjąc nawet sztuczną koncepcję o stosowniu per analogiam przepisów o ochronie pieniędzy do ochrony środków pieniężnych, aby uzyskać pożądaną prawnie i społecznie sytuację iż środki te sa jednak chronione
Zgódźmy się chociaż co do tego, że art. 833 par. 1 k.p.c. nie dotyczy wynagrodzenia już wypłaconego - bo wówczas jaki sens miałby art. 829 pkt. 5 k.p.c. (dotyczący pieniędzy wypłaconych pracownikowi)? (obydwa przepisy były już w pierwotnym tekście K.p.c., więc nie ma mowy o przypadkowym lapsusie ustawodawcy)
Zresztą ustawodawca już w pierwotnym tekście k.p.c. bardzo wyraźnie wskazał, że ograniczenie egzekucji w zakresie dotyczącym określonych wierzytelności pieniężnych bynajmniej nie dotyczy z automatu już wypłaconych środków pieniężnych - wynika to wyraźnie z treści art. 831 par. 2 k.p.c.
Jedyna kwestia, nad którą można się zastanawiać, to sposób rozumienia art. 829 pkt. 5 k.p.c., tj. czy przepis ten dotyczy także środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku bankowym. Pogląd taki z pewnością nie jest oczywisty i rodzi wiele praktycznych trudności (np. zawsze zajmując rachunek bankowy pracownika będącego dłużnikiem trzeba by ponadto ustalać, ile pieniędzy ma w gotówce i ewentualnie na innych rachunkach bankowych).
"doctor" napisał:
aki sens miałby art. 829 pkt. 5 k.p.c. (dotyczący pieniędzy wypłaconych pracownikowi)? (obydwa przepisy były już w pierwotnym tekście K.p.c., więc nie ma mowy o przypadkowym lapsusie ustawodawcy)
Trzymając się wykładni językowej trzeba wszak zauważyć, że przepis ten obejmuje nie tylko wynagrodzenie za pracę ( mówi o periodycznej płacy, niezależnie z jakiego tytułu ). Natomiast art. 833 par. 1 dotyczy wyłącznie wynagrodzenia ze stosunku pracy. Zakresy obu norm się wiec nie pokrywają.
"doctor" napisał:
Jedyna kwestia, nad którą można się zastanawiać, to sposób rozumienia art. 829 pkt. 5 k.p.c., tj. czy przepis ten dotyczy także środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku bankowym. Pogląd taki z pewnością nie jest oczywisty i rodzi wiele praktycznych trudności (np. zawsze zajmując rachunek bankowy pracownika będącego dłużnikiem trzeba by ponadto ustalać, ile pieniędzy ma w gotówce i ewentualnie na innych rachunkach bankowych).
Nie widzę tu żadnych trudności. Jakim problemem jest ustalenie, że ile środków wpłynęło na rachunek bankowy od pracodawcy?
Co do 833 par 1 k.p.c. zgadzam się z doctorem.
Zgadzam się też, że pogląd, iż 829 pkt 5 dot. środków na rachunku nie jest oczywisty ale daje szanse racjonalnego zastosowania przepisów o ochronie wynagrodzenia.
Myślę, że trzeba by to stosować w ten sposób, że na wszystkich łącznie zajętych rachunkach powinna łącznie pozostac suma odpowiadającach kwocie wynagrodzenia chronionego, aż do nastepnego okresu płatności. Z tego typu obliczeniem komornik nie powinien mieć problemu.
"ropuch" napisał:
Myślę, że trzeba by to stosować w ten sposób, że na wszystkich łącznie zajętych rachunkach powinna łącznie pozostac suma odpowiadającach kwocie wynagrodzenia chronionego, aż do nastepnego okresu płatności. Z tego typu obliczeniem komornik nie powinien mieć problemu.
No dobrze, a co w sytuacji takiej - dłużnik jednocześnie dysponuje pieniędzmi w gotówce (założmy że z wynagrodzenia za poprzednie miesiące) oraz środkami pieniężnymi na rachunku bankowym, które wpłynęły za dany miesiąc. Czy wtedy należałoby przyjąć, że art. 829 pkt. 5 k.p.c. dotyczy łącznie wszystkich środków pieniężnych, którymi dysponuje dłużnik? Załóżmy, że zarówno wysokość pieniędzy w gotówce jak i na rachunku bankowym przewyższa ograniczenie z przywołanego przepisu - co wówczas jest wolne od egzekucji: gotówka czy środki na rachunku?
Załóżmy, że następnie dłużnik wyda pieniądze, które miał w gotówce - na gruncie omawianej koncepcji należałoby przyjąć, że z tą chwilą może żądać ponownego ustalenia zakresu ograniczenia egzekucji z rachunku bankowego. Taka sytuacja może się powtarzać w kolejnych miesiącach. To miałem na myśli pisząc o trudnościach praktycznych w stosowaniu tak interpretowanego przepisu.
"doctor" napisał:
Myślę, że trzeba by to stosować w ten sposób, że na wszystkich łącznie zajętych rachunkach powinna łącznie pozostac suma odpowiadającach kwocie wynagrodzenia chronionego, aż do nastepnego okresu płatności. Z tego typu obliczeniem komornik nie powinien mieć problemu.
No dobrze, a co w sytuacji takiej - dłużnik jednocześnie dysponuje pieniędzmi w gotówce (założmy że z wynagrodzenia za poprzednie miesiące) oraz środkami pieniężnymi na rachunku bankowym, które wpłynęły za dany miesiąc. Czy wtedy należałoby przyjąć, że art. 829 pkt. 5 k.p.c. dotyczy łącznie wszystkich środków pieniężnych, którymi dysponuje dłużnik? Załóżmy, że zarówno wysokość pieniędzy w gotówce jak i na rachunku bankowym przewyższa ograniczenie z przywołanego przepisu - co wówczas jest wolne od egzekucji: gotówka czy środki na rachunku?
Załóżmy, że następnie dłużnik wyda pieniądze, które miał w gotówce - na gruncie omawianej koncepcji należałoby p
rzyjąć, że z tą chwilą może żądać ponownego ustalenia zakresu ograniczenia egzekucji z rachunku bankowego. Taka sytuacja może się powtarzać w kolejnych miesiącach. To miałem na myśli pisząc o trudnościach praktycznych w stosowaniu tak interpretowanego przepisu.
Przyznam, że nie rozumiem. Przecież ograniczenie z art. 829 pkt 5 co do danej płacy obowiazuje tylko do najbliższego terminu wypłaty! Nie trzeba ustalać całego stanu majątkowego dłuznika i ile ma pieniędzy w skarpetach i na rachunku z poprzednich wypłat. Nie podlega egzekucji suma wolna od zajęcia ostatniej płacy , czy to w gotówce czy na koncie. Gdzie tu trudności?
Doctorze. Ale zauwazmy najpierw, że nasz rozważania dotyczą tylko tych przedmiotów majątkowych, co do których wierzyciel, a nastepnie komornik skierował egzekucję. Nie interesuje więc nas to ile i gdzie dłużnik ma poukrywane pieniądze. ale to do czego skierowana jest egzekucja. To znaczy komornik zajął określona ilość kasy (w gotówce, na rachunkach). I teraz ma ograniczyć egzekucję w ten sposób, żeby dłużnikowi została kwota równa kwocie chronionej. Resztę przekazać wierzycielowi. I tak w każdym kolejnym okresie płatności. Co dłużnik zrobi z kwotą wolna od egzekucji jego sprawa.
"ropuch" napisał:
Doctorze. Ale zauwazmy najpierw, że nasz rozważania dotyczą tylko tych przedmiotów majątkowych, co do których wierzyciel, a nastepnie komornik skierował egzekucję. Nie interesuje więc nas to ile i gdzie dłużnik ma poukrywane pieniądze. ale to do czego skierowana jest egzekucja. To znaczy komornik zajął określona ilość kasy (w gotówce, na rachunkach). I teraz ma ograniczyć egzekucję w ten sposób, żeby dłużnikowi została kwota równa kwocie chronionej. Resztę przekazać wierzycielowi. I tak w każdym kolejnym okresie płatności. Co dłużnik zrobi z kwotą wolna od egzekucji jego sprawa.
To chyba nie jest takie proste. Chodziło mi o sytuację, w której np. najpierw Komornik usiłuje zająć pieniądze w gotówce u dłużnika i odstępuje od tego z uwagi na ograniczenie z art. 829 pkt. 5 kpc, a następnie zajmuje rachunek bankowy dłużnika. Na tym etapie Komornik nie musi w żaden sposób sygnalizować bankowi, że zajęcie rachunku jest w jakiś sposób ograniczone. Do następnego terminu wypłaty pensji dla dłużnika nic się nie zmieni, ale co jeśli po tym terminie jakieś dalsze środki wpłyną na rachunek bankowy dłużnika, który zarazem wystąpi o ograniczenie egzekucji przez zwolnienie określonej kwoty z rachunku. Komornik będzie musiał wydać postanowienie o ograniczeniu egzekucji w zakresie dotyczącym rachunku bankowego, ale czy powinien zaznaczyć, że to ograniczenie obowiązuje tylko w okresie do następnej wypłaty pensji dłużnika czy też ma informować bank, że na rachunku dłużnika co miesiąc ma pozostawać określona kwota? (czy jednak uprzednio nie powinien sprawdzić, czy dłużnik nie zachował w gotówce jakichś środków pienieżnych z kwoty zwolnionej spod egzekucji w poprzednim miesiącu?). Może nie są to jakieś zasadnicze problemy, ale na pewno z praktycznego punktu widzenia komplikuje to egzekucję (nie twierdzę, że jest to argument o czymkolwiek przesądzający).
Powtarzam, że nie ma żadnych komplikacji. Zawsze wynagrodzenie wpływające od pracodawcy na rachunek bankowy dłużnika będzie wolne od zajęcia, oczywiście przy założeniu że pracodawca część podlegającą zajęciu odprowadził na rachunek komornika, co ten ostatni jednak łatwo ustali.
"doctor" napisał:
czy jednak uprzednio nie powinien sprawdzić, czy dłużnik nie zachował w gotówce jakichś środków pienieżnych z kwoty zwolnionej spod egzekucji w poprzednim miesiącu?)
W jakim celu? A jak zachował to co? Wtedy nowe wynagrodzenie nie podlega ograniczeniu? Absurd. Zajmuje wtedy pieniądze ze starego wynagrodzenia, bo ograniczenie zajęcia danej wypłaty następuje każdorazowo i obowiązuje tylko do daty następnej wypłaty. Poza tym wróćmy na ziemię: który komornik znajdzie jakąkolwiek gotówkę u dłużnika? Dłużnik musiałby być wyjątkowo "nieporadny" .
Nie twórzmy sztucznie problemów tam gdzie ich nie ma. Kwestią którą mamy rozstrzygnąć w tym wątku jest problem "odwójnego" zajęcia wynagrodzenia wpływającego na rachunek bankowy. Wszyscy zgadzamy się co do tego, że jest to nieprawidłowe, że prowadzi do obejścia ograniczeń egzekucji, itd. Instynktownie czujemy, że jest to nie w porządku. Ratio legis przepisów ograniczających egzekucję jest zapewnienie dłużnikowi minimum bieżącej egzystencji. Jeżeli jest przepis ograniczający zajęcie wynagrodzenia za pracę, to jego sens nie może być z miejsca zaprzepaszczony poprzez następnie zajęcie kwoty wolnej od zajęcia. I mniejsza z tym od której strony dojdziemy do do konstatacji, że takie zajęcie jest nieprawidłowe: czy poprzez art. 829 pkt 5, czy art. 833 kpc. Zeby było jasne: nie jestem zwolennikiem obrony ponad miarę praw dłużnika, ale to jest akurat przypadek, gdzie przepisy wykładac należy korzystnie dla dłuznika.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.