Forum sędziów
doskonały pomysł
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Zwłaszcza gdyby nikt się nie zgłosił do ponownych wyborów...
ale czy można wierzyć w to, że u nas nikt się nie zgłosi do ponownych wyborów?
jak Matka Prezes wezwie...
Będę na niedługim zebraniu afirmował takie stanowisko, aby się nikt nie zgłosił, u nas mały sąd jest zobaczymy, a swoją drogą ciekawostka wynikająca ze zmian terminologicznych, w dotychczasowym usp:
Art. 35. § 1. (56) Zgromadzenie ogólne sędziów okręgu składa się z sędziów sądu okręgowego, oraz delegatów sądów rejonowych działających na obszarze właściwości sądu okręgowego, w liczbie odpowiadającej połowie liczby sędziów sądu okręgowego. Delegatów wybiera zebranie sędziów danego sądu rejonowego, na okres dwóch lat. Zebraniu sędziów przewodniczy prezes sądu. Liczbę delegatów sędziów dla każdego sądu rejonowego ustala kolegium sądu okręgowego, w miarę możliwości, proporcjonalnie do liczby sędziów w danym sądzie.
W tym, które wejdzie w życie 28 marca 2012 roku:
Art. 35. § 1. (61) Zgromadzenie ogólne sędziów okręgu składa się z sędziów sądu okręgowego oraz przedstawicieli sędziów sądów rejonowych, działających w okręgu sądowym, w liczbie odpowiadającej liczbie sędziów sądu okręgowego. Liczbę przedstawicieli sędziów poszczególnych sądów rejonowych ustala kolegium sądu okręgowego, proporcjonalnie do liczby sędziów w danym sądzie.
Jest też przepis przejściowy, zawarty w ustawie o zmianie usp:
Art. 12. 4. Zgromadzenia ogólne sędziów okręgu i zgromadzenia przedstawicieli sędziów okręgu, utworzone na podstawie przepisów dotychczasowych, działają w dotychczasowym składzie do czasu upływu kadencji ich obecnych wybranych członków.
No i jak to rozumieć, nie ma przecież nigdzie mowy przecież, że przedstawiciele sędziów to to samo co delegaci sądów rejonowych. A samorząd sędziowski to ma być przecież n o w a jakość.
Trzymam kciuki. Taki sam wniosek zamierzam zgłosić na zebraniu sędziów mojego sądu. Nie będę też kandydował. W dalszym ciagu uważam, że nalezy zaprotestowac przeciwko lekceważeniu i marginalizowaniu samorządu sędziowskiego. Chodzi mi m.in. o stosunek KRS do opinii ZO w sprawie kandydatów na sędziów, a zwłaszcza o całkowite zignorowanie uchwał zgromadzeń SO w sprawie zmian w usp i Okrągłego Stołu.
Nie zgadzam się z zarzutem, że odmowa udziału w organach samorządu to działanie w stylu "na złość mamie...". To oczywiście gest, ale symboliczny. A gdyby sędziowie masowo nie korzystali z prawa zasiadania w organach samorządu, to kto wie, może zostałoby to dostrzeżone.
Niestety niewiele z tego wyszło, co nie napawa optymizmem odnośnie jakichkolwiek akcji protestacyjnych w naszej jednostce. W ramach osobistego protestu oddałem nieważny głos (cóż z tego gdy były tylko 2 nieważne głosy)
Wystarczy faks z SO z trzema słowami "Baczność! nie protestować" i podpis nieczytelny...
Pozostaje jedynie kwestia legalności Zgromadzenia, w którym brali udział przedstawiciele a nie delegaci.Być może ktoś to podniesie przed KRS przy wyborze kandydatów na sędziów.
Jest też inny przepis przejściowy:
Art. 13. Kadencje przedstawicieli zgromadzeń ogólnych sędziów sądów apelacyjnych oraz kadencje przedstawicieli zgromadzeń ogólnych sędziów okręgów, wybranych przed wejściem w życie ustawy, wygasają z upływem 6 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy.
Nie znalazłam NIC o kadencjach delegatów sądów rejonowych, wybranych przed wejściem w życie ustawy wg przepisów aktualnie obowiązujących.
Moim zdaniem to nic innego, jak kolejny przykład pośpiesznego i wadliwego dopisywania przepisów przejściowych do pierwotnego projektu zmian usp, w którym przepisy przejściowe kompletnie nie były dopracowane i było ich o wiele mniej.
Czyli: delegaci sądów rejonowych, wybrani przed wejściem w życie ustawy, mają w domyśle kadencje takie, na jaki okres zostali wybrani ( przypominam : dwa lata) i jak najbardziej, jeśli od czasu ich wyboru nie upłynął jeszcze 2-letni okres, to spokojnie mogą domagać się dopuszczenia do udziału w ZO sędziów okręgu aż do czasu upływu tego 2-letniego okresu, nawet po wejściu w życie noweli. Gdyby to było dłużej niż 6 miesięcy od wejścia w życie noweli, to też będą mogli nadal być członkami ZO sędziów okręgu.
Nie wiem jednak, jak to w praktyce wygląda, to jest czy taka sytuacja może się zdarzyć ?
Jeśli się mylę, to mnie poprawcie.
zmieniają się proporcje SR do SO, system jest całkowicie niedemokratyczny i generalnie o kant stołu ... ale pozostaje kwestia wyboru członków KRS
jaki jest KRS każdy widzi... wyobraźmy sobie KRS do którego przepychamy naszą szóstkę, czy siódemkę sędziów, KRS który wydaje opinię, że godność urzędu nie stoi na przeszkodzie protestom ulicznym włącznie z syrenami i waleniem łańcuchami o bruk
KRS, który z automatu skarży do TK wszystkie nowe cudowne pomysły MSu i żontu
KRS, który nie odpowiada posłom na zapytania w trybie art 20 ustawy o mandacie posła i pokazuje żontowi, gdzie jest miejsce dwuwładzy, piętnując wszystkie wypowiedzi o rozgrzanym sądzie itp
Tomku jestem świeżo po zebraniu Zgromadzenia SO w moim okręgu
P O R A ż K A
ludzie w ogóle nie myślą, tylko są skupieni na tym, że może uda się im gdzieś wslizgnąć, niezależnie od wielkości szansy, na wszelki wypadek mają nadzieję i choć zawsze miałam dobre zdanie o składzie mego sądu, to okazało się, że indywidualne ambicje przysłaniają rozsądek, że warto zbastować, bo będzie gorzej
zatem nadal jestem za tym by do SO szły osoby, na które można liczyć, że zachowają się przyzwoicie
nie będący nie mają głosu ..., a tak możne chociaż to przysłowiowe mniejsze zło wybierać
przy tym Tomku wydaje misie, że jesteś osobą w swym środowisku na tyle mocną, że będąc już w ZO możesz natchnąć na właściwą drogę niezadeklarowanych, a tak zostaną pociągnięci tylko przez złe wzorce
"Tomasz Zawiślak" napisał:
No, i kolejne pozory- niby to ZO sędziów(przedstawicieli) okręgu pozostało, ale będzie jedynie opiniować kandydatów na sędziów SR i ... wysłuchiwać różnych tam sprawozdań z działalności, czyli opiniodawcze "uprawnienia" zostały ponownie okrojone.
Więcej nie piszę, np. o ZSA, bo... nie
Moim zdaniem trzeba się zastanowić, jak zareagować na takie traktowanie tzw. "samorządu sędziowskiego". W obecnym kształcie mam coraz mniejszą ochotę w tym uczestniczyć... Wprowadzenie opiniowania kandydatów w miejsce projektowanego pierwotnie wybierania prezesa to jest Może akcja polegająca na rezygnacji z zasiadania w samorządzie zostałby dostrzeżona? Zwłaszcza gdyby nikt się nie zgłosił do ponownych wyborów...
Doskonałe. Pilnuj tego - jak się będą zbliżać wybory trzeba to koniecznie zorganizować - szkoda czasu na taki "samorząd"
czyli uważacie, że jesteście w stanie utrzymać cały okręg wrocławski ?
jeśli tak to moje gratulacje
Będzie pełna obsada!
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Chodzi mi m.in. o stosunek KRS do opinii ZO w sprawie kandydatów na sędziów.
Ja w tym nie widzę żadnego ograniczenia samorządu. Dalej będzie o kandydatach do SO opiniować ZO tyle że na szczeblu apelacji.
Dlaczego wydaje mi się, że to pogląd urzędnika z MSu?
Słusznie TeZet w pierwszym poście tego wątku użył określenia tzw. ,,samorząd sędziowski". Ten twór nie ma oparcia w konstytucji, do usp wprowadziła go PRL, a obecnie wywodzenie jego podstaw z przepisów konstytucji o samorządzie zawodowym jest zupełnym nieporozumieniem. Niewątpliwie potrzebna jest jakaś forma reprezentacji całości środowiska sędziowskiego jednak ,,samorząd sędziowski" rozumiany jako samorząd zawodowy jest tak samo irracjonalny jak ,,samorząd ministrów",, samorząd posłów" czy ,,samorząd senatorów".Samorządy zawodowe to: adwokacki, notarialny, radcowski, lekarski, aptekarski, pielęgniarek i położnych, doradców podatkowych, rzeczoznawców majątkowych itp.
Samorządy zawodowe to: adwokacki, notarialny, radcowski, lekarski, aptekarski, pielęgniarek i położnych, doradców podatkowych, rzeczoznawców majątkowych itp... a nawet inżynierów budownictwa, bo też taki mamy, o czym przekonałem się ostatnio prowadząc jedną ze spraw: wcale autonomiczny, mający swe organy, prowadzący postępowania dyscyplinarne etc.
I to jest właśnie chore: że ustawodawca ma o wiele większe zaufanie do przedstawicieli wielu innych ww. profesji, a nie do sędziów.
Jeszcze dygresja, tytułem krótkiego kursu najnowszej historii prawa: w 1982r., gdy był stan wojenny i opozycja siedziała bez wyroków w więzieniach (tak pięknie nazywanych „miejscami odosobnienia”, czy „obozami dla internowanych” uchwalono Prawo o adwokaturze, z zadziwiająco szerokimi jak na tamten czas kompetencjami samorządu zawodowego adwokackiego.
I dziś w państwie - ponoć - demokratycznym odmawia się prawdziwego samorządu sędziom.
Przez wiele lat miałem możliwość być na różnych szczeblach naszej samorządności. A była ona najszersza zaraz po transformacji. Natomiast jej aktualne oblicze jest takie, że realnie to już jej nie ma wcale.
"rjaw" napisał:
Przez wiele lat miałem możliwość być na różnych szczeblach naszej samorządności. A była ona najszersza zaraz po transformacji. Natomiast jej aktualne oblicze jest takie, że realnie to już jej nie ma wcale.
... a jak za półtora miesiąca wejdzie w życie nowela usp, to tym bardziej wcale jej nie będzie.
Do czego przykładowo będzie służyć ZO sędziów okręgu?
Otóż służyć będzie wyłącznie do opiniowania kandydatów na SSR.
Sami oceńcie, czy to dużo, czy mało- w każdym razie zostały wycięte uprawnienia do opiniowania zarówno kandydatów na prezesów SO, jak i kandydatów na SSO.
... A do czego służyć będzie ZO sędziów apelacji: ano, m. innymi do opiniowania kandydatów na SSO.
Szczególnie dyskryminujące jest to, że kandydatów na Prezesa SO będzie opiniować wyłącznie zebranie sędziów SO, bo sędziowie SR całkowicie z tej procedury zostali wyrugowani.
Po prostu: chodziło o to, aby sędziowie SR nie "zawracali" sobie główek opiniowaniem kandydatów na prezesów SO, bo jeszcze może coś by utrudnili albo wyniki głosowania okazałyby się niejednoznaczne. Tak myślę.
Moim zdaniem pod pozorem zwiększenia liczebnego udziału sędziów SR w ZO sędziów okręgu ( będzie parytet 1/2 SSO i 1/2 SSR), uprawnienie tego ZO zostało tak okrojone, że jest to jawna kpina z tzw. "samorządu" i w takim "czymś" nie powinniśmy uczestniczyć.
Jeśli natomiast chodzi o uprawnienia tego dziwacznego nowego tworu pod nazwą zgromadzenie ogólne sędziów apelacji, to ... ( sobie wpiszcie, co chcecie), bo i uprawnienia niedorzeczne, i parytet dyskryminujący zarówno SSR ( co jakby oczywiste ), jak i SSO ( co już jakby mniej oczywiste)
O tempore, o mores!!!
"karuzelka" napisał:
... w każdym razie zostały wycięte uprawnienia do opiniowania zarówno kandydatów na prezesów SO, jak i kandydatów na SSO.Moim zdaniem to opiniowanie kandydata na prezesa, które tracimy, to i tak było wielkie nic. Po pierwsze opinia zgromadzenia nie była wiążąca, ale nawet gdyby była, to i tak od chwili powołania pełnię władzy nad prezesem ma minister. Może go zawsze odwołać (są słabiutkie zabezpieczenia, opinia KRS) więc i tak prezes musi się zawsze liczyć ze zdaniem swojego przełożonego, a sędziowie, którzy przy jego powoływaniu już opinię wyrazili tracą jakąkolwiek możliwość oddziaływania na styl zarządzania prezesa.
... A do czego służyć będzie ZO sędziów apelacji: ano, m. innymi do opiniowania kandydatów na SSO.
Szczególnie dyskryminujące jest to, że kandydatów na Prezesa SO będzie opiniować wyłącznie zebranie sędziów SO, bo sędziowie SR całkowicie z tej procedury zostali wyrugowani...
"art_60" napisał:
... w każdym razie zostały wycięte uprawnienia do opiniowania zarówno kandydatów na prezesów SO, jak i kandydatów na SSO.Moim zdaniem to opiniowanie kandydata na prezesa, które tracimy, to i tak było wielkie nic. Po pierwsze opinia zgromadzenia nie była wiążąca, ale nawet gdyby była, to i tak od chwili powołania pełnię władzy nad prezesem ma minister. Może go zawsze odwołać (są słabiutkie zabezpieczenia, opinia KRS) więc i tak prezes musi się zawsze liczyć ze zdaniem swojego przełożonego, a sędziowie, którzy przy jego powoływaniu już opinię wyrazili tracą jakąkolwiek możliwość oddziaływania na styl zarządzania prezesa.
... A do czego służyć będzie ZO sędziów apelacji: ano, m. innymi do opiniowania kandydatów na SSO.
Szczególnie dyskryminujące jest to, że kandydatów na Prezesa SO będzie opiniować wyłącznie zebranie sędziów SO, bo sędziowie SR całkowicie z tej procedury zostali wyrugowani...
Oczywiście że nie tylko Twoim zdaniem, bo moje jest identyczne, więc jest nas już dwoje.
Byłam jednak nieprecyzyjna w moim wpisie, sorry, bo tak naprawdę miałam na myśli to właśnie, że nawet takie enigmatyczne opiniodawcze uprawnienie zostało wyrugowane w noweli usp, co świadczy o tym, jak bezpardonowo zostaliśmy potraktowani z jednej strony, a z drugiej - o tym, że posłowie raczej kompletnie nie mieli pojęcia, co i jak w noweli zostało zmienione już na etapie komisji.
Cóż im przeszkadzało zostawić ten surogat? Zawsze mogliby mówić, a nawet wierzyć w to, że sędziowie najniższego szczebla "mają wpływ" na wybór Prezesa SO.
Tymczasem zostawili ZO z tym jedynym uprawnieniem opiniodawczym ad kandydatów na SSR- po co, skoro nierzadko KRS wnioskuje inaczej ?
czyli we wnioskach ze zjazd wyraźnie i krótko - samorządu dla sędziów (no parę słów mozna dodać, ale żeby jednak zdanie nie było złożone)
"karuzelka" napisał:
... w każdym razie zostały wycięte uprawnienia do opiniowania zarówno kandydatów na prezesów SO, jak i kandydatów na SSO.
Tymczasem zostawili ZO z tym jedynym uprawnieniem opiniodawczym ad kandydatów na SSR- po co, skoro nierzadko KRS wnioskuje inaczej ?
Przyglądałam się jak ZO opiniowało kandydatów do SSO i jestem zadowolona, że odbiera im się to uprawnienie. W opiniach brakowało obiektywizmu. Ale jak ma nie brakować, skoro opinia jest oceną. Uważam, że powinniśmy walczyć o to by kryteria awansu były jednoznaczne. Uzależnione li tylko od naszej pracy.
Jestem za przejrzystymi i obiektywnymi zasadami awansu.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.