Czy były małżonek może wziąć ( art.976 & 1 kpc ) udział w licytacji nieruchomości ( 1 / 2 udziału - bo nie było podziału majątku wspólnego ) wchodzącej w skład majątku wspólnego? Wierzyciel ujawnił w KW wyrok rozwodowy - Sąd wpisał udziały po 1 / 2. Wierzyciel skierował egzekucję do udziału dłużnika w nieruchomości wchodzącej w skład majątku wspólnego. Na licytację przyszedł były współmałżonek - jedyny licytant.
Czy taka egzekucja jest Waszym zdaniem dopuszczalna?
Przepis nie jest wystarczająco jasny? Napisali że nie może małżonek. Jaki był wyrok rozwodowy to małżonka już nie ma. Skąd wątpliwości?
Może dlatego, że np. prawo do odmowy składania zeznań dotyczy także byłych małżonków stron ale w tej sytuacji, brak takiego zastrzeżenia, zgadzam się, że były małżonek jak najbardziej, nawet jest to logiczne, bo sam ma 1/2 udziału we współwłasności.
"Agni" napisał:
Może dlatego, że np. prawo do odmowy składania zeznań dotyczy także byłych małżonków stron .
wg mnie ustawodawca za rzadko prezentuje swą pewność co do tego, czego chce, a co ewentualnie dopuszcza, dlatego przy wykładni przyglądamy mu się podejrzliwie..
"Nadia" napisał:
Czy były małżonek może wziąć ( art.976 & 1 kpc ) udział w licytacji nieruchomości ( 1 / 2 udziału - bo nie było podziału majątku wspólnego ) wchodzącej w skład majątku wspólnego? Wierzyciel ujawnił w KW wyrok rozwodowy - Sąd wpisał udziały po 1 / 2. Wierzyciel skierował egzekucję do udziału dłużnika w nieruchomości wchodzącej w skład majątku wspólnego. Na licytację przyszedł były współmałżonek - jedyny licytant.
Czy taka egzekucja jest Waszym zdaniem dopuszczalna?
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Moim zdaniem w takiej sytuacji egzekucja z "udziału w nieruchomości przysługującego dłużnikowi" która była objęta wspólnością ustawową, bez wcześniejszego podziału majątku wspólnego jest w ogóle niedopuszczalna i powinna być umorzona. Wierzyciel mógłby co najwyżej zająć roszczenie dłużnika o podział majątku wspólnego i wystąpić z takim wnioskiem.
Dlatego między innymi uważam, że powinno być zabronione zmienianie w KW wpisów ze wspólności na współwłasność tylko na podstawie wyroku rozwodowego. I wpisywanie spadkobierców tylko na podstawie stwierdzenia nabycia spadku. Jedynym wyjątkiem byłoby, gdy taki wniosek składany jest wspólnie przez wszystkich nowych współwłaścicieli, co byloby uznawane za równoznaczne z dokonaniem działu spadku/podziału majątku w odniesieniu do tego składnika.
"falkenstein" napisał:
powinno być zabronione zmienianie w KW wpisów ze wspólności na współwłasność tylko na podstawie wyroku rozwodowego. I wpisywanie spadkobierców tylko na podstawie stwierdzenia nabycia spadku. Jedynym wyjątkiem byłoby, gdy taki wniosek składany jest wspólnie przez wszystkich nowych współwłaścicieli, co byloby uznawane za równoznaczne z dokonaniem działu spadku/podziału majątku w odniesieniu do tego składnika.
"falkenstein" napisał:
Dlatego między innymi uważam, że powinno być zabronione zmienianie w KW wpisów ze wspólności na współwłasność tylko na podstawie wyroku rozwodowego. I wpisywanie spadkobierców tylko na podstawie stwierdzenia nabycia spadku. Jedynym wyjątkiem byłoby, gdy taki wniosek składany jest wspólnie przez wszystkich nowych współwłaścicieli, co byloby uznawane za równoznaczne z dokonaniem działu spadku/podziału majątku w odniesieniu do tego składnika.
Dla porządku. Żeby nie było tak, że jak przychodzi do podziału majątku z ustaleniem nierównych udziałów to nie bardzo jest jak to orzeczenie wykonać, bo "ten zły", cały swój ustawowy udział sprzedał konkubinie, na podstawie wpisu w KW dokonanego po przedłożeniu wyroku rozwodowego.
A jak nie chcą się dzielić, to niech złożą wspólny wniosek. A jak nie ma wspólnego to w KW zamieszczano by ostrzeżenie o orzeczeniu rozwodu i nie przedstawieniu dokumentu stwiedzającego podział majątku, w związku z czym nie wiadomo jakie są udziały.
Nie wiem, czy nie uszczęśliwiasz byłych małżonków na siłę. Bo po pierwsze, skoro po ustaniu małżeństwa powstaje wspólność w częściach ułamkowych, a istnieje domniemanie, że udziały są równe, to działa prosta zasada: są współwłascicielami po 1/2. Domniemanie ma to do siebie, że trzeba je obalić, a Ty je z góry poddajesz w wątpliwość, bo nie było, albo niewiadomo, czy był, podział majatku wspólnego. Domniemania ustawowe powyższe są m. zd. po to, żeby wiedzieć, jakie są zasady właśnie w sytuacji, kiedy nie ma podziału majatku wspólnego. natomiast, jeżeli były małżonek otrzymuje z Kw zawiadomienie o wpisie po 1/2 i nic z tym nie robi, to już jego decyzja. Bo gdyby faktycznie miał poczucie, że się przyczynił w 3/4, to ma mnóstwo możliwości: powództwo o uzgodnienie, wniosek o podział majątku i działa od razu, a nie po latach.
W mojej sprawie chodzi o to, że po rozwodzie małżonkowie nie dokonują podziału majątku wspólnego w skład którego wchodzi m.in nieruchomość. Na podstawie wyroku rozwodowego wierzyciel wpisuje w KW udziały po 1 / 2 w miejsce bezudziałowej wspólności i kieruje egzekucję do udziału dłużnika - małżonka ( przeciwko drugiemu w trakcie trwania postępowania egzekucyjnego, ale przed zajęciem nieruchomości uchylono klauzulę wykonalności ). Na licytację przychodzi małżonek - nie dłużnik. Moim zdaniem nie może w ten sposób nabycia udziału byłego współmałżonka w nieruchomości stanowiącej " majątek wspólny " - piszę skrótem myślowym, bo wiem rzecz jasna, że od ustania wspólności nie istnieje, ale dla problemu tej sprawy ma to chyba znacznie pomijalne.
Co Wy na to! Czy rzeczywiście w sprawie doszukuję się problemu, którego nie ma i wykazuję " rażącą nieznajomość podstawowych zasad i instytucji prawa "?
"Nadia" napisał:
Moim zdaniem nie może w ten sposób nabycia udziału byłego współmałżonka w nieruchomości stanowiącej " majątek wspólny " - piszę skrótem myślowym, bo wiem rzecz jasna, że od ustania wspólności nie istnieje, ale dla problemu tej sprawy ma to chyba znacznie pomijalne
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Moim zdaniem nie może w ten sposób nabycia udziału byłego współmałżonka w nieruchomości stanowiącej " majątek wspólny " - piszę skrótem myślowym, bo wiem rzecz jasna, że od ustania wspólności nie istnieje, ale dla problemu tej sprawy ma to chyba znacznie pomijalne
bufonadia
"Dred" napisał:
bufonadia
"Nadia" napisał:
Grunt to świadomość własnych zaletChyba muszę udać się do Ciebie na szkolenie
"Dred" napisał:
Grunt to świadomość własnych zaletChyba muszę udać się do Ciebie na szkolenie
"Nadia" napisał:
Czasami wydaje mi się, że sędziowie odwoławczy uczyli się prawa ... no właśnie nie wiem gdzie?
No to podam literaturę, w której moje rażąco błędne stanowisko znajduje swoje potwierdzenie. Zresztą tak też uczył mnie na wykładach i zajęciach prof. Zedler i Radwański.
Znajduję się naprawdę w szacownym gronie tych, co nie rozumieją ( zdaniem mojego sądu odwoławczego ) podstawowych instytucji prawa i mogę w nim pozostać
1/ System Prawa Prywatnego redaktor naczelny prof. Zbigniewa Radwański – Tom III pod redakcją profesora Tomasza Dybowskiego Wydawnictwo C.H. Beck W-wa 2007r.,
2/ Kodeks postępowania cywilnego Komentarz Część trzecia Postępowanie egzekucyjne pod redakcją SSN Tadeusza Erecińskiego Wydawnictwo Prawnicze Lexis Nexis W-wa 2007,
3/ Kodeks rodzinny i opiekuńczy Komentarz: Helena Ciepła ( SSN ), Bronisław Czech ( SSN ), Tadeusz Domińczyk ( SSN ), Stanisław Kalus, Kazimierz Piasecki, Marek Sychowicz ( SSN ) pod redakcją Kazimierza Piaseckiego Wydawnictwo Prawnicze Lexis Nexis W-wa 2006r.,
4/ Kodeks rodzinny i opiekuńczy z komentarzem – Jerzy Ignatowicz, Kazimierz Piasecki, Janusz Pietrzykowski, Jan Winiarz Wydawnictwo Prawnicze W-wa 1993r.,
5/L. Stecki Ustanie ustawowej wspólności małżeńskiej majątkowej,
6/ Feliks Zedler Dochodzenie roszczeń majątkowych od małżonków W-wa 1976,
7/ J.St. Piątkowski System prawa rodzinnego i opiekuńczego.
Wszystkie dostępne publikacje prawnicze ( przytoczyłam jedynie ich cześć ) w sposób jednoznaczny wskazują, że zaspokojenie wierzyciela z udziału dłużnika w majątku wspólnym wymaga uprzedniego zajęcia prawa dłużnika do żądania podziału majątku wspólnego ( art.896 i 912 kpc ), wystąpienia na tej podstawie o podział majątku wspólnego, a po przeprowadzeniu podziału, skierowania egzekucji do przedmiotów, które przypadły dłużnikowi.
Nadto, co wynika z komentarza do KPC pod redakcją Tadeusza Erecińskiego wydanie 2 LexisNexis W-wa 2007 strona 461 nie można prowadzić egzekucji z ułamkowej części nieruchomości, jeżeli współwłaściciele nie mają ustalonego udziału w częściach ułamkowych. Z taką sytuacją mamy do czynienia, gdy nieruchomość wchodzi w skład masy majątkowej, w której udział każdego ze współwłaścicieli zależy od wyników działu.
Nadiu, czy Ty naprawdę to wszystko przeczytałaś?!
"Dred" napisał:
Nadiu, czy Ty naprawdę to wszystko przeczytałaś?!
"Alicja" napisał:
Nadiu, czy Ty naprawdę to wszystko przeczytałaś?!
"Dred" napisał:
Nadiu, czy Ty naprawdę to wszystko przeczytałaś?!
nie szkoda Ci oczu?
"Dred" napisał:
nie szkoda Ci oczu?
witam
Moim zdaniem egzekucja z udziału małżonka w majątku wspólnym (lub w poszczególnych składanikach tego majątku) jest jak najbardzej dopuszczalna po ustaniu wspólności majątkowej (a contrario art. 42 kro). Wszak do majątku który był nią objęty stosuje się odpowiednio przepisy o współwłasności w częściach ułamkowych (art.46 kro w zw. z art. 1035 kc). Udziały małżonków są równe (art. 43 par 1 kro) chyba, że sąd na żądanie któregoś z nich orzeknie inaczej (art.43 par. 2 kro). Zajęcie przez wierzyciela prawa dłużnika do podziału majątku wspólnego i wystąpienie do sądu o ten podział jest uzasadnine w dwóch przypadkach. Po pierwsze: gdy wierzyciel chce skierować egzekucję do kontretnego przedmiotu majątkowego (jako całości) wchodzącego w skład majątku który był maj. wspólnym. O ile bowiem chętnego do zakupu na licytacji udziału w nieruchomości uda się znaleźć, o tyle w przypadku ruchomości może być słabo (bo kto chciałby kupić 1/2 udziału we własności np samochodu czy telewizora). Po drugie, gdy wierzyciel uważa, że udział jego dłużnika w majątku wspólnym jest większy aniżeli wynika to z ustawy.
Moim zdaniem kpc nie zawiera przepisu zabraniającego byłemu małżonkowi udziału w licytacji majątku swojego EXXX a - nawet jeśli licytacja dotyczy jego udziału w majątku wspólnym lub w poszczególnych przedmiotach - po ustaniu wspólności.
Mam zdanie odmienne. Prof. Zedler i prof. Radwański z którymi miałam zajęcia i seminaria prezentowali takie samo stanowisko. Odsyłam też do literatury, którą przytoczyłam wcześniej
Twoja argumentacja opiera się moim zdaniem na uproszczeniu. Z punktu widzenia " ekonomii " sądowej i z punktu widzenia wierzyciela ją nawet rozumiem, ale zdania nie zmieniam,bowiem nie dostrzegam żadnego nowego argumentu, który by mnie przekonał
Zgodnie z art. 46 kro w sprawach nieunormowanych w artykułach poprzedzających od chwili ustania wspólności ustawowej do majątku, który był nią objęty, jak również do podziału tego majątku, stosuje się odpowiednio przepisy o wspólności majątku spadkowego i o dziale spadku.
Z chwilą ustania wspólności wspólność łączna przekształca się w szczególną współwłasność ułamkową. Jak wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 1 kwietnia 1998 r., I CKU 121/97, Prok. i Pr. 1998, nr 10, s. 28: "Między małżonkami po ustaniu wspólności ustawowej istnieje szczególny rodzaj wspólnoty, do której stosuje się - z pewnymi ograniczeniami - przepisy o współwłasności ułamkowej. Wspólnoty tej jednak nie można zakwalifikować jako współwłasności ułamkowej, gdyż posiada ona taki zespół cech, który nie mieści się w ramach tej współwłasności".
[ Dodano: Czw Sie 25, 2011 9:11 am ]
Ps. Prezentowany przeze mnie pogląd, jak to wskazał "mój " SO przytaczając dokładnie tę samą argumentację co Ty, uznać należy za rażąco błędną i wykazującą całkowitą nieznajomość podstawowych zasad prawa ( cyt.). Rację masz więc Ty, bo za Tobą stoi wyższa instancja sądowa, a ja i tak zdania nie zmieniam
Może kiedyś sędziowie SN, którzy mają zdanie odmienne ( prezentują je w swoich komentarzach do kro i kpc ) pochylą się nad tym problemem w swoim orzeczeniu i wtedy będę mogła <dokuczacz> " mojemu " SO
widać, że część Twojej instancji odwoławczej to chamy i buce. Rozumiem, wytknąć błąd sądowi I instancji, stwierdzić że prezentowny pogląd prawny nie załuguje (ich zdaniem) na aprobatę. Ale pojechać sędziego tekstem przez Ciebie cytowanym Moim zdaniem to przejaw chamstwa. W końcu wszyscy jesteśmy kolegami. Mamy prawo się spierać i mieć własne zdanie. Ale "ojechać" sędziego w uzasadneniu, które przecież przeczyta strona No cóż może w ten sposób starsi koledzy/ koleżanki leczą jakieś własne kompeksy?.
Moja rada: nie przejmuj się, a oni niech <spadaj>
<kwiatek>
Przejmuję się. Nie umiem inaczej. Mój " krajobraz wewnętrzny" stoi mi ciągle na przeszkodzie. I nie chodzi o to, że ktoś mi mówi, że nie mam racji, bo nie zakładam swej nieomylności, lubię dyskusje, przyjmuję argumenty, umiem przyznać się do błędu, ale o to w jaki sposób to robi. Z takim podejściem do zawodu, do stanu spoczynku zapewne nie dotrwam i groźbami jego zlikwidowania się tak mocno nie przejmuję
Romantyczka z Ciebie. A to przecież tylko robota. Absolutnie zabraniam Ci tracić zdrowia z powodu pracy. W końcu to tylko dodatek do życia. Jest ciekawa, daje satysfakcję ale nie zastępuje wszystkiego co w życiu ważne.
Jako Sędzia: "NAKAZUJĘ ci w terminie niezwłocznym nabrać odpowiedniego dystansu do pracy pod rygorem nękania Twojej Osoby podobnymi wpisami". Miłego weekendu
<kwiatek>