Zgodnie z art. Art. 118a. ust 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami: "Odszkodowanie za nieruchomość, której własność przeszła na rzecz Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, ustala się według przepisów rozdziału 5 i składa do depozytu sądowego na okres 10 lat." - dotyczy to nieruchomości co do których nie zostały ustalone osoby, które wykażą, że przysługują im prawa rzeczowe do nieruchomości.
Decyzja wywłaszczeniowa wygląda mniej więcej tak jak w Lexie, tj:
" Orzeka nabycie przez Gminę Miasta ............... prawa własności nieruchomości gruntowej położonej w ............... przy ulicy ............... działka nr ..............., obręb ............... o powierzchni ............... ha, której stan prawny jest nieuregulowany.
2. Nieruchomość zostaje wywłaszczona z przeznaczeniem na ............... nabycie przez Gminę ............... prawa własności nieruchomości opisanej w pkt 1 nastąpi z dniem, w którym niniejsza decyzja stanie się ostateczna. Ostateczna decyzja o wywłaszczeniu nieruchomości stanowi podstawę do dokonania wpisu w księdze wieczystej.
3. Ustala się odszkodowanie za wywłaszczenie nieruchomości w wysokości ............... zł. Kwota odszkodowania podlega złożeniu do depozytu sądowego na okres 10 lat. Do zapłaty odszkodowania zobowiązany jest Burmistrz Miasta ............... . Do skutków zwłoki lub opóźnienia w zapłacie odszkodowania stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu cywilnego"
I teraz takie pytanie. Czy z uwagi na to że decyzja administracyjna zawiera rozstrzygnięcie wskazujące, zgodnie z ustawą, że "Kwota odszkodowania podlega złożeniu do depozytu sądowego na okres 10 lat" konieczne jest by SP bądź jednostka samorządowa "zawracała jeszcze głowę" Sądowi składając wniosek o zezwolenie na złożenie do depozytu sądowego.
Mi wydaje się że nie. SP czy jednostka samorządowa składa odszkodowanie do depozytu sądowego na podstawie decyzji administracyjnej i koniec sprawy - na 10 lat
U mnie w sądzie jedna z gmin składa natomiast takie wnioski - by sąd się zgodził mimo że ma decyzję administracyjną. Co o tym myślicie? Macie takie sprawy ?
Wydaje mi się, że składanie wniosków o przyjęcie tych świadczeń do depozytu sadowego jest uzasadnione - bo art. 118a ust. 3 ugn to przepis materialnoprawny, a stosowne przepisy kpc określają wedle jakiej procedury ten obowiązek ma zostać zrealizowany.
"doctor" napisał:
bo art. 118a ust. 3 ugn to przepis materialnoprawny, a stosowne przepisy kpc określają wedle jakiej procedury ten obowiązek ma zostać zrealizowany.
"Johnson" napisał:
bo art. 118a ust. 3 ugn to przepis materialnoprawny, a stosowne przepisy kpc określają wedle jakiej procedury ten obowiązek ma zostać zrealizowany.
A sąd może się nie zgodzić - mając taką decyzję? Bo jak musi się zgodzić to po co to wszystko.
Zdarzało mi się oddalać wniosek o złożenie do depozytu przy wywłaszczaniu w trybie "autostradowym" dlatego, że wnioskodawca nie potrafił odpowiednio wskazać osób, którym ma zostać depozyt wydany. A to wniosek - a nie treść postanowienia sądu - przesądza te warunki. Sąd odwoławczy utrzymywał takie rozstrzygnięcia.
Decyzja tej treści podlega wykonaniu m.in. właśnie przez wszczęcie procedury o złożenie świadczenia do depozytu sądowego. Nie mówię, że to rozwiązanie najszczęśliwsze, ale nie jest też tak, że za każdym razem taki wniosek jest uwzględniany automatycznie. Decyzja stwierdza, że podlega złożeniu - nakłada na organ administracyjny obowiązek wystąpienia z wnioskiem do sądu. Decyzja nie przesądza w żadnym razie o tym, że wniosek taki ma zostać uwzględniony, bo oczywiście nie może tego czynić.
We wspomnianej sprawie, gdyby dopuścić do tego, że taka decyzja jest wystraczająca (i traktować ją jednocześnie jako surogat wniosku w części wskazującej, komu i pod jakimi warunkami przedmiot złożony do depozytu ma zostać wydany), to depozyt już w chwili składania niemógłby zostać wydany, bo wskazane podmiot i warunki w ogóle nie mogły zostać spełnione. Niechciałbym sądzić sprawy o wydanie tak złożonego depozytu.
Przepraszam, jeżeli zbędnie "odbiłem" wątek.