Co zmieni się na plus w naszej pracy w związku ze zmianami obowiązków dyrektora sądu? Wiemy, że będzie zarządzał sekretariatami, że prezes będzie tylko jego przełożonym, takim jak zwierzchnik sił zbrojnych wobec ministra obrony. Ale co jeszcze? Piszcie co dostrzegacie w nowym usp. Piszcie również o tym jakie Waszym zdaniem zmiany legislacyjne należało by wdrożyć, aby dyrektor sądu i podległy mu personel wykonywał czynności odciążające sędziów od obowiązków niezwiązanych z wymierzeniem sprawiedliwości. Tak na początek rzucę:
Dochodzenie należności sądowych i grzywien, rozkładanie ich na raty umarzenia, odraczanie płatności stosownie do ustawy o post. egzekucyjnym w administracji (chodzi na należności „cywilne”. Po co kwestiami tymi zajmować się ma prezes, skoro należności te to „dochody budżetowe” za które odpowiada dyrektor.
Co jeszcze….
"chomik" napisał:
jakie Waszym zdaniem zmiany legislacyjne należało by wdrożyć, aby dyrektor sądu i podległy mu personel wykonywał czynności odciążające sędziów od obowiązków niezwiązanych z wymierzeniem sprawiedliwości.Najlepiej nic nie wdrażać tylko zmienić ustawę z powrotem albo w ogóle zrezygnować z dyrektora sądu (no dobra, może niech się zajmuje materią admnistracyjno-gospodarczą, zakupami, inwestycjami itp.) bo nie może być dwuwładzy. Nie do pomyślenia jest, żeby - tak ma być - sędzia, w tym w szczególności przewodniczący wydziału, nie miał nic do sekretariatu, bo te będą podlegać dyrektorowi. To jest chore, to mogli wymyślić tylko ludzie nie znający sądowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że Ty ją znasz.
No cóż, zmiany w usp zostały wprowadzone. Skarga konstytucyjna, o ile taka będzie, chwyci albo i nie. Możemy nie dostrzegać faktu zmiany usp, ale to jest zaklinanie rzeczywistości. Zawsze uważałem, iż zaproponowane przez MS zmiany usp, które aktualnie przybrały formę ustawową zmieniają „tylko” jedno, jeżeli chodzi o dyrektorów - odbierają prezesom władztwo pracownicze nad sekretariatami. Zdarzyło mi się na ten temat popełnić teks w Rzepie (http://www.rp.pl/artykul/623117.html). Mimo hasła odciążania sędziów od obowiązków faktycznie wprowadzane przepisy żadnych w tej mierze ulg nie niosą. Moją intencją jest ustalenie jaką częścią naszych obowiązków nieorzeczniczych mógłby się zająć „menadżer sądowy”, jak już jest. Dopatrywanie się jakiegoś niecnego zamiaru w inicjacji powyższego wątku nie jest usprawiedliwione. Mógłbym podać ze sto przykładów braku zrozumienia przez sądowy personel administracyjny istoty funkcjonowania sądów, mimo tego, iż podlega on władzy prezesa. Jestem sobie w stanie wyobrazić jak nisko spadnie poziom tego zrozumienia, gdy ta podległość upadnie. Ale to nie powód, abyśmy pozbawiali się możliwości dyskursu nad usprawnieniem tego co nam zaproponowano.
niezły tekst Chomik, ale może trochę za wcześnie na dyskusję nad usprawnieniami
jak zaczniemy dyskutować, to tak, jakbyśmy to akceptowali, lepiej nie dawać KRSowi pretekstu do pominięcia w skardze określonych instytucji wprowadzanych przez nowelę
jeśli upadnie na tryb stanowienia, to nie ma większego znaczenia, ale w sytuacji, kiedy będzie krojona przez TK, to lepiej, by odkroił jak najwięcej