Problem zrodził się w następującym stanie faktycznym.
Dawni wspólnicy Polak i Niemiec poszli swoimi drogami i od wielu lat procesują się o różne rozliczenia. W 2009r. Polak uzyskał nieprawomocny wyrok, którym zasądzono na jego rzecz od spółki Niemca około 700 tys. zł. Jednocześnie Sąd wydał postanowienie o zabezpieczeniu i w toku postępowania zabezpieczającego komornik A zajął pieniądze w kwocie ok. 300 tys. zł., które złożył na rachunek depozytowy Sądu. Kiedy sprawa cywilna po 2 latach zmierzała ku końcowi w czerwcu 2011r. spółka Niemca nagle aktem notarialnym zawartym w Niemczech zawarła ugodę z inną niemiecką spółką, dotyczącą roszczenia w kwocie 200 tys. EURO. Na podstawie tej ugody (stała się europejskim tytułem egzekucyjnym) wszczęto w Polsce egzekucję przeciwko spółce Niemca i polski komornik B wystąpił do Sądu o zajęcie wierzytelności w postaci pieniędzy zdeponowanych w postępowaniu zabezpieczającym prowadzonym przez Komornika A. (czy raczej nie powinien tego dokonywać w trybie egzekucji z ruchomości?) W trybie art. 896§2 k.p.c. prezes odmówił komornikowi B zapłaty, wskazując, że zdeponowane środki stanowią jedynie zabezpieczenie a ich dysponentem na tym etapie postępowania jest komornik. Odmienne stanowisko byłoby w oczywisty sposób zaprzeczeniem istoty samego zabezpieczenia. Po 2 latach Polak uzyskał tytuł wykonawczy i wszczął egzekucję. W związku tym Komornik A zwrócił się do Sądu o zwrot sumy złożonej do depozytu w postępowaniu zabezpieczającym. W tym miejscu pojawia się kwestia budząca kontrowersje. Słyszałem już różne opinie i stanowiska (zaprzyjaźnionych komorników, sędziów cywilistów). Przeważa stanowisko, że zachodzi tutaj zbieg egzekucji (art. 7731 k.p.c.) komorniczej. Dwóch komorników kieruje egzekucję do tych samych pieniędzy a ja stanąłem przed dylematem, któremu z nich je przekazać. Jednym z proponowanych „salomonowych” wyjść jest pismo do obu komorników z informacją o zbiegu i wnioskiem o wskazanie właściwego dla dalszego prowadzenia egzekucji. Z drugiej strony jawi się kwestia sensu samego zabezpieczenia. Służyć ma przecież umożliwieniu zaspokojenia się uprawnionego – wierzyciela. W tym przypadku dłużnik ewidentnie czyni zabiegi utrudniające co najmniej pełne zaspokojenie wierzyciela. Sprawa jest tym bardziej ciężka, że nie wydaje się tu żadnej decyzji (możliwość zaskarżenia) ale dokonuje jedynie czynności faktycznej, rodzącej ewentualne skutki odszkodowawcze. Na tle wyroku SA w Poznaniu z dnia 14.05.2008r. (I ACa 345/08 LEX nr 446165) pojawia się jednak jeszcze inna koncepcja. Zgodnie z tym orzeczeniem środki przekazane w toku zabezpieczenia na rachunek depozytowy sądu mogą być przedmiotem egzekucji prowadzonej w trybie przewidzianym dla egzekucji z ruchomości. W takiej sytuacji właściwość komornika wynikałaby z art. 844 k.p.c., czyli wg reguły z art. 7731 k.p.c. egzekucję prowadziłby komornika A, który złożył zajęte pieniądze do depozytu sądowego, w okręgu którego działa.
No proszę jakie ciekawe zagadnienie egzkucyjne... I po co ja się przenosiłem do Wrocka...
Moim zdaniem to jednak nie egzekucja z ruchomości. Z jaką ruchomością mamy do czynienia przy przelewie środków z konta komornika na rachunek depozytowy sądu? W tym wypadku trudno też traktować sąd jako trzeciodłużnika. Jeśli już miałbym ustawić sąd w pozycji dłużnika to raczej w stosunku do komornika - oczywiście w wielkim uproszczeniu... Pomiętajmy, że to jest tzw. depozyt egzekucyjny, techniczny. Sąd nie może dysponować tą kwotą w inny sposób, niż zwrócić ją komornikowi. Ma ją tylko przechować.
Jesli zajęto gotówkę i została ona wpłacona na rachunek komornika, a nastepnie na rachunek depozytowy sądu, to nie mamy już banknotów o ściśle określonych numerach tylko wierzytelność. Podobnie będzie przy zajęciu rachunku bankowego dlużnika.
Dojdzie do zbiegu egzekucji do wierzytelności, ale u komornika, który pierwszy zajął kasę i wpłacił ją do depozytu, a nie w sądzie. To do niego powinien zwrócić się ten drugi komornik. Zastosowanie znajdzie art. 773 [1] kpc oraz przepisy o podziale sumy uzyskanej z egzkucji.
Reasumując - sąd powinien przelać środki z powrotem na rachunek pierwszego komornika.
Szczerze przyznam, że liczyłem na odzew z Tej strony. W tej materii konsultowałem się już z "naszymi specjalistami" od egzekucji i to własnie ich zdaniem sami komornicy powinni rozstrzygnąć zbieg, przekazując jeden drugiemu (któremu?) dalsze prowadzenie egzekucji, a ja mam tylko czekać na ich decyzję.
Jeśli chodzi o egzekucję z ruchomości, to pomysł zaczerpnięty jest z powołanego już wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, gdzie komornik rozdysponował zabezpieczone środki na rachunku depozytowym sądu do innych postępowań egzekucyjnych prowadzonych przeciwko temu samemu dłużnikowi ale nie do sprawy, gdzie było zabezpieczenie.
Jeśli chodzi o zajęcie środków na rachunku depozytowym złożonych w ramach zabezpieczenia, to przypomina się sprawa z zabezpieczeniem w toku postępowania karnego (co do zasady ta sama konstrukcja), gdzie komornik zajął 300 tys. zł złożonych na rachunek depozytowy i po wydaniu wyroku, gdzie nie orzeczono grzywny, którą zabezpieczono w kilkudziesięciu tomach akt sprawy przewodniczący nie zauważył tego zajęcia i zwrócił oskarżonemu zabezpieczenie. Komornik pozwał Skarb Państwa, ale nie wiem jak się to zakończyło.
P.S. Cieszę się, że dostrzegłeś ciekawe zagadnienie egzekucyjne, które nie dotyczy jednak codziennej materii orzeczniczej ale decyzji (czynności faktycznej) podejmowanej przez prezesa i stad może tak małe zainteresowanie tym tematem... Na marginesie wskażę tylko, że taka samą opinię co do charakteru zagadnienia wyraził wizytator i zaprzyjaźniony komornik (obie Panie znasz)
Od strony materialno-prawnej środki pieniężne znajdujące się na koncie sum depozytowych stanowią tzw. depozyt nieprawidłowy ( art. 845 kc) . Ich właścicielem staje się Skarb Państwa, jako przechowawca. Nie jest mozliwe stosowanie tu przepisów o egzekucji z ruchomosci, albowiem dłużnik z chwilą złożenia do depozytu utracił własność środków pienieżnych. Pozostaje co najwyżej egzekucja z wierzytelności o wypłatę tychże środków.
I ACa 345/08 wyrok s.apel. 2008-05-14
w Poznaniu
LEX nr 446165
1. Zajęcie wierzytelności z rachunku bankowego obowiązanego dłużnika w wyniku udzielenia wierzycielowi zabezpieczenia jego roszczenia pieniężnego na podstawie przepisów art. 730 i nast. k.p.c. oraz przekazanie uzyskanych w ten sposób środków na rachunek depozytowy sądu (art. 752 § 1 zd. 2 k.p.c.) nie oznacza, że środki te przestają stanowić składnik majątku dłużnika (por. art. 752 § 2 zd. 2 k.p.c.). Mogą być one zatem przedmiotem egzekucji, prowadzonej w trybie przewidzianym dla egzekucji z ruchomości.
2. Ten sam składnik majątku obowiązanego (dłużnika) może być przedmiotem zabezpieczenia dla potrzeb różnych postępowań. Wierzyciel, który uzyskał zabezpieczenie, z wyjątkami przewidzianym ustawą (hipoteka, zastaw rejestrowy), nie znajduje się w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do innych wierzycieli (por. art. 1025 k.p.c.).
A to ciekawe jak SA w Poznaniu uzasadnił swój pogląd od strony materialno-prawnej stosunku własności zdeponowanych środków pieniężnych, bo sama teza jest odeń oderwana. Inaczej mówiąc: na podstawie którego przepisu prawa materialnego przekazane do depozytu środki pieniężne nie zmieniają własciciela?
"andylevy" napisał:
Szczerze przyznam, że liczyłem na odzew z Tej strony. W tej materii konsultowałem się już z "naszymi specjalistami" od egzekucji i to własnie ich zdaniem sami komornicy powinni rozstrzygnąć zbieg, przekazując jeden drugiemu (któremu?) dalsze prowadzenie egzekucji, a ja mam tylko czekać na ich decyzję.
Jeśli chodzi o egzekucję z ruchomości, to pomysł zaczerpnięty jest z powołanego już wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, gdzie komornik rozdysponował zabezpieczone środki na rachunku depozytowym sądu do innych postępowań egzekucyjnych prowadzonych przeciwko temu samemu dłużnikowi ale nie do sprawy, gdzie było zabezpieczenie.
Jeśli chodzi o zajęcie środków na rachunku depozytowym złożonych w ramach zabezpieczenia, to przypomina się sprawa z zabezpieczeniem w toku postępowania karnego (co do zasady ta sama konstrukcja), gdzie komornik zajął 300 tys. zł złożonych na rachunek depozytowy i po wydaniu wyroku, gdzie nie orzeczono grzywny, którą zabezpieczono w kilkudziesięciu tomach akt sprawy przewodniczący nie zauważył tego zajęcia i zwrócił oskarżonemu zabezpieczenie. Komornik pozwał Skarb Państwa, ale nie wiem jak się to zakończyło.
P.S. Cieszę się, że dostrzegłeś ciekawe zagadnienie egzekucyjne, które nie dotyczy jednak codziennej materii orzeczniczej ale decyzji (czynności faktycznej) podejmowanej przez prezesa i stad może tak małe zainteresowanie tym tematem... Na marginesie wskażę tylko, że taka samą opinię co do charakteru zagadnienia wyraził wizytator i zaprzyjaźniony komornik (obie Panie znasz)