Sobota, 23 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6116
Sobota, 23 listopada 2024

Forum sędziów

Dowód z nagrania w postępowaniu cywilnym

aj111
30.01.2012 15:06:21

Mam wątpliwość czy w sprawie o zapłatę dopuścić dowód z nagrania. Czy w swojej praktyce dopuszczaliście dowód z nagrania zawnioskowany przez stronę? Jakie to były sprawy?

kam
30.01.2012 15:34:33

ale skąd wątpliwości (art.308 par.1 kpc)?
w cywilnym dopuszczałem w nabyciu spadku

aj111
30.01.2012 15:48:02

kam czy mógłbyś zdradzić tezę dowodową. Na jaką okoliczność dopuszczałeś. I kto kogo nagrał? Czy dopuszczenie dowodu było za zgodą osób nagranych?

kam
30.01.2012 16:02:42

Spadkobierca ustawowy nagrał świadka testamentu ustnego, która w rozmowie z nim miała się przyznawać, że testamentu ustnego nie było. Teza pewnie miała związek z niesporządzeniem testamentu ustnego. O zgodę nie pytałem.
A dowód i tak ostatecznie nie miał znaczenia dla rozstrzygnięcia...

aj111
30.01.2012 17:30:28

"kam" napisał:

ale skąd wątpliwości (art.308 par.1 kpc)?
w cywilnym dopuszczałem w nabyciu spadku


otóż wątpliwości biorą się po lekturze Konstytucji i orzecznictwa SN.
Zgodnie z art. 49 Konstytucji należy zapewnić wolność i ochronę tajemnicy komunikowania. Jeżeli tego się nie czyni dochodzi do naruszenia dóbr osobistych.
Nagrywanie godzi w sferę cudzej prywatności i jest uznawane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Kam a możesz mi jeszcze powiedzieć dlaczego dowód okazał się bezużyteczny?

Johnson
30.01.2012 18:23:57

"aj111" napisał:


ale skąd wątpliwości (art.308 par.1 kpc)?
w cywilnym dopuszczałem w nabyciu spadku


otóż wątpliwości biorą się po lekturze Konstytucji i orzecznictwa SN.
Zgodnie z art. 49 Konstytucji należy zapewnić wolność i ochronę tajemnicy komunikowania. Jeżeli tego się nie czyni dochodzi do naruszenia dóbr osobistych.
Nagrywanie godzi w sferę cudzej prywatności i jest uznawane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.


Ale prawa do tajemnicy komunikowania świadka nie narusza już jego ustne przesłuchanie i pytanie co tam mówił ? Bo może sobie pokłamać, a z nagraniem to trochę trudno

Rose
30.01.2012 18:41:59

"aj111" napisał:

Mam wątpliwość czy w sprawie o zapłatę dopuścić dowód z nagrania. Czy w swojej praktyce dopuszczaliście dowód z nagrania zawnioskowany przez stronę? Jakie to były sprawy?


Wielokrotnie. Standardem jest u mnie nagranie z kamery przemysłowej pokazujące, jak powód wynosi coś z magazynu pozwanego. Niestety jakość tych nagrań jest tak zła, że niewiele można rozpoznać i dlatego zwykle odtwarzam to na rozprawie w obecności powoda, który sam siebie poznaje, a ja zapisuję to do protokołu.
Ale kiedyś .... powód nie przyszedł, ja nie pamiętałam jak wygląda, reprezentował go substytut (który nigdy powoda nie widział), za pozwanego nikogo nie było.

kazanna
30.01.2012 19:13:55

strona przedłożyła nagranie z dyktafonu zrobione w trakcie wizyty u dziecka . zapytałam drugiej , czy wyraża zgodę na odtworzenie nagrania, a następnie przesłuchałam na okoliczności "słyszalne" z nagrania... jakoś trzeba sobie radzić...

Ananiasz
30.01.2012 19:15:59

Ja przypominam sobie 2 sprawy z nagraniami rozmów.
Pierwsza była z powództwa sekuritate o niezapłacone faktury za telefon. Pozwany twierdził, że wypowiedział telefonicznie umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych i złożył wniosek o zażądanie nagrania jego rozmowy z infolinią operatora telekomunikacyjnego. Zwróciłem się do operatora o te nagrania, dostałem i odsłuchałem na rozprawie.

Druga była z powództwa klienta przeciwko bankowi. Klient twierdził, że bank bezzasadnie obciążył go transakcjami kartowymi, bo on tych transakcji nie wykonywał i prawdopodobnie ktoś mu skopiował kartę. Bank wnosił o dopuszczenie dowodu z nagrań z rozmów klienta z infolinią na okoliczność tego, że klient nie dbał należycie o kartę (co miało wynikać z treści tych rozmów). Sprawę dostałem po uchyłce z wytycznymi, żeby przesłuchać, więc nikogo o nic nie pytałem.

aj111
30.01.2012 19:37:44

Rose, Kazanna czy moglibyście wskazać co było przedmiotem sprawy i na jaką okoliczność dopuszczaliście ten dowód i czy okazał się istotny dla rozstrzygnięcia sprawy.

"Johnson" napisał:


"Ale prawa do tajemnicy komunikowania świadka nie narusza już jego ustne przesłuchanie i pytanie co tam mówił ? Bo może sobie pokłamać, a z nagraniem to trochę trudno"


Problem w tym, że
dowodem takim też można manipulować, jeśli np nagrywający uzyskał go metodą prowokacji, specjalnie aranżując sytuację, w której dana osoba zostanie poddana manipulacji, a następnie słowa zostaną zarejestrowane.

Cytujmy poprawnie, bo nie będę więcej poprawiał. J.


[ Dodano: Pon Sty 30, 2012 8:03 pm ]
"Ananiasz" napisał:

Ja przypominam sobie 2 sprawy .


Czy mogłabym Cię prosić o dokształcenie. Czy przy usługach telekomunikacyjnych kwestię (formę) wypowiedzenia umowy reguluje umowa o zawarcie usług telekomunikacyjnych.
nie rozumiem też jaki związek ma rozmowa klienta z infolinią z tym że klienta bezzasadnie obciążono transakcjami

Johnson
30.01.2012 22:06:17

"aj111" napisał:


Problem w tym, że
dowodem takim też można manipulować, jeśli np nagrywający uzyskał go metodą prowokacji, specjalnie aranżując sytuację, w której dana osoba zostanie poddana manipulacji, a następnie słowa zostaną zarejestrowane.


Ale to nie jest problem dopuszczalności dowodu, tylko jego oceny. Nikt nie każe Ci wierzyć we wszystko co jest na nagraniu o ile druga strona sensownie się tłumaczy.

Joasia
30.01.2012 22:12:07

Potajemne nagrywanie rozmowy innych osób bez zgody sądu - jest nielegalne. To po prostu podsłuch.

Natomiast nagrywanie swojej rozmowy z kimś - nielegalne nie jest. Nawet jeśli ta druga osoba nie wie, że jest nagrywana. Ale nieraz może być niemoralne. W zależności od okoliczności konkretnej sprawy dopuszczam takie dowody albo nie.
Natomiast nagrania z monitoringów, kamer przemysłowych (np. ostatnio z Izby Wytrzeźwień), rozmów nagrywanych w banku czy u ubezpieczyciela - dopuszczam jako dowód zawsze. Każdy wie, że jest nagrywany, i wyraża na to zgodę albo jest to normowane przepisami (jak w izbie wytrzeźwień) - nie ma mowy o żadnym naruszeniu prywatności.

I jeszcze o dowodzie z nagrania rozmowy w procedurze cywilnej: nie ma u nas zasady owoców z zatrutego drzewa jak w USA. Dowód może być sam w sobie uzyskany nielegalnie, ale gdy sąd już go jednak zna - to nie może ot tak go sobie pominąć, zwłaszcza, gdyby takie pominięcie prowadziło do wydania rażąco i oczywiście niesprawiedliwiego wyroku. (Przykład akademicki: sprawa o rozwód, nagranie z ubliżania dziecku - dowód ważny dla rozstrzygnięcia kwestii władzy rodzicielskiej).

Rose
30.01.2012 22:21:22

"aj111" napisał:

Rose, Kazanna czy moglibyście wskazać co było przedmiotem sprawy i na jaką okoliczność dopuszczaliście ten dowód i czy okazał się istotny dla rozstrzygnięcia sprawy.


Klasyczne jest 52 - czyli odwołanie pracownika od rozwiązania umowy bez wypowiedzenia. Ciężar dowodu leży na pozwanym pracodawcy. Jeśli przyczyną rozwiązania jest np. próba kradzieży czegośtam, to film się sprawdza jak najbardziej.

Co do istotności - zdarzyło mi się, że owszem widać, że jakiś człowieczek coś wynosi, powód przyznaje że to on, ale twierdzi, że wynosi swoje osobiste rzeczy, które wcześniej przyniósł do pracy. I dowód pada ;-)

aj111
30.01.2012 22:56:18

"Johnson" napisał:





Ale to nie jest problem dopuszczalności dowodu, tylko jego oceny. Nikt nie każe Ci wierzyć we wszystko co jest na nagraniu o ile druga strona sensownie się tłumaczy.

W wyroku z 06.07.1999 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził: Ochroną art. 23 K.c. objęte jest prawo do swobody wypowiedzi, wyboru rozmówcy i tajemnica rozmowy. Gromadzenie materiału dowodowego w procesie i prezentowanie go przez strony nie powinno odbywać się z naruszeniem zasad współżycia społecznego. Stanowisko SA utrzymał Sąd Najwyższy w wyroku z 13.11.2002 r., I CKN 1150/00.

Johnson
30.01.2012 23:01:57

"aj111" napisał:






Ale to nie jest problem dopuszczalności dowodu, tylko jego oceny. Nikt nie każe Ci wierzyć we wszystko co jest na nagraniu o ile druga strona sensownie się tłumaczy.

W wyroku z 06.07.1999 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził: Ochroną art. 23 K.c. objęte jest prawo do swobody wypowiedzi, wyboru rozmówcy i tajemnica rozmowy. Gromadzenie materiału dowodowego w procesie i prezentowanie go przez strony nie powinno odbywać się z naruszeniem zasad współżycia społecznego. Stanowisko SA utrzymał Sąd Najwyższy w wyroku z 13.11.2002 r., I CKN 1150/00.

No co w związku z tym? Nie mogę sobie własnej rozmowy nagrać i potem jej przedstawić jako dowód? Ale mogę wnieść o przesłuchanie świadka - nagranej osoby i siebie w charakterze strony by ustalić jaka była treść rozmowy? Ja powiem że druga storna mówiła aaaa a druga strona rozmowy powie że mówiła bbbb i mam wtedy liczyć na jasnowidztwo sądu, kto tu mówi prawdę? I to mam mieć sens?

By można było mówić o naruszeniu dobra osobistego działanie musi być bezprawne. Co prawda bezprawność może wynikać z naruszenia zasad współżycia społecznego, ale nie są mi znane zasady współżycia społecznego zabraniające nagrywania własnych rozmów.

Rose
30.01.2012 23:09:08

Ale czym miałoby się różnić przedstawienie nagrania z przedstawienia maili czy pism, które powód napisał do pozwanego?

pioneer
30.01.2012 23:11:41

"Johnson" napisał:

By można było mówić o naruszeniu dobra osobistego działanie musi być bezprawne. Co prawda bezprawność może wynikać z naruszenia zasad współżycia społecznego, ale nie są mi znane zasady współżycia społecznego zabraniające nagrywania własnych rozmów.
Męczyłem o to skład, też byłem ciekaw (odsłuchanie to betka, ale jak jedna strona chce laboratorium dla oceny nagrania?). I strony to podnoszą. Mogą wtedy na drodze cywilnoprawnej zgłosić do prokuratury np. naruszenie tajemnicy korespondencji (cudze sms-y, cudze rozmowy, cudze bilingi). Tyle, że ta ponoć umarza z uwagi na "stan wyższej konieczność", "ważny interes", "znikomą szkodliwość". Ktoś potwierdzi/zaprzeczy?

aj111
30.01.2012 23:13:59

"Rose" napisał:

Ale czym miałoby się różnić przedstawienie nagrania z przedstawienia maili czy pism, które powód napisał do pozwanego?


przy przedstawieniu nagrania osoba nagrywająca może nie wiedzieć że jest nagrywana, a maile czy pisma z istoty swej sporządzane są za wolą stron na piśmie.

Joasia
30.01.2012 23:17:28

Eee tam, listy też się pisze a nie mówi - a tajemnica korespondencji jest, prawda?

aj111
30.01.2012 23:19:46

"pioneer" napisał:

By można było mówić o naruszeniu dobra osobistego działanie musi być bezprawne. Co prawda bezprawność może wynikać z naruszenia zasad współżycia społecznego, ale nie są mi znane zasady współżycia społecznego zabraniające nagrywania własnych rozmów.
Męczyłem o to skład, też byłem ciekaw (odsłuchanie to betka, ale jak jedna strona chce laboratorium dla oceny nagrania?). I strony to podnoszą. Mogą wtedy na drodze cywilnoprawnej zgłosić do prokuratury np. naruszenie tajemnicy korespondencji (cudze sms-y, cudze rozmowy, cudze bilingi). Tyle, że ta ponoć umarza z uwagi na "stan wyższej konieczność", "ważny interes", "znikomą szkodliwość". Ktoś potwierdzi/zaprzeczy?

Jak dopuścisz dowód z nagrania a do jego odtworzenia wymagane są wiadomości specjalne, to nie masz wyjścia musisz dopuścić dowód fonoskopijny. Na drogę cywilnoprawną, to strona sama występuje o naruszenie dóbr osobistych. art 23-24 kc

[ Dodano: Pon Sty 30, 2012 11:23 pm ]
"Joasia" napisał:

Eee tam, listy też się pisze a nie mówi - a tajemnica korespondencji jest, prawda?

Tak tylko że jak się pisze do Ciebie to możesz je otwierać i nie ma tajemnicy, a jak napisali do sąsiada, to wtedy z uwagi na tajemnica korespondencji ty nie masz do nich prawa

Joasia
30.01.2012 23:36:02

Tak tylko że jak się pisze do Ciebie to możesz je otwierać i nie ma tajemnicy, a jak napisali do sąsiada, to wtedy z uwagi na tajemnica korespondencji ty nie masz do nich prawa

No i widzisz, sam sobie odpowiedziałeś. Jak nagrywasz mówienie kogoś A do kogoś B - czyli ich rozmowę - to naruszasz ich prawo do prywatności. A jak nagrywasz mówienie kogoś A do Ciebie - to nie naruszasz, bo to tak jakbyś otwioerał i czytał list do Ciebie napisany.

pioneer
30.01.2012 23:42:03

"Joasia" napisał:

Jak nagrywasz mówienie kogoś A do kogoś B - czyli ich rozmowę - to naruszasz ich prawo do prywatności.
Jest jeszcze niuans, np. bilingi. Czy wejście w posiadanie cudzych bilingów (nawiązane i odebrane połączenia, wysyłka i odbiór sms - bez ich treści) to już naruszenie prawa do prywatności korespondencji? Jak pokazuje ostatnia głośna sprawa ProkWojsk, niekoniecznie banalna.

Joasia
30.01.2012 23:46:37

Ale o co Ci chodzi? Tak konkretnie?

pioneer
30.01.2012 23:56:38

"Joasia" napisał:

Ale o co Ci chodzi? Tak konkretnie?
Konkretnie wysuwam tezę (ale jestem ciekaw przeciwnych tez), że zgromadzenie przez stronę materiału dowodowego w postaci bilingów urządzenia/łącza telekomunikacyjnego drugiej strony (bez samej treści korespondencji, jedynie data, godzina, numer odbiorcy) nie narusza prawa do swobody wypowiedzi etc.:"aj111" napisał:

W wyroku z 06.07.1999 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził: Ochroną art. 23 K.c. objęte jest prawo do swobody wypowiedzi, wyboru rozmówcy i tajemnica rozmowy. Gromadzenie materiału dowodowego w procesie i prezentowanie go przez strony nie powinno odbywać się z naruszeniem zasad współżycia społecznego. Stanowisko SA utrzymał Sąd Najwyższy w wyroku z 13.11.2002 r., I CKN 1150/00.

aj111
31.01.2012 09:38:29

Czy mogę Was prosić o dalsze przykłady kiedy dopuszczaliście dowód z nagrania. Czy strony przedkładały Wam spisane stenogramy rozmów do wn iosku dowodowego?

Ananiasz
01.02.2012 01:04:00

"aj111" napisał:

Czy mogłabym Cię prosić o dokształcenie. Czy przy usługach telekomunikacyjnych kwestię (formę) wypowiedzenia umowy reguluje umowa o zawarcie usług telekomunikacyjnych.
nie rozumiem też jaki związek ma rozmowa klienta z infolinią z tym że klienta bezzasadnie obciążono transakcjami


Sprawy z umową o usługi telekom. za bardzo już nie pamiętam, bo sądziłem ją ze 3 lata temu, a strony nie chciały uzasadnienia. Na pewno doszedłem w niej do wniosku, że ta umowa albo została skutecznie wypowiedziana albo rozwiązana zgodnym oświadczeniem obu stron, wobec czego operator bezzasadnie wystawił klientowi faktury za okres, w którym stron nie łączyła już umowa. Umowa o świadczenie usług telekom. co do zasady powinna być w formie pisemnej (art. 56 ust. 2 pr. telekom. - nie ma rygoru, więc ad probationem). Prawdopodobnie wywiodłem zatem, że jej wypowiedzenie powinno jedynie być stwierdzone pismem (art 77 par. 2 kc), a skutki braku pisma są takie jak przy braku formy ad probationem (por. wyrok SN III CKN 326/00, LEX 52368). Miałem wniosek konsumenta w sporze z przedsiębiorcą, więc słuchałem na tę okoliczność pozwanego i jego żony (i oczywiście tych nagrań).

Odnośnie sprawy dot. banku i transakcji kartą płatniczą, stan faktyczny przedstawiał się tak, że sporne transakcje (dwie) były potwierdzone podpisem, ale jak się okazało po opinii grafologicznej, podpis nie należał do powoda. Powód twierdził, że nigdy nie utracił tej karty, więc prawdopodobnie gdzieś mu ją skopiowano. Bank wnosił o odsłuchanie treści rozmów powoda z bankową infolinią na okoliczność tego, że powód w ogóle nie panował nad losami tej karty i nie wiedział, gdzie się ona znajduje (zgłaszając reklamację mówił pracownikowi banku, że ją ma, a nie był w stanie podać numeru, później w kolejnych rozmowach kilkakrotnie zmieniał wersję - mówił, że ją zgubił, pociął, wyrzucił, zostawił w pracy itp.). Miało to znaczenie o tyle, że z u. o elektronicznych instrumentach płatniczych wynika, że posiadacza obciążają operacje dokonane z użyciem utraconej karty, jeśli doszło do nich z winy posiadacza, w szczególności jeśli nie przechowywał karty z należytą starannością i nie zgłosił niezwłocznie utraty (art 28 ust. 2).

Co do stenogramów, to w bankowej sprawie zobowiązałem do tego pełnomocnika banku, bo te rozmowy były bardzo długie. W sprawie telekomunikacyjnej nie było sensu, bo rozmowa trwała kilka minut.

Darby
23.03.2012 01:08:07

w mojej ocenie we wszystkich sprawach, w których któraś ze stron chce żeby dopóścić dowód z jakiegoś tam nagrania - najłatwiej jest zobowiązać do złożenia stenogramu takiego nagrania oraz cyfrowego zapisu, który doręcz się stronie przeciwnej. Najczesciej na tym kończy się całe postepowanie w tym względzie. Nie marnujemy czasu na słuchanie zbędnych treści i nie zastanawiamy się co ktoś powiedział - bo słabo słychać. Strony same powiedza czy się zgadza czy nie. Jedynie wyjątkowo będzie trzeba w tym względzie dalej procedować.
I po co od razu biegły i dalej idące marnowanie czasu.

Joasia
23.03.2012 10:41:25

No nie wiem. Dotychczas odsłuchiwałam i oglądałam na rozprawie, a niesporny stenogram - gdy juz się trafiał - tylko jako załącznik do protokołu... No bo co z zasadą bezpośredniości?
Chyba że jako dowód powołujesz wtedy stenogram a nie samo nagranie... Ale to taki trochę dziwny dowód - pośredni. Oczywiście, gdy okoliczność jest bezsporna, to w ogole nie trzeba dowodu - czyli może te stenogramy traktujesz jako niezaprzeczone twierdzenia strony?
Ostatnio oglądaliśmy na rozprawie i opisywałam do protokołu niemal klatka po klatce zapis z monitoringu. Bardzo pouczający taki film. Wszystko stało się jasne do tego stopnia, że po tych 8-miu godzinach siedzenia przed telewizorem zawarto ugodę.
(oj, teraz sobie tak pomyślałam - a może mieli już dosyć siedzenia w sądzie na sali? Hm...)

kam
23.03.2012 12:08:30

Jak najbardziej popieram oglądanie/odsłuchiwanie ale dlaczego opisywać nagranie w protokole? Przecież dokumentów znajdujących się w aktach nie opisujemy... A tak samo, jak każdy zainteresowany (w tym sąd odwoławczy) może sobie obejrzeć dokument, tak samo może nagranie.

Joasia
23.03.2012 14:32:41

Może i może sobie obejrzeć, ale chodzi o to, żebym ja miała w protokole to, co istotne. Np. z tego monitoringu to był obraz pobicia. I chodziło o to, kto bije, którą ręką, czy w ogóle bije, czy może stoi i się opiera o ścianę. Każdy niemal kadr był stopowany, oglądany przez pełnomocników, komentowany, uzgadniany właściwie - co na nim widać. jak widziałam jedno, a pełnomocnik drugie - to w otateczności protokołowałam to, co ja widzę - a pełnomocnik zgłaszał zarzut że to co innego.
Na nagraniu odsłuchiwanym np. z zawarcia umowy ubezpieczenia przez telefon protokołowałam np., że w minucie takiej i takiej przedstawiciel ubezpieczyciela się umawia na oględziny, a w nagraniu późniejszym - że nawwiązuje do umópwionej wizyty - a chodziło o to, czy te oględziny się odbyły, czy nie.
Krótko mówiąc - protokołuję rzeczy, które będą dla mnie istotne przy rozstrzyganiu - jest to ułatwienie dla mnie, ale też informacja dla stron, co zamierzam wyciągnąć z danego nagrania czy filmu, jak to widzę czy słyszę - myślę, że to lojalne wobec nich.

Darby
27.03.2012 01:24:32

Chodzi mi o rozwiązania praktyczne.
Dostarczenie sądowi i stronom cyfrowego zapisu zarówno audio jak i video pozwala aby każdy sam - nawet dłużej niż te 8 godzin sobie to przeglądał. Stenogram z rozmowy od razu pokazuje mi czy wogóle są tam jakieś rzeczy przydatne dla rozstrzygnięcia i które. Dopisro jak strona przeciwna zaprzeczy treści spisanej i do tego będzie to dotyczyć czegoś istotnego to dopiero wtedy dosłucham sam. Co więcej jak już ten stenogram zrobią to odpada potrzeba ponownego tego protokołowania (olbrzymia oszczędność czasu.
Na ogół doprowadzi to do ustalenia jako niespornych wszystkich fraz wypowiedzianych w takiej rozmowie. Jesli już koniecznie potrzeba byłoby dopuszczać dowód to chyba jednak z nagrania.
Pamietam, że takie zobowiązywanie by złożyli stenogram dość skutecznie zachęcało wnioskującego do redukcji liczby nagrań, które mają być istotne dla sprawy.

katelra
27.03.2012 11:23:08

a co myslicie o dowodzie z smsów pomiędzy przeciwnikiem procesowym a osobą trzecią? Oczywiscie uzyskanych w niewiadomy sposób..najpewniej wykradzionych. Smsy z podaniem ich treści. Czy sąd może (powinien) dopuścić taki dowód, czy zawiadamia o popełnieniu przestępstwa prokuraturę na wniosek zainteresowanego itd. Chodzi o sprawe rodzinną.

Joasia
27.03.2012 12:03:09

Niech sobie prokuraturę powiadamia poszkodowany. Dowód bym dopuściła - ale ja nie jestem Sądem Najwyższym i nie wyprowadzam z konstytucji zakazów procesowych, a teorię owoców z zatrutego drzewa znam z amerykańskich filmów.

[ Dodano: Wto Mar 27, 2012 12:06 pm ]
Jest takie orzeczenie SN-u, stare, ale fajne, dotyczące przesłuchania stron wbrew zakazowi z 247 kpc, czyli przeciw osnowie dokumentu. (nie moge znaleźć sygnatury, poszukam to dopiszę). SN tam napisał mniej więcej tak: sąd nie powinien był dopuścić tego dowodu, bo to wbrew art. 247. Ale skoro już dopuścił - to nie może udawać, że czegoś w ten sposób uzyskanego nie wie - bo przecież wie. Więc musi tę wiedzę uwzględnić przy wyrokowaniu, nie może jej pominąć. Analogicznie: nawet jeśli jest to dowód niedopuszczalny - to jak go dopuścisz, będziesz mogła się na nim oprzeć w ustaleniach.
Choć jest też orzeczenie z 2000 r. IV CKN 290/200: "Sąd drugiej instancji, rozpoznając apelację, pomija dowód przeprowadzony przez sąd pierwszej instancji z naruszeniem art. 74 kc.".
Czyli jak zwykle - co nie zrobisz, zawsze możesz się podeprzeć stosownym orzeczeniem SN-u.
Odmówisz dopuszczenia - będzie OK. Dopuścisz - będzie OK.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.