Forum sędziów
Witam !
Mam pewien problem i byłabym serdecznie wdzięczna za pomoc.
Prokurator przyjął zażalenie pokrzywdzonego na postanowienie o umorzeniu dochodzenia - które zostało wydane po uchyleniu przez Sąd postanowienia o odmowie wszczęcia przez Prokuratora dochodzenia - i akta sprawy wraz z zażaleniem skierował do Sądu. Oczywiste jest, że w takiej sytuacji należy pzoostawić przyjęte zażalenie bez rozpoznania (art. 430 § 1 kpk w zw. z art. 465 § 1 kpk). Od kiedy liczyć jednak wtedy termin do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia (art. 55 kpk). Czy od doręczenia pokrzywdzonemu postanowienia o pozostawieniu zażalenia bez rozpoznania, czy od przesłania pokrzywdzonemu prawomocnego postanowienia Sądu, czy też należy polecić Prokuratorowi doręczenie raz jeszcze pokrzywdzonemu odpisu postanowienia o umorzeniu dochodzenia - tym razem z prawidłowym pouczeniem o treści art. 55 kpk ? Może już ktoś miał podobny problem ?
Pozdrawiam
"Matylda" napisał:
należy polecić Prokuratorowi doręczenie raz jeszcze pokrzywdzonemu odpisu postanowienia o umorzeniu dochodzenia - tym razem z prawidłowym pouczeniem o treści art. 55 kpkTak
PS. Uprasza się PT Moderatorów o przeniesienie do działu procedura karna
Dzięki Censorze !
Ale zaraz, zaraz tu nie ma jeszcze subsydiarnego a/o, bo nie było dwa razy tej samej decyzji procesowej proka. Jeżeli dobrze zrozumiałem, to za pierwszym razem była odmowa wszczęcia i po jej zaskarżeniu sąd uchylił tą decyzję. Potem prok. wydał postanowienie o umorzeniu. W takim wypadku jak najbardziej przysługuje stronie zażalenie do sądu, a nie prawo wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia.
"m35" napisał:
Ale zaraz, zaraz tu nie ma jeszcze subsydiarnego a/o, bo nie było dwa razy tej samej decyzji procesowej proka. Jeżeli dobrze zrozumiałem, to za pierwszym razem była odmowa wszczęcia i po jej zaskarżeniu sąd uchylił tą decyzję. Potem prok. wydał postanowienie o umorzeniu. W takim wypadku jak najbardziej przysługuje stronie zażalenie do sądu, a nie prawo wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia.Tu są zdania podzielone. Oczywiście spotkałem się z taką wykładnią jaką przedstawia M35 i nie chciałbym się upierać. Analizowałem problem niedawno (komentarze) i nie znalazłem jednak potwierdzenia takiego stanowiska jakie prezentuje M35. Więc wydaje mi się, że może być najpierw odmowa wszczęcia a potem umorzenie.
Znalazłam orzeczenie SN z 17 maja 2000 r. I KZP 9/00, z którego wynika, że chyba m35 ma rację. Chciałby się mylić.
Pozdrawiam
"Matylda" napisał:
orzeczenie SN z 17 maja 2000 r. I KZP 9/00Z sięganiem po nieco starsze orzecznictwo tu trzeba ostrożnie, bo art.330 par.2 kpk był nowelizowany (Dz.U. z 2007r., Nr 64, poz.432).
Wiem, ale tu chodzi o interp. pojęcia "onownie" (art. 330 kpk) i "owtórnie" (art. 55 kpk).
III KK 371/05 postanow. SN 2006-04-20
OSNwSK 2006/1/872
Możliwość wniesienia samoistnej skargi posiłkowej o czyn ścigany z urzędu zachodzi jedynie wówczas, gdy prokurator - po uprzednim uchyleniu przez sąd postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania - nie znajdując nadal podstaw do wniesienia oskarżenia, wydaje po raz wtóry takie samo postanowienie, jak to, które było przedmiotem zaskarżenia. Taka możliwość nie istnieje zaś wtedy, gdy prokurator - po uchyleniu wskazanego postanowienia - wszczął dochodzenie lub śledztwo, a następnie je umorzył, zaś tok zaskarżenia tej decyzji, prowadzący do powtórnego jej podjęcia a następnie jej kolejnego zaskarżenia, nie został ponownie wyczerpany.
Tutaj wrzucam, jako kamyczek do ogródka, pierwsze z brzegu orzeczenie SN w tej kwestii z Lex-a. Myślę jednak, że sformułowań "owtórne" lub "onownie" nie da się inaczej zinterpretować jak "o raz drugi to samo". A jednak odmowa wszczęcia i następnie umorzenie, to nie będzie to samo. Zresztą Matylda przywołała stare orzeczenie SN z 2000 r., ale moim zdaniem nadal aktualne w obecnym stanie prawnym. Jak mnie pamięć nie myli, to w tej materii była już dyskusja na szanownym forum. Trzeba tylko znależć ten temat. A tak na koniec, to obecnie jest spór, z uwagi na kiepską legislację, czy po powtórnym umorzeniu od razu jest skarga subsydiarna, czy też najpierw jeszcze jest zażalenie do sądu. SN w tej kwestii się już wypowiedził w uchwale, bodajże z 2007 r. Lecz jest kilka głosów w doktrynie, które mają odmienne zdanie w tej kwestii. (Coś przydługo mi wyszło )
"m35" napisał:
jest kilka głosów w doktrynie, które mają odmienne zdanie w tej kwestiiForum to końcu też doktryna.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.