Z dniem 1.01.2012 r. zmienił się przepis art. 119 (1) § 1 KRO - rodzice mogą przed sądem opiekuńczym wyrazić zgodę na przysposobienie swego dziecka w przyszłości bez wskazania osoby przysposabiającego. Rodzicom, którzy wyrazili taką zgodę, władza rodzicielska i prawo do kontaktów z dzieckiem nie przysługują. Zgodę tę mogą odwołać przez oświadczenie złożone przed sądem opiekuńczym, nie później jednak niż przed wszczęciem sprawy o przysposobienie.
Zmiana słuszna, bo nie jest już konieczne pozbawianie rodziców władzy rodzicielskiej w osobnym postępowaniu; zresztą pozbawienie władzy może być niekorzystne dla rodzica, bo np. nie będzie mógł być w przyszłości opiekunem prawnym dla innego małoletniego. Ustawa wprowadzająca tę zmianę nie zawiera jednak normy intertemporalnej. Przepis ten ma charakter materialnoprawny, w związku z czym nie powinien działać wstecz. Wobec tego, co w przypadkach, gdy rodzice zgodę wyrazili w ubiegłym roku? Trudno chyba uznać, że po wyrażeniu zgody władza im przysługiwała, ale z upływem dnia 31.12.2011 r. ją stracili. W mojej ocenie władza im nadal przysługuje i postępowań w przedmiocie jej pozbawienia nie należy umarzać, tylko kończyć merytorycznie.
Czy podzielacie ten pogląd ? (ja bym go chętnie zmieniła tylko nie mam mocnych argumentów - chyba, że da się to podciągnąć pod tezę, że retroakcja jest jednak dopuszczalna, jeśli nie pogarsza sytuacji prawnej obywateli - tu m.zd. trudno ocenić)
zgadzam sie twoim poglądem. gdyby miało byc inaczej- wynikałoby to z przepisów przejściowych. Jednocześnie widzę w tym zmienionym przepisie kolejny skutek- ustanawianie opieki prawnej dla takich dzieci.
i to oczywiście w terminie 7 dni (art. 149 par. 4)
a dlaczego pozbawialiście władzy rodzicielskiej rodzica, który wyraził zgodę in blanco na przysposobienie? przecież zawsze był 123 par. 1 krio - "rzez przysposobienie ustaje dotychczasowa władza rodzicielska lub opieka nad przysposobionym".
rozumiem, że jak zgadzał się na przysposobienie, a nie mogło z jakiegoś powodu dojść do adopcji to trzeba było się tą sprawą zająć.
no właśnie, scenariusze były różne, np. mąż matki, który wyjechał w świat 10 lat temu i ślad po nim zaginał...