Witam, jestem studentka prawa i równocześnie kuratorem ds karnych. Mam pytanie w zw. z moim dozorowanym. Chodzi o to, że złożyłam wniosek do GKRPA w zw. z nałożeniem obowiązku leczenia odwykowego, procedura została wszczęta itd. i ostatno zakończyła się postanowieniem o zastosowaniu leczenia odwykowego .. Facet czeka aż wyrok sie uprawomocni i dostanie wezwane do ośrodka odwykowego jak rozumiem. Natomiast w międzyczasie został złozony wniosek przez kuratora zawodowego w przedmiocie zarządzenia kary pozb wolności w zw. z nierealizacja obowiązków probacyjnych tj. uchylane się od dozoru i nie nadużywaniem alkoholu. Czeka teraz się na termin posiedzenia w tym przedmiocie no i zastanawiam się jak to będzie wyglądało jeżeli zapadnie orzeczenie zarzadzenia kary a facet będzie na odwyku, czy możliwe jest w ogóle orzeczenie jeżeli nie może się stawić na rozprawę, a nie jest to oblig, a jeśli tak to co w wypadku jeżeli gośicu będzie przebywał w ośrodku.. kara zostanie wykonana dopiero w razie zakończenia terapii? proszę o odpowiedź Dziękuję z góry i pozdrawiam Szanowne Państwo
Problemy zasygnalizowane przez Ciebie mnie nie przerastają (orzekam w postępowaniu karnym, także wykonawczym), ale nie chcę się do tego - w pewnym sensie - mieszać. Jak rozumiem, jeśli jesteś studentką prawa, to jesteś kuratorem nie zawodowym, a społecznym. Porozmawiaj ze swoim kuratorem zawodowym. Ale przede wszystkim: co się przejmujesz (moim zdaniem skazanym)? Gdzie dla Ciebie problem?
Tak społecznym. Przejmuję się również skazanym, bo rzeczywiście nie realizował obowiązku nie nadużywania alkoholu, ale mając na uwadze fakt, że nałóg alkoholizmu jest chorobą złożyłam wniosek, aby się leczył i myslę, że zrobiłam to słusznie . NIe zmienia to jednak faktu, iż jego zachowanie nie było poprawne i spełnił moim zdaniem wszystkie przesłanki, żeby była zarządzona kara pozbawienia wolności. DLa mnie jest abstrahując od tej konkretnej osoby ciekawe jest jak to wygląda z prawnego, ale praktycznego punktu widzenia, jakie jest praktyczne rozwiązanie takiej sytuacji, dlatego poprosiłam o pomoc.
Bogusiu ... może po prostu pójdź do Sądu z kuratorem zawodowym (kurator ma prawo do udziału w posiedzeniu) i powiedz to wszystko ewentualnie niech powie to kurator zawodowy
i to dobrze, że jesteś taka zaangażowana, oby tak dalej, powodzenia :D
Bogusiu,jeśli naprawdę nałóg alkoholizmu jest chorobą,to 1/3 dorosłych Polaków powinna być na tzw.rencie i chorobowym,a nie prowadzić pojazdy w stanie...
Czyli generalnie idzie siedzieć i tam się leczy, czy takie jest prawdopodobne rozstrzygnięcie co do zasady? Bo oczywiście wiadomo, że należy to rozpratrywać indywidualnie? Chciałabym mimo wszystko prosić profesjonalistów o jednoznaczną odpowiedź, przynajmniej teoretyczną. Dziękuję
Bogusiu .... nie ma rozstrzygnięć "co do zasady" w takim przypadku ... każda sytuacja jak sama zauważyłaś jest indywidualna, każdą sprawę, każdego skazanego, znajdującego się w konkretnej sytuacji rozpoznaje się indywidualnie ... biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności ... nie możemy Ci powiedzieć "teoretycznie" co się może wydarzyć ...tzn. teoretycznie to są dwie możliwości zarządzenie wykonania kary lub odmowa zarządzenia wykonania kary ...
art. 75 § 2 k.k. brzmi "Sąd może zarządzić wykonanie kary, jeżeli skazany w okresie próby rażąco narusza porządek prawny, w szczególności gdy popełnił inne przestępstwo niż określone w § 1 albo jeżeli uchyla się od uiszczenia grzywny, od dozoru, wykonania nałożonych obowiązków lub orzeczonych środków karnych".
a zatem Sąd może zarządzić lub może nie zarządzić .... i to jest w zasadzie jedyna rzetelna odpowiedź na Twoje pytanie ... przynajmniej z mojej strony :D
Ama No tak rozumiem, dziękuję za odzew w każdym bądź razie
w ZK skazany się leczy, pod warunkiem że siedzi jakieś 6 lat. Bo mniej więcej tyle trwa czas oczekiwania na wolne miejsce na leczeniu odwykowym.
Teoretycznie nie ma dostępu do alkoholu, ale jak dość powszechnie wiadomo alkohol jest dostępny za murami, podobnie jak narkotyki. Trzeba tylko mieć kasę.
Pozdrawiam.
"Bogusiaa" napisał:
Czyli generalnie idzie siedzieć i tam się leczy, czy takie jest prawdopodobne rozstrzygnięcie co do zasady? Bo oczywiście wiadomo, że należy to rozpratrywać indywidualnie? Chciałabym mimo wszystko prosić profesjonalistów o jednoznaczną odpowiedź, przynajmniej teoretyczną. Dziękuję