Forum sędziów
Mam wątpliwość, która może wynikać z ignoracji i skłonności do szukania dziury w całym
Czy w sytuacji gdy pozwanym jest Skarb Państwa zastępowany przez radce prawnego, pełnomocnik powoda (adwokat) ma obowiązek dokonywać doręczenia bezpośrednio do rąk pełnomocnika?
Moja wątpliwość bierze się z umiejscowienia art. 132 par. 1 kpc względem art. 133 par. 3 zd. 2 kpc. Ponadto wydaje mi się, że ten ostatni przepis adresowany jest do sądu, tj. dotyczy sytuacji gdy doręczenia dokonuje Sąd.
To skłonność do szukania dziury w całym
Ale przepisy się nie wykluczają - pełnomocnicy sobie doręczają nawzajem a sąd żąda kolejnego odpisu i doręcza SP.
"Johnson" napisał:
To skłonność do szukania dziury w całym
Ale przepisy się nie wykluczają - pełnomocnicy sobie doręczają nawzajem a sąd żąda kolejnego odpisu i doręcza SP.
To ile razy następuje doręczenie na rzecz SP?: raz do rąk pełnomocnika SP (bezpośrednio między pełnomocnikami), a potem do rąk organu reprezentującego SP (statio fisci)? Kiedy w takim wypadku nastapi skutek doręczenia na rzecz SP?
Pytanie czy zwracać pismo przeciwnika SP w sytuacji gdy nie dołaczono do niego dowodu wysłania odpisu listem poleconym, a jest dodatkowy odpis...
Żeby nie było, że to czysta teoria, to mam dokładnie taka sytuację.
Moim zdaniem przepis art. 133 par. 2 zd. 2 dotyczy w opisanej sytuacji TYLKO pism sądowych (pochodzacych od sądu, a nie od strony przeciwnej). Cały kłopot w tym, że w tym przepisie pojawia sie słowo ZAWSZE...
Proszę o Wasze uwagi, bo w komentarzach niczego nie znlazłem, a sprawa jest bardzo rozwojowa... Nie powinienem z każdym kolejnym pismem postępować inaczej
Ja poprzestaje na tym jak druga strona doręczy pełnomocnikowi SP. Skarg nie było, a nie wpadł mi do głowy pomysł żeby rozważać czy trzeba jeszcze coś doręczać odrębnie bezpośrednio organowi.
To co pisałem wcześniej to był tylko pomysł by zaspokoić Twoje "ragnienia" do stosowania obydwu przepisów
----------------------------------------------------
A już jesteśmy przy doręczeniach między pełnomocnikami to mi kilkakrotnie zdarzyła się inna kłopotliwa sytuacja. Tzn. pełnomocnik doręczył pismo bezpośrednio pełnomocnikowi drugiej strony, a pismo to było w katalogu pism wyłączonych, to jest tych których nie powinien doręczać. I zamiast złożyć odpis sądowi żeby sąd doręczył to składał dowód nadania
I co byście zrobili ?
"Johnson" napisał:
A już jesteśmy przy doręczeniach między pełnomocnikami to mi kilkakrotnie zdarzyła się inna kłopotliwa sytuacja. Tzn. pełnomocnik doręczył pismo bezpośrednio pełnomocnikowi drugiej strony, a pismo to było w katalogu pism wyłączonych, to jest tych których nie powinien doręczać. I zamiast złożyć odpis sądowi żeby sąd doręczył to składał dowód nadania
I co byście zrobili ?
zwracaliśmy takie pisma
"kzawislak" napisał:
zwracaliśmy takie pisma
Tak ? A na jakiej podstawie ? Chyba że była opłata to zwrot, ale przykładowo sprzeciw od nakazu zapłaty jest darmowy i co wtedy ?
teraz wzywamy do uzupełnienia braku (dołączenia odpisu), na ogólnych zasadach
a podstawy do zwrotu/odrzucenia na szczęście już nie ma
Ja zakładam, że skoro w art. 132 par. 1 kpc mowa jest m.in. o radcach Prokuratorii Generalnej SP, to świadczy to pośrednio o tym, że ustawodawca założył, że także profesjonalnym pełnomocnikom SP profesjonalni pełnomocnicy strony przeciwnej powinni doręczać pisma bezpośrednio, co wyłącza stosowanie w tym zakresie art. 133 par. 3 kpc. Sens pozostawania w kpc tego ostatniego przepisu zawsze zresztą był dla mnie trudny do uchwycenia - czy chodzi w nim o to, że ustawodawca zakłada, że pełnomocnicy SP są niegodni zaufania?
Może chodzi o to by pełnomocnik nie dostawał środka odwoławczego któremu sąd nie nada biegu - bo ma brak, jest po terminie i co tam jeszcze.
A dla mnie sytuacja była i jest oczywista na tle 479(9) kpc - jeszcze obowiązującego - pełnomocnik doręcza stronie przeciwnej dokładnie tak jaką sąd czyli jeżeli po stronie przeciwnej jest pełnomocnik ustanowiony to się oznacza jego imię, nazwisko i wysyła bezpośrednio na adres doręczeń przez niego wskazany. Jeżeli jednak jest to pełnomocnik SP (ale nie Prokuratoria Generalna tylko pełnomocnik SP - statio fisci) to na dowodzie doręczenia ma być tenże SP - statio fisci.
Jeżeli doręczy bezpośrednio pełnomocnikowi SP - statio fisci podlega pismo zwrotowi dokładnie tak jak podlega zwrotowi jeżeli w wypadku każdej innej strony niż SP doręczenia dokonana stronie z pominięciem ustanowionego przez nią pełnomocnika (133 par. 3). W gospodarczym mamy tę regułę od zawsze i nie kojarzę gospodarczych, którzy by mieli większe rozterki związane z jego stosowaniem. A ta cywilna nowość to po prostu nasz 479(9) w lekko złagodzonej wersji.
Mnie się zdarzyła taka sytuacja:
- powód nie ma pełnomocnika
- doręczam odpis pozwu pozwanemu
- odpowiedź na pozew składa (nowo ustanowiony) pełnomocnik pozwanego, załączając ... dowód nadania odpisu dla powoda
- wzywam do usunięcia braków przez złożenie odpisu
- pełnomocnik pozwanego dosyła brakujący odpis, a w pełnym fochów piśmie przewodnim wskazuje , że inne sądy stosują art. 132 także do powodów bez pełnomocnika.
Powiedzcie mi, że to nieprawda
"Rose" napisał:
Powiedzcie mi, że to nieprawda
Nieprawda.
"Rose" napisał:
w pełnym fochów piśmie przewodnim wskazuje , że inne sądy stosują art. 132 także do powodów bez pełnomocnika.
Powiedzcie mi, że to nieprawda
nieprawda
wezwaij go do usunięcia braków formalnych pisma przez podanie, o jakie sądy mu chodzi
"Gotka" napisał:
w pełnym fochów piśmie przewodnim wskazuje , że inne sądy stosują art. 132 także do powodów bez pełnomocnika.
Powiedzcie mi, że to nieprawda
nieprawda
wezwaij go do usunięcia braków formalnych pisma przez podanie, o jakie sądy mu chodzi
Popieram :-)
a może powód jest adwokatem czy radcą prawnym?
A co myślicie o przepisie 203 kpc, który zakreśla pozwanemu 2-tygodniowy termin na zgłoszenie wniosku o zasądzenie kosztów od powoda który cofnął powództwo - literalnie że od zawiadomienia przez sąd o cofnięciu, czy tfurczo że od doręczenia pełnomocnikowi pozwanego odpisu pisma pełnomocnika powoda zawierającego cofnięcie?
Dodam, że wydawało mi się, że od zawiadomienia przez sąd - ale ostatnio napotkałam inne poglądy.
"Joasia" napisał:
A co myślicie o przepisie 203 kpc, który zakreśla pozwanemu 2-tygodniowy termin na zgłoszenie wniosku o zasądzenie kosztów od powoda który cofnął powództwo - literalnie że od zawiadomienia przez sąd o cofnięciu, czy tfurczo że od doręczenia pełnomocnikowi pozwanego odpisu pisma pełnomocnika powoda zawierającego cofnięcie?
Dodam, że wydawało mi się, że od zawiadomienia przez sąd - ale ostatnio napotkałam inne poglądy.
Nigdy nie spotkałam sytuacji, kiedy te dwie czynności byłyby rozdzielone.
No mamy strony z zawodowymi pełnomocnikami - i w trakcie procesu w odpowiedzi na zarzuty powód częściowo cofa powództwo - doręczając oczywiście odpis pisma bezpośrednio pełnomocnikowi pozwanego. Odpis tego pisma pełnomocnik pozwanego otrzymuje oczywiście zanim dostanie z sądu zawiadomienie o tym cofnięciu. od kiedy liczyć termin do złożenia wniosku o koszty?
"Joasia" napisał:
No mamy strony z zawodowymi pełnomocnikami - i w trakcie procesu w odpowiedzi na zarzuty powód częściowo cofa powództwo - doręczając oczywiście odpis pisma bezpośrednio pełnomocnikowi pozwanego. Odpis tego pisma pełnomocnik pozwanego otrzymuje oczywiście zanim dostanie z sądu zawiadomienie o tym cofnięciu. od kiedy liczyć termin do złożenia wniosku o koszty?Ja bym liczyła od doręczenia odpisu pisma. A na taką sytuację nie wpadłam.
Jakieś argumenty w świetle brzmienia art. 203 kpc?
"Joasia" napisał:
Jakieś argumenty w świetle brzmienia art. 203 kpc?
203 kpc jest wyjątkowo jasny. Tylko i wyłącznie od zawiadomienia sądu. W gospodarczych trenujemy to od lat więc jest i linia orzecznicza (chociaż chyba niepublikowana). Przetrenowałem osobiście i w SR i w SO I instancja w Wawie. Zarówno Gospodarczy Odwoławczy SO, jak i Cywilny SA tak liczyły (w ramach kontroli). Zwłaszcza SA może być argumentem dla niegospodarczych bo oni rozpoznają jednak i gospodarcze, i cywilne. Poza tym pożądane jest by sąd miał pewność co do terminu, a tę ma zawsze wtedy gdy doręcza sam. Gdy są to doręczenia bezpośrednie nie jest to już takie łatwe i wymaga dodatkowych zabiegów by dokonać stosownych ustaleń.
Dzięki. Znam parę orzeczeń apelacyjnych na gruncie postępowania gospodarczego - ale z lat 90-tych, jeszcze sprzed wprowadzenia bezpośredniego doręczania.
Ale też uważam, że powinnam nadal sama zawiadamiać i to zawiadomienia wywiera skutki. Choć to idiotyczne, że takich pism nie wyłączono z bezpośrednich doręczeń.
"Joasia" napisał:
Dzięki. Znam parę orzeczeń apelacyjnych na gruncie postępowania gospodarczego - ale z lat 90-tych, jeszcze sprzed wprowadzenia bezpośredniego doręczania.
Ale też uważam, że powinnam nadal sama zawiadamiać i to zawiadomienia wywiera skutki. Choć to idiotyczne, że takich pism nie wyłączono z bezpośrednich doręczeń.
Nie ma za co. W jednej jeszcze tylko kwestii jest rozbieżność, która wynika z twego ostatniego zdania. Otóż znam pogląd, że zawiadomienie sądu to doręczenie pisma cofającego powództwo przez sąd ale nie wydaje mi się on słuszny bo chyba nie o to chodzi. Osobiście wydaję zarządzenie, którym powiadamiam pozwanego, że powód cofnął powództwo w takim, a nie innym zakresie. Jeżeli nie jest to całkowite cofnięcie to mogę dołączyć odpis tego pisma (jeżeli mi go złożył) albo kopię, która wykona sekretariat ale tylko dlatego, że nie chcę dodawać pracy sekretariatowi, który w rozliczeniówkach może coś pokręcić co do tego w jakim zakresie (kwoty cząstkowe, odsetki itp.) powód cofnął powództwo. Samemu tez mi się tego nie chce opisywać. Ale to tylko dla ułatwienia. W rzeczywistości uważam, że skoro nie ma wyłączenia takiego pisma cofającego (częściowo lub w całości) powództwo to podlega ono bezpośredniemu doręczeniu i jeżeli nie dołączy pełnomocnik powoda dowodu wysłania lub doręczenia jego odpisu na adres strony przeciwnej (jej pełnomocnika) po prostu zwracam i tyle. Może to i mało sensowne ale wydaje się być jedynie zgodne z przepisami. Czy innym jest obowiązek bezpośrednich doręczeń nałożony na pełnomocników i jego sankcja, a czym innym obowiązek nałożony nas sąd. Nawet jeżeli na zdrowy rozum można je było lepiej ze sobą skorelować (ale to już wymaga jeszcze dłuższego wywodu, a i tak się rozpisałem - czas wyjść z sądu ;-).
I Wy się dziwicie, że macie dużo pracy ?
"ropuch" napisał:
I Wy się dziwicie, że macie dużo pracy ?
Jeżeli pijesz do jakości pracy legislacyjnej to nie "macie" tylko "mamy"
A jeżeli do czegoś innego to nie załapałem
"Łukasz" napisał:
Osobiście wydaję zarządzenie, którym powiadamiam pozwanego, że powód cofnął powództwo w takim, a nie innym zakresie. Jeżeli nie jest to całkowite cofnięcie to mogę dołączyć odpis tego pisma (jeżeli mi go złożył) albo kopię, która wykona sekretariat ale tylko dlatego, że nie chcę dodawać pracy sekretariatowi, który w rozliczeniówkach może coś pokręcić co do tego w jakim zakresie (kwoty cząstkowe, odsetki itp.) powód cofnął powództwo.
Ja się zmęczyłem samym tylko kpiowaniem tego co Ty robisz, nie mówiąc juz o pisaniu takiego zarządzenia. Że nie wspomnę o pomysle zwracania pisma cofającego powództwo.
Że ustawodawcy nie naprawię z tym się już pogodziłem ale Was do ustawicznego nieczytaniu kodeksu, nie mówiąc już o jego stosowaniu będę namawiał póki sił starczy
"ropuch" napisał:
Że nie wspomnę o pomysle zwracania pisma cofającego powództwo.
)
Wiem, że boli. Zwłaszcza jak nie przyjdzie na rozprawę bo po co - przecież cofnął ?
"ropuch" napisał:
do ustawicznego nieczytaniu kodeksu, nie mówiąc już o jego stosowaniu będę namawiał póki sił starczy
ja tak co do zasady jestem raczej formalistką/legalistką. ale już kilkakrotnie zdarzyło mi się, że w totalnie durnych sprawach, przez chęci zrobienia legalnie ( co tak naprawdę nikomu nic nie dawało ) zaplątałam sie w taki misz/masz, ze trochę zaczełam naginac i w sprawach, gdzie forma miałaby w sposób całkowicie nieproporcjonalny przerastać treść - dopuszczam juz pójscie na skróty.
czasem naprawdę zastosowanie zdrowego rozsądku w miejsce durnych rozwiązań kodeksowych to niegłupi pomysł
"anpod" napisał:
do ustawicznego nieczytaniu kodeksu, nie mówiąc już o jego stosowaniu będę namawiał póki sił starczy
ja tak co do zasady jestem raczej formalistką/legalistką. ale już kilkakrotnie zdarzyło mi się, że w totalnie durnych sprawach, przez chęci zrobienia legalnie ( co tak naprawdę nikomu nic nie dawało ) zaplątałam sie w taki misz/masz, ze trochę zaczełam naginac i w sprawach, gdzie forma miałaby w sposób całkowicie nieproporcjonalny przerastać treść - dopuszczam juz pójscie na skróty.
czasem naprawdę zastosowanie zdrowego rozsądku w miejsce durnych rozwiązań kodeksowych to niegłupi pomysł
Ależ ja jestem ostatni od tego żeby czasem nie nagiąć w interesie zdrowego rozsądku - ale u każdego ta granica trochę gdzie indziej przebiega.
A jak np. popatrzeć na sytuację gdy tak dobrze chce sąd odwoławczy, że uchyla wyrok by I instancja posłuchała świadków oddalonych pomimo, że nie było 162 kpc - to jest tylko dążenie do sprawiedliwego wyroku czy już bunt przeciwko ustawodawcy? Jak się przepis nie podoba to można pisać artykuły, pytania do TK, walczyć z nim wszędzie: także tutaj ale chyba trzeba stosować. Bo jak my się przestaniemy trzymać przepisów to kogo one jeszcze obchodzić w ogóle będą (patetycznie poszło ;-)
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.