Forum sędziów
Mam pytanie, czy Waszym zdaniem dopuszczalny jest taki sposób "odziału majątku"
Wierzyciel występuje z wnioskiem o podział bo ma tytuł na jednego z małżonków, nie dostał klauzuli na drugiego, a małżonkowie przez umowę znieśli wspólność.
Twierdzi, że nie może egzekwować z udziału jaki dłużnik ma w majątku wspólnym co wynika z art.46 kro w zw. z art.1035kc i art.1036k.c. i art.789k.p.c.
Teraz wierzyciel chce, żeby podzielić majątek w ten sposób, żeby każdemu z małżonków przyznać udział 1/2 w każdym ze składników majątku wspólnego (nieruchomości). De facto sprowadza się to więc do rozstrzygnięcia o ewentualnych żądaniach ustalenia nierównych udziałów i rozliczenia nakładów.
Małżonkowie poparli wniosek, ale oczywiście chcą ustalenia nierównych udziałów, żeby wszystko przypadło temu, który nie jest dłużnikiem.
"tomas" napisał:
Wierzyciel występuje z wnioskiem o podział bo ma tytuł na jednego z małżonków, nie dostał klauzuli na drugiego, a małżonkowie przez umowę znieśli wspólność.
Twierdzi, że nie może egzekwować z udziału jaki dłużnik ma w majątku wspólnym co wynika z art.46 kro w zw. z art.1035kc i art.1036k.c. i art.789k.p.c.
Nie rozumiem tego stanowiska. Według mnie może egzekwować z udziału w poszczególnych rzeczach. W tym z tej nieruchomości. Dziwny ten wierzyciel.
"tomas" napisał:
Teraz wierzyciel chce, żeby podzielić majątek w ten sposób, żeby każdemu z małżonków przyznać udział 1/2 w każdym ze składników majątku wspólnego (nieruchomości).
Przecież tak już jest.
"tomas" napisał:
De facto sprowadza się to więc do rozstrzygnięcia o ewentualnych żądaniach ustalenia nierównych udziałów i rozliczenia nakładów.
Małżonkowie poparli wniosek, ale oczywiście chcą ustalenia nierównych udziałów, żeby wszystko przypadło temu, który nie jest dłużnikiem.
To to winni zrobić małżonkowie po wszczęciu egzekucji z udziału w tej nieruchomości, gdyby chcieli zrobić krzywdę wierzycielowi jednego z nich. Ale żeby sam sobie wierzyciel krzywdę robił
Nie rozumiem tego stanowiska. Według mnie może egzekwować z udziału w poszczególnych rzeczach. W tym z tej nieruchomości. Dziwny ten wierzyciel.
W związku z tym, że do podziału tego majątku stosuje się przepisy o współwłasności majątku spadkowego i dziele spadku (art.46kro), to do chwili podziału majątku małżonek nie może bez zgody drugiego zbyć swojego udziału w przedmiocie należącym do tego majątku, a jeżeli to zrobi, to rozporządzenie jest bezskuteczne wobec drugiego .. (art.1036k.c.) Z tego wywodzi i moim zdaniem zasadnie, że do chwili podziału majątku nie może egzekwować z udziału małżonka w poszczególnych składnikach majątku wspólnego (ten wątek był już poruszany na forum, taka też teza jest w komentarzu do art.46 kro)
Wierzyciel więc zajął uprawnienie małżonka (dłużnika) do podziału majątku wspólnego (art.896kpc w zw. z art.912) i wystąpił o podział.
W toku jest egzekucja prowadzona przez innego wierzyciela, który posiada tytuł przeciwko obojgu i mój wierzyciel chyba liczy na to, że jeżeli dokonany zostanie podział majątku i każdemu z małżonków przypadnie po 1/2 (czyli de facto rozstrzygnie się o ewentualnych żądaniach nierównych udziałów i wzajemnych rozliczeniach) to poprowadzi egzekucję do tego udziału i coś dostanie.
Przecież tak już jest.
Takie jest tylko domniemanie z art.43par 1 kro, ale czy tak rzeczywiście będzie (żądanie ustalenia nierównych udziałów) rozstrzygnie się w toku postępowania o podział.
"tomas" napisał:
W związku z tym, że do podziału tego majątku stosuje się przepisy o współwłasności majątku spadkowego i dziele spadku (art.46kro), to do chwili podziału majątku małżonek nie może bez zgody drugiego zbyć swojego udziału w przedmiocie należącym do tego majątku, a jeżeli to zrobi, to rozporządzenie jest bezskuteczne wobec drugiego .. (art.1036k.c.)
A czy aby znoszenie egzekucji z udziału w rzeczy jest "rozrządzeniem" tą rzeczą ?
"tomas" napisał:
Z tego wywodzi i moim zdaniem zasadnie, że do chwili podziału majątku nie może egzekwować z udziału małżonka w poszczególnych składnikach majątku wspólnego (ten wątek był już poruszany na forum, taka też teza jest w komentarzu do art.46 kro)
U mnie w komentarzu (Lex) nie ma czegoś takiego a wątek przeoczyłem
Gdzie mam sobie poczytać ?
Co do reszty na razie sobie daruje, dopóki się nie dokształcę
Ale tezę o dziwactwie wierzyciela podtrzymuję.
"tomas" napisał:
Twierdzi, że nie może egzekwować z udziału jaki dłużnik ma w majątku wspólnym co wynika z art.46 kro w zw. z art.1035kc i art.1036k.c. i art.789k.p.c.
Teraz wierzyciel chce, żeby podzielić majątek w ten sposób, żeby każdemu z małżonków przyznać udział 1/2 w każdym ze składników majątku wspólnego (nieruchomości). De facto sprowadza się to więc do rozstrzygnięcia o ewentualnych żądaniach ustalenia nierównych udziałów i rozliczenia nakładów.
Po pierwsze, skoro wspólność majątkowa miedzy dłużnikiem a jego małżonkiem ustała na skutek umowy małżonków, to zapewne wierzyciel nie dostał klauzuli przeciwko małżonkowi z innych względów (pewnie nie zadbał o pisemna zgodę małżonka dłużnika przy zawieraniu umowy z dłużnikiem), bo przecież zastosowanie w takim przypadku będzie miał art. 787(2) kpc.
Po drugie, stanowisko wierzyciela jest słuszne w kwestii niemożności egzekwowania z udziałów dłużnika w składnikach majątku wspólnego - co wynika z faktu, że (z uwagi na art. 46 kro) stosuje się tutaj art. 779 par. 1 kpc - art. 1035 k.c. nie ma natomiast znaczenia dla egzekucji. Są tutaj jeszcze pewne kwestie intertemporalne (bo kiedyś -do stycznia 2005 - art. 46 kro miał inną treść z uwagi na istnienie art. 42 kro), w które nie będę wnikał.
Po trzecie, podział majątku wspólnego małżonków polegający na tym, że każdy z nich dostaje udziały po 1/2 w każdym składniku majątku nie jest żadnym podziałem, bo (poza uchyleniem ograniczeń z art. 1035 kc i art. 779 kpc) w niczym nie zmienia zakresu uprawnień małżonków do składników majątku. Innymi słowy, nie będzie tutaj zrealizowany cel podziału majątku, jakim jest definitywne zakończenie stosunków majątkowych małżonków wywodzących się z czasu istnienia wspólności. Nie ma tutaj analogii z tzw. częściowym zniesieniem współwłasności, bo tam dochodzi przynajmniej do częściowej zmiany wielkości udziałów i kręgu podmiotowego współwłaścicieli.
U mnie w komentarzu (Lex) nie ma czegoś takiego a wątek przeoczyłem
Gdzie mam sobie poczytać ?
Komentarz do art.46 - Komentarz Lexis Nexis. Na pewno wśród autorów jest H. Ciepła, Piasecki, pozostałych nie pamiętam. Nie pamiętam też kto konkretnie napisał komentarz do tego artykułu.
[ Dodano: Pon Maj 23, 2011 7:57 pm ]
Po trzecie, podział majątku wspólnego małżonków polegający na tym, że każdy z nich dostaje udziały po 1/2 w każdym składniku majątku nie jest żadnym podziałem, bo (poza uchyleniem ograniczeń z art. 1035 kc i art. 779 kpc) w niczym nie zmienia zakresu uprawnień małżonków do składników majątku. Innymi słowy, nie będzie tutaj zrealizowany cel podziału majątku, jakim jest definitywne zakończenie stosunków majątkowych małżonków wywodzących się z czasu istnienia wspólności. Nie ma tutaj analogii z tzw. częściowym zniesieniem współwłasności, bo tam dochodzi przynajmniej do częściowej zmiany wielkości udziałów i kręgu podmiotowego współwłaścicieli.
Uznałem też, że taki "odział" jest niedopuszczalny, ale wydaje mi się, że jeżeli małżonkowie w tej sprawie poparli wniosek wierzyciela dotyczący sposobu podziału, to można by się zastanowić nad dopuszczalnością takiego rozstrzygnięcia. Małżonkowie mogą przecież chcieć rozliczyć nakłady i wydatki z ich majątków osobistych na majątek wspólny i odwrotnie, bądź też ustalić nierówne udziały, lecz nadal mogą chcieć pozostawać we współwłasności ułamkowej. Nie można przecież zmuszać ich, żeby wyszli z tej współwłasności i dokonali "normalnego" podziału majątku. Wykluczenie takiej możliwości pozbawiałoby ich w istocie uprawnienia do domagania się ustalenia nierównych udziałów i rozliczenia nakładów i wydatków.
Co o tym sądzicie?
Jeśli chodzi o wierzyciela to być może postępuje niezbyt logicznie, ale takie jego prawo. Skoro liczy, że zaspokoi się z udziału, to czemu niech próbuje.
Całkowicie zgadzam się z Johnsonem. Dopóki nie zostanie w postępowaniu sądowym obalone domniemanie równości udziałów, dopóty małżonkowie po rozwodzie będą współwłaścicielami w równych ułamkach. I z udziałów wierzyciel może sobie egzekwować. Ustalenie równych udziałów w postępowaniu sądowym niczego w sytuacji wierzyciela nie zmieni.
Jeśli któryś z dłużników uważa, że udziały nie są równe - to niech sobie wystąpi do sądu o stosowne ustalenia i uzyska zabezpieczenie w postaci zawieszenia egzekucji. Nie można tego wymagać od wierzyciela. To nie on ma inicjować podział majątku (tzn. on nie musi tego robić). Żadne zachowanie dłużnika nie może pogarszać sytuacji wierzyciela. Nie można blokować egzekucji tylko dlatego, że dłużnik się rozwiódł albo zniósł wspólność majątkową.
Wierzyciel może się zaspokajać z udziału 1/2 dłużnika w majątku objętym do rozwodu wspólnością majątkową.
Może też - wedle swego wyboru - zająć prawo dłużnika do żądania podziału majątku - i wykonać to prawo w postępowaniu o podział majątku dłużników.
Jego wola, co wybierze.
Nieraz racjonalne jest prowadzenie egzekucji z udziału (np. z rachunków bankowych, z niezabudowanej nieruchomości, którą da się podzielić na dwie mniejsze). Nieraz - lepiej podzielić majątek (nikt nie kupi na licytacji udziału 1/2 w mieszkaniu zamieszkałym przez byłą żonę i małoletnie dzieci dłużnika; zmarnowane pieniądze na biegłego i ogłoszenia).
"tomas" napisał:
http://sedziowie.kei.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=3137&highlight=podzia%B3+maj%B1tku+wierzyciel
Tak ....
ale tamto orzeczenie i watek dotyczył jednak innego stanu faktycznego. Dotyczył egzekucji w sytuacji kiedy przeciwko małżonkowi dłużnika nadano klauzulę wykonalności z ograniczeniem jego odpowiedzialności do majątku wspólnego. Nie ma majątku wspólnego to nie ma z czego egzekwować (przynajmniej w stosunku do tego małżonka).
W Twoim stanie faktycznym małżonka dłużnika w ogóle nie mieszamy. A egzekucja miałby być tylko z udziałów dłużnika w poszczególnych rzeczach
ale tamto orzeczenie i watek dotyczył jednak innego stanu faktycznego. Dotyczył egzekucji w sytuacji kiedy przeciwko małżonkowi dłużnika nadano klauzulę wykonalności z ograniczeniem jego odpowiedzialności do majątku wspólnego. Nie ma majątku wspólnego to nie ma z czego egzekwować (przynajmniej w stosunku do tego małżonka).
W Twoim stanie faktycznym małżonka dłużnika w ogóle nie mieszamy. A egzekucja miałby być tylko z udziałów dłużnika w poszczególnych rzeczach
Orzeczenie oczywiście dotyczyło innej sytuacji, ale dalej wywiązała się dyskusja dotycząca egzekucji z majątku powstałego w trakcie trwania wspólności między jej ustaniem a podziałem majątku i właśnie to miałem na myśli pisząc, że była już o tym mowa.
No dobrze, ale jakie są podstawy, by nie stosować art. 779 par. 1 k.p.c. do egzekucji z majątku wspólnego po ustaniu wspólności, skoro art. 46 kro każe nam stosować do tego majątku przepisy dotyczące majątku spadkowego? Chętnie poznam argumenty.
Z Wengerka:
Przepis 779 par. 1 pozostaje w bezpośrednim związku z art. 1034 par. 1 kc, wedle ktyórego spadkobiercy aż do działu spadku odpowiadają za długi spadkowe solidarnie.
Jeśli chodzi o długi jednego tylko z małżonków, to ani w czasie trwania wspólności małżeńskiej majątkowej, ani po jej ustaniu, takiej solidarnej odpowiedzialności drugiego z małżónków nie ma. Przepisy spadkowe stosuje się do podziału majątku odpowiednio. Nie ma żadnych powodów, by rozwód dłużnika pogarszał sytuację wierzyciela.
"doctor" napisał:
No dobrze, ale jakie są podstawy, by nie stosować art. 779 par. 1 k.p.c. do egzekucji z majątku wspólnego po ustaniu wspólności, skoro art. 46 kro każe nam stosować do tego majątku przepisy dotyczące majątku spadkowego? Chętnie poznam argumenty.
Może kluczem może być słowo "odpowiednio"
W przypadku spadkobierców powiedzmy że można zauważyć sens istnienia odrębnej masy majątkowej (tzn. spadku). Za długi spadkowe są odpowiedzialni wszyscy uczestnicy takiej wspólnoty. Natomiast przy masie majątkowej po małżeńskiej, w sytuacji gdy to dług tylko jednego małżonka czemu wierzyciel miałby fatygować "na siłę" kogoś kto nie jest tym zainteresowany, czyli tego nieodpowiedzialnego małżonka.
"Joasia" napisał:
Nie ma żadnych powodów, by rozwód dłużnika pogarszał sytuację wierzyciela.
Jest to postulat aksjologicznie słuszny, ale ustawodawca najwyraźniej go nie zaakceptował, skoro w świetle obowiązujących przepisów kpc rozwiązanie małżeństwa dłużnika ewidentnie pogarsza sytuację wierzyciela, uniemożliwiając np. uzyskanie klauzuli wykonalności przeciwko małżonkowi dłużnika.
Nie, no wcale nie pogarsza. Po prostu od rozwodu klauzula p-ko byłemu małżonkowi nie jest już potrzebna. Bo się można zaspokajać z udziału albo z roszczenia o podział majątku. Po co klauzula p-ko byłemu? Klauzula jest potrzebna tylko dopóty, dopóki trwa łączna wspólność - bo wtedy trzeba mieć tytuł p-ko wszystkim jej "udziałowcom".
Mówiąc szczerze, nie dostrzegam związku między solidarną odpowiedzialnością spadkobierców za długi spadkowe (art. 1034 kc) a regulacją z art. 779 par. 1 kpc. Sama w sobie solidarna odpowiedzialność spadkobierców za długi spadkowe nie uzasadnia wymogu, że wierzyciel może egzekwować ze spadku tylko, jeśli ma tytuł przeciwko wszystkim spadkobiercom.
Uzasadnienie dla art. 779 par. 1 kpc jest inne - spadek nie powinien zostać uszczuplony na skutek działań jednego tylko ze spadkobierców (w szczególności na skutek zaciągania przez niego zobowiązań). I to uzasadnienie jak najbardziej można (odpowiednio, rzecz jasna...) odnieść do majątku wspólnego małżonków po ustaniu wspólności.
Dodatkowy argument jest taki, że w przypadku majątku wspólnego małżonków dopuszczenie egzekucji z udziałów w składnikach tego majątku po ustaniu wspólności może pozbawić małżonka dłużnika dobrodziejstw płynących z ustalenia nierównych udziałów w majątku przez sąd w postępowaniu podziałowym.
Do podziału majątku stosuje się art.1036 k.c. który skutkuje tym, że zbycie udziału w poszczególnych składnikach majątku przez jednego z małżonków może być uznane za bezskuteczne, jeżeli narusza prawa drugiego. Skoro więc do dysponowania udziałem musi być zgoda małżonka, aby nabywca mógł czuć się "bezpiecznie", to dlaczego w gorszej sytuacji ma być małżonek dłużnika w przypadku prowadzenia egzekucji do udziału.
Moim zdaniem stąd właśnie wynika konieczność przeprowadzenia przez wierzyciela po zniesieniu współwłasności podziału majątku, aby móc egzekwować z majątku dorobkowego. Do czasu kiedy kwestie ustalenia nierównych udziałów, rozliczenia nakładów i wydatków nie zostaną rozstrzygnięte i nie wiadomo do czego ma ostatecznie ma prawo małżonek (dłużnik), to nie można egzekwować z udziału.
Ależ wiadomo. Mówią o tym domniemania prawne.
Moga być obalone - ale tylko ten, w czyim interesie to leży, powinien byc zmuszony do podniesienia tego w sądzie.
Jeśli nakłady ponosił dłużnik - wierzyciel może to podnosić w sprawie o podział majątku. Jeśli małżonek dłuznika - to niech to on wniesie o podział majątku i uzyska tam zabezpieczenie przez zawieszenie egzekucji.
To samo dotyczy nierównych udziałów.
Jak myślisz, czy sąd wieczystoksięgowy może wpisać po rozwodzie zmianę na współwłasnośc w częśćiach ułamkowych? Na podstawie samego wyroku rozwodowego?
Postanowienie SN z dnia 2 lipca 2009 r. V CSK 471/08
1. Jeżeli sąd nadał klauzulę wykonalności przeciwko małżonkowi dłużnika, z ograniczeniem jego odpowiedzialności do majątku objętego wspólnością ustawową (art. 787 § 1 k.p.c.), musiał przesłankowo ustalić, że wspólność ustawowa istnieje. Stwierdzenie rozdzielności majątkowej w postępowaniu klauzulowym (m. in. na zarzut małżonka dłużnika z art. 47 § 2 k.r.o.) prowadziłoby do oddalenia wniosku wierzyciela, ponieważ egzekucja mogłaby być wtedy prowadzona tylko do udziału ułamkowego dłużnika we współwłasności oraz do jego majątku odrębnego, natomiast małżonek dłużnika pozostawałby poza postępowaniem egzekucyjnym.
Jak myślisz, czy sąd wieczystoksięgowy może wpisać po rozwodzie zmianę na współwłasnośc w częśćiach ułamkowych? Na podstawie samego wyroku rozwodowego?
Wiem, że wpisują. Chociaż gdzieś było jakieś orzeczenie SN, że jednak nie powinno się wpisywać, ale chyba się nie przyjęło. Jak znajdę to podam.
[ Dodano: Wto Cze 07, 2011 10:59 pm ]
"Johnson" napisał:
Postanowienie SN z dnia 2 lipca 2009 r. V CSK 471/08
1. Jeżeli sąd nadał klauzulę wykonalności przeciwko małżonkowi dłużnika, z ograniczeniem jego odpowiedzialności do majątku objętego wspólnością ustawową (art. 787 § 1 k.p.c.), musiał przesłankowo ustalić, że wspólność ustawowa istnieje. Stwierdzenie rozdzielności majątkowej w postępowaniu klauzulowym (m. in. na zarzut małżonka dłużnika z art. 47 § 2 k.r.o.) prowadziłoby do oddalenia wniosku wierzyciela, ponieważ egzekucja mogłaby być wtedy prowadzona tylko do udziału ułamkowego dłużnika we współwłasności oraz do jego majątku odrębnego, natomiast małżonek dłużnika pozostawałby poza postępowaniem egzekucyjnym.
Nie wiem na ile SN wypowiadał się tutaj na temat egzekucji z udziału dłużnika we współwłasności, ale odnośnie odpowiedzialności za długi po ustaniu wspólności majątkowej w komentarzu do KRO - LEXIS NEXIS - art.46 teza 34 jest taki oto pogląd: wierzyciel (po ustaniu wspólności) może żądać zaspokojenia między innymi z przysługującego dłużnikowi udziału w majątku, który był objęty wspólnością. Jednakże zaspokojenie wierzyciela z udziału wymaga uprzedniego zajęcia prawa dłużnika do żądania podziału majątku (art.896 i 912kpc), wystąpienia na tej podstawie o podział majątku wspólnego i jego przeprowadzenia, a następnie skierowania egzekucji do przedmiotów majątkowych, które po podziale przypadły dłużnikowi. Autorem tej części komentarza jest M. Sychowicz, ponadto powołuje się na Steckiego, Zedlera, Piątkowskiego.
Mój wierzyciel tak właśnie zrobił.
Kwestia egzekucji z udziału w majątku nie jest więc chyba tak oczywista jak wynikałoby z tego orzeczenia SN.
"tomas" napisał:
wierzyciel (po ustaniu wspólności) może żądać zaspokojenia między innymi z przysługującego dłużnikowi udziału w majątku, który był objęty wspólnością. Jednakże zaspokojenie wierzyciela z udziału wymaga uprzedniego zajęcia prawa dłużnika do żądania podziału majątku (art.896 i 912kpc), wystąpienia na tej podstawie o podział majątku wspólnego i jego przeprowadzenia, a następnie skierowania egzekucji do przedmiotów majątkowych, które po podziale przypadły dłużnikowi.
To w mojej okolicy ten pogląd się nie przyjął.
W mojej próbował się przyjąć, ale mu się nie udało.
W komentarzu do Kpc pod redakcją T. Erecińskiego jest napisane, że nie można prowadzić egzekucji z ułamkowej części nieruchomości, jeżeli współwłaściciele nie mają ustalonego udziału na częściach ułamkowych. Z sytuacją taką mamy do czynienia, gdy nieruchomość wchodzi w skład masy majątkowej, w której udział każdego ze współwłaścicieli zależy od wyników działu. Mój SO stoi jednak na odmiennym stanowisku, a ten pogląd uważa za rażąco błędny.
"Nadia" napisał:
W komentarzu do Kpc pod redakcją T. Erecińskiego jest napisane, że nie można prowadzić egzekucji z ułamkowej części nieruchomości, jeżeli współwłaściciele nie mają ustalonego udziału na częściach ułamkowych. Z sytuacją taką mamy do czynienia, gdy nieruchomość wchodzi w skład masy majątkowej, w której udział każdego ze współwłaścicieli zależy od wyników działu. Mój SO stoi jednak na odmiennym stanowisku, a ten pogląd uważa za rażąco błędny.
Pogląd jest rażąco nieżyciowy
To prawda, choć nie do końca. Chodzi przecież o ochronę majątku służącego wielu celom, nie tylko ochronie interesów wierzyciela.
"Nadia" napisał:
To prawda, choć nie do końca.
przychylałbym się do większej elastyczności,którą wyraża wypowiedź Nadii.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.